Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Książka, którą właśnie czytam to...

    Dmitry Glukhowsky "Witajcie w Rosji"
  2. Formacja Ebbinghaus

    Jest literatura: http://www.poczytaj.pl/241267
  3. Granice Śląska dziś,niegdyś ,i bardzo dawno temu

    ale miasto przyklasztorne ? Częstochowa ? cóż 23 lata stanowiła lenno Władysława ks .Opolskiego , to on ufundował tam najważniejszy obiekt sakralny tego miasta Klasztor na Jasnej Gorze, i tyle związków z Śląskiem , równie dobrze można 2/3 dzisiejszej Polski anektować do Ślaska bo należały do Monarchii Henryków Śląskich. Było tam jeszcze do niedawna górnictwo i hutnictwo żelaza, integralnie powiązane ze śląskim węglem.
  4. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    To, czy pracownik najemny jest osobą pracującą, czy bezrobotną, zależy od tego, czy ma pracę, czy nie, a nie od tego, czy ma rodzinę, czy nie, czy ma odłożone pieniądze, i je powoli przejada, czy może nie ma, bo zarabiał wcześniej na tyle mało, że odłożyć nie miał z czego. No popatrz jakie warianty dostrzegasz, a miało być: Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. I nie ma żadnych „wariantów”. Ale idźmy dalej: To właśnie miałem na myśli. A nie to, że jeżeli bezrobotnego utrzymuje żona, to on nie jest już bezrobotnym. Mogą też rodzice, kochanka itd., to też wariant. Bo niby za co ma jeść przez pięć lat ? (jak zwróciłeś uwagę, nie napisałem "się byczyć". Ot wrażliwość kapitalistyczna). Jeżeli bezrobotny pójdzie żebrać pod kościół, to też przestaje być bezrobotnym? Jeżeli przytakniesz, to chyba tylko z przekory. Jeżeli jest to jego nowe stałe źródło utrzymania, to w jakich kategoriach go przyjmować (bez śladu przekory, to ciężka praca) ? Tu się tuła u Ciebie w tle coś takiego, jak godność pracy, czyli praca niegodna lub niegodna wykonywania przez daną osobę. Czyli przykładowo praca szambonurka jest uwłaczająca archeologowi śródziemnomorskiemu (bez pracy od 5 lat), cóż kiedy z racji kwalifikacji akurat ją może wykonywać bez stosownego wykształcenia zawodowego (tego akurat nie jestem pewien). W tym kontekście pewnie żebranie jest godniejsze. To ostatnie w aspekcie: - wybrał nietrafnie zawód- mieszkając w maleńkiej miejscowości został magistrem historii o specjalności archeologia środziemnomorska Idźmy dalej: -nie jest dobry w swoim fachu- został spawaczem, a nie umie nic przyspawać, i mimo to upiera się, żeby dalej być spawaczem …to wprawdzie odniósł porażkę w swoim zawodzie, i dlatego jest bezrobotnym przez pięć lat, ale to nie znaczy, że da się nabrać na wydumane koncepcje Korwina-Mikke. Właśnie nie daje się na nie nabrać, i to dowód, że na gospodarce zna się wystarczająco, aby na Korwina nie głosować. A co ma do tego Korwin Mikke ? Jak rozumiem Kolega chciałby jeździć autem pospawanym przez tego kolesia. No i przypominam, że nie wiem czemu Kolega mnie prowokuje tym Korwinem ? Czyż sam nie napisał: Ale w tym wątku nie rozważamy, czy Nowa Prawica ma słuszność, czy nie, lecz dyskutujemy na temat przyszłości współczesnej lewicy, zaś o Korwinie i Nowej Prawicy jest już zapewne na tym forum osobny temat). Ten wpis tyczy i tego: Natomiast piętnastoletni uczeń na takie koncepcje daje się złapać, i na Korwina głosuje. Waćpanie, jest temat o Korwinie, to tam pisz. Innymi słowy, można być złym spawaczem, a równocześnie zdobyć w ciągu tych czterdziestu lat życia wystarczająco dużo wiadomości, by wiedzieć, czy koncepcje danej partii mają szanse się sprawdzić w praktyce, czy też nie. I czy warto na tą partię oddać głos, czy nie. Można być złym spawaczem, ja dla przykładu nim jestem, ale nie wykonuję z tego powodu tego zawodu. Lecz nie można być zawodowym złym spawaczem przez 40 lat i twierdzić, że zna się na gospodarce. No chyba że jest to gospodarka oszustów i naciągaczy jak on.
  5. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    jakiejś szczególnej wiedzy gospodarczej też chyba nie mieli Wiedzieli więcej niż spece z IBM, a konkretnie, że komputery osobiste mają przyszłość. A to wiedza jak najbardziej gospodarcza, przy braku odniesień do rzeczywistości jak najbardziej teoretyczna.
  6. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Co to znaczy: „być na bezrobociu”? „Być na bezrobociu” to potoczne określenie bezrobotnego („on jest na bezrobociu” = „on jest bezrobotny”). Kto to jest bezrobotny? Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. I nie ma żadnych „wariantów”. Bezrobotny utrzymywany przez żonę to już nie jest bezrobotny? Bo tak chyba należy rozumieć określenie „osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o szukaniu pracy”. Albo - jak może być „wariantem bezrobotności” praca u kogoś na czarno? Zatrudnianie pracownika na czarno to działalność przestępcza, stojąca poza prawem. Rentier? Rentier nie utrzymuje się z pracy najemnej. „Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, ale nie zainteresowana podjęciem stałej pracy”? – zgrany slogan liberałów, mający przekonać społeczeństwo, że bezrobotny to pasożyt, który tak naprawdę wcale nie myśli o podjęciu pracy, ale woli być „zarejestrowany” – więc czemu takim wypłacać zasiłek? (Tomaszu, ja tez czasem czytam prasę i oglądam telewizję). Oczywiście, swoją definicję bezrobotnego mają