
atrix
Użytkownicy-
Zawartość
2,407 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez atrix
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Tak na marginesie. Gdzie w końcu zginął ten Cholewa ? Odpowiedź masz w relacjach J. Zuby i innych relacjach świadków. J. Zuba - grzebał majora i dwóch innych oficerów. ( J. Zuba nie był sam przy pochówku ) 1 - major ( J. Pelc ) 2 - pochr ( ? ) 3 - kpt ( Leonard Cholewa ) -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Jaką zastosowałeś metodę ? Metodę porównawczą, z relacjami przeze mnie zbieranymi. W relacji z 1967 roku mamy chaos, i ta relacja jest jak najbardziej wiarygodna. Zeznania z 1969r mają chronologię i dokładność. Czyli jest w pewnym sensie dorobiona w detale pod jakiś wzorzec. I w tym wypadku pod list. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Porównując relacje J. Zuby z 1967 z zeznaniami przed KBZH w Kielcach w roku 1969, można zauważyć pewne różnice w treści. Analizując relację i zeznania taki wyłania się obraz , który widział Jan Zuba w dniach 8-9-10 września 1939 roku: Co tak właściwie widział J. Zuba 8 września 1939 roku w okolicy Ciepielowa? 1 – polskich żołnierzy którzy o świcie 8 września 1939r dotarli do lasu pod Ciepielowem. 2 – że walki zaczęły się w godzinach rannych i trwały do godzin południowych. 3 – niemieckich oficerów w aucie, do których był wezwany. Miało to miejsce około godziny 14 -15. 5 – Jeden z niemieckich oficerów wydał rozkaz zaprzestania walk, w czasie kapitulacji resztek polskiego oddziału. Na jego wywołania z lasu wychodzi i poddaje się 80 polskich żołnierzy. Których Niemcy prowadzą następnie w kierunku szosy. 6 – tyralierę Niemiecką która tak właściwie była niczym innym jak czyszczeniem lasu z resztek polskich żołnierzy. I miało to miejsce prawdopodobnie zaraz po zakończeniu walk. W czasie tej czystki zostaje zastrzelony kpt L. Cholewa. 7 – zbierając rannych jest świadkiem jak wygląda pobojowisko po walkach. 8 – grzebiąc poległych przy szosie Lipsko – Ciepielów, widział że poległo trzech oficerów z których jeden nosił stopień majora. 9 – pozostałości po zaporach drogowych. Które usuwali Niemcy J. Zuba nie mógł widzieć lub wiedzieć: 1 - że w czasie walk dobijano rannych polskich żołnierzy 2 – nie miał informacji kto dowodził polskim oddziałem 3 – nie był świadkiem dobijania rannych polskich żołnierzy, za wyjątkiem kpt. l. Cholewy 4 – nie znał tożsamości Niemieckiego oficera, który wydał rozkaz zaprzestania walk w czasie kapitulacji polskiego zgrupowania. Przypuszczenia komisji w trakcie trwania śledztwa, na podstawie relacji świadka J. Zuby: 1 -Oficer niemiecki który wydał rozkaz zaprzestania walk – Walter Wessel. 2 - 80 jeńców których się prowadzi w kierunku szosy, zapewne zaprowadzono do lasu i rozstrzelano. Stąd duża ilość ciał w okolicy szosy Lipsko – Ciepielów. 3 – brak dokładnych informacji o ilości zapór drogowych. W ostateczności uznano że było ich dwie. 4 – ustalenie kto dowodził polskim zgrupowaniem tylko na podstawie stopnia wojskowego i szczątkowych informacji polskich żołnierzy kto dowodził na początku walk. Proszę mnie poprawić i ewentualnie uzupełnić. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
