-
Zawartość
8,145 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Jako obserwator (podchorąży po SPR) obserwowałem z boku zjawisko fali i stwierdziłem, że jako zjawisko, było dla wojska korzystne oczywiście póki nie trafił się jakiś psychol (o których w wojsku nie było trudno). Ale wychwycenie takiego osobnika i „wypionowanie” należało do kadry (zwolnić po przysiędze się nie dało). Zjawisko fali było integralnie powiązane z systemem wartości jakie mieli żołnierze z poboru. A do tych cenionych wartości należały przepustki i urlopy oraz cyfra. Stąd strach przed wszelkimi karami mogącymi pozbawić przepustki czy urlopu (częsta kara), a zwłaszcza przed anclem, który przesuwał cyfrę, bo nie wliczał się do czasu trwania służby. W tym momencie fala była skutkiem wprowadzonego około lat 60-tych naukowo opracowanego planu przepustek i urlopów podczas służby, ze względu na dbanie o zdrowie psychiczne poborowych coraz dłuższych im bliżej końca i systemu zerowań konta. Jak wiadomo przysięga zerowała konto kar, podobnież jak półmetek. Jeżeli do tego dodamy, iż każdy trep wiedział, że dla młodego wojska najlepsze dawać im tak w cyc(w pełni się zgadzam), żeby im głupie myśli nie przychodziły do głowy (niewiarygodne co facet odcięty od środowiska w którym się wychował potrafi wyczytać z niewinnego listu od dziewczyny podczas czytania go po raz pięćdziesiąty), to system „prowadzenia” poborowego przez kadrę przez dwa lata wojska jest oczywisty. Do przysięgi żadnych przepustek, potem w miarę. W takim systemie młody miał najmniej do stracenia, dziadek najwięcej, więc wszystko co było niezgodne z przepisami było u młodego, a starzy nie ryzykowali. Stąd to parzenie herbaty przez koty dziadkom, bo kto ma mieć trefną grzałkę i kubek jak nie kot któremu i tak nie można zabrać urlopu bo go (praktyczne) nie ma. System kręcił się bo kot wiedział, że po roku system ochronny obejmie i jego. Oczywiście na wojnie to nie mogło działać bo wtedy system kar i nagród jest zupełnie inny.
-
Masz rację wpadł jeden, drugi został "wsypany". Ale historia zamachu w Tarnowie ma drugie dno, bo zamach miał się odbyć wcześniej, przed wyjazdem 16 pp z Tarnowa, lecz właściwe osoby zawiodły i dwa dni później pojechała ekipa improwizowana z wiadomym skutkiem. [ Dodano: 2008-04-19, 15:03 ] Podaj jeszcze nazwisko drugiego zamachowca, tego co czekał w Krakowie i pytanie jest twoje. Wygląda na to że nikt nie zna oryginalnych raportów Abwehry na temat wrześniowej dywersji (zostały opublikowane w Polsce ponad 20 lat temu) więc braci sobie odpuścimy.
