Skocz do zawartości

atrix

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,407
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez atrix

  1. Plusy i Minusy AK-47

    Kolego zajączek a był Ty w wojsku? Bo jak sobie przypominam dziesiątki razy rozkładaliśmy to ustrojstwo na czynniki pierwsze, i jakoś rusznikarza przy tym nie było. Był za to kapral. No kapral to tez oficer, tylko gwiazdka mu spadła przypadkiem A powiedz no Ty nam, jaka jest konstrukcja sprężyny kurka przy AK47? I dlaczego jest to system podwójny?
  2. Zajączek napisał To strzelałeś z jakiegoś Mosina czy nie? A jakie ma to znaczenie, czy strzelałem czy nie.
  3. Zajaczek napisał No to wyobraź sobie zimę, zalóżmy że jest noc, mróz ze 20 stopni poniżej zera i że masz odbezpieczyć nabitego Mosina w grubej rękawicy. Niby po co go odbezpieczać, jak w takiej rękawicy oczywiście grubej nie da się palucha włożyć do osłony spustu, by nacisnąć spust.
  4. Plusy i Minusy AK-47

    Zajączek napisał Rozkładanie tzw całkowite (czyli jak piszesz "do zera") można było przeprowadzić jedynie pod nadzorem oficera lub rusznikarza, i do tego celu używa się specjalnych narzędzi. A jakie to specjalistyczne narzędzia były potrzebne do rozłożenia AK47 na czynniki pierwsze? Oficer który przy tym był, to w jakiej niby roli?
  5. Zajączek napisał Myślisz że te 2 kg siły na spuście w "snajperce" Mosina to "muśnięcie palcem"? Zdziwił byś się Bezpiecznik (dość dziwnie działający) to miał każdy Mosin. To Ty piszesz o spuście który działa za muśnięcem palcem, Ja piszę o spuście tzw miękkim. A to zasadnicza różnica. Bezpiecznik (dość dziwnie działający) to miał każdy Mosin. A był on aż tak dziwny? . Moim zdaniem bardzo prosty, tylko że krzywkowy. sam nie miał zbyt prawa, by się odbezpieczyć, a to chyba chodzi w przypadku bezpiecznika.
  6. Zajączek napisał To co zaletą jest w broni pneumatycznej, jest wadą jest w broni palnej. Broń palna musi być bezpieczna dla swojego użytkownika i jego otoczenia! Nie można dopuścić do tego by spust przy karabinie wojskowym był czuły na przysłowiowe muśnięcie palcem. Sam sobie przeczysz. Twój poprzedni post ( 08.12.2012, godzina 22,15 ) Mechanizm spustowy snajperskiego Mosina miał dużo mniejszy opór języka, typowy to ok 4-4,5 kg, snajperski ok 2 kg. W tym poście piszesz o tzw miękkim spuście. Ze względu na bezpieczeństwo strzelca zastosowano w broni bezpiecznik. Mylisz się i to bardzo, ale to bardzo. Tak się mówi, ale jedynie żeby polepszyć psychikę strzelca. No nie wiem czy się mylę. Kiedy szampan kopnie jak będziemy go potrząsać, czy jak korek pójdzie w ruch. Łuska i lufa to jedność, do chwili kiedy pocisk opuści lufę. Wtedy zaczynają działać dwie przeciwstawne siły. Z jednej strony masz rację że to tzw kopnięcie zaczyna działać w chwili detonacji prochu, ale maksimum osiąga wtedy kiedy opuszcza pocisk lufę. I to kopnięcie czujemy. Zresztą nie ja wymyśliłem jak działa i na czym polega mechanizm odrzutu w broni palnej czy pneumatycznej. O zagadnieniach broni pneumatycznej i nie tylko, możemy poczytać na forum broń.iweb Wróćmy jednak do tematu. Ciekawy artykuł na temat karabinu Lee - Enfielda - http://bron1.pl/?load=bur
  7. Zajączek napisał Wojsko użytkowało tylko jedną oficjalnie przyjętą na uzbrojenie wiatrówkę: Repetierwindbüchse M.1780 konstrukcji Bartholomeo Girandoniego. Zgadza się, tylko Girandoni to historia. Ja miałem na myśli coś nowszego. Nie mogę znaleść stronki w stanach, gdzie było takie cudo airrifle używane przez snajperów z US army. Z cała pewnością używali doświadczalnie. Polerka współpracujących elementów zaczepu iglicy lub kurka z zębem języka spustowego w przypadku karabinów wojskowych niewiele daje. Najlepiej obejrz sobie jakiś prosty mechanizm spustowy i sam oceń. Mechanizm to mechanizm, i nie istotne czy to bron palna czy pneumatyczna. Ma działać płynnie.Tzw lekki spust, to celny strzał. Odrzut w broni palnej tak naprawdę rozpoczyna się już w momencie forsowania przez pocisk zacisku szyjki łuski gdy zaczyna się wciskać w gwinty lufy. Odczuwalny moment dla strzelca to jest wtedy kiedy pocisk opuszcza lufę. W przypadku broni palnej prędkość pocisku jest duża, więc nie ma to tzw kopanie wpływu na tor lotu pocisku po opuszczeniu lufy. Więc jest tutaj zasadnicza różnica w stosunku do broni pneumatycznej. Zgadza się. A jest tez broń pneumatyczna sprężynowa. jest też coś takiego jak Diana 65, jednak mimo takiej a nie innej konstrukcji ciut kopnie. Jednak wyszliśmy poza temat.