No to mamy wszytko. Spróbuję dzisiaj wieczorkiem rozłożyć te relacje na czynniki pierwsze i podać na forum. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Cyt - To: CougarGA7 Knew I’d seen the bottom pic before. From AHS: “The picture on the bottom of your posting on 12 Aug 2009 12:01, has f.e. been used twice: 1) in the book “Polenfeldzug” (1982) claiming it to be evidence for the Ciepielòw-massacre, and 2) “Chronik des Zweiten Weltkrieges” (Augsburg, 1997) claiming it to be evidence of the killing of Polisch civilians (claimed by the Germans to be partisans of the Bialystok-area) from Szailicze, Wolkowysk, 1943(!).” Jedno ze zdjęć miało zostać zamieszczone w pracy Janusza Piekałkiewicza - Der Zweite Weltkrieg, (wyd. polskie – Kalendarium II wojny światowej) Opisane jako rozstrzelani partyzanci w czasie pacyfikacji wsi Szaulicze w dniu 7 Lipca 1943r. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Ciekawa sprawa z tymi zdjęciami. Jak się okazuje jedno ze zdjęć pojawia się w książce - Chronik des Zweiten Weltkrieges” (Augsburg, 1997) i opisane jest jako zastrzeleni partyzanci w Szauliczach w białostockim. link do forum - http://www.freerepublic.com/focus/f-chat/2334487/posts -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Mógłbyś dać cały artykuł Pelca, czyli wywiad z Zubą. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Cyt z zeznań J. Zuby- Poległych grzebaliśmy przeważnie we wspólnych grobach w lesie niedaleko szosy, bliżej Anusina. W miejscu tym obecnie stoi pomnik. Pomnik ale który? Wtedy ( 1969 r)był tylko jeden pomnik a raczej mogiła ( rabata ) - mjr J. Pelca. Potocznie rabatę nazywa się pomnikiem. Kolejny raz Zuba naprowadza nas to samo miejsce, które najbardziej utkwiło mu w pamięci. Czyli znów w okolice mogiły mjr. Pelca i pola w lesie J. Gorczycy. Mógł by kto sprawdzić w którym roku zmarł por. lek. med. Franciszek Bardzik, zamieszkały w Gdyni. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Zeznania J. Zuby - KBZH w Kielcach rok 1969 W latach 1933–1945 byłem sołtysem wsi Anusin w powiecie iłżeckim a obecnie lipskim. W drugim tygodniu wojny 1939 r. widziałem dużo polskiego wojska ciągnącego polnymi drogami do lasu Dąbrowa – Struga. Przez las ten pomiędzy wsiami Dąbrowa przebiega szosa z Lipska do Ciepielowa. Zaciekawiony poszedłem do lasu i zobaczyłem, że polscy żołnierze kopali stanowiska i .....? ( nieczytelne) zawały z drzew od zachodu i północnego-zachodu.Na szosie od Ciepielowa. Nad lasem zaczął krążyć niemiecki samolot. W krótki czas potem z przeciwnego kierunku, bo szosą od Lipska nadjechała długa kolumna niemieckich wojsk zmotoryzowanych. Gdy czoło kolumny dojeżdżało do lasu, rozległa się strzelanina. Kolumna niemiecka stanęła i Niemcy rozwinęli się do natarcia na las koło Strugi na wschód od szosy. Gwałtowna strzelanina trwała dość krótko. Potem strzały słychać było długi czas, ale już co raz rzadsze. Ja znałem język niemiecki, gdyż byłem podczas pierwszej wojny światowej na robotach w Niemczech. A jakiś czas po rozpoczęciu strzelaniny przyjechał pod mój dom jakiś oficer niemiecki z monoklem w oku. Kazał mi wsiąść do swego samochodu i zawiózł mnie na skraj lasu, tam zatrzymał się na wzniesieniu i kazał mi krzyczeć w las, żeby nasi żołnierze poddawali się i wychodzili z lasu. Wykonałem polecenie i po moich nawoływaniach wyszło z lasu ok. 80 polskich żołnierzy z rękami podniesionymi do góry i bez broni. Używając mnie jako tłumacza niemiecki oficer kazał tym żołnierzom ustawić się na drodze. Było to koło Dąbrowskiej Poręby przy narożniku lasu. Niemieccy żołnierze popędzili następnie tych jeńców do szosy prowadzącej na Lipsko. W lesie tymczasem nadal rozlegały się strzały. Potem Niemcy kazali mnie i innym mężczyznom z Anusina wyciągać dwa niemieckie samochody, które ugrzęzły na łące. Wróciłem do domu i pod wieczór tego dnia zorganizowałem grupę mężczyzn z Anusina oraz dwie furmanki. Nadmieniam, że po wyciągnięciu samochodu poprosiłem jakiegoś starszego wiekiem