Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. Piszesz jak FSO. Gdybyś jeszcze przywołał "M. Rakowski napisał ..." cieszyłbym się z powrotu. Pytanie nie jest tendencyjne, tylko jak sądzę odpowiedź na nie nie może przejść Ci przez klawiaturę. Jak napisałem wracam do etosu i kwestie ekonomiczne w pełnym zakresie chwilowo mnie nie interesują. Bo jak sam napisałeś: Generalnie chodziło mi o najlepsze cechy Ślązaków, nasze cechy. Pracowitość, szacunek, twarde zasady. To co dla dobra wspólnego, w skali Europy może coś wnieść nasz region. Jeżeli ma wnieść, a jest tak: Towarzystwo wybiera już produkt gotowy z wagonów, o miedzi nad torami nie zapominając. To zasadnym jest pytanie o możliwości przywrócenia tych najlepszych cech Ślązaków. Oraz czy za pieniądze unii to się Twoim zdaniem da. Więc pytam po raz kolejny: Czy Twoim zdaniem Ogromny program w pełni skonsultowany z Unią gdyż polski rząd nie może sam od siebie bez ich zgody udzielać pomocy publicznej. Jeżeli któraś z nich nie da sobie rady, tym ludziom trzeba pomóc, są to zbyt duże podmioty. Zmiana zawodu, budownictwo etc. Rozdawanie po worku pieniędzy raczej się nie sprawdzi. Wiedząc iż pracuje się na swoją wypłatę, która nie spada z nieba, nabiera się innej perspektywy. W okolicach Ruhry się udało, w Anglii już trochę mniej ale biorąc pod uwagę te doświadczenia oraz znajomość lokalnej specyfiki można to przygotować. przywróci etos, czy też jeszcze bardziej rozdmucha postawy roszczeniowe ?
  2. Kwestia Grecji to było ratowanie euro, trochę inna sprawa. Czasami lepiej wyłożyć 2 worki dukatów aby nie stracić 3-ch. To nadal nie jest odpowiedź na moje proste pytanie. Nie jest to sytuacja analogiczna do ewentualnej, mocnej pomocy Unii dla Śląska. A niby dlaczego ? Takiej jak dla Grecji kiedyś ? (bo o tę mi chodzi w pytaniu, a nie obecną) Z tego co piszemy PRL był idealny tylko coś zawiodło ;-) Może ludzie idąc metodą eliminacji ? A może jednak centralne sterowanie i brak odpowiedzialności ? Do dzisiaj słyszę od niektórych jak dobrze było w PRL. Nie każdy ma ochotę co miesiąc przez 2 tygodnie mieszkać w jeepie, śpiąc z glockiem pod poduszką i sztucerem obok prowizorycznego łóżka aby nie być podwieczorkiem dla jakieś dzikiego zwierza na innym kontynencie. I to trzeba zrozumieć. Ludziom czasami trzeba coś podać aby większy procent z nich był zadowolony. Jeżeli jest to strawne to ludzie to zaakceptują. O czym Ty piszesz ?
  3. Zawsze będzie procent osób z podejściem roszczeniowym ale tak jest wszędzie. To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Bo w przypadku takiej Grecji od pomocy unijnej ich Twoim zdaniem przybyło czy ubyło ? Dobre prawo, logiczne zasady, widoki na przyszłość to daje ludziom poczucie spokoju i powoduje u nich uznawanie wartości, trzymanie się zasad. Jeżeli to uda się odbudować na Śląsku to sukces murowany. To już było. W PRL.
  4. Rozwiązaniem jest prywatyzacja. Tylko wtedy rządzący musieliby chyba zmienić ustawę o związkach zawodowych. Popatrz. Trochę Cię przycisnąć i już dobrze kombinujesz. z mojej strony to koniec tego wątku w wątku. Zgadzam się, wróćmy do śląskiego etosu. Czy za środki unijne można przywrócić ludziom dumę, czy raczej pogłębi się w nich postawę roszczeniową ?
  5. Szacunek dla polskich symboli narodowych