-
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
Tomasz N odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
Dlaczego macie kończyć. alternatywą jest miedź. Technika wytopu i obróbki w tamtym czasie pozwalała na produkcję rur bez szwu z miedzi i brązu, więc sprawny kocioł o dużej powierzchni, wytwarzający parę o temp. powiedzmy 150 st. C. byli w stanie zrobić. Poza tym pierwsze parowce też miały żagle. [ Dodano: 2008-04-19, 10:16 ] Acha stu wioślarzy plus wiosła to jakieś 10 ton więc też wcale niemało. -
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
Tomasz N odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
By uświadomić jak postęp w dziedzinie metalurgii, umiejętność wytwarzania kotłów zamkniętych o dużej powierzchni grzewczej oraz wprowadzenie przegrzewacza pary wpłynęło na zużycie paliwa i moc kotłów powtórzyłem obliczenia dla wyższych temperatur (i ciśnień) oraz paliw. Nie można tego traktować jako jakiegoś rozwiązania rzeczywistego. w pierwszym przypadku podwoiłem temperaturę na wyjściu( w st Celsjusza) w drugim wprowadziłem przegrzewacz pary, a jako paliwo węgiel. Alternatywny napęd parowy – maszyna parowa tłokowa z kotłem z płomieniówkami na drewno ------------------------------------------------------------------------------------------------- Sprawność układu ( zdolność przetwarzania energii cieplnej w mechaniczną) Temperatura pary na kotle: 220 st. C. Temperatura pary po wyjściu z silnika: 100 st. C. Maksymalna możliwa sprawność układu napędowego (w cyklu Carnota): (220 – 100) / (220+273) = 0,243 = 24,3 % Przyjmując cykl realny i straty w przetwarzaniu na napędową na poziomie min 60 % łącznie, sprawność układu wynosi: (100 %- 60 %) x 24,3 % = 10 % Moc mechaniczna napędu (jak dla galery o stu wioślarzach) - 12 kW Moc cieplna napędu: 12 kW / 10 % = 120 kW Zapotrzebowanie na paliwo: przyjmujemy drewno o kaloryczności 12 MJ/kg 0,120 MW / 12 MJ/kg = 0,010 kg/s Na godzinę: 3600 x 0,010 = 36 kg Na dobę (pływano tylko za dnia, więc 12 h): 36 x 12 = 432 kg Przyjmując drugie tyle wody słodkiej do kotła: mamy ok. 0,860 t zużycia „masy napędowej” na dobę ------------------------------------------------------------------ Alternatywny napęd parowy – maszyna parowa tłokowa z kotłem z płomieniówkami i przegrzewaczem pary na węgiel ------------------------------------------------------- Sprawność układu ( zdolność przetwarzania energii cieplnej w mechaniczną) Temperatura pary na wyjściu z przegrzewacza: 400 st. C. Temperatura pary po wyjściu z maszyny: 120 st. C. Maksymalna możliwa sprawność układu napędowego (w cyklu Carnota): (400–120)/(400+273) = 0,416 = 41,6 % Przyjmując cykl realny i straty w przetwarzaniu na napędową na poziomie min 60 % łącznie, sprawność układu wynosi: (100 %- 60 %) x 41,6 % = 16,6 % Moc mechaniczna napędu - 12 kW Moc cieplna napędu: 12 kW / 16,6 % = 72 kW Zapotrzebowanie na paliwo: przyjmujemy węgiel o kaloryczności 25 MJ/kg 0,072 MW / 25 MJ/kg = 0,00288 kg/s Na godzinę: 3600 x 0,006 = 10,4 kg Na dobę (pływano tylko za dnia, więc 12 h): 10,4 x 12 = 124 kg Przyjmując drugie tyle wody słodkiej do kotła: mamy ok. 0,25 t zużycia „masy napędowej” na dobę -------------------------------------------------------------- Jak widać: Moce kotłów są już realne rzędu 100 kW, a zapotrzebowanie na moc napędową jest poniżej tony a nawet rzędu ćwierci tony dla węgla -
Jeżeli cofamy się przed godzinę Y to może coś jeszcze wcześniejszego związanego z Wrześniem ? Jak nazywali się bracia, którzy podjęli się wysadzenia końcem sierpnia dworca w Tarnowie jako S-Gruppe 2, a którzy stchórzyli. Jak nazywali się ci co zgodzili się za nich to zrobić (i wpadli).
-
Kpt. Kurt Pfeifer, na Śląsku, na drodze do Bojkowa około 1 - 2 w nocy 1 września co do godziny to najczęściej piszą parę godzin przed godziną Y. Oddziały dywersyjne Abwehry ruszyły po północy.