niemieckiego oficera bez monokla o pisemne zezwolenie na pozbieranie rannych. Wraz z furmankami i ludźmi udałem się do lasu. W lesie leżało dużo rannych i zabitych polskich żołnierzy. Obok niektórych leżała ich broń, a obok niektórych broni nie było. Wracając z rannymi, których załadowaliśmy na furmanki na szosie w lesie w odległości około .....? ( nieczytelne ) od Strugi zobaczyłem w rowie na wschodnim brzegu szosy leżących rzędem zabitych polskich żołnierzy. Obok tych żołnierzy nie leżała broni i nie mieli na sobie pasów. Leżeli gęsto, jeden przy drugim i wszyscy mieli rany postrzałowe w głowy. Zwłoki te leżały na długości ok. 100 m. Rannych zbieraliśmy całą noc, aż do godziny 8 - mej rano w sobotę. Składaliśmy ich w Anusinie w stodole Serafina. Spotykałem również zbierając rannych grupy zwłok polskich żołnierzy w koszulach. Zwróciłem uwagę, że żaden polski żołnierz nie miał czapki ani hełmu. Razem zebraliśmy 64 rannych polskich żołnierzy przeszukując bardzo dokładnie cały las. Rannych szukaliśmy również w dzień następny ale znajdowaliśmy już przeważnie zwłoki. Od 8 - mej rano zobaczyłem, że niemieccy żołnierze chodzą po lesie i dobijają rannych polskich żołnierzy. Spojrzałem w tamtą stronę w odległości nie większej niż dwadzieścia metrów leżącego rannego polskiego kapitana. Kapitan machał ręką i przywołał nas do siebie. Słyszeli to niemieccy żołnierze, którzy od wczesnego rana przeszukiwali las. Jeden z Niemców dobiegł do kapitana i mojej obecności strzelił z karabinu w głowę. Zabrałem dokumenty kapitana. Pamiętam, że nazywał się Cholewa. Następnie niemieccy żołnierze idąc tyralierą .............. dalszych 4 naszych polskich żołnierzy. Widząc co się dzieje nie zabieraliśmy już rannych, tylko staraliśmy ich ukrywać w lesie, chowając ich w krzakach, przykrywając gałęziami itp. Zobaczyłem potem, że na skraju lasu od strony Dąbrowy Niemcy wyprowadzili z lasu 4 mężczyzn w bieliźnie. Ustawili ich w rząd, następnie jeden z nich postawił RKM, położył się i mierzył w tych ludzi. Krzyknąłem do tego Niemca po niemiecku, żeby nie strzelał. Niemiec zaskoczony odstąpił od karabinu maszynowego. Tych 4 mężczyzn w bieliźnie zabrałem ze sobą. Opowiedzieli mi, że są polskimi żołnierzami, że od dnia wczorajszego ukrywali się w lesie, że Niemcy ich znaleźli, wobec czego żołnierze poddali się podnosząc ręce do góry, i że Niemiec, który potem chciał do nich strzelać kazał im zdjąć mundury. Żołnierze ci przeczekali w Dąbrowie u mojej szwagierki u Józefy Czapka, a dzieci z Dąbrowy poszły we wskazanym przez nich miejsce i przynieśli mundury. Mój syn Józef Zuba w czasie poszukiwań tego dnia znalazł tych rannych polskich żołnierzy i ukrył ich w krzakach jeżyny. Niemiecki żołnierz strzelił dwa razy trafiając go w lewe płuco i prawą dłoń. Syna przyprowadziła żona i córka do domu i wyleczył się z postrzałów, a ukrytych przez niego rannych Niemcy nie znaleźli i zdołaliśmy ich zabrać i przewieźć do stodoły Serafina. Przez cały ten czas grupy żołnierzy niemieckich tyralierami przeczesywały ten las i słychać było pojedyncze strzały. W godzinach przedpołudniowych w sobotę zrezygnowaliśmy w końcu z poszukiwań rannych, uznając to za bezcelowe, gdyż w ten sposób tylko zdradzilibyśmy Niemcom ich kryjówki. Gdy strzały ucichły w sobotę popołudniu zabrałem ludzi do grzebania zwłok poległych. Przy zbieraniu zwłok odszukałem kilku rannych polskich żołnierzy, których kryjówki zapamiętałem. Wszyscy oni nie żyli. Zresztą zbierając rannych widziałem bardzo wielu polskich żołnierzy, którzy dawali oznaki życia przywoływali pomoc, ale nie byłem wstanie ich wszystkich