Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,175
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Czy można było zapobiec I Wojnie Światowej?

    Magot napisała: Czyli można to wszystko sprowadzić do nic nie znaczących gróźb, Można, pod warunkiem, że druga strona dysponuje większą "groźbą użycia siły". Ale to o co pytasz, tyczyło starych czasów, gdy uważano, że państwo ma twarz i nikt by sobie na takie "chińskie ostrzeżenia" nie pozwolił.
  2. Bruno Wątpliwy napisał: Czyli, na podstawie mojej skromnej znajomości matematyki, wnoszę, że nadal dosyć daleko nam do wskaźników lat 70. Z tymi statystykami jest mało wiarygodnie, gdyż za Gierka tak naprawdę zbudowano więcej izb, domów czy mieszkań. Część mieszkalnych jednakże nie miała tego standardu, część niemieszkalnych natomiast go posiadała. Tyczyło to budownictwa indywidualnego i rekreacyjnego. Moda na dacze wśród nomenklatury spowodowała, że powstawało ich dużo, i to w pełnym standardzie mieszkaniowym. Były to normalne całoroczne domy mieszkalne (chociażby legendarna dacza Gierka w Wiśle czy Ustroniu). Kiedy Jaruzelski wprowadził wymóg tylko jednego lokalu w posiadaniu, była taka panika, że po przedmieściach, Beskidach, Mazurach krążyły ekipy remontowe wyrywając ze ścian te centralne, by domki te stały się (z całorocznych) sezonowe, a spece od rozwodów mieli ręce pełne roboty. W budownictwie indywidualnym gomułkowsko - gierkowski kurs na przemysł ciężki powodował, że tanie i dostępne były materiały na stan surowy, a naprawdę trudnodostępne te wykończeniowe. Przy dofinansowaniu kredytami budynków do 220 m powierzchni całkowitej powodowało to, że praktycznie połowa domów piętrowych była zasiedlana tylko na parterze, piętro było puste. W tym stanie domy były zgłaszane do odbioru, trafiając do statystyk. Cały stan wojenny i początek III RP to zagospodarowywanie tych rezerw prostych (pozastatystyczne), co czyni jedne i drugie dane mało wiarygodnymi. Skąd to wiem. W połowie stanu wojennego przyszło mi szukać mieszkania i zastosowałem prostą metodę. Jeździłem po osiedlach i wypatrywałem domów z brudnymi firankami na piętrze i czystymi na parterze. Była to mniej więcej jedna trzecia domów na każdym z osiedli. Ale ta historia ma też drugie dno. We wszystkich mi odmówiono. Ostatecznie załatwiłem je na wsi, kilka km od miasta, w domu gdzie woda była ze studni na korbkę. Ale i tu po tygodniu (od zgody, nie wprowadzenia) pani z paniką mi odmówiła. Widać ktoś jej uświadomił jakie ryzyko niesie lokator. Ostatecznie zamieszkałem u niej, gdyż przyjaciel rodziny, który minie skontaktował, zagwarantował jej, że mnie zabierze do siebie do domu, jeżeli będzie coś nie tak. Tak jakoś uważam, że człowiek od czasów wspólnoty pierwotnej tworzył organizacje społeczne (w tym państwo), aby m.in. sobie nawzajem pomagać. I niekiedy, przy mądrej polityce, może mieć to ręce i nogi. Więc jak widzisz Bruno do tego nie trzeba omnipotentnego państwa, starczy ludzka życzliwość. A gdyby nie ta durna ochrona lokatorów, to mieszkanie, bez niezbędnej życzliwości osób trzecich, znalazłbym w max. trzecim budynku.
  3. Czy można było zapobiec I Wojnie Światowej?