  8. zajączek napisał Polerowanie spustu pomoże jak umarłemu gromnica. Usprawnienie mechanizmu spustowego w broni palnej to szereg czynności ślusarskich, łącznie z wymianą sprężyn. I trzeba wiedzieć kiedy przestać "usprawniać", bo broń będzie nadawała się tylko do remontu. Polerka pomaga i to skutecznie. Znam z autopsji. Nikt tu kolego nie mówi o zmianie konstrukcji urządzenia spustowego broni. Mówimy tu o prostych poprawkach które może wykonać żołnierz własnoręcznie. Dlatego robi się to pod kontrolą rusznikarza (lub osoby przeszkolonej) na strzelnicy. Tak i nie,jeżeli chodzi o kalibracje urządzeń optycznych. Cały czas mówimy o II WŚ. Celowniki optyczne są wrażliwe na wstrząsy w wyniku czego rozkalibrowują się. Wobec tego korekta w polu czyli w walce było nieunikniona. W wiatrówce nie masz takiego podrzutu, odrzutu, oddziaływania gazów wylotowych na strzelca W wiatrówce jest coś gorszego aniżeli sam kop czy podrzut, a mianowicie mała prędkość początkowa pocisku. Kiedy karabin kopie i następuje podrzut, pocisk jest już daleko od lufy i leci w kierunku celu. W wiatrówce kiedy następuje podrzut pocisk jest jeszcze w lufie. Więc nie wiem z jakiej broni jest łatwiej trafić. Czy z jakiej broni jest łatwiejsze strzelanie. Bo moim zdaniem z palnej jest jednak łatwiej trafiać idealnie w cel. Z wiatrówki strzelasz na dystansach 10 metrów (konkurencje ISSF) lub do ok 50 metrów - strzelectwo terenowe, gdy masz broń pneumatyczną (o Ek powyżej 17 J) można strzelać do 100 metrów na strzelnicach, bo to broń. W broni długiej palnej zabawa w "snajpera" zaczyna się od dystansu 100 metrów i dalej. Nikt nie mówi że pneumatyk to broń dla snajperów. I to na długie dystanse. Aleeeeee poczytaj dokładnie źródła o broni pneumatycznej i zaskoczą Cie niektóre konstrukcje dla wojska.
  9. Secesjonista napisał A ja powtarzam swe naiwne pytanie: jak snajper zmieniał swą broń? Ja Ci kolego odpowiem na to pytanie. Rusznikarz to inaczej mechanik od broni a nie strzelec wyborowy. Zadaniem rusznikarza jest by broń była sprawna i celna. Co to znaczy celna? Celna to znaczy taka która przy określonej odległości celu ma dobre skupienie pocisków w tymże celu. Czy sam strzelec wyborowy mógł coś sam zrobić przy broni by była tzw - snajperka . Oczywiście mógł: 1 - przystosować łoże do własnych dłoni 2 - wypolerować mechanizm spustowy - czyli tzw krótki spust 3 - wyważyć w najprostszy sposób swój karabin. A tutaj sposobów było multum. 4 - kontrola urządzenia optycznego i kalibracja w polu ( tutaj niestety w warunkach bojowych rusznikarza nie miał ) 5 - wybiórcza metoda użytej amunicji 6 - I najważniejsze to nic innego jak przestrzelenie broni której się używa. Czyli tak zwany krzyż strzelniczy. czyli: lewo , prawo, pod celem, nad celem Kolega ArekII ma tutaj racje mówiąc ze dobry strzelec z każdej broni strzeli dokładnie w cel, oczywiście jak ją wcześniej przestrzeli. Od nastu lat strzelam z wiatrówki można powiedzieć wyczynowo. I zapewniam że celny strzał z wiatrówki to nie lada wyczyn. Broń palna i celne z niej strzelanie w stosunku do pneumatyka to małe piwo. pzdr
  10. Trinium napisał W pewnym okresie było spore zagęszczenie dinozaurów na lądzie, podczas kiedy wody mórz wtargneły na ląd pewne gatunki dinozaurów schroniły się w wodzie i z nich powstały węże i krokodyle morskie. Ta...... masło maślane. Jak woda wtargnęła na ląd, to dinozaury poprostu sie utopiły. Od kiedy to ewolucja przebiega w minutach? I płuca zamieniają się w skrzela. Niedługo potem, jak dwa gatunki dinozaurów wyemigrowały do wody, w bezowocnej próbie zachowania gatunku, No ba, szczególnie jak były to dwa gatunki dinozaurów - jeden drapieżnik a ten drugi roślinożerny. I najciekawsza rzecz co te wszystkie gatunki dino się karmiły skoro znalazły się jak piszesz w wodzie. Może planktonem?
  11. ArekII napisał Dinozaury wyginęły przez meteoryt skoro tak, to poproszę o konkretne dowody. Biblia to podobno najstarszy dokument pisany. To może taki wykład, trochę na wesoło -
  12. Daderma napisał Baumsperren vor Ozarow -Przeszkody z drzew przed Ożarowem (imho) No to dobrze. Przed Ożarowem od strony Opatowa nie ma lasów. Czyli jesteśmy już bliżej Ciepielowa.
  13. No cóż teoria wielkiego meteorytu jest nieco naciągana- dinozaury wyginęły a małe stworzenia przeżyły. Gdyby tak rzeczywiście jakiś duży meteoryt sobie walnął w ziemię, i te małe stworzenia nie miały by prawa przetrwać. Tak dinozaury jak i małe stworzonka potrzebowały by pokarmu, tlenu do oddychania i wielu innych rzeczy by przeżyć. Po uderzeniu w ziemie takiego tworu jakim jest duży meteoryt, wszystkie czynniki życiowe były by zachwiane.Są też wzmianki jakoby człowiek już istniał kiedy na ziemi żyły dinozaury. Nie było by możliwe by jeden gatunek wyginął a inny przetrwał. Bardziej wiarygodna okazuje się teoria o potopie. Gdzie w wysokich górach przetrwały by jakieś zwierzaki z człowiekiem na czele. W tym przypadku gdyby wśród ocalałych znalazły by się dinozaury, te akurat mogły by wyginąć śmiercią głodową.Inne mniejsze gady mogły zatem przetrwać, jak chociażby krokodyl. Który był przystosowany do zdobywania pokarmu w wodzie. Ogólnie nic nie wiadomo na pewno, są to teorie i przypuszczenia. Nowe odkrycia wnoszą wiele by stare teorie stały się nieprawdziwe.
  14. Drewniane naczynia toczone

