Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Jak widać na przytoczonym przykładzie, tzw. budżetowe samochody- stare wozy, które nie są wyposażone w systemy bezpieczeństwa, ze słabymi hamulcami, na beznadziejnych oponach, nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim pasażerom jak również innym uczestnikom ruchu. Wynika to głownie z faktu zaniedbań dotyczących eksploatacji, ale również niedociągnięć konstrukcyjnych. Do przykładu jeszcze się odniosę, ale teza z góry jest fałszywa. Jako posiadacz 35-letniej Beczusi stwierdzam, że jej coroczne badania dopuszczające do ruchu niczym się nie różnią od tych wobec mojej nowej fury. Po badaniu dostaję wydruk z siłą hamowania każdego koła, gdyby było coś nie tak nie dopuszczono by mi jej do ruchu.
  2. Ja też nie będę się kłócił, ale to wygląda tak, że wpierw rozwiązano brygadę, a dywizjony ze sprzętem stacjonarnym przerzucono pod Warszawę. Tam postały z 10 lat, kiedy przyszła na nie kolej trafić na podwozia T-55 i wtedy rozwiązano i dywizjony. Te po 2011 są pewnie mobilne.
  3. Euklidesie. Ziarno jest pojęciem historycznym od czasu jak Czesi wymyślili proch ziarnisty. Proch pali się na powierzchni ziarna, więc jak "wsad" w rakiecie pali się od końca, to jest to jedno ziarno. Więc tu Speedy ma rację choć i mnie też odrzuca.
  4. Ano na stronie o 3 Warszawskiej Brygadzie OP poniżej tekstu 28 grudnia 2001 roku, przyjęto do struktur organizacyjnych 3. WBR OP, 21, 25 i 65. dywizjon rakietowy OP, po rozformowanej 4. Gdyńskiej Brygadzie Rakietowej OP. jest jak byk mapa z Książenicami Speedy. W wojsku, kiedy mnie wzięli. Na szkoleniu z elaboracji dostałbym po uszach z użycie słowa ziarno zamiast laska.
  5. To ciekawe, jako że wedle płk. rez. Zbigniewa Przęzaka 1 dywizjon techniczny OP m. Książenice (JW 1450) został rozformowany w 2001 roku. Trzeba zwrócić honor Florkowi. Bo jak się czyta dalej pułkownika, to tam pisze, że trafił tam dywizjon rakietowy z rozformowanej gdyńskiej brygady.
  6. Tylnia część to właśnie moduł startowy, służący oderwaniu się od wyrzutni na bezpieczną odległość, przed uruchomieniem silnika rakietowego właściwej rakiety. Moduł startowy oczywiście wtedy odpada i spada na ziemię (lub do wody jak w tym w przypadku). Akurat nie o to chodzi. Rakieta jest przeciwlotnicza i może być wystrzeliwana pod niskim kątem, stąd potrzeba nabrania szybko dużej prędkości żeby stateczniki zapracowały. Stąd silnik startowy, nie moduł startowy ma wielokrotnie większy ciąg od silnika marszowego i bezpieczna odległość włączania silnika marszowego nie ma żadnego znaczenia. gdzie ziarno paliwa ma masę liczoną w tonach czy dziesiątkach ton, Trudno mówić o tak wielkich ziarnach. Raczej operuje się pojęciem laski prochowej.
  7. Mało prawdopodobne. S-75 skończyły w hucie żelazostopów w Łaziskach. Sam widziałem. Choć kilka przetrwało do muzeum i na aukcję.
  8. Utleniacz. Właśnie. Utleniacz jak najbardziej może być żrący. Ale nie musi.
  9. Ktoś tu napisał że paliwo rakietowe jest żrące i powoduje korozję. Pewnie że tak. A skąd to pewnie ? Paliwo z tego co wiem nie powoduje korozji.
  10. Ostatnie słowa...

    Czy w czeskiej to będzie Rumcajs ?
  11. Dobrze ubita porcja kilkuset kilogramów takiego prochu wypycha rakietę kilka metrów do góry, po czym włącza się silnik rakietowy i system nawigacji satelitarnej. Kilkaset kg prochu i kilka metrów ? Czy Ty wiesz o czym piszesz ? Co do poprzedniej kwestii. Czarność dymu nie jest dowodem na czarność prochu. Co najwyżej na niezupełność spalania (mało utleniacza). A czy Kolega wie jak higroskopijna jest saletra i jak agresywna korozyjnie ?
  12. Ostatnie słowa...