    Magot napisała: Czy groźba użycia siły może być skuteczną gwarancją pokoju, czy też musi w końcu prowadzić nieuchronnie do konfliktu zbrojnego? Wiesz co to jest "chińskie ostrzeżenie" ? W sam raz pod to pasuje.
  4. Przyczyny i skutki I wojny światowej

    Magot napisał: Przytaczając słowa Lenina: "Imperializm to najwyższe stadium kapitalizmu". I wojna światowa miała imperialistyczny charakter, a wszystko wskazuje na to, że imperializm – to kapitalizm gnijący i umierający, Jak już klasykami to kapitał podobno nie ma ojczyzny, więc po co mu imperia ?
  5. Twój stosunek do polskiej rzeczywistości

    Jasny Rycerz napisał: utrzymując się ze ściągania zagranicznych aut , lub sprzedaży węgla z BIEDASZYBÓW. A w czym Ci przeszkadzają biedaszyby czy auta ? Są osoby które nie chcą jałmużny, tylko same próbują sprzedać własną pracę i umiejętności. Ja ich za to szanuję (i jeżdżę używańcem).
  6. American Dream

    Dlaczego wszyscy tu się podniecają chorą, jak nie patrzeć, pomocą unijną. Ta z definicji jest wymyślana przez urzędników, więc nijak się nie ma do dream, european czy american. Nielicznym oczywiście dogodzi, kosztem zdarcia kasy z tych, co chcą spełnić swe dream za swoje (i w ten sposób nie mogą). Osobiście uważam że American Dream w Polsce jest możliwy bez udziału w tym unii. Weźmy takie oprogramowanie. Jeszcze niedawno byliśmy królestwem piractwa, w tej chwili kupno amerykańskiej licencji na rozwojowe oprogramowanie w dziedzinie grafiki i gier kosztuje raptem kilkaset zielonych.
  7. Chciałbym tu pochwalić Tarnów. To bardzo dobrze zorganizowana miejscowość. Po kolei czyszczą tematy związane z ich historią lokalną. Jak widać nic się u nich nie zmienia. Tylko dalej tak trzymać i brać przykład.
  8. Jeżeli dolary były dopuszczalne, to czemu resztę w Pewexie wydawano w bonach PKO ?
  9. Bruno Wątpliwy napisał: Kształcenie młodych kadr, a dokładnie jego poziom po 1989 r., to materia na książkę. Pozostaję w przekonaniu, że dosyć poważna część dzisiejszych maturzystów nie wyszłaby ongiś poza szóstą podstawową (no dobra - ósmą, po kilku repetach). Inna sprawa, że uczestników "wyścigu szczurów" jest dziś za to duuużo więcej. Książkę której te młode kadry nie przeczytają, a jak to zrobią, to nie zrozumieją. Bo obecnie wykształcenie to szeeerokie spektrum (ładne słowo, to z Bonda). Na co mi przyszło, zgadzam się z Brunem ?!?
  10. American Dream

    To jest to samo. Ale trzeba się spieszyć. Wnioski przyjmują tylko do 20-go bm.
  11. Okupacja Krajów Bałtyckich i piosenka

    Bruno Wątpliwy napisał: "Wiedza jest drugim słońcem dla tych, którzy ją posiadają". A niewinność jest cnotą.
  12. Bruno Wątpliwy napisał: Odwrotnie, czy nie odwrotnie, teoria - moim zdaniem - przednia. To nie teoria to życie, które się toczy swoim tokiem obok pozornych działań rządzących. Ja tylko rozciągnąłbym ją na inne potrzeby, aby rządzący już nie mieli żadnych zmartwień, właściwych dla poprzedniego - jakże słusznie minionego - ustroju. Na przykład na wyżywienie. Potrzeby żywieniowe stanowią jakieś spektrum, które każdy w jakiś sposób zaspokoi. Pędrakami chociażby. A jak nie zaspokoi - to umrze. Proste? Jasne, że proste. A jakie funkcjonalne. Czyli Bruno rozumiem, że zboże rośnie tylko gdy rząd się martwi o to ? Inaczej nie urośnie.
  13. Bruno Wątpliwy napisał: Pozostaje mi tylko ab imo pectore podziękować Tomaszu za jasne (i nie skażone zapewne myślą lewicową) wyjaśnienie zawiłości związanych z budownictwem mieszkaniowym. Już wiem, że potrzeby mieszkaniowe stanowią pewne spektrum.Niektórych stać na swój fragment spektrum, innych nie. Drobiazgi, jak ilość mieszkań zbudowanych w ciągu roku, są nieistotne, bo, albo stać ludzi na swoją część spektrum, albo nie. Tym samym izba mieszkań oddanych w ciągu roku jest zawsze optymalna. I gra muzyka. Mylisz się Bruno, jest dokładnie odwrotnie. Gra muzyka bo Ludzie optymalnie dopasowują swe potrzeby do ilości mieszkań oddanych w ciągu roku (oraz tych oddanych wcześniej) wycinając z niej taki fragment spektrum na jaki ich stać (finansowo lub towarzysko). Stąd takie drobiazgi jak ilość mieszkań zbudowanych w ciągu roku, są nieistotne, bo potrzeby mieszkaniowe stanowią pewne spektrum i każdy je w jakiś sposób zaspokoi. Pozostaje mi tylko ab imo pectore podziękować Tomaszu za jasne (i nie skażone zapewne myślą lewicową) Co powiesz na … rynek (choć coś niecoś sterowany).
  14. Okupacja Krajów Bałtyckich i piosenka

