-
Zawartość
8,066 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Polska z Hitlerem atakuje ZSRR
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Sorry, że tak na raty ale Internet mi siada. Co do dalszego rozwoju wypadków (po sojuszu P-N) to chyba nie liczysz na to, że dokonam tylko lekkiego liftingu dziejów (jak to praktykują spece od historii alternatywnej) i napiszę np. że Adolf w tym przypadku wygrałby operację „Cytadela” lub inne pierdoły. Sojusz wyznaczyłby nowe warunki i to w światowej !!! polityce zagranicznej. Gdyby Beck jeszcze 1938 r. powiedział (nawet nieoficjalnie) tak Adolfowi, to przecież to byłaby zupełnie inna sytuacja. Francja zostałby zaatakowana (i być może podbita) jeszcze latem 1939r., wtedy nie doszło jeszcze do Chałchyn Goł, Japonia nie zmieniła jeszcze kierunku ekspansji, USA nie weszłyby tak szybko do wojny. Atak Niemiec na Sowiety rozpocząłby się najprawdopodobniej również o rok wcześniej. Do czego by to doprowadziło (i czy Rosją rządziłby Stalin), kto to wie ? Oczywiście nie wierzę w zwycięstwo Niemiec, ale obie strony wyszłyby z tego konfliktu bardzo osłabione. Jest to istotne gdyż niewątpliwie Polska istnieje tylko wtedy gdy Rosja i Niemcy są słabe. W innej sytuacji nie istnieje lub jest wasalem jednego z nich. Jeżeli zatem napuszczenie ich na siebie było korzystne dla Polski, to po jaką ch... było przeszkadzać, gdy sami chcieli walczyć i się osłabiać ? Inna sprawa, że obrócenie sojuszy w środku wojny wymagałoby naprawdę zręcznego polityka, A nie wiem czy taki w II RP był. Poza tym nie wiadomo czy te wybudowane przez Niemców fabryki, autostrady i linie kolejowe utrzymalibyśmy. Sowiety jak wiadomo brały wszystko, więc pewnie po dojściu do Berlina i asfalt by zwinęli. A co do wykrwawiania pod Moskwą (czy to nie lekki lifting ?) to ja bym tam posłał tylko podhalańczyków (nie trzeba by zmieniać oznak pułkowych). Reszta pilnowałaby dróg i autostrad przez Polskę przed polską partyzantką (którą trzeba by również zorganizować). -
Polska z Hitlerem atakuje ZSRR
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Z tym absolutnym terrorem w III Rzeszy to przesada. To teraz tak się pisze, że był niewinny naród niemiecki i wredni naziści nieznanej narodowości. Co do Stalina to jest lepszy przykład niż Włochy Jest to Słowacja. Jak wiadomo nawet oddał im Spisz. -
Polska z Hitlerem atakuje ZSRR
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tu pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu Przeprowadzenie tej akcji wcale nie wymaga panowania nad mediami, lecz jedynie nad ich częścią. Temat po jakimś czasie robi się nośny i zajmują się nim wszystkie gazety czy radia, a nawet ich wzajemna walka jest korzystna dla akcji zwiększając dezorientację i niepewność w społeczeństwie. Weź pod uwagę, że PZPR nie miała wyłączności w mediach w latach 1980 -81, a się udało. Poza tym przykład III Rzeszy. A. Hitler miał to samo zadanie: przekonać Niemców do wolty w stosunkach zagranicznych czyli do zbliżenia z bękartem traktatu wersalskiego. Moim zdaniem zrobił to według powyższej recepty powolutku strasząc Niemców możliwą wojną z Polską (grożąca mu tzw. wojna prewencyjna to według mnie jego pomysł, a zaczął go przygotowywać jeszcze przed kanclerstwem, preludium to epizod z „Wichrem”). Potem podpisując deklarację wyszedł na obrońcę pokoju. Co do stwierdzeń, że dla Adolfa traktaty miały wartość papieru toaletowego. To prawda, ale w polityce zagranicznej papier jest papier, a żaden Adolf nie jest wieczny. Popatrz na obecne obawy wywoływane przez powiernictwo pruskie. Byłby papier, nikt by nawet nie próbował. Albo na podarowanie przez Stalina (myślącego ze CCCP będzie wieczne) Ukrainie Krymu. Rosja może gadać co chce, papier to papier. -
