-
Zawartość
8,153 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Lancaster napisał: Dobrych śląskich żołnierzy chwali wszyscy od Mansteina po Andersa , o dziwo niekiedy chodziło o tych samych , którzy kilka razy w czasie wojny zmieniali mundury Nie zapominajmy o Gustliku.
-
Kryzys wywołali fizycy
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tomasz N kiedyś napisał: Byłem dzisiaj w Katowicach i przechodząc pod wiaduktem zauważyłem grajka ulicznego. Już chciałem mu rzucić 5 zł za wytrwałość, gdy zobaczyłem, że on ma kasę fiskalną. Jeżeli płaci VAT i PIT to 2 zł byłoby dla Kołodki, a kiedy resztę wyda na cokolwiek, to co najmniej 60 gr (VAT) też trafi w jego ręce. Więc większość mojego datku trafiłaby do dziury budżetowej. Państwo zdzierające już nawet z żebractwa chyba kończy się. A wiecie, że to jest serio! Facet stał się bohaterem licznych audycji, podkreślających, jaki to on zmyślny. A tymczasem: Jak podał PAP nasz Vinzent Superstar czyli najlepszy Minfin Europy ogłosił, że deficyt tegoroczny przekroczy 100 mld zł. Poza tym wszyscy zdrowi. -
5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Secesjonista napisał: Gwoli prawdy Tomaszu N trzeba jednak nadmienić, że pustynia była sztucznie zalesiana w latach 50-tych. Czyli ta wycinka da się podciągnąć pod dekomunizację ? -
Harry napisał: Przy okazji opracowaliśmy też koledze pkt.9 Bez znaczenia bo kolega napisał: resztę (poza 4) już mam Może się inni włączą. Ale to: Swoją drogą zmusiłeś mnie do wysiłku intelektualnego w niedzielny wieczór, a obiecałem sobie tego nie robić jest korzystne. Jak tu już gdzieś pisałem, organ nieużywany podlega zanikowi.
-
Zawsze były jeszcze kolejowe.
-
5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Wczoraj i dziś w Wiadomościach pokazano leśnika jak wycina te liche sosenki wyrosłe na Pustynii Błędowskiej. Bo zarosła i już nie wygląda jak pustynia. Zatem naturze zajęło pół tysiąclecia zabliźnienie rany zadanej jej przez człowieka, a tu ktoś tę ranę rozdrapuje. Gdzie ci wszyscy ekolodzy, co własną piersią tak bronili Rospudy, co nawet uruchomili w jej obronie Unię Europejską ? PS. A dlaczego ten temat tu ? A bo je wycinają za pieniądze unijne. -
Smardz napisał: O jego refleksjach względem Polski, Alzatczyków, "Pradawnych niemieckich ziem" itp. nie ma nawet co wspominać Poczytaj tu tematy Polsko - Czeskie czy Litewskie, a odkryjesz WielkoPolskość. Ale o Ślązakach pisze dobrze. Ja słowa Śląsk od dawna dawał dobrych żołnierzy czytam z przyjemnością.
-
Coś może w tym być. Twierdze dają pewną swobodę czasową broniącemu, przez co może zdjąć z tego kierunku i przerzucić więcej wojsk na inny atakowany odcinek. A nacierający musi w związku z tym użyć większej ilości wojska dla związania tej obrony (by ich broniący nie mógł przerzucić). To mogłoby tłumaczyć korektę Moltkego. Ale jeżeli Francuzi skorygowali twierdzami utratę Alzacji, to fakt jej utraty nie ma znaczenia dla wybuchu WW.
-
Serio. Ale po co na szybko ? Jeżeli to osłabienie francuskiej obrony oddaniem Alzacji było tak istotne, to tam powinno pójść główne natarcie. A poszło bokiem. Oczywiście można uruchomić II piętro rozumowania, że Schlieffen założył, że Francuzi wiedząc o osłabieniu, tam zrobią ciężkość obrony, którą trzeba obejść. I robi się ciekawie. Biorąc z kolei pod uwagę, że w 1914 Moltke zmodyfikował plan Schlieffena i wzmocnił siły nacierające środkiem kosztem skrzydła, i tak pozbawił się szans na zwycięstwo, robi się jeszcze ciekawiej z tą Alzacją. Byłem w tej okolicy parę lat temu i te tereny są niesamowite. Lesiste wzgórza na których szczycie są liczne ruiny. Wszystko wcale nie zniszczone podczas wojen, tylko spalone przez opuszczających ten teren już po wojnie Francuzów.
