-
Zawartość
8,154 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Wyjazdy zagraniczne w czasach PRL
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Aż tak stary nie jestem. Mogłem być do niej co najwyżej wpisany jako dziecko. Miałem za to pieczątkę w dowodzie, na której zaliczyłem NRD i CSRS. Miałem też paszport, ale nie wiem jaki (i nie pamiętałem, że go w ogóle mam), bo opiekun wycieczki z ramienia Almaturu dał mi go do ręki tylko na chwilę przekroczenia granicy. Stąd jak w 1990 złożyłem wniosek o paszport, zakreślając, że nie miałem dotychczas paszportu, pani z biura podawczego potraktowała mnie jak oszusta. -
Zaraz kabaret. To były całkiem poważne sprawy. Najważniejsza była frekwencja, więc jak sądzę, nikt z komisji nie miał nic przeciwko takiej obywatelskiej postawie. By była wysoka, dbano byś miał dowód osobisty. Jak zgubiłeś, albo miałeś 18-stkę tuż przed, to ci wyrobili dowód w 24 godziny. Jedne wybory złapały mnie w wojsku, a że to nie były przelewki, więc element niepewny czyli nas podchorążych wysłano głosować w domu (i popsuć statystykę innym komisjom). Na ostatnim apelu dowódca zarzekał się, że nie będzie żadnych nagród za uczestnictwo w wyborach, to jest w końcu obywatelski obowiązek, zrozumiały dla każdego żołnierza ludowego wojska. Dziadki wiedziały swoje i od trzeciej w nocy spały pod drzwiami lokalu. No i miały rację bo na apelu po wyborach pierwszy w lokalu dostał od dowódcy 15 dni urlopu, drugi 10, a trzeci 5. Frekwencja wynosiła 100 %. Druga ważna sprawa wtedy to pójście za kotarkę.
-
Wyjazdy zagraniczne w czasach PRL
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Mam w domu wkładkę z 1974 r. ważną 5 lat (z możliwością przedłużania). Ona była ważna z dowodem, bo nie było w niej zdjęcia. W pouczeniu pisze: Przed każdym wyjazdem należy uzyskać: a/ kartę kontroli przekroczenia granicy b/ na stronie 7-16 wkładki paszportowej adnotację stwierdzającą fakt wniesienia opłaty paszportowej. (według znaczka 300 zł) -
Kuropieska zostawił masę wspomnień przez cały okres wolnej i niewolnej Polski. Przeczytałem te od 1934 do 1970 r. ale chciałbym zwrócić uwagę, że przed- i wojenne z lat 1934 - 39, choć mają ten sam tytuł, w kolejnych wydaniach są w dwóch wersjach różniących się treścią. Mnie najbardziej podobają się te jenieckie i tuż powojenne, gdzie on, wróżący w oflagu zwycięstwo sowietów, głoszący chwałę Krasnoj Armii, w końcu zostaje wyzwolony i wraca do kraju autem na holcgaz, myśląc, że na to się Rosjanie nie połaszczą. I tu się mylił.
-
Wyjazdy zagraniczne w czasach PRL
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Paszport na demoludy pojawił się wcześniej i nazywał się Wkładka Paszportowa Wielokrotna. W środku jak paszport, bo na dowód pomimo treści pieczątki w dowodzie można było jeździć do niektórych. Poza tym była książeczka walutowa, w której odnotowywano obowiązkowy wykup dewiz. -
U Dmowskiego znalazłem ciekawy przyczynek do sprawy. Jak pisze, gdy referował sprawy przed Radą Najwyższą 29.01.1919 r. Clemenceau po zamknięciu posiedzenia powiedział mu: "Pańskie expose było znakomite, ale w kwestii cieszyńskiej nie ma pan słuszności."
-
Sprawdziłem co napisałem wcześniej i jeżeli nawet takie propozycje w Wersalu padły, to nie miały mocy prawnej. Ak_2107 napisał: W zasadzie to dzieki postawie Prus, bedacych zdecydowanie przeciw jakiejkolwiek autonomii Slaska, Polska dostala do rak dosc przekonywujacy argument. To nie jest tak do końca. Polska ustawa autonomiczna była reakcją na pruską ustawę z 14.10.1919 r. o przekształceniu rejencji w prowincję górnośląską. Lecz reakcją na nią była niemiecka ustawa z 27.11.1920 r. przewidująca, że w przypadku przyznania Górnego Śląska Niemcom zostanie tam przeprowadzony plebiscyt w sprawie autonomii.
-
Wybacz ale chyba jest za wcześnie do aż takiej generalizacji. Ja w każdym razie nie miałbym do niej odwagi.
-
A ja gdzieś czytałem, że do tej autonomii to się zobowiązano już wcześniej, podczas rozmów w Wersalu. W tym momencie był to raczej sygnał dla zagranicy, (że małpa będzie miała zegarek za szybką).
