Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Roman Różyński napisał: Nic z tych rzeczy-wszyscy wiedzą kto napadł. Naprawdę ? W marcu tak zrobiłem z Czechami i ktoś zareagował ? Znasz powody dla których miałoby być inaczej ? Nie mam, dlatego atakuję tylko by utrzymać działania-ewentualnie jakiś większy atak w wybrane słabiej obsadzone odcinki, Jakimi siłami ? Między Ełkiem a stykiem 3 granic(polska, niemiecka, litewska) było miejsce bez umocnień gdzie można było próbować obchodzić niemiecką linię obronną. A atakuj sobie, kolejna nieistotna wisieneczka. A jakimi siłami ? I na to jest rada-wysunięte daleko-podobnie jak przed Narew oddziały kawalerii opóźniające marsz i toczące drobne potyczki z wysuniętymi siłami niemieckimi, Jak silne te wysunięte odziały ? tak więc te symboliczne strzały padają mówiąc że to nie zabawa a wojna. Naprawdę ? A dziennikarzy im też przydzielisz, czy będą moi ? I będzie ich więcej niż moich, zawzięcie fotografujących te kwiaty ? I jak prześlą te relacje na zachód ?
  2. Jest jeszcze ciekawiej. Ze strony lewica.pl zniknął cytowany przeze mnie temat.
  3. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Roman Różyński napisał: Zapomniałem o obronie wybrzeża którą zostawiłbym na Helu, tak więc z Pomorza zostaje mi półwysep. A weź sobie na chwilę ten Hel, jako wisieneczkę na torcie. Co do obejścia przez Słowację-taki ruch był bardzo skomplikowany i byłby czas na przerzucenie posiłków. Mnie to nie przeszkadza. Zapomniałeś że ja nie atakuję również i tam. Jako skrzywdzony miłośnik pokoju podchodzę pod granicę polsko rumuńską, czekam na Słowacji i zagrażam. W momencie zatrzymania ofensywy niemieckiej siły polskie byłyby w stanie podjąć kontrofensywę znad Narwi gdzie wg mojego planu miałaby być Armia Modlin, Pomorze, GO Wyszków, GO Narew. Wsparłbym te siły Armią Prusy i działania by toczyły się dalej. Jakiej mojej ofensywy ? Wycofałeś się spod granicy, więc ja pokojowo, bez strzału, z kwiatami zająłem prastare ziemie niemieckie z pewną strefą buforową niezbędną ze względu na wojenne pogróżki niedemokratycznego polskiego reżimu. Stąd na jej granicy do czasu podpisania traktatu granicznego pokojowo rozmieściłem własne wojska. Zaatakuj je (ta kontrofensywa) a teraz to Ty wywołujesz wojnę w Europie. Ja się bronię. Sojusznicy by pomogli lub nie-oczywiście wobec zatrzymania ofensywy niemieckiej ich pomoc byłaby możliwa. Kto ? Francuzi czy Anglicy ? Poczekają aż się wykrwawisz na tej mojej linii. Bo jak chcesz wygrać tę kontrofensywę ? W ataku na przygotowaną obronę trzeba mieć gdzieś trzykrotną przewagę. Masz tyle ?
