Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,999
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Jak wynika z relacji walki początkowe w lesie Dąbrowa - Struga toczył podjazd z WBP-M. A nie żaden batalion zbiorczy. Naprawdę? Wówczas pluton pojechał w kierunku Ciepielowa i dopędził Niemców w lesie przy wsi Anusin. Podjął z Niemcami walkę, którzy już spieszeni walczyli z jakimś oddziałem polskim w lesie.
  2. 6. pułk artylerii lekkiej

    Zapomniałem dodać, że w kwestii lokalizacji stanowiska pl. art 12 pp w Goczałkowicach jest potwierdzenie w książce Pabicha. Miało być niedaleko stanowiska obserwacyjnego d-cy 6 baterii por. Romana. Ale jest problem z wiarygodnością książki Pabicha, bo dziwnym trafem pluton artylerii piechoty 16 pp jest w niej rozbity. To ten pluton którego trasę odwrotu spod Pszczyny przejął Kubicki.
  3. Westerplatte - mit?

    Gregu. Przesłuchałem ten podcast i zaciekawiły mnie tam dwa wątki: Że legendę o dowodzeniu Dąbrowskiego wygenerowali komuniści z potrzeby "posiadania" żywego dowódcy. Z tym się nie zgadzam. Jak ktoś grzebał w archiwach ZBOWiD-u to wie, że to nie był jednorazowy epizod, tylko stała praktyka zgorzkniałych dziadków, żyjących przeszłością. Można mieć tylko żal do komunistów, że temu nie przeciwdziałali. Tylko po co mieli to robić jak rządzili w nim byli utrwalacze. Oraz, że ta dyskusja to już odgrzany przeze mnie kotlet. Bo na "wąskim" poziomie fachowym jest jasność że dowodził Sucharski, co dokumentują fachowe publikacje. Tylko na tym powszechnym dla pospólstwa, sensacyjnym, jest inaczej. Czyli jak Ciepielów. Ciekawe jakie są te "wąskie" publikacje.
  4. Westerplatte - mit?

    Ależ Bruno, Nie Ciebie miałem na myśli. Jeżeli wyszło coś niezręcznie , przepraszam. Mam na myśli tych co te "relacje" wyciągnęli z niebytu. To rasa łowców sensacji. Miałem w życiu kontakt z dwoma takimi typami i obecnie jestem mocno do nich uprzedzony. Znajdzie taki ktoś gwoździa i zaraz gotuje na nim kocioł zupy, byle sensacyjnie i to ON. Z akcentem na ON.
  5. Westerplatte - mit?

    To akurat było do przewidzenia, że tak napiszesz. Inni zresztą niedługo też. Zbyt wielu ludzi zainwestowało swój autorytet, by zafirmować to g.... Ale relacje to nie szwedzki stół, by sobie powybierać z nich to co "racjonalne" (choć tu to raczej grzebanie w łajnie). Albo ktoś jest wiarygodny, albo niewiarygodny. Jak na razie nie ma już mowy o krępujących majora pasach, teraz nie ma białej flagi, a sytuacja jest jak najbardziej współczesna, jak chłopa którego dopadło "Me Too". Ciekawe jakie "rodzynki" z tego łajna okażą się teraz "racjonalne". Jak już tu pisałem archiwa "późnego ZBOWiD-u" pełne są takiego szajsu. Tymczasem ciągle się zapomina o tym co Tomasz N napisał dawno: dowodzenie w wojsku to poważna sprawa, bo to nie tylko wydawanie rozkazów, ale i odpowiedzialność za nie. Jednoosobowa. Stąd odbywa się to dość formalnie. Ktoś mówi: "Przejmuję dowodzenie" i od tej chwili odpowiada. Z tego co mi wiadomo, kpt. Dąbrowski nigdy takich słów nie wypowiedział. Zatem dowódcą cały czas był Sucharski.
  6. Westerplatte - mit?