-
Wspomniany przeze mnie przy okazji Mościckiego Cenkier opisuje jak w sprawie księcia pszczyńskiego sędzia "zobowiązał się wydać wyrok skazujący", więc trudno mówić o niezawisłości.
-
Jarpen Zigrin napisał: Jednostka podziału terytorialnego II RP powołana do życia w 1920 r. Chyba tylko cieszyński bo pruski Śląsk wszedł w skład Polski w 1922 r.
-
XIX w? widzę tam Sedan więc i wojna 1870 r. Są tam też Ardeny czyli w 1940 r. rajd Guderiana w kierunku Atlantyku. To ostatnie może Francuzów załamać, ale można podać, że w okolicach Montcornet oddziały niejakiego de Gaulle'a z nim walczyły.
-
Bo mówiący po polsku wszyscy wcale nie tęsknili za Polską. Niektórzy marzyli o niezależnym Śląsku, inni za Śląskiem w ramach Czechosłowacji. Wcześniej, w ramach AustroWęgier, Krakusy ze szlacheckimi fumami dały bowiem popalić cieszyńskim polskojęzycznym Ślązakom, funkcjonującym w ramach kultury plebejskiej.
-
Ja tu już pisałem na ten temat dyskutując całkiem ostro z Ciekawym. I trudno mówić o zaprzepaszczeniu referendum (plebiscytu) jeżeli strona polska nie wierzyła w wygraną w nim.
-
Fakt, przejazd stamtąd zajmuje jakieś 10 godzin. ALE TO ZA DUŻO. Okręg przemysłowy kończył się na Olzie, Czesi doszli do Wisły pod Strumieniem. Pod naciskiem nowych sił cofnęliby się na Olzę i byłoby jak obecnie.
-
Wybory 1989 r. - wasze wspomienia
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ja wtedy byłem wciągnięty w wir gospodarki, jak podliczyłem potem, ciągnąłem na 2,5 etatu, a w soboty, niedziele dokształcałem się zaocznie w technikum 50 km od domu (a w 1989 r. akurat miałem dyplom). Nie licząc własnego geszeftu pracowałem w dwóch firmach, z których jedna była folwarkiem KM PZPR, a druga wprost przeciwnie, głęboko solidarnościowa, tam byli nawet byli internowani. Więc choć się nie angażowałem (lecz poglądy miałem wyraziste i jednoznaczne !!!) miałem dobry przegląd. I powiem tak. W rozmowach wcale nie czuło się pewności zwycięstwa nad nimi, bo nawet wśród mocno anty, pewnych jak będą głosować, nie było pewności jak będą głosować inni. Bo zawsze się słyszało w dyskusji, że ktoś głosował na władzę, bo nie dają mu paszportu itd., a wtedy reszta milkła, cichła. Nie było zaufania do innych, takiego wzajemnie. Dlatego uważam ten 4 czerwca za przełomowy. Po ogłoszeniu wyników wiedziało się, że człowiek nie jest sam. a ludzie się nie lękają o te durne paszporty. Poczuli siłę. Ja w tym młynie to nawet nie miałem czasu sprawdzać co i jak, ale nim doszedłem do lokalu, to otrzymałem od czatujących pod lokalem (jedna to była taka babcia teraz określana moherową) ze cztery instrukcje na piśmie co mam zrobić. I tak zrobiłem. -
Joanna Szczepkowska
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Z przykładów dobra jest tylko Korea. Co do reszty, Chin czy Wietnamu, to została jedynie czerwona fasada, stąd czas jest istotny. Więc by nie zbaczać, niech stanie, że dla mnie ojcem reformy był Wilczek. No to wracajmy do Szczepkowskiej. Wczoraj słuchałem jej wersji AD 2009. Dłuższa i mniej wyrazista. -
Joanna Szczepkowska
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Bruno Wątpliwy napisał: nawet po "komunizmie realnym" też jakiś dorobek zostaje (chociażby parę zbiorników wodnych i elektrowni). Jeszcze (taniejące) parowozy, czołgi, jakiś sputnik w kosmosie. A gwoździ i mięsa nie ma. dorobek przyszły jest z zasady nie znany, zatem trudno powiedzieć by mógł być "zeżarty". "Zeżarty" dorobek przyszły to kredyty. ZSRR (licząc z Rosją Radziecką) to 74 lata (bez Gorbaczowa - 68), Chiny Ludowe dobijają 60. A w momencie Wielkiego Skoku jak to się kształtowało ? Z jaką radością nomenklatura rzuciła się w objęcia Breżniewa-tradycjonalisty. Na czym polegał jego tradycjonalizm ? Komunizmu warstwowego nie przywrócił. -
Joanna Szczepkowska
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Komunizm realny zżera dorobek bieżący zeszły i przyszły, wysysając jeszcze sąsiadów. Więc jest istotne jak długo trwa. W Rosji niewątpliwie trwał najdłużej. Przyjmując te kryteria to ojcem odnowy był XX Zjazd na którym nomenklatura zawarła układ, że nie będzie się eksterminować, co dało możność jej rozrostu. Twardogłowi u władzy musieliby przywrócić stare wspaniałe czasy, a toby się jej nie spodobało. -
A rozumiem, ale to by trwało i nie wiadomo czy byłoby ich dosyć. Ktoś wie jakie siły Czesi mogli rzucić do walki ?