pozbierać. Ludzi tych potem widziałem martwych, pozabijanych wystrzałami z bliska. Na pewno były to wystrzały bliska z luf przyłożenia, gdyż jako były żołnierz znałem się na tym. Poległych grzebaliśmy przeważnie we wspólnych grobach w lesie niedaleko szosy, bliżej Anusina. W miejscu tym obecnie stoi pomnik. Poległym zabierałem dokumenty i blaszki rozpoznawcze. Dokumenty mieli prawie wszyscy. Pogrzebaliśmy ok. 300 polskich żołnierzy i kilku chłopów - podwoziarzy, których zwłoki również znajdowały się w lesie. Nazwisk tych poległych w tej chwili już nie pamiętam. Z dokumentów i blaszek wynikało, że polegli i zamordowani pochodzili z terenu RKU Kielce i Częstochowa. Dokumenty i blaszki długi czas trzymałem u siebie w domu, a następnie jeszcze w czasie okupacji zaniosłem na żądanie gminy do Urzędu Gminnego w Lipsku. Odebrał to ode mnie sekretarz gminy Franciszek Domański. Domański zaraz po wojnie wyprowadził się z Lipska i nie wiem, gdzie obecnie się znajduje, ani co się stało z dokumentami i blaszkami. Podobno Domański żyje. W oddzielnych grobach pochowaliśmy polskiego majora i chorążego. Trupy zwoziliśmy w sobotę popołudniu, niedzielę a nawet i w poniedziałek. Obok Strugi rozlokował się niemiecki sztab. W sobotę przed południem udałem się tam i poprosiłem o pomoc dla naszych rannych. Do stodoły Serafina udał się niemiecki lekarz, kazał sobie przynieść stół i po kolei operował, bądź opatrywał naszych rannych. Potem kazał zawieść ich furmankami do Ciepielowa. Tam w domu stojącym przy kościele było coś w rodzaju już polowego szpitala. Personel był niemiecki i przed wejściem stała niemiecka warta. W Anusinie żaden ranny nie umarł. Co się stało z tymi rannymi później, tego nie wiem. Po wojnie od 10 rannych, którym udzieliłem pomocy otrzymałem listy i mam te listy w domu. W sobotę wieczorem przyszło do mnie 7 polskich żołnierzy, którzy ukryli się w lesie wchodząc na drzewa. Zjedli i odeszli. Potem przyszedł polski sierżant, który nie podał nazwiska, tylko powiedział, że jest z garnizonu kieleckiego. Ukrywał się u mnie trzy dni, potem znikł. Żaden z tych ludzi nie podał mi żadnych informacji na temat rozstrzeliwania jeńców, bądź dobijania rannych. Po południu tego samego dnia, którego była bitwa w lesie Dąbrowa-Struga od Solca nad Wisłą do Zofijówki nadjechał oddział polskich motocyklistów i stoczył tam walkę z Niemcami. Poległo tam 11 polskich żołnierzy. Widziałem ich zwłoki, pochowani zostali na miejscu w Zofijówce, a potem ekshumowani i przeniesieni na cmentarz do Lipska. Trzech dalszych polskich motocyklistów pochowanych zostało we wsi Drezno i również zostali ekshumowani i przeniesieni do Lipska po wyzwoleniu, roku nie pamiętam pochowanych przez nas w lesie Dąbrowa-Struga żołnierzy polskich ekshumowano i przeniesiono na cmentarz do Solca nad Wisłą. Ekshumację widziałem i stwierdzam, że przeprowadzona była bardzo niestarannie i większość szczątków poległych żołnierzy pozostała dotychczas w starych mogiłach. Majora i chorążego z ich grobów nie ruszano. Zobowiązuję się podać Okręgowej Komisji niezwłocznie po powrocie do domu znane mi adresy żołnierzy polskich uczestników boju w lesie Dąbrowa-Struga oraz wypożyczyć i przesłać posiadane przez nas podpisy. Poczytaj Tomaszu N. uważnie, a znajdziesz informacje gdzie pogrzebano zwłoki które widział Zuba zbierając rannych.A raczej gdzie ich ekschumowano po wojnie. Zuba mówił to co wiedział a nie to że zeznawał bo tak musiał. