Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Napęd parowy okrętów / statków

    Silnik zawsze ma tą samą temperaturę (80-90 C) gdyż przy tych wielkościach rozszerzalność termiczna staje się pewnym problemem. No to ja tego nie mogę powiedzieć. "Mój" silnik chodził podobno i na surowej ropie. A odpalało się go tak: Pod misą olejową była taka wanna z blachy, do której się wlewało wiadro benzyny i podpalało. Po wypaleniu kręciło starter. Jak łapał to dobrze, jak nie to drugie wiadro.
  2. Trocki zamiast Stalina

    Poproszę o wskazanie źródłowych różnic (czytaj: tytuł, strona i rok wydania). To chyba z rozpędu Secesjonisto, bo to jakby nie patrzeć historia alternatywna. A ja tu się zgadzam z FSO, Ty chyba też.
  3. Napęd parowy okrętów / statków

    Może małe OT (ale naprawdę niewielkie) Gregski napisał gdzieś tam: Mamy dajmy na to typowy dwusuwowy silnik okrętowy. Taki średniej wielkości, gdzieś 25 000 BHP. Pracuje nie-najgorzej oprzyrządowany jakąś Autroniką czy Kongsbergiem Z nas są jednak mądrale i projektujemy własny system kontroli. Składamy wszystko do kupy i startujemy. Okazuje się, że system nie jest w stanie utrzymać w normie podstawowych parametrów pracy silnika i po kilku godzinach "kataryna" rozkłada kopyta. --------------------- Dwusuwowy wolno-obrotowy silnik okrętowy pojedzie na każdym paliwie byle odpowiednio przygotowanym. A to też rola układu sterowania i kontroli. Możesz podać coś więcej o tym przygotowywaniu paliwa ? W wojsku byłem szkolony w obsłudze stacji sprężarkowej napędzanej dwusuwowym dieslem i to faktycznie miało chodzić na wszystkim, kwestią było tylko nagrzanie silnika. Na czym polegało to w okrętowych ?
  4. System czy człowiek?

    FSO napisał: i post mi wyleciał bo net szlag trafił... Po poście Koziorożca wnoszę, że nie tylko Twój. Tomasz N: zwróć uwagę. Ależ FSO mnie nie musisz przekonywać. Ja się z Tobą w tym zgadzam. Ale jak przekonać Samuela ? A co dopiero jego kolegów ? Masz pomysł ?
  5. System czy człowiek?

    Samuel Łaszcz napisał: Nie. Skąd też takie myśli koledze FSO do głowy przychodzą? No to teraz możemy się spodziewać ciekawej dyskusji. Bo czyż Kol. FSO nie napisał o Tobie: Kłaniam się nisko, komuś z kim dyskusja jest największą przyjemnością, nawet kiedy bywa, że różnimy są mocno
  6. System czy człowiek?

    Samuel Łaszcz napisał: Zastanawiając się nad tym, dlaczego w wielu krajach (ZSRR, Chiny i in.) idea komunistyczna dotychczas nie wypaliła, tak jak wypalić miała, wysunąłem kilka zasadniczych przyczyn, które to sprawiły: Akurat tak jak się spodziewałem obchodzisz pytanie z boku, gdyż Wg Kolegi FSO: gdyby komuniści mordowali (we właściwej ilości) wtedy kiedy trzeba, komunizm zaistniałby. Czy zgadzasz się z tą tezą ? Capricornus napisał: A co On z tym paliwem ciągle wyskakuje. Musiałem prosić Gregskiego o uściślenie bo FSO zawczasu wniósł (prorok?!) zapytanie do jego tekstu: Mamy dajmy na to typowy dwusuwowy silnik okrętowy. Taki średniej wielkości, gdzieś 25 000 BHP. Pracuje nie-najgorzej oprzyrządowany jakąś Autroniką czy Kongsbergiem Z nas są jednak mądrale i projektujemy własny system kontroli. Składamy wszystko do kupy i startujemy. Okazuje się, że system nie jest w stanie utrzymać w normie podstawowych parametrów pracy silnika i po kilku godzinach "kataryna" rozkłada kopyta. FSO napisał: 1. Jakie paliwo?!
  7. System czy człowiek?

    Gregski napisał: TO CO DAŁO DUPY? SILNIK CZY SYSTEM? Może paliwo ?
  8. System czy człowiek?

