Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Polska bez "Solidarności"

    Brunonie. Z tego co pamiętam w 1830 r. Wysocki wywołał powstanie z dość błahego powodu, bo nie chciał z kolegami jechać na praktykę na Niderlandy. W rezultacie coś podobnego do PRL-u, czyli Królestwo Polskie z własną armią i gospodarką w ramach imperium rosyjskiego przestało istnieć, przekształcając się w priwislinską obłast. I to jest dla mnie miarą głupoty Wysockiego. Czy sugerujesz że coś podobnego groziło nam 28 lat temu ? Że odśpiewanie "Międzynarodówki" przez Modzelewskiego mogło doprowadzić do likwidacji PRL-u, np. przekształcenia PRL-u w republikę w ramach CCCP ?
  2. Polska bez "Solidarności"

    Bruno Wątpliwy napisał: Pecha??? Raczej szczęście. Jednak pech. Szczęście w tym wypadku wymaga lepszego papieru. (Taki jak "Kraj Rad" byłby dobry.) Daję tylko skromnie do zrozumienia, że szczególną miłością polityczną do Modzelewskiego nie pałam (a zwłaszcza za działania w roku '81), a użyłem perfidnie cytatu z niego, aby moc swych argumentów wzmocnić. Czyli dobrze wyczuwałem Twe intencje i będziemy się ładnie różnić. Bo choć zgadzam się z Tobą co do Wielopolskiego czy Wysockiego, określenie Modzelewskiego jako neoWysockiego tak naprawdę uważam za wysoce krzywdzące. Perfidnie określiłem go tak, by potwierdzić me wyobrażenia co do Twej opinii. Mój wywód: Nie uważasz zatem że Twe zachwyty nad tym neoWysockim, którego głupota polityczna w istotny sposób wpłynęła na decyzję o likwidacji ruchu S. zamiast prób z nią dogadania, stanowi swoisty chichot historii ? jest bowiem z gruntu fałszywy. „Apel do …” czy uderzenie w centralizm nie miało żadnego znaczenia dla losów pierwszej Solidarności, które były od jakiegoś miesiąca przesądzone. Po Nadzwyczajnym Zjeździe PZPR wierchuszka partii wróciła na leninowski kurs „kto – kogo”, a po doręczeniu początkiem sierpnia 1981 r. Solidarności przez Rakowskiego „depeszy emskiej”, wiadomym było, że okienko wolności zamknęło się, siekiera do pnia została przyłożona. Sam wybór momentu likwidacji S. był tylko kwestią techniczną. W tym momencie wykonany na zjeździe Solidarności we wrześniu 1981 r. śmiały szeroki ruch zaczepno obronny jak ten Apel i wniosek o referendum wcale nie był bufonadą czy też wynikał z źle oszacowanych własnych możliwości. Był rozpaczliwą (dobre określenie) próbą odzyskania inicjatywy, wcale nie głupią. Szermierczo określiłbym go jako cięcie po bokach i od dołu. Gdyby Apel zadziałał, sąsiedzi, mając własne kłopoty, mniej interesowaliby się Polską, a przejęcie rządu dusz nad dołami partyjnymi przy okazji referendum, dawało możliwość odcięcia ich od nomenklatury i mogło istotnie wpłynąć, na jej skłonność do dalszych rozmów. Więc mnie się K. Modzelewski z tamtych czasów bardzo podoba. Podana przez Ciebie jego współczesna wypowiedź trochę mniej, gdyż wynikałoby z niej, że według niego było jedynie tyle zmian na ile zezwoliła KGB. Akurat z tym się nie zgadzam.
  3. Ja ją wstępnie omówiłem na str. 89 post 1335. Ale jeżeli możesz to chętnie poczytamy. Ukazała się inna książka: Alexander B. Rossino: Hitler uderza na Polskę. Blitzkrieg. Ideologia . Okrucieństwo. PIW Warszawa 2009 W kwestii Ciepielowa on korzysta z angielskich tekstów Datnera. Ale tło ogólne świetne.
  4. Glaukopis