też urzędy pracy, ale to można pominąć, jako że kryteria są ustalane arbitralnie . Wybacz Bronku, ale trochę elementarnej logiki. Jeżeli definiujesz w sposób absolutny (żadnych "wariantów"), że: Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. to Bezrobotny utrzymywany przez żonę to już nie jest bezrobotny? Bo tak chyba należy rozumieć określenie „osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o szukaniu pracy”. Wytłuszczone zdanie jest w myśl Twej definicji prawdziwe, bo on się nie utrzymuje z pracy najemnej. Ale mi Twoja definicja pasuje. Dodajemy drugi Twój warunek: "pięć lat" i pytam Jak można się znać na gospodarce i być tak długo bez pracy i dochodów ? Wracając do "wariantów" Jest to możliwe gdy: - Ktoś wybrał nietrafnie zawód lub - Ktoś nie jest dobry w tym co chce robić ale nie chce się (przez 5 lat) przebranżowić - Ktoś ma tzw. luźne podejście do "dyscypliny pracy" ("zgrany slogan liberałów") Który z nich Twoim zdaniem zna się na gospodarce?
  7. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Tomaszu, proszę nie rozmywać tematu. Jeżeli na każde określenie będziesz stosował swoją własną interpretację, to nie ruszymy naprzód z dyskusją. Atrix udzielił Ci trafnej, zwięzłej odpowiedzi, a Ty proponujesz abyśmy, niczym greccy filozofowie, szukali odpowiedzi na pytanie, czy oprócz bezrobocia, które jest bezrobociem, jest też bezrobocie, które bezrobociem nie jest. Ja rozmywam ? Rozumiem że liczyłeś, iż się uwikłam w tego Korwina i Ci nie wyszło. A Atrix nie udzielił żadnej odpowiedzi. Bo co może wiedzieć o gospodarce facet, który pod swój "znakomity" pomysł życia nie potrafi przez 10 lat zrobić dobrego biznesplanu ? Więc wróćmy do postu przedatrixowskiego. Ja Ci zadałem precyzyjne pytanie. Poprosiłem o rozwinięcie co rozumiesz pod pojęciem być "na bezrobociu". Bo tu są różne warianty "bezrobotności" przykładowe: Osoba poszukująca pracy i zarobku, chwilowo bez niej. Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, ale nie zainteresowana podjęciem stałej pracy Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, pracująca na czarno Osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o poszukiwaniu pracy Rentier Który Ty miałeś na myśli ?
  8. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    tylko dobre zaplecze finansowe Atrixie ja odróżniam nie wykonywanie pracy zarobkowej od bycia na bezrobociu.
  9. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Zaś co do Korwina, to jednak będę się upierał, że to efekciarz. Zamiast np. napisać zwyczajnie, że uważa demokrację za zły system, to wyraz „demokracja” wykropkowuje niczym jakiś wulgaryzm (D…kracja). Zamiast powiedzieć, że według niego jeżdżenie w zapiętych pasach niesie większe niebezpieczeństwo niż jazda bez pasów, to opowiada, że ma chorobę- tu pada jakaś wymyślona nazwa- która polega na tym, że nie lubi palić się żywcem w rozbitym samochodzie. Itp., itd. Nawet ta jego muszka- kreuje się na osobę z wyższych sfer, przedwojennego hrabiego? Ja to tak odbieram. Teraz dwa słowa wyjaśnień, dlaczego uważam, że Korwin u władzy narozrabiałby jak pijany zając. Kiedy patrzę na gościa, na jego zachowanie, sposób wysławiania się, to moje wrażenie jest jedno- Korwin jest niezrównoważony emocjonalnie (podkreślam: nie – chory psychicznie, lecz niezrównoważony emocjonalnie, to dwie różne sprawy). Widać u niego brak opanowania (np. w którejś tam „Kropce nad I” podczas dyskusji z działaczem PIS-u bodajże) i zbyt częste używanie epitetów (kiedy o politykach, czy urzędnikach mówi: „To są ban-dyci. Ban-dyci. Ban-dyci to są”). On sam chyba wie, że wyskakując z czymś takim publicznie, od razu stawia się na marginesie życia politycznego i na zawsze skazuje się na niszowość. Według mnie on wcale nie myśli na serio o zdobyciu władzy, chce tylko brylować i popisywać się. (Czyli znów wychodzi na to, że to efekciarz…). A gdyby Korwin istotnie wygrał wybory i miał możność wcielić swoje idee w życie to przy jego impulsywności najpewniej- -redukując kadrę urzędniczą (której nie lubi) zwolniłby o te parę tysięcy urzędników za dużo i sparaliżowałby administrację -spowodowałby poważne zamieszki społeczne, -wprowadziłby dyktaturę i zamordyzm -nie oddałby władzy, bo nie lubi demokracji, czyli mielibyśmy drugiego Łukaszenkę. Czyli taki dość czarny obraz. Przynajmniej jak dla mnie. Pomyśleć że wcześniej padło takie coś: (Wiem, zaraz powiesz, że nieprawda, bo wiele postulatów Korwina jest rozsądnych i słusznych, itp. Ale w tym wątku nie rozważamy, czy Nowa Prawica ma słuszność, czy nie, lecz dyskutujemy na temat przyszłości współczesnej lewicy, zaś o Korwinie i Nowej Prawicy jest już zapewne na tym forum osobny temat). Ale to mnie ciekawi, można raczej to rozwinąć ? Jak można mieć pojęcie o gospodarce i być pięć lat na bezrobociu w kwiecie wieku produkcyjnego? Dlaczego nie? Nie widzę tu żadnej sprzeczności.
  10. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Przyszłość polskiej lewicy różaną widzę dopiero co się zjednoczyła ( Gowin i Ziobro dołączyli ) , a PiS rośnie w sondażach , niedługo socjalizm całkowicie zatryumfuje Za co niby ? Tyle socjalizmu ile kasy do rozdania (lub cycków do podpięcia się), a z tym po po krucho.
  11. Matura z matematyką