Polska z Hitlerem atakuje ZSRR
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Bez przesady z tym brakiem wpływu na ówczesne media. Przeczytaj sobie gazety przed akcją zaolziańską. [ Dodano: 2008-03-22, 12:14 ] Sanacja panowała nad pozornie niezależnymi prywatnymi mediami przez wpływ na zlecenia reklamowe (rady nadzorcze opanowane przez sanatorów) i kontrolę policyjną. [ Dodano: 2008-03-22, 12:39 ] Poza tym przeprowadzenie tej akcji wcale nie wymaga panowania nad mediami, lecz jedynie nad ich częścią. Temat po jakimś czasie robi się nośny i zajmują się nim wszystkie gazety czy stacje radiowe, a nawet ich wzajemna walka jest korzystna dla akcji zwiększając dezorientację i niepewność w społeczeństwie. Co do stwierdzeń, że dla Adolfa traktaty miały wartość papieru toaletowego. To prawda ale papier jest papier. Popatrz na obecne obawy wywoływane przez powiernictwo pruskie. Byłby papier, nikt by nawet nie próbował. -
Polska z Hitlerem atakuje ZSRR
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ad 1. Może przesadziłem z tym żigolakiem, ale traktat który Hitler proponował Lipskiemu miał być bezterminowy i miał trwale uregulować zagadnienie graniczne. Deklaracja o niestosowaniu przemocy (bo tak ją nazwano ostatecznie) była zawarta na 10 lat. W tym okresie obie strony zobowiązywały się regulować wzajemne problemy wyłącznie za pomocą środków pokojowych. W tym momencie deklaracja niczego nie rozwiązywała, odkładając problemy na 10 lat. Co więcej propozycja „korytarza” przy tej definicji nie naruszała deklaracji. Co do formy to A. Hitler i Piłsudski byli za paktem, sprzeciw wniosło niemieckie MSZ, które chciało osłabić zobowiązania Berlina wobec Polski, stąd jedynie deklaracja. (Czyli dla MSZ to było coś gorszego, słabszego.) Co do „reakcji społeczeństwa” to moim zdaniem obawy są płonne. Popatrz na taki stan wojenny w Polsce. Nikt praktycznie go nie chciał ale udał się. Są bowiem proste techniki socjotechniczne pozwalające wcisnąć społeczeństwu wszystko. Z grubsza sprowadzają się do stopniowego wprowadzenia atmosfery zagrożenia i niepewności. Po kilku miesiącach stan ten jest tak uciążliwy dla większości, że każde rozstrzygnięcie, nawet niekorzystne, wbrew interesom, jest przyjmowane z zadowoleniem. (prześledź jak to zrobił gen. Jaruzelski). Wtedy wystarczało by Ekspozytura 2 sprowokowała jakieś drugorzędne tarcia przygraniczne z Sowietami. Odpowiednio rozdmuchane i pociągnięte przez parę miesięcy w prasie i radiu spowodowałyby, że porozumienie z Niemcami byłoby uważane za zbawienne. -
Stosunki Polski z Czechosłowacją i Litwą
Tomasz N odpowiedział Forrest → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Wybacz ale dalej nie rozumiem tego wątku. Wszedłem na wiki i tam jest pod "Adam Wacław cieszyński": "W 1609 książę cieszyński wmieszał się w konflikt rodzinny pomiędzy Habsburgami – cesarzem Rudolfem II i arcyksięciem Maciejem, w którym stanął po stronie tego pierwszego. Do walk ostatecznie wtedy nie doszło, gdyż Rudolf II ustąpił i oddał bratu tron czeski, co postawiło w szczególnie niezręcznej sytuacji Adama Wacława, który musiał złożyć w 1611 nowemu królowi hołd lenny we Wrocławiu." Jeżeli dobrze zrozumiałem, to on był zawsze lennikiem Habsburgów, a ten hołd był formą ukorzenia go przez zwycięzcę sporu rodzinnego (standardowa procedura średniowieczna). Co do cytowanego opisu to (jeżeli tak to wyglądało. Stare powiedzenie mówi że każda wojna