Skocz do zawartości

atrix

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,390
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez atrix

  1. Ukazała się praca zbiorowa - Wehrmacht 1939 , szkice z bojów kampanii wrześniowej. - http://napoleonv.pl/opis/4455573/wehrmacht-1939-szkice-z-bojow-kampanii-wrzesniowej.html Strona 97 - 99 w dziale " działania bojowe w warunkach szczególnych - Natarcie III batalionu 15 pułku piechoty w lesie na południe od Ciepielowa.
  2. Jaruzelski - ocena generała

    Amon napisał Jaruzelski był człowiekiem systemu zwanego PRL-em, i za to szczerze go nienawidzę. Człowiek systemu to tylko Jaruzelski? No to trzeba by większość polaków nienawidzieć. Nawet mnie jako że urodziłem się w PRL-u,uczyłem się, chodziłem na pochody I - szo majowe ( oczywiście jak mi się zachciało),odbywałem SW, pracowałem w PRL. Zatem jestem człowiekiem PRL-u Nienawidzę tego że przez większość mojego życia ograniczano wolność i zakłamywano historię. Człowiek w każdym systemie ma ograniczoną wolność. Czasami tylko mniej lub więcej.Historię wcześniej zakłamywano, teraz też się to robi.Przykładowo bandziorów z pod znaku AL kiedyś wynosiło się na pomniki, teraz się nimi gardzi. Tak samo się postępuje z tzw " żołnierzami wyklętymi". Normalnych bandziorów teraz wynosi się na pomniki, mówiąc że walczyli o wolność. Nie sądzę by gen Jaruzelskiego nazywać mordercą czy zbrodniarzem. Raczej w jednym szeregu z Hitlerem czy Stalinem nie można go porównywać. Ogólnie pogrzeb to plama dla pikietujących.Jeżeli ktoś mówi że płk Kukliński zwany " bohaterem" będzie obrażony że spoczywał będzie w obecności gen. J, to normalnie śmiech na całego. Krzyczano Jaruzelski na Kreml, no to wypadało by krzyknąć płk Kukliński do Washinktonu. Tylko ten pogardzany generał Jaruzelski jakoś nie uciekł do Rosji, a przecież mógł, tak jak zrobił to inny " bohater" Trzeba mieć odwagę i honor by postawić czoła wszystkim oskarżeniom w sprawie SW i innych wydarzeń związanych z PRL-em. To przypomina - Bóg - Honor - Ojczyzna
  3. Kiedy można mówić - miasto? Wtedy kiedy nadane są prawa miejskie - osadzie, wsi.Kto nadaje prawa miejskie? Z reguły jest to właściciel gruntów na których znajduje się odsada czy wieś. Po spisaniu aktu miejskiego, czyli przywilejów miejskich akt ten trafiał do akceptacji króla.Inaczej sprawa się miała kiedy były to włości królewskie. Wtedy na król decydował czy będzie z tej wsi czy osady miasto czy nie. Tylko że włości królewskie to były dziwnie jakoś znikome.Prawa miejskie miasto mogło dość łatwo stracić, przykładowo na skutek pożaru. Zapraszam tutaj - http://www.historyfan.pl/pages/lipsko---prawa-miejskie-1613.php Czyli kiedy wieś Lipa miastem Lipskiem się stało.
  4. Władysław Anders

    Niewielkiej grupie Polskich wysokich oficerów udało się przeżyć w Rosyjskiej niewoli.Większość została zamordowana.Tylko sześciu opuściło ZSRR w 1942 roku.Jednym z nich był gen W. Anders. Gen. Anders nie zgodził się na współpracę z Rosjanami, mino to ocalił życie. Co było powodem że był Rosjanom potrzebny i nie podzielił losu jaki spotkał innych oficerów? A może zgodził się na współpracę z Rosjanami?
  5. Władysław Anders

