Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Czy Hitler mógł wygrać wojnę?

    Oto wersje kiedy Hitler mógł wygrać II wojnę światową: 1.Sojusz z Polską 2.Sojusz z Czechosłowacją 3.Zlikwidowanie kotła koło Dunkierki zanim Anglicy by się ewakuowali 4.Brak czystek rasowych wywózek i prześladowań 5.Brak osi z Japonią która wywołała wojnę z USA 6.Wspólna wyprawa z Polską, Czechosłowacją i Węgrami przeciw ZSRR 7.Nie dowodzenie przez Hitlera ważnych jednostek na froncie wschodnim 8.Wysłanie w rejon Normandii dywizji pancernych i zatrzymanie inwazji 9.Inwazja na Wyspy Brytyjskie 10.Szybsze zakończenie wojny z ZSRR 11.Wygrana w Afryce Północnej 12.Wynalezienie bomby atomowej Akurat bombę A wynaleziono. Ja bym dodał jako warunek konieczny do pozostałych: 13.Sporej wielkości planetoida wali w USA
  2. Bombowiec B'2

    W swoim środowisku naturalnym (w nocy na średniej/dużej wysokości nad północną Rosją B-2 raczej nie ma szans na napotkanie groźnego dla siebie drapieżnika Nie mówiąc o obstawie. https://forum.historia.org.pl/topic/10775-nowy-rosyjski-mysliwiec/page__view__findpost__p__150965
  3. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Czy wymiana elektroniki w Newach (S-125) + oprogramowanie były pomocne? Ku temu serbskiemu rezultatowi oczywiście. Nic nie wiadomo o zmianach wprowadzonych w ich zestawach. Ale raczej nie. Pół godziny to dość czasu by osiągnąć gotowość nawet na lampach.
  4. O możliwościach zestrzelenia F-117

    To nie moje określenie, ale to po prostu bardzo mocno ukierunkowany sygnał radiowy, o małym rozproszeniu, którego odbicie od celu daje ci jego położenie. Może być w ten sposób mniejszej mocy (ogólnej, przy tej samej "na kierunku") stąd jest mniej zdradzający położenie radaru jak też odporniejszy na zakłócenia. Naprowadzanie rakiety na cel polega na doprowadzeniu jej w okrąg wokół celu o promieniu ok 40 m. Wtedy zapracuje radiozapalnik. Jeżeli musisz to zrobić z odległości kilkunastu km, to to jest precyzyjna robota, wymagająca precyzyjnych narzędzi.
  5. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Poczytaj tekst zamieszczony przeze mnie w poście 20 Antena nadawcza mogła emitować "igłową" wiązkę, a anteny poszukiwania celów ustawiono pod stałym kątem 45°. Podczas przeszukiwania wiązka miała kąt rozwarcia 12°, a podczas śledzenia tylko 1,5°.
  6. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Cały czas trzeba je naprowadzać. Półautomatycznie na koniec działa tylko radiozapalnik.
  7. O możliwościach zestrzelenia F-117