-
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
Tomasz N odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
Galera o 100 wioślarzach z żaglem. ----------------------------------------------- Moc zastępcza 1 mężczyzny - 0,2 kW Sprawność napędu (ruch powrotny wioseł, tarcie w dulkach, opór wiatru na wiosłach) - przyjmujemy 60 % Moc napędowa: 100 x 0,2 x 60 % = 12 kW Zapotrzebowanie na energię: Przyjmujemy wyżywienie wioślarzy na poziomie obecnych olimpijczyków czyli 7000 kcal/ dobę i 6 l wody do picia. Przy średniej kaloryczności pokarmu 3 500 kcal/ kg daje to: 7000 / 3500 = 2 kg pokarmu na dobę Przyjmujemy, że warzywka i frutti di mare to drugie tyle (bądź co bądź kuchnia śródziemnomorska), czyli: 2 + 2 = 4 kg pokarmu na dobę z wodą: 4 + 6 = 10 kg na dobę. Na 100 wioślarzy: 100 x 10 = 1000 kg = 1 t Czyli galera o 100 wioślarzach ma 1 t zużycia „masy napędowej” na dobę ================================================================= Alternatywny napęd parowy – turbina reakcyjna Herona -------------------------------------------------------------------- Sprawność układu ( zdolność przetwarzania energii cieplnej w mechaniczną) Temperatura pary na kotle: - max 110 st. C. (więcej nie wycisną) Temperatura pary po wyjściu z turbiny: 100 st. C. Maksymalna możliwa sprawność układu napędowego (w cyklu Carnota): (110 – 100) / (100+273) = 0,0268 = 2,68 % Przyjmując cykl realny i straty w przetwarzaniu na napędową na poziomie min 60 % łącznie, sprawność układu wynosi: (100 %- 60 %) x 2,68 % = ok. 1 % (Z góry mówię, że jest to kilka razy zawyżone, pół czy ćwierć procenta byłoby realniejsze.) Moc mechaniczna napędu (jak dla galery o stu wioślarzach) - 12 kW Moc cieplna napędu: 12 kW / 1 % = 1200 kW = 1,2 MW (dla porównania domek jednorodzinny ok. 24 kW) Zapotrzebowanie na paliwo: przyjmujemy drewno o kaloryczności 12 MJ/kg 1,2 MW / 12 MJ/kg = 0,1 kg/s Na godzinę: 3600 x 0,1 = 360 kg Na dobę (pływano tylko za dnia, więc 12 h): 360 x 12 = 4 320 kg = 4,32 t Przyjmując drugie tyle wody słodkiej do kotła: mamy 8,6 t zużycia „masy napędowej” na dobę ----------------------------------------------------- Wnioski: 1. Niewolnicy byli (dużo) ekonomiczniejsi. 2. 4,3 t drewna to jakieś 10 kubików na dobę. Miesięcznie statek wypalałby drzewo z hektara gęstego lasu. Brak lasów wokół Morza Śródziemnego wskazuje na to, że jakiś inteligent już wtedy taki statek parowy wymyślił. Jako zadanie pomocnicze proponuję rozważenie umieszczenia kotła o otwartym palenisku o mocy 1 megawata na stateczku drewnianym o 300 BRT (współczesny kociołek na węgiel do domku jednorodzinnego ma moc 24 kW i waży jakieś 250 kg). -
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
Tomasz N odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
Zgadza się, ale przy niskiej sprawności takiej maszyny i upuście swobodnym do atmosfery są to ilości idące w dziesiątki ton dziennie. -
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
Tomasz N odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
Maszyna parowa wymaga słodkiej wody, będą ją wozić ? -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