    Od pewnego czasu ukazuje się periodyk pod tym tytułem. Mały nakład 400 szt powoduje, że jest mało znany, ale czytać warto. Link do strony: http://www.glaukopis.pl/
  5. Parytet

    Jak oceniać pomysł wprowadzenia zasady proporcjonalnej reprezentacji kobiet na listach wyborczych? Jak wiadomo Socjalizm jest ustrojem, który bohatersko przezwycięża problemy nieznane w innych ustrojach. W tym przypadku również. Jakoś nikt nie zauważa skąd się wziął problem. Problemem jest lista. W ordynacji przewidującej jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW) nie ma list, i nie ma problemu parytetu płci. Bo przyczyną jest to, że posłów czy radnych wybieramy inaczej niż wójta, burmistrza czy prezydenta.
  6. Narodowe Siły Zbrojne

    Zapomniałem. Było tam jeszcze 8 m akt Delegatury Rządu na Kraj (AK ?).
  7. Polska bez "Solidarności"

    Bruno Wątpliwy napisał: Częstotliwość ich występowania w tej gazecie jest niestety dosyć znikoma No to musiałem mieć kiedyś pecha, akurat trafiwszy na wyjątek. Mimo to nadal polecasz ? azaliż nie widzisz mej przewrotności? Podskórnej głębi mej wypowiedzi. Na swój uroczy sposób schodzisz z linii strzału. Bo kto tu jeszcze jest na tyle zwapniały, by pamiętać, że to on zaintonował ? Co do pierwszego się zgadzamy (tylko nie wiem, czy myślimy obydwaj o "mniejszym złu"), Zło jest złem. A co uważasz za większe ? co do drugiego... Ja w każdym razie bym go uniewinnił. A ja skazał i ułaskawił.
  8. Polska bez "Solidarności"

    Bruno. Zawsze dbałem o pluralizm źródeł. Jestem czytelniczym śmieciarzem. W czasach Solidarności np. koledzy kupowali "Tysola", (udostępniając mi), dla równowagi kupowałem "Rzeczywistość". Ale przy obecnej ilości gazet nie ma czasu i trzeba je jakoś wstępnie filtrować. Bo jak pouczał jeden szef prasy PRL-owskiej w prasie „obowiązuje model znany, bo oparty na starej niezmiennej leninowskiej zasadzie: prasa jako organ partii, jako narzędzie partii, jako jej tuba. Gazety mogą być więc bardziej atrakcyjne czy mniej bardziej szczekliwe czy dociekliwe, w zależności od zapotrzebowania i temperamentu redaktorów, ale zawsze w różnej formie mają wyrażać i lansować linię partii.” Ta zasada do dziś nie straciła na aktualności, wszystkie robią wodę z mózgu. W tym celu opracowałem wstępną własną klasyfikację, według której jakość gazety jest odwrotnie proporcjonalna do ilości gołych cycków. Dobre ich nie potrzebują. Dzięki mnie jak widzę "Przegląd" zyskał co najmniej (choć na chwilę) dwóch czytelników. Bo sam w poniedziałek go kupię i ocenię. Mam nadzieję, że się nie zawiodę na Twej opinii. Ale ja w innej sprawie. Widzisz, zaskakują mnie Twe zachwyty nad Modzelewskim. Przez chwilę bowiem doszedłem do tego, że w wielu sprawach się zgadzamy. Zgadzamy się w co do oceny powstań narodowych, co do oceny osoby Wielopolskiego, czy Druckiego-Lubeckiego. Osoby rodzaju Wysockich uważamy za durni, za przedstawicieli tych nierozsądnych, niepraktycznych Polaków, w głupi sposób trwoniących, unicestwiających własny byt narodowy. Nie podoba się nam czcze wymachiwanie szabelką, czy to przeciw Niemcom, czy to Rosji, czy sowietom. Zgadzamy się co do tego że stan wojenny był złem, że Jaruzelski jest winien. Jestem nawet podobnego co Ty zdania, co do błędnej interpretacji notatek Anuszkina. Ale w tym momencie zaskakuje mnie Twoja admiracja K. Modzelewskiego. Bo w 1981 r. na zjeździe Solidarności to on brał czynny udział w uchwaleniu przez Zjazd „Przesłania do ludzi pracy Europy Wschodniej”, a po jego uchwaleniu by jeszcze bardziej zwiększyć jego antysowiecką wymowę i jeszcze bardziej ich rozdrażnić, zaintonował: „Bój to jest nasz ostatni …”, dając sowietom wyraźnie do zrozumienia, że z Solidarnością nie da się dogadać, że cele Solidarności sięgają dalej, tyczą całego obozu. Podczas tego Zjazdu uderzył wprost w nomenklaturę, proponując referendum (nawet przy sprzeciwie PZPR) w sprawie zasady centralizmu demokratycznego. Nie uważasz zatem że Twe zachwyty nad tym neoWysockim, którego głupota polityczna w istotny sposób wpłynęła na decyzję o likwidacji ruchu S. zamiast prób z nią dogadania, stanowi swoisty chichot historii ?
  9. Sowietyzacja

