-
Zawartość
8,067 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Prawo polskie na przestrzeni wieków - do XVIII w.
Tomasz N odpowiedział FSO → temat → Historia Polski ogólnie
Prawo niemieckie czy polskie, jako podstawa założenia wsi często było odzwierciedlane w nazwie. Pod Pszczyną są dwie wsie: Wisła Wielka i Wisła Mała. Jeszcze przed I wojną nazywały się Wisła Polska i Wisła Niemiecka, ale potem komuś przeszkadzały te narodowe przymiotniki i nazwy "wyprostowano" na neutralne narodowo. Podobne nazwy wsi z dodatkiem polska, niemiecka pojawiają się na Śląsku cieszyńskim. np Lutynia. -
No to ja, po studium wojskowym, roczną przerwą w życiorysie jako bażant, i krótkotrwałymi ćwiczeniami w rezerwie, zaczynam się powoli czuć jak trep. Ale bażanty, jak to stwierdził Gregski, miały lekkie życie, nie to co służba zasadnicza na dwa, trzy lata (w marynarce).
-
Bażanty się nie zaliczają do zasadniczej. Trzeba by co nieco zmodyfikować podtytuł. Może słowo czynną zamiast zasadniczą ?
-
Temat nasunął się mi podczas lektury „Intelektualistów” P. Johnsona. Kiedy rozważamy faszyzm, a raczej nazizm niemiecki, jego zbrodnie, najczęściej możemy się spotkać z utożsamieniem jego wczesnej fazy z prymitywizmem, niższymi warstwami społecznymi, pomocnikami rzeźników itd. Tymczasem wcale tak nie było. Idea Hitlera, nim zyskała aplauz ogólnoniemiecki, największym poparciem cieszyła się, nie wśród warstw niższych, lecz na uniwersytetach wśród studentów. Stamtąd dopiero „rozeszła” się szerzej. I nie było to jedynie zauroczenie, lecz przeszło w aktywny udział w zbrodniach. Na sześć Einsatzgruppen dowódcami czterech były osoby z wyższym wykształceniem, a jeden był nawet doktorem prawa po trzech fakultetach (Jarpen patrz ile przed Tobą). Tymczasem wykształcenie kojarzy się nam w lepiej rozwiniętymi uczuciami wyższymi, większą wrażliwością, która powinna nie dopuścić do takich rzeczy. Zatem czy siła pociąga inteligentów? A może tyczy to jedynie wykształciuchów ?
-
FSO nie o to mi chodzi. Nie chodzi o poglądy, a o sposób "wyrażania" ich. Gdzieś tu jest temat o kodeksie oficerskim, który wymuszał taki czy inny standard zachowań, bez względu na poglądy. Możesz sobie wyobrazić oficera biorącego udział w karczemnej bójce ? Raczej nie (chyba, że w obronie czci niewieściej lub Marszałka). Albo szlachtującego świnię ? Flekującego w ciemnym zaułku kogoś o innych poglądach ? Osoba z maturą była uważana za honorową, a co dopiero z wyższym. Ich standardy nie obowiązywały ? Weźmy dla przykładu takie opisy zachowań krakowskich studentów przed wojną opisane przez Marszałkowskiego w "Zamieszkach, ekscesach i demonstracjach w Krakowie 1918-1939": "Rozpoczęto wyrzucanie Żydów z wykładów m.in na Wydziale Prawa. (...) Opornych, w tym kobiety bito." "Grupie przewodził student Akademii Górniczej krzycząc: - Zrewanżujmy się! Bić Żydów! Po czym zaglądał przechodzącym kobietom w twarze i pytał, czy nie są Żydówkami. Żydówki popychał i wyzywał." "29. listopada rano doszło do szturmu na gmach Collegium Novum. Do akcji użyto samych studentów - katolików, by endecy nie mogli potem mówić, że zostali napadnięci przez żydokomunę. (...) Z okrzykiem -Precz z endecją - rzucono się na zaskoczonych narodowców. Walka na laski, kije, deski trwałą około 30 minut. Endecy obrzucili napastników ławkami, spluwaczkami i butelkami." A żeby to nie było uważane za coś lokalnego rok 1931: "Po rozpoczęciu roku akademickiego, przez większość uczelni europejskich przeszła fala zamieszek antysemickich. Zajścia objęły m.in Berlin, Wiedeń, Pragę i Budapeszt. Nie inaczej było w Polsce. Tu ośrodkami zajść były uczelnie warszawskie, lwowskie, wileńskie oraz krakowskie."
