Skocz do zawartości

atrix

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,354
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez atrix

  1. Ale kolego Ciekawy, ten żołnierz mógł strzelać z RKM Browning wz 1928. Broń ta ważyła z magazynkiem 9.5 kg. Była na wyposażeniu piechoty w 1939 roku.Browning wz 1930 to ciężki karabin maszynowy, skąd ci przyszło do głowy że to musiał być CKM?.
  2. Moim zdaniem ta relacja jest bardziej prawdopodobna. Słyszałem podobna relacje o tych wydarzeniach jak strzelajacy żołnierz polski z domu w Dabrowie . Co do nieboszczyka jadacego wozem jest to realne.Wozy jakie kiedys używano to tak zwane drabiniaki, możliwe że martwy człowiek nie mógł spaść z woza, bo praktycznie ledwie się mieścił między tzw drabinami.Drabiny to burty.
  3. przeciez czytałeś to zeznanie do końca. A skoro chcesz być pomocny to dopisz reszte, dokąd przepisałem nie będziesz miał chyba kłopotu znależdż.
  4. Pierwszy atak niemców miał miejsce około 8 - 10 rano. To za tą szpicą niemiecką pojechał rtm Podrez. Drugi decydujacy atak miał miejsce około południa. Był gdzieś watek o pozostawionych piłach w pniach drzew. tego nie wiem, ale jezeli to w czymś pomocne to moge sie dowiedzieć. [ Dodano: 2008-08-30, 19:20 ] oto nasz pułkownik w monoklu
  5. Jak to było z tymi kolejkami?

    W tamtych czasach kupowało sie wszystko co zucili do sklepu, nie było czasami istotne czy to będzie potrzebne czy nie. Był jeszcze rynek wymienny towarami. Komitety kojejkowe to była wtedy normalniść. Wiadomo ze nikt takiego komitetu nie tworzył w kolejce po masło, ale jak była kojejka za np. pościelą czy lodówkami to komitet musiał być. Czasami nawet dochodziło do rękoczynów między kolejkowiczami.Kupowało się wszystko, pieniądze traciły swa wartosć.W 1981r na buty sportowe ( zwykłe trampki ), dyrektor szkoły dawał zlecenie. Dopiero sobie mogłem kupić.Żeby kupić węgiel na zime do centralnego ojciec stał w kolejce prawie tydzień.
  6. czerpanie informacji tylko i wyłacznie z książki, to jeszcze nic. Żyje jeszcze pare osób którzy pamiętają tamte wydarzenia, oni sa żródłem informacji.Której nie znajdziesz w tej ani innej ksiazce. Skąd mogłem się dowiedziec o mogiłach zbiorowych za Anusinem w kierunku Lipska. W żadnej z ksiązek nie pisze nikt czyje mogiły były przy drodze Lipsko Ciepielów koło Gołebiowa. Jak się okazało byli to ludzie rotmistrza Podreza. Pisałem co mi kobieta opowiadała o dwóch motocyklistach niemieckich, wydarzenie potwierdziło się .Za tymi niemcami pojechali polacy z WBP-M.Dabrowa to zaczyna być łamigłówka.Co do uzbrojenia zołnierzy mjr. Pelca tez są nowe watki.Kolega który troche " kopie", wykopał w Dabrowskim lesie zapalniki od Boforsa . Co do miejsca walk, sa ślady gdzie toczyły sie zacięcie, znaleziono mnóstwo łusek karabinowych ( polskie). Wychodzi na to że, pierwszego uderzenia polscy żołnieerze sie nie spodziewali.Mogło wtedy zginać ich duzo.
  7. Ciekawy jestem czy wszyscy jeńcy bez koszul dotarli do Lipska. Są sygnały o zbiorowej mogile w Gołębiowie w/z CPN-u.
  8. Całą noc ich zbierali, przy lampie naftowej? z relacj ludzi pamietających te wydarzenia po około 3-4 dniach od walk Zwłoki podobno co niektóre sie zaczeły rozkładać.Zeznania dotycza kilku dni działań J. Zuby.Spisane są dość nie szczegółowo. Pewne rzeczy są w zeznaniach nie realne.