    FSO napisał: Od tego istniały odpowiednie służby, a nie inicjatywa prywatna. Wypada raczej wierzyć Watowi jako świadkowi, chyba że masz jakieś źródła na poparcie swej tezy. Stalin był łasy na antyki, nie żeby nie chciał ich wywieźć, ale musiało się to odbywać w rzeczywistej skali i możliwości. Chyba dokładnie tak to opisuje Wat. Dwa trzy wagony to przegięcie. Ciężarówka mebli widać mu nie wadziła. Co do strojów, to nie tyczyło to partyjnych i CzeKa. Wat str. 285 Nosił lisią czapę, ale wiesz taką bogatą, znak nowogo czeławieka. Nie był w mundurze, tylko ubrany jak zniatyj czełowiek. Wspaniałe futro, lisia czapa, był taki miniaturowy, twarz mu pod nią ginęła. Jak mnie zobaczył z daleka, to natychmiast się zatrzymał i w tył zwrot. Wtedy pomyślałem: już zapadła gilotynka. I rzeczywiście, za jakieś trzy dni potem zostałem aresztowany.
  10. Narodowe Siły Zbrojne

    do Ak_2107 Nie wiem czy jest to ważne w kwestii źródeł, ale za PRL-u akta śląskiego gestapo schowano w Archiwum Historii Partii przy KC PZPR. Nie wiem jak było z aktami gestapo z innych terenów. Źródło: W. Waźniewski, M. Cygańska, A. Kostery; Polityka i zbrodnie hitlerowskie na Śląsku. Stan materiałów źródłowych w/ Polityka hitlerowska na Śląsku w latach 1933-1945 Wrocław 1964. (publikacja z adnotacją tylko do użytku wewnętrznego)
  11. Sowietyzacja

