-
Zawartość
8,075 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Gdy jadę sobie prawym pasem, tempomat zapięty na 150 i ktoś zbliża się jak strzała, to raczej nie ma 160-170, tylko dobrze ponad 200 i nie myślę żeby mu wyjechać przed maskę. Ja się nie pytam z punktu widzenia kogoś co jedzie 150 czy 200 tylko kogoś kto jedzie z prędkością większości samochodów na A4 czyli tak 110-130
-
Dużą różnice prędkości można dostrzec, gdy pojazd jadący lewym pasem zbliża się bardzo szybko. "Bardzo szybko". Ogólniki. A jak ocenić czy jedzie 170 czy 250 ?
-
Obojaśnia ciekawość Tomasza N, który nie wiedział, jak oceniać prędkość innych pojazdów na autostradzie. Tomasza zaskoczyła osobliwość metody Leosia oceny prędkości samochodu zbliżającego się od tyłu. Jak to było ? lubię polecieć kawałek za nim MIałem na myśli tzw. "serię", to znaczy, czy auto ma wszystkie części takie jak fabryka przewidziała, czy może Pan Tomasz coś udoskonalił zmieniając np. zawieszenie na gwintowane, lub hamulce na większe. Apage Satanas. Nawet lakier ma oryginalny.
-
Ja myślę, że oby są całkiem uzasadnione, jeśli to seryjny samochód. Nawet bardzo długoseryjny "crash test" 20 letniego Mercedesa - Wykop.pl
-
Nieraz i więcej. Gdyby nie Michelson i Morley pomyślałbym, że Kolega wykrywa to po przesunięciu widma ich świateł do ultrafioletu.
-
Dziwnym trafem Ja, jadąc spokojnie widzę jak ktoś goni lewym pasem i nawet nie myśle mu wyjechać. Może to kwestia patrzenia w lusterka? A goni on 250 km/h ? Wiesz Leosiu ja myślę, że tego łosia w mojej Beczusi nie muszę się obawiać. Mam za tylną szybą pieska.
-
Nie wierze, że nie miał Pan sytuacji gdzie gonił pełnym piecem, aż tu nagle ktoś mądry zdecydował się wyskoczyć na lewy pas, bo za jakiś kilometr będzie wyprzedzał ciężarówkę. Drogi Leosiu Jadąc 250 km/h pokonujesz z 70 m przez sekundę. W chwili podjęcia przez niego decyzji o wyprzedzaniu jesteś co najmniej pół kilometra za nim. Jadąc nawet 20 więcej niż dopuszczalna powinieneś mu się pojawić na tyłku już po wykonaniu manewru. Jak on ma Cię widzieć ? O co masz do niego pretensje ? Sam się prosisz o takie sytuacje. Do czasu.
-
Nie wiem do czego Pan Tomasz zmierza. Pan Tomasz zmierza w stronę zachodzącego słońca.
-
Szczególnie, gdy przyjdzie Panu ominąć przeszkodę. Gwarantuję, że tzw. test łosia zostanie oblany koncertowo. A łosie to jakiś nowy gatunek ? 35 lat temu ich nie było do omijania ? Nawiasem mówiąc auta o twardym zawieszeniu nie mają z tym testem problemów.
-
a jedynie puknęło drugi wóz, zapewniają bezpieczeństwo swojemu kierowcy. O co Ty masz pretensje do innych? Może też tak myślą. Nie sądzi Pan chyba, że pojazd 35 letni jest pojazdem bezpiecznym, biorąc pod uwagę obecne standardy bezpieczeństwa. Wiesz on nie ma nawet pasów z tyłu, co się wielu podoba. A jest bardziej bezpieczny od nowych fur, bo nie ma komputera co coś pochrzani i co najważniejsze auto waży 2 tony, a masa w zderzeniach daje przewagę.
-
W omówionym przeze mnie przykładzie, kierowca Fiata widząc zbliżającą się Skodę mocno naciskał na hamulec. Mimo tego hamulec nie zareagował poprawnie, a dodatkowo lekkie auto zostało pchnięte do przodu z dużą siłą. Również kierowca Skody próbował hamować, jednak niedostosowane do przeciążeń zaciski oraz budżetowe tarcze hamlucowe nie były w stanie uchronić go przed wypadkiem. Wracając do Twego przykładu. Byłem uczestnikiem podobnej stłuczki. I jak Ty byłem tym z przodu. Stojąca za mną Yaris dostała w tył wypasioną furą tak mocno, że ją wyrzuciło do przodu i też walnęła w mój tył.. Biedna Yariska została sprasowana z obu stron, że trzeba ją było znieść z drogi, by odblokować ruch. I tu żadne hamulce dobre nie pomogą. Kłania się mechanika zderzeń sprężysto plastycznych. Co się ma zdeformować się deformuje( zasada zachowania energii), pęd auta z tyłu udziela się w części temu przed nim (zasada zachowania pędu) na tyle, żeby zasada zachowania energii też była spełniona. I ten końcowy pęd (i energia) ewentualnie może być wytracony przez hamulce. A ponieważ te działają na zasadzie tarcia suchego, potrzebna jest pewna długość (droga) na której wykonana praca tarcia "zje" całą pozostałą energię kinetyczną. Więc hamulec Fiata, żeby auto nie drgnęło i nie puknęło w Ciebie musiałby mieć nieskończoną siłę tarcia, co i tak by nic nie dało, bo nawet po zablokowaniu kół auto pojechałoby na oponach po asfalcie. Jak to wyglądało z mojej strony. Auto było dostawcze i miało twardy zderzak, na którym coś się odcisnęło słabo z przodu Yariski. A stało się tak dlatego, że ja mam głupi zwyczaj nie stać na hamulcu i trzymam przestrzeń z przodu, stąd lekko pchnięty potoczyłem się i miałem dość miejsca by hamulcami ją następnie wytracić bez kasacji przodu. Ale pointą jest powód dla którego doszło do kraksy. Nikt nie przyspał. Po prostu przed światłami była tarka z wgłębień od kół zatrzymujących się aut i temu z tej wypasionej, wyposażonej we wszystkie możliwe gadżety fury ABS wyłączył hamulce.