TAK ALE ONI BYLI UMUNDUROWANI INO BEZ BLUZ [ Dodano: 2008-04-15, 14:01 ] czyli niekompletnie umundurowani, czy Konwencja Haska wymagała pełnego umundurowania ? [ Dodano: 2008-04-22, 07:59 ] Sprawdziłem. Zarzycki wcale nie powołuje się na liczne relacje polskie i niemieckie tylko na trzy publikacje (dwie nowe). Poza tym ilości i przebieg inne niż w innych opracowaniach. W sumie coraz ciekawiej. [ Dodano: 2008-04-28, 14:33 ] Według Zarzyckiego około godz. 13 III/15 ppzmot natknął się za Anusinem na barykadę ze ściętych drzew i doszło do ok. 3 godzinnej walki. W walce poległo ok. 40 żołnierzy polskich. Niemcy wzięli do niewoli ok. 300 żołnierzy, których podzielili na dwie równoliczne grupy. Jedną grupę poprowadzili (szosą ?) ok. 3 km do lasu na południe od Anusina i rozstrzelali nad rowem na rozkaz płk Wessela. Druga kolumna (prowadzona po tej samej osi ?) w kierunku Lipska została ostrzelana z tyłu przez samochód pancerny, rannych Niemcy dobili. W sumie miało zginąć ok. 300 żołnierzy polskich, z czego 40-50 w walce. Ponieważ główna mogiła znajduje się w lesie pod miejscowością Dąbrowa na północ od Anusina, to z tego wynika, że tych 150 rozstrzelanych w rowie przewieziono 3 km z powrotem, przewożąc ich przez Anusin, by pochować w lesie Dąbrowa. Niewiarygodne i nierealne. Może ktoś to wyjaśnić albo potwierdzić, że tak było ? Co do źródeł, P. Zarzycki powołuje się na: H. Głowacki „Działania wojenne na Lubelszczyźnie w roku 1939” Lublin 1986 A. Jankowski „Zbrodnie Wehrmachtu w Kieleckiem” Rocznik świętokrzyski t. XVIII Kielce 1991 H. Żelewski „Ostatnie strzały” WTK 1972 nr 39-40 W. Steblik „Jeszcze o boju pod Ciepielowem” 8.09.1939 r. WTK 1965 nr 13 A. Bednarczyk „Iłża przed wielką bitwą” Budujemy samochody” 1969 nr 34. Co to jest to WTK (byle nie Soplica) -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Zarzycki. No to pięknie, mamy coś nowego i solidnego. Ale Domen nie wiesz na kogo powołuje się Zarzycki ? mam pytania 1.Pisze się o licznych relacjach cywili. Czy można prosić o więcej szczegółów ? 2. Skąd się wziął samochód pancerny rozstrzeliwujący część jeńców ? 3. Ponieważ pojawia się znowu motyw "przeróbki" ich na cywili metodą ściągnięcia mundurów, powtórzę swe pytanie: czy ściągnięcie kurtek mundurowych przy pozostawieniu butów i spodni czyniło zwłoki mniej wojskowymi ? Proszę wybaczyć ale to jakaś durnota. Mając powiedzmy ze setkę zwłok na polu bitwy łatwiej i wiarygodniej rozwalić resztę w pełni ubraną jako niby poległą w starciu, zamiast ich przygotowania i rozbierania jak w opisie, co jednoznacznie wskazuje na rozstrzelanie bezbronnych. -
"I wybacz nam nasze winy..."
Tomasz N odpowiedział Antek → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Czemu zaraz wywalać, może zmienić nagłówek i gdzieś przenieść No cóż ewangelicy dostawali automatycznie co najmniej „dwójkę”, więc po wojnie kończyło się to co najmniej konfiskatą majątku. Ale dla kontrastu coś z mojego terenu. Na Śląsku również ewangelików pozbawiono majątku i wysiedlono do Niemiec, lecz to wcale nie spotkało się z aprobatą polskich mieszkańców. Jeden z nich napisał coś takiego : "WOŁANIE O REHABILITACJĘ POKRZYWDZONYCH PRZEZ NIEPOROZUMIENIE W każdej wsi znajduje się ktoś, który w czasie okupacji ratował komuś życie lub wspierał ludzi prześladowanych przez okupanta, nieraz z narażeniem własnego życia. Niestety trzeba stwierdzić i to, że nie brak wypadków w których taki czy inny zasłużony człowiek zamiast uznania i wdzięczności, nieraz na skutek jakiegoś nieporozumienia został sromotnie pokrzywdzony pozbawiony