Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Stosunki międzyludzkie w obozach

    Marcin92 napisał takie zdanie, którego ja - nieuk - nie rozumiem zagrozony przez szpicli z kręgu czarno-zielonych jako tzw.czerwony kapo Czerwone rozumiem, ale co do tego mają górnicy i ich barwy ?
  2. Vichy - kolaboracja czy ratunek

    Marcin92 odkrył moje nieuctwo, więc może ktoś tutaj wie czy "narodowo-konserwatywny,klerykarny rezim kolaboracyjny z Vichy" był faktycznie narodowo-konserwatywny i klerykalny ?
  3. Atrix napisał: Zołnierze niedużymi grupami poddają się wrogowi. Na polu w lesie ( własność pani Gorczyca ) ustawiają jeńców w dwuszeregu ( porządku strzegą karabiny maszynowe, wycelowane w jęńców ) Z grupy formuje się kolumne czwórkową i prowadzi s strone Lipska. Stojący na poboczu wóz pancerny oddaje serie w kierunku kolumny. Sa zabici i ranni, tych ostatnich się dobija ( Bardzik, Ciesielski ) Około godz 15,00 Atrixie mógłbyś podać ich prędkość marszu (ewent. co robili po drodze - 10 km), jeżeli na rynek w Lipsku dotarli w ciemnościach ?
  4. Marcin92 napisał: narodowo-konserwatywny,klerykarny rezim kolaboracyjny z Vichy W laickiej Francji ? zagrozony przez szpicli z kręgu czarno-zielonych jako tzw.czerwony kapo Lubię takie smaczki. "Czarno" rozumiem, ale co masz do "zielonych" ? Co to jest "tzw. czerwony kapo" ? To od ilości utoczonej krwi ?
  5. Samowola na Wawelu

    Jarpenie A jak ci się podobają te Veluksy od dziedzińca ?
  6. To może dalej doktorek. Pod datą 8 września w kolumnie : Doświadczenia jest taki zapis: Z rozpoczęciem walki natychmiastowe powiadomienie lekarza celem przygotowania (użycia) służb. san. Z tego by wynikało, że intensywność walk i oporu w lesie Dąbrowa była dla Niemców zaskoczeniem.
  7. Samowola na Wawelu

    Jak mówi stare powiedzenie, gdyby w neolicie byli konserwatorzy zabytków, nie wyszlibyśmy z jaskiń. A co do samowoli, to prawo (budowlane) mamy takie, że wszystko poza pastowaniem podłóg, wymaga zgody urzędu (zatem może być samowolą). A tak na marginesie. Zapytaj się tej pani o zamek w Pilicy.
  8. Znalazłem opis okoliczności przejęcia Zakładów Azotowych w Chorzowie. Niemcy faktycznie chcieli zrobić kuku Polakom. Przejmującym była reprezentująca Polskę Naczelna Rada Ludowa (dawny Komisariat Plebiscytowy) . Zawarła ona z kilkoma inżynierami niemieckimi umowy o dalszej pracy. Tymczasem zaraz po podpisaniu protokołów przejęcia zwiali oni do Niemiec. Wydział Przemysłu NRL wezwał telegraficznie Mościckiego z Lwowa, który przybył dnia następnego z jednym ekspertem. Po ustanowieniu tymczasowych kierowników z niższego personelu, pozostawiwszy zakład pod nadzorem eksperta, Mościcki wyjechał, wcześniej wysyłając do Lwowa telegram z poleceniem natychmiastowego przybycia trzech wymienionych imiennie inżynierów (2 chemików i mechanik), którzy przybyli w dwa kolejne dni. Przerwa produkcyjna trwała 4 dni. Do żadnych wywożeń czy sabotażu nie doszło, bo zakład był dzień i noc pilnowany przez straż spośród załogi.
  9. Palmiarze??

