-
Zawartość
8,067 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Samuel Łaszcz napisał: Wypraszam sobie takie zarzuty. Książkę otrzymałem dzięki mojemu uczestnictwu w konkursie IPN "Autorytet w czasach trudnych". Przynajmniej już wiemy skąd te Twoje "trudne czasy". O sorki, "warunki".
-
Rok wydania to dość istotny szczegół. Przypuszczam,że nie miałeś jej w rękach i kompilujesz opinie z Waszych stron, stąd to czepialstwo wyrwane z kontekstu.
-
Lubię te lewicowe strony. Takie kwiatki można znaleźć
-
Narya napisał: Komuniści (I Międzynarodówka miała miejsce w Londynie) na czele z Marksem i Engelsem byli propolscy, ale nastawieni przeciwko "jakobinizmowi", "liberalizmowi" itd., co zresztą dość jasno jest widoczne w przemówieniach, do których podałem link. Zwłaszcza tu: Nie, panowie! Rocznica powstania krakowskiego nie jest tylko dniem żałoby, jest to dla nas, demokratów, dzień święta, ponieważ w samej klęsce zawarte jest zwycięstwo, zwycięstwo, którego owoce zachowały się dla nas, wówczas gdy wyniki klęski są jedynie chwilowe. Jest to zwycięstwo młodej demokratycznej Polski nad Polską starą, arystokratyczną. Narya przesadzasz. Byliśmy dla nich robaczkiem, jednym z wielu, podgryzającym stary porządek i tyle.
-
Już wiemy czemu rząd taki zadowolony. CBŚ zatrzymało Franka.
-
Samuel w pierwszym poście napisał: Cytat Adam Dziurok, Marek Gałęzowski, Łukasz Kamiński, Filip Musiał Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989 Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa Rok wydania: 2011 Dołączona grafika Z czego ten cytat ?
-
Bruno Wątpliwy napisał: Nie oddaje. Wracających "Volkswagendojczów", którzy jakoby wcześniej "wyjeżdżali deklarując niemieckość, a jak się zrobiło w Niemczech ciężko po wojnie i nabrali chęci do powrotu" wówczas po prostu nie było. Optanci, którzy wybrali po pierwszej wojnie światowej Niemcy, byli Niemcami i zintegrowali się z resztą społeczeństwa niemieckiego. I do żadnej Polski nie wracali. A ówczesna Polska Niemców raczej masowo wysiedlała, niż zapraszała. Natomiast polscy robotnicy sezonowi przed wojną, polscy robotnicy przymusowi w czasie wojny żadnej niemieckości w swej masie raczej nie deklarowali. Z powodu polskiej świadomości narodowej, a także między innymi z powodu dosyć specyficznej polityki narodowościowej wobec tzw. podludzi, prowadzonej przez ówczesne Niemcy. Bruno przekonałeś mnie. Jeżeli nawet robotnicy przymusowi tak uzasadniali (jak niżej) swój wyjazd, to Sanacja musiała być strasznym reżimem. Inna odpowiedź, która zdaniem prowadzącego badania S. Nowakowskiego była bardzo typowa dla wszystkich reemigrantów, brzmiała: Polacy emigrowali, bo w kraju nie mieli pracy i nie było swobody. Za sanacji, przed powstaniem Polski Ludowej, nie było tu po co wracać. Gdyby był wtedy inny ustrój i inny rząd niż sanacja, na pewno by wszyscy wrócili jeszcze przed wojną. Gdy się wojna skończyła i dowiedzieliśmy się, że mamy w Polsce swój rząd robotniczo-chłopski, od razu zaczął się pęd do powrotu. Przedtem był ucisk, teraz realizuje się zasada wolności i równości obywateli, zniesienie wyzysku i zależności od kapitalisty. A wracając do wyjeżdżających których wówczas po prostu nie było, a którzy jakoby wcześniej wyjeżdżali deklarując niemieckość, J. Kuropieska pisze we wspomnieniach: polską część Śląska w miesiącach letnich [1939] opuszczało codziennie kilkudziesięciu czy kilkuset ludzi. Spotykałem małych chłopców, którzy w rozmowie ze mną przyznawali, że ojcowie ich poszli za "miedzę". Dostawali tam natychmiast pracę, i co więcej - jak sądzili - zapewniali na przyszłość lepsze warunki na wypadek sukcesów Hitlera. J. Kuropieska "Wspomnienia oficera sztabu" s. 279
-
Wielu szybko by wyjechało, ale jak by sobie kapitalizm zobaczyło, to jeszcze szybciej by wróciło z podkulonym ogonem A taki Pstrowski ?
-
No dobra. Jak już pisałem wcześniej przy niewielkim momencie bezwładności pocisku siły nadające ruch wirowy są niewielkie. Na historykach było kiedyś wyliczenie siły z jaką gwinty działają na pocisk dla kałacha i to było coś z 200 niutonów, Dla przednioładowacza byłoby to kilka razy mniej bo miały mniej "ciasne" gwinty. Czyli 20-50 N (co odpowiada wadze 2 do 5 kg cukru. Przy tak niewielkich siłach wystarcza szmata i niepełny kontakt z gwintem. A celność przy rotacji wzdłużnej wzrasta z racji uniemożliwienia w ten sposób szkodliwej rotacji poprzecznej oraz z praw statystyki z racji likwidacji błędów stałych wynikłych z niedoskonałości pocisku.