  4. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    To cofnijmy się Roman Różyński napisał: Spójrzmy na mapę. Narew spełnia te warunki od Nowego Dworu do Osowca na drodze z Grajewa do Knyszyna. Jedyne dogodne do przeprawy miejsca to Łomża i Wizna oraz odcinek między Pułtuskiem a Różanem. Istnieje też możliwość obejścia prawej flanki przez Augustów w kierunku Knyszyna lub Białegostoku. W Wiźnie jak wiemy była pozycja umocniona. Łomży można by bronić korzystając z zabudowań miasta-oczywiście oznacza to zniszczenie miasta. Między Pułtuskiem a Różanem można było już po prawej stronie Narwi zbudować kilka lini prowizorycznych umocnień polowych i obsadzić liczną grupą wojska. Konieczna byłaby silna grupa osłaniająca prawą flankę w rejonie Tykocin-Knyszyn-Białystok. W razie przełamania tej lini obrony można było cofnąć się za Bug. Absolutnie koniczne było tylko utrzymanie odcinka między Nowym Dworem a Serockiem. Tutaj za rzeką powinna być silna grupa zdolna do odparcia ataku i do manewru, np. na skrzydło Niemców atakujących Pułtusk, gdyby ci zrezygnowali z ataku w tym miejscu. Siły do tego także były odpowiednie. Była Armia Modlin niepotrzebnie wysunięta w rejon Mławy i Przasnysza, GO Wyszków i GO Narew. Do tego fatalnie usytuowana-zagrożona atakiem ze wszystkich stron Armia Pomorze. Wszystkie te siły skupione tam gdzie wskazałem nie powinny mieć żadnego problemu z powstrzymaniem Niemców. Nad granicę wysunąłbym jedynie kawalerię w celu wybadania głównych kierunków natarcia wroga i utrudniania mu drogi. Co do obrony południowej rubieży korzystne byłoby takie rozłożenie sił by chociaż częściowo bronić COP-u. Armia Karpaty powinna bronić lini gór od Sanoka do Dukli i Wisłoka od Dukli do Dębicy. Częścią Armi Kraków można było bronić rejonu Tarnowa lub Mielca. W razie czego kolejną linią obronną byłaby linia od ujścia Sanu do Wiły do Lubaczowa lub Tomaszowa Lubelskiego oparta o lasy i San. Teraz co do głównych sił. Wysuniętymi oddziałami Armi Kraków broniłaby lini od Wiślicy do Pradła k. Szczekocin z opcją odwrotu na linię Połaniec-Kielce-Przedbórz gdzie skupiłbym resztę tej armii.Później można by sie cofać na linię Ożarów-Suchedniów. Armią Łódź broniłbym lini Pilicy od Szczekocin do Tomaszowa, a Armią Poznań od Tomaszowa do Mniszewa. W razie odwrotu Armi Kraków Armia Łódź cofałaby się na linię Suchedniów-Tomaszów. Armia Poznań broniłaby lini Pilicy lub atakowała skrzydło sił niemieckich atakujących Warszawę gdzie skupiłbym Armię Prusy. Atakujące Warszawę siły wzięto by zatem w 2 ognie. No to co zrobisz. Nie idę na Warszawę. Zajmuję Górny Śląsk podchodząc dalej na linię Raby Zajmuję Wielkopolskę podchodząc dalej pod Łódź (włącznie) Zajmuję Pomorze Przez Słowację podchodzę na wschód większym oddziałem, zagrażając komunikacjom z Rumunią (nie przekraczając granicy). Okopuję się Ogłaszam,że mnie to zadowala, że wreszcie krzywda wersalska została naprawiona. Oświadczam na cały świat jako ten miłujący pokój, że jak tylko Polska podpisze ze mną traktat graniczny, wycofam się na granice XIX wieczne, a nawet parę wsi dodam Polsce bez żalu.
  5. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Zresztą czepiasz się nieistotnych szczegółów, odwrotu znad granicy Armia Poznań i Pomorze dokonały w miarę sprawnie, a zatem było czym wozić sprzęt i ludzi. No to nie rozumiem czemu krytykujesz rozwinięcie przy granicy.
  6. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Co najmniej poziomu strategii z operacją. Decyzja - granica czy Wisła - to poziom strategii. Waść natomiast z niesamowitym wdziękiem operuje: Oczywiście nie byłoby żadnej bierności, gdyż toczyłyby się walki nad Narwią, po przerzuceniu jeszcze przed walkami Armii Pomorze w ten rejon nasi mieliby nawet szansę kontrakcji w tym kierunku, w razie zatrzymania Niemców na lini Pilicy i Nidy moglibyśmy jeszcze przerzucić nad Narew Armię Prusy, której rejon koncentracji powinien być wyznaczony nie tam gdzie był a np. w rejonie Mińska Mazowieckiego, stąd możnaby ją łatwo przerzucić w razie potrzeby do Warszawy lub nad Narew. Czy Panu wiadomo co to coś takiego jak plan przewozów czy żywienie operacji ? I dlaczego "łatwo" w aspekcie Luftwaffe: Lotnictwo niemieckie atakowało wedle mej szczątkowej wiedzy głównie wycofujące się po drogach oddziały, tak że Śmigły bardzo ułatwił im zadanie. No i nie trzeba eksperta od wojskowości by wiedzieć że ostrzał oddziałów stojących w lesie jest o wiele mniej skuteczny niż idących drogą czy stojących w szczerym polu. Waść chce je przerzucać nocą czym ?