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Według mnie Zuba był przesłuchiwany więcej niż ten raz i Jankowski w tym ostatecznym zeznaniu wiedział już o co może pytać. Zuba zapewne był z kimś po tych rannych w lesie, ale zeznania tych innych nie potwierdzały jego wersji, stąd zostały ich nazwiska pominięte. Przywołanie ich nazwisk w zeznaniu Zuby zmusiłoby Jankowskiego do załączenia zeznań tych innych osób, a tak nie musiał. Raczej tutaj chodzi ile ciał widział Zuba po wschodniej stronie szosy. A widział zapewne tyle ile widziała Pani Gorczyca, czyli te 17 zwłok. Jeżeli zbierali zwłoki to zbierali zwłoki po całym lesie. Z zeznań Zuby wynika że on zbierał po tej stronie lasu gdzie była szosa Lipsko - Ciepielów. Inni mieszkańcy Anusina nie musieli znaleźć się w okolicy szosy, więc nic nie mogli nic powiedzieć. Ja myślę że Jankowski, skojarzył te rzeczy: 1 - w/g listu 300 miało być jeńców, rozstrzelanych w rowie przy szosie. 2 - Zuba mówi że na jego wezwanie wyszło 80 polskich żołnierzy z lasu, i Niemcy popędzili ich przez Anusin w kierunku szosy. 3 - Zbierając rannych Zuba mówi o zwłokach w rowie na wschód od szosy. Reasumując daje to taki obraz - wziętych do niewoli polskich żołnierzy, Niemcy prowadzą do szosy Lipsko - Ciepielów ( tak jak mówi Zuba), następnie prowadzą szosą w stronę Ciepielowa. I w lesie rozstrzeliwują jeńców. W liście autor napisał że rozstrzelano jeńców w rowie przy szosie, Zuba widzi zwłoki w rowie zbierając rannych. Wszystko pasuje. Tylko jest jedno ale - Jankowski miał za mało danych by postawić taką tezę. Zuba był jedynym świadkiem który coś wiedział w sprawie. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Więc dlaczego nie zapytał ? Ja nie wiem , więc powiedz dlaczego Jankowski nie zapytał kto był jeszcze. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Akurat widać że o pozostałe rzeczy z wyjątkiem pierwszego pytał. Więc dlaczego Jankowski o to nie zapytał ? Odpowiedź kto jeszcze był z Zubą jest chyba w jego zeznaniu. Jak zeznaje Zuba 8 września zorganizował 2 furmanki. Czyli razem około 4 osób ( włącznie z Zubą) Cyt: Wróciłem do domu i pod wieczór tego dnia zorganizowałem grupę mężczyzn z Anusina oraz dwie furmanki. Kto był razem wtedy z Zubą ? Cyt: Składaliśmy ich w Anusinie w stodole Serafina. Drugą osobą był prawdopodobnie właściciel stodoły - Serafin Co do reszty to pada tylko nazwisko syna Zuby. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Jesteś śledczym i jedyny świadek zeznaje Ci że z innymi przejeżdżał koło miejsca kaźni. Co Cię powinno zainteresować ? Z kim przejeżdżał. Czym przejeżdżał. W jakim kierunku. Jak pora dnia była. Itd.Itd.Itd. Sprecyzuj, bo ja bym zadał tyle pytań i tak bym gościa przewałkował. Że widział by wszystko i słyszał. I z całą pewnością nie pytał bym o to czy przejeżdżał drogą Lipsko - Ciepielów i co widział przejeżdżając. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał A to zdjęcie, które kiedyś dałeś ? Opis się zgadza, fragment dworu też. 100% pewności jednak nie ma że to ten sam Daniszów o którym mowa. Ale nie świadczy to że tam znajdowali się polscy ranni jeńcy. To raczej pasuje na zdjęcie propagandowe. No to ładnie. Wraca zatem moja kwestia, ta na później. Masz na myśli że Zuba konfabuluje? Nie koniecznie. Zuba grzebał poległych, więc widział to co widział. Zuba w zeznaniach wspomina że polegli mieli rany postrzałowe głowy. I takowe mogli mieć. Przypomnij sobie zdjęcia, gdzie zwłoki zmieniają położenie. Na czym polegało dobijanie rannych? Właśnie na strzale w głowę. Strzał w głowę daje pewność że ofiara nie żyje na 100%. Jak by do tego nie podchodzić zeznania Zuby pokrywają się z innymi zeznaniami. -
Rekonstrukcja bramy stoczni im. Lenina propaguje historię czy komunizm?