-
Powojenną reemigrację tylko z trzech zachodnich stref okupacyjnych do 1950 r. ocenia się na 800 tys. Odnieś do tego słowo "wszyscy". Nie twierdzę, że to pojęcie z tamtej epoki, tylko oddające istotę tego o co mi chodzi. Inaczej o Jagielle trzeba by pisać słowami Długosza.
-
Autor użył takiego sformułowania: była bardzo typowa dla wszystkich reemigrantów, Ale zgoda. E. Gierka mój tekst nie dotyczy.
-
Tak przypuszczałem. Bo to byli, jak to nazwał jeden z Twych idoli, volkswagendojcze. Wyjeżdżali deklarując niemieckość, a jak się zrobiło w Niemczech ciężko po wojnie i nabrali chęci do powrotu, to co mieli powiedzieć jak nie mówić to czego władza oczekiwała (czyli zwalić wszystko na aspekt klasowy). W sumie więc żaden argument przeciw sanacji, tym bardziej że to w większości tyczy Śląska, gdzie socjalizm pod nazwą etatyzmu kwitł w najlepsze.
-
Inna odpowiedź, która zdaniem prowadzącego badania S. Nowakowskiego była bardzo typowa dla wszystkich reemigrantów, brzmiała: Polacy emigrowali, bo w kraju nie mieli pracy i nie było swobody. Za sanacji, przed powstaniem Polski Ludowej, nie było tu po co wracać. Gdyby był wtedy inny ustrój i inny rząd niż sanacja, na pewno by wszyscy wrócili jeszcze przed wojną. Gdy się wojna skończyła i dowiedzieliśmy się, że mamy w Polsce swój rząd robotniczo-chłopski, od razu zaczął się pęd do powrotu. Przedtem był ucisk, teraz realizuje się zasada wolności i równości obywateli, zniesienie wyzysku i zależności od kapitalisty. A z którego roku emigracji do Niemiec to tyczy ?
-
mam w planach zakup tej książki. Ta byłaby Ci chyba bardziej przydatna http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=4&ved=0CDcQFjAD&url=http%3A%2F%2Fwww.biblionetka.pl%2Fbook.aspx%3Fid%3D93624&ei=LdtDTonNNsjm-gaCkPjGCQ&usg=AFQjCNG-m8ebUWRVDddFCXtSs4dtwDy2GA
-
Zapewne Samuelu gdyby napisali że towarzysze "działali w trudnych warunkach", byłbyś usatysfakcjonowany ?
-
Eee tam. Bardzo fajna książka i bardzo porządnie wydana. Boli Cię Samuelu, że nie poszła na przemiał ?
-
Wirowanie pocisku,(okrągły) stabilizuje w locie. A jakie to ma znaczenie w przypadku (kulistej) kuli ?
-
Kryzys wywołali fizycy
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z Gazety prawnej: -
To raczej powrót z polowania.
-
Ale czy to klekotanie, pomimo wywołania ruchu wirowego pocisku, nie może spowodować spadku celności? Względem cylindrycznego pasowanego pocisku oczywiście, lecz względem gładkolufowej broni dawał wzrost. Poza tym, ideą broni gwintowanej, był wzrost ciśnienia w lufie, przy takim samym ładunku miotającym. A to można było to osiągnąć, gdy pocisk "wpasował" się w przewód lufy. Jeżeli tak to bruzdy powinny być proste a nie skręcone
-
A ja się pytam po co niby kula ma się wrzynać w gwint przed wystrzałem ? Istotą gwintu jest nadanie pociskowi ruchu wirowego wokół osi wzdłuż kierunku ruchu. Przy małym momencie bezwładności kuli siły nadające jej moment pędu są tak niewielkie, że ona wcale nie musi przylegać na całym obwodzie do gwintu. Nawet klekocząc luźno w lufie każde zetknięcie z bruzdami nadaje jej ruch wirowy.
-
Po spotkaniu z Daisy? Jakiś wątły (i kajzer - i wąs) Niemożliwe. Daisy dała na początku wojny "ciała" odwiedzając jeńców angielskich, co dało jej łatkę szpiega angielskiego. W rezultacie całą wojnę spędziła poza Pszczyną, prowadząc szpitale i ochronki na Dolnym Śląsku. Pszczynę odwiedziła trzy razy tak na jeden dzień, z czego jeden raz na wyraźne życzenie Wilusia. Ale to było latem, a na zdjęciu jest śnieg.
-
Narya napisał: Nie oczekuję, że to zrozumieją takie forumowe postacie jak secesjonista czy Tomasz N., którzy zapewne i w tym poście znajdą coś do czego można się doczepić. (a może się mylę i mnie zrozumieją? nie wiem). Narya tak zza winkla mnie bierze Chcąc wciągnąć w dyskusję o Lepperze. Lecz ja tylko życzę wszystkim wkoło Również zadufkom, ciołom i pierdołom. By jak najdłużej z pensją śliczną Nie byli postacią historyczną (Tak w mojej ocenie dobrze zrozumiałem Twoje rozumienie)
-
Raczej nie. Spacer po parku pszczyńskim, a raczej tarasach pałacowych.
-
To trzecie od końca z Ludendorffem jest z Pszczyny. Wygląda na to,że kształt wąsa był funkcją ilości brylantyny A może wiecie kto to ?