Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Polska w latach 1944 - 1956

    No ja mam ino taką gadzinówkę z 1949 r. J. Góreckiego " Rzym a Polska walcząca" wyd. KiW Warszawa. Tytuł mówi wszystko.
  2. Jedynym względem dla którego państwo powinno wyrzekać się rynkowości jest bezpieczeństwo. W każdym innym przypadku, wobec globalizacji, traci konkurencyjność. Dlatego odpowiedzialny polityk musi mieć twardą d... . Mała dygresja. W latach 70 tych ub wieku (końcem) niejaki W. Giscard d'Estaing ogłosił opinię o tym jakie wskaźniki w przyszłości będą decydować o tym czy pastwo jest przemysłowe, a co opublikowała "Polityka". Stwierdził on, że wskaźnikiem tym nie będą tysiące ton surówki, tylko tony bardzo cienkiej blachy, samochody, pralki, radia telewizory itd. Dlatego zawód i wiedza pracownika w nadchodzącym świecie wystarczą mu maksimum na 14 lat, potem będzie się musiał przebranżowić. Oznaczało to, że do emerytury każdy Francuz będzie musiał zmienić pracę i zawód średnio 2,5 raza. My w tym czasie budowaliśmy Hutę "Katowice". Powiedziałem wtedy kolegom, że jeżeli jesteśmy 30 lat za nimi, to u nas, by ich dogonić, trzeba będzie zmieniać zawód co 7 lat, czyli każdy z nas do emerytury zmieni pracę 5 -7 razy (mówiłem to jeszcze wielokrotnie później, zwłaszcza po 1989). Te realia nie zmieniły się do dziś, a nawet wobec informatyzacji zaostrzyły. A ja, w przeciwieństwie do stoczniowców (i innych uważających jedną pracę do emerytury za ustawowo przynależną), jestem otwarty na zmiany, ciągle się dokształcam, a pracę w jednej firmie i zawodzie dłuższą od 7 lat traktuję jako szczęście, dobrodziejstwo boże. I to jest mój sukces.
  3. To chwilę potrwa. Ale to są powody dla których sam wyłączam się z dyskusji, w niczym nikogo nie ograniczając w tym względzie.
  4. Ja jestem, jak wiadomo, za kilkunastoma. Domenie. Według mnie forma dochodzenia prawdy przez dyskusję na forum wyczerpała się. Przy tysiącu postów będziemy się powtarzać. Po przemyśleniu uważam, że powinienem "popełnić" coś większego na ten temat i poddać pod dyskusję. Liczę, że Atrix i Marian pójdą moim śladem. A może ktoś jeszcze się włączy.
  5. Znani z historii dewianci

    Zaraz dewiantka. Prowadziła się ekologicznie i kiedyś świat to doceni. Ludwikowi XIV pewnie by się spodobała. (poza tym Adminowi też to grozi, bo nie będzie mył ręki). Ja stawiam na prekursora alternatywnych źródeł energii niejakiego Landru ( jego świat też doceni).
  6. Akurat relacje o żołnierzach nie w pełni umundurowanych tyczą kielecczyzny, nie Śląska. Poza tym jak na razie nie ma pewnych dowodów na zamordowanie tych trzystu, a tu się przyjmuje za pewnik, że Niemcy mordowali tak sobie od niechcenia jeńców i w kolejne dni. Pojedyncze przypadki mogły się zdarzyć, bo żadna armia powszechna nie zabezpieczy się przez psychopatami. Ale tak ogólnie ? Czyżby ktoś tu uważał, że tę chęć mordu Niemcy wyssali z mlekiem matki ?
  7. Bruno Wątpliwy napisał: Nie, zapewne nie jest gorsze, choć go nie znam. Natomiast nie podobają mi się specjalnie uogólnienia. Jak zakładam, zarówno wśród inicjatywy prywatnej, jak i "wielkoprzemysłowej klasy robotniczej" są uczciwie pracujący i kombinatorzy. Według mnie tu jest pewne nieporozumienie, w którym staję po stronie Harry'ego. Po prostu jeżeli ja i inni mamy dokładać do miejsca pracy kogośtam, to jest nieważne czy on uczciwie pracuje, tylko to, że jego praca jest niewydajna i nieefektywna, zatem niepotrzebna. Bo to jest nieuczciwe wobec mnie pracującego wydajnie w wydajnej branży. Jeżeli stoczniowcy nie radzili sobie dotychczas, to tym bardziej nie poradzą sobie podczas kryzysu. Stąd ja jestem za likwidacją stoczni. Akurat okrętów wojennych nie umieją robić i ich posiadanie (stoczni) przez Polskę jest bez znaczenia.
  8. Minister napisał: Premier zdecydował się aby przenieść obchody upadku komunizmu do Krakowa aby 'oszczędzić' Europie spojrzenia na determinacje stoczniowców... To są pierdoły dla zamydlenia oczu. Tak naprawdę to na wybrzeże wybierał się Prezydent, więc premier musiał udać się "po przekątnej". Trzeba więc było pretekstu, by obchody poszły za nim. Śląsk odpadał (też zadyma), więc padło na Kraków. A biedni stoczniowcy i górnicy zostali w to wmontowani. Najbliższe większe obchody to 70 rocznica Września. Premier jak wiadomo zawczasu umówił się z Merkel na Westerplatte, zatem Prezydent pojawi się na południu. Może pod radiostacją gliwicką ?
  9. Odnaleziono grób Kleopatry?