atrix odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Jak widzę odpowiedzi na moje pytania nie otrzymam. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał A co go obchodziło po 20.00 wieczorem ? Nie chodzi mi o dr Zechlina. Znam Daniszów jak własną kieszeń. Węszyłem tam, i nic w temacie rannych jeńców czy nawet samych jeńców. Naprawdę myślisz, że Niemcy pozwolili im jeździć jedyną porządną drogą dla wojska ? Nie musiał tą drogą Lipsko - Ciepielów poruszać się furmanką czy furmankami. Zbierali rannych więc widzieli co znajdowało się przy szosie. Tak jak widziała te zwłoki J. Gorczyca. Las Dąbrowa - Struga jest i był, poprzecinany licznymi duktami łączącymi wsie, więc poruszanie się nie sprawiało żadnych problemów. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Przewożono rannych jeńców. Zakładasz że Ciesielski nie był ranny. Zakładam że nie był ranny, bo był zdolny do marszu. Ponadto nic o tym nie wspomina że był ranny. Niemców było rannych w dniu 8 września tylko 18, więc po co było aż 5 samochodów. Cyt z dziennika dr Zechlina :15 pułk piechoty ma w tym dniu 11 zabitych 18 rannych. Zajrzyjmy do Daniszowa. Byli ranni, było zapewne jakieś zgony. A tu nic cisza, nikt nic nie wie i nic nie widział. Nie dziwne to? Wróćmy do lasu pod Ciepielów. T. Ciesielski stoi w szeregu kilka godzin. Niemcy tak praktycznie nie wiedzieli co z jeńcami zrobić. Za późno by prowadzić ich do Lipska , więc podstawiono 5 samochodów. Właśnie tych sanitarnych. Jeżeli były by inne samochodyn do dyspozycji, wcześniej by grupę jeńców zabrano. I czemu u ciesielskiego jest 5 samochodów i dr Zechlina ta sama liczba? Zaczyna się tutaj wszystko zazębiać. Moim zdaniem wyglądało to tak: Skończyły się walki. W pierwszej kolejności zabrano rannych żołnierzy Niemieckich. I możliwe że niewielką liczbę polaków ( choć jak dla mnie to wątpliwe). Zgrubne przeszukanie pobojowiska przez Niemców. Zechlin w dzienniku mówi o dużych łupach ( broń, tabory,konie itd). W tym samym czasie Zuba i inni z Anusina zbierają rannych. Których zwożą do Anusina do stodoły. To praktycznie oni są tymi co zabierają rannych. Ranni zebrani przez grupę Zuby, pozostają w stodole w Anusinie do popołudnia 9 września. Dopiero po południu zostają przewiezieni do Ciepielowa. Na drodze Lipsko - Ciepielów w okolicy pola Gorczycy J. Zuba widział zwłoki w rowie. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Pominę chwilowo Tomaszu N Twoje sugestie. Przyjrzyjmy się jak przebiegało zbieranie rannych polskich żołnierzy i jak i gdzie udzielono im pomocy. Dr Zechlin w dzienniku podaje że polskich rannych jak i niemieckich przewieziono do Daniszowa. Ponadto w dzienniku pisze że 15 IR otrzymał do dyspozycji 5 ciężarówek do zwożenia rannych. Nasz dr kłamie. cyt. Przez lekarza naczelnego i na rozkaz lekarza dywizji zostaje w majątku Daniszów 4 km na południe od Lipska około 6 km za frontem urządzony punkt zbiorczy dla chorych. Wracającym z rannymi siostrom Czerwonego Krzyża wręcza się fiszki dot. zbiorczego punktu dla chorych. Odtransportowanie rannych – niemieckich i polskich przebiega bez zakłóceń, zwłaszcza, że przydzielono już 15 pułkowi piechoty grupę z 5 pojazdami z kolumny Czerwonego Krzyża 2/29 Tymczasem ks. Barski w kronice parafii pisze: W pierwszych dwóch dniach w czasie boju, na skraju lasu rządowego, przy drodze do Lipska, padło 242 żołnierzy polskich, którzy z