    Amon napisał Nikt z kolegów nie poruszył wątku z życiorysu generała Andersa dotyczącego jego służby w armii carskiej. Jego zasługi na frontach Wielkiej Wojny były nie małe, a odznaczenia które otrzymał stawiały go wśród rosyjskich bohaterów. Być może ten aspekt jego służby nie był tak nieważny jak się powszechnie sądzi. A jakie miało by znaczenie dla Stalina, to że ktoś był w armii carskiej dobrym żołnierzem. Wiele zamordowanych generałów zdobyło szlify w armii carskiej - http://pl.wikipedia.org/wiki/Genera%C5%82owie_i_admira%C5%82owie_II_Rzeczypospolitej_w_II_wojnie_%C5%9Bwiatowej Jakoś te fakty nie miały to wpływu na ich los. Ilu wysokich oficerów ( pułkownik, generał) którzy dostali się do niewoli Sovieckiej w 1939 roku przeżyło, którzy nie podpisali lojalki wobec ZSRR?
  6. Jaruzelski - ocena generała

    Gregski napisał że w pewnym momencie to za ten proceder groziło chyba nawet rozstrzelanie (w zawieszeniu na trzy lata). A kiedyż to za pędzenie bimbru rozstrzeliwano? Bo jak by tak było jak piszesz to albo połowa Polaków trafiła by do piachu. Lub w ostateczności brakło miejsca w więzieniach Ogólnie to wszystkich urodzonych przed 1989 rokiem, należało by pogrzebać po śmierci na Kremlu. Wszak byli to ludzie komuny. Normalnie paranoja.
  7. Jaruzelski - ocena generała

    Amen
  8. Jaruzelski - ocena generała

    Ciekawy napisał Te kserokopie to kopie dokumentów znajdujących się w teczce (chyba, że IPN-owi zarzucasz fałszerstwo?). Ja tam niczego nikomu nie zarzucam. Twierdzę tylko że mi to wygląda - dla Twojego lepszego zrozumienia że są to odpisy dokumentów. Bo ja nie widzę dokumentów, widzę jakiś odpis zrobiony przez szeregowego któremu kazano zrobić takowe zestawienie, który określono fałszywką. No ale skoro to fałszywka, to znaczy że fałszowaniem dokumentów zajmowali się w PRL, ludzie którzy napatoczyli się akurat pod rękę. Tylko dziwi mnie że nikt nie zastanowił się czy tak właściwie fałszuje się dokumenty. No chyba że fałszowano dla jaj. już w II RP wszelkie dokumenty urzędowe wypełniano piórem i atramentem - w ołówki nikt się nie bawił (bo i po co - wszak takie pismo można łatwo i bezproblemowo usunąć). Ołówkami też bazgrano. Widocznie mało widziałeś.Jednak nie ma tu żadnego znaczenia. No ale flamastrem, czy długopisem to już jest zastanawiające. Tym bardziej że kariera W.J. zaczęła się sporo wcześniej przed wynalezieniem tych urządzeń do bazgrania. No ale jeżeli ktoś podaje że dokumenty wypełniało się takimi jak wymieniłem ostatnio środkami kryjącymi, to ja dziękuję za takie źródło informacji. To tak jakby szukać samolotu jakim pokonał Kanał La Manche Bleriot, i powiedzieć coś tu nie gra, jaki Bleriot XI?, przecież latały Me 109. Twierdzić możesz co chcesz - to twoje prawo. Tylko twierdzenie to musisz udowodnić. Ja bynajmniej tu na forum staram się udowodnić że mam inne zdanie i dla czego. Ktoś napisał " fałszywka" . A gdzie dowody?
  9. Jaruzelski - ocena generała