    Nie wiem czemu czepiasz się FSO. Przecież wreszcie jest porządny lewicowiec, który uczciwie odpowiedział na me pytania: 1. Co to znaczy równi ? 2. Kto to będzie ustalał ? 3. Co się stanie nierównymi ? a nie smędził jak Narya: „Komunizm jest następstwem po kapitalizmie, a więc czymś idealniejszym od kapitalizmu i socjalizmu (który to jest wstępem do komunizmu).” Albo jeszcze przedwczoraj Samuel: Komunizm powstał z intencji szlachetnych, dla zbudowania ustroju sprawiedliwości społecznej. Nazizm również dążył do pewnej docelowej formy ustroju, lecz była ona całkowicie odmienna od komunizmu, była z gruntu zła. Samuelu jako będący „na bieżąco” w tłumaczeniu nieskalaności idei, może wytłumaczysz Koledze FSO w czym się myli ? A może się z nim zgadzasz ?
  9. System czy człowiek?

    FSO napisał: Tomasz N: powoli... Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. To jedno. Druga sprawa - komunizm to takie miejsce które nie istnieje, może poza wspólnotami pierwotnymi, a droga "poza horyzont" jest długa i kręta. Oznacza to tyle, że w czasie tejże drogi warunkiem jak najdłuższego marszu w pożądanym [poza horyzont] kierunku jest bezwzględna wiara w wodza. Oznacza to tyle, że co pewien czas musi nastąpić zmiana przybocznych wodza, by za bardzo im się we łbie nie przewróciło. I to jest warunek niezbędny do marszu w kierunku komunizmu. Jeżeliby w program komputerowy zapisać, że raz na ca. 10 - 12 lat, no góra 15 - że osoby spełniające następujące warunki mają być zlikwidowane, a potem likwidatorzy likwidatorów i likwidatorzy tych co ich zlikwidowali, przy czym grupa pierwsza obejmuje co najwyżej tyle - a - tyle osób, w całego społeczeństwa przy czym, dane grupy mają być przetrzebione w 70 % [n.p.] to byłoby to wykonane w czasie n + 10 [przy czym n to chwila kiedy zakończono czystkę poprzednią...]. Ludzie - no, jak to ludzie, ten da, tamtemu się nie chce, a trzeci się chwieje... Takie tam różności. A może to zignorują? pozdr Ps. 1. Jakie paliwo?! 2. Może nie tyle, za mało, co nie zrobili tego wtedy kiedy trzeba było... 3. Czym innym jest umocnienie władzy na początku a czym innym kiedy trwa. ----------------------------- 2. Może nie tyle, za mało, co nie zrobili tego wtedy kiedy trzeba było... Czyli, jak rozumiem, według Ciebie mordowali za mało wtedy kiedy trzeba było.
  10. System czy człowiek?

    FSO napisał: Tomasz N: czyli zawiódł czynnik ludzi. Ludzki gdyż to ludzie podejmowali decyzje o czasowym oczyszczaniu organizmu - pardon, systemu z różnych naleciałości. Powód mógł być dowolny, jednakże samo oczyszczenie musiało nastąpić. Znów założenia mówiły o tym, że wrogów, ludzie że wrogów tak, ale nie dziś i nie jutro i nam się nie chce. Tomasz N: czyli zawiódł czynnik ludzi. Ludzki gdyż to ludzie podejmowali decyzje o czasowym oczyszczaniu organizmu - pardon, systemu z różnych naleciałości. Czyli jak będzie podejmował je komputer, to komunizm się uda ? Powód mógł być dowolny, jednakże samo oczyszczenie musiało nastąpić. Jeżeli musiało to co niby zawiodło ? Znów założenia mówiły o tym, że wrogów, ludzie że wrogów tak, ale nie dziś i nie jutro i nam się nie chce. Jak "nie dziś, nie jutro i nam się nie chce" to podejmował ktoś te decyzje czy nie ? Edit ----------------------------------- Przez moment myślałem, że to jest wzajemnie sprzeczne (stąd powyższe uwagi), ale po chwili zrozumiałem, że to jest spójne i konsekwentne! Ty po prostu uważasz, że oni za mało wymordowali. Jak to odczytać od tyłu, to wychodzi, że: gdyby im się chciało dziś i jutro i wydajniej oczyszczaliby czasowo z różnych naleciałości (co musiało nastąpić), czynnik ludzki by nie zawiódł i komunizm by się udał. Nie posądzałem Cię FSO o aż taką przewrotność, choć teraz rozumiem i te wpisy w "Wielkim Głodzie" czy "Żołnierzach wyklętych". PS. A z tym paliwem zgadłem ?
  11. Komunizm i faszyzm. Cele, różnica i podobieństwa

