- 
				Zawartość8,154
- 
				Rejestracja
- 
				Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
- 
	  Twierdze Rzeczypospolitej w XVII w.Tomasz N odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie On pisze o Smoleńsku, że na jego fortyfikację "składały się kolejno Litwa i Rosja"
- 
	Białe skrzydła, niebo w tle, lekka mgiełka. Czyżbym Cię nie docenił ?
- 
	Co do ad 1 to moim zdaniem poniósł porażkę. Pozwolę sobie zacytować obserwację z ostatnich chwil jego zarządzania na Śląsku, stanowiącą jakby podsumowanie: "polską część Śląska w miesiącach letnich opuszczało codziennie kilkudziesięciu czy kilkuset ludzi. Spotykałem małych chłopców, którzy w rozmowie ze mną przyznawali, że ojcowie ich poszli "za miedzę". Dostawali tam natychmiast pracę (...) W dni świąteczne wybierałem się na granicę, by przyglądać się potokowi ludzi przekraczających ją w jednymi w drugim kierunku. Wracający z Rzeszy z reguły byli obficie obdarowani jakimiś wędlinami i ciastami w postaci makowców, serników itp. Widok tych stert wędlin, przenoszonych przez granicę na stronę polską, przypominał mi naszą nieudaną propagandę. (...) Bezrobocie niektórych osad śląskich robiło na mnie przygnębiające wrażenie. Mimo dość wysokiej ogólnej koniunktury stosunki wśród ludzi pracy Zaolzia kształtowały się niezbyt dobrze. Dysproporcja stopy życiowej hutników z Trzyńca w stosunku do takich samych w Chorzowie była uderzająca, a cóż dopiero gdyby porównać ją z hutnikami zakładów Hankego w Częstochowie." Józef Kuropieska. "Wspomnienia oficera sztabu 1934-1939"
- 
	  Twierdze Rzeczypospolitej w XVII w.Tomasz N odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie Było ich bardzo dużo, choć miały różną wartość obronną. Poza już wymienionymi szkielet obrony Rzeplitej według Kukiela tworzyły miasta: Lwów, Kraków, Warszawa, Poznań, Wilno. (nie wiem jak kwalifikować Malbork i Smoleńsk) Na Litwie: Tykocin, Lachowicze, Nieśwież Na południu: Lubowla, Wiśnicz, Klasztor Jasnogórski. Nad morzem poza Władysławowem i Kazimierzowem - Puck. Poza tym prywatne: Zamość, Brody, Stanisławów, Buczacz, Czarnokozińce, Satanów, Ostróg, Wiśniowiec, Zasław, Korzec, Bieżany, Złoczów, Biała Cerkiew.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Harry napisał: ale też zrobi się straszny OT. Może założyć na to osobny temat ? Chętnie poczytałbym.
- 
	FSO napisał: Grażynski mimo że mianowany za czasów Pilusdskiego wcale nie szedl "na pasku" sanatorów tylko dzialal tak, (1) aby Śląsk rósl w silę. Korfanty (2) z różnych powodów nie dzialal w polityce lat 30 tych a Grażyński tak, mimo że nie wszystkie jego dzialania mialy pelna i legalną podstawę prawną. Ad 1 Można jakieś fakty ? Ad 2 Fajny eufemizm
- 
	FSO napisał: W tej sytuacji wypada tylko swtierdzić "chwala Panie za Grażyńśkiego" który wykorzystywał wszelkie niedoskonałości jakie dawała mu i polityka znad Wisly i znad Sprewy. A czemu nie "chwała Panie za Korfantego" ? Poza tym z tego co wiem to pan G. miał w tym czasie "czapę" za bunt i dużo do powiedzenia nie miał.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Capricornus napisał: Po drugie, tą gorzałkę to produkowali pewnie z jęczmienia, który uprawiali na polach z tyłu igloo. Ale ty jesteś mądry. Sprawdziłem w Wiki i zgadza się: Najstarsze znane dowody na uprawę jęczmienia pochodzą z Bliskiego Wschodu i są datowane na VII tysiąclecie p.n.e. W stanie dzikim występuje w całej strefie umiarkowanej półkuli północnej i Ameryki Południowej. Znajduje zastosowanie w browarnictwie i do produkcji kasz. Jęczmień jest także rośliną pastewną. Krótki okres wegetacji rośliny wynoszący 90 dni umożliwia uprawianie jej na terenach o chłodniejszym klimacie, a specjalnie wyhodowana odmiana o okresie wegetacji wynoszącym 55 dni, także na obszarach dalekiej północy.