majątku, i środków do życia itd. itd. Taki człowiek ma słuszny żal do społeczeństwa. A społeczeństwo ponosi odpowiedzialność za krzywdę nie naprawioną. Autor jako świadek nienaprawionych krzywd apeluje zatem do ,ludzi dobrej woli, przedstawicieli prasy i władz kompetentnych o stworzenie jakiejś instytucji do której można by zgłaszać listy pokrzywdzonych celem rozpatrzenia i przeprowadzenia rehabilitacji zainteresowanych.” Oczywiście to nic nie dało. Ale to inna historia. W sumie ciekawe jak społeczności lokalne zachowały się wobec tego problemu. Może to byłby temat ? -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Temat coraz bardziej odchodzi od Ciepielowa. Ciekawy pisze: I najważniejsze - jeżeli miałaby być to obrona zaskoczonej kolumny pieszej "w rowach", to gdzie ślady walki (np. leje po wybuchach, połamane gałęzie, wydarte darnie) skoro na zdjęciach ich nie widać Za dużo „czterech pancernych”. Połowa niemieckich czołgów i sam panc miała ino k-my, mieli je również motocykliści. Ogień km-ów z boku prowadzony tuż nad ziemią wgania piechotę do rowów, potem ogień wzdłuż rowów ją wykańcza. Nie ma lejów itd. Ciekawy pisze: Niemcy byli (i są) skrupulatni w prowadzeniu dokumentacji - gdzie są ślady, iż żołnierze z tego pułku (tj. 77pp) wylądowali w Oflagach lub Stalagach ? Jeżeli tak było i wszystkich rozstrzelali, to czy możesz wyjaśnić na podstawie czego czołowy badacz sprawy ciepielowskiej pan Pelc Piastowki ustalił przebieg wydarzeń, skład oddziału itd ? Bo są dwie możliwości napisał go w całości łącznie z relacjami (czyli wyssał z palca) co jest całkiem prawdopodobne lub jacyś przeżyli i trafili do obozów, tylko znów problem, ich nazwiska. Ciekawy pisze: Na zdjęciach leżący żołnierze są w koszulach bawełnianych, spodniach i butach. Bluzy polowe mundurowe wz.36 mają zdjęte - po co one były komu ? Przed egzekucją żołnierze są ubrani w bluzy, pozbawieni pasów wyposażenia i ekwipunku. Akurat zdjęcie rowu jest ewidentnie takie jak na zdjęciach „monachijskich” Tylko jak widać mają zwłoki bluzy. Więc koncept powyżej nie pasuje. Jeżeli Vissegerd ma rację i drugie zdjęcie przedstawia inne miejsce, to jest ciekawie, gdyż z tego wynikałoby iż rozbieranie jeńców do koszul w Ciepielowie nie było wyjątkiem. Może to rozbieranie to był sposób na rewizję osobistą w przypadku gdy jeńców było dużo więcej niż Niemców ? Po co ryzykować kontakt osobisty, skoro można pozbierać bluzy i plecaki na auto czy furę, w spokoju przeszukać podczas gdy kolumna idzie na tyły i rozdać z powrotem wieczorem na postoju. Na koniec. Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tymi szelkami ? I dlaczego zwłoki żołnierza w spodniach mundurowych i butach żołnierskich są „mniej wojskowe” od tych mających jeszcze bluzę ? [ Dodano: 2008-04-13, 18:27 ] Nie popatrzyłem na wcześniejsze posty i nie zauważyłem, że Datnerem już się zajął, i to szerzej, kolega Leuthen. -
Czy Polska kiedykolwiek w swoich dziejach była mocarstwem?
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
W latach sześćdziesiątych ub. stulecia Polska była moczarstwem. -
Największy problem z kobietami w wojsku tkwi w stopniach wojskowych. Chłopy tam mogą być porucznikami czy kapitanami. Z kobietą to jeszcze w szkole oficerskiej nie ma problemu bo jest podchorążym. Potem już gorzej bo mogą być jedynie podporucznikiem i podpułkownikiem.