    Samuel Łaszcz napisał: Komunizm powstał z intencji szlachetnych, dla zbudowania ustroju sprawiedliwości społecznej. Nazizm również dążył do pewnej docelowej formy ustroju, lecz była ona całkowicie odmienna od komunizmu, była z gruntu zła. Nazizm jest "ideologią" szowinistyczną, zaś ideologia komunistyczna jest nierozerwalnie związana z postawą internacjonalistyczną. Komuniści, tam gdzie zdobywali władzę, odsuwali od niej burżuazję i obszarników, naziści zaś, mimo swoich pseudosocjalistycznych założeń, tylko ugruntowywali panowanie tych klas, kryjąc się przed ludem za parawanem haseł socjalnych. W państwach rządzonych przez komunistów, całość lub większość gospodarki została uspołeczniona. Hitlerowcy zaś tego nie robili. Naziści stali na gruncie solidaryzmu narodowego, komuniści odrzucali go, lansując solidarność mas pracujących wszystkich krajów przeciw klasom posiadającym. Można by jeszcze długo wymieniać. Ależ prosimy prosimy o więcej. Serce rośnie.
  12. System czy człowiek?

    Coś cicho z moimi pytaniami więc może ja wyłożę swe racje. Bo ja absolutnie nie zgadzam się z tymi twierdzeniami. O co chodzi. Twierdzenie jakoby komunizm okazał się niesterowalny w jądrze (rozumianym jako Stalin) jest nieprawdziwe, gdyż jest on niesterowalny na każdym poziomie. Już to wcześniej tu przestawiałem (https://forum.historia.org.pl/topic/4230-od-kiedy-mozna-mowic-o-komunizmie-w-rosji/page__view__findpost__p__50777), ale teraz rozwinę to troszeczkę. Sterowalność jest pojęciem z zakresu cybernetyki, a w niej układy, systemy z dodatnim sprzężeniem zwrotnym są niesterowalne. Tzn. przez krótki początkowy okres, gdy sprzężenie nie dominuje, ma się złudzenie panowania nad systemem, kierowania nim, ale po jakimś czasie dominuje tylko sygnał od dodatniego sprzężenia zwrotnego. By wytłumaczyć o co chodzi. Dodatnie sprzężenie zwrotne występuje np. podczas koncertu gdy sygnał z źle ustawionego głośnika trafia do mikrofonu. Ponieważ między mikrofonem a głośnikiem jest wzmacniacz powiększający moc sygnału z mikrofonu do głośnika, mocniejszy dźwięk z głośnika przechwycony przez mikrofon podlega kolejnemu wzmocnieniu i tak nam w kółko dźwięk narasta, aż mamy tylko zatykający uszy wizg, pisk. Podobnie dzieje się gdy ktoś dzwoni do radia przy włączonym odbiorniku, stąd spikerzy proszą wtedy o ściszenie radia. Ponieważ sprzężenie powiększa sygnał na wejściu (dodaje do niego) mówi się o dodatnim sprzężeniu zwrotnym. Jego przeciwieństwem jest ujemne sprzężenie, kiedy sygnał wyjściowy jest zmniejszany (w stosunku do wejściowego). Wizgiem z głośnika nie da się sterować, to chyba oczywiste. Stąd systemy sterowalne są kombinacją sprzężeń dodatnich i ujemnych, wzajemnie się „pilnujących”. Komunizm w teorii ma tylko dodatnie, więc jest sterowalny tylko po dodaniu jakiegoś sprzężenia ujemnego. Skracanie życia jest bardzo efektywnym ujemnym sprzężeniem zapewniającym stabilność systemu. I nie chodzi jedynie o wrogów ludu bo „skracanie o głowę” musi obejmować wszelkie poziomy systemu. Stąd Stalin (jądro) wcale nie był elementem zaburzającym sterowalność komunizmu, wprost przeciwnie on ją przez czystki w aparacie zapewnił. Jego teza o "nasilaniu się walki klasowej w miarę postępów budownictwa socjalistycznego" właśnie o tym mówi. Im dalej tym bardziej musi być w komuniźmie nieludzko. Kiedy jego towarzysze po jego śmierci umówili się że nie będzie czystek, komunizm zmienił się w skostniałą gerontokrację.
  13. Curtle-axe

    Ja tam zarejestrowałem się, wszedłem na dyskusję o łukach i jestem usatysfakcjonowany. PS. A może tak jak nazywał John Rambo swój kozik ?
  14. System czy człowiek?