    Wypada się tu zgodzić z Brunonem, że stan docelowy był ten sam. Tempo było dostosowane do możliwości znalezienia lokalnych (chwilowych) sojuszników, legitymujących nową władzę przed masami. Ale opisy mamy najczęściej z dużych miast, na prowincji, gdzie oczy świata nie sięgają, było od razu bardziej brutalnie i realnosojuźnie. W miastach też to nastąpiłoby, ale za jakiś czas. Co do atmosfery we Lwowie polecam "Mój wiek" Wata: s.277. Atmosfera Lwowa gdzieś tam w listopadzie grudniu (1939 TN] była taka jak opisuje dla Wilna Mackiewicz. Zbrzydzenie tego miasta, miasto oblężone przez strach, pod jakąś potworną machiną. (...) Natychmiast ledwo sowieci przyszli, wszystko było zabłocone - co prawda była jesień - brudne, szare, ubogie i jakieś takie płaszczące się, przesmykające ulicą. Ludzie od razu w szubrawych ubraniach, szmacianych, widocznie bali się wychodzić w lepszych ubraniach. Może o Wielkim Zborze, który zdecydował o przyłączeniu zachodniej Ukrainy do CCCP s. 280-281: Halina Górska była jedyną osobą która wstrzymała się od głosu. (...) Tudor stary komunista ukraiński (...) wystąpił w obronie Polaków, po prostu wystąpił z tym, że trzeba zaprzestać, położyć kres mordowaniu Polaków na prowincji, po wsiach itd. Argumentował w sposób bardzo racjonalny, spokojny, jak dziś pamiętam, nawet w sposób taki trochę sofistyczny, nie od strony humanitarnej, ale politycznej, choć również humanitarnej. Przerwał mu Chruszczow. Pieniąc się zaczął krzyczeć na niego, że zupełnie nie rozumie dialektyki, że masy są sprawiedliwe, że to jest sprawiedliwość wymierzona przez masy, nikt nie śmie stanąć na drodze masom, gniewnym masom, które się nacierpiały. Rabunek starych elit przez te komunistyczne pod płaszczykiem wykupywania (z propozycją nie do odrzucenia) s. 285: Oczywiście wszyscy ci pisarze [radzieccy TN] wykupywali wszystko we Lwowie. Najwięcej interesowali się antykami. (...) Tołstoj podobno dwa czy trzy wagony naładowane wywiózł ze Lwowa i podobno Stalin zrobił mu z tego bardzo surowy wygowor. No bo to już było zbyt skandaliczne. Ale kupować, to kupowali wszyscy co się dało. Właściwie już wtedy niewiele było, to znaczy było, ale było w magazynach, do których tylko oni mieli dostęp. Ciągle byli zajęci, ciągle gdzieś szli i mnóstwo się roiło ciemnych typów koło tych sowieckich ludzi, jak zaraza.
  12. Dla tych co dobrze znają wszelką historię,pytanie

    Piłat by nie wystarczył ?
  13. Polska bez "Solidarności"

    Bruno Wątpliwy napisał: "Przegląd" staje się powoli ulubionym z tygodników, które czytam, ale naprawdę jest w nim co tydzień wiele wartościowych tekstów, niekoniecznie zgodnych z propagandowym mainstreamem III i IV RP Przyznam się że jestem zaskoczony. Sam nie czytam, ale na podstawie przeglądań przy zakupach doszedłem do wniosku, że to jest taki III RPowski następca "Żołnierza Wolności". Trochę ideologii, coś z życia, jakiś idol, historia, a na końcu coś dla (męskiego) oka "Na spocznij". Nawet papier podobny. W sumie taki "Niezbędnik ćwierćInteligenta". Wybrane przez Ciebie cytaty to potwierdzają. Przykładem to zdanie: I nie jest prawdą, że obalił go [komunizm - przyp. Bruno W.] Reagan. Upadł, bo Gorbaczow próbował modernizować ZSRR, żeby dotrzymać kroku Ameryce w wyścigu zbrojeń. Wywód sam sobie przeczy, bo kto ten wyścig narzucił ZSRR ? Jak reszta tekstów ma podobne lapsusy, jestem zaskoczony Twymi zachwytami.
  14. Może to coś przybliży : książka z XVIII w. Osiński (tłum.) "Nauka o gatunkach i szukaniu rudy żelazney, topieniu iey w piecach wielkich i dymarkah, robieniu miechów drewnianych, stawianiu pieców na topieniu rudy ; o fryszerkach i fryszowaniu żelaza surowego, laniu naczen żelaznych ; o robieniu stali z żelaza ciągłego albo surowego " http://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/doccontent...81&dirids=1 czyta się po kawałku kliknąwszy na HTML
  15. Znaczenie słów w hutnictwie