    A gdzie tajemniczość ? Wykopią ją, wymodelują z kości i okaże się szczerbata, szpetna jak noc i kudy jej do Liz Taylor. Pewnych rzeczy powinno się archeologom zakazać.
  10. Najdziwniejsza rzecz w historii człowieka

    Dla mnie NRwHC jest to, jak ludzkość przetrwała te miliony lat bez lekcji wychowania seksualnego. Podobno bez tego się nie da.
  11. Wiarygodność jeńców

    "Żołnierzowi badanemu w niewoli wolno wyjawić tylko: - imię i nazwisko - miejsce urodzenia i adres zamieszkania Wszelkich innych wyjaśnień oraz zobowiązań, że za cenę wolności nie będzie się walczyć z przeciwnikiem składać nie wolno." "Podręcznik dowódcy plutonu strzeleckiego" Departament Piechoty WINO Warszawa 1939 r. str. 6
  12. Znalazłam klucz.

    *** Inga nam strasznie się burzy Bo jej ż z kropką nie służy. Dziwią ją dżwi w kroplach dżdżu Z erzet zaraz pisać mi tu ! A przecież tak samo do słuchu Poeta pisał: nurz w bżóhu. I zyskał wawrzyn sławy Więc może tak: nie ma sprawy ?
  13. Odnaleziono grób Kleopatry?

    Lubię takie kawałki. Czego to naukowcy nie wymyślą, by wydusić pieniądze na dalsze badania. Wykopie dla przykładu taki kawał żuchwy i już wie, że to pramatka ludzkości. Następnie po czasopismach (prawie)naukowych krążą publikacje z odtworzonym z tej szczęki jej kompletnym wyglądem wzrost, waga, szerokość bioder, no i najważniejszy - odpowiednio fotogeniczny biust. Bo jak bez cycków sprzedać to za kasę badania naukowe ? Albo te kolorowe dinozaury. Dla mnie rekord w tym względzie należy jednak do NASA. Znaleźli oni bowiem dowód życie na Marsie (i stąd dajcie nam kasę na misję międzyplanetarną). A było to tak. Na Antarktydzie znaleziono w lądolodzie meteor z jakimiś tam sferoidalnymi śladami mogącymi wyglądać na prakomórki. Według NASA pochodzi on z Marsa. Dostał się na Ziemię bo jakiś inny meteor pieprznął w jego (MARSA) powierzchnię, wybijając w kosmos fragment jego powierzchni. Fragment tego fragmentu doleciał do Ziemi i wylądował szczęśliwie w sterylnym lądolodzie, co pozwala wykluczyć jego (zycio)ziemskie pochodzenie. Trafić w totka jest chyba łatwiej, ale na pseudointeligentów parających się polityką to widać działa. I kasa większa niż w totku. Może złożyć tak wniosek o dofinansowanie poszukiwań grobu Romea i Julii ?
  14. Znalazłam klucz.

    Lepiej nie wkładaj go do Coca Coli (kwas fosforowy), tylko podczyść miękką szczoteczką, wysusz i taki zostaw. Jest to destrukt i odrdzewianie tak mu już nic nie da. Ale ja bym go sobie zostawił. Wartość handlowa żadna, a może jego znalezienie Przez Ciebie nie było przypadkowe i są gdzieś drzwi ważne dla Ciebie, które ma otworzyć ? Poza tym może się z nim wiązać jakaś historia i to wcale nie najnowsza. Bo określenie" "sprzed II wojny" musisz rozumieć szeroko. Takie klucze znane są od XVII w. choć Twój pewnie nie jest tak stary. Ale kto wie ? więc ileż to ciekawych nowel, odsadzonych w różnych epokach, można napisać na jego temat.
  15. Znalazłam klucz.