- 
	Za dokładnie. To ma być taka prosta analiza korelacji (za to można dostać co najwyżej IG-Nobla). Patrząc na Jagiellonów, mi wychodzi, że wymarli (w linii męskiej) po jednym pokoleniu po zafundowaniu sobie krużganków. Z pałaców z arkadami to znam jeszcze Pieskową Skałę, Suchę Beskidzką, Niepołomice, Baranów Sandomierski. Jest też chyba coś na północy, No i Zamość, ale tam chyba arkad nie było. Lecz w czyim były posiadaniu i czy to były siedziby rodowe czy tylko letnie rezydencje, nie wiem. A jak tam Jan III Waza. Miał krużganki ?
- 
	  Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r. Atrix napisał: W okolicy Cukrówki las jest tylko z jednej strony drogi Lipsko-Ciepielów. Pani Wasiel opowiadała mi że w jednum miejscu było 12 zwłok i pare metrów dalej dwóch zabitych żołnierzy. Akurat tego "jednostronnego lasu" nie jestem pewien. Na mapie jest z 300 m po obu stronach. Jeżeli natomiast jest tak jak piszesz, to tych ze zdjęcia nie mógł zastrzelić samochód pancerny jadący z tyłu kolumny, gdyż ta nie szła przez las Dąbrowa, tylko wyszła z Anusina do Lipska.
- 
	czy to rozklepanie jest lekko stożkowate, podobnie jak pierścień ? Może uściślę. Przy bocznym montowaniu ostrza do trzonka istotne jest dociśnięcie tulei - pierścienia. Można to zrealizować klinem wbitym w trzonek lub przez lekko stożkowe wyprofilowanie końca. W tym drugim przypadku pobijanie pierścienia jak obręczy na beczce pozwala ściśle zacisnąć zamocowane z boku ostrze do drzewca. Natomiast jeżeli trzonek i wyokrąglenie złącza ostrza były cylindryczne (niestożkowe), to trzonek w pierścieniu rozepchano klinem. Stąd moje pytanie.
- 
	No cóż, nie wiem dlaczego Tofiku uważasz, że nie lubię Jagiellonów. Ależ wprost przeciwnie. W końcu chłop podpisał, że napadnie i odzyska Śląsk, a tego nie zrobił (nb władcy śląscy dość oryginalnie go do takiej wyprawy zniechęcili). Ale coś innego. Ty na ten temat wiesz więcej, więc może przetestujesz tę moją hipotezę na związek krużganków z przemrożeniem pewnej części ciała. Czyli: Jak długo ( ile lat, pokoleń) trwały dynastie i rody w Polsce, które zafundowały sobie krużganki w pałacach, po ich zbudowaniu ?
- 
	  Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r. Atrix napisał: I tutaj jest coś takiego jak licząc zabitych w rowie, doliczyłem się 13 zwłok. W Cukrówce było 14 zabitych. Czy nie było tak że kolumnę jeńców ostrzelano na drodze Lisko-Ciepielów w okolicy cukrówki. Anonimowa relacja od Ciekawego str. 41 Jak słyszałem z opowiadań, wydarzył się taki przypadek, że Niemcy wieźli naszych jeńców ciężarówką. Kilku spróbowało ucieczki. Niemcy za to wszystkich z ciężarówki na miejscu rozstrzelali." Jeżeli 1 zastrzelony (ten który uciekał) leży poza kadrem, głębiej w lesie, to te zdjęcia mogą przestawiać las Cukrówka i to co kryje się pod hasłem "zbrodnia pod Cukrówką".