  9. rana postrzałowa z bliska mozna odróznic po odymieniu ( strzał z przyłożenia ) watpie w to by był w stanie rozróznić , miał czas na szukanie cząstek prochu niespalonego wokół rany.
  10. staram sie czytać.To ty raczej staraj sie czytac to co cytujesz. jest różnica rostrzelac jeńców a strzelac do jeńców.
  11. wyjąłeś z relacji Tadeusza Ciesielskiego wątki które potwierdzaja twoją teze.Ale oto cyt. tez z relacji T. Ciesielskiego mówiący coś sprzecznego to twojej tezy " dobrych niemców, nikogo nie rostrzeliwujacych" cyt "Zapowiedziano nam przez tłumacza, że cała kolumna pomaszeruje do Lipska, a gdyby ktos próbował uciekać, to roztrzelaja wszystkich ". Koło Cukrówki taki wypadek miał miejsce, jeden jeniec polski uciekł. Po czym roztrzelano pozostałych czternastu lub szesnastu.Dalej cytat z relacji T.Ciesielskiego - " W pewnym momencie, bez żdnego powodu, ze znajdujacego się na samochodzie karabinu maszynowego niemcy zaczynaja strzelać w tył kolumny.Około 6-ciu kolegów zgineło na miejscu. Inni byli cięzko ranni."Czy relacja monachijska jest do końca mistyfikacją? Może tak a może nie?. Czy broniący się mają wieksze straty od atakujacych?. Pomimo że przewaga niemców pod względem uzbrojenia była lepsza. Ilu niemców ginie w tych walkach pod Dabrową ?, a ilu żołnierzy polskich.Jezeli sprawa Dabrowy jest mistyfikacja skąd się biorą zdjęcia rozpoznawene przez ludzi ze to zdjęcia robione przy drodze w Dabrowie?
  12. nie to mnie dziwi co piszesz Ciekawy.Tylko to dlaczego oficer dowadzący sam się fatygował. Przeciez miał podwładnych? . Wystarczył rozkaz - dać mi tu np. Sołtysa jakiejś tam wsi ( przykładowo Anusina ). to że Zuba znał niemiecki to chyba przypadek. mógł o takie pismo poprosić .Jako Sołtys miał doczynienia z " papierami i podobnymi zezwoleniami itd.) - zdjęcia to fragment całej układanki.Sadze że zdjęcia zrobiono po tym jak grupa jeńców została ostrzelana z wozu pancernego. Ilośc zabitych by tu pasowała i miejsce w lesie Dabrowa. Czyli ten ostatni na zdjęciu ( w oficerkach ) to by był Cesarz.Z opisów wynika że do jeńców w rowie strzelano z broni maszynowej, rany postrzałowe głowy tu nie pasują.Jest to nie realne w praktyce. - Sadze że to opis dwu różnych miejsc.Rów to jedno a ranni to co innego. Tutaj by pasowało do relacji świadków którzy jeszcze zyja.Podczas pierwszego ataku niemcy polaków zaskoczyli.W pośpiechu mogli tych nakryc głowy nie wziąść może ktos ich po śmierci " obrobił ". Rannych zbierali nie zapewne tego dnia co trwały walki. w częstych opisach jest podane że to niemiecki żołnierz jest tłumaczem i to on wywołuje polaków z lasu.