    No to nieco zamętu w sprawie - http://www.historycy.org/index.php?showtopic=12838 Marszałek. J. Piłsudski na usługach Niemieckich, a generał Jaruzelski na Rosyjskich.Jeden rozlał krew w czasie zamachu majowego, drugi wprowadzając SW. Jeden bohater , drugi zdrajca. Więc jak to jest z tą Polską opinią historyczną?
  10. Jaką chorobę Szwejk symulował?
  11. Lewatywe stosowano przez zabiegami operacyjnymi jeszcze w latach 90'. Robiono po to by opróżnić jelita pacjenta. Stosowano dawniej przy bólu brzucha.Skład cieczy do lewatywy - woda, mydło i rycyna
  12. Jaruzelski - ocena generała

    Tomaszu N dałem wpis z książeczki jako przykład. Tak zapis w książeczce jest odpisem tego gdzie służył i w jakim czasie, jak i te kserokopie to nie fałszywki a odpisy. Zastanawia mnie zupełnie co innego, a mianowicie: Stan Wojenny to dzieło gen. Jaruzelskiego. Ale co by było gdyby stanu nie wprowadzono? Bo widzę bardzo wielkie podobieństwo tego co działo się w Polsce przed Stanem Wojennym, do wydarzeń na Ukrainie.Bo jeżeli obalanie władzy miało by tak wyglądać w Polsce 1980 roku jak obecnie na Ukrainie, to ja dziękuje za taki scenariusz. Może scenariusz SW był lichy,ale w 1989 roku nikt do nikogo nie strzelał.
  13. Jaruzelski - ocena generała

    Ciekawy jeżeli ktos dostał by polecenie sfałszowania dokumentów, to zrobiono by to fachowo. Nikt by się nie bawił w pisaninę jak dzieci , przykładowo 100x "nie będę robił błędów". Jeżeli kto stwierdza - "W ciągu kilkudziesięciu lat służby rubryki te wypełniały różne osoby, różnymi – mówiąc językiem fachowym – materiałami kryjącymi (pióra, flamastry, długopisy)" To zapomina czym się pisało przez ostatnie piećdziesięciolecie. A były to ołówki,ołówki tzw chemiczne, stalówki, pióra. Te kserokopie to nie żadne dokumenty, a odpis dokumentów lub....... Ja na ich podstawie na pewno bym nie stwierdził że to fałszywka. Raczej określił bym jako brak oryginalnych dokumentów. No ale ja nie jestem historykiem z tytułami. Mam książeczkę wojskową mojego dziadka. Wydana z 1960r z wpisem zrobionym jednym charakterem pisma, jednym kolorem atramentu itd Treść wpisów : 1928 - strzelec , pułk piechoty Przemyśl 1934 - strzelec, pułk piechoty Przemyśl ( ćwiczenia) sierpień 1939 - kpr. zmobilizowany, pułk piechoty Przemyśl No to w takim wypadku ta książeczka Wojskowa jest sfałszowana?
  14. Jaruzelski - ocena generała