-
Ja mogę się oprzeć na własnych doświadczeniach i stwierdzam, że amator bez problemów może uzyskać dostęp do archiwów, choć pułapki są. Najważniejszą rzeczą jest wymyślić sobie temat badawczy, odpowiednio szeroki, bo na wniosku o udostępnienie trzeba go podać. Jeżeli podamy wąski, to może się pojawić ciekawy wątek wykraczający poza i kicha. Drugą sprawą jest wyczuć rytm i styl pracy danego archiwum, inaczej można zejść na zawał. Do niektórych trzeba się bardziej wysilić i np. uzyskać z jakiejś gazety pismo polecające. Taki IPN udostępnia materiały na śledztwa dziennikarskie, bardzo wygodna furtka. Do CAW-u można załatwić sobie pismo polecające z jakiegoś urzędu gminnego czy starostwa. Czasami trzeba to wysłać wcześniej i poczekać na zgodę dyrektora czy komendanta.
-
Joanna Szczepkowska
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
FSO napisał: tak na dobrą sprawę w ZSRR bo Breżniewie i jego "Starszawych i chorowitych" następcach powinien przyjść gość który by to wszystko zusamenn do k... zebrać i chwycić "za twarz" by uratował ZSRR. ZSRR jest ogromnym krajem który ma taki ogrom bogactw naturalnych i nie tylko, że jeszcze kilka lat by wytrzymał. Tymczasem Gorbi zrobilł to co mógł najgorszego - czyli rozsypującą się machinę próbował naprawiać częściowymi reformami, co oznaczało że owa machina się posypie co się stało ZSRR był nie do uratowania bo bankrutował. Łatwo dostępne złoża się wyczerpywały, środki na udostępnienie nowych pochłonął wyścig zbrojeń. Mój pryncypał w takim przypadku mawiał, że kraj w którym nie ma gwoździ, nie może być potęgą. Więc byłoby jak piszesz, potrwałoby to jeszcze tylko kilka lat. -
FSO napisał: próbować "przytrzymać" wojska niemieckie nieco dlużej, wojska rozdzielające obie armie i stanowiące pewien bufor. O co chodzi ?
-
O wagonach z bronią pisze Gawrych w "Hotel Lomnitz". On jako szef wywiadu powstańczego wystawiał je Francuzom. Ogółem przechwycono 1135 kmów, 16 622 kb, 2054 rewolwery i całe mnóstwo innej galanterii. A te oddziały które zapewniły początkowy sukces powstaniu wysadzając mosty to była grupa Wawelberga, czyli POW-iacy przysłani przez Piłsudskiego.
-
Joanna Szczepkowska
Tomasz N odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Bruno Wątpliwy napisał: Teza, że radziecka nomenklatura mniej popierała istnienie ZSRR, niż radzieckie społeczeństwo w swej masie - jest dla mnie nieco zbyt karkołomna. A jednak upadł i niewielu chciało umierać zań (nie to co teraz, ale to jest i u nas). Bo inaczej należałoby uznać, że zostało to zrobione na wniosek KC. Tomaszu N, azaliż każdy ustrój społeczno-gospodarczy, o ile nie przypomina organizacji gospodarczej w świecie pań lekkich obyczajów (vide - Twoja wypowiedź z dyskusji o liberalizmie), jest dla Ciebie komunizmem? Ależ ja mogę żyć w każdym ustroju. Pamiętam, że trzeba oddawać co cesarskie cesarzowi. I że nie da się zbudować raju na ziemi. Ale wolałbym żeby pomoc tym którzy mają gorzej była moim dobrowolnym dobrym uczynkiem, a nie facetów którzy są dobrzy za moje pieniądze i żyją z tego lepiej ode mnie. Co do postu, to lepiej byłoby mu wcześniej, gdy nie wydzielono tematu Liberalizmu z Komunizmu. Trzeba przeczytać cały artykuł w Wyborczej. Pojawiły się na forum hasła, że liberalizm jest obecnie nie do zrealizowania, a tu już "Wyborcza" przedstawia nawet nie liberalizm tylko anarchokapitalizm z sprywatyzowanym "bezpieczeństwem" w najczystszej postaci, ponoć obecnie nie do zrealizowania. Anarchokapitalizm w którym, jak można wnioskować z treści artykułu, wszyscy są zadowoleni, pracownicy, pracodawcy "policjanci". (Jedyne co mnie dziwi to to dlaczego ta branża pozbawiona "państwowych" hamulców nie rozwija się w tempie 20 % rocznie.)