    Z tym to miałem niezłą intuicję pisząc sześć lat temu: Organ nieużywany podlega zanikowi, a ćwiczony się rozwija. Jeżeli w mózgu humanisty są jakieś obszary odpowiedzialne za myślenie matematyczne, to świadomość konieczności zdania matury sprzyja ich rozwojowi, inaczej, jak to widać obecnie obszar ten zanika.
  12. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Korwin na stanowisku premiera czy prezydenta narozrabiałby jak pijany zając. Jak pijany zając ? Dałby misiowi po pysku. Ale poprzedni Twój wywód (o uwodzącym tanim efekciarstwie) jest cokolwiek nietrafny. Nie pasuje do kogoś, kto od lat głosi to samo. Ja tu widzę raczej odbicie wahadła socjologicznego. I zauważoną na wagarach pustkę programu lewicy. Moim zdaniem czterdziestolatek będący „na bezrobociu” od pięciu lat z pewnością wie więcej o gospodarce aniżeli piętnastoletni uczeń. Jak można mieć pojęcie o gospodarce i być pięć lat na bezrobociu w kwiecie wieku produkcyjnego ?
  13. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Młodzież szkolna istotnie w większości popiera Korwina. 27,19 % - to dużo. Gdyby to było 1 – 2 %, to można byłoby przejść nad tym do porządku dziennego. Ale przy ponad 27% to już trzeba się zastanowić, dlaczego młodzież tak wybrała. Ano dlatego, że jest – młoda. Niedojrzała, zielona, łatwowierna, podatna na manipulację i łatwo daje się uwieść taniemu efekciarstwu. (...) Tak sobie myślę, że te 27% wagarowało, Jak rozumiem uważasz, że obecna szkoła manipuluje młodzież na lewo
  14. Ryszard Nazarewicz