taborami chcieli się przedostać za Wisłę. Groby ich znajdują się w lesie wspólnie i pojedynczo. Sceny, jakie się tam rozgrywały, były okropne, jak opowiadają naoczni świadkowie z Dąbrowy. Ranni konali z głodu i pragnienia, bo nie można im było przyjść z pomocą. Nikt się ruszyć nie mógł. Niemców legło tam 24. Kościół w Ciepielowie służył na razie jako szpital, a w wieży powiewała w ten czas chorągiew Czerwonego Krzyża. W kościele było też przyniesionych kilku rannych żołnierzy polskich, ale nie pozwalano się do nich zbliżyć, rozmawiać lub posług udzielać. Dom księdza proboszcza za kościołem był przeznaczony był na salę operacyjną i aptekę wojskową. O szpitalu polowym w Ciepielowie dr Zechlin jakoś nie wspomina. Jak wynika z opisu ks. Barskiego był to szpital polowy dla polskich żołnierzy. Jak więc jest możliwe że dopiero 9 września dostarcza się rannych jeńców do Ciepielowa, a nie są oni ewakuowani zaraz po bitwie, jak opisuje dr Zechlin? Odpowiedż jest w zeznaniach Jana Zuby. Cyt: W sobotę przed południem udałem się tam i poprosiłem o pomoc dla naszych rannych. Do stodoły Serafina udał się niemiecki lekarz, kazał sobie przynieść stół i po kolei operował, bądź opatrywał naszych rannych. Potem kazał zawieść ich furmankami do Ciepielowa. Tam w domu stojącym przy kościele było coś w rodzaju już polowego szpitala. Personel był niemiecki i przed wejściem stała niemiecka warta. Dopiero 9 września rannych Zuba przewozi do Ciepielowa. Obie relacjie ks barskiego i Zuby są zgodne. 15 IR dysponował w dniu8 września 5 cieżarówkami do przewozu rannych ( w/g dr Zechlina). Czy aby przewożono rannych? A może przewożono jeńców? Cyt z relacji T. Ciesielskiego: Podjechało 5 ciężarówek, kazano nam wejść i znowu ponieść ręce do góry i tak nas przewieziono około 2 km w stronę Lipska do innej grupy polskich jeńców. Czy to nie były te ciężarówki sanitarne o których pisze dr Zechlin? -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomaszu N proste i nieskomplikowane 8 wrzesień po walkach Zuba zbiera rannych ( na plebanie dostarczają Rutkę) Kto zatem przywozi tego żołnierza do Ciepielowa? 8 września w lesie jest 15IR, więc Zuba porusza się po lesie. Ale 9 września juą są inne oddziały 29 Dzmot. Tomaszu N całym zdaniem proszę, a nie tylko fragmentem zmieniającym znaczenie wypowiedzi - Ja myślę że kiedy postrzelono mu syna, podjął decyzję o zaprzestaniu poszukiwań rannych bojąc się o własne życie jak i kogoś kto mu pomagał w zwózce. Czyli 9 września -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomaszu N musisz wziąć pod uwagę że walki miały miejsce w młodniku leśnym. Że walki poprzedziła zasadzka. więc należało wszystkie przeszkody w postaci ludzkiej usunąć. I oczywisty pośpiech 29 Dzmot, w związku z utworzeniem pierścienia i zamknięcia drogi do Wisły . Zuba mógł się pojawić 9 września w lesie po rannych. Tak jak to robił po walkach. Tylko 9 września mógł nie mieć już nic do roboty, a jeżeli już to w ograniczonym zakresie. Ja myślę że kiedy postrzelono mu syna, podjął decyzję o zaprzestaniu poszukiwań rannych bojąc się o własne życie jak i kogoś kto mu pomagał w zwózce. Myślę również że tak właściwie jedynym człowiekiem który zorganizował jaką kolwiek pomoc rannym był Zuba i ludzie z Anusina. Bo nie mogę się doszukać nikogo kto by zbierał rannych z Dąbrowy. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tomasz N napisał Jak widać Zuba opisuje, że mógł swobodnie poruszać się po pobojowisku. Ale do jego syna już strzelali. I to jest prawdą że do syna J.Zuby strzelano. Został ranny w rękę ( przestrzelona dłoń ) i postrzał klatki piersiowej. Tylko nie strzelano do tego człowieka w lesie, a na polu od strony Anusina. Było to efektem ucieczki syna Zuby z lasy Dąbrowa - Struga. Podobno poszedł do lasu sam ( czy z kolegami), i na widok Niemców zaczął uciekać i został postrzelony. Z relacji szwagra poszkodowanego wynika, że gdy był z ojcem w lesie zaraz po walkach nic mu się nie stało. Postrzelony został prawdopodobnie 9 września 1939r. I tutaj zagadka - kto udzielił rannemu pomocy? Pomoc rannym do wieczora tego samego dnia co bitwa i nocą. Zabezpieczenie pobojowiska na parę dni od ranka następnego dnia bez udzielania pomocy tam znajdującym się Wpuszczenie miejscowej ludności dla pochowania poległych dopiero po kilku dniach zabezpieczania. Raczej to wyglądało tak: Zbieranie rannych zaraz po bitwie i w nocy. Następnego dnia od rana przeczesanie lasu, żywych wyłapano, pozostałych rannych dobito. Wszystkich rannych nie zdołano zebrać z pobojowiska zaraz po walkach, zostali oni dobici dnia następnego rano. Mieszkańcy Dąbrowy w lesie, pojawili się później, możliwe że po 10 września. Mieszkańcy Dabrowy zmuszeni byli do ucieczki ze wsi, bo wieś płonęła i trwały walki. Ja myślę że kiedy pojawili się w lesie dobitych rannych uznano że zmarli z wyczerpania i od poniesionych ran. stąd taki opis sytuacji w kronice. Kiedy poległych pogrzebano -
Rekonstrukcja bramy stoczni im. Lenina propaguje historię czy komunizm?
atrix odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Więc pytanie moje prywatne ( jako laika ) gdzie wszystko się zaczęło co w efekcie dało obalenie komunizmu w Europie? Pod brama stoczni im Lenina w Gdańsku Pod bramą stoczni w Gdańsku Pod bramą stoczni Cesarskiej w Gdańsku Proszę mi odpowiedzieć. -
Rekonstrukcja bramy stoczni im. Lenina propaguje historię czy komunizm?
atrix odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Fakt historyczny - brama stoczni im W. Lenina w Gdańsku Błędna informacja - zdjęcie w Wikipedii z bramą stoczni Gdańskiej S.A. Gdzie więc tkwi błąd w fakcie historycznym? Jeżeli na podstawie zdjęcia w Wikipedii zaczniemy uczyć historii, to za 50 lat młody człowiek dojdzie do wniosku że wszystko się zaczęło od bramy Stoczni Gdańskiej Spółki Akcyjnej Co to jest propagowanie - upowszechniać jakieś poglądy, idee lub wiedzę Tutaj mamy do czynienia z upowszechnianiem prawdy historycznej, a nie propagowaniem komunizmu. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Na to wychodzi, chyba że.......... była to księga zmarłych. -
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
atrix odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
W Piechurach Apokalipsy pojawia się to nazwisko w zestawieniu poległych - dosłownie " Rutka z Brzeska". Czyli nazwisko pochodzi z kroniki. Autorzy dotarli do niej (H. Kowalska - Kutera ). Kolejna ciekawostka ze sprawozdania KBZH w Kielcach - trwale oznaczone mogiły w lesie pod Ciepielowem: mjr Pelc pchor Rzewuski NN oficer Czyli do roku 1970 kiedy sprawozdanie powstało, mjr Cesarza nie ma w lesie pod Ciepielowem. NN oficer to mogiła od strony zachodniej lasu, przy rowie granicy lasu z polami. Tym NN oficerem był ppor Eryk Bartke ( na podstawie świadków ustaliłem)