Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. 300 gefangenen - w przybliżeniu tylu polskich żołnierzy dostało się do niewoli. 1 schwere maschinen - jeden ciężki karabin maszynowy ( patrz Bardzik - strzelano z samochodu z MG) Dtzd. tuzin - patrz zdjęcia zabitych w rowie 5 minuten spater - kolumna jeniecka pokonała około 1km seche 1km zuruck - w 5 minut przejdzie się około 1km. Tyle jest z Nowinek do Cukrówki w przybliżeniu Atrixie przeczytaj jeszcze raz Unsere. Ilu zastrzelono w lesie Cukrówka ? gdzie masz schwere maschinen czego tyczy Dtzd 5 min to jakieś 400 m km przekreślono jest metr i to z ortem
  2. Niezbite dowody takiego "rycerskiego" traktowania jeńców polskich zachowały się w postaci autentycznych zdjęć fotograficznych, które zabrano wziętym do niewoli żołnierzom Wehrmachtu lub znaleziono w porzuconych przez nich rzeczach. Mamy wtedy całość: W trakcie śledztwa odnaleziono fragmenty pamiętnika ( załóżmy że ktoś go podrzucił do konsulatu w Monachium) i trzy zdjęcia. Jednak zdjęcia twardym dowodem nie były po przedstawiały tylko pędzoną kolumnę jeńców. Ale jak dołożyć dwa zdjęcia z zabitymi w rowie i zmienić nieco treść pamiętnika, to mamy dowód pełny i twardy. "Niezbite" dowody w postaci zdjęć nie są niczego dowodem, a już na pewno trudno nimi samymi udowodnić nierycerskość WH. Naprawdę uważasz,że warto tworzyć tak piętrowe konstrukcje ? Te "niezbite" dowody po tym zabiegu stały się zupełnie niedowodowe. Poza tym one nie były i bez tego "niezbite". Wymagały dopisania do uwiarygadniającego zdjęcia opisu dwóch zer ołóweczkiem, a i tak tekst nie nabrał sensu. No bo jak ustrzelić trzystu na wąskiej drodze z tuzina deutsche maschinenpistolen ?
  3. Wojna austriacko-pruska 1866

    No to ciągnijmy. Rozrost armii i wielkość związków bojowych liczących powyżej 30 tysięcy chłopa spowodował, że nie mogły się one przemieszczać w kupie, stąd ta doktryna Moltkego: oddzielnie maszerować, razem walczyć. Poza tym tę doktrynę narzucało wykorzystanie kolei, gdyż korzystanie w domarszu z linii równoległych, położonych kilkadziesiąt km od siebie, automatycznie rozrzucało te związki na szerszym froncie. Natomiast zastosowanie karabinów Dreysa nie tylko rozluźniło szyki, ale przez to i zmniejszyło kontrolę dowódców niższego szczebla nad żołnierzem. Przedtem dowódca batalionu mógł kontrolować jakoś te czworoboki batalionu, teraz gdy żołnierz mógł uklęknąć czy nawet się położyć, wykonalna kontrola dowódcy zeszła na poziom kompanii i półkompanii. Łączność telegraficzna. Opierała się na sieci naziemnej budowanej w tempie 3 mil na godzinę i wozach telegraficznych stanowiących stacje końcowe, które mogły funkcjonować jedynie na postoju. Jak pisałem wcześniej czas docierania rozkazów na terenie Prus był znośny, po przekroczeniu granicy wahał się od 4-5 godzin do 3 dni. Średnia wynosiła od 12 do 14 godzin. Ale taka 2 Armia w ogóle nie rozwinęła sieci telegraficznej w czasie marszu utrzymując stację po pruskiej stronie Sudetów i dalej przekazując wsio gońcami. W rezultacie między 1 i 2 Armią nie było właściwie łączności i współdziałania. Od lipca zresztą łączność telegraficzna stała się drugorzędna i podstawą byli gońcy. Rozpoznanie kwiczało, bo było najprawdopodobniej oparte na obserwacjach stacji kolejowych. Po rozładunku armii austriackiej informacja o jej ruchach była mocno ograniczona. Również dowódcy armii przyspali. Zamiast puścić coś kawalerii przodem, trzymali ją z tyłu dla rozstrzygającego uderzenia. W rezultacie obecność Austriaków odkrywano gdy dochodziło do walki. Sama Sadowa to komedia pomyłek. Niewiele wiedząc o dyslokacji sił Benedeka (uważano, że wycofały się w głąb Czech) Moltke przez 3 dni wstrzymywał 2 Armię. A gdy 1 Armia natknęła się na nie (uważając je nie za całość a tylko za straż tylną) i postanowiła samodzielnie wejść do walki, informując o tym Moltkego już po wydaniu rozkazów ataku!!! Temu pozostało szybko odkręcać to wstrzymywanie 2 Armii, co spotkało się z oporem dowódców jej korpusów. W rezultacie rozpoczęła ona domarsz do bitwy z kilkugodzinnym opóźnieniem. Kiedy 1 Armia zorientowała się w walce co do sił Benedeka, a 2 Armia nie nadchodziła, nastroje w sztabie były tak podłe, że wszyscy, nawet król, (z wyjątkiem Moltkego), uważali że przegrywają. Ale w końcu 2 Armia, jak Blucher, nadeszła i był happy end. W rezultacie tak naprawdę wygrała duża samodzielność dowódców w ramach szerszego planu.
  4. Wojna austriacko-pruska 1866