zaczyna się od naszych niemowląt na bagnetach wrażej soldateski, a pierwszą ofiarą wojny jest prawda) to była to niewątpliwie zbrodnia wojenna. Ale na wojnie jest różnie i nie znając okoliczności nie będę tego rozsądzał. Być może odbyło się to na rozkaz w ramach tzw. taktyki Hulagu, być może był to incydent niezrównoważonego osobnika (ów) Ale wybacz co to ma do prawa Polski do Zaolzia ? Gdyby zadźgali stu, to nasze prawa byłyby większe ? [ Dodano: 2008-03-22, 14:30 ] Czy nie chodzi tu o to, że Habsburgowie panowali nad Austrią ? Bo jeśli tak to niestety nie ma to nic do rzeczy. Hołd lenny został złożony Habsburgowi jako królowi Czech. Austria była księstwem (arcyksięstwem ?). Korona św. Wacława na mocy porozumienia z Jagiellonami w 1529 r. przeszła na Habsburgów. [ Dodano: 2008-03-22, 14:30 ] Czy nie chodzi tu o to, że Habsburgowie panowali nad Austrią ? Bo jeśli tak to niestety nie ma to nic do rzeczy. Hołd lenny został złożony Habsburgowi jako królowi Czech. Austria była księstwem (arcyksięstwem ?). Korona św. Wacława na mocy porozumienia z Jagiellonami w 1529 r. przeszła na Habsburgów. -
Stosunki Polski z Czechosłowacją i Litwą
Tomasz N odpowiedział Forrest → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Za dużo wątków, może zajmiemy się nimi po kolei. A. Posiadała czy zarządzała Umowa z 5 listopada 1918 r. na którą się powołujesz nie była ostateczna. Wynikało to z preambuły: „Umowa niniejsza ma znaczenie prowizoryczne i niczym nie przesądza ostatecznego rozgraniczenia terytorialnego, które pozostawia się całkowicie kompetentnym czynnikom, tj. rządowi polskiemu w Warszawie i rządowi czeskiemu w Pradze. Jedynie w celu utrzymania spokoju i porządku w czasie przejściowym, aby nie rozpraszać sił na wzajemne spory w kwestiach lokalnych i małostkowych, wyznacza się zakres działalności obu wymienionych przedstawicielstw na Śląsk tj. „Narodniho Vyboru pro Slezko” i Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego.” 1. Czy wiadomo Ci o jakimś późniejszym porozumieniu Pragi i Warszawy ? 2. Czy wiadomo kto pierwszy złamał ustalenia tej umowy dając drugiej stronie pretekst do uznania jej za niebyłą ? Z tego co mi wiadomo zrobiła to Polska, próbując bez porozumienia z Pragą zalegalizować status quo, włączając zarządzany przez siebie obszar do okręgów wyborczych do Sejmu (chyba w ustawie z 28 listopada 1918 r., czyli 3 tygodnie po umowie ostrawskiej). [ Dodano: 2008-03-20, 20:45 ] Czyli możemy uznać, że Polska jedynie zarządzała (próbując władać) Co do nazwy Zaolzie: Dziwiłbym się gdyby Czesi tej nazwy używali. Dla nich Zaolzie to Wisła, Ustroń, Goleszów, Strumień i ... Bielsko. Granica księstwa cieszyńskiego przebiegała przez środek obecnego Bielska Biała. (Biała była już w Galicji). B. Działania wojenne: Czesi załatwili sobie wcześniej u Francuzów całe księstwo cieszyńskie. Umowa ostrawska niemile zaskoczyła rząd czeski (i Francuzów), pozbawiając ich inicjatywy do czasu popełnienia błędu przez stronę przeciwną. Tym błędem była właśnie próba faktów dokonanych (przez włączenie zarządzanego obszaru w obszar wyborczy). Brak reakcji ze strony czeskiej oznaczał akceptację przebiegu rozgraniczenia. Stąd Czesi musieli podjąć działania wojenne przed datą wyborów do sejmu polskiego, czyli przed 26 stycznia 1919 r. Zaangażowanie Polski na wschodzie było dla nich w tej sprawie miłym handicapem. Wojska Czeskie doszły do Wisły, gdyż iść dalej nie było po co. Okręg ostrawski i węzeł kolejowy w Boguminie były wcześniej, a Polsce, dla otarcia łez, i tak trzeba było coś zostawić. C. Argument piastowski jest