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Ak_2107 napisał: Tomaszu, moze najpierw zdefiniujemy te amerykanska "bron z dlugimi lufami".......... bo tu sie zestwia : bron gwintowana z bronia gladkolufowa... mysliwska z wojskowa..... wielkokalibrowa z malo kalibrowa..... gruszki z banami krotko mowiac...... Grunt ze chodz o jakas giwere.......z XVII wieku czy XIX wieku..........Wszystko jedno... lufe musi miec... Czy ktos sie moze podejmie zdefiniowac przedmiot naszej dyskusji...zebysmy wreszcze opuścili kraine absurdow ?????? Znakomicie zdefiniowałeś problem. Tematem wyjściowym były A. "koraliki i perkal" (wyjaśniony) Z którego rozwinął się temat: B. Czy sprzedawano Indianom strzelby za futra "podług długości" ? Temat B jest zdefiniowany szeroko, bo handel futrami to trwał minimum przez 3 wieki i był prowadzony przez minimum 3 nacje. I są tu dwie hipotezy: B.1 - Nic takiego nie miało miejsca B.2 - Miało miejsce ale nie wiadomo kiedy, gdzie i z kim; z podtematem: B.2.1 - Czy produkowano specjalnie długie egzemplarze by uzyskać więcej futer na tej wymianie Z tematu B.2.1 rozwinął się temat C z grubsza uściślony do: Strzelb ładowanych od przodu, gładkich lub gwintowanych o bardzo dłuuugich lufach Który rozwinął się w kilka zagadnień związanych z pytaniem pomocniczym: C. - Po co takie egzemplarze w ogóle produkowano i kupowano ? na które to pytanie podano kilka hipotez - odpowiedzi: C.1a - bo były (faktycznie) bardziej celne C.1b - bo kupujący uważali je za bardziej celne (czyli byli frajerami) C.2 - bo były bardziej zabójcze - większa prędkość wylotowa (niedźwiedziówki) C.3 - bo były bardziej oszczędne względem prochu C.2/3 - bo były uniwersalne i potrafiły i strzelać i oszczędnie i morderczo w zależności od tego ile prochu się nasypało C.4 - bo długość lufy była miernikiem statusu (Twoja 1 ostatnia). C.5 - bo można znich strzelać zleżałym prochem (Twoja 2 ostatnia). Hipoteza C.3 (a zatem i C2/3) nie znalazła potwierdzenia w świetle wyników podanych przez Harry'ego Hipoteza C.1 również nie znajduje potwierdzenia w świetle opinii Scharnhorsta, ale dla całkowitej pewności trzebaby tu dowodów empirycznych Pozostają zatem następujące warianty: C.5 C.2 - pod warunkiem, że takie strzelby miały dużo grubszą lufę pozwalającą na użycie silnych ładunków prochowych, i C.4 i C.1b - bazujące na powodach "nieutylitarnych" Zatem Vissegerdzie pytanie brzmi: Czy (i ewent. dlaczego) Indianie kupowali bardzo dłuugie strzelby, kiedy to się działo, o jaką nację chodzi oraz czy odbywało się to podług długości.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Zagadnienie większej prędkości wylotowej Ak_2107 napisał: No ale do "celnosci" - dluza lufa = wieksza predkosc poczatkowa pocisku, plaski tor lotu, wieksze prawdopodobienstwo trafienia celu na duze odleglosci. Pozwolę sobie zacytować co podał na podstawie literatury bazującej na eksperymencie Harry (str. 6): broń dłuższa niż 5 1/2 stopy jest nieefektywna, gdyż trudno się ją ładuje, ma za daleko odsunięty środek ciężkości, więc trudno się celuje a poza tym wcale nie ma większej donośności. Kula 2 łutowa, naważka 3/8 wagi kuli. Strzał z lufy o długości 103,6 cm osiągnął dystans ca. 527,5 m, natomiast z lufy o długości 