    Ważne. Widzę,że dużo wiesz i wreszcie wiem jak na Śląsku wytwarzano żelazo. Ocyl. Z czeskiego, zapomniałem, że to był jeden z języków składowych gwary śląskiej. Ten hamraj stał w kalfasie (skrzynia z desek) przy dymarce i jak za mocno się paliło to polewano ogień. zawiesina gliny nie jest głupia. Sama woda wlana na ogień wybuchnie, a glina spowalnia odparowywanie, zapobiegając temu.
  16. Artyleria Rosyjska vs Polska, w roku 1831

    Jedyne co mam z tego okresu to artykuł z Przeglądu Artyleryjskiego Zeszyt 11 z listopada 1935 r.: kpt. Witold Walewski "Artyleria korpusu generała Józefa Dwernickiego" ss.1415-1428. Omawia: Organizację, Dziennik działań korpusu; Działanie artylerii w bitwie pod Boremlem, Bibliografia.
  17. Niemcy czy Rosjanie?

    Przeczytaj sobie "Krótki kurs WKPb" od rozdziału IX.
  18. Niemcy czy Rosjanie?

    No to też sobie pozwolę na post (przed postem). Bruno Wątpliwy napisał: Także teoria, że gdyby dzięki jakiemuś tragicznemu splotowi wydarzeń stalibyśmy się 17 republiką to zaczęlibyśmy po 25 latach mówić po rosyjsku jest do obalenia na zasadzie wręcz empirycznego dowodu. Nawet, gdyby utrzymała się granica z 28 września 1939 r. polskość kresowa by nie zginęła ze szczętem. Po dowód możemy jechać do Ejszyszek, czy Solecznik. Polski język, kultura, świadomość narodowa przetrwały tam, mimo że prawie cała polska inteligencja stamtąd wyjechała po II wojnie. Czyli znowu mamy wręcz empiryczne potwierdzenie. Empiryczność dowodu wymagałaby udowodnienia, że zamiary Stalina sprzed Barbarossy i po były identyczne. Tymczasem nie były. Gdyby były, nie byłoby Katynia lub grób oficerów byłby dalej na wschód. Stalin przed 1941 r. czuł się przyszłym zwycięzcą, niezagrożonym przyszłym panem świata. Tymczasem po Barbarossie był jedynie współzwycięzcą, i to ze względu na wielkość otrzymanej pomocy z zachodu (i atomówkę), znającym swe miejsce (poślednie) w szeregu. Stąd doraźne cele i wynikłe stąd metody uległy modyfikacji, a po jego śmierci zarzuceniu. Lecz to co on planował przed Barbarossą nie było „sielanką”. Sensem działań obu (AH i JS) było uzyskanie bezwolnej masy, tylko metody wynikłe z doświadczeń były inne. Bezwolną masę można uzyskać eliminacją liderów. Ci, jak wiadomo, są formalni i samoistni. Liderem formalnym jest np. szef w pracy, i co wcale nie oznacza, że jest samoistnym. (Nie zgłębiając tematu, samoistnego ludzie słuchają bo chcą, formalnego słuchają bo muszą.) Nie ulega wątpliwości, że prawdziwymi liderami są ci samoistni. Stąd każda społeczność, pracodawca itd. chce ich wykryć i obsadzić na właściwym stanowisku (formalnym). A posiadanie wykształcenia wcale nie daje gwarancji nim zostania. Niemcy byli głupsi od Sowietów gdyż utożsamiali jedno z drugim, a liderowanie z wykształceniem, stąd antyinteligenckość, antyelitarność ich działań. Ich działania nakierowane na zwalczanie liderów formalnych spowodowały mimikrę u tych samoistnych, stąd ta ogromna skala ślepego terroru, łapanki, zbiorowe egzekucje itd. by ich wyeliminować. Zresztą i tak mało skuteczna. Bolszewicy, niewielka, nieliczna partia kadrowa, która zapanowała nad wielomilionowymi narodami, mieli inne doświadczenia. By zdobyć władzę