  13. juz przeczytałem :shock: :mrgreen: Ale tak da się przeczytac - Zeznania Jana Zuby w OKBZH w Polsce.Kielce dn.21czerwca 1969r.zamieszczone w ksiażce Piechurzy Apokalipsy H. Kowalskiej-Kutery i J. Pelca - Piastowskiego. Część 1 cyt. " W latach 1933-1945 byłem sołtysem wsi Anusin w powiecie Iłżeckim a obecnie Lipskim.W drugim tygodniu wojny 1939r widziałem duzo polskiego wojska ciagnacego polnymi drogami do lasu Dabrowa-Struga.Przez las ten, pomiędzy wsiami Struga-Dabrowa przebiega szosa z Lipska do Ciepielowa.Zaciekawiony poszedłem do lasui zobaczyłem, że polscy żołnierze kopali stanowiskai robili zawały z drzew od zachodu i północnego-zachodu na szosie do Ciepielowa.Nad lasem zaczął krążyc niemiecki samolot. W krótkim czasie potemz przeciwnego kierunku bo szosa od Lipskanadjechała długa kolumna niemieckich wojsk zmotoryzowanych.Gdy czoło kolumny dojechało do lasu, rozległa sie strzelanina.Kolumna niemiecka staneła i niemcy rozwineli sie do natarcia na las koło Strugi na wschód od szosy. Gwałtowna strzelanina trwała dość krótko. Potem strzały było słychac długi czas ale już dużo rzadsze. Ja znałem jezyk niemiecki, gdyż byłem w czasie pierwszej wojny swiatowej na robotach w niemczech. W jakiś czas po rozpoczeciu strzelaniny przyjechał samochodem pod mój dom jakis oficer niemiecki z monoklem w oku. Kazał mi wsiąść do swego samochodu i zawiózł mnie na skraj lasu, tam zatrzymał sie na wzniesieniu i kazał mi krzyczeć w las, żeby nasi zołnierze poddali się i wychodzili z lasu. Wykonałem polecenie i po moich nawoływaniach wyszło z lasu około 80 polskich zołnierzy z rekami poniesionymi do góry i bez broni. Używajac mnie jako tłumacza niemiecki oficer kazał tym żołnierzom ustawić się na drodze. Było to koło Dabrowskiej Poręby przy narożniku lasu. Niemieccy zołnierze popędzili następnie tych jeńców do szosy prowadzącej do Lipska. W lesie tym czasem rozlegały się strzały. Potem niemcy kazali mnie i innym mężczyznom z Anusina wyciągac dwa niemieckie samochody które ugrzęzły na łace. Wróciłem do domu i pod wieczór tego dnia zorganizowałem grupe mężczyzn z Anusina i dwie furmanki. Nadmieniam, że po wyciągnieciu samochodu poprosiłem jakiegos starszego wiekiem niemieckiego oficera bez monokla o pisemne zezwolenie na pozbieranie rannych.Wraz z furmankami i ludżmi udałem się do lasu. W lesie leżało dużo rannych i zabitych polskich żołnierzy. Obok niektórych leżała ich broń a obok niektórych broni nie było. Wracając z rannymi których załadowaliśmy na furmanki, na szosie w lesie w odległości około ...... ( nieczytelne) metrów od Strugi zobaczyłem w rowie na wschodnim brzegu szosy leżącym rzędem zabitych polskich żołnierzy. Obok tych żołnierzy nie leżała broń i nie mieli na sobie pasów. Lezeli gęsto jeden przy drugim i wszyscy mieli rany postrzałowe głowy Zwłoki te leżały na odległości około 100 metrów.Rannych zbieraliśmy i wozilismy całą noc aż do godziny 8-mej rano w sobotę. Składaliśmy ich w Anusinie w stodole Serafina.Spotykałem zabierajac rannych grupy zwłok polskich żołnierzy w koszulach. Zwróciłem uwagę że żaden polski żołnierz nie miał czapki ani chełma.Razem zabralismy 84 ( trudno czytelne) rannych polskich żołnierzy przeszukujac bardzo dokładnie cały las.Rannych szukaliśmy również w dzień nastepny ale znajdowaliśmy przewaznie zwłoki . Od 8-mej rano zobaczyłem, że niemieccy żołnierze chodza po lesie i dobijaja rannych polskich żołnierzy.
