Tomasz N

Podpis wygląda na oryginalny Augusta II Mocnego, który wtedy panował. Możesz pokazać górę dokumentu ?

Dlaczego nie potrzeba zezwoleń? Bo budujemy dokładnie to, co się spaliło. No o jedną belkę daliśmy wyżej. Poza tym takie decyzje są głęboko zdecentralizowane, konkretnie wydaje je "obec" czyli wieś, no może raczej gromada. No to co - sąsiad sąsiadowi zgody nie wyda? U nas, dzięki rewolucji w prawie budowlanym autorstwa s.p. B. Blidy sprawy administracyjne trwałyby z pół roku, a to co w czapce nazbierano chodząc po wsi poszłoby na koszta.

A co tu jest trudnego w odczytaniu. Piękna polszczyzna. Pełnomocnictwo dla Piotra Steinhausera. Podpisał August(us) Rex

A poza tym uważam, że Watykan należy zrównać z ziemią. Tą stylizacją na klasyka zaczynasz przypominać Korwina-Mikke.

Znalazłem tę baśń. Ma tytuł "Zły brat" i została zebrana przez J. Lompę. A bohater to nawet nie rycerz, a zwykły kmiot (miejski). Ale co do zmiany zwyczajów, to pozwolę sobie na anegdotę. Moja znajoma mieszkająca w Bad Duerkheim w Palatynacie chodziła z braku praktykujących tam katolików na nabożeństwa ekumeniczne do protestantów (też ich wielu nie było). Komunii udzielano nie hostiami, a kawałkami chleba, czasami z winem. Z racji małości grupy po mszy pastor z żoną robili takie małe spotkania i ta osoba,zaobserwowawszy że chleb nie zdarza się czerstwy, a po mszy zawsze go zostaje, zapytała się co się z nim dzieje. I usłyszała odpowiedź: "Nic się nie marnuje, zjada je nasz piesek".

Może chodzi o Lenina ? Jakby nie patrzeć, żeby zostało, trzeba je mieć.

Po przemyśleniu nie jestem wcale taki pewien tych zmian w tym aspekcie. Bo nie znamy całego kontekstu sprawy sądowej na którą powołuje się Jancet. Przypomniałem sobie takie podanie o białogłowie co zaniemogła po tym jak wypluła hostię, połknęła ją żaba. Na koniec przybywa rycerz, rozcina żabę, wydobywa i omywa hostię, podaje jej z powrotem i nasza białogłowa zdrowieje. Jakby nie patrzeć rycerz to osoba świecka, a całe zabiegi z rozcinaniem żaby i opłukaniem hostii wymagają wzięcia jej do ręki. Jeżeli zatem w podaniach ludowych jest to dopuszczalne, to clou musi tkwić w czymś innym. W jakim celu wzięło się hostię do ręki. Inaczej to wyglądało jeżeli było to związane z zamiarem jej profanacji, inaczej gdy z zamiarem jej od tego uchronienia. Jest to zresztą zawarte i w obecnej wykładni zasad udzielania komunii do ręki. W tej sytuacji postępowanie Prezydenta Dudy spotkałoby się z akceptacją i wtedy.

Jak już schodzimy na Templariuszy, to zauważyłem na tej stronie rażący przykład męskiego szowinizmu, większy niż Skiroławki, a mianowicie przejechanie się po książce pani Ogórek. Brak natomiast czegoś o publikacji M. Małeckiego (powinna zainteresować Euklidesa).

Temu dałem to "chyba" przy "nagrodzie". Bo o wpływie zww też wspominam.

Nie jest to sprzeczne z tym co piszę. Nawet uznałbym że to samo tylko innymi słowami. Widać że mieli już świadomość występowania zww i jego pogłębiania się w miarę trwania działań wojennych. Ale i tak decydował dowódca.

Na pewno. Można w końcu obecnie przyjąć komunię świętą na rękę. Jak dla mnie Prezydent dopełnił warunków pod którymi taką sytuację dopuścił w swoim czasie Prymas Polski, więc do świuętokradztwa nie doszło.

Na tyłach czy w "linii" ? Może to rozwinę, bo w "linii" to na urlop można pójść chyba tylko w nagrodę. Standardowo to urlopy daje się żołnierzom gdy oddział jest luzowany i wycofywany na tyły. Poza tym duży wpływ ma zespół wyczerpania walką. Kiedy występuje u żołnierzy w pierwszej fazie, powrót do równowagi następuje po kilku dniach wypoczynku, "Przeciągnięcie" żołnierza do drugiej fazy zww daje powrót do równowagi dopiero po kilku miesiącach. Czyli decyduje dowódca.