    Ciekawy napisał http://pamiec.pl/pa/...dr-Piotra-.html Ten artykuł to bzdet.Podrabiane dokumenty w stylu I klasa SP. Jakby dobrych specjalistów nie było od fałszowania dokumentów w PRL.
  15. W artykule nie podaje źródeł. Pada tylko stwierdzenie o relacji powojennej kpt Czechowicza. Praktycznie jest tylko wzmianka w innych opracowaniach o relacjach w tej sprawie: w relacji ppłk Kułakowskiego i ppor Hudzickiego. W innym artykule TR z 1982r.- Mord pod Ciepielowem, znajduje się informacja o tym że batalion zbiorczy zostaje przydzielony w dniu 6 września do 165pp. W dniu 7 września 165pp wraz z batalionem zbiorczym mjr. Pelca z zachodniej części Skarżyska kamiennej przesunął się na wschód w kierunku Wisły. W nocy z 7 na 8 września,utracono łączność między oddziałami i batalion zbiorczy poszedł inną drogą docierając do lasu Dąbrowa - Struga. Jest w artykule ciekawy opis: " Batalion majora Pelca przeszedł o świcie 8 września płonącą Iłżę i skierował się w stronę Ciepielowa, zatrzymując się po kilku godzinach nieopodal tej miejscowości w lesie między wsiami Dąbrową i Anusin.Gdyby poszli dalej marszem forsownym za trzy godziny osiągnęli by zbawczy brzeg Wisły. Ale dowódca nie porzucił by nigdy idących - jak mu się wydawało batalionów 165pp." Czy określenie " dowódca " dotyczy tu o Pelca, czy może kogoś innego dowodzącego całym zbiorczym 165pp? Autor artykułu Eugeniusz Królicki powołuje się na opis wydarzeń w/g Stanisława Chowańca. Cały artykuł w Tygodniku Radomskim nr 23, 8-14 wrzesień 1982r - http://bc.mbpradom.pl/dlibra/doccontent?id=14380&from=FBC
  16. I co Wy na to? Syn czy nie? Cyt z ONET pl Czy to możliwe, że Hitler miał syna? 19 lut 12, 14:33 Kamil Nadolski / Onet Zmarły w 1985 r. Jean-Marie Loret, przez lata próbował udowodnić światu, że jest synem Adolfa Hitlera. Bezskutecznie. Dziennikarze francuskiego "Le Point" opublikowali właśnie materiały, z których wynika, że mógł mieć rację. Czy aby na pewno? W ciągu kilku ostatnich dni, na łamach zagranicznej prasy przewinął się temat Adolfa Hitlera i jego rzekomego syna, którego pochodzenie mieli potwierdzić francuscy dziennikarze. Tygodnik „Le Point” z pełnym przekonaniem opublikował bowiem artykuł, który przedstawia dowody potwierdzające tę mocno kontrowersyjną tezę. Pytanie tylko czy są one przekonujące dla reszty świata? Dla osób zainteresowanych tematem sprawa nie jest nowa. Spekulacje na temat potomka nazistowskiego zbrodniarza pojawiają się od czterdziestu lat. Sam Jean-Marie Loret, zanim zmarł w 1985 r., opublikował książkę na ten temat. Przeszła jednak bez echa i nie wywróciła do góry nogami wersji przyjętej przez historyków. Problemem była stosunkowo duża liczba osób podających się za potomków Führera. Historycy wszystkich szybko kompromitowali, udowadniając im kłamstwo. No, niemal wszystkich, bo w przypadku Loreta toczyła się zażarta dyskusja. Najbardziej zastanawiającą rzeczą było jego fizyczne podobieństwo do wodza III Rzeszy. Nie da się ukryć, że na pierwszy rzut oka skojarzenia są jednoznaczne. Ile w tym przypadku, a ile natury - trudno powiedzieć. Zrobiono co prawda badania genetyczne, ale nie dały one jednoznacznej odpowiedzi. Potwierdzono natomiast tę samą grupę krwi i charakter pisma. Ale o faktach potem. Skupmy się najpierw na wersji rzekomego potomka. Po dwóch stronach frontu Hitler i Charlotte Lobjoie, matka Loreta, mieli się poznać jeszcze w czerwcu 1917 r. 16-letnia wówczas córka rzeźnika spotkała przyszłego wodza Niemiec, kiedy ten był na przepustce we Francji (Hitler podczas I wojny światowej służył jako ochotnik w niemieckiej armii – przyp.). Miało to mieć miejsce w Fournes-en-Weppes, malutkiej wiosce nieopodal Lille. Nastoletnia Charlotte zobaczyła Hitlera podczas sianokosów. "Razem z koleżankami zobaczyłyśmy niemieckiego żołnierza po drugiej stronie ulicy. W ręku trzymał kawałek tektury, na której rysował. Wszystkie byłyśmy ciekawe co, ale tylko ja miałam odwagę podejść i zapytać. Był uprzejmy i bardzo przyjazny" – miała opowiadać synowi po latach. Tak zrodził się trwający kilka tygodni romans, którego owocem miał być właśnie Jean-Marie. Sam chłopiec