musieli stosować inne metody wykrywania liderów samoistnych, skuteczniejsze. Zaczynało się tak samo jak u Niemców czyli od eliminacji liderów formalnych i wprowadzenia własnych. Potem jednak przebiegało całkiem inaczej. Choć rozbijano jedność społeczności przez rozczłonkowanie na klasy, wśród których poszukiwano chwilowych sojuszników, to jednak przez jakiś czas pozwalano społeczności funkcjonować samoistnie czyli trwać w „sielance”. W tym czasie trwało jednak po cichu rozpracowywanie społeczności, instalowanie agentury i ustalanie z jej pomocą liderów samoistnych. Bo społeczność to homeostat i pozostawione sobie samoczynnie ich wykształca, wyciąga na wierzch. I co wiedzieli komuniści, nie trzeba ich szukać, sami wyłażą. Biali, czerwoni, biedni czy bogaci grubi czy chudzi i tak na wierzch wylezą, tylko poczekać, postresować. Bo społeczność jest jak góra lodowa. Liderzy jak maleńki czubeczek wystają nad wodę, jak go usuniemy, to góra wcale nie zniknie, tylko wynurzy się kolejny fragment, może mniej szpiczasty, taki szerszy i płaski, ale będzie. Jak to się ustala ? Proste. Np. aresztuje się kogoś drugorzędnego, jakiegoś poczciwinę, pod absolutnie fikcyjnymi wręcz absurdalnymi zarzutami i obserwuje jak zachowa się reszta społeczności. Jak nie zareaguje, to jest już zsowietyzowana i jest spokój. Jak zareaguje, pojawią się jakieś wnioski petycje, ktoś przyjdzie i zaapeluje itd. to wypuszczamy chłopa, okazujemy łaskawość, co pozwala nam okazać jak jesteśmy dobrzy, a z drugiej strony obserwując kto z kim, mamy liderów samoistnych na tacy. Gdy już wykryjemy dość liderów samoistnych, wtedy następuje druga faza czyli próbujemy ich przeciągnąć na swoją stronę, a tych co odmawiają izolujemy, eliminujemy. Oczywiście liderzy samoistni ciągle "odrastają", stąd trzeba proces co jakiś czas powtarzać na coraz szerszej bazie. (Nasz czubek góry lodowej po odstrzeleniu poprzedniego staje szerszy, coraz bardziej płaski). W teorii stalinizmu nazywa się to narastaniem walki klasowej w miarę budowy komunizmu. W tym momencie w 1940 r. mogła być „sielanka” ale, kontynuując wątek góry lodowej, był to bal na „Titanicu”. Mogła zostać nawet jakaś inteligencja ale to nie byli liderzy tylko „inteligencja pracująca”. Tę zasadę w sojuzie stosowano wobec wszystkich, nawet swoich czyli komunistów. Obok pobytu na Łubiance było też wtedy sławetne przyjęcie mandarynkowe Ponomarienki dla (wybranych) polskich komunistów. Metody te stosowano i po wojnie do końca komuny. Kliniczny przykład to chociażby wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Liderów formalnych internowano i zaczęto szukać samoistnych. Na mojej uczelni komisarz wojskowy wywalił dziekana najmniejszego wydziału, absolutnie niegroźnego poczciwinę i patrzył kto jak się zachowa. Rektor nie "spełnił' oczekiwań i został usunięty. ---------------------------------------------------------- Ak_2107. Nie wiesz co chciał (po zwycięstwie) Hitler zrobić z polskimi oficerami z oflagaów ?
  19. Strategia, taktyka, technika w wojsku XIX-wiecznym

    Wreszcie wiem dlaczego Piłsudski napisał, iż polska kawaleria uważała za najwyższą tradycję kawalerii byłą jazdę rosyjską.
  20. Prezydent optymalny