    Jednak gdy jakiś gnój wkłada flagę w ekskrementy to mnie szlag trafia i z chęcią bym mu wygarnął z garści albo chociaż posłał parę "syberyjskich ...wujów". Zgadzam się, też bym wygarnął. Ale nie wiem dlaczego Ty się nie zgadzasz z nami. Bo czy te "wuje" lub wygarnięcie z garści to jakaś sankcja prawna ?
  6. Restrukturyzacja górnictwa jako projekt ze swoim początkiem i końcem. Niestety ale to musi w końcu nastąpić, tylko za 30 lat będzie bardziej bolało. A niby dlaczego ma boleć ? To co opisujesz już zrobiono jakiś czas temu, a te kopalnie które zostały, całkiem dobrze sobie radzą. I wcale nie czują wizji wyczerpywania się złóż. Po prostu idą głębiej. Tam jest już gorąco, więc zabudowują klimatyzacje na przodkach i fedrują. Również pomysł rozdrobnienia obecnych grup kopalń na pojedyncze uważam za chybiony. To będą za słabe finansowo podmioty, by sprostać czasom i wezwaniom. No i taka większa grupa może zamykać szyby, pola wydobywcze przerzucając górników na te efektywniejsze, bez potrzeby wdrażania jakichś UE żebraczych programów przekwalifikowań, deprawujących ludzi.
  7. Szacunek dla polskich symboli narodowych

    Jako poszukiwacz absolutu uważam że istnieje pewne sacrum, do którego zaliczam też symbole narodowe. Ale społeczna świadomość jego istnienia jest dla mnie, tu zgadzam się z Razorblade'm, kwestią manier, czyli wychowania a nie sankcji prawnej.
  8. Wybacz ale Twój przekaz nie jest spójny. Jeżeli jest to: program rozłożony w czasie. Każda kopalnia, która zatrudnia od 2-6 tys. ludzi staje się osobną spółką. Ogromny program w pełni skonsultowany z Unią gdyż polski rząd nie może sam od siebie bez ich zgody udzielać pomocy publicznej. Jeżeli któraś z nich nie da sobie rady, tym ludziom trzeba pomóc, są to zbyt duże podmioty. Zmiana zawodu, budownictwo etc. Rozdawanie po worku pieniędzy raczej się nie sprawdzi. Wiedząc iż pracuje się na swoją wypłatę, która nie spada z nieba, nabiera się innej perspektywy. W okolicach Ruhry się udało, w Anglii już trochę mniej ale biorąc pod uwagę te doświadczenia oraz znajomość lokalnej specyfiki można to przygotować. Będąc zupełnym realistą, w wielu z nich zasoby pewnie powoli się kończą albo koszt wydobycia jest na tyle nieopłacalny iż brak sensu finansowego w ich utrzymywaniu. to do regionu trzeba dopłacać, więc program: Pieniądze wypracowane w regionie, powinny zostać w regionie. jest cokolwiek fantastyczny. Więc może lepiej coś dobrze przemyśleć, i nie pisać w przerwie w pracy tym co zostają w regionie jakichś programów na chybcika, z którymi będą musieli żyć (bo a nuż centrala to czyta).
  9. Reforma górnictwa powinna nastąpić. Każda kopalnia jako osobny podmiot gospodarczy. Rynek powinien stwierdzić, która powinna przetrwać. Oczywiście z mądrym planem pomocowym dla tych dla których nie znajdzie się tam miejsce. Emerytury górnicze jednak powinny zostać dla tych, którzy pracują na dole. Jest to ciężka praca, ktoś, kto nigdy tego nie widział nigdy tego nie zrozumie. W kopalniach metanowych szczególnie jest to igranie z własnym życiem. Pieniądze wypracowane w regionie, powinny zostać w regionie. Śląska kasa chorych wydaje mi się iż dobrze prosperowała dla przykładu. Tak samo może być z każdą inną częścią gospodarki. Aleś dowalił. Z jednej strony wszystko ma ustalać rynek, z drugiej program pomocowy (mądry ?), czyli interwencja rządu. Pieniądze wypracowane w regionie, powinny zostać w regionie. A niby dlaczego ? Jakby nie patrzeć przyjezdni z innych regionów też tu pracują i wypracowują ten produkt do zostania na miejscu.
  10. Szacunek dla polskich symboli narodowych

    a "w linii pionowej" to jeszcze polska flaga ?
  11. Co to za emblemat, herb ?