-
A jak się ma Alzacja do planu Schlieffena ?
-
FSO napisał: W niewielu wypadkach owym pieskiem są banki i pieniądze w nich ulokowane. Czyli w razie problemów: piesek ucieknie i rozpłynie się jak dym jaki złoty... FSO. A Manstein miał konto w banku ? Bo inaczej to jest nie na temat.
-
Historyczne Bitwy Bellony - najlepsza książka
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Roman Różyński napisał: Dopiero niedawno zmieniłem postawę i uznałem że wszystko co jest w źródłach trzeba samemu sprawdzić by poznać rzeczywisty przebieg, liczebność sił, straty i inne bitewne zagadnienia a opracowanie traktować tylko pod kątem bibliografii, przypisów i mało ważnych ogólników. Nic tylko przyklasnąć. Ale wtedy życia braknie na jedną bitwę. Tylko skąd pewność (gdy się osiągnęło już "dno" zasobów archiwalnych) i myślimy, że wiemy wszystko, że pod nim nie ma kolejnego ? Bo jak mówi stare powiedzenie, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. -
Socjalizm nierówności wszelkie prędko utrze ...
-
Secesjonista napisał: Gwoli ciekawości - najsłynniejszym chyba Żydem, był wówczas Urban Gwoli ścisłości co niby znaczy wówczas? Skoro w temacie mowa jest o całym PRL-u? Ja tam znam równie słynnych... Secesjonisto. Jak widać FSO Kibicuje Urbanowi. PS. A co do meritum. Jak wiemy z bon mot'a: kiedy rząd mówi, że da, to mówi, kiedy mówi, że zabierze, to zabierze. Więc wszystko wiadomo.
-
Historyczne Bitwy Bellony - najlepsza książka
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Roman Różyński napisał: Może stąd że przebieg tej bitwy znałem lepiej niż został on opisany przez Szcześniaka Tak jak z WTC ? -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Czyli jesteś jak Katon. Czego byś nie napisał zawsze jest „Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ”. -
FSO napisał: Hitler - jako że miał szerokie plany rewindykacyjne i plany podbojów ziem sąsiadów - miał zupełnie coś innego na myśli mówiąc kontrola nad armią. Dla niego nie było to trzymanie na smyczy po to by odstraszyć, ale trzymanie na smyczy do momentu kiedy psina nie nabierze masy mięśniowej, kiedy nie będzie zdolna pokazać swej wyższości. FSO Post Smardza był o Mansteinie i niemieckich oficerach i ich tyczy ma odpowiedź. O Adolfie jest tu wiele tematów i jego plany wykorzystania "pieska" nie zmieniają faktu, że "on" ma być "ułożony" jak piszę. Nie jest to z mej strony żadna relatywizacja nazizmu. Po prostu obowiązkiem państwa (narodu) jest zapewnienie "pieskowi" odpowiedniej smyczy (czy kagańca), by miał przeciwwagę.
-
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
FSO napisał: W kwestii postu wcześniejszego - jest to tzw. logika... a nie poinformowanie. Logika ? Coś nowego. W niej jak wiadomo z prawdziwych przesłanek można wyciągać fałszywe wnioski (i vice versa). Ale mnie najbardziej ciekawi jak z fałszywych przesłanek potrafisz zawartych w pierwszej linijce potrafisz wyestrahować taką masę g... a na temat ś.p. Prezydenta i osób z jego otoczenia (dlatego dałem tak obszerny fragment tego "logicznego" postu) -
Smardz napisał: Oficerowie prezentowani przez Mansteina, z nim samym na czele, to zwyczajne wielkoniemieckie świnie. Uwielbiające wojnę, armię, swoją robotę A co jest w tym dziwnego ? Chyba tak ma być. Jeżeli ktoś zostaje zawodowym wojskowym, to powinien uwielbiać wojnę, czyli swoją robotę. Powinien myśleć jak zmaksymalizować bezpieczeństwo własnego państwa i zapewnić jego rozwój "innymi środkami". Czyli w wypadku Niemiec myśleć jak dokopać np Polsce. Od prowadzenia ich na smyczy, czyli wyznaczania celów jest cywilne zwierzchnictwo nad wojskiem. Same wojsko ma być jak wilczur, gotowe (i zawczasu przygotowane) rzucić się do gardła temu, kogo pan wskaże. Więc raczej nie świnie, a np wilczury.