dowiedział się o ojcu dopiero na początku lat 50., kiedy matka na łożu śmierci wyznała mu prawdę (niektóre źródła mówią jednak o roku 1948). Loret nie miał lekkiego życia. Nikt w wiosce nie wiedział kim jest jego ojciec i wszyscy mieli go za bękarta. Tak też był traktowany przez rówieśników. Na temat jego tajemniczych narodzin krążyły plotki. Szydercze spojrzenia i kpiny ludzi sprawiły, że matka oddała go na wychowanie dziadkom, a po ich śmierci, siostrze. Choć Hitler nigdy nie uznał potomka, przez cały czas miał utrzymywać kontakt z jego matką. W archiwach Wehrmachtu zachowały się dokumenty wskazujące, że w czasie II wojny światowej niemieccy żołnierze przekazywali matce Loreta pieniądze. Na ironię zakrawa jednak fakt, że w czasie wojny Loret walczył w Niemcami. W 1939 r. zaciągnął się do korpusu, który walczył w o utrzymanie Linii Maginota. Rok później jego oddział prowadził brutalną pacyfikację wojsk niemieckich w Ardenach, a podczas okupacji Francji pod kryptonimem "Klemens" działał w ruchu oporu. http://ciekawe.onet.pl/historia/czy-to-mozliwe-ze-hitler-mial-syna,1,5031507,artykul.html
  17. Nowy Tygodnik Radomski z 1991 roku w artykule C.T.Zwolskiego - Pancerniacy płk Stefana Roweckiego nad Wisła, tak w skrócie opisuje działania batalionu zbiorczego mjr Pelca: Batalion mjr Pelca brał udział w walkach w dniu 5 września pod Kielcami. Po rozbiciu zgrupowania resztki z mjr. Pelcem, przedarły się w lasy Koneckie gdzie zostały wcielone do 165pp płk Z. Gromadzkiego i jako I batalion i wzmocniono 1 baterią 7 pal kpt S. Pruskiego. Formalnie weszli w skład 36 DP płk Bolesława Ostrowskiego. Brali udział w walkach o Końskie. Wieczorem 7 września przedarli się przez szosę Szydłowiec-Skarżysko i dotarli do Iłży, gdzie otrzymali rozkaz zajęcia pozycji w rejonie Anusin - Dabrowa - Struga koło Ciepielowa. Znaleźli się w wyznaczonym rejonie rano 8 września i podjęli się przygotowania stanowisk obronnych, celem powstrzymania czołowych jednostek 29 Dzmot Wehrmachtu. Rano 8 września wysłany został rozpoznawczy szwadron liniowy rtm.Podreza który dotarł do lasu Dabrowa Struga. Szwadron wspólnie z batalionem mjr. Pelce podjął walkę z czołówką 29 Dzmot. Kiedy trwały walki pod Ciepielowem mjr. Kułakowski wysłał drugi patrol złożony ze szwadronu czołgów TKS pod dowództwem kpt A. Czechowicz i plutonu motocyklistów por Hudzickiego. W rejonie Lipska Polskie rozpoznanie starło się z 3 bat/15IR,w wyniku walk straciło jeden TKS i po zaciętej walce wycofało się w kierunku Solca n/W. Autor pisze że właściwie w dniu 8 września trwały dwie bitwy: pod Ciepielowem i pod Lipskiem. Powołuje się na relacje kpt A. Czechowicz. Wszytko układa się w pewną całość.
  18. Do założenia tematu skłonił mnie podobny temat, moim zdaniem nieco komediowy. 1 września 1939 Niemcy zaatakowali Polskę.Ich sojusznik ZSRR wypowiada Polsce wojnę. Soviecka armia nie przekraczają jednak granicy Polsko - Rosyjskiej. Polacy skracają linie frontu celem uniknięcia luk,w które łatwo mógłby się wbić nieprzyjaciel.Manewrem skracającym linie frontu, Niemcom oddajemy zachodnie i północne rubieże kraju. Rumuński kontygent wojskowy wspiera polskie linie zaopatrzenia frontu. W połowie września nad polskim niebem pojawiają się samoloty z Węgierskimi znakami rozpoznawczymi. Które wspierają Polską piechotę w walkach. Dobrze obsadzona i wyposażona południowa linia frontu, w żaden sposób nie pozwala się Niemcom przebić w głąb Polski. Marynarka wojenna zostaje ewakuowana do Norwegi. I z Norweskich fiordów nęka skutecznie Niemieckie linie zaopatrzeniowe do Gdańska i zdobytej Gdyni. Nad polską pojawiają się samoloty Sovieckie zrzucające ulotki nawoływujące do walki Polskiego robotnika i chłopa z Polskim kapitalistą i obszarnikiem. Pojawiają się też agitatorzy komunistyczni na wsiach i małych miasteczkach.Stalin wrzeszczy i krzyczy jednak poza propagandą nie robi nic więcej. Na wschodnich terenach Polski powstają powoli bojówki komunistyczne.Są przypadki łupienia przez nich Polskich dworków na wschodzie. Jak sądzicie, jak potoczyły by się dalsze wydarzenia wojenne?
  19. 1939 - Polska kontra III Rzesza

