-
Zawartość
8,154 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tomasz N
-
Sorry. Grypsko mnie męczy i jestem zmierzły. A handel niewolnikami pasuje ?
-
Ja jestem prosty techniczny interesujący się raptem 4 dniami na 50 km kw jakiś czas temu. I mimo to na podstawie wiedzy z liceum potrafiłbym napisać w 2 minuty całkiem zgrabny konspekt takiej pracy. Więc może Ci się jednak zechce popracować, poczytać, pomyśleć, a nie czekać ? Może jednak mała porada. Potraktuj sprawę od tyłu. Zainteresuj się przemianami społecznymi na świecie i w nich poszukaj udziału handlu zamorskiego. A potem opisz to we właściwej kolejności.
-
No cóż Nowogród Wielki też podobno należał do Hanzy, więc gdzie ta zamorskość ? No i gdzie te obyczaje ? W Hanzie były jakieś specjalne ? A może tak szerzej ? Transoceanicznie, transśródziemnomorsko (to w antyku). Resztę chyba umiesz sobie sam dopowiedzieć.
-
Może najpierw jakieś własne pomysły i przemyślenia ?
-
Coś do ilości uratowanych dział powinien wnieść opis reorganizacji pułku w Woli Duchackiej pod Krakowem w dniach 3-5 września. Zacznijmy od II dywizjonu. Monografia opisuje to tak: Była ona nietypowa, gdyż co było zdolne do walki było zatrzymywane pod Skawiną w improwizowaną obronę, działa 5 i 6 baterii również. Jak widać z rozkazu II dywizjon miał być odtworzony jako trzybateryjny (w całości) w oparciu o 9 dział + nieznaną ilość uratowanych. Jeżeli dodamy 6-7 uratowanych to wychodzi nam 15-16-działowy czyli 4-robateryjny dywizjon. To się nie trzyma kupy. Pabich pisze dalej, że rozkaz był spóźniony, ale biorąc pod uwagę datę rozkazu - 3 września - i wiedzę, o "kolejowym" odwrocie mjr Gintla, który w ten sposób był najprawdopodobniej pierwszym dowódcą dywizjonu z 6 palu w Krakowie, moim zdaniem ten rozkaz raczej był przedwczesny i został wydany rankiem, kiedy wiedza sztabu o tym co wyszło spod Pszczyny ograniczała się do niekompletnej baterii 5-tej i działa kpt. Słowika. Dodanie do 2-3 dział 9-ciu daje akurat dywizjon. (To z kolei świadczyłoby o braku rankiem 3 września wiedzy co do losów baterii 6-tej. Wyjście jej w stronę Czechowic w pas działania sąsiedniej dywizji i odwrót wśród wycofującej się 21 DPG dobrze by to tłumaczył. Ale to też oznacza że opis odwrotu 6 baterii w monografii mija się z prawdą). Sam mjr Gintel w dalszym ciągu swej relacji wnosi niewiele, zasłaniając się niewiedzą (?!?): a o wątku "kolejowym" nawet nie wspominając, sprytnie kończąc relację pod stanowiskiem 4 baterii. Coś wnosi co najwyżej liczba mnoga w zdaniu: "dyon został uzupełniony końmi, ludźmi, działami w 6 pal w Krakowie", świadcząca że 5 bateria doprowadziła maksimum 2 działa. Czyli posiała podczas odwrotu co najmniej tyle samo. A sam dywizjon ostatecznie (po uzupełnieniu o te min. 2 działa) został odtworzony jako dwubateryjny bez baterii 4.
-
więc jak to w końcu z tobą jest-czy uważasz że jeden samolot (uderzający pod przypadkowym kątem) z paliwem (rozlewającym się i palącym w równie przypadkowy sposób)mógłby załatwić to do czego potrzeba było ogromnych ilości ładunków wybuchowych i to planowo rozmieszczonych ? Uważam, że pożar wystarcza. Ale tu chciałbym przedyskutować ten wariant "wybuchowy", więc trzymam się założeń wyjściowych. Co masz na myśli z tą "planowością" rozmieszczenia ? powinna się zachować i zachowała tak jak w innych wyburzanych budynkach-przykłady takich zawaleń pokazali m. in. "spiskowcy" z Loose change, pokazali też zawalenie WTC, wystarczy porównać. Jak napisałem wyżej, chciałbym z pełną życzliwością przeanalizować ten wariant, stąd prosiłbym o niestosowanie uników. Więc jak według Twej wiedzy powinna się zachować ?
