Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Prywatne Miasto ...

    Z tymi cmentarzami wielkiej wojny nie jest tak źle, choć tam gdzie większość ludności jest napływowa po II wojnie może być gorzej. Przykładem chociażby Lipsko, gdzie grób wyremontowali. Ale w podanym przez Ciebie Gregu przypadku nie wykluczałbym działania (byłej ?) fundacji Pamięć, i ekshumowania ich na jakiś cmentarz zbiorczy.
  2. Książka, którą właśnie czytam to...

    Zakupiłem sobie "Wspomnienia dowódcy kompanii ... " Józefa Kuropieski, wznowienie wydane przez Bellonę i rodzinę autora i jestem trochę zdegustowany korektą. Ktoś to wpisywał do komputera z poprzedniej książki i chyba nikt po nim nie sprawdził, bo zdarzają się takie drobne lapsusy jak "dywizja idąca trzema kompaniami" (chyba powinno być kolumnami, chyba że staropolszczyzny się tu komuś zachciało).
  3. na podstawie najmocniejszej z możliwych poszlak, a mianowicie stosunku sił który czynił jakikolwiek sukces powstańców zupełnie niemożliwym. Jeżeli się uwzględni nadciągających Sowietów, stosunek sił nie wypada najgorzej.
  4. Czy Jezus był komunistą?

    Akurat na to tu już Blake elegancko odpowiedział. Ale nie zgadzam się, że był za rozdawnictwem i biedą. Ot bogaty może zdziałać więcej dobrego, więc ma szerszy wybór realizacji "dobra" od biedaka, stąd mu trudniej. Ale i tak oceniane są jego osobiste wybory.
  5. Czy Jezus był komunistą?

    Fajny temat, że też go przeoczyłem, zwłaszcza, że na ten temat na forum pisałem. Bo możliwości by uskutecznić porządną komunę miał. W końcu chleb umiał rozmnożyć, wodę w wino zamienić. Gdyby to się działo obecnie, to i sznurek do snopowiązałki pewnie umiałby zamienić w zioło. A tu nic z tego. Czyżby dlatego, że uznawał osobistą, jednostkową odpowiedzialność za własne wybory ? I to wieczną ?
  6. Nie żebym się na tym znał, ale taki grot nie tylko łatwo wbić, ale i łatwo wyciągnąć z ciała czy tarczy.
  7. Gruzja oczami archeologa

    Termy - zaczynam żałować , ze IR wraz z Legionami nie przekroczyło limesu Odry a Wisły ( chyba łatwiej niż na Kaukaz ) Obok niewolnictwa i wyzysku fiskalnego , nieśli z sobą Rzymianie architekturę, cywilizacje, i inne dobra niczym tu : U nas budowle z tego półwyspu w limesie Odry a Wisły cóś się nie sprawdziły (jak to ktoś powiedział: "sorry taki mamy klimat"): https://forum.historia.org.pl/topic/8134-renesans-w-polsce/
  8. Co Waćpan taki naburmuszony, krytyczny i niemiły dla dam ? Czyż w średniowieczu nie było trudno o profesjonalnych fotografów, a pełniący w ich obowiązki ówcześnie minstrele popełniali niejeden odpowiednio wydumany tekst przesycony egzaltacją.
  9. Gruzja oczami archeologa

    Magmowa, czyli jak bazalt. Jeszcze jedno wyjaśnienie. "Zewnętrzne" w moim poprzednim poście to nie chodzi o ścianki zewnętrzne kształtki tylko zewnętrzne zakrzywienia (łuku) kształtki.
  10. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    To, czy pracownik najemny jest osobą pracującą, czy bezrobotną, zależy od tego, czy ma pracę, czy nie. Kryterium jest praca. Sama praca ? Bez utrzymywania ? To jak kopie sobie ogródek działkowy, to nie jest bezrobotny ? Co do czterdziestoletniego złego spawacza- to mogę odbić piłeczkę pisząc, że ten przykładowy czterdziestoletni spawacz to czterdzieści lat ŻYJE a nie pracuje jako spawacz. Zgadza się. Fakt mógł ukończyć studia w zakresie spawalnictwa w wieku jakichś 25 lat, ale wtedy do czterdziechy powinien popracować z piętnaście. Mógł też ukończyć archeologię śródziemnomorską i przejść w wieku 34 lat kurs spawacza i wtedy jest jak piszesz: Spawać mógł przez pół roku, potem go wyrzucili, i przez pięć lat jest z tych czy innych powodów bezrobotnym z wyjątkiem ostatniego, bo nie "z tych czy innych", a dlatego, że jest złym spawaczem. Ale to nie znaczy, że będzie bezkrytycznie wierzył we wszystko, co mu się starają wmówić te czy inne partie. Ale to też nie znaczy, że zna się na gospodarce. Gdyby się znał, pracowałby.
  11. Gruzja oczami archeologa