  14. nie wiem co ci sie sprawdza . Według mnie to tniesz głupa ( bez obrazy )
  15. podejżewam że kupienie tej ksiazki będzie niemożliwe. Można ją było nabyć w Dabrowie na uroczystościach rocznicowych. Wyszła w bardzo małym nakładzie. Sponsorem były okoliczne firmy z Ciepielowa i Lipska i Solca ( jak równierz urzędy gmin i miast w/w wymienione).Jedynie co mozna zrobic to kserokopie.Książka to swego rodzaju dokumentacja i opis wydarzeń w Dąbrowie w 1939r jak i okolicy.Wieksza cześć zawiera opis postaci mjr Pelca jak i 74PP z Lublińca .20-30% to opis wydarzeń w lesie Dabrowskim, zeznania świadków z okolicznych wiosek i opis wydarzeń przez żołnierzy którym udało się przezyć ósmy wrzesień 1939r.Jest tam też kserokopia zeznań między innymi sołtysa Jana Zuby, zeznania złożone przed OKBZH w Kielcach.
  16. Głupoty piszesz. można chyba temat zamknąć. Co? Czekam i czekam i nic, powiedziałem kiedyś co trzy głowy to nie jedna. Główna dezinformacja wyszła od ciebie, piszac że żołnierze zpod Dąbrowy są pochowani w Solcu.Zakładając że liczba 300 na pomniku rozwiazuje sprawe.Przypuszczalnie w Solcu jest pochowanych do 20 żołnierzy z pod Dąbrowy, a możliwe że nie zpod Dąbrowy a ze Strugi.
  17. można powiedzieć że zakończyłem to małe "dochodzenie".Chcesz wiedzieć gdzie leżą żołnierze zpod Dabrowy? to ci odpowiadam - Ciepielów, Lipsko,Solec,Las Dąbrowa,Dabrowska Poręba( nigdy nie ekshumowani).Moje przypuszczenia sa oparte na relacjach mieszkańców okolicznych wiosek, jak równierz na zeznaniach pana Zuby przed OKBZH w Kielcach.Największym cmentarzem jest niestety sam Las Dąbrowa.
  18. Witam.Sprawa Dabrowy zatacza coraz wieksze kregi.Odwiedziłem dzisiaj pana Wrzohala Stanisława zamieszkałego w Anusinie.Pan Wrzochal S. w 1939r mieszkał we wsi Gołębiów.Opowieści tego pana są interesujące.08.09.1939r pan Wrzochal jako 14 letni chłopak pasł krowy przy drodze. W kierunku Ciepielowa jada niemcy, widząc to pan Stanisław zabiera krowy i zmierza w strone domu.Na jego widok niemcy oddaja pare strzałów, cudem nie trafiaja go.Niemcy na oslep strzelaja do wszystkiego co się rusza.W tym dniu zostaje zastrzelona jego kuzynka 10 letnia Zosia Wrzochal ( żródła podaja Ciepielów co jest błedem).Koło wiatraka w Gołębiowie ląduje niemiecki samolot rozpoznawczy, ten sam co krazy nad Dabrowa ( moje przypusczenie).W jego kierunku biegnie trzech chłopców z Gołebiowa, chca zobaczyc niemców. w pewnej chwili niemcy strzelaja do nich, jeden z nich pada ranny w brzuch.Jest nim Sajnug Stefan z Katarzynowa ( Katarzynów to wies z drugiej strony szosy od Gołębiowa0.Lekarz niemiecki robi mu operacje w domu ojca Stanisława Wrzochala, w nocy chłopak umiera.Tego dnia zostaje zastrzelonych około 8 cywilów, celowo i przypadkowo. T stwierdza opowiadajacy mi tę historie.Niedaleko przy szosie na mostku zostaje rozbity motocykl z WBP-M.Jednym z poległych jest Tadeusz Konieczny i dwóch pozostałych żołnierzy.Pan Stanisław twierdzi że motocyklowa obsada był a 3 osobowa.Troche dalej przy szosie polacy podpalaja 7 motocykli i uciekaja w strone Woli Soleckiej.Pod wieczór niemcy przyprowadzaja około 100jenców z pod Dąbrowy.