słaby. Piastowie Śląscy sami !! dobrowolnie !! przeszli pod koronę czeską, a Kazimierz Wielki ostatecznie sprzedał prawa korony polskiej do Śląska Luksemburgom (wtedy królom Czech). Pretensje więc możesz mieć co najwyżej do Jagiełły, który za cnotę Jadwigi zobowiązał się go odwojować, (a czego nie zrobił). D: "Co najważniejsze Czechosłowacja nie chciała całego terenu Zaolzia, tylko ziemi zamieszkałej przez Czechów". To nie jest argument. To samo możemy napisać jeszcze o Niemcach na Zaolziu. E: Statystyka "55 % to Polacy". Ślicznie tylko czy wszyscy chcieli do Polski ? Wiesz co to byli Ślązakowcy ? Nawiasem mówiąc spis ludności na Warmii i Górnym Śląsku był jeszcze lepszy dla Polski a co pokazał plebiscyt ? Nie rozumiem tego wątku o Habsburgach z tym hołdem -
Jak chcesz. Komunizm mogę utożsamiać z czymkolwiek. Z Pol Potem, jezuitami w Pd. Ameryce, Chinami itd. Ale z CCCP jest najłatwiej, bo tam jego realia były najbardziej wyraziste. Twoje stwierdzenia: „Poprzez uchwały polityczne nie oznacza to, że już jest komunizm. Komunizm jest utopijnym ustrojem społecznym. To tak jak ja mogę sobie powiedzieć "mamy komunizm", ale czy faktycznie go w Polsce mamy? Uchwała Prezydium WKPb co do tego czy jest komunizm, a realia to dwie różne sprawy, całkowicie nie wiążące się ze sobą.” pokazują ,że tak naprawdę pojmujesz istotę komunizmu powierzchownie, nie wnikając w jego istotę. A istota jest następująca: w komuniźmie ma być: każdemu według potrzeb. W klasycznym podziale podaż – popyt oznacza to że popyt jest nieskończenie wielki, gdyż potrzeby ludzkie są nieskończone. I tu nie jest istotne czy zdefiniujemy, że socjalizm jest jak wszyscy jeżdżą maluchami, a komunizm jak Bentleyami. Jeżeli wszyscy będą mieć Bentleye, to ktoś zapragnie Rols Royce’a i spirala potrzeb znów się rozkręci. Bo potrzeby ludzkie są nieograniczone. Tymczasem podaż jest ograniczona z natury, bo ilość dóbr dostępnych jest skończona. (pomijam tu aspekt spadku produkcyjności z powodu spadku motywacji do pracy) Językiem cybernetycznym: komunizm jest układem z dodatnim sprzężeniem zwrotnym, który zawsze dąży do nieskończoności. Czyli w warunkach realnych zawsze kończy się awarią układu. Tak pomyślany komunizm jest zatem niemożliwy. Możliwy jest jedynie jako ustrój psychodeliczny czyli gdy całą społeczność poddamy działaniu psychotropów (lub lobotomii). Istnienie komunizmum jako ustroju jest możliwe po wprowadzeniu jakiegoś ogranicznika popytu, wprowadzającego ujemne sprzężenie zwrotne do układu, powodujące jego stabilność. Stąd głosiciele tej idei by zamknąć bilans podaż – popyt łączyli ideę komunizmu z wprowadzeniem ograniczenia popytu. Istnieją na to dwie metody: Pierwsza to samoograniczenie członków społeczności, czyli wspomniana przeze mnie „uświadomiona konieczność”. Samoograniczanie może występować na dowolnym poziomie ( Bentleye, maluchy, rowery) więc stwierdzanie że z Bentleyami jest komunizm, a z rowerami jeszcze nie, nie jest prawdziwe. (Stąd sowiety mogły uchwalić, że osiągnęły fazę komunizmu. My też sobie możemy to uznać) Drugim sposobem jest ograniczanie popytu metodą samoeksterminacji społeczności, chętnie i masowo stosowane przez wszelkiej maści komunistów. Dlatego wbrew różnym obrońcom tej zbrodniczej idei, trzeba jasno stwierdzić, że masowe groby nie są wypaczeniem komunizmu, tylko jego immanentną cechą. Stąd też moje pytanie o grób R. L. Jako rasowa komunistka winna leżeć w massengrabie, będącym jedynym realnym urzeczywistnieniem głoszonej przez nią idei, a nie w drobnomieszczańskiej mogile indywidualnej. Teraz mi odpowiesz na pytanie ?