    Jancet napisał Czy damy sobie radę z tym tematem? Ja tak sobie myślę, że to Atrix jaja sobie z nas robi i ze śmiechu się turla . Że sobie pojajcować lubię to zgoda. Ale czytam ze zrozumieniem wszystkie wasze posty i powoli wychodzi alternatywny wrzesień 1939. Co więcej, zarówno GOP, COP i Warszawę trzeba by oddać, więc o żadnej produkcji zbrojeniowej mowy nie ma, choćby te morsy i wilki były nie wiem jak dobre. COP i W-wa zostaje w granicach.GOP wiadomo oddajemy. Poldas napisał W skrócie - Mors był porażką. Był jednak dobry karabin samopowtarzalny konstrukcji inż. Maroszka; Może być i KS Maroszka. Nie koniecznie MORS. Wschodnie rubieże Polski w 1939 roku to mieszanina Białorusinów, Ukrainców. Załóżmy że powstaje ukraińska partyzantka przeciwko Polsce.I co wtedy, jak reagujemy?
  20. 1939 - Polska kontra III Rzesza

    Poldas napisał Ale te Morsy i Wilki? Dasz rady odpowiedzieć? Ale tak rozsądnie. Proszę. A było coś lepszego w 1939 jak PM Mors? PZL Wilk to prawie 500km/h i to wielozadaniowa maszyna. Czego chcieć więcej. Alternatywnie ale z większym prawdopodobieństwem realnym.
  21. 1939 - Polska kontra III Rzesza

    Poldas napisał Co to takiego? No załóżmy 600 - 1000 chłopa w autach ciężarowych, motocyklach i innych środkach przewozu towarów. Po kiego czorta taka awantura admirałowi Hortyemu? Człowiek przewidujący był. Po co ma walczyć na swoim terenie, jak może na czyimś. No i w dodatku pomocy udzielił bratniemu krajowi. Przepraszam - Po drodze mamy coś takiego jak: Skagerrak i Kattegat. Oczywiście zakładamy iż Kriegsmarine będzie się biernie przyglądać działalności polskiej floty. Se flota wyszła w morze w lipcu 1939r.Oczywiście te okręty co mogły skutecznie się zmierzyć z nieprzyjacielem. Bo tak zakładał był plan uniknięcia blokady Polskiej floty. Widzę lepszy pomysł - Ewakuować flotę do Szwecji. Szwecja była neutralna. Jak więc pogodzić atakujące Polskie okręty wychodzące ze Szwedzkich portów. Ale z tą Norwegią centralnie mnie "rozwaliłeś". Co Ciebie ku temu skusiło? czasami genialne pomysły rodzą się ot same. Oczywiście W czasie wojny Polski przemysł zbrojeniowy pracuje pełną parą. Na front trafiają w pewnych ilościach nowości - 7 TP, Morsy, PZL Wilk Ucząc się od Niemców nieco późno - łączności miedzy oddziałami. Następuje zmiana głównodowodzącego Polskimi siłami. Rydz - Śmigły udaje się do Rumuni róże hodować.
  22. Minister kolonizacji