-
11 września 1939 r
-
Może w wątku szukania winnych Krwawej Niedzieli coś oryginalnego
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Widzę, że cytujesz Datnera, nie jest za dokładny chociażby: 2 i 3 września 1939 na Śląsku, między Rybnikiem a Wadzimem, do niewoli niemieckiej dostała się grupa żołnierzy polskich z 12. pp. Jeńcom nie dano pardonu: "rzucono ich na ziemię i rozjechano czołgami". Czołgi 5 DPanc były 2 i 3 września jakieś 40 - 60 km bardziej na wschód, a 12 pp w walkach wrześniowych doszedł ino do Jawiszowic, 50 km na wschód od Rybnika [ Dodano: 2008-04-10, 21:23 ] Poza tym gdzie jest ten Wadzim chodzi najprawdopodobniej o Wodzisław,a ta historia to zniekształcona historia walk pod Głożynami plutonu z 20 pp. [ Dodano: 2008-04-11, 06:21 ] Przespałem temat i myślę, że ta historia u Datnera z rozjeżdżaniem jeńców pod Rybnikiem jest całkowicie zmyślona i nie ma żadnego związku z wydarzeniami w Głożynach. Nie ten dzień , nie ten pułk, nie ten Wadzim ??, czołgów tam już nie było. Poza tym Pod Głożynami Niemcy zachowali się wobec jeńców rycersko. -
Szkoda, mnie interesuje organizacja Landwery na G. Śląsku w tym okresie. Ale o bitwie pod Langensalza, jakie rozkazy dostał Flies, może coś wiesz ? [ Dodano: 2008-04-10, 19:39 ] No to coś w temacie [ Dodano: 2008-04-10, 19:41 ] zła kolejność ten jest pierwszy [ Dodano: 2008-04-10, 19:42 ] drugi [ Dodano: 2008-04-10, 19:44 ] jeszcze mam pięć. nie wiem czy to kogo intertesuje
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Po pierwsze na zdjęciach jest max 6 żołnierzy bez bluz (na każdym z osobna) więc twierdzenie że wszystkim ściągnięto bluzy jest ekstrapolacją i to sporą. Poza tym na jednym (tym z dwoma żołnierzami nad rowem) zwłoki na pierwszym planie mają bluzę (a może i kolejne w głębi planu). Proszę mi również wykazać jak ze zdjęcia z płk Wesselem wynika, że zmusza polskich żołnierzy do zdjęcia kurtek (tak go podpisano). Po drugie żadne ze zdjęć nie przedstawia egzekucji, więc stwierdzenie, że przedstawiają mord w Ciepielowie jest kolejną ekstrapolacją. I jakby nie powiedzieć „ustawia” temat. Poza tym jak wspomniałem we wcześniejszych postach do materiału „monachijskiego” można mieć zastrzeżenia. I nie znamy piątego zdjęcia. Co do bluz mjr Pelc był dowódcą oddziału zbiorczego w którym znaczną część stanowili żołnierze przedzierający się przez pozycje niemieckie. Robiono to w różnym stroju również zdekompletowanym, stąd moje zapytanie o to czy oni mieli bluzy (poza tym lato było słoneczne). Co do nieśmiertelników to niestety ale w WP były one luksusem. Znaczna część żołnierzy, całe oddziały, ich nie otrzymała. Podstawowy problem pobojowisk wrześniowych to właśnie brak nieśmiertelników nie pozwalający ustalić tożsamości żołnierzy. Nieśmiertelników wcale nie zabranych przez Niemców, wprost przeciwnie w ogóle nie rozdanych żołnierzom. Poza tym gdybyś miał w rękach protokoły z pochówków polskich żołnierzy sporządzane we wrześniu przez Niemców wiedziałbyś, że prowadzili to z niemiecką pedanterią, z braku nieśmiertelników odnotowując wszystko co mogłoby pomóc w identyfikacji, nawet zachowując w aktach depozyty z rzeczy osobistych. Więc posądzanie ich o złą wolę w tych sprawach jest nie na miejscu. By zatem twierdzić, że Niemcy pozbierali nieśmiertelniki, należałoby udowodnić, że żołnierze je mieli. Nb. najciekawszy przypadek z nieśmiertelnikami wydarzył się pod Proszowicami, gdzie podczas pochówku Niemcy znaleźli więcej nieśmiertelników, niż było ofiar. Wygląda na to że ktoś je dzielnie niósł z tydzień zapominając (nie mając czasu) rozdać. To zdjęcie z Allegro jest chyba na Odkrywcy -
Celowo napisałem dowodzi (nie dowiódł) by określić linię materiału niczego nie przesądzając. Nb w zakończeniu autor powołuje się na Schuberta. Ak Nie interesowałeś się wojną z 1866 ?