    Czyli z tą ropą trafiłem.
  15. FSO napisał: Atrix znów ma rację mówiąc, że strajki były hucpą - bo nakazywały obniżki cen, dokładniej - wycofanie przydziałów towarów z tej części rynku gdzie były ceny umowne, a więc o wiele wyższe niż urzędowe. Przy okazji: gdyby nie było materiałów budowlanych na rynku [niby za co je kupowano?] nie powstałoby tak wiele tak niefunkcjonalnych dwu piętrowych klocków z kopertowym dachem. Może się Kolega zdecyduje, (wolny) rynek czy przydziały, bo jak widać ma Kolega pełną świadomość PRL-owskiego pseudorynku a nie rynku (wolnego) i pociska sciemę. A co do "kostek". Powstawały według projektów typowych narzucanych odgórnie. Jeżeli były zdaniem Kolegi "niefunkcjonalne", to cieszy ta pierwsza na ustach Kolegi jaskółka krytyki PRL-u. Liczę na dalsze.
  16. A materiały budowlane to tak normalnie, do składu i budowało się Atrixie?
  17. Curtle-axe

    A na Fresze pytałeś ?
  18. System czy człowiek?

    FSO napisał: systemy są lepsze lub gorsze, choć zwykle zbliżone do ideału. Wybacz ale to jest jakaś bzdura. Jeżeli "zbliżone to ideału," to jak mogą być gorsze ? Założeniami i ich realizacją kieruje zwykły człowiek, jak się to ładnie zwie element ludzki i to on zawodzi. Bo zamiast był miłym wyrozumiałym,, samoograniczającym się w swych żądaniach elementem stał się pazernym, leniwym, chytrym na wszystko, żądnym sprzedania co nie moje, kradzieży i tak dalej... I gdzież ta lewicowa wrażliwość. Przecież oni Ci tylko ropę z baków spuszczają, a reszta im się po prostu należy. Chyba nie zaprzeczysz ?
  19. FSO napisał: to co opisałeś oznacza zmianę tego co się kupuje, tu przerzucenie się na tańszy towar. Podwyżka cen Giewontów spowodowała spadek ich sprzedaży FSO kręcisz. Twe pytanie brzmiało: od kiedy podwyżki powodują wzrost konsumpcji Ogólnie, nie tylko Giewontów Więc metodą Secesjonisty: Czy przerzucenie się na tańszy towar może skutkować wzrostem konsumpcji ? Tak czy Nie
  20. FSO napisał: Przy okazji od kiedy podwyżki powodują wzrost konsumpcji, chyba że płace rosną jeszcze szybciej. A płace rosły tak za PRL-u, (bo wtedy się to wydarzyło) ? Podwyżki powodują wzrost konsumpcji, gdy kupujący po podwyżce przechodzą na gorszy zamiennik, i z racji jego taniości mimo podwyżki stać ich na więcej (ilościowo). Tak było właśnie za komuny, palących "Giewonty" po podwyżce nie było stać na dzienną dawkę nikotyny, więc przeszli na "Popularne" (czy "Sporty" nie pamiętam), a że te były dużo tańsze, zaczęli palić nie paczkę a np półtora dziennie. I kryzys się pogłębił. MFR tego nie opisał, lecz wspomniany Krasiński jak najbardziej.
  21. System czy człowiek?

