Gnome

Jako, że nie ma sensu zakładać kolejnego tematu o powstaniach śląskich rozszerzyłem trochę "zakres" tego tematu także o Wasze opinie dotyczące samych powstań. Abstrahując od tego czy zapomina się od nich czy też tak nie jest chciałem napisać o samej ocenie powstań, tak więc: Mimo to, że żadne z powstań nie odniosło militarnego sukcesu (dwa pierwsze zostały przegrane, trzecie można chyba uznać za nierozstrzygnięte) jednak każde z nich przyniosło jakieś pozytywne rezultaty. Pierwsze doprowadziło do tego, że z terenu plebiscytowego zostało wycofane wojsko niemieckie, a na jego miejsce pojawiły się siły międzynarodowe. Drugie doprowadziło do wycofania niemieckiej policji z tego terenu i powołania mieszanej policji plebiscytowej, zaś trzecie było jednoznaczną manifestacją patriotycznych postaw ludności Śląska, która nie chciała pozwolić na to aby o przynależności tych terenów zadecydowano jedynie opierając się na wynikach plebiscytu. Podsumowując wszystkie trzy powstania śląskie należy oceniać jednoznacznie pozytywnie, były one dowodem na to, że polskość na tych terenach przetrwała (lub odrodziła się dzięki działalności polskich animatorów) pomimo wielowiekowego oderwania od Macierzy.

Proste pytanie (a może nie :razz: ), do jakiej partii politycznej zgłosilibyście swój akces, lub której program byłby Wam najbliższy w okresie II RP. W ankiecie podane są nazwy głównych partii, pod którymi występowały one w latach 30-tych, to tak dla "porządku", ponieważ wcześnie nazwy te często się zmieniały, ale jeżeli ktoś chce to niech pisze nazwę danej partii z okresu wcześniejszego. Ja osobiście zagłosowałem na SD.

Jako, że w II RP była duża mniejszość żydowska, także ona miała swoje anegdoty, oto jedna z nich. We Lwowie mawiano: - Kiedy żona otrzymuje nazwisko męża? - W dniu ślubu. - A kiedy mąż otrzymuje nazwisko żony? - W przededniu bankructwa.

Na blaszaku XP, a teraz na lapku Viśta i muszę przyznać, że chyba niepotrzebnie uprzedzałem się tak do tego systemu, nie jest taki zły (może wcześniej było z nim dużo problemów, ale teraz po roku daje rade) ale wymagania to ma.

Tak czytałem to jako jedną z lektur na zaliczenia na III rocku i faktycznie godne polecenia.

A ja tym razem coś z okresu Centrolewu: Jak wiadomo na 29 VI 1930 r. został zwołany do Krakowa zjazd Centrolewu a jako, że władze sanacyjne za wszelką cenę starały się utrudnić dotarcie delegatom na miejsce, najpewniejszym środkiem "lokomocji" pozostawały własne nogi i właśnie o takiej wędrówce z pow. miechowskiego wspomina w swoich pamiętnikach Stefan Korboński, pisząc tak: Pochód otwierał sztandar PSL "Piast" za nim szła orkiestra, a że była to początkująca orkiestra przez cały czas ćwiczyła jedną melodię i wkraczając do Krakowa grała I Brygadę (o ile mnie pamięć nie myli to chyba pisze, że całkiem dobrze jej szło). Tak więc przeciwnicy sanacji wkraczali do Krakowa w rytm hymnu piłsudczyków (dziwny jest ten świat)

Chyba, żyjemy w takich czasach, że ludzie są tak zabiegani, że po prostu nie mają głowy do pamiętania o pewnych wydarzeniach, a może faktycznie zbyt małą wagę przywiązuje się do tej kwestii bo czy to nie wstyd aby ok. 50% (jak sie nie mylę) z nas nie wiedziało kiedy została dokonana zbrodnia w Katyniu, coś jest na rzeczy, cóż żyjemy w epoce obrazkowej, czyli nasza cywilizacja zatoczyła krąg, a co do obchodów Grunwaldu to pojawił się pomysł aby urządzić w 2010 r. wielkie obchody w Krakowie na wzór tych 1910 r.

Chyba nie będę zbyt oryginalny bo też głosuję na Kraków to miasto ma to coś ;D

Witam i mam nadzieję, że będziesz pojawiał się tu częściej, anegdota przednia No a ja coś co pokazuje jak silnie był utrwalany kult Marszałka i do jakich śmiesznych efektów czasami to prowadziło. A więc pewien wikary z jednej z podkrakowskich parafii tak się użalał: Zapytałem pewnego chłopca jaka jest druga osoba Trójcy Świętej? na co ów odpowiedział - Marszałek Józef Piłsudski. Tak to jest jak się z czymś przesadza.