    Tuż przy murze od basenu z wodą, biegł mały kanał, zapewne ściekowy, w jego końcu, przy ścianie widać, kamień będący kolankiem (Rzymianie doszli do wniosku, że ciśnienie wody rozsadza im na łączeniach ceramiczne rury i zastosowali zamiast nich kamienne łączniki) w którym nadal tkwiła rura. Kamień jak i ceramika to materiały kruche pękające przy ciśnieniu od środka. Więc jeżeli rury ceramiczne wytrzymywały, to kolanka powinny też. Kamień będzie się zachowywał podobnie. Jak bym wiązał to z innym zjawiskiem, z wycieraniem zewnętrznych ścianek kolanek przez przepływający czynnik. Jeżeli jest np zapiaszczony, to wyciera zewnętrzne ścianki kolan, aż staną się tak cienkie, że pękną. Podobny problem obecnie jest z pompami transportującymi beton. Rozwiązano go podobnie, pokrywając kolanka rurociągów do transportu od środka bazaltem. Z jakiej skały były te kolanka ?
  12. Granice Śląska dziś,niegdyś ,i bardzo dawno temu

    Może jest i kontrowersyjny, ale i ten uzgodniony oddolnie, nieuznany przez Pragę, dzielił Śląsk.
  13. Przyznam się,że mi zbory kojarzą się z białym kolorem. Ale w takiej Spirze jest zbór świętej Trójcy, nie odbiegający przepychem od katolickiego baroku.
  14. Książka, którą właśnie czytam to...

    Jak najbardziej. Choć tu bez "post". Pierwsze opowiadanko w stylu Czapka a'la "Fabryka absolutu".
  15. Książka, którą właśnie czytam to...

    Dmitry Glukhowsky "Witajcie w Rosji"
  16. Formacja Ebbinghaus

    Jest literatura: http://www.poczytaj.pl/241267
  17. Granice Śląska dziś,niegdyś ,i bardzo dawno temu