    W systemie jest osobny radionandajnik komend działający niezależnie od radaru wiązki kierunkowej.
  8. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Wygląda na to, że naprowadzanie telewizyjne odpada. Dlaczego ? Jeżeli przeszli na nie od razu lub powiedzmy między 5 a 10 sekundą całość wygląda całkiem całkiem sensownie.
  9. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Pasowało by się zabrać za teoretyczną możliwość strącenia B'2. Wybacz ale pancerniki powietrzne ubezpiecza się lepiej od niszczycieli, więc im ta niewidzialność jest niepotrzebna. Ciekawsza jest strona czasowa zestrzelenia eFa. za Wiki Zestrzelenie 27 marca cztery (według innych źródeł trzy) F-117 z 7. Eskadry Myśliwców 49. Dywizjonu Myśliwskiego USAF powracały do bazy lotniczej w Aviano (Włochy)[6] z misji nad Belgradem. Jeden z nich o numerze bocznym AF 82 806, pilotowany przez kpt. Darrella P. Zelko (kod VEGA-31)[7] po godz. 20 znalazł się w zasięgu operacyjnym 3 dywizjonu 250 brygady obrony przeciwlotniczej broniącej Belgradu i wyposażonej w zestawy S-125. Po raz pierwszy został wykryty w odległości 14-15 km od jej stanowisk. Jednak pierwsza próba rozpoczęcia procedury odpalenia nie powiodła się – rakietowcy nie byli w stanie utrzymać stabilnego echa radarowego samolotu (trudno wykrywalnego) na tyle długo, by przeprowadzić skuteczny atak. Sprawę dodatkowo komplikował fakt, że mieli surowy zakaz włączania radaru na dłużej niż kilka sekund, z obawy przed natowskimi pociskami przeciwradarowymi. Ponownie samolot namierzono przy drugim uruchomieniu radaru, gdy wykryto go w odległości 13 km. Tym razem sygnał był odbierany na tyle długo i wyraźnie, by ustalić niezbędne dla odpalenia rakiet dane o locie samolotu. W odstępach pięciosekundowych wystrzelono trzy pociski, z których jeden osiągnął cel na zasadzie inicjacji zapalnika zbliżeniowego (jego głowica wybuchała w odległości skutecznego rażenia). Maszyna spadła w miejscowości Buđanovci (serb. Буђановци - 44°54′N 19°52′E) o godz. 20:40, a 39-letni pilot przeżył (zdążył się katapultować) i sześć godzin później został bezpiecznie ewakuowany przez komandosów z 21. Special Operations Squadron z bazy NATO w Tuzli. Ogniem jugosłowiańskim kierował zastępca dowódcy brygady płk. Zoltan Dani i to jego uznaje się dziś za "człowieka, który zestrzelił F-117". Jak później twierdził, posługiwał się zmodyfikowanym zestawem rakiet systemu przeciwlotniczego, który wszedł do uzbrojenia w 1961, jednak szczegółów modyfikacji nie podawał, zasłaniając się tajemnicą wojskową. Czyli tak: radar metrowy wykrył go około godziny 20.00. Kiedy zbliżył po jakiejś pół godzinie się na 14-15 km od stanowisk dywizjonu próbowali go złapać wiązką kierunkową, po paru sekundach ją wyłączyli, z obawy przed pociskami przeciwradarowymi i gdy był na 13 km od nich włączyli radar ponownie, złapali trwale w wiązkę kierunkową i odpalili w odstępach 5 sekundowych 3 rakiety. Któraś trafiła, tzn przeszła bliżej celu niż jakieś 30-40 m, bo wtedy zapracował radiozapalnik. Przyjmijmy że eF leciał wolno, jakieś 0,6-0,7 Macha czyli z 200 m/s czyli kilometr pokonywał w jakieś 5 sekund. Na dystansie 14-15 km próbują go namierzyć przez kilka sekund, potem przerywają, jak jest na 13 km włączają na nowo i namierzają. Przyjmijmy, że namierzanie trwało 5 s. Jeżeli cel potrzebuje na przelot 1-2 km 5 - 10 s, to nie ma jakiejś dramatycznej przerwy w działaniu radaru jak w opisie w Wiki. Włączają radar na 5 s, nie udaje się złapać, wyłączają na 5 s, znów włączają, 5 s namierzają odpalają pierwszą rakietę, drugą i trzecią. Narastająco: 0 s - włączają radar 5 s - wyłączają 10 s - włączają 15 s - odpalają 1 rakietę 20 s - odpalają 2 rakietę 25 s - odpalają 3 rakietę 33 s - 1 rakieta jest przy celu 36 s - 2 rakieta jest przy celu 40 s - 3 rakieta jest przy celu Jak cel leciał szybciej czasy są jeszcze krótsze która zniszczyła - nie wiem Jeżeli prowadzili rakiety po krzywej pościgowej radar działał ciągle przez wystarczająco długi czas, by oberwać pociskiem przeciwradarowym. Chyba, że ten idiota pilot w swym zadufaniu co do niewidzialności jej nie wysłał (choć to podobno odbywa się prawie automatycznie).