    Ale narracja cokolwiek się sypie. Bruno kiedyś napisał: Zresztą zwolennicy tezy o załamaniu majora przytaczają racjonalną argumentację za takim działaniem Dąbrowskiego (i zresztą odpowiednią wypowiedź samego Dąbrowskiego, przytoczoną przez Kręgielskiego - M. Borowiak, dz. cyt., s. 78) - rozejście się wiadomości o odsunięciu majora, podjętej przezeń decyzji o kapitulacji itp. miałoby fatalny wpływ na morale załogi. Stąd miało wynikać także konsekwentne utrzymywanie pozorów. Dlatego istotne jest tu określenie faktycznego dowodzenia, które miał przejąć realnie 2 września Dąbrowski w dramatycznych okolicznościach (atak i związanie majora, zerwanie białej flagi, być może śmierć kaprala Gębury). No cóż, niezbyt by to było regulaminowe, ale w końcu to chyba nie pierwszy taki przypadek w historii, gdy realne dowodzenie i inicjatywę obejmuje ktoś niżej usytuowany w hierarchii służbowej.
  7. Westerplatte - mit?

    Harry kiedyś tam napisał: A mi ta biała flaga nie pasuje. Nie sądzę aby Niemcy odpuścili sobie taki pretekst aby po kapitulacji urządzić pokazowy proces "polskich zbrodniarzy wojennych", którzy to niby poddają się, a potem strzelają do pokojowo nastawionych żołnierzy niemieckich. Na dwe-sie w temacie mjr Sucharskiego athos 1906 zamieścił następujący wpis: Moje pytanie do p.Filip Kuczma Kierownika Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Jako że śledzę historię WST na Westerplatte, chciałbym zapytać nieśmiało po obejrzeniu państwa filmiku na YT https://www.youtube.com/watch?v=GMLAYdSMXb8 skąd pewność że kpr.Jan Gębura zginął przy trafieniu bomby w wartownię nr 5 podczas nalotu w dn.02.09.39 r ? Inna wersja śmierci tego żołnierza mówi że miał rozkaz wywieszenia białej flagi od mjr.Sucharskiego i zginął wypełniając go[rozkaz] - sposób śmierci nieznany, upadek z dachu koszar ??? Odpowiedz p.Filipa Kuczmy ''Wersje śmierci kaprala Jana Gębury dotychczas funkcjonujące w literaturze przedmiotu oparte były siłą rzeczy na jedynym dostępnym źródle - relacjach świadków wydarzeń, które jak zapewne Pan wie wzajemnie się wykluczają. Twierdzenia zawarte w filmie opieramy nie tylko na zachowanych dokumentach (rozkaz kapitana Dąbrowskiego z 31 sierpnia 1939 r. przydzielający kaprala do obsady wartowni nr 5) ale przede wszystkim na danych pozyskanych i udokumentowanych w trakcie badań archeologicznych - między innymi na podstawie kontekstu w jakim szczątki odnaleziono (zbiorowa mogiła żołnierzy już zidentyfikowanych a poległych w "piątce") czy stanu zachowania szczątków (charakteru rozległych urazów) jednoznacznie wskazujących na powód i miejsce śmierci tego żołnierza. Nie wchodząc w szczegóły (z którymi mam nadzieje będzie można wkrótce zapoznać się w naszej publikacji) kapral Jan Gębura na pewno nie zginął w wyniku upadku z dachu koszar czy też postrzału z broni palnej.'' Zatem wątpliwości Harry'ego były jak najbardziej zasadne.
  8. Brytyjczycy zanim wypowiedzieli wojnę Niemcom oferowali Hitlerowi że jeśli chodzi mu jedynie o Wolne Miasto Gdańsk to mogą się zgodzić na jego włączenie do Rzeszy na tych samych zasadach co wcześniej zgodzi się na włączenie Sudetów w Monachium i w ten sposób po raz drugi zostanie uratowany pokój w Europie. Można poznać szczegóły? Kto ? Gdzie ? I kiedy ?
  9. Tomasz N kiedyś napisał: 2/ "Pięć minut później usłyszałem serię z kilkunastu pistoletów maszynowych. Pobiegłem w tamtą stronę i (...) zobaczyłem 300 zastrzelonych polskich jeńców leżących w przydrożnym rowie". Böhler "Zbrodnie WH w Polsce" 3/ "Pięć minut potem usłyszałem serię z tuzina niemieckich karabinów maszynowych. Pobiegłem w tym kierunku i zobaczyłem […] 300 zastrzelonych polskich jeńców leżących w przydrożnym rowie." Böhler "Najazd 1939" Jak widać w tłumaczeniach Böhlera mamy raz "kilkanaście pistoletów maszynowych", a w drugim "tuzin karabinów maszynowych". A niby tłumaczone z tego samego tekstu. I skąd te karabiny jak w tekście oryginalnym jest jak byk "Pistolen" Najciekawsze są jednak te nawiasy i kropeczki w tekstach od Böhlera. Czyżby mu nie pasowały te zera w "100 metrów" stąd te wykasowanie ? --------------------------------- Myślę,że ostatnia teza jest prawdziwa. On miał dostęp do akt przesłanych przez Jankowskiego Niemcom, a tam był odpis "Unser ... " M. Jezierskiej, w którym był 1 m bez zer.
  10. 6. pułk artylerii lekkiej