    Moim zdniem najlepszy byłby Kazimierz Stypułowski.
  21. Bruno Wątpliwy napisał: To fajnie, że się zgadzamy nieprawdaż? Oczywiście i to nie tylko w tym. Mnie też się podoba Drucki - Lubecki i Wielopolski. Co do polemiki. Ty zaznaczyłeś swoje stanowisko, ja swoje, a spierać się co było pierwsze jajko czy kura, nie widzę sensu. W końcu można przyjąć jak piszesz, że początek końca komuny to XX Zjazd i Chruszczow, który skazał ją na klęskę, rezygnując z samoeksterminacji jako metody dopasowywania podaży do popytu i dyscyplinowania obywateli. Gdyby Gorbi (lub kto inny) w okolicach 1985 r. zdecydował się nadal trzymać politycznie za twarz, ale ruszyć gospodarkę, Jan Paweł II i Roni by Polsce nie pomogli. Akurat nie wierzę by wtedy miał pole manewru w gospodarce. Jak na razie Rosja to nie Chiny i jest mocna tylko wtedy gdy ropa jest droga. Wtedy jedną z metod Roniego było namówienie szejka saudyjskiego do zwiększenia jej podaży, (skutkujące spadkiem ceny), co zarżnęło gospodarczo CCCP. Ogólnie uważam, że wpływ Gorbiego zawyżasz. Jeżeli poszło nie tak jak oczekiwał, to ci co sprawili, że tak poszło, chyba mają większy udział niż 20 %.
  22. Bruno. Na moje oko piszesz to samo co ja tylko dłużej, pomijając milczeniem kto doprowadził sojuz do bankructwa. Jedyną nowością jest zaadaptowanie do Gorbiego znanej anegdotki o Leninie, który jak wiadomo był dobry bo tylko pogłaskał malczika, a przecież mógł zabić.
  23. Bruno Wątpliwy napisał: Niestety, dla naszej mitologii narodowej, to jednak był Gorbaczow. Inni może 20 procent. A ja zawsze myślałem, że komunę po bazie to załatwił R. Reagan gwiezdnymi wojnami, a po nadbudowie JPII. A to że w 80 % jest to dzieło KGB - istów, dotychczas spotykałem się jedynie u najczarniejszych oszołomów. Więc jak wyceniasz słowa: Nie lękajcie się. 6,66 % od słowa czy mniej ?
  24. Niemcy czy Rosjanie?

    Temat brzmi kto był większym zagrożeniem, a nie kto okazał się. Fakt iż Stalin w rozwoju wypadków stał się naszym sojusznikiem, stąd mniej się wykazał, nie jest odpowiedzią na to kto był. Bo byli po jednych pieniądzach. Razem się zmówili, razem zaatakowali, razem podzielili, razem chcieli eksterminować. Tylko każdy po swojemu, w swoim tempie, kolejności i z powodów. I fakt, że Stalin eksterminował po klasowemu, a Adolf po narodowemu niewiele tu znaczy. Gdy stoisz nad dołem, nie są istotne powody dla których się tam znalazłeś. Czy jako ziemianin, kułak, prostytutka, oficer, inteligent czy Polak. Fakt, że obok ciebie stoją też inne narodowości w niczym nie zmienia zagrożenia, bo przy skali inżynierii ludzkiej w Sojuzie, bycie nawet tylko małą cząstką przemielanych kości, to już wiele. Powtórzę jeszcze raz. Ci masowo uwalniani z więzień łagrów itd. życie zawdzięczają Barbarossie. W planach Stalina byli tylko gnojem, który miał użyźnić światową rewolucję, którą miała do Europy przynieść Krasnaja Armia. A tu nagle zamiast atakować trzeba się było bronić. Trzeba było nagle sojuszników. Nawet nas. Też sobie odpocznę.
  25. Niemcy czy Rosjanie?

    Kolejność wywózki to szczegóły techniczne zbrodniczego systemu. Akurat ci na końcu mieli więcej szczęścia. Jak wiadomo Katyń to "pomyłka". Akurat oni byli na "początku" i mieli mniej szczęścia. Jednakże ci w "środku" i na "końcu" do wywózki w większości i tak życie zawdzięczają AH, że napadł na sojuz i zrobił z nich naszego sojusznika. Ale może napiszesz dlaczego była potrzebna amnestia i dlaczego ich wywożono ?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.