-
Broń przeciwlotnicza w I wojnie światowej
Tomasz N odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Armaty plot, a raczej przeciwbalonowe, chroniły Niemiecką Kwaterę Główną w Pszczynie. Były to BAK 77 mm samobieżne. Zachowały się dwa zdjęcia, z których wynika, że dwa takie działa były ustawione na stałe, od strony wschodniej miasta, na klockach, zdjęte koła. A wartownikowi to nawet zbudowano budkę z desek. -
FSO. Nie jest to dobre tłumaczenie, gdyż w takim przypadku należałoby się spotkać wśród studenterii na podobny rozkład radykalizmu jak w reszcie społeczeństwa. Tymczasem im radykalizm przychodził łatwiej. Więc dlaczego: Jan K .jako zwolennik czynu [aktualnie 3 rok na UJ, prawo]
-
Łyzio napisał: A ja się tak zastanawiam, ile mogła kosztować produkcja takiego jednego sterowca do celów wojennych? Były to ogromne sumy. Dla porównania sterowiec o objętości 6000 - 12 000 m sześć. z silnikami 150 KM w 1909 r. był wyceniany na 500 000 marek, do tego dochodziła hala za 300 tysięcy. Koszt jednego lotu cywilnego takim sterowcem wyceniany był na 260 marek. Pewną informację o cenach może też być zbiórka publiczna po rozbiciu LZ 4, podczas której zebrano na jego odtworzenie. Ale nie wiem ile nazbierano. Co do lądowania to nie wiem czy to można było wymusić silnikami. Bo jeżeli nie, to są tylko dwie metody, wypuścić gaz lub go sprężyć w butli.
-
Ależ Panowie gdzie ja piszę, że wykształcony jest mądrzejszy ? Jest uważany na mądrzejszego, a to różnica. Jak to napisał jeden mądry, nie ma korelacji między mądrością a wykształceniem. Czyli jest tyle samo głupców wśród profesorów co wśród ludzi od łopaty, tylko błędy profesorów są kosztowniejsze. Mnie chodzi o coś innego. Kształcenie jest formą selekcji w założeniu pozytywnej. Zatem skąd u osób wykształconych taka łatwość w uznawaniu przemocy za sposób rozwiązywania problemów? Bo aprobując Adolfa, aprobowali również jego metody i cele i zrobili to przed mniej wykształconą resztą społeczeństwa! Czy ta selekcja zwana kształceniem ma z tym jakiś związek ? Odejdźmy od Niemiec i przejdźmy do Polski. Kiedy czyta się opisy zamieszek i burd na UJ-ocie przed wojną, widać, że przemoc nie była obca studenterii. Również w czasie Powstań Śląskich oddział specjalny Walwelberga zasilali głównie studenci politechniki lwowskiej. Zatem i u nas u inteligencji przemoc była akceptowalnym środkiem osiągania celów.
-
Gregski. Patrzysz na to z dzisiejszej perspektywy, a to jest typowe jajo Kolumba. Teraz wiemy, ale wtedy jeszcze nikt nie wiedział, który system zwycięży. W 1917 r. Niemcy miały taki bombowiec, ale zgodnie z regułą miecza i tarczy, wcale nie były pewne czy w 1918 r. alianci nie wymyślą coś skutecznego przeciw niemu. Więc wielość systemów na tym etapie nie była zła. Zwróć uwagę, że również dla aliantów w 1918 r. sterowce nadal były sensownym środkiem bojowym, skoro pozwolili je Niemcom produkować dla siebie po wojnie w ramach reparacji.
-
Skończyłem Johnsona. Książka warta przeczytania, z gatunku: jak niewielkim rozumem (i małością) rządzi się świat. Książka, jak ja to nazywam, anglosaska, niektóre nazwiska (Viktor Gollancz) nic mi nie mówiły. Najbardziej zaskoczyły mnie te cytaty z Marksa. Nie spotkałem się z czymś takim (Narya pewnie też), co nie powinno jednak dziwić. Jak bowiem wynika z przypisów tłumacza, polskie wydanie dzieł zebranych Marksa zostało z tych rasistowskich i antysemickich wtrętów wyczyszczone.