    Może od Palmiry ?
  10. 28 i 29 kompanie marszowe wycofały się z lasu i podążyły na most w Puławach. Czy to wynika z jakiejś zachowanej jego relacji ?
  11. Batta napisał: Musimy pamiętać że 28 i 29 kompanie marszowe wycofały się z lasu i podążyły na most w Puławach. Gdyby kpt Załęski wiedział cokolwiek że maszerują do Solca to raczej tam by podążał. I raczej oddział mjr Pelca nie był identyfikowany jako 74 pp lecz 600 ludzi z karabinami, podzielony doraźnie, jak wiemy obecnie, na kompanie marszowe z których znamy numery 28 i 29. Toteż coś nowego Można więcej szczegółów ?
  12. Atrix napisał: Około 300 żołnierzom udaje się przedostać w kierunku Wisły.Dowodzi nimi kpt.Julian Załęski ( Marian 74GPP ). To coś nowego.
  13. Bagnet

    A mnie kuzyn dziś przyniósł taki licho okuty płaskownik bagnetokształtny. Szajs. Zardzewiały leżał gdzieś zatknięty pod dachem. Przeglądam u Królikiewicza, a tu okazuje się, że to cacko. Bagnet zastępczy do Manlichera 1895 (nieskręcony).
  14. Obie ciekawe. Czekamy na resztę.
  15. Atrxie, czy informacja uzyskana od niego, (że oficjalnie nie wiadomo kto spoczywa w mogiłach wrześniowych na cmentarzu w Lipsku) jest nieprawdziwa ?
  16. Spróbuj poszukać takiej pozycji: Alojzy Lysko "To byli nasi ojcowie" Bojszowy 1999. Tam są m.in. wspomnienia i listy Ślązaków wcielonych do WH.
  17. A dlaczego tak twierdzisz. Przecież opisałem rozstrzelanie. To może sam go opisz.
  18. Rok temu, 10 lutego o 18.13, kol. Ciekawy założył temat. Ja swoje podsumowanie zrobiłem. Kto następny ?
  19. No i to byłoby na razie na tyle w ramach podsumowywania 8 września 1939 r. Ak_2107 nie wiesz jak tam z materiałami z rozprawy z 1971 r. ?
  20. Jeńcy zdrowi czy ranni gromadzeni są w punktach zbornych przy obu końcach szosy, na polanie przy północnym wylocie i w Anusinie. Dla lżej rannych organizuje się punkt zborny i opatrunkowy w Gołębiowie. Równocześnie organizowany jest szpital polowy w majątku Daniszów. Rannych przewozi tam pięć ciężarówek. Ciężarówki te przewożą również do punktu zbornego w Anusinie jeńców zgromadzonych na polanie przy północnym wylocie szosy z lasu, co ogranicza do minimum szansę na ucieczkę w lesie, łatwiejszą z pieszej kolumny. Następnie jeńcy zdolni do marszu uformowani w kolumnę, ruszają pieszo z Anusina w stronę Lipska, dozorowani są przez idących po obu stronach kolumny konwojentów i jadący z tyłu samochód pancerny. W lesie pozostaje kilkuset polskich żołnierzy. Zabitych w walce, zastrzelonych podczas prób ucieczki czy ukrywania się. Ale też ciężko rannych, oszołomionych, zdaniem sanitariuszy nie dających szans na uratowanie. Ci ostatni niedługo wyjdą, wypełzną z lasu, próbując ukryć się, czy też znaleźć pomoc w okolicznych wsiach. I tam ją znajdą. Podczas przemarszu kolumny jeńców do Lipska z nieznanych przyczyn kolumna zostaje ostrzelana przez jadący z tyłu samochód pancerny. Kolumna błyskawicznie uporządkowana przez konwojentów szybko rusza dalej. Na drodze pozostaje lilku zabitych i rannych. Los tych ostatnich niue jest znany (choć późniejsze strzały pozwalają domniemywać, iż zostali dobici). Po dotarciu kolumny do na rynek w Lipsku kolumna zatrzymuje się tam na noc. Wieczorem, po wymarszu kolumny z Anusina, Niemcom udało się wziąć do niewoli jeszcze kilkunastu jeńców. Podczas ich przewozu ciężarówką do Lipska w lesie Cukrówka dochodzi do próby ucieczki. Wobec reszty Niemcy stosują odpowiedzialność zbiorową, rozstrzeliwując wszystkich nad przydrożnym rowem.