    Wracając do plutonu artylerii piechoty 12 pp por. Kubickiego, jak pisałem wcześniej, nie wierzę jego relacji. On twierdzi, że 2 września stał w Goczałkowicach. Ale gdyby przyjąć, że stał w Ćwiklicach przy skrzyżowaniu obecnych ulic 11 Listopada i Kombatantów, to brakowało by do bilansu jedynie 4 dział, tej baterii co skończyła pod Rajskiem.
  11. Jednak na Wiki wzięli sobie do serca uwagi do sztambucha, jak na razie poprawili "mazowiecką" wieś. Jeszcze pięć babołów zostało. No i ciekawe kiedy w źródłach pojawi się S. Piątkowski i jego artykuł z 2015 roku : Walka i masowy mord na żołnierzach Wojska Polskiego pod Dąbrową koło Ciepielowa we wrześniu 1939 roku. W końcu po siedmiu latach mogliby się nim zainteresować.
  12. Dobre strony ZSRR

    Jancet. Pamiętasz ogłoszenie: Zamienię M-5 w Warszawie na śpiwór w Nowym Jorku ?
  13. 6. pułk artylerii lekkiej

    Ciekawy. Jak już ruszyłeś temat reorganizacji pułku po rozbiciu pod Pszczyną, to jest jeszcze ciekawy wątek. Jak wiadomo pułk odtwarzał się w Woli Duchackiej pod Krakowem. Właściwie to odtwarzały się tylko dwa pierwsze dywizjony, bo haubic III dywizjonu pod Pszczyną nie było. Z opisów u Pabicha wynika, że to była totalna improwizacja, jakieś wyzbieranie resztek dział po dawnych magazynach i placach koszar 6 palu. Brano jak leci, co było, nieważne czy 75-tka czy haubica. Dział było za mało i wystarczyło jedynie na odtworzenie dwóch dywizjonów dwubateryjnych. Miało to być kosztem mobilizującego się tam po 6 palu - 55 palu. Tymczasem kolega grzegorzg1960 z forum dws wskazał mi ciekawą relację, która wnosi coś nowego. Jest to zachowana w IPMS i dostępna w wersji cyfrowej relacja ppłk Karola Pasternaka, który ten "bałagan na placu koszar 6 palu" po wszystkich posprzątał. Pułkownik po zmobilizowaniu jednej jednostki (I/28 pal) tułał się początkiem wojny w Krakowie pomiędzy sztabem korpusu i armii, nie potrafiącymi się dogadać co do jego przydziału. W końcu 3 września dostał rozkaz posprzątania po płk Cybulskim, d-cy ośrodka zapasowego 6 palu, który porwawszy sztandar pułku opuścił stanowisko. W koszarach na Łobzowie pułkownik zastał totalny bałagan i pełne magazyny. Jedyny który coś wiedział i orientował to był oficer materiałowy pułku, który akurat zdawał funkcję następcy z rezerwy, obejmując dowództwo dywizjonu 55 palu, który sobie akurat sformował i z którym wychodził z koszar. Więc działa dla 6 palu nie były to te przeznaczone dla 55 palu, bo ten dywizjon powstał. Ale dalej jest ciekawiej. Bo pułkownik stwierdziwszy, że w magazynach jest jeszcze sporo dobra, od karabinów po kalesony, sprężył się i wszystko to do rana wyekspediował do Dębicy. A potem obszedł po raz ostatni magazyny i wtedy odkrył że magazyny: były próżne - pozostało jedynie 8 działonów 75 mm, które chciałem za wszelką cenę wywieźć. I co mu się udało. Zaprzęgnięte w czwórki i szóstki koni, zorganizowane w dwie baterie ruszyły na wschód. Podczas odwrotu jedyną boleścią był brak amunicji, bo jaszcze i przodki były puste. Tymczasem wszyscy jak ich zobaczyli, chcieli by strzelali, a tu czym ? Więc sprzętu na pełne odtworzenie I i II dywizjonu było w Krakowie dosyć.
  14. 6. pułk artylerii lekkiej