-
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
FSO napisał: ze Smoleńskiem był jeden problem: było / jest to lotnisko wojskowe nieprzystosowane do takich samolotów jak Tu-134 i ich pochodne. Lotnisko było wystarczające do lądowania przy perfekcyjnej lub prawie takiej pogodzie. Miało ono dla naszych delegacji jedną zaletę - można było wylecieć wczesnym rankiem z Wa-wy pojawić się na normalną godzinę [ok. 11] zjeść obiad i wrócić na wczesne popołudnie do kraju... Wszystkie inne lotniska z "full wypasami" były dużo dalej co oznacza min 6 godzin dłużej i powrót późną nocą, lub wstanie o bardzo wczesnej porze. Cała reszta jest nieistotna. O tym że Rosjanie bali się co będzie jak poruszający się jak ślepy nocą samolot zrobi bum, świadczy fakt że podobno próbowali zniechęcić pilotów do lądowania tam. Samolot z immunitetem dyplomatycznym nigdy nie jest traktowany jak cywilna maszyna, gdyż zawsze ma pierwszeństw, gdyż zwykle dostaje instrukcje, że lądowanie może graniczyć z wypadkiem i tak dalej. Śmigłowiec był to kiepski pomysł, bo zamiast chmary tłumu byłby Kaczyński i kilku jego "przytyłkowych oficjeli", co mu diametralnie psuło pomysł na to jak ma być w kraju cała ta wizyta. Król bez władzy to mniej więcej tak samo jak kawa bezkofeinowa. Pic na wodę. Albo ktoś jest królem realnym albo malowanym. Z tej perspektywy Kaczyński był malowanym, z małymi wyjątkami kiedy mógł nakazać wybrać malarzowi kolor, ale jak pisałem dotyczyło to w znacznej mierze spraw wewnętrznych, nie zagranicznych. Kolega FSO jest zadziwiająco dobrze poinformowany. Co najmniej jakby był akredytowany przy komisji pani Anodiny. Bo tak można było pisać przedwczoraj. Wczoraj polski ekspert przy tejże komisji chyba zastrzegł w piśmie brak w dokumentach przekazanych tych tyczących lotniska. FSO przyznaj się kto Cię tak dobrze informuje ! -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Przywołajmy fundamentalny tekst z Wyborczej: http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...3pchFwHjJTtFVbA Oba wyjazdy - premiera i prezydenta - były zupełnie inne z punktu widzenia praktyki międzynarodowej i względów protokolarnych. Wyjazd premiera Tuska był międzypaństwową wizytą roboczą na podstawie zaproszenia szefa rządu rosyjskiego. Wyjazd Lecha Kaczyńskiego był odbywającą się za granicą częścią polskich obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszystkie wcześniejsze wyjazdy polskich dostojników do Katynia traktowano jako jednostronną inicjatywę polską. Nie odbywały się one na zaproszenie Rosji, a jedynie wymagały ustaleń dyplomatycznych i logistycznych. Różnica między obu wyjazdami polega także na tym, że wizytę Tuska w Smoleńsku i Katyniu organizował, jak każdą wizytę międzynarodową, MSZ we współpracy z kancelarią premiera, a wyjazd Kaczyńskiego, podobnie jak krajowe uroczystości katyńskie - Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wraz z Kancelarią Prezydenta. Rola MSZ w przeprowadzeniu drugiego wyjazdu była ograniczona, gdyż nie przewidywano spotkań z wysokimi przedstawicielami władz Rosji. Pomysł, by premier Tusk pojechał wiosną do Katynia, pojawił się jeszcze pod koniec zeszłego roku. Początkowo nie zakładano, że do Katynia przybędzie którykolwiek z przywódców rosyjskich. Po spotkaniu w Sopocie 1 września polska dyplomacja podjęła jednak próbę dyskretnego nakłonienia Rosjan, by wzięli udział w uroczystościach. Prezydent Kaczyński nie był wówczas zainteresowany wyjazdem do Katynia, twierdząc, że już tam był we wrześniu 2007 r. Sytuacja się zmieniła, gdy na początku lutego Putin zaprosił Tuska na wspólne obchody rocznicy katyńskiej i rozmowę o stosunkach polsko-rosyjskich. Przełomowy charakter tego zaproszenia sprawił, że Lech Kaczyński zgłosił