  7. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Roman Różyński napisał: Mógłbyś wyjaśnić. Jak Kolega ich nie rozróżnia, to jak może pisać: Chodzi tu o elementarne zasady sztuki wojennej.
  8. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Roman Różyński napisał: Chodzi tu o elementarne zasady sztuki wojennej. I słusznie. A na jakim poziomie ? Strategii ? Operacji ? Taktyki ? Bo ja tu widzę pomieszanie z poplątaniem. Czy Kolega gra w brydża ? Jeżeli wylicytuje się szlema (a raczej przelicytuje się) w którym można rozgrywać rozsądnie i bez ryzyka wtopić bez dwóch, albo zagrać na tę jedyną szansę dającą kontrakt, ale jak się źle rozkłada, to się wtapia bez siedmiu, to co Kolega by grał ?
  9. Z tego co wiem piloci mieli zapięte pasy. Więc jak mieli się mocniej przyciskać do Ś.P. Prezydenta ?
  10. GP_Mars napisał: Tomaszu - jeśli chodzi o naciski Prezydenta - to nie ma na nie dowodu i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Uważam zresztą, że Prezydent wcale nie musiał naciskać. Po tekstach Ministra Spraw Zagranicznych o Prezydencie, że jest "małym człowiekiem", po cyrkach z prezydenckimi lotami, po bezproblemowej wizycie w Katyniu Tuska i Putina - nawet obiektywna niemożność wylądowania Kaczyńskiego w Smoleńsku zostałaby odebrana jako kolejna potwarz. Mogłaby dać Kaczyńskiemu więcej punktów niż jakakolwiek przemowa w Katyniu. Trudno stwierdzić, kto był bardziej zainteresowany obecnością Prezydenta w Katyniu. Kazana i Błasik - równie dobrze mogli dostać dyspozycje od przedstawicieli rządu. I mówię to, pomimo całej ogromnej niechęci do prezydentury L. Kaczyńskiego. Z drugiej strony - nie mam wątpliwości, że Kazana i Błasik świadomie, czy też nie - podgrzali atmosferę i przyczynili się do katastrofy. Choć był to jeden z elementów, który się do całego zbiegu okoliczności przyczynił. Po co te dywagacje ? Czy one coś wnoszą wobec słów "Odchodzimy" ? Zgodnie z Twoją logiką np. cnotliwa dzioucha, która pod drzwiami alkowy powiedziała żigolakowi - nie, straciła dziewictwo. Bo przecież on po drodze taaak naciskał.
  11. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Roman Różyński napisał: A w innym temacie znalazłem informację że jacyś francuscy doradcy radzili nam obronę linii wielkich rzek. A co to miało niby dać, jeżeli Słowacja i Prusy Wschodnie sięgają dalej na wschód ? Poza tym Francuzi realizują politykę Francji, a my swoją. Im pomysł oddania bez strzału ziem dawnego zaboru pruskiego mógł umożliwiać kolejne Monachium w miejsce twardej reakcji (jak wiadomo to Anglicy wymuszali na Francji twarde deklaracje). Spójrzmy zatem na sprawę po wojskowemu. Priorytetem jest utrzymanie armii w dobrym stanie do interwencji sojusznika. Tenże sojusznik radzi obronę rzek. Co to oznacza-że demonstracja ochoty do walki wzdłuż granicy jest zbędna. Na wojnie nie ma priorytetów, są cele polityczne do realizacji, bo jak wiadomo, wojna realizuje je w inny sposób. Kolega popełnia tu błąd znany pod nazwą jaja Kolumba, czyli opiniuje wiedząc "jak było". A czy planista wiedział ? Planując wojnę musiał brać pod uwagę konflikt ograniczony, czyli poprzestanie przez Hitlera na zajęciu Śląska, Pomorza i Wielkopolski przy biernej postawie sojuszników. Ich gwarancje tyczyły istnienia Polski, nie granic. Zatem to nie jest żadna demonstracja, tylko niezbędny element planu. Akurat Kolega tu powiela wielkopomne tezy Porwita, stąd reszta to znane z czasów PRL "Porwity".