    ale miasto przyklasztorne ? Częstochowa ? cóż 23 lata stanowiła lenno Władysława ks .Opolskiego , to on ufundował tam najważniejszy obiekt sakralny tego miasta Klasztor na Jasnej Gorze, i tyle związków z Śląskiem , równie dobrze można 2/3 dzisiejszej Polski anektować do Ślaska bo należały do Monarchii Henryków Śląskich. Było tam jeszcze do niedawna górnictwo i hutnictwo żelaza, integralnie powiązane ze śląskim węglem.
  18. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    To, czy pracownik najemny jest osobą pracującą, czy bezrobotną, zależy od tego, czy ma pracę, czy nie, a nie od tego, czy ma rodzinę, czy nie, czy ma odłożone pieniądze, i je powoli przejada, czy może nie ma, bo zarabiał wcześniej na tyle mało, że odłożyć nie miał z czego. No popatrz jakie warianty dostrzegasz, a miało być: Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. I nie ma żadnych „wariantów”. Ale idźmy dalej: To właśnie miałem na myśli. A nie to, że jeżeli bezrobotnego utrzymuje żona, to on nie jest już bezrobotnym. Mogą też rodzice, kochanka itd., to też wariant. Bo niby za co ma jeść przez pięć lat ? (jak zwróciłeś uwagę, nie napisałem "się byczyć". Ot wrażliwość kapitalistyczna). Jeżeli bezrobotny pójdzie żebrać pod kościół, to też przestaje być bezrobotnym? Jeżeli przytakniesz, to chyba tylko z przekory. Jeżeli jest to jego nowe stałe źródło utrzymania, to w jakich kategoriach go przyjmować (bez śladu przekory, to ciężka praca) ? Tu się tuła u Ciebie w tle coś takiego, jak godność pracy, czyli praca niegodna lub niegodna wykonywania przez daną osobę. Czyli przykładowo praca szambonurka jest uwłaczająca archeologowi śródziemnomorskiemu (bez pracy od 5 lat), cóż kiedy z racji kwalifikacji akurat ją może wykonywać bez stosownego wykształcenia zawodowego (tego akurat nie jestem pewien). W tym kontekście pewnie żebranie jest godniejsze. To ostatnie w aspekcie: - wybrał nietrafnie zawód- mieszkając w maleńkiej miejscowości został magistrem historii o specjalności archeologia środziemnomorska Idźmy dalej: -nie jest dobry w swoim fachu- został spawaczem, a nie umie nic przyspawać, i mimo to upiera się, żeby dalej być spawaczem …to wprawdzie odniósł porażkę w swoim zawodzie, i dlatego jest bezrobotnym przez pięć lat, ale to nie znaczy, że da się nabrać na wydumane koncepcje Korwina-Mikke. Właśnie nie daje się na nie nabrać, i to dowód, że na gospodarce zna się wystarczająco, aby na Korwina nie głosować. A co ma do tego Korwin Mikke ? Jak rozumiem Kolega chciałby jeździć autem pospawanym przez tego kolesia. No i przypominam, że nie wiem czemu Kolega mnie prowokuje tym Korwinem ? Czyż sam nie napisał: Ale w tym wątku nie rozważamy, czy Nowa Prawica ma słuszność, czy nie, lecz dyskutujemy na temat przyszłości współczesnej lewicy, zaś o Korwinie i Nowej Prawicy jest już zapewne na tym forum osobny temat). Ten wpis tyczy i tego: Natomiast piętnastoletni uczeń na takie koncepcje daje się złapać, i na Korwina głosuje. Waćpanie, jest temat o Korwinie, to tam pisz. Innymi słowy, można być złym spawaczem, a równocześnie zdobyć w ciągu tych czterdziestu lat życia wystarczająco dużo wiadomości, by wiedzieć, czy koncepcje danej partii mają szanse się sprawdzić w praktyce, czy też nie. I czy warto na tą partię oddać głos, czy nie. Można być złym spawaczem, ja dla przykładu nim jestem, ale nie wykonuję z tego powodu tego zawodu. Lecz nie można być zawodowym złym spawaczem przez 40 lat i twierdzić, że zna się na gospodarce. No chyba że jest to gospodarka oszustów i naciągaczy jak on.
  19. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    jakiejś szczególnej wiedzy gospodarczej też chyba nie mieli Wiedzieli więcej niż spece z IBM, a konkretnie, że komputery osobiste mają przyszłość. A to wiedza jak najbardziej gospodarcza, przy braku odniesień do rzeczywistości jak najbardziej teoretyczna.
  20. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Co to znaczy: „być na bezrobociu”? „Być na bezrobociu” to potoczne określenie bezrobotnego („on jest na bezrobociu” = „on jest bezrobotny”). Kto to jest bezrobotny? Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. I nie ma żadnych „wariantów”. Bezrobotny utrzymywany przez żonę to już nie jest bezrobotny? Bo tak chyba należy rozumieć określenie „osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o szukaniu pracy”. Albo - jak może być „wariantem bezrobotności” praca u kogoś na czarno? Zatrudnianie pracownika na czarno to działalność przestępcza, stojąca poza prawem. Rentier? Rentier nie utrzymuje się z pracy najemnej. „Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, ale nie zainteresowana podjęciem stałej pracy”? – zgrany slogan liberałów, mający przekonać społeczeństwo, że bezrobotny to pasożyt, który tak naprawdę wcale nie myśli o podjęciu pracy, ale woli być „zarejestrowany” – więc czemu takim wypłacać zasiłek? (Tomaszu, ja tez czasem czytam prasę i oglądam telewizję). Oczywiście, swoją definicję bezrobotnego mają też urzędy pracy, ale to można pominąć, jako że kryteria są ustalane arbitralnie . Wybacz Bronku, ale trochę elementarnej logiki. Jeżeli definiujesz