    To nie mój teren, tam specem jest dr Zygmunt Kubrak. Według niego miała 6 baterii: dwie I dywizjon jedną II dywizjon trzy III dywizjon Ale dostała wzmocnienie 2 bateriami z I/40 pal i jedną z 11 pal Czyli w sumie 9.
  15. 6. pułk artylerii lekkiej

    Małe uzupełnienie. Historia z odnalezieniem przez płk. Bogusławskiego starych dział po fortach krakowskich jest prawdziwa, ale tyczy dział górskich. Rzepecki o tym pisze, ale wyszła mu zbitka z porosyjskimi trzycalówkami.
  16. 6. pułk artylerii lekkiej

    Na forum dws pojawiło się sporo informacji tyczących plutonu artylerii pozycyjnej pod Pszczyną. Przyznam się, że dotychczas miałem obraz tych dwóch dział Wz 02 76,2 mm z relacji płk Rzepeckiego, gdzie to była taka oddolna lokalna inicjatywa płk Bogusławskiego, który wynalazł jakieś resztki starych dział z resztkami amunicji po fortach krakowskich, bez uprzęży itd i zorganizował z nich 8 plutonów art pozycyjnej. Tymczasem rzeczywisty obraz jest inny, To nie była lokalna inicjatywa, a krajowa, plutonów 22, amunicji było ile się chciało, bo sprawnej było ponad 100 tysięcy czyli po 2,5 tys na działo. Stworzono dla niej osobną grupę mobilizacyjną brązowa6 i ujęto w planie mob. Problemem faktycznie były uprzęże i przodki użyteczne w transporcie, stąd pozycyjność , ale do poprawienia jak się miało konie (a Mond miał). Organizacja stanowisk takiego plutonu polegała na wybraniu stanowisk, zwiezieniu amunicji w skrzynkach zwykłymi wozami. Stanowisk tak przygotowanych mogło być kilka. Zmiana stanowisk była powolna, ale możliwa. W tym momencie nie były raczej zmobilizowane wcześniej niż 24 sierpnia. Mogły też, mając przygotowane stanowiska na pozycji głównej i wysuniętej, powalczyć i 1 i 2 września. Czyli raczej nie porzucono ich pod Brzeźcami i Wisłą Wielką po wystrzelaniu tych "resztek posiadanej amunicji".
  17. 6. pułk artylerii lekkiej