144,8 cm upadł w odległości ca. 551,5 m. Innymi słowy wydłużenie lufy o ok. 40 % dało przyrost prędkości początkowej (a co za tym idzie zasięgu) o ok. 4 %. Wydaje się, że argument dość mocny przeciwko wydłużaniu lufy powyżej 1,5 m. Zagadnienie oszczędności (i celności) Ak_2107 napisał: Ano zerknijmy na warunki - w gesto zaludnionej Europie zrodlo zaopatrzenia w proch i olow miescilo sie kilka - kilkanascie kilometrow od miejsca zamieszkania strzelca. W Ameryce od najbliższego punktu zaopatrzenia w te produkty dzielilo strzelca czesto kilkaset kilometrow. Czyli bron musiala byc "oszczedna", dalej - europejski mysliwy mogl co tydzien zaopatrywac sie w swiezy proch, amerykanski - raz na pol roku albo rzadziej. Harry jw.: Dodatkowo, dłuższa lufa wymaga większego ładunku, a w związku z czym odrzut jest większy a celność mniejsza. Zatem to się nie potwierdza, ona nie jest ani celniejsza ani oszczędniejsza i to nie mógł być czynnik rozstrzygający. Prestiż wynikający z taaakiej lufy owszem. Ak_2107 napisał: A co sie dzieje z prochem "lezakowanym" przez dluzy okres czasu ? ano - spala sie wolniej, traci na jakosci. Uzywany w broni z krotkimi lufami nie zdazy sie całkowicie spalic przed opuszczeniem lufy przez pocisk - konsekwencje wiadome. To coś nowego i pewnie jest istotne. Ale ? Czy pół roku jest okresem istotnym w przechowywaniu prochu ?
- 
	  Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r. Dla mnie Bardzik, który szedł z tyłu, jest w tej sprawie bardziej wiarygodny od Ciesielskiego, idącego z przodu kolumny. Jeden fakt uzupełniający. Według Bardzika kolumna była eskortowana przez idących po obu jej stronach spieszonych żołnierzy niemieckich. Ogień z samochodu za kolumną (w osi kolumny) mógł trafić tylko jeńców, ogień z boku trafiłby też konwojentów.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Capricornus napisał: Indianin nawet z najlepszą i najnowocześniejszą bronią nie miałby żadnego poważania wśród współbraci gdyby nie potrafił za jej pomocą utrzymać rodziny. Naprawdę, z tego co wiem to kobiety utrzymywały rodzinę, faceci polowali na skalpy i wodę ognistą (no ale ja to wiem z westernów). Tak i po złożeniu broni, gdy wywoływali następne powstanie to większość miała broń palną a przecież powinni być bezbronni. Właśnie o to chodzi. Nowa broń była już krótka, bo poprzednia skończyła w hucie. Chodzi o to, że w przypadku większej popularności długich strzelb wśród Indian powinno ich przetrwać do dzisiaj znacznie więcej niż krótkich a tego nie ma. London w "Napoju Hiperborejów" opisał wykorzystanie lufy jako chłodnicy w przyigloowej gorzelni. Dłuższe lufy niewątpliwe lepiej się nadawały do tego celu od krótszych. Więc może zamiast w hucie te długie lufy skończyły jako chłodnice w przytipowych minigorzelniach, stąd ich się tak mało zachowało w porównaniu do tych krótkich ? Biorąc pod uwagę skalę pijaństwa wśród Indian, taki koniec dłuuugich strzelb jest całkiem prawdopodobny.