w sposób absolutny (żadnych "wariantów"), że: Bezrobotny to osoba utrzymująca się z pracy najemnej, nie mająca pracy. to Bezrobotny utrzymywany przez żonę to już nie jest bezrobotny? Bo tak chyba należy rozumieć określenie „osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o szukaniu pracy”. Wytłuszczone zdanie jest w myśl Twej definicji prawdziwe, bo on się nie utrzymuje z pracy najemnej. Ale mi Twoja definicja pasuje. Dodajemy drugi Twój warunek: "pięć lat" i pytam Jak można się znać na gospodarce i być tak długo bez pracy i dochodów ? Wracając do "wariantów" Jest to możliwe gdy: - Ktoś wybrał nietrafnie zawód lub - Ktoś nie jest dobry w tym co chce robić ale nie chce się (przez 5 lat) przebranżowić - Ktoś ma tzw. luźne podejście do "dyscypliny pracy" ("zgrany slogan liberałów") Który z nich Twoim zdaniem zna się na gospodarce?
  21. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Tomaszu, proszę nie rozmywać tematu. Jeżeli na każde określenie będziesz stosował swoją własną interpretację, to nie ruszymy naprzód z dyskusją. Atrix udzielił Ci trafnej, zwięzłej odpowiedzi, a Ty proponujesz abyśmy, niczym greccy filozofowie, szukali odpowiedzi na pytanie, czy oprócz bezrobocia, które jest bezrobociem, jest też bezrobocie, które bezrobociem nie jest. Ja rozmywam ? Rozumiem że liczyłeś, iż się uwikłam w tego Korwina i Ci nie wyszło. A Atrix nie udzielił żadnej odpowiedzi. Bo co może wiedzieć o gospodarce facet, który pod swój "znakomity" pomysł życia nie potrafi przez 10 lat zrobić dobrego biznesplanu ? Więc wróćmy do postu przedatrixowskiego. Ja Ci zadałem precyzyjne pytanie. Poprosiłem o rozwinięcie co rozumiesz pod pojęciem być "na bezrobociu". Bo tu są różne warianty "bezrobotności" przykładowe: Osoba poszukująca pracy i zarobku, chwilowo bez niej. Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, ale nie zainteresowana podjęciem stałej pracy Osoba zarejestrowana jako bezrobotna, pracująca na czarno Osoba na czyimś utrzymaniu, nie mająca potrzeby myślenia o poszukiwaniu pracy Rentier Który Ty miałeś na myśli ?
  22. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    tylko dobre zaplecze finansowe Atrixie ja odróżniam nie wykonywanie pracy zarobkowej od bycia na bezrobociu.
  23. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Zaś co do Korwina, to jednak będę się upierał, że to efekciarz. Zamiast np. napisać zwyczajnie, że uważa demokrację za zły system, to wyraz „demokracja” wykropkowuje niczym jakiś wulgaryzm (D…kracja). Zamiast powiedzieć, że według niego jeżdżenie w zapiętych pasach niesie większe niebezpieczeństwo niż jazda bez pasów, to opowiada, że ma chorobę- tu pada jakaś wymyślona nazwa- która polega na tym, że nie lubi palić się żywcem w rozbitym samochodzie. Itp., itd. Nawet ta jego muszka- kreuje się na osobę z wyższych sfer, przedwojennego hrabiego? Ja to tak odbieram. Teraz dwa słowa wyjaśnień, dlaczego uważam, że Korwin u władzy narozrabiałby jak pijany zając. Kiedy patrzę na gościa, na jego zachowanie, sposób wysławiania się, to moje wrażenie jest jedno- Korwin jest niezrównoważony emocjonalnie (podkreślam: nie – chory psychicznie, lecz niezrównoważony emocjonalnie, to dwie różne sprawy). Widać u niego brak opanowania (np. w którejś tam „Kropce nad I” podczas dyskusji z działaczem PIS-u bodajże) i zbyt częste używanie epitetów (kiedy o politykach, czy urzędnikach mówi: „To są ban-dyci. Ban-dyci. Ban-dyci to są”). On sam chyba wie, że wyskakując z czymś takim publicznie, od razu stawia się na marginesie życia politycznego i na zawsze skazuje się na niszowość. Według mnie on wcale nie myśli na serio o zdobyciu władzy, chce tylko brylować i popisywać się. (Czyli znów wychodzi na to, że to efekciarz…). A gdyby Korwin istotnie wygrał wybory i miał możność wcielić swoje idee w życie to przy jego impulsywności najpewniej- -redukując kadrę urzędniczą (której nie lubi) zwolniłby o te parę tysięcy urzędników za dużo i sparaliżowałby administrację -spowodowałby poważne zamieszki społeczne, -wprowadziłby dyktaturę i zamordyzm -nie oddałby władzy, bo nie lubi demokracji, czyli mielibyśmy drugiego Łukaszenkę. Czyli taki dość czarny obraz. Przynajmniej jak dla mnie. Pomyśleć że wcześniej padło takie coś: (Wiem, zaraz powiesz, że nieprawda, bo wiele postulatów Korwina jest rozsądnych i słusznych, itp. Ale w tym wątku nie rozważamy, czy Nowa Prawica ma słuszność, czy nie, lecz dyskutujemy na temat przyszłości współczesnej lewicy, zaś o Korwinie i Nowej Prawicy jest już zapewne na tym forum osobny temat). Ale to mnie ciekawi, można raczej to rozwinąć ? Jak można mieć pojęcie o gospodarce i być pięć lat na bezrobociu w kwiecie wieku produkcyjnego? Dlaczego nie? Nie widzę tu żadnej sprzeczności.
  24. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Przyszłość polskiej lewicy różaną widzę dopiero co się zjednoczyła ( Gowin i Ziobro dołączyli ) , a PiS rośnie w sondażach , niedługo socjalizm całkowicie zatryumfuje Za co niby ? Tyle socjalizmu ile kasy do rozdania (lub cycków do podpięcia się), a z tym po po krucho.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.