  10. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Bardzo dyskusyjna, choć niewykluczona przy wyjątkowej pysze Amerykanów. Poldas napisał: Trochę ta dyskusja jałowa się robi, bo Nocnego Jastrzębia zestrzelono przy użyciu radaru, a więc metodą aktywną. System S-125 Newa został zmodernizowany w latach 90-ych w wielu państwach go użytkujący w tym i w Polsce. O ile radar można uznać za mało nowoczesny, bo pracujący na fali dł. 2 metrów, czyli ok. 150 Mhz., to już nowa elektronika z nim współpracująca pozwoliła na to, że taki niby niewykrywalny samolot można było namierzyć w ciągu kilku sekund, odpalić rakiety i wyłączyć radiolokator. Waćpan opisujesz tu radar wstępnego rozpoznania. Ten naprowadzający był centymetrowy Modernizacje kompleksu przeciwlotniczego S-125 Tomasz Szulc Kompleks przeciwlotniczy S-125 powstał pod koniec lat 50., kiedy po euforii, wynikającej z prawie nieograniczonych możliwości zwalczania za pomocą pocisków kierowanych samolotów przeciwnika, lecących z dużą prędkością na dużej wysokości, pojawiła się potrzeba zwalczania nimi samolotów na średnich i małych wysokościach. Była to wcześniej domena artylerii lufowej, ale jej efektywność gwałtownie malała wraz ze wzrostem prędkości celów. W przypadku pocisków kierowanych zasadniczy problem stanowiło wystarczająco wczesne wykrycie przeciwnika i uniknięcie zakłóceń, powodowanych przez obiekty terenowe podczas naprowadzania pocisku na cel. Jedną z pierwszych firm w ZSRR, które poradziły sobie z opracowaniem w miarę niezawodnego kompleksu do zwalczania celów na małych wysokościach było ogromne KB-I Ministerstwa U zbrojenia, późniejsze CKB Ałmaz. Decyzję o jego opracowaniu przez zespół A. Raspletina podjęto na najwyższym szczeblu 8 maja 1957 r. Największych trudności spodziewano się przy projektowaniu radaru śledzącego niskolecące cele oraz systemu naprowadzania rakiet. Dla stacji radiolokacyjnej wybrano centymetrowy zakres długości fal. Wszystkie siedem jej anten zamontowano na wspólnym maszcie, przewożonym na przyczepie. Anteny miały skomplikowany kształt, głównie ze względu na chęć takiego ukształtowania wiązek, żeby do minimum zredukować poziom zakłóceń. W zależności od trybu pracy stacji pełniły one różne funkcje i wszystkie równocześnie działały tylko w czasie naprowadzania pocisków. Antena nadawcza mogła emitować "igłową" wiązkę, a anteny poszukiwania celów ustawiono pod stałym kątem 45°. Podczas przeszukiwania wiązka miała kąt rozwarcia 12°, a podczas śledzenia tylko 1,5°. Stacja otrzymała nazwę Newa, którą potem przypisano całemu systemowi. (...) Wstępne wykrywanie i śledzenie celów zapewniały standardowe radiolokatory obserwacji okrężnej zakresu metrowego oraz wysokościomierze radiolokacyjne, http://www.hudi2.republika.pl/S-125.htm
  11. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Zachód Słońca nie oznacza natychmiastowej ciemności. W Polsce tego dnia zachód Słońca byłby ok 18-tej, zmierzch trzy kwadranse później, a noc astronomiczna ok. 20-tej. To wszystko przy powierzchni. Na "wysokościach" samolot lecący "do światła" byłby widoczny dużo dłużej.
  12. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Co prawda, jak sobie sprawdziłem na szybko w necie, tego dnia (27.III.1999) zachód słońca w Belgradzie był o 17:59 CET, To tyczy powierzchni Ziemi. Wyżej Słońce (i jasno) jest dłużej. I on jeszcze leciał na zachód.
  13. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Cuda Cuda cuda http://www.lewica.pl/?id=30009&tytul=SLD-przegrywa-w-swoim-mateczniku SLD przegrywa w swoim mateczniku Wynik SLD uzyskany w listopadowych wyborach samorządowych - 8,78% został uznany za porażkę w całym kraju. Jednym z jej największych symboli jest utrata władzy w Sosnowcu – stolicy „Czerwonego Zagłębia”, które w ostatnich latach bardzo wyblakło. Lewica rządziła w Sosnowcu od 1994 roku. W drugiej turze wyborów samorządowych, która miała miejsce 30 listopada, Arkadiusz Chęciński – kandydat PO (63,16% głosów), pokonał reprezentanta SLD – Kazimierza Górskiego (36,84% głosów), który sprawował funkcję prezydenta od 2002 roku (w latach 1998-2002 był wiceprezydentem). Co więcej z wyborów na wybory Sojusz wprowadza do Rady Miejskiej coraz mniej radnych – za najlepszych czasów było ich 18 (na 28 możliwych), a w obecnej kadencji klub SLD będzie reprezentować 7 radnych. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie potrafi przekroczyć 10% od momentu klęski poniesionej w wyborach parlamentarnych w 2011 roku, kiedy to liderem był Grzegorz Napieralski. Obecny przewodniczący SLD – Leszek Miller, który miał być lekarstwem na kryzys lewicy, jak na razie nie odbudował poparcia i zaufania społecznego dla Sojuszu. Co więcej w szeregach partii coraz głośniejsze i donioślejsze są głosy podważające przywództwo Millera. Warto zaznaczyć, że nawet w takich miastach jak Sosnowiec, który przecież uznawany jest za bastion, Sojusz traci wyborców. Wybory samorządowe, z punktu widzenia funkcjonowania struktur powiatowych i gminnych partii są najistotniejsze. Jednomandatowe okręgi wyborcze połączone ze słabym wynikiem poparcia dla SLD, a więc i utratą mandatów, mogą negatywnie wpłynąć na struktury regionalne, spowodować ich dezintegrację, co może negatywnie przełożyć się na wynik w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Nie ma wątpliwości, że sytuacja Sojuszu nie jest lepsza niż po przegranych wyborach w 2011 roku i choć od tego momentu minęły trzy lata, SLD dalej drepcze w miejscu.
  14. Jak film to już "Misia". państwo to ludzie - urzędnicy. Z jednej nomenklatury.
  15. Dziwny symbol/znak na moim domu

