-
Zawartość
8,067 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Nie wiem czy to dobrze odczytuję, więc dam fragment diariusza w (zamieszczonej) całości: Jak się już uszykowało wojsko i Król stanął na swojem miejscu, zawoła Król: „A jest tu rezydent od chorągwi królewicza Aleksandra ?” (bo takowa jest reguła wojskowa, aby od każdej chorągwi przy wodzu był rezydent). Przybiega zaraz do króla tej chorągwi rezydent, któremu rozkazuje Król: „Biegaj Waszeć do chorągwi swojej, aby tu Pan porucznik do mnie z nią przychodził.” - W tym punkcie przyprowadzono chorągiew; porucznik natenczas Zwierzchowski, podkomorzy Łomżyński, mówi do Króla: „Przyszedłem tu za znakiem pańskim, czekam dalszego ordynansu W.K.Mci.” Król wziąwszy perspektywę, a rekognoskując Tureckie wojsko, mówi do porucznika: „Widzisz Waszeć tę kupkę panie poruczniku?” – Porucznik odpowiada: „widzę Miłościwy Królu.” – Król do niego mówi: „Otóż to tam sam Wezyr stoi.” – i znów król wziąwszy perspektywę, a przypatrując się mówi: „dopiero sznury rozciągają Sejwanowe ( Sejwan zaś jest ten, którego dla chłodu i cienia zażywają a tego dnia był wielki upał), żebyś mi Waszeć panie poruczniku tam w nim kopią skruszył, rozkazuję.” - Odebrawszy ten ordynans ustny porucznik ruszył się na tę imprezę z swoją jedną chorągwią, złożywszy kopią w pół ucha końskiego, według reguły i zwyczaju Huzarskiego, i prosto pod samego Wezyra poszedł, któremu od żadnej chorągwi posiłku zakazał Król, i owszem z prekaucją posłał do niego Matczyńskiego koniuszego królewskiego, żeby mu powiewał, [-dział ? TN] iż jeżeli wesprze go nieprzyjaciel żeby na króla nie nawodził nieprzyjaciela, ale żeby tamtą ścieżką salwował się, a którą mu z rozkazu pokazał koniuszy koronny. Turcy widząc tak małą garstkę ludzi, bo ich tylko 200 ludzi było pod tą chorągwią, nic ich nie atakowali, ale im jeszcze miejsca ustępowali i umykali się, gdy widzieli że pod samego Wezyra szli, rozumiejąc iż się na Turcją stronę przedają; jak się tedy już podsunęli pod samego Wezyra tak też i w ten tłum ludzi, co przy Wezyrze byli, uderzyli kopiami. Co widząc Turcy, tak jakby kto w ul pszczół dmuchnął, rzucili się na tę jedną chorągiew, to z dzidami, to z szablami, oni zaś się tam salwowali, już nie mogliśmy rozeznać dla wielkiego tumanu prochów, który jak na chwile osiadł, to też widzieliśmy że kiedyś niegdyś błysnęła się chorągiew, która była w pół czarna z żółto-gorącą kitajką, na niej orzeł biały. Wtenczas zaś gdy widział Król, że Turcy na nich wsiedli, i że ich widzieć nie było, tylko tuman nad niemi, dobył miecza z drzewa Świętego i karawaki z odpustami wielkiemi, żegnał ich mówiąc w te słowa: „ Boże Abraamów, Boże Izaaków, Boże Jakubów, zmiłuj się na ludem twoim.” – Potem osobliwszą protekcją Matki Najświętszej, a cudem prawie bożym, z pośrodka tak wielkiej tłuszczy ludzi, salwowali się, pod wojsko pod które jak się dobrze zbliżyli Turcy ich opuścili. Otrzepawszy się z kurzawy, przyjeżdża porucznik z tą chorągwią (pod którą zginęło było wtenczas kompanji godnych i zacnych dziewiętnastu, pocztowych 35) i mówi: „Podług rozkazu W. K. Mości sprawiłem się” – Król odpowiada: „Chwała Bogu, że Waści Bóg żywo i zdrowo przyprowadził; za co za szkodę Waść masz między ludźmi?” – Odpowiada porucznik: „Jeszcze pomiarkować nie mogę” – Król mówi: „Żebyś mi Waść po haśle rapport uczynił regiestrem z imienia i przezwiska kto zginął.” To się ponoć znajduje w: J.U. Niemcewicz „Zbiór pamiętników historycznych o dawnej Polszcze” tom V str. 181. (Co do czasu to w tym nic nie ma, ale Pstrokoński pisze, że to jest opis początku bitwy.)