-
A ty z czym utożsamiasz komunizm ? Z Kambodżą ?
-
Z marksizmu to ja tylko pamiętam: byt określa świadomość a z leninizmu, że: wolność to uświadomiona konieczność. Rozwijając te myśli mieli pewne prawo to uchwalić. Można uważać, że się żyje w komuniźmie (realnym), nawet żywiąc się g... i mieszkając pod mostem, pod warunkiem że się posada tego uświadomioną konieczność. A Róża L. naprawdę ma grób ?
-
A ludzie znudzeni ciągłym ich widokiem w TV przerzucili się na książki (lub czasopisma).
-
Stosunki Polski z Czechosłowacją i Litwą
Tomasz N odpowiedział Forrest → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Pytanie do Ciekawego: Jakie prawa miała Polska do (całości, części) Śląska Cieszyńskiego po 1918 r., że można pisać o jego zagrabieniu (Polsce). -
Proponowałem to już wcześniej, ale mając prawo wyboru wybieram: Stosunki Polski z Czechosłowacją i Litwą
-
SORRY ale to nie są odpowiedzi na moje pytania prosiłbym o rozwinięcie (może na forum II RP ?) Poza tym: Konferencja monachijska była po żądaniach (i na wskutek) Adolfa w/s Sudetów, więc jak rozumiem przyznajesz mi rację. Co ma szkolenie Ukraińców do Zaolzia ? Korfanty też tam bywał i z tego powodu również trzeba było ? A co do wydarzeń z 1919 r. to nie rozumiem o co Ci chodzi. Piszesz, że Czesi zawsze dostawali w d... . Tymczasem elegancko przeprowadzona akcja militarna, z wykorzystaniem zasad sztuki wojennej, zaskoczenia, przewagi itd. wyraźnie temu przeczy. Kiedy mieli niby atakować jak nie wtedy gdy całe WP było zajęte na wschodzie ?
-
Cóż. Wtedy nie dało się kliknąć myszką i zmienić Gothic na Times New Roman. Wymiana czcionek trochę trwała.
-
Ciekawy napisał/a: - odebraliśmy to bez pomocy H-itlera; Tak ? To czemu czekaliśmy aż zażąda Sudetów ? Ciekawy napisał/a: - odebraliśmy to, co nam wcześniej zagrabiono; Zagrabić można tylko coś co się posiada. My nigdy nie posiadaliśmy Zaolzia, co najwyżej nim zarządzaliśmy. Ciekawy napisał/a: - Benesz sam poprosił nas o rozwiązanie spornych problemów poprzez korektę graniczną, poprowadzona w/g ustaleń (pismo z dn. 26.09.1938r.). A czemu zatem organizowaliśmy dywersję na Zaolziu już w kwietniu ? Stierlitz napisał/a: Czesi nie są romantycznymi frajerami uzasadniłem wyżej. A rok 1968 ? _________________
-
Ostatni Rozkaz Naczelnego Wodza
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Z tego co mi się kołace jeszcze w głowie to rydz Śmigły coś tam nagadał zaraz po przekroczeniu granicy rumuńskiej i to stało sie pretekstem do internowania całego rządu. Czyżby to był ten rozkaz ? -
Mój sąsiad, kiedy poszedłem do niego z przedwojenną niemiecką gazetą powiedział, że największym osiągnięciem Hitlera było zniesienie gotyku (czcionki).