    Zakupiłem sobie książkę M. van Crevelda "Dowodzenie na wojnie", a tam całkiem ładny rozdział poświęcony pruskiemu sztabowi i dowodzeniu w tej wojnie. Dosyć nowatorski, bo mu wychodzi, że tam był bajzel jak miło, a sukces Prus był pochodną rozproszenia dowodzenia, a nie jego centralizacji za pomocą telegrafu. W kwestii telegrafu, to podaje jeszcze jedną przyczynę złego funkcjonowania tej łączności. Żołnierze pruscy, obawiając się informowania o własnym nadejściu sami niszczyli sieć, a suche słupy masowo wykorzystywali na opał, co wymagało reakcji Moltkego specjalnym rozkazem. Potem napiszę więcej, a teraz coś o samej książce. Prezentuje ona anglosaski punkt widzenia, mnie osobiście brakuje tam dowodzenia u Mongołów oraz z współczesnych w Armii Czerwonej i UW. To ostatnie tym bardziej odczuwalne gdy czyta się o dowodzeniu w armii izraelskiej, co trudno opisać bez wspominania o naszej ASG, a temu chłopu się udało.
  5. Skróty niemieckich stopni wojskowych były często używane w I WS. Ale nie z ortem. To jest zapisane "pułkownik ppor. Wessel". Jak skrót to Otl. A więc dlaczego wznowiono śledztwo? Bo jakiś dziadunio podesłał źle podpisane zdjęcie do "Stolicy" i odgrzał sprawę. 4 - podobny opis zdarzeń z drobnymi detalami i wiele innych podobieństw tak jak by pisała jedna osoba. O Hauptfelfeblu co z swej ósemki kropnął dziadka, a nie krowę również jest w tym drugim ?
  6. Atrixie. Dla mnie odkryłeś ważną rzecz, czyli dlaczego wznowiono śledztwo w połowie lat sześćdziesiątych. A na dywagacje na temat autorstwa obu tekstów się nie piszę, mam za mało wiedzy. Edit Choć o coś mógłbym zapytać. Czy Niemiec, jeszcze wojskowy, napisałby stopień podpułkownika Wessela jako Oberst Ltnt. ?
  7. Można jeśli oryginały zaginęły i masz osobno zdjęcia i fiszki z podpisami. Co do reszty rozważań to wiesz, że ja akurat nie wierzę w autentycznego niemieckiego autora Unsere. Odnalezienie niemieckiej publikacji z opisem walk pod Ciepielowem z 1940 r. jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza.
  8. Jeżeli zdjęcia odnaleziono ponownie i skatalogowano w latach 60-tych, to mogą być pomyłki. Poza tym sam tekst Unsere wskazuje raczej na zdjęcia 2 i 3 oraz któreś z pozostałych.
  9. Armia Czerwona - krążące o niej stereotypy