-
Bavarsky, akurat to jest technicznie wykonalne. Słupy były rurowe, puste środku, a nad każdą kondygnacją był sufit podwieszony z mniej więcej metrową pustką technologiczną. Wywiercić w słupie dziurkę u góry, w obrębie tej pustki, nalać płynnego materiału wybuchowego, założyć spłonki, nikt nic nie widzi, ot ekipa remontowa. Ale mnie interesują te ilości. Bo te słupy rurowe miały masywność luf armatnich, więc tego materiału to musiały być ogromne ilości. I teraz pytanie. Góra WTC powinna w tym momencie spadać czy podskoczyć od wybuchu ?
-
Nikt też nie zdołał uprawdopodobnić zawalenia się WTC bez użycia materiałów wybuchowych ale co tam-w oficjalnej wersji samolot i pożar załatwiły sprawę. Bawi mnie że wciąż są ludzie którzy wierzą w tę wersję. Abstrahując od tego uprawdopodobnienia, jeżeli dobrze rozumiem, ponieważ wieże waliły się w tempie spadku swobodnego, to to oznacza, że musiano na bieżąco wysadzać konstrukcję poniżej, żeby nie stawiała oporu i nie spowalniała tego spadku (swobodnego). Wiadomo o jakich ilościach materiałów wybuchowych mówimy ?
-
Czyli coś jak cerata. Tak wychodziło z opisu.
-
Co do innych powłok sterowców, pojawia się tam dla sterowca ciśnieniowego "Ville de Paris" Continental-Ballonstoff Marke: "Double Ballonstoff diagonal doubliert" który składa się z dwóch warstw kordu diagonalnego przekręconego względem siebie o 45 stopni pokrytych kauczukiem, całość jest zabezpieczona przed UV żółtym lakierem. Taka powłoka dawała straty gazu na poziomie 8 l na m kw w ciągu doby. Pewnie była zatem i podwójna powłoka o jednym kordzie diagonalnym pokrytym kauczukiem i żóltym lakierem.
-
To jest możliwe. Może to chodzi o powłokę opisaną w mojej książeczce następująco: "Der dritte Ballonstoff, Goldschlaegerhaut" ? Bawełna, guma, błony (3 warstwy) + złocenie.
-
A skąd ta wiadomość o powłokach z jelit ? W mojej książeczce o sterowcach z 1909 r. rozróżnia się tkaninę gumowaną - Gummierte Ballonstoff oraz Gefirnisster Ballonstoff, co nie wiem co znaczy, ale było 2 x tańsze. Przedwojenne Zeppeliny miały powłokę z bawełnianej tkaniny gumowanej firmy Continental. Natomiast metalizowanie powłoki miało sens jako ochrona przed UV oraz niekontrolowaną zmianą siły nośnej związanej z nagrzewaniem się gazu od Słońca.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Fakt. Na pierwszym zdjęciu na Odkrywcy jest to nadwozie osobówki, ale jeszcze nie do góry nogami. Pytanie tylko czy to 29 DP,czy też sprzątające jakieś służby zabezpieczenia tyłów. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Raczej nie. To są zdobyczne, włączone do służby w WH, o czym świadczą te białe krzyże. Zdjęcie musi być wczesne 1939 lub tuż po, bo potem wprowadzono krzyże belkowe. -
W tej relacji są dwa ciekawe momenty. Pierwszy o wszystkich dowódcach baterii przy nim, co mogło być tylko chwilowe, gdyż por. Roman się z nimi nie wycofywał. Drugie to zaobserwowane zmasakrowane konie 4 baterii, co podważa opis z monografii Pabicha, w której rozegrało się to skrycie w lasku. W lasku raczej by tego nie widział. Co do dywersantów to ja nie twierdzę, że ich nie było. Byli, ale mieli inną robotę, a do wytłumaczenia przerwania łączności wystarczają czołgi. Łączność była tam, gdzie wiadomo że czołgi nie weszły między stanowiska ogniowe i obserwacyjne baterii (Piasek - Jankowice). Gdyby to było zadanie dywersantów, tam też jej nie byłoby. A tak dzięki mgle, dywersantom i szybkości działań mamy bardzo wygodną dla dowódców sytuację, w której wszystko łatwo się tłumaczy, ma odpowiedź wszelkie niewygodne pytania, nie ma odpowiedzialności za rozkazy lub ich brak. No bo jak wytłumaczyć że przez 4-5 godzin stały sobie działa na stanowisku po utracie łączności i nikt nie próbował jej nawiązać, ani od dołu, ani od góry ?