  12. Drogi Łaszczu. Mój antykomunizm nie jest aż tak radykalny, ale "do gazu" już w Republice Weimarskiej jest rewelacją.
  13. Nawet forum Lewica pl , gdzie 53 % uznaje za powód katastrofy naciski, zamieściło coś takiego: Krytyczne reakcje na raport MAK [2011-01-19 08:06:16] We środę, 12 stycznia 2011 roku, rosyjski „Międzypaństwowy Komitet Lotniczy”, opublikował raport po zakończeniu śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu rządowego, w której 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent RP Lech Kaczyński i 95 innych osób. Z przedstawionych na konferencji prasowej wniosków wynikałoby, że polski dowódca samolotu TU-154 podjął decyzję o próbie lądowania wskutek nacisku będącego pod wpływem alkoholu dowódcy sił powietrznych, który z kolei obawiał się opinii prezydenta. Bezpośrednia przyczyna katastrofy miałaby polegać na zbytnim obniżeniu samolotu w jarze i utracie prędkości a co skutkowało brakiem możliwości wzniesienia się samolotu. Raport podkreślał brak doświadczenia dowódcy załogi w lotach przy trudnych warunkach pogodowych oraz brak znajomości języka rosyjskiego u pozostałych członków załogi. Z drugiej strony raport nie zawierał wyjaśnienia przyczyny próby lądowania na kilometr przed początkiem pasa startowego ani objaśnienia faktu wielokrotnego potwierdzania przez rosyjską obsługę naziemną prawidłowości kursu i ścieżki polskiego samolotu. Do raportu nie były dołączone żadne materiały dowodowe z wieży kontroli lotów, a więc nagrania rozmów czy nagrania obrazu radaru lotniskowego ani zapisy innej aparatury rejestrującej. We wtorek, 18 stycznia 2011 roku, polska komisja badająca katastrofę smoleńską ujawniła nagrania głosów kontrolerów z lotniska w Smoleńsku. Z zapisów wynika, że na załogę wieży był wywierany nacisk, aby zezwolili polskiej załodze na obniżenie się do 100 metrów. Nie widomo dokładnie, kto podejmował decyzję, ale przypuszczalnie decyzja była podjęta w Moskwie. W odpowiedzi na zapowiedź publikacji, „Międzypaństwowy Komitet Lotniczy” opublikował, już po swoim rozwiązaniu, pełny zapis rozmów zarejestrowanych przez magnetofony na wieży, zapisy rozmów telefonicznych i zapisy rozmów radiowych. Płk Edmund Klich, komentując zapowiedź publikacji, wspomniał o wypowiedzi rosyjskiego ministra transportu Igora Lewitina, który zacytował jedną z wypowiedzi z wieży kontrolnej: „Eto reszenije mieżdunarodnogo nomier odin” (ros. „To decyzja międzynarodowego numer jeden”). Posłowie opozycji podnoszą fakt utajnienia treści nagrania przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji od kwietnia aż do teraz, co dało stronie rosyjskiej przewagę czasową w prowadzeniu kampanii dezawuującej jakość przygotowań do lotu i podjęte decyzje przez polską załogę. Posłowie uważają, że akceptacja rosyjskiej propozycji bazowania na załączniku numer 13 konwencji chicagowskiej o lotach cywilnych pozbawiła stronę polską możliwości pozyskania dowodów w ramach wspólnego śledztwa na podstawie porozumienia z 7 lipca 1993 roku, a nie dała możliwości odwoływania się do organów Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego. Widoczna niezgodność pomiędzy treścią opublikowanego przez rosyjski komitet raportu a ustaleniami stanu faktycznego przez polską stronę spowodowała lawinę publikacji w mediach. Stosunkowo ciekawą analizę przeprowadza „Gazeta Polska”, co zrelacjonował portal Wirtualna Polska. Oto najważniejsze tezy zawarte w artykule: 1. Dowódca polskiego samolotu wydał komendę wznoszenia na wysokości 100 m, czego ujawniony przez Rosjan stenogram rozmów nie zawierał, lecz samolot przez zbyt długi czas po wydaniu komendy opadał. 