-
Gregski napisał: Co to w ogóle jest elita? Wystarczy zdobyć papierek, aby do niej dołączyć? Niekoniecznie . Można np. zgwałcić trzynastolatkę. Ale na poważnie. Kłopot polega na tym, że do moherowej babci nikt z mediów o opinię się nie zwraca. Ale do osoby utytułowanej jak najbardziej. Zatem "siła opiniotwórcza" osoby wykształconej jest większa. Gdy znajdzie się człowiek, który zrozumie te frustracje i dobrze na nich zagra to z pewnością "kupi" tysiące albo i miliony ludzi. To prawda, ale faszyzm pokazuje, że mechanizm jest taki, że nim kupią to miliony, najpierw kupują to wykształceni, czyli niby ci mądrzejsi. (Czyżby stąd to przysłowie: "Hundred professoren ...") I właśnie to mnie interesuje. Dlaczego tak się dzieje.
-
FSO napisał: Wystarczy porównać trzy osoby, wszystkie znane - wszystkie są prawnikami, z tego jeden to dr, jeden - magister [albo podobnie], jeden - profesor... Czyli Kaczyński - Giertych - Majchrowski. Trzech prawników, trzy różne spojrzenia jedno formalne wykształcenie - wyższe. Zły przykład, bo z wyjątkiem - Sp .. dziadu! - trudno Kaczyńskiego posądzać o czynną agresję, czy zbrodnicze skłonności. A Giertych ostatnio jest masowo chwalony przez uczytielstwo jako najlepszy min. oświaty, ten, który im dał środki do walki z agresją w szkołach. Ale mnie tu interesuje bardziej inny aspekt. Wykształcenie jest pewnym wskaźnikiem przynależności do elity która jest wyznacznikiem kultury narodu. Jeżeli zatem nie było tak, że naród niemiecki oszalał, a dopiero wtedy elity chcąc nie chcąc przyłączyły się do niego, a było odwrotnie, to elity najpierw oszalały, a naród chcąc nie chcąc poszedł za przykładem, to jakim gwarantem spokoju społecznego są ludzie wykształceni - elity ?
-
Rozwiń tezę Lenina: " wojna jest najpiękniejszym podarunkiem imperializmu dla rewolucji
Tomasz N odpowiedział kilii → temat → Archiwum
A co w tym niby jest trudnego ? 1. Poszukaj coś o "wkładzie" Lenina do teorii marksizmu - o najsłabszym ogniwie. 2. Pomyśl jakie warunki początkowe potrzebuje rewolucja w rozumieniu WIL. 3. Sprawdź czy podczas wojny takie zachodzą. 4. Połącz to wszystko w całość. -
Wspomniany Wojciechowski na w/w stronie pisze: Przewaga sterowców nad samolotami była do połowy I wojny miażdżąca, zwłaszcza w osiągach, np. sterowiec LZ 11 Viktoria Luise potrzebował tylko 5 minut aby osiągnąć wysokość 1km, podczas gdy samoloty potrzebowały na to kilkanaście-kilkadziesiąt minut.
-
Raczej to wygląda tak, że jak zaczęli im je zestrzeliwać, to powstała tendencja pójścia w górę kosztem maksymalnej nośności. Choć i tak w większości latały nisko. Udźwig 26 ton to zapas jedynie 19 % maksymalnej nośności. Czyli tak załadowany mógł latać do 81 % ciśnienia normalnego (pułap jakieś 1,7 km).
-
Wziąłem do ręki "Intelektualistów" Paula Johnsona. Czytam nie po kolei, od środka. Shelley, teraz Marks. Dodano: A tak nawiasem nie zauważyłem wśród biografii XIX w. Marksa. Więc może mały przyczynek z tej książki: W liście do Engelsa z 30 lipca 1862 roku Marks pisał o Lassalle'u:" jest dla mnie najzupełniej oczywiste, że pochodzi on - jak o tym świadczy kształt czaszki i typ owłosienia - od Murzynów, którzy przyłączyli się do wymarszu Mojżesza z Egiptu ( chyba że jego matka lub babka ze strony ojca sparzyły się z jakimś Negrem). Otóż takie połączenie żydostwa i niemieckości z murzyńskim podłożem musiało wydać osobliwy owoc." Czyżby Hitler był marksistą ?