    Jancet napisał Sądzę, że Atrix miał na myśli, że prosta tokarka może być skonstruowana podobnie, jak koło garncarskie. Tak, ale.... Bo jednak koło garncarskie tokarką nie jest, gdyż tokarka to urządzenie do obróbki skrawaniem. Koło garncarskie tak właściwie można nazwać tokarką. Bo tokarka jest urządzniem do obróbki materiałów nadając im przekrój okrągły. nie będziemy się tu zagłębiać w definicję co to jest tokarka. Każdy wie o co chodzi Jeśli chcemy uzyskać w miarę trwałe naczynie drewniane metodą toczenia, musimy sięgnąć po gatunki z drewnem twardszym i, co ważniejsze, odpornym na wilgoć. Sposobów na to by drewno było odporne na wilgoć, a w tym konkretnym przypadku naczynie drewniane sposobów było wiele: przykładowo: woskowanie woskiem pszczelim ( metoda na gorąco ) nasączanie oliwą Przykładem takiego naczynia znanego i stosowanego jeszcze w chwili obecnej jest beczka czy jak kto woli antałek. Wykonane z drewna dębowego. Są to klepki drewniane ( łupane) z kłody dębowej. Które po obróbce ściska się obręczami stalowymi i następnie bęczkę się toczy na tokarce. Nadając jej idealnie okrągłe kształty. By beczka była szczelna, jest woskowana i zaparzana w wodzie. Znam takie beczki wykonane ponad 100 lat temu.
  15. Drewniane naczynia toczone