    Bo to nie żelazo, a widziałem coś podobnego na trumnach, sarkofagach cynowych.
  12. Co to za emblemat, herb ?

    Bardziej kojarzy się to z detalem architektonicznym, może z ogrodzenia czy fontanny. Lub trumny. I to raczej nie żelazo. Cynk, cyna ?
  13. Dlaczego Bytom się zapada ? Dosłownie się zapada, krasnoludki podkopują teren ? Akurat to ma związek z dużo wcześniejszym górnictwem srebra i ołowiu, po którym zostały płytkie nie zewidencjonowane wyrobiska, które eksploatacja głębiej położonego węgla zaktywizowała. Stąd np. niszczące budynki deformacje nieciągłe. Zresztą, nie mam tendencji do bycia złodziejem, nawet tak sympatycznym, więc ciężko mi to analizować. Stereotyp, tylko i wyłącznie. A szkoda bo widzę u Kolegi ethos niemiecki, w którym prawo jest ponad wszystkim. Tymczasem taki F. Goetel tak określał śląski ethos: Godność własna wiąże się u Ślązaka z użytecznością, a praca jest honorem. Na życie tu się zarabia pracą, a jeśli jej nie dają, kradnie się pracę, by ją potem sprzedać uczciwie, z dumą, z manifestacją, że się nie jest innym niż wszyscy, którzy mogą pracować. To akurat było o biedaszybikarzach.
  14. Takie gupie my chyba ne som Ciekawe dlaczego każdy w tej scenie widzi frajera a nie faceta dumnego z dobrze wykonanej pracy, chcącego za nią godziwej zapłaty, adekwatnej do wykonanej pracy. Czyli istoty dawnego śląskiego etosu. A co do wniosku. Teraz już tak.
  15. Z tego co pamiętam nie podzielili się z nim równo, chociaż bez niego mogliby sobie pomarzyć. Właśnie! Akurat to zapamiętałeś. A czy on (dupowaty) chciał po równo?
  16. Odnosząc się do "kultu pracy", rzeczywiście, może nie do końca to sprecyzowałem. Nie chodziło mi o tzw. " dupiatość ". Zdecydowanie myślałem o pozytywnym wymiarze tego sformułowania, powrotu do trochę zapomnianych tradycji Widzę,że niedokładnie przeczytałeś. Napisałem "dupowatość" nie "dupiatość". Dupiatość jest niewątpliwie negatywna, dupowatość, pojęcie wdrożone przez K. Kutza, dla mnie ma wydźwięk pozytywny, takie przeciwieństwo bezwzględnej asertywności. Jeżeli ktoś nie wie co się kryje pod tym słowem, to niech sobie obejrzy film "Vinci" Machulskiego i zastanowi co śmieszy przeciętnego Polaka w postaci strzałowego ze Śląska. To co ma śmieszyć, to właśnie jest ta dupowatość.
  17. 6. pułk artylerii lekkiej