-
Jak widać na przytoczonym przykładzie, tzw. budżetowe samochody- stare wozy, które nie są wyposażone w systemy bezpieczeństwa, ze słabymi hamulcami, na beznadziejnych oponach, nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim pasażerom jak również innym uczestnikom ruchu. Wynika to głownie z faktu zaniedbań dotyczących eksploatacji, ale również niedociągnięć konstrukcyjnych. Do przykładu jeszcze się odniosę, ale teza z góry jest fałszywa. Jako posiadacz 35-letniej Beczusi stwierdzam, że jej coroczne badania dopuszczające do ruchu niczym się nie różnią od tych wobec mojej nowej fury. Po badaniu dostaję wydruk z siłą hamowania każdego koła, gdyby było coś nie tak nie dopuszczono by mi jej do ruchu.
-
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ja też nie będę się kłócił, ale to wygląda tak, że wpierw rozwiązano brygadę, a dywizjony ze sprzętem stacjonarnym przerzucono pod Warszawę. Tam postały z 10 lat, kiedy przyszła na nie kolej trafić na podwozia T-55 i wtedy rozwiązano i dywizjony. Te po 2011 są pewnie mobilne. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Euklidesie. Ziarno jest pojęciem historycznym od czasu jak Czesi wymyślili proch ziarnisty. Proch pali się na powierzchni ziarna, więc jak "wsad" w rakiecie pali się od końca, to jest to jedno ziarno. Więc tu Speedy ma rację choć i mnie też odrzuca. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ano na stronie o 3 Warszawskiej Brygadzie OP poniżej tekstu 28 grudnia 2001 roku, przyjęto do struktur organizacyjnych 3. WBR OP, 21, 25 i 65. dywizjon rakietowy OP, po rozformowanej 4. Gdyńskiej Brygadzie Rakietowej OP. jest jak byk mapa z Książenicami Speedy. W wojsku, kiedy mnie wzięli. Na szkoleniu z elaboracji dostałbym po uszach z użycie słowa ziarno zamiast laska. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To ciekawe, jako że wedle płk. rez. Zbigniewa Przęzaka 1 dywizjon techniczny OP m. Książenice (JW 1450) został rozformowany w 2001 roku. Trzeba zwrócić honor Florkowi. Bo jak się czyta dalej pułkownika, to tam pisze, że trafił tam dywizjon rakietowy z rozformowanej gdyńskiej brygady. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tylnia część to właśnie moduł startowy, służący oderwaniu się od wyrzutni na bezpieczną odległość, przed uruchomieniem silnika rakietowego właściwej rakiety. Moduł startowy oczywiście wtedy odpada i spada na ziemię (lub do wody jak w tym w przypadku). Akurat nie o to chodzi. Rakieta jest przeciwlotnicza i może być wystrzeliwana pod niskim kątem, stąd potrzeba nabrania szybko dużej prędkości żeby stateczniki zapracowały. Stąd silnik startowy, nie moduł startowy ma wielokrotnie większy ciąg od silnika marszowego i bezpieczna odległość włączania silnika marszowego nie ma żadnego znaczenia. gdzie ziarno paliwa ma masę liczoną w tonach czy dziesiątkach ton, Trudno mówić o tak wielkich ziarnach. Raczej operuje się pojęciem laski prochowej. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Mało prawdopodobne. S-75 skończyły w hucie żelazostopów w Łaziskach. Sam widziałem. Choć kilka przetrwało do muzeum i na aukcję. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Utleniacz. Właśnie. Utleniacz jak najbardziej może być żrący. Ale nie musi. -
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ktoś tu napisał że paliwo rakietowe jest żrące i powoduje korozję. Pewnie że tak. A skąd to pewnie ? Paliwo z tego co wiem nie powoduje korozji. -
Czy w czeskiej to będzie Rumcajs ?
-
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Dobrze ubita porcja kilkuset kilogramów takiego prochu wypycha rakietę kilka metrów do góry, po czym włącza się silnik rakietowy i system nawigacji satelitarnej. Kilkaset kg prochu i kilka metrów ? Czy Ty wiesz o czym piszesz ? Co do poprzedniej kwestii. Czarność dymu nie jest dowodem na czarność prochu. Co najwyżej na niezupełność spalania (mało utleniacza). A czy Kolega wie jak higroskopijna jest saletra i jak agresywna korozyjnie ? -
A taki Goethe to chyba napił się metylaka.
-
Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars
Tomasz N odpowiedział 666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Czarny dym który widzicie wylatujący z podstawy silosa, to uchodzące ciśnienie spalonego czarnego prochu, którego wybuch wypycha rakietę z silosa przed uruchomieniem silnika rakietowego. Czarny proch ? Taki z saletrą ? -
Zmiany układów przestrzennych wsi na Kujawach
Tomasz N odpowiedział zbyszek chaosu → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A nie ma to związku z zniesieniem pańszczyzny na terenie Prus?