2. Karty podejścia do lądowania dostarczone pilotom wyrażone były w układzie odniesienia SK-42, a nie w ogólnie przyjętym obecnie do stosowania w lotnictwie układzie WGS-84 co spowodowało wprowadzenie błędnych danych do systemów pokładowych GPS samolotu TU-154. 3. Według opublikowanych stenogramów czas trwania sygnału bliższej radiolatarni wynosił 2,1 s. Wg obliczeń samolot powinien być wówczas na wysokości ok. 80–100 m. Komisja w raporcie twierdzi jednak, że samolot leciał wówczas na wysokości ok. 8 m obok bliższej radiolatarni. 4. Istnieje przypuszczenie, że obecność alkoholu w krwi dowódcy sił powietrznych i brak alkoholu w nerkach wskazuje, że alkohol mógł być wytworzony już po zgonie. 5. Wg polskich standardów lot samolotu TU-154 należy zakwalifikować jako wojskowy, a nie cywilny, wskutek czego obsługa naziemna lotniska ponosi wspólną odpowiedzialność za nieprawidłowe decyzje dowódcy załogi samolotu. 6. Raport formułuje tezę o znacznej wielkości przeciążenia, jakie oddziaływało na ciała pasażerów. Rosjanie twierdzą, że było to 100g. Z wyliczeń dotyczących opóźnienia ruchu samolotu na ziemi wskutek tarcia o podłoże maksymalna wartość przeciążenia wynosi 40g. 7. Nieprawdziwe jest twierdzenie z raportu, że załoga TU-154 nie dysponowała przed lotem i w jego trakcie prognozą meteorologiczną dla lotniska w Smoleńsku. Opracowana w Polsce prognoza przewidywała wystąpienie niskich chmur warstwowych i była lepsza od prognozy rosyjskiej. Zarówno kierownik stacji meteorologicznej lotniska Smoleńsk, jak i nadzorująca jego pracę zmiana dyżurna biura meteorologicznego w bazie lotniczej w Twerze, opracowały prognozy pogody, które się nie sprawdziły. 8. Raport odrzuca możliwość, że na pokładzie samolotu wybuchła bomba. Tymczasem dane na temat ekspertyz balistycznych i pirotechnicznych są faktycznie nie do zweryfikowania przez stronę polską ze względu na nieudostępnienie przez stronę rosyjską materiałów źródłowych. 9. Rola samolotu IŁ-76, który usiłował wylądować na lotnisku w Smoleńsku na minutę przed przylotem samolotu TU-154 nie jest dotychczas wyjaśniona. Rosjanie tłumaczyli, że miał przewozić samochody z kolumny prezydenckiej i środki do ochrony delegacji. Hipoteza zamachu głosi, że samolot ten, w wersji IŁ-76MDP, rozpylał wodę i ciekły azot zagęszczając naturalnie istniejącą mgłę. 10. Rosjanie w żaden sposób nie odnieśli się do kwestii wycięcia drzew w pobliżu lotniska smoleńskiego między majem a lipcem 2010 r. 11. W raporcie nie ma też ani słowa na temat niszczenia wraku samolotu TU-154 przez Rosjan. Proceder demolowania jednego z najważniejszych dowodów w sprawie ujawnili dziennikarze programu „Misja specjalna”, zdjętego wkrótce potem z anteny TVP. 12. Raport bezpodstawnie powtarza kolportowaną tezę, że polska załoga (z wyjątkiem dowódcy) nie znała w stopniu dostatecznym języka rosyjskiego. Chciałbym zwrócić uwagę na punkt 9. Tam się pojawia tak oszołomski tekst jak: Rola samolotu IŁ-76, który usiłował wylądować na lotnisku w Smoleńsku na minutę przed przylotem samolotu TU-154 nie jest dotychczas wyjaśniona. Rosjanie tłumaczyli, że miał przewozić samochody z kolumny prezydenckiej i środki do ochrony delegacji. Hipoteza zamachu głosi, że samolot ten, w wersji IŁ-76MDP, rozpylał wodę i ciekły azot zagęszczając naturalnie istniejącą mgłę. Tu jest dość istotne przekłamanie. Pierwotna hipoteza podaje, że on rozpylał ciekły hel, a nie wodę i azot. Ktoś tu zaciemnia.
  14. Dobre strony ZSRR

    FSO napisał: W pewnym sensie dobrą stroną było pokazanie do czego nas może doprowadzić tzw. raj w komunistycznym wykonaniu na ziemi. W kwestii poglądów: są ludzie którzy wierzą, że ten kraj to cud na ziemi, tylko by był naprawdę cudowny trzeba nieco go zmienić, czyli pozbyć się wypaczeń. I musimy ów sposób myślenia uznać za istniejący w świecie. Nie tylko wypada, ale i trzeba się zgodzić. (Ciekawe czy to Robin przeczyta ?)