    Bavarsky napisał: System wg definicji słownikowej, jest "określonym sposobem, metodą postępowania, wykonywania jakiejś czynności", a fundamentem który tworzy owy "logiczny zbiór czynności", jest człowiek. I wszystko sprowadza się do tego, jak twórcy owego systemu [komunistycznego] wykreowali sieć połączeń "nerwowych" w państwie, z jednoczesnym zadbaniem o to by funkcjonowała możliwość samooczyszczania się w wypadku jakiś nieprawidłowości. Przykład sukcesu Stalina, pokazuje nam jednak, że ów system był podatny na ingerencję w swoim rdzeniu tj. przy sterze władzy, a co za tym idzie, nie był zdolny do samokontroli. "Marksizm" występował zrazu jako frazeologiczne narzędzie w obronie najrozmaitszych interesów politycznych. W krajach komunistycznych w Europie marksizm jako oficjalna legitymizacja istniejącej władzy utracił niemal całkowicie siłę oddziaływania; w Chinach przybrał postać nie do poznania zdeformowaną. Gdziekolwiek jednak komunizm jest u władzy, klasa rządząca tworzy ze swego "marksizmu" ideologię, której właściwą treścią są hasła nacjonalistyczne, rasistowskie lub imperialne. Komunizm, który przyczynił się potężnie do rozbudzenia ideologii nacjonalistycznych, posługując się nimi do zdobycia lub utrzymania władzy, wyprodukował swoich własnych grabarzy. Nacjonalizm żywy jest tylko jako ideologia nienawiści, zawiści i żądzy władzy; jako taki jest czynnikiem rozkładu komunistycznego świata, którego spójność opiera się wyłącznie na przemocy. Wg Kołakowskiego: "Świat opanowany przez komunizm bądź mógłby istnieć dzięki dominacji jednego imperializmu, bądź były niekończącą się serią wojen między >>marksistami<< rządzącymi w poszczególnych krajach". Strasznie złożone zdania. Przykład sukcesu Stalina, pokazuje nam jednak, że ów system był podatny na ingerencję w swoim rdzeniu tj. przy sterze władzy, a co za tym idzie, nie był zdolny do samokontroli. Co rozumiesz przez "podatność na ingerencję". Swoistą samokontrolą jest jednak ograniczoność życia ludzkiego, więc co rozumiesz przez "niezdolność" do?
  22. FSO napisał: W '76 r. były one tak duże, że władze chcąc załatać braki w dochodach zdecydowały się na mniej więcej 70 kilku procentowe średnie podwyżki. Przyjmując że efekt podwyżki o 1% spowoduje spadek konsumpcji o 1% oznaczałoby to, że popyt by się zmniejszył w teorii średnio o ok 70% na gros z tych produktów, choć pewnie mniej, bo zwykle podstawowe produkty mają mniejszą wrażliwość, ale o 40 - 50% niemal na pewno. Jest jeden kłopot, bo to zachodzi raczej w gospodarce wolnorynkowej, a gospodarka PRL-u raczej taką nie była. A najlepszym dowodem na to jest fakt, że podwyżki powodowały w niej wzrost konsumpcji, np papierosów na co skarżył się PRL-owski minister ds cen "zeroćwierć jajeczka chrupiące bułeczki" Krasiński. PS. Widzę, że masz grubą skórę, bo każdy inny dawno zdobyłby się na odrobinę refleksji nad własnym pisaniem. Za wycieczki osobiste przepraszam. Chciałbym jednak zaznaczyć, że byt FSO czy Tomasz N, choć internetowy, stanowi pewną spójną całość, stąd nie może w jednym temacie prezentować jednych wartości, w innych innych, bo mu akurat tak jest wygodnie argumentować. Stąd to nie są wycieczki osobiste, a jedynie prezentacja czytelnikom akurat tej dyskusji, nie znających Cię z innych tematów, złożoności Twej osobowości.
  23. jest dość mało prawdopodobne, aby wiadomości te dotarły do działaczy komunistycznych pod okupacją niemiecką. Po prostu byłoby to bardzo trudne. Jakoś nie widzę problemów z przekraczaniem granicy przyjaźni. A podobno KPP też wtedy odwieszono, więc nikt nie pospieszył z radosną nowiną ? Poza tym nie chodzi o mowę Ponomarienki, czy dotarła do kraju. Jest ona dowodem na zmianę trendu, a w ramach niego uruchamia się inne kanały agenturalne.
  24. Samuel Łaszcz napisał: Od lata 1940 roku systematycznie zbierała się w Radomsku grupa byłych członków KPP i KZMP (warto wspomnieć, że w 1935 r. w dzielnicy radomszczańskiej KPP było 117 członków, nie licząc młodzieżówki). Przyjęła ona nazwę Tymczasowy Komitet do Walki z Niemcami. Myślę że cenzura czasowa ataku na ZSRR nie jest dobra. Zmiana kursu nastąpiła niedługo po zwycięstwie nad Francją. Jak pisze Berman we wspomnieniach ("Oni") niedługo po tym wezwano osiedlonych na Białorusi byłych KPP-owców i Ponomarienko oświadczył im:" "Przed wami stoją jeszcze wielkie zadania, wojna może wejść w następną fazę, sprawa Polski stanie na porządku dziennym i wtedy przed polskimi komunistami otworzą się nowe perspektywy." Tym w kraju wajchę też wtedy pewnie przestawiono, stąd te zebrania (ale nie akcje).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.