-
Posiadam książkę pod tytułem "Polacy Niemcy - przeszłość teraźniejszość przyszłość" praca zbiorowa pod red Zygmunta Zielińskiego wyd Unia Katowice 1995. Są to materiały z sesji naukowej w 1992 r. Tam jest opracowanie K.M. Pospieszalskiego "Dzień 3 września w Bydgoszczy w świetle niemieckich źródeł" str 231 -260. spory aparat naukowy. Autor dowodzi tam że to była robota podesłanych z Niemiec
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A skąd pewność, że kurtki mieli ? [ Dodano: 2008-04-10, 06:16 ] Nieśmiertelniki też ? -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Co do ewentualności, że zginęli w walce, to moim zdaniem jest to możliwe. Tak wygląda pobojowisko po zaskoczeniu kolumny pieszej przez wychodzący ze skrzydła oddział zmotoryzowany(np. ubezpieczenie). Piechurzy chowają się w rowach, które po nadejściu głównych sił wzdłuż szosy zamieniają się w śmiertelna pułapkę i są pełne trupów. Nie tłumaczy to jednak braku relacji rannych, co świadczyłoby o ich dobiciu. A to już jest zbrodnia. -
Ratyfikacja Traktatu Lizbonskiego
Tomasz N odpowiedział Hauer → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Vissegerd napisał: Przyznam szczerze Tomaszu, że nie bardzo Cię rozumiem. Słusznie uważasz, że dowódcy powinni dysponować odpowiednimi środkami, i zapewne dysponują. Tylko nie bardzo wiem, co tu ma do rzeczy suwerenność. Wojsko, to wojsko, realizuje w tym przypadku politykę całego układu, więc obywateli grupy państw. Zawsze może być ktoś niezadowolony, ale na tym polega demokracja, że decyduje większość. Jak się powiedziało "A", to trzeba też powiedzieć "B". Nie możemy prowadzić do Liberum veto Co do powiedziało się A trzeba powiedzieć B to zgoda. Jak zauważyłeś w wcześniejszych postach jestem zwolennikiem Unii jako superpaństwa. Ty też ? z resztą tekstu gorzej. Ponieważ posiadanie wojska (milicji) i władzy nad nim jest podstawowym atrybutem i warunkiem suwerenności. Więc kwestia kto dysponuje tymi odpowiednimi środkami jest istotna. Jeżeli o użyciu wojska decyduje demokratycznie struktura ponadpaństwowa, to ona jest suwerenna. Konsekwentnie kontynuując swe rozważania dojdziesz do wniosku, ze PRL było suwerenne. A co do: W wojskowości mamy obecnie zupełnie inną epokę. To tak, jakbyś porównywał wojsko dwudziestolecia międzywojennego z wojskiem Królestwa Polskiego. Doświadczenia, technologia, zarządzanie, systemy analiz, podgląd pola walki, itd. Zupełnie inne realia ... a w nich jeden samolot w wieżę, drugi, potem szukanie atomówek w Iraku (chłopcy z klubu Odkrywcy spisaliby się lepiej), w końcu łapią Hussaina zdradą i łapówką która towarzyszy wojnie od zarania. Postęp w wojsku polega na tym, że mają coraz droższe i większe packi i więcej much mogą na raz trafić. Prymitywność procesu decyzyjnego i dowodzeniowego jest ponadczasowa.