  15. FSO napisał: Dalej - o ile rozumiem przyrządy na lotnisku mówiły li tylko o kursie i odległości a nie wysokości. Te wielkości są (powinny być) współzmienne. Jeżeli kurs (ścieżka) ma ściśle i jednoznacznie określony kąt, to wysokość jest ściśle powiązana z odległością (jest proporcjonalna do odległości, tangens nachylenia ścieżki x odległość). A tak na marginesie. Przed meczem Szwecja - Argentyna w przerywniku było o Olimpiadzie w Moskwie i Kozakiewiczu. Czy wniosek, że media dostały polecenie budowania nastrojów antyrosyjskich, jest uprawniony ?
  16. FSO napisał: "Komuniści do gazu" Rewelacja !!! Skąd Kolega to wziął ?
  17. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    FSO napisał: to nie jest myślenie ahistoryczne, tylko normalnie myślenie "po wojskowemu" nie "po politycznemu" metodą "ani guzika". To jest myślenie raczej na poziomie zwykłego jako tako zdolnego oficera, o generalicji już nie wspominając. Ważniejsze jest coś innego - w przedwrześniowym wojsku polskim obowiązywała metoda: "jakoś to będzie", "jak rzeczywistość nie pasuje do założeń, tym gorzej dla rzeczywistości"... Stąd takie a nie inne ułożenie wojsk we wrześniu '39 r. Na jakich materiałach Kolega wspiera te rewelacje ? Jakie to jest myślenie "ani guzika" ? Czy Kolega wie, że taki Beck miał świadomość oddania Niemcom w walce większości Polski, nim zostanie uruchomiony drugi front ? A to był ino pułkownik.
  18. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Ciekawy napisał: Wydaje mi się jednak, iż ów wypad miał konsekwencję na dalsze działania DPanc. Zmieniła się taktyka (przynajmniej w 4.Dpanc.). Przede wszystkim - ściślej współpracowała z piechotą. Nie było już samodzielnych dalekich rajdów - od tej pory atakowała liczna piechota, przy bezpośrednim wsparciu czołgów i artylerii. Zmiany dosięgły też postojów ubezpieczonych - pojazdów strzegła piechota ... Chodzi Ci o Spytkowice ? Trzeba brać pod uwagę specyfikę terenową. Inaczej rzecz się ma na nizinach, inaczej w górach, gdzie mamy ulicówki między zalesionymi pagórkami, czyli teren o ograniczonej obserwacji na boki. Tam stanięcie między przysiółkami oznaczało stanie wzdłuż drogi między nimi. Nawet ich podpalenie oświetlało końce jeża, bez zabezpieczenia z boków. Więc piechota klasycznie pilnująca z boków się przydawała.
  19. Pasje

    Już cię lubię. No. Jest szansa, że Cię z dżumy wyleczy.
  20. FSO napisał: dopiero poniżej tego pasma wahań kontrola zaczęła krzyczeć, że coś jest nie tak. Ale nasi nadal mieli coś innego na głowie. Niestety nie tak. W Uwagach jest, że załoga zaczęła procedurę odejścia 1,5 s przed komendą kontrolera "horyzont 101" (zarejestrowano ruchy wolantu). (Uwaga 3.1.61 na str 143)
  21. FSO napisał: Tomasz N: a cóż złego tam napisano? Przecież to prawda, że najlepiej nowe święta ustawić na starych datach, tylko nazwę zmienić, nawet świątynie zostawić tylko dać innego patrona i kapłana... 1 maj to o ile mnie pamięć nie myli, nie wymysł komunistów, tylko znacznie wcześniejszego okresu nie raz i nie dwa rozganiany karabinami i pałami ówczesnych stróżów ówczesnego porządku... Po prostu późne żale, o jakieś 56 lat. Chłop nie ma refleksu. Już wtedy kościół "zawłaszczył" ten dzień dla świętego Józefa Robotnika. (A może go uratował dla robotników, by nie kojarzył im się tylko z piwem, kiełbaskami i Trybuną ?)
  22. Narya się nie stara, więc ja muszę reklamować. Nie tylko z patriotyzmu okradamy lewicę: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/StrapkoPrzechwytywanie1maja/menuid-1.html
  23. + Czigodny, Moderator Bruno, który raczył mnie w Swej Łaskawości, Niezmiernej, naubliżać na priw , wczoraj. Bruno ? Nie wierzę ?
  24. Tomaszu - wysokościomierz to nie wszystko. Stąd napisałem: przyjmując prostą interpretację ... Ale w kwestii nacisków stanowisko mamy uzgodnione ?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.