-
Znalazłem taką stronkę: „Sterowce niemieckie Mariusz Wojciechowski” Tam pisze, że w początkowym okresie armia niemiecka stawiała sterowcom następujące wymagania: Warto zauważyć, że armia zaczęła używać sterowców trzech typów (miękkich Parsevala, półsztywnych MGB i sztywnych Zeppelina), stawiała im w 1909 roku następujące wymagania: prędkość: 54km/h, długotrwałość lotu: 38h, zasięg: 2000km, pułap: 1,5km, udźwig: 300-400kg bomb. Czyli pułap między 1 a 2 km. Ale po roku wojny powstały sterowce typu r: LZ 62 (L 30) Po 22 sterowcach typu p i 12 typu q, w kwietniu 1915 roku dr Arnstein zaprojektował sterowiec o zupełnie nowej konstrukcji. Nowy typ nazywano Großkampftyp, a Brytyjczycy nazwali go Super-Zeppelinem. Zastosowano nowe rozwiązania konstrukcyjne - dwie dodatkowe gondole silnikowe (pomysł stosowany wcześniej w sterowcach Schütte-Lanz), aerodynamiczny kroplowy kształt (stosowany przez Schütte-Lanz od 1911 i Militär-Groß-Basenach od 1913) opracowany przez inż. Jaraya i testowany na modelach w ośrodku w Göttingen, aluminiowe pierścienie o zupełnie nowej konstrukcji, wzmacniający cały szkielet naciąg osiowy (patent Schütte-Lanz). Gondola rufowa mieszcząca trzy silniki została lekko zmodyfikowana w stosunku do sterowców typu q. Zastosowano sześć starych silników Maybach H.S.Lu o mocy 240 KM każdy. Sterowce typu r były szczytowym osiągnięciem techniki aerostatycznej czasów wojny i wszystkie następne sterowce Zeppelina powtarzały zastosowane w nich rozwiązania, chociaż montowano w nich udoskonalone zmniejszone gondole (począwszy od przedostatniego sterowca w serii r - LZ 89 / L 50) oraz od początku 1917 roku nowe doskonałe wysokościowe silniki Maybach MB.IVa o mocy 240 KM. Jeden ze sterowców typu r - LZ 80 (L 35) służył jako statek doświadczalny, na którym testowano nowe silniki i śmigła Jaray. W sterowcach typu v (od LZ 100 / L 53) zwiększono odległość między pierścieniami szkieletu z 10 do 15 metrów, dlatego też wprowadzono między nie dodatkowe dwa pierścienie pomocnicze. Osiągi sterowców typu r były doskonałe, zwłaszcza stosunek masy całkowitej do udźwigu - przy masie startowej 65 ton, sterowiec miał udźwig 40 ton - czyli około 62%! W innych sterowcach współczynnik ten kształtował się na poziomie 35-45% (np. LS 8 - 46, SL 20 - 58, LZ 120 - 44, LZ 127 - 35, LZ 129 - 44). Środek ciężkości sterowca znajdował się 6,5m za środkiem wyporu gazu nośnego, co powodowało, że sterowiec latał uniesiony pod kątem 12o. Długość: 198m (potem 196,5), średnica: 24m, gaz: 55000m3 (55200m3) w 19 zbiornikach, napęd: sześć silników Maybach typu HS.Lu 240KM, 6 śmigieł, prędkość: 103km/h, zasięg przy prędkości 80km/h - 7500km (promień operacyjny 3700km), pułap 5,3km, udźwig 28t (później nawet 32,5t). Jeżeli się przeliczy, to faktycznie z opróżnionymi do połowy balonetami miał on nośność: 55/2 x 1,2 t = 33 t Odejmując masę własną 25 t, miał udźwig na pułapie 5,5 km - 8 t. Czyli zakładając, że załoga, rezerwa balastowa i inne systemy uzbrojenia ważyły 3,5 t, mógł unieść te 4500 kg bomb. Jeżeli zrzucił bomby i pozbyłby się dodatkowo wszystkiego ciężkiego do prawie tych 25 ton (jeżeli byłaby to wyprawa na Anglię, to zużyłby jeszcze ok. 50 % paliwa), to spuściwszy jeszcze ¼ wodoru wznósłby się na 7,6 km. Ale wtedy miałby zerową nośność, więc trudno to nazwać pułapem operacyjnym. Raczej ucieczki czy powrotu. Ale Zeppeliny z numerami od 53 raczej mogły wchodzić na ponad 8 km, bo jak wynika z opisu, były z serii v, która była lżejsza na jednostkę objętości (wyjście na taką wysokość wymagało stosunku udźwigu do masy własnej 1 : 2,5)
-
Czyli te wojskowe miały większy zapas pojemności. Są jakieś ich schematy ?
-
Dokonałem takich domowych obliczeń tyczących objętości sterowców brutto i netto (sam wodór) na przykładzie danych i schematów malutkiego Zeppelina I i wielkiego LZ 127. Wyszło mi, że miały rezerwę objętości rzędu 10-15 %. A to oznacza, że mogły latać na wysokość góra do 0.91 - 0,87 ciśnienia normalnego. Jak sprawdziłem ciśnienie spada o połowę nie co 4,5, a 5,5 km, czyli wysokości realne dla sterowców to max 1-2 km. Ale to były statki cywilne. Speedy, czy masz jakieś dane czy schematy sterowców wojskowych ?