-
Zwieńczenie jakiegoś drzewca. Śmigło na jednym skrzydle, coś z lotnictwem. Tylko co jest na drugim ? Armata ?
-
Pewnie wydarł tę informację z czyjegoś głębokiego gardła.
-
Albo ten wątek dywersantów przerywających łączność, dydaktycznie powtarzany przy każdej baterii. Nawet przy własnej, która miała łączność do wieczora. Więc ten nibydywersant naprawdę zbierał grzyby. Czy też przy drugiej. Tylko skąd Pabich niby wie o tym telefoniście wysłanym z SO por. Bondera, skoro nie posiada z niego żadnej relacji ? A poza tym w sumie ta utrata łączności wcale nie była zła. W końcu uratowanie baterii 5 i 6 zawdzięczamy tylko przerwaniu łączności. Gdyby była, dowódcy nie zgodziliby się na ich wycofanie. Co zresztą widać w przypadku baterii w Jankowicach, które miały łączność do końca. I padły, dowódca nie zgodził się na zmianę stanowiska, a obie miały kilkaset metrów obok potok Dokawa. Starczyło je wycofać za niego, by zapewnić im naturalną osłonę, praktycznie bez zmiany warunków prowadzenia ognia pośredniego. No i ta mgła. D-ca II dywizjonu mjr Gintel opisuje ją tak: Między: "takiej mgły nie widziałem w życiu" a "mgła znika" rozgrywa się wszystko co istotne dla II dywizjonu. Tylko jak się dywizjon wstrzelał w tej mgle ?
-
Kryzys wywołali fizycy
Tomasz N odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A teraz to: Węgierski rząd odzyskuje należne sobie podatki, od których płacenia wykręcali się najbogatsi. Nieopodatkowane fortuny wrócą do kraju. Rząd Viktora Orbana zamierza opodatkować 35-procentową stawką wszystkie depozyty ulokowane przez Węgrów w zagranicznych bankach. Najzamożniejsi Węgrzy nie mogą spać spokojnie. Według szacunków, ukryli na swoich kontach w Szwajcarii, Austrii i na Cyprze fortuny warte łącznie 6,7 mld euro. A teraz będą musieli zapłacić pokaźny, 35-procentowy podatek od swoich majątków – poinformował rzecznik rządu Andras Giro-Szasz. Prawo będzie działało z mocą wsteczną. Aby wyegzekwować pieniądze, węgierskie władze idąc za wzorem Niemiec, Austrii i Wielkiej Brytanii, skontaktują się z zagranicznymi bankami, które będą musiały udzielić im informacji co do danych personalnych i kwot ulokowanych na tamtejszych kontach przez Węgrów. -
No to może dokładniej ten aspekt czasowy. U Pabicha mamy taką ciągłą sekwencję: około 10.00 rozpędzenie (i rozbicie) baterii piątej, potem skryte rozbicie czwartej, po niej pierwszej, z której czołgi natychmiast pędzą w kierunku drugiej, wszystko rano. Potem przerwa i pod wieczór bateria trzecia w Jankowicach. Mnie wychodzi taka sekwencja, około 10.00 rozpędzenie baterii piątej, potem rozbicie czwartej, potem ponadgodzinna przerwa i rozbicie między 11.00 a 12.00 baterii pierwszej (i jednej 6 dac), potem między 12.00 a 13.00 rozbita zostaje bateria w centrum Jankowic i wyeliminowana bateria, która potem dołączyła do mjr. Ryby. Ok 15.00 i rozbicie baterii drugiej, a pod wieczór tego co stało na Polnych Domach. Po drodze mamy jeszcze wyeliminowanie licznych plutonów artylerii (doliczyłem się pięciu i pół).