Masz na myśli czas wojny czy pokoju ?

Mnie zawsze ciekawił związek między siłą wybuchów a dialogiem. Komuś wybucha prawie pod nogami granat, dobra, odłamkami nie dostał, bo wskoczył za róg. Ale fali dźwiękowej nie uniknie nawet za rogiem i powinien nieco być przygłuchy.

Jak dla mnie wizyta w Jerzwałdzie na takiej trasie jest obowiązkowa. P.S. https://forum.historia.org.pl/topic/13188-nasza-poezja-i-proza/page__view__findpost__p__148499

Przecież napisałem, że czekamy.

Czekamy na Skiroławki.

Dla PKB ważny jest poziom zatrudnienia, a nie poziom bezrobocia. Może w ich miejsce wejdą osoby, dotychczas bezrobotne. Np. wzrost wydajności pracy. Potrafisz to lepiej ze sobą połączyć ? Bo jak na razie według mnie obstawiasz wariant maksymalnie negatywny. Spada zatrudnienie, wydajność nie wzrasta.

A jak się to wyższe ciśnienie przekładało na zużycie paliwa ? A więc i zasięg działania ?

Ale odpowiedź na pytanie: A podano jak to tam trafiło? może tam być.

Może tu coś będzie ? "Ślązacy na Uniwersytecie Jagiellońskim od XV-XVIII w." Henryk Barycz.

Co do Śląska, przykładowo: http://jaworzno.nasz...rt,t,id,tm.html "Śląskie, zagłębiowskie czy małopolskie? Każdy mieszkaniec ma swoje zdanie. Od czasu do czasu jak bumerang wraca temat tożsamości Jaworzna i jego mieszkańców. Tym razem wrócił za sprawą badań przeprowadzonych przez Pentor. Jak się okazuje według mieszkańców związki z regionem zależą od tego, w jakich kategoriach rozpatrujemy tę sprawę. I tak oto historycznie i kulturowo częściej wskazujemy Małopolskę, ale jeśli chodzi o sprawy ekonomiczne, to zdecydowanie miasto związane jest ze Śląskiem (aż 81% odpowiedzi!). W każdym z wypadków kilka procent respondentów wskazuje na związki naszego miasta z Zagłębiem Dąbrowskim. Co ciekawe, jeśli chodzi o związki kulturowe, to aż 13% respondentów odpowiedziało "Trudno powiedzieć". W pozostałych dwóch przypadkach mniej jest osób niezdecydowanych - w wypadku powiązań ekonomicznych 9%, a historycznych zaledwie 5%." Jaworzno to kolejna sypialnia górnicza, więc odpowiedzi na pytanie o tradycję odzwierciedlają proporcje miejscowych do przyjezdnych. Ale na plus dla tych ostatnich pojęcie Altreichu już wszyscy załapali.

Nie. To znaczy to, o czym piszesz, to oczywistości, nic nie zmieniające w mych poprzednich wnioskach. Podaż pracy zmaleje. To spowoduje wzrost ceny pracy, czyli płacy. Oraz spadek liczby zatrudnionych. Czy będziemy mówić o postawach rodzin jednodzietnych, dwudzietnych, trzydzietnych itd. itd., to nic nie zmienia. Podaż pracy zmaleje. To spowoduje wzrost ceny pracy, czyli płacy. Oraz spadek liczby zatrudnionych. (powtórzenie umyślne) Dla dochodów rodzin będzie to (średnio) impuls negatywny, dla PKB też. Tak ? A co z bezrobociem ? Teraz tak na oko dwa razy wyższe od optymalnego. Nie zmieni się ?

Fajnie się rozdaje nie swoje... Nie wiem czy z korzyścią. Rosja przy nadchodzącej recesji potrzebuje wojny dla konsolidacji społeczeństwa. Zaspokojenie na tych odcinkach przemieści ją (wojnę) na inne obszary i kierunki.

Nazywało się Dora i miało kaliber 800 mm. Pocisk ważył 6 ton. Zbudowano go z myślą forsowania linii Maginota, a fakt użycia jedynie przy oblężeniu Sewastopola wynika z czasu rozstawiania. Był na tyle długi, że cele zdobywano szybciej niż skończyło się rozstawiać.