    Mnie najbardziej denerwuje stereotyp, że czerwonoarmiści to sami pijacy i gwałciciele. Tyberiuszu. Powiedz to mieszkańcom Przyszowic. Niech mi ktoś poda w jakiej armii nie ma takowych? Słabiutko Tyberiuszu ich tlumaczysz. Inne armie takich eliminują ze swych szeregów.
  10. Kłopot w tym, że jak można wnosić z wewnętrznej korespondencji GKBZH to Unsere, pisma wiodące i zdjęcia miał w biurku Gumkowski i on je wydzielał. Wnioskowanie z publikacji po 10 latach które zdjęcia przepuszczono przez Misję Wojskową ma wątłe podstawy. Poza tym zdjęcie nr 4 jest u Datnera z podpisem: w drodze na egzekucję i nr 3 podpisane: Ofiary zbrodni. No i fot. 4 i 5 nie zawierają kluczowego obrazu, czyli ciał w w rowie. Jeżeli już iść tym tropem, to raczej załączone przez Gumkowskiego 10 lat wcześniej, a są to zdjęcia 3,4 i 5.
  11. Armia Czerwona - krążące o niej stereotypy

    Tu też Osmańczyk (Był rok 45) w temacie:
  12. Znalazłem u Osmańczyka "Był rok 45" ciekawy przyczynek:
  13. Może parę fragmentów z tej książki. On tam podaje że był tam i Marian Brandys. Poza tym Przymanowski !!
  14. Czyli musiało się pojawić gdzieś indziej i trafiło do Steblika.
  15. To musiałoby być coś między tym pierwszym ze zdjęciem, a listem Steblika. U Datnera nie ma wzmianki o Pelcu.
  16. Te znaki zapytania to taka forma stylistyczna bez jakiejś głębi. Ale ciekawsze skąd się tam wziął temat miejsca śmierci Pelca. Czy to wrzutka Steblika, czy też on reaguje na jakiś inny tekst.
  17. To zainteresowałbym się Osmańczykiem "Był rok 1945" (mam na półce). On wtedy był w tym pionie. Ale nie wiem czy się odważysz pisać o "potomkach homoseksualnego zakonu krzyżackiego" czy jakoś tak.
  18. Widzę tu też coś dla Albinosa. A ten pierwszy Poznańskiego był już w tym temacie przywoływany. Ja też się na niego w moim opracowaniu powołuję. Ale nie wiedziałem, że to fragment większej całości. Co do Steblika, to moim zdaniem pisząc, że zdjęcia są znane, miał na myśli publikacje Gumkowskiego i Datnera (1961)
  19. Super. Wrzuć też to do tematu o materiałach tyczących mordu.
  20. Rewolucja seksualna

    Trochę. Napisałem "weszła lub wchodzi", dość elastycznie. I nie chodzi mi o ataki gorąca, a o przemiany emocjonalne towarzyszące hormonalnym gdzieś koło tego wieku.
  21. A ciekawe. Właśnie jak odróżniano Niemców z Bundeswehry od tych z Nationale Volksarmee ? Za moich czasów, jak pamiętam, radzono sobie przeciwstawianiem NATO UW, abstrahując od narodowości.
  22. A tutaj, ostatnie foto, prawy górny róg: https://forum.historia.org.pl/topic/14802-mord-pod-ciepielowem/page__view__findpost__p__219631 "dwustronicowy maszynopis (...) i 5 zdjęć" I nie dziwi. Trochę kopii zrobiono i jakiś gorliwy ZBOWiD-owiec mógł taką dostać i wysłać, a że nie był miejscowy, to podał: "pod Sandomierzem".
  23. Tak ale o pięciu zdjęciach pisze już Gumkowski dziesięć lat wcześniej.
  24. Sama radość. Czekam na tekst.
  25. Rewolucja seksualna

    Cóż sama tak podkreśla tę biologię, a weszła lub wchodzi w klimakterium. A to ma znaczenie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.