-
Trylogia a prawda historyczna
Tomasz N odpowiedział Pancerny → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Te statystyki sporządził pewnie rozmarzony żonaty. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
I wcale bym się nie zdziwił że Niemcy zaczęli się wycofywać widząc polskie czołgi. Nie sądzisz że 5 godzin walki ze słabo uzbrojonym batalionem, to nieco za długo? Najpierw trzeba wiedzieć, że jest słabo uzbrojony. Czy samolot rozpoznawczy mógł widzieć wycofujące się TKSy? Nie wiem, nie mam relacji pilota nawet z drugiej ręki. Poza tym Twój wcześniejszy tekst świadczy raczej, że ich tam nie było. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Tomasz N odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Wybacz Atrixie ale tu mnie nie przekonasz. Jeżeli ostrzelał las bo bał się polskich czołgów to tym bardziej nie wysyłałby piechoty z flintami, bo skąd pewność, że ostrzał był skuteczny ? Rozpoznanie lotnicze lasu nie jest wiele warte. -
Mam też relację puszkarza Adamka spisaną przez Pabicha: Do tej ostatniej można mieć jedną uwagę, stanowisko dział 2 baterii było znakomite. No i nie wiadomo jak rozumieć te stanowiska II dyonu w okolicy. Do najbliższego było (4 bateria) z 3,5 km. Wróćmy do tego "złego" stanowiska. Schemat w monografii pokazuje je tak: Ale tak naprawdę stały trochę bardziej na wschód, już za narożnikiem północnym lasu. A tam gdzie na schemacie stoi 2 bateria, była piechota z 16 pp, której relacje dalej przywołamy. A tak to widać na mapie, było ono w skos nad tym stawkiem na północy lasu Brzezina (trochę na wschód), zamykając ok 300 metrowe przewężenie między stawem Zarzyna i Pszczynką. Kto chciał tam nadjechać od zachodu musiał wejść baterii pod lufy. Nie dało się jej objechać. Również od strony Jankowic, gdyż jeden pluton stał blisko niej pod drzewami drogi wiodącej do grobli. I tu pojawia się kolejne zastrzeżenie, gdyż jak w takim razie czołgi doszły do stanowiska przodków, które zniszczyły wcześniej. Odpowiedź na to pytanie jest zarazem odpowiedzią kiedy bateria została zniszczona. Okazuje się bowiem, że wcale nie rano tylko po południu, tak przed 15.00. Pole bitwy pod Ćwiklicami jest bowiem przedzielone na dwie części wałem terenowym, rzeź 16 pp rozegrała się na południe od tego wału, teren na północ od niego (a tam stała 2 bateria) nie był w tym czasie atakowany, a sama bateria była ubezpieczana od zachodu 2 kompaniami z III baonu 16 pp.: 9/16 por. Mostka i 3/16 ckm por. Kotarskiego. Jak podaje ppor. Dziduszko, który zastąpił rannego por. Kotarskiego, zaczęli się wycofywać między godziną 14 a 16. po walce podczas której unieruchomiono z Ura dwa czołgi. Potwierdza to por. Mostek, który podaje, że walki trwały do ok 14-tej. zatem wycofująca się uporządkowanie piechota obok stanowiska 2 baterii to czas między 14 a 15-tą. W tym momencie wiemy jak przeszły czołgi, które zniszczyły wpierw stanowisko przodków, a następnie wyszły na tyły stanowisk dział. To te same, które wywołały panikę w Miedźnej przed godziną 15-tą. Czołgi 15 pułku czołgow powtórzyły manewr przeciw baterii 4 i objechały od południa i wschodu cały las Brzezina i wyszły na tyły baterii.
-
No to może kolejny dzień walki baterii 2. Monografia:
