Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Wybory a zamieszkanie

    Bez tego byłby duży kłopot. Bo jak udowodnisz, że mieszkasz w Krakowie będą zameldowany w Olkuszu i nie zagłosujesz w wyborach w Krakowie i w Olkuszu samorządowych? Musi być jakiś wykaz wyborców i jest na podstawie meldunku, którego w Polsce mamy nijako obowiązek. Zastanawia mnie jak by się tworzyło bazę danych na zasadzie miejsca zamieszkania. Jak to jest w innych krajach? Musi być jedna, pewna lista uprawnionych. Tej postawy dopiero nie rozumiem, będąc mocno zaskoczony. Czyli państwo jak zwykle zakłada, że obywatel jest nieuczciwy ?
  2. Cytaty z i o Powstaniu Warszawskim

    Bohdan Tomaszewski: – Co roku w sierpniu chór publicystów podważa sens powstania warszawskiego. Minister Sikorski nazwał je „katastrofą narodową”. Jak przyjmuje Pan te wypowiedzi? – Decyzję o podjęciu dramatycznej walki 1 sierpnia ’44 może zrozumieć ten, kto był wtedy w Warszawie, wyczuwał stan ducha Polaków. Powstanie było nie do uniknięcia. Nieżyjący już gen. Rozłubirski, który w czasie powstania walczył w AL, powiedział mi kiedyś: „Gdyby o godzinie W nie wybuchło powstanie, to my, AL-owcy, i tak zaczęlibyśmy strzelać”. Z perspektywy czasu wartości patriotyczne, moralne i duchowe wydają mi się ważniejsze niż materia, czyli zniszczenie miasta. Legenda powstania warszawskiego miała duży wpływ na zryw Solidarności. Stoczniowcy nie walczyli przecież tylko o chleb, ale także o niepodległość. I w stoczniach wyrażano szacunek dla powstańców. „Oni, młodzi, szli odważnie, bili się, a my, mocne byki, mamy się bać?”. Zryw powstańców warszawskich dodał w ’80 roku stoczniowcom odwagi. – Prof. Witold Kieżun, uczestnik powstania, podkreśla, że wybuch 1 sierpnia był nieunikniony, gdyż Niemcy wzywali wszystkich mężczyzn powyżej 16. roku życia na roboty publiczne. Za niestawienie się groziła kara śmierci. – To prawda. Jeżeli nie poszlibyśmy do powstania, to Niemcy by nas powyłapywali. – Jaką funkcję pełnił Pan w powstaniu? – Byłem na Starówce. Ale nie chcę tworzyć mitów wokół swojego zaangażowania. Spotkałem się z takimi postawami nastoletnich chłopców, młodziutkich polskich kobiet, że przy nich jestem karzełkiem. Nie przypuszczałem, że w młodych są takie pokłady ofiarności. Drugiego, trzeciego dnia powstania na Miodowej widziałem jak szli 8-, 11-letni chłopcy w szeregu i śpiewali „Serce w plecaku”. Nocą z 14 na 15 sierpnia czekaliśmy na pl. Krasińskich na zrzuty z alianckich samolotów. Słychać było warkot maszyn nad naszymi głowami. Rozpoczęła się kanonada niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Była tak gwałtowna, że nawet nie usłyszeliśmy huku spadającego liberatora na ul. Miodową. Pobiegliśmy tam i wyciągnęliśmy zmiażdżonych i na wpół spalonych siedmiu lotników. Na kocach przenieśliśmy ich do bramy. Pochowani zostali potem w sąsiedztwie kościoła na Długiej. Zapamiętałem, że od samolotu płynęły gorące fale powietrza. Jakby liberator wydawał ostatnie tchnienie. Dotknąłem ręką skrzydła niejako w podzięce za ich heroiczną pomoc dla Warszawy, bo przylecieli aż z bazy we Włoszech... Jak padło Stare Miasto, był moment, że stałem pod ścianką na Woli przeznaczony do rozwałki. Uratował mnie rówieśnik esesman, który w pewnym momencie powiedział: „Chcę ci pomóc”. Kiedy gestapowiec, który ustawiał nas w szeregu, przebiegł dalej, rzucił krótko: „Raus!”. I on, wielkie chłopisko, zasłonił mnie, dzięki czemu przeżyłem. Później się Niemcom zrewanżowałem. Po ofensywie radzieckiej przebywałem w majątku wujostwa pod Piotrkowem. Kiedy Ruscy weszli do Warszawy, piechotą ruszyłem spod Piotrkowa do Warszawy. Szedłem torami, a zima jak cholera. Pierwszego dnia zobaczyłem wychodzącego z lasu oficera niemieckiego. Po chwili pojawił się łazik radziecki i wyskoczyli z niego Ruscy. Oficer rzucił się na nich w rozpaczy, ale obezwładnili go, kazali mu zdjąć buty i iść do przodu. A ja stałem pięć kroków od nich. Pomyślałem: teraz jest moja rola. A jedyny mój majątek stanowiły dwie butelki wódki. Poprosiłem: „Nie zabijajcie go, to może niemiecki generał”. A ci Ruscy tylko: „Idzi, idzi”. Wyciągnąłem wódkę. „Wypijcie na zdrowie”. Oni zaczęli rechotać, coś w nich pękło. Bo zabija się od razu, a jak się tego nie zrobi, napięcie opada. Wsadzili Niemca do łazika i odjechali. http://www.tygodniksolidarnosc.com/2012/35/6_ura.htm
  3. Wybory a zamieszkanie