    Bruno Wątpliwy napisał: CYTAT To hasło jest chyba wspólne dla wszystkich Demoludów. Ciekawe, dlaczego? Stąd to powinno trafić do działu "Co dało obywatelom obalenie komunizmu". Ciebie może to martwić (lub bawić), ale mnie cieszy, że po 20 latach można nie kojarzyć "oczywistości" minionej epoki.
  15. Bruno Wątpliwy napisał: CYTAT natomiast gorzej było z marzeniami. W sumie, to nie jestem tego taki pewny. Bezrobotni też mają pewnie marzenia. A nawet posiadanie pracy, z minimalnym lub nieco wyższym zarobkiem, realizacji marzeń za bardzo nie przybliża. Postępujące rozwarstwienie dochodów, które oczywiście różnie bywa liczone, ale w mojej opinii się niepokojąco pogłębia, jakoś oczywiście tłumaczy fakt, że: CYTAT w tej chwili główny nacisk idzie w domki i wille będące oczywiście w bezpośrednim zasięgu marzeń "pokolenia 1.200, czy raczej 1.317". Bruno Po co tyle lewicowej demagogii ? Czym skończyło się obdarowywanie domkami bezrobotnych w Ameryce, wiemy. Bo przecież wiadomo, że potrzeby mieszkaniowe w społeczeństwie stanowią pewne spektrum, od pudla tekturowego pod mostem, przez schronisko Brata Alberta, po pałac z tysiącem pokoi. W tym spektrum przyzwoity „spód” marzeń stanowią mieszkania czynszowe o różnym standardzie i powierzchni oraz położeniu względem centrów, zatem o różnym czynszu, na które z tego względu stać każdego. Ale tych mieszkań nie ma, bo ich się nie opłaca budować i posiadać ze względu podtrzymywaną przez lewicę ochronę lokatorów. Stąd biedacy nie mają gdzie mieszkać, gdyż wrażliwi ludzie o sercu z lewej strony zbyt usilnie dbają o ich prawa. Nie wiem, czy czasem nie bliżsi byli niekiedy spełnienia marzeń czekający ongiś na "dostanie" mieszkania szereg lat. Zwłaszcza jak wstąpili do PZPR. CYTAT Bruno, teraz nie ma wskaźników, teraz jest rynek (choć coś niecoś sterowany). I to jest piękne w obecnym systemie. Naprawdę łatwiej teraz rządzącym. Kiedyś musieli się martwić, aby zamiast 100.000 było 200.000, aby każdy pełnoletni obywatel miał pracę, a teraz wszystko załatwia (tudzież wyjaśnia) rynek i dysfunkcjonalność obywateli, którzy sobie nie radzą. Kogo kiedyś obchodziło, że gdzieś tam był kryzys naftowy, a dziś kryzys wszystko tłumaczy. A mamy kryzys ? Czyżbyś dołączył do ciemnogrodu, który go zauważa ? Kiedyś rząd "nie dał", dziś winna jest twoja dysfunkcjonalność. Naprawdę, jakbym był młodszy zabrałbym się za politykę. To w naszych czasach łatwy chleb. Chcącemu nie dzieje się krzywda. „Dysfunkcjonalni obywatele” (ich) wybierają (zauważyłeś słowo "złudzenia" w mym poście ?)
  16. Bruno Wątpliwy napisał: Czyli, na podstawie mojej skromnej znajomości matematyki, wnoszę, że nadal dosyć daleko nam do wskaźników lat 70. Bruno, teraz nie ma wskaźników, teraz jest rynek (choć coś niecoś sterowany). Poza tym i wtedy i teraz nikły procent społeczeństwa mieszkał pod mostem. Więc potrzeby lokalowe były zaspokojone, natomiast gorzej było z marzeniami. Istotą sprawy jest to, że potrzeby ludzkie są wieloaspektowe, obejmują różne standardy i formy mieszkalnictwa. Akurat Gierek tak zapchał jedną (bloki), że w tej chwili główny nacisk idzie w domki i wille. Bo niestety na skutek braku odpowiednich regulacji (i utrzymania standardu tych z komuny) rynek mieszkań czynszowych się nie rozwija. Ale zastanowiło mnie coś innego. Jak wysokie są (w skali kraju) obciążenia kredytowe właścicieli mieszkań, tzn. na ile de facto (nie wnikam w jurydyczną poprawność tego terminu) budowane i kupowane dziś mieszkania (oraz domy) są własnością ludzi, a na ile instytucji bankowych? No cóż marzenia (i złudzenia) kosztują
  17. American Dream