gotowość wyjazdu na to spotkanie jako szef polskiej delegacji. Jednak takiej praktyki nie stosuje się w stosunkach dwustronnych. Partnerem dla prezydenta jest prezydent, a dla premiera - premier. Lech Kaczyński, nawet gdyby wziął na siłę udział w spotkaniu premierów, pozostałby z boku. Ostatecznie wybrano kompromis, czyli dwa różne wyjazdy: 7 kwietnia - premierów Polski i Rosji oraz 10 kwietnia - prezydenta. W przypadku obu wizyt strona rosyjska zobowiązała się zapewnić na nieczynnym lotnisku w Smoleńsku obsługę i elementarne warunki bezpieczeństwa przy lądowaniu w dogodnych warunkach. Takie warunki były 7 kwietnia. Zabrakło ich 10 kwietnia. Lech Kaczyński był świadom, że opinia publiczna odebrała spotkanie premierów w Katyniu 7 kwietnia jako historyczne. Świadomość ta mogła wpłynąć na polityczne kalkulacje i emocjonalne nastawienie w czasie lotu prezydenckiej delegacji 10 kwietnia. Źródło: Gazeta Wyborcza Przeredagujmy tekst inaczej: Wyjazd Kaczyńskiego, podobnie jak krajowe uroczystości katyńskie [organizowała] Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wraz z Kancelarią Prezydenta. Wyjazd Lecha Kaczyńskiego był odbywającą się za granicą częścią polskich obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszystkie wcześniejsze wyjazdy polskich dostojników do Katynia traktowano jako jednostronną inicjatywę polską. Nie odbywały się one na zaproszenie Rosji, a jedynie wymagały ustaleń dyplomatycznych i logistycznych. Pomysł, by premier Tusk pojechał wiosną do Katynia, pojawił się jeszcze pod koniec zeszłego roku. Początkowo nie zakładano, że do Katynia przybędzie którykolwiek z przywódców rosyjskich. Na początku lutego Putin zaprosił Tuska na wspólne obchody rocznicy katyńskiej i rozmowę o stosunkach polsko-rosyjskich. [i w ten sposób ruscy szachiści ograli razem z Premierem Prezydenta bo] partnerem dla prezydenta jest prezydent, a dla premiera - premier. Lech Kaczyński, nawet gdyby wziął na siłę udział w spotkaniu premierów, pozostałby z boku. Ostatecznie wybrano kompromis, czyli dwa różne wyjazdy: 7 kwietnia - premierów Polski i Rosji oraz 10 kwietnia – prezydenta [ta liczba pojedyncza o Miedwiediewie redaktor zapomniał.] W przypadku obu wizyt strona rosyjska zobowiązała się zapewnić na nieczynnym lotnisku w Smoleńsku obsługę i elementarne warunki bezpieczeństwa przy lądowaniu w dogodnych warunkach. Takie warunki były 7 kwietnia. Zabrakło ich 10 kwietnia. Oczywiście pojawia się zdanie redaktora: Prezydent Kaczyński nie był wówczas zainteresowany wyjazdem do Katynia, twierdząc, że już tam był we wrześniu 2007 r. Ale co w takim razie robiła Kancelaria Prezydenta w organizacji obchodów ? I skąd ten pan redaktor wie, że Prezydent nie chciał, jeżeli wyjazdy polskich dostojników do Katynia traktowano jako jednostronną inicjatywę polską. ? -
Dlaczego pierwotni Australijczycy nie wykształcili cywilizacji ?
Tomasz N odpowiedział Jasny Rycerz → temat → Historia ogólnie
Ja myślę, że tu chodzi o torebki. FSO pewnie na przykładzie Jakubowskiej wytłumaczy jakie one mają znaczenie, a co za tym idzie umiejętność ich produkcji, dla rozwoju cywilizacyjnego danej kultury. W Australii nie musiano się trudzić nad ich wymyślaniem, stąd to zapóźnienie. -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
FSO napisał: Z szumnych nazw dyplomatycznych na nasze jest to prywatna wycieczka. Nawet jak z drugiej strony będzie też prezydent ? On też prywatnie ? -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
FSO napisał: Nawet jeśli prezydent danego kraju leci sobie na wakacje zagranicę to nie jest obywatelem zwykłym. Jest on prezydentem, choćby poruszał się autem własnym. Popatrz, popatrz. Postęp. Już nie "prywatna wizyta". -
A może to coś drzewcowego ?