  21. Dzwoniłem, zgodził się bym Ci podał kontakt do niego w sprawie grobów w Lipsku. Podeślę na priv. Ale idźmy dalej. Co się działo dalej 8 września w lesie Dąbrowa mogą jedynie oddać sami uczestnicy (patrz forum). Z jednej strony - mamy zwątpienie prowadzące do samobójstw. Z drugiej strony - indywidualne próby desperackiej walki, przy posiadanej amunicji, z góry skazane na przegraną. Z trzeciej - próby ucieczki z kotła w zachodniej części lasu, odciętej od reszty lasu obustronnym natarciem niemieckim z obu końców szosy. Z początku, przed zamknięciem kotła, jeszcze możliwe, po osiągnięciu styczności ogniowej przez niemieckie oddziały, również kończące się niepowodzeniem i śmiercią. Pozostaje jedynie niewola lub szansa na przeoczenie przez wroga. Stąd próby ukrywania się na wysokich drzewach, w pozornie niedostępnych ostępach. Bez powodzenia, sprawnie wyłuskują z nich ukrywających i biorą w niewolę niemieckie patrole. Lub, przy fałszywym ruchu, widocznej desperacji, strzelają. Życie od śmierci dzieli cienka linia, w odczuciu branych do niewoli, może cieńsza niż podczas uprzedniej walki. (Ale to tyczy tylko zachodniej części lasu. Wojsko pozostające w wschodniej części lasu uchodzi w stronę Wisły.) Po rewizji część jeńców zostaje zmuszona do ściągnięcia bluz i pozostania w koszulach, stojąc następnie szeregu na otwartej przestrzeni dozorowana przez karabiny maszynowe. Po godzinie takiego stania wietrzeje z głowy chęć walki. Pozostaje wprawdzie rezygnacja, ale i wraca chęć przeżycia.
  22. Atrixie. Zasada podawania imiennego źródeł obowiązuje pod warunkiem, iż "źródło" na to pozwala, a nie np. wnosi klauzulę, że zgadza się na ujawnienie danych dopiero po śmierci. Co do mogił w Lipsku, z tego co wiem, to są dane oficjalne, które możesz uzyskać chociażby zwracając się do ROMPiM.
  23. Nie chciałeś się zajmować stanem mogiły w Lipsku, więc zainteresowałem tym takiego kogoś, kogo to bawi i to są jego ustalenia, chyba "urzędowe". Ale czy z Lipska czy z Warszawy z ROMPiM, tego nie wiem. Co do nazwisk, on unika rozgłosu. Jeżeli twoje dane są takie jak podajesz, to długa droga przed Tobą, bo z tego co wiem od niego, to "ważne" są one dopiero jak je "przyklepie" ROMPiM w Warszawie. A do tego trzeba mocnych dowodów.
  24. Wybacz, ale skąd wiesz gdzie leży Podrez, jeżeli według mojego znajomego, który się interesował zbiorowymi kwaterami na cmentarzu w Lipsku, nie wiadomo kto w nich leży ? Mogiły w Solcu nie zanegujesz, a jest równie ładna i duża jak ta w Ciepielowie. Nie chciałbym wznawiać sporu. Ty mnie nie przekonasz, ja Ciebie.
  25. Domenie pamiętam o tym. Ja analizuję zapis doktora, iż w lesie był pułk. O braku broni maszynowej ? Nie przypominam sobie. A teraz może coś o grobach Jak widać z opisu, walki musiały się toczyć nie tylko po zachodniej ale i po wschodniej stronie szosy, bo po obu jej stronach szły te same siły. Jeżeli walki były po obu stronach szosy, to ciała musiały być rozłożone podobnie. A to pozwala pogodzić relację świadka wożącego ciała do Solca z relacjami tych co chowali ich na miejscu w lesie. Może było tak, iż tych z zachodniej części lasu chowali mieszkańcy przyległych wsi Dąbrowy i Anusina, wschodnia część lasu przypadła innym wsiom, a te uznały, że lepiej wozić ich na cmentarz do Solca. ?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.