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Capricornus napisał: Po pierwsze, jaki status może mieć wojownik, który paraduje z długaśną strzelbą i w nic nie może trafić a reszta z krótszymi trafia i jest w stanie utrzymać rodzinę? No cóż, znaczący postęp u osoby która z początku twierdziła że: W tamtych czasach jedynym sposobem (no może nie jedynym, ale najprostszym i najtańszym) podniesienia celności i zasięgu broni palnej było właśnie wydłużenie lufy i trafiały się takie, dwumetrowe kurioza. Więc cieszę się, że Cię przekonałem, teraz jeszcze muszę przekonać siebie. A do tego trzeba eksperymentu (lub wyników z takowoż). Harry nr 2 ... . Wyglądałoby, więc na to, że wszyscy mieli te długie a tylko nieliczni krótkie, ale to zaowocowałoby dużą ilością tej długiej broni pozostałej po Indianach a tego nie ma. Z tego co wiem z westernów, to biali wygrali, a czerwoni przegrali. Jak się przegrywa, to się składa broń. Biali mieli pojęcie o balistyce, więc to co zebrano poszło do huty. Stosując Twoją logikę wychodzi, że Niemcy mieli podczas II WS tylko kilka czołgów, bo też ich tak niewiele przetrwało.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Ak_2107 napisał: wydluzenie lufy ma wplyw na predkosc poczatkowa i celnosc pocisku. Problemy zaczynaja sie dopiero powyzej pewnej dlugosci luf - okreslmy ja jako XXXL..... Jeżeli przeczytasz moje poprzednie posty, będziesz wiedział, że mam tego dokładną świadomość. Rozmawiamy o egzemplarzach XXL, a o ilość iksów nie będę się kłócił. Teraz, po Twoich ostatnich postach, rozmawiamy o egzemplarzach XXL (lub XXXL jak wolisz), gładkolufowych. Capricornus napisał: Ak_2107 chyba obalił Twoje obalenie mitu. Chyba żartujesz, a w którym miejscu ? Co więcej, dał tematowi nowe życie. Ak_2107 napisał: Ale pomijajac techniczne parametry broni - czy o lepszej podazy dluzszej broni wsrod Indian nie decydowala rowniez kwestia "mody" - statusu ???. Taki wodz z "30 calowej" dlugosci "giwera wsrod wojownikow wyposazonych w "grzmoty" o dlugosci luf do 60 cali ..... Tak jak dzisiaj z samochodami ???. Tym bardziej, ze Indianie na zajecia z balistyki nie uczesczali.
- 
	Widiowy7 napisał: Po bokach ostrza. No to to jest to o czym pisano wcześniej, okucie drzewca dla zabezpieczenia przez odrąbaniem ostrza. Gdyby były zamontowane w płaszczyźnie ostrza, współpracowałyby z drzewcem przy zginaniu, więc stanowiłyby istotne wzmocnienie drzewca. Najwięcej jest takich, w których końcówka jest wyklepana w lekkie zaokrąglenie ( pod drzewce ) mocowana gwoźdźmi i dodatkowy metalowy pierścień. czy to rozklepanie jest lekko stożkowate, podobnie jak pierścień ?
- 
	  Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r. Vissegerd napisał: To może się "walnąłem" atrixie, wydawało mi się, że za kolumną jeńców jechał samochód pancerny, nie wiem skąd mi się to wzięło... Nie walnąłeś się, w relacji Bardzika faktycznie to tak wygląda - patrz str. 4 (po co ja robiłem to zestawienie): Z tyłu za kolumną jeńców posuwał się samochód bojowy z ciężkim karabinem maszynowym, z którego w pewnym momencie, bez żadnego powodu została wypuszczona seria pocisków w maszerującą kolumnę. Dla pewności podaję, że w drugiej wersji jego relacji u Kutery jest wyraźnie o "samochodzie pancernym" (Kutera str 58.) nie ma tam natomiast nic takiego: ten " panzer ". nie konwojował jeńców . Miał stać na poboczu, Bardzik miał słyszeć jakoby żołnierze z tego wozu nazwali Polskich jeńców " polskie psy " , po czym otwożyli ogień do maszerującej kolumny.