    Brr. Na szczęście ostał się ściąg. Taki bardziej rozbudowany system ściągów nazywa się czasem gorsetem, ale kudy gorsetowi do zbroi ?
  16. Polska myśl i wynalazczość w informatyce

    Wystarczy to odblokować i przenieść tam ostatnie posty https://forum.historia.org.pl/topic/11821-jak-namierzyc-b-2-przy-uzyciu-komorki/page__view__findpost__p__165924__hl__newa__fromsearch__1
  17. Jak państwo mogło przekręcić samego siebie ?
  18. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Nijak, ale pisanina, jak na wiki, że włączyli tylko na parę sekund radar stacji by go namierzyć (by ich nie zaatakowały pociski antyradarowe) jest cokolwiek mało wiarygodna. Takie pociski mają pamięć kierunku wiązki, więc jakby go wcześniej opromieniowali, mieliby przy drugiej próbie rakietę w antenie. Te kręcenie dowódcy, o nieznanej modernizacji stacji jest wiarygodniejsze.
  19. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Przesilenie wiosenne.
  20. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Wiarygodnym się to wydaje z tej przyczyny, iż F117 latały głównie nocą. Akurat ten nalot nie. Spruto go ok 20.30 kiedy wracał z akcji. A kamerka miała zasięg 25 km.
  21. Dziwny symbol/znak na moim domu

    Może jakiś rysuneczek pod to. To anker, ale kryty w ścianie, zasada ta sama co dla wyprowadzonego poza lico ściany jak na zdjęciu: A tu podobny detal osadzenia szyny stalowej:
  22. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Od siebie dodam, że zestaw rakietowy, który zestrzelił wspomnianego eF-a miał też naprowadzanie optyczne, kamerą.
  23. Lata 80. mniej trochę mnie interesują. W każdym razie nie interesują mnie żadne listy nazwisk, bo ja nie czuję się przesadnie władny i powołany oceniać ówczesne ludzkie wybory. Natomiast nie mam nic przeciwko ocenianiu ówczesnych postaw. Ale nie przez ludzi takich jak ja, a do tego sprowadzają się operacje publikacji nazwisk agentów. Tylko przez odpowiednie instytucje. Także różne uczelniane ciała do spraw etyki, bo przecież nigdzie nie napisałem, że nie mają się przeszłością z PRL zajmować (a raczej odwrotnie - zob. post 81). Tyle, że od ich decyzji powinno oczywiście przysługiwać odwołanie do sądu. Pełna zgoda. Tylko że środowisko akademickie jakoś nie wykazało chęci powołania tych komisji same z siebie, dopiero przymuszone niejako publikacją takich list. Jak napisano w załączonym przeze mnie fragmencie: "W listopadzie 2005 r. tygodnik "Gazeta Polska" opublikował listę 26 współpracowników SB, którzy działali na UJ. W związku z tym decyzją rektora UJ prof. Karola Musioła z kwietnia 2006 r. powołane zostały w uczelni dwie komisje. ..." Miało, jak nie patrzeć, na to piętnaście lat.
  24. Dziwny symbol/znak na moim domu

    To elementy konstrukcji, a konkretnie zakończenia ściągów (ankrów) w stropach drewnianych. Ta środkowa większa objemka wchodzi w ścianę i strop i powinna być przybita z boku do belki stropu. Możliwe też, że masz strop stalowo ceramiczny przy którym przez jakiś czas stosowano podobne rozwiązania (wtedy anker przykręcony do boku szyny stalowej). Sama ozdoba stanowi element oporowy. Trzeba przyznać,że wyjątkowo ozdobna. Standard to pojedynczy klin pionowy lub podwójny odgięty w X (czasami do łuku).
  25. Ależ Bruno. Jesteśmy zgodni. Ja odróżniam sprawiedliwość prawną od poczucia sprawiedliwości. Dla przykładu taka Sawicka prawnie została uniewinniona, choć poczucie sprawiedliwości wskazuje na coś zupełnie innego. Natomiast byłem ciekaw Twojego zdania, jako legalisty, na temat Jancetowej "uzurpacji".
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.