-
Wiedziałem, że zaskoczę. Pewnie się wielu ponarażam, ale przemysł śląski dostaliśmy decyzją Rady Ambasadorów (czyli trójcy: Włochy, Francja, Anglia), a to, że wzruszyła ich walka naszych powstańców i temu go dali Polsce, można włożyć między bajki. O granicach po I wojnie po wyjeździe Wilsona decydowały trzy państwa: Anglia, Francja i Włochy, wszystkie z ambicjami światowymi lub co najmniej ponadregionalnymi (Włochy). A ponieważ w zapełnionym świecie swobodę działania określa jej brak u konkurenta, niezwłocznie zwycięzcy podjęli działania zmierzające do ograniczenia swobody współzwycięzców, wynikłej z zniknięcia (lub osłabienia) AustroWęgier, II Rzeszy, Imperium Otomańskiego. Słabe Niemcy (i silna Polska) oznaczały, że Francja mogła więcej sił i środków poświęcić konkurowaniu z Anglią (i Włochami) w świecie, stąd twarda walka Lloyd Georga o pozostanie Śląska przy Niemczech, w której kibicowali mu Włosi. Z kolei wojna grecko - turecka to tak naprawdę konflikt angielsko – włoski. Dla tych ostatnich angielska Wielka Grecja –megala była zbyt poważnym konkurentem regionalnym, by mogły na jej utworzenie pozwolić Anglikom. W tym konflikcie Francja była języczkiem u wagi, a Grecy odgrywali podobną rolę jak Polska. W tej sytuacji po letnich (roku 1921) porażkach Greków, którym nie powiodła się ostatnia próba ofensywy na Ankarę (Angorę), wiadomo było, że jest „po ptokach” i by ratować cokolwiek Anglia potrzebowała życzliwości Francji, stąd te dwie trzecie przemysłu śląskiego dla Polski. Ale Włosi Angolów jednak ograli, każąc Kemalowi Paszy czekać z kontrofensywą aż Polska obejmie przyznany Śląsk. A potem już nie było Wielkiej Grecji tylko Malutka Grecja.
-
Wojna ważna w historii Polski, bo to dzięki niej, a właściwie mlodoturkom Polska otrzymała więcej Górnego Śląska niż wynikało z plebicytu.
-
Mossor nie pisze jakiego typu, tylko że to były trójmotorowce. Jak sądzę to na samolocie Ciano leżał ten mechanik i zatykał dziury. Dzięki temu wprawdzie nie doleciał do lotniska, ale wylądował po włoskiej stronie frontu. Podobnie jak jeszcze dwa samoloty z tego nalotu. [ Dodano: 2008-03-14, 21:57 ] Jeszcze o działaniach czołgów: „Czołgi i jednostki zmotoryzowane działały wspólnie na froncie południowym. Początkowo wyprawy były uwieńczone dość łatwym powodzeniem. Z dnia na dzień sukcesy były terenowo coraz niklejsze, co należało przypisać nie tylko coraz bardziej pustynnemu charakterowi tego kraju, ale i oswojeniu oddziałów abisyńskich z tą bronią. W siódmym tygodniu wojny oddziały abisyńskie rozpraszały się jeszcze przed nią ale nie robiły tego panicznie, lecz celowo a potem z ukrycia raziły każdą głowę która bodaj na chwilę wychyliła się z czołgu dla orientacji. Wyprawa 24 czołgów i 200 krajowców na samochodach (rajd na Annale) zrobiła ogółem 150 km, złamała wszędzie opór, ale na każdym przystanku ponosiła duże straty. Wreszcie nie mogąc się utrzymać w zdobytym terenie wróciła do punktu wyjścia jej straty wynosiły 4 czołgi 6 samochodów ciężarowych 14 zabitych szoferów i krajowców 60 rannych. Więc 30% strat w ludziach i sprzęcie bez osiągnięcia w zamian rzeczywistego zysku.” [ Dodano: 2008-03-15, 17:24 ] Jak obiecałem opis bitwy pod Makalle u Mossora: Opór wojsk abisyńskich krzepł jednak coraz więcej i wreszcie po trzech miesiącach wojny wrósł w obszarze Makalle punkt ciężkości wojny [...] Obie strony zgromadziły tu duże siły. [...] Makalle dźwięczało nieustannie w komunikatach wojennych, jakby ta nędzna mieścina była drogocennym skarbem o który zaciekle walczono. Zdobyli ją Włosi, ale trzy armie abisyńskie usadowiły się półkolem z trzech stron, ustawicznie zagrażając nie tylko odebraniem miasta