    Z monografii 12 pp A. Polaka wiemy że istnieje jeszcze kwiecistsza relacja porucznika: Główna szosa na tyły szła też przez Wisłę Wielką i nią też przewaliły się czołgi. To może jeszcze czemu czepiam się tego odwrotu plutonu spod Pszczyny. Bo jak podałem w poście nr 20 istnieje relacja sąsiada z Kobióra płk Adamczyka, który twierdzi, że po drodze przygarnął 2 działony artylerii z 6 DP. Akurat pluton Kubickiego jest jednostką która najlepiej podchodzi pod tę relację, tymczasem Kubicki twierdzi poszedł sam na Wadowice czyli inną drogą, południową. Ale tego akurat nikt inny nie potwierdza.
  18. Mam zapytanie do kogoś z rejonu Nowego Sącza. Chodzi mi o opisane tu okoliczności śmierci powstańca śląskiego z Pszczyny Józefa Szendery. Czy ktoś może potwierdzić lub zaprzeczyć podanym w tej notatce informacjom ?
  19. "Kopnięcia broni"

    Jest tu od lat kilkudziesięciu pewna komplikacja. Otóż hamulec wylotowy (czy - jak woli Gregski - "tłumik odrzutu") to urządzenie, które gazy prochowe kieruje na bok (taki zwał się hamulcem akcyjnym), pozbawiając je wpływu na odrzut, albo - kierując je wstecz (taki zwał reakcyjnym), co zmniejsza już odrzut spowodowany samym pociskiem. Trudno mówić o komplikacji, jeżeli potraktuje się dane do wzoru zgodnie z opisem w nawiasach. Gazy skierowane wstecz przez hamulec wylotowy trafiają pod "to co leci do tyłu" i elegancja jest zachowana. Mała Encyklopedia Wojskowa (WMON, Warszawa 1967) podaje, że hamulec wylotowy może pochłaniać do 65% energii odrzutu. Tak na oko mi wygląda, że współczynnik b (beta) może być nawet ujemny. Też mam takie wrażenie.
  20. 6. pułk artylerii lekkiej

    Internet wreszcie chodzi w miarę stabilnie (choć w tempie jakby go wancki cisły) więc stroniczka relacji Kubickiego, żem nie kłamał: Jak widać nazwę "Brzeźce" dopisał Steblik. Nb ta relacja też ma dla mnie więcej wątpliwości. Najważniejsze z nich to te tyczące właśnie działań z 1 września oraz drogi odwrotu w dniu następnym. 1 września zajmę się dalej, ale nie ma ktoś relacji kogoś z III batalionu 12 pp tyczącego zajmowanych stanowisk w dniu 3 września ? No i czuć w niej ten późny ZBOWiD.
  21. Czołgi wojska polskiego

    To może jeszcze pojedynek Pz II, tym razem z 75-tką, widziany z drugiej strony. Bitwa ta sama, pułk pancerny ten sam (15): Hpt. Lemor miał w tym dniu specjalną przygodę: Jadąc po wiejskiej drodze widzi jakieś działo przed sobą na 30 – 50 m. Działo od razu strzela, ale pocisk idzie bokiem. W tym momencie dowódca stwierdza, że ma tylko 2 pociski 2 cm w magazynku. Wystrzeliwuje je i też nie trafia. Działo znowu strzela i drugi raz chybiło. W międzyczasie hpt. Lemor załadował i strzela w działo zawartość całego magazynka. ( To działo ustawiono potem jako trofeum w siedzibie kompanii ). Według opisów miejscowej ludności ostrzał rozbił obsadę działa, jednemu urwało głowę, drugiemu bok.
  22. Czołgi wojska polskiego