    Rozczytałem ostatnio relację płk. Szechińskiego AD-eka 6 DP, a wcześniej d-cę 6 pal-u. Relacja pisana polskim gotykiem pisanym trudna do rozczytania, niektórych słów nie rozczytałem do teraz. Dostałem ją po raz drugi od Kolegi, za co dziękuję, bo pierwsza, przechowywana nowocześnie, bezpapierowo podzieliła los nośnika. Z grubsza. Opis bardzo oszczędny. Mobilizacja Pod Pszczyną tylko 1-sza bateria, ale od 20.08 !! Sprzęt kompletny bez braków. Walka Straty dział lekkich 5 rozbitych (poprawione z 4) ; 4 stracone. Reorganizacja Po reorganizacji pod Krakowem pułk jest kompletny czyli I i II dywizjon są trzybateryjne !!! Tak myślałem które wg niego są rozbite, które stracone. Jedno rozbite to to z 5/6 pal zostają dwie baterie. Jeżeli stracone to działa 1/6 pal, to rozbite to działa 4-tej lub 2 baterii ? A może 3-ciej ? Po bitwie 3 września mógł wiedzieć o 4/6 pal od mjr. Gintla. Ale on tę relację spisał w 1946 r. gdy chyba znał losy 2 i 3 baterii. No i wg Pabicha on w trakcie reorganizacji uznał go za godnego bycia dalej dowódcą baterii. No i ten 20 sierpień. Tydzień to krótko na określenie „od dłuższego czasu”. Za to numer baterii 1 jak u Pawłowicza.
  18. 6. pułk artylerii lekkiej

    W ramach "przekopywania" zabrałem się i za źródła niemieckie, a tam, jak wcześniej tu pisałem, w KTB 5 DPanc odnotowano zniszczenie 6 lekkich i jednej ciężkiej baterii. Ciekawe jak w tym momencie potraktowali stanowisko 5/6 pal ? Przy wszystkich wyprowadzonych, jak było u Heroda, było prosto, ale jak zgodnie z relacją Dryi zostało działo i dwa jaszcze ? Zaliczyli do zniszczonych, czy do tych co się wycofały ? Zakładając, że zaliczyli do zniszczonych, to mamy bilans: sześć plus dwie co wyszły, (czyli 6/6 pal + wyprowadzona z oddziałem mjr Ryby). Razem osiem.
  19. 6. pułk artylerii lekkiej

    W związku z dyskusją na innym forum, przekopuję się na nowo przez moje archiwum. Natrafiłem tam na list W. Steblika do nie wiem kogo (saper ?), bo do „Drogi Panie Kolego”, wnoszący jego wątki wspomnieniowe, korespondujące z "dyonem samych poruczników" z poprzedniego postu. Może zacytuję: To ja już 23.3 1939 zameldowałem gen Szyllingowi zdecydowaną supozycję, iż na kierunku Pszczyny musimy się liczyć z uderzeniem niemieckiej 5 DPanc (Opole), a 25.3 jeszcze przed pierwszą odprawą w dctwie armii w Krakowie powtórzyłem to gen. Mondowi (w obecności gen. Kustronia). I odtąd, jako całkiem otwarty, był on przedmiotem stałej naszej troski. Toteż już 26.03.1939 oddałem w Szt. Gł. wnioski gen. Szyllinga co do zmobilizowania szeregu oddziałów, m.in 6 BSap, Wiem więc, że na początku kwietnia zostało to uwzględnione i w połowie kwietnia baon rozpoczął tam prace saperskie (szczegóły nie należały do mnie.) To co piszecie w liście, iż „Dwa baony piechoty były wysunięte w rejon Pszczyny już w miesiącu maju …” jest o tyle nieścisłe, że w okresie od 1. maja do końca czerwca był tam Kurs Podchor. Rez. 6 DP wraz z baonem manewrowym wzmocnionym komp. dz. ppanc. i innymi plut. specjalnymi (ok. 1000 ludzi), a dopiero od początku lipca (7.VII) dwo płk Misiąga „Ignacy” z baonami III/20 pp i IV/ 16 pp (wystawionych z 4-tych kompanii oraz części ckm i dz. ppanc 12 i 16 pp) oraz dyon I/6 pal wystawione ze stanu czynnego (uzupełnienia otrzymały 27.VIII), oczywiście wasze oddziały saperskie i robocze. Jak widać mamy tu od lipca I dyon 6 palu wystawiony ze stanu czynnego. Czyżby to był wspominany przez Pabicha w liście „dywizjon samych poruczników” ? W wspomnianej wyżej dyskusji pojawił się ciekawy wątek, o którym nie miałem pojęcia, mianowicie możliwość pełnej wymiany obsług dział w baterii będącej na pozycji na obsługi pochodzące z rezerwy podczas mobilizacji alarmowej. Do czegoś takiego doszło w 5. dac-u pod Tarnowskimi Górami. Jedne przyjechały, drugie odjechały, działa pozostały. Czyżby do podobnej podmiany obsług ze stanu czynnego na pochodzące z rezerwy dokonano w dwóch pozostałych bateriach (1-szej i 3-ciej) „dyonu samych poruczników” ?
  20. 6. pułk artylerii lekkiej