ale i odcięciem broniących się w jego okolicy sił włoskich. N a wprost Makalle na wzgórzach Amba Aradam rozciągających się na południe od tego miasta usadowiła się armia abisyńskiego ministra wojny rasa Mulughetty. Nie przypominała już ona elastycznej, luźnej bandy wojowników z początków wojny. [...] Okopała się. [...] Włosi mając przed sobą nareszcie uchwytnego przeciwnika zastosowali teraz niezawodną zasadę sztuki wojennej, ujętą jasno przez Napoleona: „Z prowadzeniem wojny rzecz się ma tak samo jak z oblężeniem twierdzy: trzeba cały swój ogień skupić na jednym punkcie. Skoro wyłom zostanie zrobiony – równowaga naruszona, reszta staje się zbędna. Uderzeń rozpraszać nie wolno, należy je skupiać.” Skupiono więc ogień i uderzenie w jeden punkt. Pewnego dnia na wzgórza Amba Aradam spadło huraganowe ześrodkowanie ogniowe dwustu dział górskich i ciężkich. Cóż miało tej masie dział do powiedzenia kilkanaście starych armat rasa Mulughetty ? Nic. Obrońcy Amba Aradam zostali dosłownie zmiażdżeni. Gwałtowny szturm piechoty wspartej czołgami dokonał reszty – armia ministra wojny przestała istnieć. Przez zrobiony wyłom wykorzystując niezwłocznie powodzenie, uderzono na skrzydła i tyły innych rasów. Armie abisyńskie ogarnął popłoch. Plemienne antagonizmy, tłumione długo chęcią niepodległości i nienawiścią do najeźdźcy wybuchły na nowo. „Równowaga została naruszona, reszta stała się zbędna.” Rozpoczęto pościg. Teraz bronie szybkie pokazały czego można od nich oczekiwać. Każda próba organizacji oporu była niezwłocznie w puch rozbijana natarciami czołgów i szturmami lotnictwa, które ślepo atakowało każde napotkane skupienie ludzkie, rzucając w nie bomby z najniższych wysokości i rozpędzając je ogniem z karabinów maszynowych. Ślimacze tempo rozwoju operacyj początkowych zamieniło się nagle w piorunujący pościg. Silny oddział pancerno silnikowy rzucił się szybko naprzód i wśród ogłuszającego warkotu silników swych maszyn i samolotów przebiegł kilkaset kilometrów i wjechał wprost do stolicy przeciwnika, kładąc materialnie i moralnie rękę na jego niepodległości. Czy te ostatnie akapity nie przypominają polskiego września ? Czy mnie jest dziwne, że wiedząc jaka taktyka walki z formacjami zmotoryzowanymi przyniosła tam powodzenie, a jaka klęskę, nie wyciągnięto żadnych wniosków tylko uważano, że my nie dzikusy i sobie poradzimy ? Mossor pisze w opisie bitwy: „Abisyńczycy ocenili swą siłę jako dostateczną i przecenili ją i w tym leżała zguba ich armii.” Czy to nie jest komentarz do polskiego września ?
-
Omawiając działania lotnictwa Mossor stwierdza, że planowane skoncentrowanie armady w Etiopii 400 samolotów nie udało się gdyż większość musiała zostać by pilnować lotnictwa brytyjskiego na Malcie. W rezultacie w Etiopii nie było nigdy więcej jak dwieście kilkadziesiąt samolotów. Ale trudne warunki klimatyczne oraz skuteczność etiopskiej obrony plot sprawiła że nigdy nie latało więcej jak 60 samolotów. A teraz cytat: „W komunikatach wciąż się powtarzały eskadry 14. („Głowa Lwa”) i 15. (”La Disperata”). Przyjmijmy, że częste ich cytowanie było ukłonem w stronę duce (w 14. latali jego synowie, 15. dowodził jego zięć), jednak nigdzie w żadnym wypadku nie użyto masy lotnictwa. Samoloty latały po 5 – 15, najwyżej 20 razem, a co ciekawsze obie wymieniane eskadry liczyły w niektórych lotach (np. 14 11.1935 r.) razem 5 samolotów.” „Mamy dwie dokładne relacje z zagonów lotniczych [...] napisane przez uczestnika Włocha (włoski korespondent Pavolini)[...] Druga wyprawa na Buia (płd od Makalle) miała na celu rozpędzenie skupienia 20 000 Abisyńczyków. Zrziucono 6 000 kg bomb, po czym przez 2 godziny strzelano ze