    Hesmeron napisał Chodzi właśnie o II RP. Co do reakcji opinii międzynarodowej to mieliśmy kolonizować na mocy umów. Powinno powstać ministerstwo kolonizacji Księżyca. Pamiętajmy że to była sanacja i ktoś kto by się dorwał miałby silną pozycję w państwie. Urzędników więc nie mogło być wielu. Twardowski na swoim kogucie na księżycu już był. Mieliśmy więc naszego już tam przedstawiciela. Wystarczyło tylko wybrać jakiegoś ministra tu na ziemi .
  23. Polska myśl techniczna

    Hesmeron napisał Cała polska technika pojmowania wojny była kreowana przez jeden raport polskiego ułana który widząc jak wygrywającym czołgom kończy się paliwo i są niszczone przez artylerie napisał "Ułan na koniu nie ma co się obawiać czołgu." Czołgu nie ale pieszego strzelca tak. Jeden celny strzał i mamy ułana pieszego. Niemcy finansują Polskie Towarzystwo Pancerne które tworzy pojazdy wysyłane na front. Na jaki front? przeciwko Niemcom? Fundusze są ogromne lecz zanim potężne mogące produkować setki maszyn fabryki były gotowe Niemcy przegrali. No i pozostały nam fundusze - czytaj wyżej Jednak Polacy którzy posiadali broń pancerną wykorzystują ją do odzyskania niepodległości. Powstanie wielkopolskie dzięki zastosowaniu wojsk pancernych odnosi większe sukcesy i zdobywa Warmię i Mazury a nawet Gdańsk Co tam Gdańsk.Berlin też by można było zgarnąć przy okazji.. Hitlera ożenilibyśmy ze ślepą Mańką i ogłosilibyśmy przyłączenie Niemiec do Polski. Wtedy sponsorowali by nam lotnictwo. Czy taka Polska miała szanse przetrwać do dzisiaj. Czy stałaby się potęgą No ba. Potęga nad potęgami.
  24. Hesmeron wiesz ile kilometrów zrobił dziennie polski piechur zanim kazano mu walczyć z wrogiem? Wiesz czym się różni wojsko od cywili? Co mają fortece wspólnego z wojną błyskawiczną?
  25. Hesmeron napisał 1. Cześć jednostek o najmniejszej wartości bojowej i oddziałów obywatelskich zajmie się partyzantką i sabotażem. Parytyzanci w starciu z regularnym wojskiem - szanse mizerne 2. Zalać lub zaminować wszystkie drogi, które może wykorzystać wróg. No to trzeba by w większośći polne drogi zaminować - no chłop furmanką wyleciał by w powietrze 3. Załogi fortec należy wyposażyć w odpowiednia ilość amunicji. Fortece były dobre z XVIII wieku. 4.Elitarne oddziały mają z za zadanie niszczyć lotniska przeciwnika. Elitarne to znaczy jakie? spadochronowe,piechota? Niszczyc gdzie w III Rzeszy macierzyste lotniska, czy może całe łąki z których można było bez problemu wystartować. 5. Ludność cywilna która nie bierze bezpośredniego udziału w walkach ma obowiązek budowy barykad i okopów Czyli barykady tu i tam. Czyli jedna wielka barykada w II RP 6. Reszta armii ma za zadanie utrzymywać do ostatniej kropli krwi ważnych umocnionych punktów. Znaczy się barykad w całej II RP. Moim zdaniem z tego całego pomysłu wyszło by jedno wielkie NIC.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.