    A taki Goethe to chyba napił się metylaka.
  13. Czarny dym który widzicie wylatujący z podstawy silosa, to uchodzące ciśnienie spalonego czarnego prochu, którego wybuch wypycha rakietę z silosa przed uruchomieniem silnika rakietowego. Czarny proch ? Taki z saletrą ?
  14. A nie ma to związku z zniesieniem pańszczyzny na terenie Prus?
  15. Doczytałem. Po prostu do mnie nie przemawia argument "językowy". Jeżeli jakieś miejsce z tablicą historyczną odwiedza wielu turystów zagranicznych, to czy uwzględniając fakt, że zazwyczaj większość miejscowych ono nie interesuje, napisy najlepiej żeby były po angielsku ? Poza tym napisy na niemieckich tablicach często są zrymowane. Co wtedy ? Tłumaczyć dosłownie czy też zrymować ?
  16. Czy odtwarzając niemieckie napisy itp. nie popadamy niekiedy w przesadę? Co innego zachowanie istniejącej substancji kulturowej, co innego - przynajmniej czasami - jej wierne aż do przesady odtwarzanie. Nie chodzi tu o jakieś antyniemieckie sentymenty. Po prostu, dziś językiem lokalnych mieszkańców jest polski. Sytuacja w porównaniu do 1874 roku się diametralnie zmieniła i może wypadałoby to uwzględnić przy takiej okazji? A może jest inaczej i jest to zjawisko całkowicie normalne oraz właściwe? Jakoś nikt nie proponuje, żeby epitafia w kościołach przekuwać z łaciny na polski, więc w czym problem ? Tablica jest elementem historii i kultury lokalnej, kto się z nią w jakiś sposób utożsamia, sam się z języka podciągnie. A innym to obojętne (powinno). Podobne dylematy na Śląsku (Górnym) były już przed wojną. W moim miasteczku w ratuszu była tablica z napisem upamiętniającym jego założenie. Za sanacji nadgorliwi miejscy rajcy w ramach zwalczania niemieckości zwrócili się do ówczesnego wojewódzkiego konserwatora o skasowanie napisu, na co dostali odpowiedź: Zachować. Jest to świadectwo historii. Jak dla mnie tak trzymać nadal.
  17. Romantyzm polityczny

    Ja się zgadzam z Braunem. Taki Słowacki całkiem realnie stąpał po ziemi, grał na giełdzie i biedy nawet na emigracji nie odczuwał. Nie wiem natomiast co z Mickiewiczem. Bo Oda czy Reduta to czysty romantyzm, ale jego postawa w czasie Powstania Listopadowego i niwa na której działał podczas jego trwania w Wielkopolsce jest wyrazem najczystszego realizmu (choć rozumu podobno wtedy nie nadużywał, aktywność koncentrując w innej części ciała).
  18. Galicja - użycie wojsk lotniczych

    Olejko. Cóż, wolałbym zapomnieć mój kontakt na żywo. Ale może zainteresować się publikacjami PTH w Nowym Targu ?
  19. Prośba o identyfikację bagnetu

    Jak najbardziej. Zamiast widzieć kopertkę, lepiej widzieć rządek prób, w newralgicznym miejscu zdublowanych, a raczej zwielokrotnionych. Takie bagnety to max lata 1860, czyli to nie jest jeszcze stal martenowska itd, tylko pudlingowana. A całość jest wykuta może z jednego kawałka, a może z dwóch zgrzanych (skutych) ze sobą, bo spawarki nie znali. Kontrola jakości stali nie była tak doskonała jak teraz. Tak czy inaczej przejście z tulei w głownię jest newralgicznym miejscem z kilku względów. Jest tam maksymalny moment łamiący Jeżeli wykuto z dwóch kawałków to jest tam zgrzew Jeżeli utwardzano (nawęglano, hartowano) głownię, to tam jest zmiana parametrów z kruchych na ciągliwe (tulei). I badający naprawdę nie wie co jest w środku. Więc co robi ? Robi paseczek prób wzdłuż newralgicznego miejsca zwielokrotniając w miejscach z praktyki newralgicznych.
  20. Prośba o identyfikację bagnetu

    Te kropki to nie musi być punca. Numeratory i to wysokiej klasy mieli, bo numer chyba 460 po drugiej stronie jest. To może być np ślad po próbie twardości
  21. Prośba o identyfikację bagnetu

    Za mało danych. Głownia chyba trójgraniasta. Moim zdaniem jakiś skandynawski Norwegia, Szwecja, ze wskazaniem na Szwecję.
  22. Prośba o identyfikację bagnetu

    Belgijski wz. 1953 do karabinka FN FAL
  23. choć z Polską to nie ma nic wspólnego prócz nazwy, wystarczy porównać prawa, zwyczaje, moralność i mentalność Polski i Polaków przed rozbiorami z obecną. Nie ma tu prawie w ogóle punktów wspólnych. Fakt. Cyklistów wtedy nie było.
  24. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Takie skutki można tolerować: Pani Anna obchodziła 100 lat. Zdradziła sekret długowieczności (...) Jej receptą na długie życie jest ciężka praca i życie w ciągłym ruchu. Mając 98 lat uprawiała jeszcze ogródek, a kondycji wtedy mógłby pozazdrościć jej niejeden 50-latek. Aby zachować dobre krążenie, co rano kąpie się w zimnej wodzie, a wieczorem pije kieliszek wódki przed snem W niedzielę, 4 lutego pani Anna Kokot obchodziła setne urodziny. Jubilatka wzięła...
  25. David Irving już w latach 50 tych z tego powodu zatrudnił się w stalowni w Zagłębiu Ruhry.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.