    A ciekawe. Michał Siemiński nagle się przeobraził w Michała Domańskiego. https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=10&ved=0CFQQFjAJ&url=http%3A%2F%2Fnowosci.com.pl%2F80932%2CFeministki-stracily-glosy.html&ei=GCTMU_-0OuLG7Abg7oGgCw&usg=AFQjCNFLZ4nW8AIjxgLzc7dJv4az_8CyNg&sig2=AAj7Y78yu8oGT8lQPyALhA Czy ktoś taki w ogóle istnieje ?
  15. Alexowi do sztambucha
  16. 6. pułk artylerii lekkiej

    Wracając do boju pod Brzeźcami i widoczności wieży kościoła w Brzeźcach. Obecnioe jest przeprowadzany gruntowny remont wieży, stąd znana też jest jej wysokość. wynosi ona 47,5 m. Jeżeli weźmiemy rzędne terenu z mapy pruskiej z postu nr 46, przyjmując rzędną terenu za 275 m npm, czubek wieży jest na wysokości 312,5 m npm, czyli duuużo dużo wyżej niż najwyższa rzędna terenu na wschód od Brzeźc. Najwyższa rzędna w rejonie wskazywanym przez Pabicha to 270 m npm, maksymalne wzniesienie w Radostowicach w rejonie Bażantarni to 290,3 m npm.
  17. Różne problemy z komputerem.

