Tomasz N

Tak, ale szlak bojowy resztek 74 pp w "Piechurach" jest oparty na ustaleniach Pelca juniora. Więc jak negujesz jego ustalenia to skąd wiesz, że to jest prawda ? A to że podano coś w Londynie nie ma takiej mocy jak podane z Rzymu.

Ostatnie zdanie zdecydowanie najlepsze.

Mnie się ta nazwa kojarzyła z futbolem amerykańskim.

Jakoś nie widzę związku z szpitalem w Radomiu.

Być może jest odpowiedź kto wysłał list do rodziny Pelc, 5 września 1939 roku z Radomia. Szpital wojenny Radom nr 110 - komendant mjr. lek. Zygmunt Krzyczkowski. Jakieś szczegóły ?

Może to cieszyć, ale za chwilę nie będę pewien czy EK dziadka jest autentyczny.

Następna będzie już bez tych błędów.

"Piechurzy ..." ? Przecież dałem z nich cytat, że żadnych materiałów archiwalnych im Pelc nie udostępnił, więc ich wiarygodność w tej kwestii jest pochodną twórczości własnej Pelca juniora. A śledztwo zostało wznowione, czyli ktoś to co Ty zauważył. Zobaczymy jakie będą ustalenia.

Szefie. Przecież wiadomo, że Pelc junior pisząc o tatusiu gotował zupę na gwoździu, a jego "bogate" archiwum nie istnieje. Jeżeli wznowione śledztwo jest nieskończone, to może prokurator z Radomia zrobi to co zrobił prokurator z Katowic z Pelcem w kwestii Września 39' na Śląsku i wezwie go na świadka. I wtedy okaże się że mądrzenie Pelca juniora oparte jest na pustce. Ale to nie pozwala wysnuć wniosku, że jednak jakiegoś skrzydełka wpierw do kociołka nie wrzucił.

Ameryka jest w potocznym "starym" znaczeniu, czyli USA. A boom faktycznie był dopiero w drugim półwieczu.

Już wnioski ? Szybki jesteś. Wstępnie. Za mało wiemy żeby podważyć wersję Pelca Juniora nawet jeśli wszystko sobie sam napisał.

Drugie tłumaczenie.

Spore grono forumowiczów poczuło się spostponowane.

Czyli mamy drugi powód wznowienia śledztwa po 1953 r. Nagle dało się zdążyć.

Ordon był wcześniej. A to ostatnie ciekawe, skąd to wiesz ?

Jak się potknął mogło to wyglądać podobnie.

W opisie z TR wynika że mjr. Pelc poległ w czasie ataku na pozycje niemieckie. Czyli nic innego jak był to manewr przebijania się. W opisie w TR relacjonista widział jedynie wyrzucenie rąk.

W sumie się młodemu Pelcowi nie dziwię. W końcu z artykułu w Trybunie nie wynika wcale śmierć jego ojca. Wyrzucenie rąk w górę nie przesądza o śmierci.

Jak to możliwe że nie było świadków śmierci, skoro rodzina majora została poinformowana przez F. Bardzika? Została poinformowana po śmierci Stalina. A kiedy zmarł Bardzik ?

Kiedy zmarł mjr Cesarz ?

Opublikowana w 1970 r., przeprowadzona 1 listopada 1967 r.

Może nie znał, ale Steblik jeszcze w 1965 r. miał wątpliwości co do miejsca śmierci mjr Pelca. A rozmowa Pelca Juniora z Zubą odbyła się w listopadzie 1967 r. A Pelc Junior już w 1961 r. podaje, że tata zginął pod Ciepielowem. Gdzie tu winien ten Zuba ?

Ciekawe, że Pelc senior jeszcze nie jest podpułkownikiem i dowódcą pułku. - brak jakichkolwiek wzmianek o mordzie pod Ciepielowem, tylko przypuszczenie że mogło dojść do rozstrzelań. Datner ukazał się w tym samym roku, więc mógł nie wiedzieć. List Bardzika w "Sł. Zdrowia" ukazał się w 1963, więc Pelc Junior dotarł do niego wcześniej (lub Bardzik do Pelca), ewentualnie istnieje jakaś wcześniejsza publikacja Bardzika.

Atrixie. Tak jak wcześniej pisałem, wszystkie materiały o związkach Pelca i Ciepielowa mamy od jego syna. W tym aspekcie pomiąłeś najważniejszy fragment rozmowy Kutery z nim: Kutera - W hołdzie bohaterów i ofiar (...) zamierzamy wydać monografię. Na jaką pomoc z Pana strony możemy liczyć ? Pelc - Popieram jak najbardziej Pani inicjatywę wydawniczą (...) Chętnie służę także pomocą w postaci moich materiałów na ten temat. Niestety z powodu gnębiących mnie chorób mogę proponować to, co napisałem." Czyli jego stara śpiewka. Tu wyjątkowo szczera. Stąd pytanie polega na tym, czy Bardzik wiedział o przypisywanych sobie relacjach i jakoś zareagował na akcję Pelca Juniora.

Wybacz, ale jak pamiętam, Pelc junior podał Kuterze, że to Bardzik pierwszy poinformował żonę mjr Pelca o okolicznościach śmierci męża pod Ciepielowem. Do tego czasu oni nie mieli pojęcia gdzie zginął.