    Najstarszą tokarką jest koło garncarskie. Napęd stanowiła ludzka noga popychająca koło. By zwiększyć obroty zastosowano prostą przekładnie. Takim przykładem może być kołowrotek, gdzie zastosowano przekładnie. Najlepszymi materiałami drzewnymi do obrabiana na najprostszych tokarkach są: brzoza lipa dąb olcha Narzędzia to: dłuta rylce pilniki kawałki szkła jako narzędzie wykończeniowe
  16. Przypadkiem znalezione na odkrywcy zdjęcia z opisem. Z Ożarowa Czyżby zapory drogowe w lesie pod Ciepielowem? Przetłumaczył by może ktoś dokładnie ten opis pod zdjęciem?
  17. Rozmawiając z uczestnikami walk wrześniowych, analizując dokumenty wyłania się taki oto obraz polskiego żołnierza: mając świadomość że nie pokona nieprzyjaciela, wie że zginie, mimo to walczy wszelakimi sposobami i środkami.Tak powiedział kiedyś niemiecki oficer do jeńców na Westerplatte: jak bym miał takich żołnierzy, każda wojnę bym wygrał.Czasami zastanawiam się czym miał polski żołnierz w 1939 roku bronić ojczyzny, tylko karabinem i bagnetem? Myślę ze w 995 procentach do klęski wrześniowej przyczynił się brak dobrej broni. Jak sądzicie co ze sprzętu wojennego było dobre, a co nadało się tylko i wyłącznie do muzeum. Jaki sprzęt wojskowy zakupiły przedwojenne władze, zupełnie nie przydatny do walki.Na jakie konstrukcje z dziedziny techniki wojskowej wydawano pieniądze, które były przestarzałe lub również niczemu nie przydatne. Myślę że seria pojazdów opancerzonych TKS, była sprzętem który nie miała najmniejszych szans na polu bitwy 1939 roku. Praktycznie nie dysponowaliśmy dobrym wozem pancernym, bo WZ 34 trudno nazwać wozem pancernym.
  18. Maszyny i Ludzie - 1939

    Pokusił by się ktoś może i zrobił małe zestawienie, co mogliśmy wystawić przeciw Niemcom a co było by równe ich uzbrojeniu. I może co wystawiono, co praktycznie tylko przeszkadzało a nie przynosiło efekt pozytywny w boju.
  19. Maszyny i Ludzie - 1939

    Łosie jakieś tam były, ale kto miał je eskortować? Sam bombowiec to tylko kawał latającej rury, i praktycznie bezbronny. Przykład nieco późniejszy - latające fortece w czasie nalotów na Niemcy, były łatwym celem gdy rozbito eskortę myśliwców. No i najważniejsze by to wszystko sprawnie szło potrzeba dobrej logistyki. A czy ona była jeżeli chodzi o polskie lotnictwo? jednak obstaje przy swoim że TKS jakiejś większej wartości bojowej nie przedstawiał. Słaby pancerz, słabe uzbrojenie i najważniejsze brak obrotowej wieżyczki.
  20. Fala w Siłach Zbrojnych PRL

    Amon w którym roku capnęli Cie w kamasze?
  21. Najlepszy wynalazek?

    prezerwatywa lateksowa - 1912 Juliusz Fromm ( Polska )
  22. "Tajemnice II wojny światowej" - wystawa