    Klucz musi być długi bo zamek, jak pisałem, był nakładany wewnętrzny. Ponieważ cięcia na kluczu świadczą o podwójnym zabezpieczeniu na wytrychy, musiał być to klucz do ważnych drzwi ( np zewnętrznych do domu), a takie były okute i z dwóch warstw desek, czyli jakieś 6 cm grubości. Zamek miał z 4 cm, okucie dziurki z 1 cm, czyli już masz jakieś 8 - 9 cm do pokonania kluczem. A trzeba jeszcze za coś złapać by przekręcić.
  16. Znalazłam klucz.

    Wybacz ale Brzezie również. Granica o której mówisz jest z 1922 r. Zabór kończył się 50 km na wschód na linii Białka - Wisła - Przemsza. Ale może ma jakąś tajemnicę ? To klucz do porządnego zamka.
  17. Znalazłam klucz.

    Babcia raczej się nie myli, to dość pospolity klucz do drzwi z zamkiem nakładanym od wewnątrz. Używam takiego do dziś idąc na strych. A Racibórz nigdy nie był pod zaborem niemieckim.
  18. Zapominacie o portretach M. E. L., pierwszych sekretarzy i przodowników pracy niesionych na tyczkach. Na Śląsku jak i chyba w reszcie Polski podejście do pochodu było identyczne. Przykry obowiązek, po którym następował wolny dzień, w którym można było popracować na swoim. Bo świętem kiedy się nie pracowało był 3 maja. Niesamowite było to podejście do flag na domach, które musiały być 1 maja. W moim domu świeżo oddanym do użytku nie było rurki na flagę i skończyło sie tak, że zdesperowany milicjant na oświadczenie mojej mamy że flaga jest ale nie ma jak jej zamocować, wybił młotkiem (przypadkiem) szybę przybijając na żywca drzewce do framugi okna. Natomiast już 2 maja musiały zniknąć i nie daj Boże wisieć na trzeciego.
  19. Leonid Ilicz Breżniew...

    Kolekcjonowanie ich przez Lońkę miało wyjątkowy wymiar, bo on się ich domagał. I nie chodziło jedynie o odznaczenia zwyczajowo przewidziane dla głów państwa, ale i o takie, które mu się w żaden sposób nie należały (np nasze VM).
  20. Status jeńca wojennego

    Pisać można od końca, środka czy od początku. Ważne jest zacząć pisać, bo nie zdążysz.
  21. Leonid Ilicz Breżniew...

    Breżniew był kolekcjonerem medali (przyznanych) i miał je chyba wszystkie z bloku. Krążyło o nim wiele kawałów. Mnie najbardziej podchodził ten na temat tego co oni sobie mówią do siebie na uszko podczas powitań, które jak wiadomo miały formę tzw niedźwiadka (objęcia oburącz po przekątnej z buzi w policzek blisko uszka). Gierek przylatuje do Moskwy i schodzi po schodkach z samolotu, Breżniew czeka na dole "niedźwiadek" w prawo. Breżniew: Przywiozłeś ? "niedźwiadek" w lewo Gierek: Przywiozłem! "niedźwiadek" w prawo. Breżniew: A jakie ? "niedźwiadek" w lewo Gierek: Wranglery ! (opowiadając kawał oczywiście należało markować "niedźwiadka")
  22. Plany rozbudowy Berlina

    Oczywiście, że łączą się z ideologią. Ponieważ III Rzesza miała trwać co najmniej tysiąc lat, więc oni w fazie projektowania przewidywali architekturę ruin. tzn. jak to będzie wyglądało po tylu latach. Stąd te monumentalne bryły i tradycyjne materiały, by było jak w Rzymie. W budynku kancelarii Rzeszy Speer, jeżeli dobrze pamiętam, zaprojektował bardzo długi (chyba 100 m) korytarz łączący sekretariat kanclerza z jego gabinetem. Po przejściu go krokiem defiladowym nabywało się szacunku do Wodza.
  23. Status jeńca wojennego

    Uwaga. Sojuzy nie podpisały Konwencji Genewskiej.
  24. Leonid Ilicz Breżniew...

    FSO napisał: Z cytowanych opisów, wydarzeń i zachowań wynika, że Breżniew był "na prochach" już przed '75 rokiem, zachowując się już wówczas co najmniej dziwnie, a naprawdę ZSRR przestał kierować ok. roku '75 - '77... Jak pamiętam to określało się to potocznie trochę inaczej. Podobno części po Leninie zaczynało brakować w Sojuzie.
  25. Kazimierz Wielki i Śląsk

    Tak się zastanawiam jaka była szansa na restytucję Piastów, jeżeli panowie polscy zastrzegli z góry Ludwikowi Węgierskiemu "by nie czynił żadnego księcia nad nimi". Przecież to wycinało z góry wszystkich miejscowych skazując nas na obcego władcę, a nie np. Piasta ze Śląska.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.