    Tu macie opis pojedynku niemieckiego czołgu z polskim Boforsem pod Ćwiklicami: Poszedłem na linię do tych ckm-ów i zwróciłem chłopakom uwagę, by wyrzucali ziemię za siebie nie przed siebie, bo tak to ich widać. W trakcie tego słyszę takie tyk, tyk, tyk, coraz to głośniej, coraz to głośniej i za chwilę przed naszą linią, jakieś 80 m, zaczynają wybuchać pociski, przypuszczam, że to była nasza artyleria, niedokładne miała namiary i tak trafiała. I widzimy, jak się wyłaniają, najpierw widać wieżyczki, wychodzi czołg za czołgiem, trudno mi ustalić, ile ich wyszło, 15, 20, jakby defiladę przed nami robili. Jak one wyszły trochę wyraźniej, to się odezwało działko i to działko jeden raz, drugi raz , nie widziałem trafił czy nie trafił. Ale już za drugim strzałem widzę, jak czołg zaczął się kręcić, chyba w gąsienicę z boku dostał, i tak chyba jeszcze ze dwa razy trafił. I taki był rezultat, że czołgi w tym momencie przestały iść rzędem i nagle wykonały w prawo zwrot lufami w naszym kierunku. Dwa, trzy zorientowały się, że strzela do nich działko i tylko widzę jak smugowym pociskiem ten artylerzysta z czołgu strzelił i jak niedaleko od działka ten pocisk przeszedł. Nie trafił. Potem jeszcze raz strzelił. Chyba za trzecim razem trafił prosto w pancerz. Widziałem tylko, jak działko podskoczyło i tych dwóch - celowniczy i ładowniczy - musiało dostać tym działkiem. Nie patrzyłem, co się z nimi stało, bo zająłem się nami, gdyż pozostałe czołgi zaczęły do nas strzelać. Ta seria trzystrzałowa wskazuje na Pz II. Możliwość szybkiego wnoszenia poprawek przy tym półautomacie była jak widać istotna.
  23. Co oznacza wybór jezuickiego papieża ?

    Przyrzekam wreszcie, że gdyby się zdarzyło, iż mimo trzeciego ślubu zostałbym ustanowionym biskupem, to nie omieszkam wysłuchać Przełożonego Generalnego Towarzystwa, jeśliby ten zechciał udzielić mi rady czy to osobiście, czy za pośrednictwem kogoś z Towarzystwa, którego on wyznaczy". Tu jest zapisane "wysłuchać", a nie "wykonać polecenie", więc forma mało zobowiązująca dla biskupa. Wyciąganie z tego wniosku o podległości w decyzjach generałowi zakonu jest grubo naciągane.
  24. Na Śląsku trochę już podupadł "etos pracy", przede wszystkim to ludzie powinni w sobie odbudować. To prawda. Ale to będzie już raczej trudne. Bo ten dawny etos był powiązany z tzw. "dupowatością" Ślązaków (proszę mi tego nie kropkować), która jako niepożądana jest w odwrocie.
  25. 6. pułk artylerii lekkiej

    Kontynuując wątek ostatniego listu Steblika do Pabicha, ciekawy jest ostatni akapit tyczący dowodzenia I dywizjonem 1 września. Jak widać Pabich kwestionował przejęcie dowodzenia przez kpt. Kobylarza. I trzeba powiedzieć, że stwierdzenie Steblika: "O kpt. Kobylarzu może Pan pisać, że go nie widział 1 IX, skoro tak było, ale nie może kwestionować przejęcia przezeń dctwa dywizjonu." jest z jego strony grubym nieporozumieniem. Bo w jego materiałach jest że stanowisko dowodzenia I dywizjonu mjr. Mrowca znajdowało się 15 m od stanowiska Pabicha. Więc jak mógł przejąć dowodzenie w sposób niewidoczny dla niego ? Tym bardziej, że koń jego i jego adiutanta przybiegły do Łąki z Wisły Wielkiej, nie Brzeźc. Również powołanie się na relację por. Kubickiego jest naciągane. Bo Kubicki wcale nie podał w niej, że stał w Brzeźcach, tylko "w miejscowości kościelnej" na przedpolu której "była łąka zmeliorowana" okrakiem "na szosie wiodącej w stronę Rybnika i Żor". Szosa w stronę Rybnika i Żor szła przez Branicę, gdzie nie było kościoła, więc tu jest sprzeczność. Reszta opisu pasuje zarówno do Brzeźc jak i Wisły Wielkiej. Przed tą ostatnią, z wyjątkiem wąskiego przesmyku na dziale wód, też były podmokle łąki. Obie wsie miały kościół.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.