wszystkich kmó-w, aż do wyczerpania amunicji. Straty abisyńskie podobno duże nie mogły być oczywiście stwierdzone, natomiast z 20 samolotów włoskich wszystkie zostały trafione. „Caporoni” nr 1 (dowódca eskadry kpt. hr. Ciano) otrzymał 30 pocisków w tym aż trzy z działka plot syst. Oerlikon 20 mm.” A teraz coś w stylu Czapajewa ku pokrzepieniu serc „Bohaterstwo pilotów i mechaników, z których jeden przez dwie godziny leżał na masce silnika i rękami zakrywał dziury w zbiornikach, a drugi dopóty strzelał aż zauważono, że z jego wieżyczki cieknie krew ...” A teraz coś dla Jarpena i Gnoma „Rozchód paliwa dla samolotów i czołgów od początku przekraczał włoskie przewidywania. Upał i praca maszyn na szybkich obrotach dosłownie pożerały benzynę , która w ciągu pierwszego miesiąca podrożała w Rzymie o 85 %. Groźba braku benzyny dla tej zmotoryzowanej armii rosła z każdym miesiącem i jeżeli sankcje gospodarcze miały dotknąć Włochy rzeczywiście, to na tym polu.” c.d.n. (tzn opis bitwy pod Makalle)
-
Opieram się na szerszym omówieniu (16 str.) wojny włosko abisyńskiej S. Mossora w „Sztuce wojennej w warunkach nowoczesnej wojny”. Książka była pisana zaraz po konflikcie (wyszła w 1938 r.). Książka jest dostępna było wydanie powojenne w 1986 (z którego korzystam). To co podałem to praktycznie cytat, natomiast o nkm-ach czytałem w jakimś artykule chyba w Przeglądzie Piechoty w aspekcie omawiania skuteczności środków zwalczania czołgów, (sprawdzonych w polu). Mossor podaje jeszcze inne ciekawe rzeczy. I tak w sprawie tej benzyny, to okazało się tak było też tylko na początku. Zmotoryzowana, nowoczesna armia włoska wsiąkła na bezdrożach etiopskich jak Wehrmacht w kieleckiem. Włosi przywieźli 15 000 samochodów do transportu wojska i by się nimi poruszać musieli budować drogi, których w Etiopii nie było. W rezultacie ich szybkość poruszania do przodu była równa szybkości budowy tych dróg, co dawało imponujące tempo blitzkriegu ... 2 km na dzień. W rezultacie Włosi szybko wyciągnęli wnioski z sytuacji i o ile na początku wojsko miało 6000 ciężarówek i 4 500 mułów, to po miesiącu było tylko 3 500 ciężarówek, za to 60 000 mułów i 17 000 wielbłądów. Co pisze o działaniach lotnictwa włoskiego pozwolę sobie napisać później (jeżeli ktoś chce i jest ciekawy).
-
Tylko na początku. Armia etiopska miała w pierwszym dniu walk tylko ok. 100 000 nowoczesnych karabinów, a już po miesiącu stan ten podniósł się do 250 000. Poza tym zakupiono 200 dział lekkich i co najważniejsze 50 działek plot Oerlikona, które przyblokowały lotnictwo włoskie. Poza tym nakupiono nkmów, które jak się okazało świetnie sobie radziły z włoskimi lekkimi czołgami. Zastosowana taktyka partyzancka nie pozwalała Włochom rozwinąć skrzydeł. I tak było aż do czasu gdy Etiopczykom uderzyła z powodu tych sukcesów woda sodowa i wdali się po europejsku w walną bitwę.
-
Zdrowie Napoleona (także psychiczne)
Tomasz N odpowiedział piterzx → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
Jeżeli chodzi o Napoleona to w pierwszej z wyj cytatu więcej nie ma. Nie wiadomo także skąd S.C. miał tę wiedzę. Z napoleoników jest natomiast o żonie Napoleona III cesarzowej Eugenii (po roku 1870) i o śmierci ich syna w płd Afryce. Co do drugiej, to z wyjątkiem bardzo przystępnego przedstawienia podstaw psychologii, koncentruje się ona na współczesności i armiach z poboru. Do Napoleona trzeba by innego typu opracowania traktującego w wyższych dowódcach. Ale w bibliografii jest coś co powinno może ułatwić odnalezienie takiegoż: S. Ilnicki „Bibliografia prac naukowych z zakresu psychiatrii wojskowej i pokrewnych dziedzin psychologii za lata 1940-1970” Warszawa 1973