-
Sztandary pułkowe 1939 r
Tomasz N odpowiedział widiowy7 → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Szczerze mówiąc temat jest opracowany jak mało który przez. K. Satorę w "Opowieściach wrześniowych sztandarów". Uzupełnienia tegoż autora (z tego co wiem i posiadam) ukazywały się w "Marsie". Według Satory Niemcy we wrześniu nie zdobyli w walce żadnego sztandaru, a jedynie proporczyk - płomień od trąbki kawaleryjskiej 8 p. strz. konnych. Natomiast niektóre sztandary zostały im wydane później przez osoby mające je ukryć, które podpisały folkslistę. To sztandary 72 pp i 54 pp.W ręce niemieckie trafił też sztandar 2. pułku szwoleżerów, najprawdopodobniej odkopany przez Niemców w rejonie Tucholi. Natomiast w 1942 r. na wystawie w Berlinie było ok 10 sztandarów. Po wojnie NRD oddało Polsce z tego zbioru: sztandar 66 pp, 2 p szw., 14 pp, 42 pp, 54 pp, 62 pp, 64 pp, 70 pp i 8 pac. (K. Satora "Opowieści wrześniowych sztandarów" str. 22-25) -
Na tegorocznej konferencji w Zabierzowie 16 maja był referat S. Kalickiego i D. Krzyształowskiego z Krakowa poświęcony punktowi oporu Goraje w ramach Rawsko-Ruskiego RU. W samym tym punkcie zidentyfikowali oni 14 schronów bojowych. Referat ukazał się w numerze specjalnym Infortu, zawierającym materiały z konferencji.
-
Broń chemiczna w I wojnie światowej
Tomasz N odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To może coś o stratach żywych. Wbrew pozorom na froncie zachodnim z początku nie były one wysokie w porównaniu do ogólnych. Atak pod Ypres z wykorzystaniem 280 ton chloru spowodował u aliantów straty 15 000 żołnierzy zatrutych, z czego 1/3 śmiertelnie. Niemcy wzięli 2470 jeńców i 47 armat. Na tym sukces się skończył, gdyż dowództwo niemieckie potraktowało go jako eksperyment i żadnych sił w odwodzie do wykorzystania powodzenia nie zgromadziło. A front sprzymierzonych padł na wiele kilometrów w głąb. Potem szok minął i straty wcale nie były nadzwyczajne. Dla przykładu w wojskach angielskich od lipca 1916 do lipca 1917 r. trafiło do szpitali 8 866 żołnierzy z czego zmarło 532. Ale już w kolejnym roku (do listopada), od chwili wprowadzenia iperytu, do szpitali trafiło 160 970 żołnierzy z czego 124 702 zakażonych iperytem. Zmarło 1 859 żołnierzy. Zatem straty wzrosły dwudziestokrotnie. -
Wyszedł sobie rano Roman na ganek chałupy, co stała na skraju wsi. Słonko prażyło. I kiedy tak siedział w tym słońcu, zlany potem, około południa myśli jego zaczęły krążyć wokół zimnego, złocistego napoju, z śliczną pianką. Tak sobie pomarzył – Zakręcić korbą studni i wyciągnąć całe wiadro chłodnego piwka, prosto ze studni. Około trzeciej już nie wytrzymał i pognał do szopy, wyjął kanister, umył go pod studnią, ukradł żonie ostatnie pieniądze i pognał do baru. Kiedy wracał rozmarzony, myśląc - spuszczę go do studni i tak za godzinkę wyciągnę i będzie pięknie – zobaczył butelkę z alpagi w rowie i pomyślawszy - może bonus – podniósł i obtarł z kurzu. A tu zamiast wina wyskoczył dżinn i mówi – Ponieważ mnie uwolniłeś, spełnię jedno twoje życzenie. Roman nie namyślając się od razu wypalił - Spraw by ten kanister zawsze był pełen piwa. Będzie jak sobie zażyczyłeś - odparł dżinn i zniknął. Mija już siódmy rok jak Roman próbuje otworzyć kanister.
-
Quiz Starożytność
Tomasz N odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Puella napisała: Po pewnych newsach, to mi sie jedno pytanie kołacze po głowie- z dziedziny matematyczno-geograficznej: A może tak z filologii klasycznej: Si vis pacem para bellum ?