    Mam konto na gmailu. Przeglądając pocztę stwierdziłem, że dostaję w dużych ilościach jakąś durną korespondencję z Niemiec, via FB. Doszedłszy do pierwszej w zeszłym roku okazało się, że tam jest facet co ma taki sam adres jak ja. Czy to jest możliwe ? Konto mam 5 lat, maile do niego przychodzą od 9 miesięcy.
  18. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    I czemu się tu dziwić, jak wyłazi na wierzch rozziew między bazą a nadbudową ? https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CB8QFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.krytykapolityczna.pl%2Ffelietony%2F20140622%2Fcveta-dimitrova&ei=mta-U8uKIqXD7AbzwIDoCQ&usg=AFQjCNEhw6lxP0bWXwg8SJUtMhcFKEWd5Q&sig2=crqDo2JCiMsaNYnnnKqCwg Dlaczego tak się stało? Otóż Cveta Dimitrova była moją partnerką życiową przez ten czas. Uczciwość nakazuje przeprowadzić ten prywatno-polityczny rozrachunek, nawet jeśli nie istnieje taki zwyczaj, a raczej właśnie dlatego, że nie istnieje. Może więc należy go stworzyć? Bohaterka tego tekstu to osoba nieśmiała i skromna, więc o jej wybitnych zdolnościach intelektualnych, niezawodnym kompasie moralnym i wysokiej wrażliwości estetycznej mogli przekonać się tylko bardzo nieliczni i tylko prywatnie. To jest jeden powód jej dotychczasowej anonimowości – mniejszy. Większy jest taki, że będąc partnerką życiową szefa Krytyki Politycznej, została obsadzona właśnie w takiej roli. Stała się osobą niewidzialną, kimś funkcjonującym w szarej strefie, prywatnie obsługując publicznego. Nie była równoprawną uczestniczką środowiska, choć stale pracowała na jego rzecz. Jej funkcja pozostawała niezdefiniowana, o jej pracy mało kto wie i nigdy w szczegółach się nie dowie. Nie można tego wpisać do żadnego CV, nikomu o tym opowiedzieć. Nie jest częścią żadnej historii, nie jest tytułem do niczego. Można opowiedzieć o tym jedynie ogólnie, bo wszystko w tej historii pozostało nienazwane. Gdzieś powinno być napisane, że była redaktorką każdego mojego tekstu i pomagała przy autoryzacji każdego wywiadu. Niektóre teksty, jak na przykład Siła bezwstydnych opublikowana w kilku pismach i językach, były faktycznie w połowie jej autorstwa. Cveta Dimitrova jest autorką wielu zgłaszanych przeze mnie pomysłów na debaty, książki i teksty dla „Krytyki Politycznej”, a także „Dziennika Opinii”, jak również pomysłów na to, jakiego gościa warto zaprosić do Nowego Wspaniałego Świata, na Foksal lub do prowadzenia seminarium w Instytucie Studiów Zaawansowanych. Nieznana prawie nikomu bohaterka tego tekstu towarzyszyła mi podczas wielu wyjazdów zagranicznych w kilkudziesięciu państwach, pomagając mi właściwie we wszystkich przedsięwzięciach zawodowych, kluczowych dla funkcjonowania wszystkich instytucji Krytyki Politycznej. Wykorzystywałem jej talenty i pewność siebie. Uchroniła mnie od wielu błędów i pomagała we wszystkich moich działaniach, pozostając osobą anonimową.
  19. To jak nobilitacja. Ale ja nie jestem Ślązakiem. Jestem wesołym Ślązakiem.
  20. Jest podobny temat: "5 lat Polski w UE"
  21. Fortyfikacje i schrony

    Zauważyłem, że w moim poście nr 10 wkradł się istotny błąd, znikło słówko "nie", a zastąpiło go "się", co istotnie zmienia treść. Powinno to zatem tak brzmieć: Rozkaz gen. Szyllinga o tajemnicy tak to precyzował: Ochrona prac nad umocnieniami winna, w zakresie możliwym do osiągnięcia przy ich masowości, objąć zamaskowanie taktyczne, zabezpieczenie osobowe, techniczne i spraw tajnych (akta, plany). 1/. - Zamaskowanie taktyczne: Aby zamaskować istotne zamiary należy prace podjąć jednocześnie na całej głębokości, robiąc również ewentualne umocnienia pozorne, (te ostatnie dla celów wyszkoleniowych nawet na odcinkach przygranicznych, gdzie umocnienia nie są w ogóle przewidziane). Niezależnie od tego, poszczególne prace, a zwłaszcza schrony i umocnienia betonowe, należy jak najlepiej zamaskować.
  22. Formacja Ebbinghaus

    Szefer podaje, że Kampfgruppe Ebbinghaus straciła 1 września 174 zabitych i 133 rannych z ponad 600 członków. Do rozwiązania w połowie września straciła jeszcze 9 zabitych i 2 rannych.
  23. Formacja Ebbinghaus

    Tekst pachnie Grzegorzem Bębnikiem. Freikorps Ebbinghaus to niemiecka strona tzw IV Powstania Śląskiego. Bo tu obie strony organizowały oddziały z Ślązaków, następnie napuściły na siebie. I Niemcy wcale nie byli lepsi od Grażyńskiego, który, samemu wiejąc, wezwał Ślązaków do walki, co się dla nich tragicznie skończyło. Oddział Pissarskiego został wysłany na stracenie, by dać zajęcie polskim siłom zabezpieczającym tyły, by nie miały czasu na wyłapywanie właściwych oddziałów dywersyjnych, zabezpieczających infrastrukturę na Śląsku.
  24. Komitet Leith Rossa i UNRRA

    Takich szczegółów to ja nie znam, ale mój dziadek był bardzo zadowolony z tej organizacji. Za parę karych, które mu ruscy wypięli z wozu w lutym 1945 r. dostał belgijoka z UNRY. To był dziki koń do ujeżdżenia, ale potem ciągnął za dwa i to zawsze biegiem.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.