    Udało mi się chyba rozczytać wykreślenia ręką Steblika z listu Pabicha do niego z 7.08.1964 r., które rzucają światło na to co było w pierwszej wersji relacji Pabicha z 25.07.1964 r. (którą Steblik kazał Pabichowi sporządzić na nowo, datę i szkice ogni pozwolił zostawić). Opisywała ona walki z 1 września. Spod zamazanego prześwituje, że Pabich opisał OdB I dywizjonu tak: 1 bateria - por. Roman Jan 2 bateria - por. Bonder Stanisław 3 bateria - por. Pabich Jan W tym kontekście staje się zrozumiałe kolejne, niewykreślone zdanie z listu: "Był to dywizjon dowodzony przez samych poruczników."
  21. Pierwsze strzały - początek II Wojny Światowej

    Popatrz. Nie wiedziałem. 83 lata i ci dalej idą w zaparte.
  22. Pierwsze strzały - początek II Wojny Światowej

    W radiu reanimuje się teorię Szubańskiego, jakoby czas w Niemczech i Polsce różnił się o godzinę, stąd te niby wcześniejsze walki przed 4.45. Sam się na nią nabrałem 20 lat temu. Obecnie jako posiadacz półrocznej zszywki niemieckiego dziennika z drugiej połowy 1939 r. mogę z pełną świadomością zapewnić, że nie ma w niej żadnej wzmianki o powrocie w Niemczech z czasu letniego na zimowy. Stąd 4.45 zostaje.
  23. 6. pułk artylerii lekkiej

    To były nie Schneidery, a przekalibrowane na 75 mm Putiłowki czyli armaty 02/26. Ale ja mam do tej relacji sporo wątpliwości, które zamieściłem tu w postach z maja 2013 r. Kubicki jest mało wiarygodny, przypisał sobie trasę odwrotu spod Pszczyny plutonu art 16 pp, a 1 września walczył moim zdaniem w Wiśle Wielkiej, nie Brzeźcach. Sam opis walki może być prawdziwy, w końcu w Wiśle Wielkiej też toczyły się poważne walki z czołgami, nawet nie wiem czy nie większe niż w Brzeźcach.
  24. 6. pułk artylerii lekkiej

    Na dws-ie pojawiła się ciekawa informacja, że przed wojną istniało takie coś jak "działo przeliczeniowe". To było działo, które nie stało gdzieś fizycznie, w jakimś składzie czy garnizonie, ale było zestawem części na stanie, z których dało się takie działo złożyć. Było potencjalnym działem, liczonym jako sztuka. Żeby się stało działem realnym, trzeba było te części pozbierać i poskładać w jednym miejscu. Jak się zastanawiam nad kombinacją Monda, jak wysłać działa pod Pszczynę, mając na to przyzwolenie wyższego dowództwa jedynie w przypadku, gdy to nie ograniczy możliwości mobilizacyjnych 6 pal, to takie działa były do tego idealne. W żaden sposób nie naruszały możliwości mob 6 pal. Kiedy się czyta relację por. Muszyńskiego, że dowódcy baterii SDA skarżyli się, że działa były niekompletne, to takie składanie jest całkiem realne. Nie wszystkie części udało się zdobyć.
  25. Samodzielne wydanie własnej książki

    Czytał ktoś "Po piśmie" Jacka Dukaja ? Po co pisać jak nie będzie miał kto czytać.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.