-
Koraliki, paciorki,perkal...
Tomasz N odpowiedział bath → temat → Historia XIX wieku (1815 r. - 1914 r.)
To taka XIX wieczna chińszczyzna którą wredni kolonialiści wymieniali na dobre dobra miejscowe. Do kompletu jeszcze powinien być perkal. Poczytaj sobie jakiegoś "Tomka" Szklarskiego, tam o tym jest na pewno. [ Dodano: 2008-11-05, 15:45 ] O kolega już udzielił odpowiedzi i się dubluję. Więc dodam jeszcze, że to wcale nie oznaczało wyzysku, tylko względność systemów wartości. Z przykładów (wczesno)amerykańskich mamy jeszcze jadelit. -
Poszukałem i znalazłem. To artykuł mjr dypl. Stanisława Pstrokońskiego: "Szarża jednej chorągwi" w Przeglądzie Piechoty 6/37. On się tam powołuje na "Diariusz wiedeńskiej okazji" spisany przez Imci Pana Mikołaja Diakowskiego .... Sobieski zgodnie z tym wydał rozkaz chorągwi: skruszyć kopie w namiocie Wezyra, wpierw pokazawszy rezydentowi chorągwi przez lunetę gdzie on jest. "Rzucenie chorągwi na namiot, czyli na "m.p." wezyra, z wyraźnie określonym rozkazem:" Żebyś mi Waszeć, panie poruczniku, tam w nim kopię skruszył, rozkazuję" - Świadczy,że Sobieski stając do bitwy wiedeńskiej rozumował tak samo jak to się czyni w naszych czasach; szukał najpierw sposobu obezwładnienia dowództwa nieprzyjacielskiego, sparaliżowania ośrodka kierowniczego wojsk nieprzyjacielskich ..."
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Przepraszam, że tego nie napisałem, ale JP-Z zdecydowanie odcina się od tej opinii !!! Użył tego cytatu w tym samym celu co ja, tzn. by pokazać, że "chciwość chwały" u JPP nie zna granic. [ Dodano: 2008-11-05, 09:18 ] A swoją drogą jakimi trasami z Potoku Złotego (właściwy szyk) według Ciebie oni trafili do lasu Dąbrowa ? -
W sumie to masz rację, bo nie da się wyważyć w jakim zakresie zlekceważył, a spory z tym związane są jałowe. Z tym "wygraniem" chodziło mi o to, iż to nie była bitwa "z marszu" dla obu stron. Kara Mustafa był pod Wiedniem jakiś czas i miał czas przygotować się do obrony, co istotnie zwiększało jego szanse w starciu z odsieczą, niwelując przewagę atakujących. Ale to w ogóle nie zadziałało. Co jednak również świadczy o zlekceważeniu, więc wychodzi na Twoje. Z tego co pamiętam wyłączenie Kara Mustafy z dowodzenia polegało na wysłaniu chorągwi przybocznej następcy tronu z samobójczym zadaniem zaatakowania namiotu wezyra. Akcja się udała i oni dotarli do namiotu Kara Mustafy, który uciekł. W rezultacie nim przyszło opamiętanie, było za późno. Nb. chorągiew wróciła, o ile pamiętam, praktycznie bez strat.
-
Kadrinazi napisał: wyprawa na Wiedeń to mimo wszystko głupota, Kara Mustafa zlekceważył przeciwnika On nie zlekceważył przeciwnika (rozumianego ogólnie), tylko Sobieskiego (osobiście). Po prostu Sobieski z tym co miał nie miał prawa wygrać bitwy pod Wiedniem. Ale wygrał bo był naprawdę dobrym taktykiem. Gdzieś mam przedwojenny artykuł opisujący jak wyłączył Kara Mustafę z struktur dowodzenia w decydującym momencie bitwy. Turcy przegrali, bo na początku bitwy nikt nimi nie dowodził !!! A potem było za późno.
-
"Rozpoczęte dzieło trwa..."
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
Z góry gratuluję autorom. Trzeba zatem pojechać i zobaczyć. -
Heider z czy bez "gge" przed "r" ?