    Co na tej wystawie jest tajemnicze?
  23. Data narodzin Jezusa Chrystusa

    Kometa Halleya jest widoczna z ziemi średnio co 76 lat. Nie jest to okres stały, ulega wahaniom ze względu na oddziaływanie układu słonecznego. Jest za to widoczna gołym okiem z ziemi. Koniunkcja planet - Jowisz, Wenus, Saturn to już określenie astronomiczne, znaczy że wszystkie planety są widoczne z ziemi i znajdują się blisko siebie. I nie ma nic wspólnego z dobrą ich widocznością gołym okiem. By były widoczne dobrze musiały by się jeszcze dodatkowo znajdować w opozycji ( czyli najbliżej ziemi). W dodatku Saturn nawet będący w opozycji jest widoczny gołym okiem z ziemi jako gwiazda ( tylko nie miga jak gwiazda, planety nie migają). Widoczny jest gołym okiem Jowisz, i czasami gdy pogoda sprzyja ma podobny ogon jak Halley. Tylko krótszy. Jest efekt rozszczepienia światła odbitego od niego w atmosferze ziemi. Jowisz jest w opozycji praktycznie co roku ( w tym roku 3 grudzień, godzina 01,44) Obecnie widoczny na wschodnio - południowym niebie od godziny 20.Wenus jest widoczna lecz koniunkcja planety występuje co kilka lat. Moim zdaniem najlepszym wyznacznikiem daty urodzin Chrystusa jest właśnie kometa Halleya. Bo tylko dzięki niej można postawić jaką kolwiek cyfrę
  24. Film zrealizowany na zlecenie IPN - Zbrodnia Nieukarana. Znajdziemy tam watek o zbrodni pod Ciepielowem . W dziale Mord pod Ciepielowem Dokumenty, opracowania, relacje ( https://forum.historia.org.pl/topic/14802-mord-pod-ciepielowem/page__st__15) Tomasz N napisał Popatrz. Zaglądali na to forum. W odczytywanym Unsere pominięto wątek obcinania szelek. Wiadomo coś więcej o tym świadku sanitariuszu ? Z wypowiedzi A.Jankowskiego wynika że tym sanitariuszem był T. Ciesielski - wątek rannego niemieckiego oficera mówiącego łamana polszczyzną do polskiego sanitariusza by uciekał. Myślę że p. Jankowski że zajmując się sprawa Ciepielowa w latach 60, też nie miał dostępu do wszystkich dokumentów. Jak by nie było był to okres kiedy panowała żelazna kurtyna.Dostęp do archiwów zachodnich był utrudniony. My jesteśmy za to w lepszej sytuacji. W filmie ( wątek o mordzie pod Ciepielowem )jest wiele stwierdzeń do których doszliśmy na forum. Miedzy innymi: Pan Jankowski mówi że mogło dojść do rozstrzelań bądź dobijania rannych. Nie mówi jednak o rozstrzelaniu na raz 300 polskich jeńców.Tak jak mówiono do tej pory. Liczba poległych zmniejszyła się do liczby 250. Czyli najbliższej liczbie pogrzebanych jaka podaje ks Barski. i najciekawsza sprawa - nie pojawia się nazwisko dowodzącego batalionem zbiorczym - majora Pelca Czyzby Pan Jankowski również tak jak my nie był pewny co do osoby dowodzącego? Kto dowodził batalionem zbiorczym? Odnosze wrażenie że Pan Jankowski który prowadził z ramienia KBZH w Kielcach, zgadza się z naszymi ustalaniami na forum w sprawie Ciepielowa.
  25. Mord pod Ciepielowem

    Z wypowiedzi A.Jankowskiego wynika że tym sanitariuszem był T. Ciesielski - wątek rannego niemieckiego oficera mówiącego łamana polszczyzną do polskiego sanitariusza by uciekał. Z wypowiedzi Jankowskiego wynika że częściowo bazuje na naszych tu ustaleniach. Odnoszę wrażenie że zajmując się sprawa Ciepielowa też nie miał dostępu do wszystkich dokumentów. Jak by nie było był to okres kiedy panowała żelazna kurtyna. My jesteśmy za to w lepszej sytuacji.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.