    A może to my naczytaliśmy się głupot ? Taka resztówka po PRL-u ?
  18. American Dream

    I dobrze. Za dużo się nauczą i jak nic zostaną eurourzędasami.
  19. American Dream

    Co tu tyle o wykształceniu. Jaką uczelnię ukończyli Jobs i Gates ?
  20. 20 lat bez matury z matematyki.
  21. Co to za herb? moneta?

    Mnie ten kamień wygląda na krzemień, więc to może być takie dawne urządzenie wielofunkcyjne czyli połączenie pieczęci z krzesiwem. Ale też może to być sam krzemień do krzesiwa, a to co niby może być pieczęcią, jest znakiem, gmerkiem producenta. Pokaż zdjęcia z wszystkich stron.
  22. FSO napisał: Tomasz N: podejrzewam, że No i wreszcie. Nie mogłeś wcześniej napisać, że nic nie wiesz (podobnie jak ja) o procedurach i rozkazach w tym temacie ? Bo tak Twe kategoryczne Tak czy inaczej wydanie rozkazu "lecimy" obciąża w tym konkretnym wypadku Prezydenta ś.p. niestety jest póki co wyssane z palca.
  23. Twoja orientacja polityczna

    Narya kiedyś tam uważał: Komunizm jest następstwem po kapitalizmie, a więc czymś idealniejszym od kapitalizmu i socjalizmu (który to jest wstępem do komunizmu). Dotychczas nawet socjalizmu nie osiągnięto (jedynie twór "socjalizm realny") i gdy komuniści mając szansę realizacji myśli Marksa i Engelsa, zaprzepaścili ją, to kapitalizm wplótł w siebie socjalizm i zrodziło się pytanie czy konieczna jest rewolucja aby przyspieszyć komunizm? Moim zdaniem - nie. Wystarczy poczekać. Ale Marks uważał inaczej. Chciał już, teraz, nagle, rewolucją. Wierzę w komunizm, ale nie wierzę w rewolucję. Komunizm jest systemem gdzie wszyscy są równi, wolni i mają zaspokojone swoje wszystkie potrzeby i żyją w wspólnocie i wspólnej pracy na rzecz całego społeczeństwa ogólnoludzkiego. Możesz się śmiać, ale wierzę, że kiedyś tak będzie. Może jestem niepoprawnym idealistą i w ogóle głupcem że wierzę w jakbyś pewnie to określił "denne bajki". A teraz: Jeśli to do mnie pijesz, to rewolucyjnym, rewolucyjnym, mocium panie. I tak niepoprawny idealista stał się nam czekistą. I jak tu nie wierzyć w Marksa, który pisał o nieuchronności takich przemian ? P.S. Na to co się stanie z "nierównymi" masz zapewne już pomysł ? A może stawiasz na "sprawdzone rozwiązania" ?
  24. Twoja orientacja polityczna

    Narya napisał: Jeśli to do mnie pijesz, to rewolucyjnym, rewolucyjnym, mocium panie. Naprawdę. A jeszcze całkiem niedawno pisałeś: Wierzę w komunizm, ale nie wierzę w rewolucję.
  25. Twoja orientacja polityczna

    Gregski napisał: Jest jednak mały szkopuł. Ktoś musi na to pracować. Jeżeli takich osłów zabraknie to cały system "dupnie". To prawda i wtedy nasz socjal-liberał przekształci się w rewolucyjnego komunistę (rubryka "inny").
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.