- 
	  Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r. Ten podpis w albumie zrobił raczej prosty żołnierz i wypadałoby wiedzieć czy określenie Panzer nie było przypadkiem potocznie używane również dla określenia samochodów pancernych. W końcu nazywały się Panzerspähwagen czy Panzerfunkwagen czyli całkiem podobnie do Panzerkampfwagen.
- 
	Narya napisał: Akurat książki Pipesa dotyczące ZSRR i komunizmu w ogóle, a już tym bardziej "Komunizm" są bardzo subiektywne. Jak zresztą wszystkie (znasz jakieś wyjątki ?). To nie są książki dla czytelnika ze wschodu, lecz dla tego z zachodu. Ale teraz, gdy powoli stara gwardia u nas wymiera i rośnie młode pokolenie, które tego nie przeżyło, pewnie będą jak znalazł, stąd warto wiedzieć czy nie kupić więcej. Pipes, który jest jeszcze gorszym fanatykiem zwalczania komunistów niż sam IPN. Trudno o lepszą rekomendację. Kupiłem ją bo zawsze warto poczytać co ma inny Ślązak na ten temat do powiedzenia.
- 
	RaDi napisał: nic sensownego nie umie znaleść a tym bardziej nic mi nie przychodzi do głowy Raczej to drugie. Jeżeli nie chce Ci się czytać książek, to wpisz "RAŚ" do Googla. Odcedziwszy epitety i inwektywy, sporo sensownego znajdziesz na Twój temat.
- 
	  Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)Tomasz N odpowiedział Tomasz N → temat → Historia ogólnie Ak_2107 napisał: w 1643 roku holenderscy osadnicy skarza sie, ze Indianie sa w bron palna uzbrojeni lepiej niz oni sami i maja pod dostatkiem prochu i olowiu. Popatrz, jednak te muszkiety Cortesa nie wpadły do kanału, boby proch zamókł i nie mieliby go Indianie pod dostatkiem. Cały czas dyskusja tyczy strzelb XXL, dlaczego je produkowano, skoro miały same wady. W tym temacie padł już mit, iż długość lufy istotnie wpływa na prędkość wylotową. W rzeczywistości wydłużanie lufy musi iść w parze z o wiele poważniejszym powiększaniem ładunku prochowego, a co za tym idzie ciśnienia w lufie, a więc i grubości ścianki lufy. Drugą metodą jest zmniejszanie kalibru, co zmniejsza objętość lufy oraz zwiększa jej wytrzymałość na ciśnienie przy tej samej masie lufy. Pozostaje drugi mit, iż długość lufy istotnie zwiększa celność. Mit trudniejszy do potwierdzenia czy obalenia gdyż brak (póki co) danych eksperymentalnych. Ale może się znajdzie ktoś taki jak Harry i nas oświeci. Na chłopski rozum nic tu nie wychodzi. Długość lufy miałaby wpływ gdyby pocisk był luźny (podkalibrowy), bo wtedy można mówić o błędzie kąta wyjścia z lufy wynikającym z nieosiowego prowadzenia pocisku w lufie, równym różnicy kalibru i średnicy pocisku podzielonym przez długość lufy. Ale przy pocisku pasowanym ? Pocisk idzie w lufie jak w prowadnicy i rozpędzanie na drodze 40 czy 60 cali nic zmienia, chyba, że lufa krzywa. Poza tym w dłuższej lufie pocisk ma dłużej okazję nabrać złych nawyków czyli rotacji poprzecznej co istotnie powinno wpływać na trajektorię lotu po wyjściu z lufy. Zatem powinna być mniej celna. A tu wszyscy trąbią o supercelności takich egzemplarzy. Więc trzeba nam wyników eksperymentalnych. Harry nr 2 zgłoś się. Ak_2107 napisał: sorry ale wlasnie dostalem telefon i musze jechac szukac jelenia dosłownie czy w przenośni ?