Żołnierze siędza na placu przy krzyzówce ( obecnie jest tam CPN, ale nie ten o którym wczesniej pisałem.jest drugi mały CPN w GOłębiowie -LPG).Pan Stanisław Wrzochal przynosi jeńcom chleb.W domu ojca pana Stanisława niemcy robia sztab. Sa kuchnie polowe, u sasiada lekarz niemiecki opatruje rannych ( tylko niemców).Żołnierze wydaja polecenie Wrzochalom by zepsuty chleb, który wyżucili rozdali zwierzakom i jeńcom przy drodze.Myją się , wode po umyciu w misce karza nieść panu Stanisławowi do jeńców .Idzie za panem Stanisławem żołnierz który mu to polecenie wydał.Pan Stanisław myśli ale skur....., ale idzie do polaków.Polski żołnierz prosi by nabrał wody z rowu w wiadro , pan Stanisłw nabiera.Ale niemiec wylewa wode , bierze kij niesza w rowie .Po czym nabiera brudną wode i kaze podać jeńcom. Uwaga-Pan Stanisław opowiada że wszyscy żołnierze nie mieli nie mieli mundurów, mieli tylko białe koszule.Póżnym wieczorem przyjeżdżaja po polaków niemieckie samochody i przeworzą ich do Lipska . Wnuk pana Stanisława para się też dokumentowaniem histori z 1939 roku.We wsi Anusin znalazł książeczke wojskową(dokument jest w 100% czytelny) na nazwisko Michał Skurski ppor rezerwy.Zmobilizowany 52PP. Półk ten walczył pod IŁżą. Z pod IŁzy do Dabrowy przyszedł batalion mjr Pelca.Jeden z żołnierzy walczacych pod Dąbrową pozostał w Anusinie.Nazywał się Rychlewski( imienia nie ustaliłem).W okolicy Anusina jest jeszcze zbiorowa mogiła, nie oznaczona.Znajduje się ona w okolicyAnusin-Wólka Dąbrowska.
  19. Wszystko powoli. Tam gdzie zginał prawdopodobnie rotmistrz Czechowicz bedzie problem, jest tam teraz zakład przetwórczy.Pozwolenie na miejsce nawet przed brama będzie nie tak prosto uzyskać.
  20. może rabata wojskowa nie wyglada rewelacyjnie. Ale 01.11 nie ma gdzie znicza postawić.bardziej ważniejsza rzecza było by dac płytę z napisem gdzie zgineli żołnierze z WBP-M.To tej pory nikt czegos takiego nie zrobił.
  21. na pochwały przyjdzie czas .Ty lepiej spróbuj to wszystko poskładac do kupy, bo ja mam głowe taaaaaaką....
  22. Podaja straty z 08.09.1939r http://66.102.9.104/translate_c?hl=pl&...XEMzCbHJXXAs7cw
  23. Ja powiem tak, ile osób jest w Ciepielowie zakładam że około do 50 osób. Dlaczego - pod pomnikiem miało spoczywać około 40-50 zołnierzy. To ich ekschumowano do Ciepielowa. W lesie były dwie mogiły po około 18-20 osób, to nam daje około 40 osób.Te dwie mogiły miały byc przeniesiono znowu pod pomnik. Czyli tak jakby tych co roztrzelano pod pomnikiem, spoczywali w Ciepielowie.Reasumując mamy około 80 poległych. Dodać jeszcze trzeba pojedyncze mogiły, jest ich 5.Ja tę liczbę zaokrągle do 10, dodam do tego17 z Cukrówki( co lezą w Lipsku).To nam da 27 osób. Razem mamy 117 osób. Co stało się ze zwłokami z Gołębiowa nikt nie wie. To nam kolego ciekawy do 300 osób sporo brakuje.PS. Kolego Ciekawy jest coś jeszcze w lesie Dabrowa. trzy doły o dł około 10x2m.sa od strony zachodniej na brzegu lasu, drugi troszeczke w głąb lasu.Co się stało z rannymi którymi sie opiekował sołtys Zuba.Sasiad pani Gorczycy znał niemiecki.Zaginął bez śladu.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.