    Skoro mogę to głosuję. Z takim podejściem to się pewnie rzucasz na każdą promocję w markecie. Dlaczego ? Bo nie odpowiadasz za swe wybory. Przyjmijmy, że będzie dwóch kandydatów na burmistrza, jeden oferuje akwapark, drugi drogi. Oba dają jakieś szanse rozwojowe miastu w dalszej perspektywie. Jeżeli wybrany kierunek rozwoju(wynikły z ich programów) będzie błędny i doprowadzi do lokalnego zastoju, odczujesz go ? Już poprosiłem o wydzielenie tematu Secesjonisto.
  4. Kolega Wschodni tu na forum po raz kolejny przywołuje problem którego nie ma. Jest, jeżeli Kolega zdefiniuje kościelne święto (państwowe) jako przywilej danej wiary, a nie wyraz ekonomii i efektywności całej społeczności. O państwie wyznaniowym można by od biedy mówić gdyby jakaś ustawa uzależniała wolne od wizyty w kościele. Ale tak nie jest. Rzeczywistość jest natomiast taka, że nawet gdyby Boże Narodzenie nie byłoby ustawowo wolne, to czy Kolega tego dnia cokolwiek by załatwił w Polsce ? Zapewne mechanik samochodowy z radością przeglądnąłby Koledze auto, serwis przyjął mikser do naprawy. W urzędzie czekałaby wataha biuralistów stęsknionych Kolegi obecności. Świeży chleb i masełko też zapewne Kolega by kupił rano. A tak ustanawiając tego dnia wolne, państwo wcale nie uprzywilejowało tych, którzy wzięli sobie tego dnia wolne, tylko udzieliło czytelnej informacji, że jak daleko Ci do kościoła, to jedź tego dnia na narty, kupiwszy wcześniej prowiant i smary do nart.
  5. Wybory a zamieszkanie

    Czyli głosujesz jak ona ? A jak są rozbieżności w obrębie rodziny ?
  6. Wybory a zamieszkanie

    By dokonać wyboru przyszłości. Uczciwie byłoby i własnej, a nie tylko cudzej. Więc ponawiam pytanie
  7. Wybory a zamieszkanie

    To odpowiedź na dlaczego. Ale co chcesz tym osiągnąć ?
  8. Wybory a zamieszkanie

    O to nie mam pretensji, ale o głosowanie w miejscu zameldowania, z którym nie wiążesz swego życia. Bo po co tam głosujesz i co chcesz tym osiągnąć ?
  9. Wybory a zamieszkanie

    A musisz głosować ? Tu nie ma przymusu. Na Śląsku przyjezdnych dzieli się na krzoki i ptoki. Pierwsi pracą i zaangażowaniem wrastają w społeczność, zyskują jej szacunek i poważanie. Ale po co ktoś taki jak ptok ma decydować o losach społeczności z którą nie wiąże przyszłości ? Jeżeli Ci na tym zależy, znajdziesz sposób by stać się warszawskim krzokiem, ale do tego nie trzeba przebudowywać całego państwa.
  10. Wybory a zamieszkanie

    A co to ma wszystko do mej kwestii ?
  11. Wybory a zamieszkanie

    Bo to nie ma sensu. Jesteś jak zieloni nad Rospudą, decydujesz o życiu tych, wśród których nie mieszkasz i mieszkać nie planujesz. A tymczasem nawet obowiązujące prawo pozwala Ci działać z sensem. Wybory radnego czy wójta możesz sobie odpuścić, posła możesz wybierać gdzie chcesz, czyli tam gdzie żyjesz.
  12. Nowy podział administracyjny

    A nie chodzi przypadkiem o to, by ci ludzie sami się ogarniali ?
  13. Nowy podział administracyjny

    Jeżeli nowy podział administracyjny ma być dobry dla ludzi, to warto w niego włożyć taką ilość pieniędzy, jaka jest do tego potrzebna. pod warunkiem że to będą ich własne. Tutaj już jeden wysyłał ludzi z Radzynia Podlaskiego do wojewódzkiego szpitala w Białymstoku, a drugi z kolei kazał jeździć do Radomia albo Płocka chorym osobom, mieszającym pod samą Warszawą. Ale z Kolegi socjalizm wyłazi. A nie mogą sami (ewent. ich kasa chorych) wykupić usługi medyczne bliżej ? Nawet w samej Warszawie.
  14. Nowy podział administracyjny