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Sprawdziłem ten list i JPP w wspomnianym wywiadzie pisze o nim tak: „… rodzina przechowywała pisany osobiście przez niego list, a także osobiście datowany: 5 września 1939 r. Ostemplowany przez pocztę w Radomiu, ale dostarczony dopiero w październiku 1939 r.” Jak z tego widać, on został napisany 5-go, a kiedy wysłany, nie wiemy, bo o datowniku nie ma mowy. Więc mógł być wysłany z Radomia 6-go, a może nawet i 7-go. Chyba, że ktoś wie co było na datowniku. Jeżeli chodzi o odwrót, to jak wiesz ja tu lansuję teorię, że żadnego oddziału zbiorczego mjr Pelca wcześniej nie było. Zebrał się dopiero w lesie Dąbrowa lub w ostateczności pod Iłżą. Stąd teoria, że on (z Radomia) przybył wieczorem do lasu Dąbrowa z zadaniem zorganizowania tam obrony jest ciekawym wariantem. Zwłaszcza, że chyba tylko JPP twierdzi, że to tatuś prowadził stale ten oddział. W tym przypadku musieli iść "dołem", na południe od Kielc. Z okrążenia pod Potokiem Złotym z Pelcem i Wilniewczycem wyszło ok. 100 żołnierzy. W linii prostej od Potoku Złotego do Dąbrowy jest ok.160 km. Jeżeli szli i zdążyli pod Ciepielów, to szli najkrótszą drogą na południe od Kielc, więc nie przez Radom. Tamtędy mogły iść ewentualnie oddziały specjalne, mające trakcję konną, ale nie piesi. [ Dodano: 2008-11-04, 20:00 ] Kolego Mateuszu: Znalazłem ciekawy tekst u J. Przemszy Zielińskiego (Pułki Śląskie t. II str. 212) (może?) podważający wątek londyński awansu mjr Pelca: „w przytoczonej wyżej relacji płk dypl. K Janicki twierdzi, że zarówno mjr Wrzosek jak i mjr Pelc zginęli pod Potokiem Złotym …” Nb, co do przejęcia dowodzenia pułkiem od płk Wilniewczyca, to JPP mierzył wyżej. JP-Z na str. 208 podaje następujący passus autorstwa JPP: „ponieważ w zgrupowaniu tym znajdowali się również żołnierze 25.pp, 27. pp, 7. pal i innych pododdziałów, można również powiedzieć, że płk Wilniewczyc przekazał mjr. Pelcowi dowództwo nad ocalałą częścią 7. DP.” -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A przemierzył ktoś ile jest ze Potoku Złotego do Radomia ? Mnie wychodzi jakieś 140 km w linii prostej w jedną noc (i ewent. dzień) . A potem jak twierdzisz Atrixie 40 km w dwie noce. Wersja Batty z samotnym majorem dysponującym "jakimś środkiem transportu" bardziej mi się podoba. Jeżeli był w Radomiu. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A co sądzisz o tych wątkach londyńskich ? Czy tam sprawdzałeś ? -
Zapomniałem dodać, że tę pauperyzację artylerii umożliwiło odkrycie przez jakiegoś mieszkańca Czech prochu ziarnistego. Taki proch w przeciwieństwie do tego zgodnego z nazwa w formie pyłu, wybucha stabilniej i nie ma ryzyka dojścia co jakiś czas do rozrywającego działo spalania detonacyjnego. Była to główna przyczyna elitarności zawodu puszkarza, który do tego czasu musiał umieć nie tylko strzelać ale i robić mieszankę prochu indywidualnie do każdego działa, by nie zostać przez nie zabitym. Po odkryciu prochu ziarnistego nawet idiota mógł nabić armatę i z niej wystrzelić nie zabijając siebie i innych w rezultacie rozerwania działa. Tę rewolucję można porównać chyba jedynie z pojawieniem się współczesnego karabinka automatycznego, gdzie prosty chłop wietnamski, nie uczony celowania z karabinu, potrafił walczyć z marines, po prostu przenosząc ogień ciągły.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Jeżeli Ty mogłeś wcześniej napisać: Na tablicy pamiatkowej widocznie można. Moim zdaniem ktoś w dziwny sposób chciał poinformować o pośmiertnym awansie mjr. J. Pelca. Na starej tabliczce na krzyżu widnieje napis mjr. Józef Pelc. Jak dla mnie w lesie Dąbrowskim poległ major Józef Pelc. Nie jest istotne do jakiego stopnia awansował pośmiertnie. Poległ w stopniu majora, i taki stopień powinien się znajdować na tablicy. to może dla innych jest to istotne i też chcą się wypowiedzieć lub dowiedzieć jak było. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Pozwolisz jednak wypowiedzieć się w tej sprawie i innym. Jest tam w końcu wątek, weryfikowalny lepszymi argumentami od Twoich czy moich: ... Od 4 września podwładni meldowali się Pelcowi per „panie pułkowniku”, co zanotowało kilku świadków. Zaraz po wojnie płk dypl. Kazimierz Janicki, dowódca piechoty dywizyjnej 7. DP dopilnował w Londynie oficjalnego zatwierdzenia awansu. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Atrix napisał: Nierozumię twego pytania. Nie gwiazdki czynią oficerem, pagony żołnierzem. To do jakiego stopnia awansowano pana Józefa Pelca, w temacie mordu na jeńcach polskich pod Ciepielowem nie ma żadnego znaczenia. Jesteś tego pewny ? A tak na marginesie. Na wojnie jest różnie, ale gdyby zrobił to o czym piszesz, byłby skończony u podwładnych. Dowódca musi mieć autorytet, a po czymś takim oń trudno. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A fe ! Według twego rozumowania żołnierze (podobno) rozstrzelani bez bluz, zginęli jako szeregowcy ? -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
To nie takie proste. Wprawdzie każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską, ale nigdzie nie ma mowy o noszeniu gwiazdek na zapas. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
HKK JPP „Piechurzy Apokalipsy” str. 91-2 HKK - Kto i kiedy awansował mjr. Józefa Pelca ? JPP – Mianowanie mjr Józefa Pelca na stopień podpułkownika miało miejsce wieczorem dnia 3 września 1939 r. Po całodziennych walkach pod Złotym Potokiem i próbach przebijania się przez „pierścień” nieprzyjaciela którymi dowodził mjr J. Pelc, gen. Janusz Gąsiorowski d-ca 7. DP wydając ostatnie rozkazy koło gajówki lasu majątku Złoty Potok w odległości 2 km od wsi Siedlec (gdzie likwidowano dokumentację dowództwa dywizji, żeby nie wpadła w ręce nieprzyjaciela) powiedział: -„Jak wyjdziemy z tego kotła , pierwszy wniosek awansowy postawię dla Pelca Jest już podpułkownikiem.” Od 4 września podwładni meldowali się Pelcowi per „panie pułkowniku”, co zanotowało kilku świadków. Zaraz po wojnie płk dypl. Kazimierz Janicki, dowódca piechoty dywizyjnej 7. DP dopilnował w Londynie oficjalnego zatwierdzenia awansu. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
No to wyjaśniłeś "Ciekawe" wątpliwości. A o tym kieleckim 154 pp rez coś wiesz ? -
Świadomość historyczna u młodych Polaków
Tomasz N odpowiedział dzionga → temat → Historia Polski ogólnie
Temu ten cudzysłów. Ale dlaczego nic o tym w przemówieniach ? Czemu są one tak defensywne ? Ino my biedne ofiary wrednych sąsiadów. A to Auschwitz, a to Katyń, rzeź Woli itd. Kiedy pytany o święto narodowe Rosji opowiedziałem, że jestem z wyboru ichniej Dumy niezmiernie dumny, patrzono na mnie jak na dziwaka i odmieńca. Według moich rozmówców Putin tak próbuje nas poniżyć, a przecież to uhonorowanie. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
A może wiesz coś o awansowaniu go na stopień podpułkownika we wrześniu ? -
Świadomość historyczna u młodych Polaków
Tomasz N odpowiedział dzionga → temat → Historia Polski ogólnie
FSO ma rację, to jak najbardziej nasza "świadomość historyczna". My się zawsze "bronimy". Sam to hasło "obrońców MC" słyszałem z 3 razy w przemówieniach pod pomnikami. To tak odruchowo wychodzi z ciągu z Wizną, Westerplatte itd. -
Ciągnąc OT. Na Śląsku oddziały dywersyjne Abwehry przekroczyły granicę i weszły do akcji o północy !!!
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Atrix napisał: Niemcy widocznie byli durniami, że niezdziwiło ich że z pobojowiska jedzie wóz pełen gałęzi. Myślę, że źle zrozumiałeś relację. Dla mnie oni po prostu przed załadowaniem zwłok mościli wozy choiną. A pod choiną lub między jej warstwami układali broń. I pewnie wcale nie w masowych ilościach, tylko pojedyncze sztuki. -
Słuchajcie, problem jest ciekawy, a tu robi się żarty z kogoś kto go zasygnalizował. Albo OT. Sam jestem ciekaw co znaczy ten sygnał. Jak dla mnie to jest informacja dla stanowisk plot, bo cywilom wystarczały syreny. Czyli wykorzystanie radia do synchronizacji obrony plot rozległego miasta. Liczby powinny zawierać zatem informacje o kierunku zbliżania, pułapie ilości samolotów ?