    Czy to stwierdzenie Tomasza N o "mądrości" posta o odłączeniu Bielska-Białej od województwa śląskiego to była ironia? Bo moim zdaniem to odłączenie to dobry pomysł. Na pewno bardziej realny niż ponowne podzielenie Bielska-Białej na dwa miasta - Bielsko i Białą Krakowską. A gdzieżby ? Akurat ja jestem zwolennikiem maksymalnej odległości państwa od obywatela (w drugą stronę odwrotnie), więc i tak uważam, że tanie państwo wymaga redukcji województw do 6-8, powiatów do setki. Koszty jednorazowe będą mniejsze niż obecne stałe. A jeżeli obywatele Białej chcą przynależeć do czegokolwiek, to ich zmartwienie. Nawet mogą sobie wyremontować drogę przez Oświęcim czy Kęty, by nie jeździć do Krakowa przez Śląsk.
  15. Nowy podział administracyjny

    W którym poście napisałem, że należałoby od czegoś odłączyć Bielsko-Białą? Tomasz_N pomylił userów Fakt. Taki mądry post, że myślałem że Twój. Miło mylić się.
  16. Nowy podział administracyjny

    Pisałem o Białej Podlaskiej a nie o Bielsku Białej, ale to nieważne. A to to co ? należałoby odłączyć od niego Bielsko-Białą, A tak może coś merytoryczne. Podoba się rozwiązanie ? -------------------------------- Co Ty chcesz mieszkańców Ząbek ganiać do szpitali do Płocka czy Radomia tylko dlatego, że Ząbki to już nie Warszawa tylko Mazowsze? A co z mieszkańcami Grodziska M. ?
  17. Nowy podział administracyjny

    Na razie wychodzisz na bezuczuciowego chama, który ma za nic problemy mieszkańców małych miejscowości pod Warszawą. Wreszcie ktoś odkrył mą prawdziwą naturę, Ale się przełamię i będę choć trochę uczuciowy. Przywołane przez Ciebie Bielsko Biała jest powiatem grodzkim, a zarazem istnieje niezależny bielski powiat ziemski ( o którym też wspominasz), otaczający Bielsko pierścieniem. Stąd siedziba powiatu ziemskiego znajduje się dla wygody jego mieszkańców na terenie powiatu grodzkiego, bo nigdzie nie jest napisane, że budynki mają być na własnym terenie. Jeżeli da się to zrobić na poziomie powiatu, to można też na poziomie województwa. Czyli urządźcie sobie siedziby urzędów Województwa Mazowieckiego na terenie Województwa Grodzkiego Warszawa i będziecie mieli blisko. ---------------------- Przeedytowałem Miasto Wojewódzkie na Województwo Grodzkie
  18. Nazwiska to masz Ty. Teraz chodzi tylko by rozwiać ewentualne co do nich wątpliwości i właściwie je udokumentować źródłowo.
  19. Nowy podział administracyjny

    Inni mają Lublin, Katowice, Gdańsk itd., bo jest im do tych miast NAJBLIŻEJ!!! Ty chcesz, aby ludzie spod granic Warszawy jeździli załatwiać swoje sprawy do Płocka lub Radomia! Atrix mieszka na Mazowszu, a najbliżej mu do Lublina i Radomia. I on jakoś może jeździć do Warszawy załatwiać swoje sprawy. Ty jesteś normalny? Nadal prowokujesz. Nie wróżę Ci tu długiej kariery.
  20. Nowy podział administracyjny

    Kolego powtórzę jeszcze raz: co mnie to obchodzi ? Niech sobie radzą ze swymi problemami w ramach swego budżetu. Inni nie mają Warszawy w obrębie i sobie już teraz radzą.
  21. Jakie nazwiska byś widział na tej imiennej tablicy poległych żołnierzy? Jakie ja się nie liczy, jakie uzna ROPWiM jest ważne. I to wymagałoby szerszej akcji.
  22. Nowy podział administracyjny

    Może zmienisz styl na mniej prowokujący ? Bo to nic do faktu że Mazowsze wisi na cycku Warszawy nie wnosi.
  23. Nowy podział administracyjny

    A co mnie obchodzi Mazowsze czy Brandenburgia. Więcej kasy zostanie u tych co je wypracowują. A to jest uczciwe i sprawiedliwe.
  24. Wypadało by nieco podsumować te kilkuletnie nasze badania. Póki co widzę, że im dalej w las tym więcej drzew. Trochę materiałów jeszcze jest do uzyskania, akurat tu zgadzam się z P. Sołtysiakiem, choć może nie po jego drodze. Ale jeżeli jakieś nazwiska są znane, to może czas pomyśleć o tablicy z nazwiskami, np w Lipsku ?
  25. Nowy podział administracyjny

    Bo jest wyjątkowa prawnie i ta kasa z całego kraju doń płynie. Jeżeli Dystrykt Columbia w USA się sprawdza, to u nas może też.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.