Jak dla mnie nie można zrozumieć specyfiki tamtych czasów bez uwzględnienia tego zagadnienia, niestety jakoś rzadko mówi się o tym problemie - oczywiście poza kwestią żydowską - zapominając o tym, a czy nie można szukać przyczyn działalności UPA właśnie w błędnych posunięciach władzy? Sami "rozwodzimy" się nad metodami germanizacyj stosowanymi w zaborze pruskim (czy też później niemieckim), a czy my Polacy postępowaliśmy inaczej w stosunku do tych mniejszości, które dążyły do utworzenia własnego państwa (Ukraińcy, Białorusini). Ogólnie rzecz ujmując to nasza polityka wobec mniejszości nie była najlepsza, czego dowodem mogą być choćby metody jakimi dokonano pacyfikacji terenów zamieszkałych przez Ukraińców w 1930 r. (skądinąd mająca uzasadnienie w działalności UPA) przeprowadzona w sposób, który pogłębił tylko nienawiść tamtejszej ludności do Polaków, ale tak naprawdę nasza polityka względem mniejszości stawała się coraz bardziej restrykcyjna po śmierci Piłsudskiego i po tym jak sanacja, chcąc zdobyć elektorat narodowców, przejęła dużą część programu SN, czego koronnym przykładem jest deklaracja ideowa płka Koca z lutego 1937 r. będąca podstawą programową OZN. Ale na zakończenie chciałbym podkreślić, że nie tylko nam nie udało się rozwiązać tej kwestii, inne nowo powstałe państwa również się z nim nie uporały.

Taa tylko co z tymi ponad 30% społeczeństwa, które było innej narodowości/wyznania? (acha jeżeli chcecie o tym podyskutować zapraszam tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=877

Space Truckin - Deep Purple 8) Nie ma to jak klasyczny hard rock na dobranoc.

Ta edycja o której mówisz wyszła jakoś niedawno, pierwsza była z początku lat dziewięćdziesiątych (bodajże 1992 r.) i tam jej na pewno nie było . Pewnie masz rację (powiem szczerze, że jej nie kupowałem bo nie widziałem sensu skoro mam pierwszą edycję, a i pewnie chodziło Ci o Jacka Dewódzkiego a nie Darka

A tym razem wierszyk ułożony przez Marszałka po wizycie 26 X 1926 roku w Nieświeżu (kresowa rezydencja Radziwiłłów), gdzie dokonało się pozyskanie konserwatystów do ekipy pomajowej. To nie sztuka zabić kruka, ale sztuka bardzo świeża trafić z Bezdan* do Nieświeża. *chodzi tutaj oczywiście o akcję pod Bezdanami z 28 września 1908 r., po której wielu konserwatystów uważało Piłsudskiego za zwykłego bandytę.

Aa ja uważam, że może i dobrze się stało przynajmniej będzie miał chłopak trochę spokoju co pewnie wyjdzie mu na dobre.

Bo to piosenka śpiewana przez Jacka Dewódzkiego na Kilku zdartych płytach właśnie w hołdzie pamięci Ryśka, ale najbardziej znane i zresztą najlepsze wykonanie to to z Operą.

Jeszcze w nic nie grałem (i raczej szybko nie pogram, bo nałogowiec ze mnie więc muszę poczekać do wakacji bo by mnie od kompa nik nie ruszył ale masz tu porównanie mobilnych układów graficznych. http://www.notebookcheck.pl/Mobilne-karty-...gow.1174.0.html

Pewnie byli tacy ale byli i tacy co strzelali do bezbronnych ludzi, w samym wrześniu 1939 r. mamy udokumentowane kilkadziesiąt takich przypadków. Jedną z białych plam pozostają okoliczności śmierci gen. Świerczewskiego, ale chyba nie ma po kim płakać.

Dżem z Ryśkiem to było to, są chyba ze dwa utwory z tego okresu działalności Dżemu, które do mnie nie trafiają, reszty mógłbym słuchać na okrągło.

producent Toshiba technologia mobilna Intel Centrino Duo procesor Intel Core 2 Duo model procesora Core2 Duo T7500 (2.20 GHz, 4MB cache) przekątna ekranu LCD 15,4 cali nominalna rozdzielczość LCD 1280 x 800 pikseli typ ekranu błyszczący (glare) wielkość pamięci RAM 2 048 MB typ zastosowanej pamięci RAM DDR2 (667 MHz) pamięci RAM rozszerzalna do 4 096 MB wolne gniazda pamięci 0 dysk twardy - pojemność 250 GB dysk twardy - rodzaj Serial ATA napęd optyczny DVD+/-RW DL zewn. układ graficzny tak karta graficzna ATI Mobility Radeon HD 2600 (DirectX10, SM 4.0, Avivo) karta graficzna - złącza wyjście video [tv-out] wyjście D-Sub pamięć karty graficznej 256 MB karta dźwiękowa wejście mikrofonu wejście liniowe stereo czytnik kart pamięci SD xD MS-Pro Memory Stick MMC (SD IO) komunikacja WiFi IEEE 802.11a/b/g modem analogowy LAN 100 Mbps Bluetooth interfejsy FireWire ExpressCard 4x USB dodatkowe wyposażenie/funkcjonalność wbudowany mikrofon kamera 1.3 Mpix zainstalowany system operacyjny Microsoft Windows Vista Home Premium Wszystko pięknie tylko czemu musiała być Viśta (chociaż jak na razie jeszcze się nawet nie zawiesiła :mrgreen: )

No i po pierwszym konkursie w Zakopanem, człowiek odczuwa mały niedosyt z powodu 11 miejsca naszego Mistrza, ale z drugiej strony jak sobie przypomnę to co działo się w ostatnich konkursach to i tak nie jest tak źle, może pod koniec sezonu będzie jeszcze lepiej.

Tak jak w tytule, temat dotyczy właśnie tej książki. Jeszcze w podstawówce byłem na spektaklu teatralnym opartym na kanwie Dzieci z dworca ZOO, wtedy zrobił on na mnie piorunujące wrażenie, ale jakoś nie pomyślałem, o przeczytaniu samej książki, no i dopiero wczoraj przypadkiem zobaczyłem ją w bibliotece na półce z reportażem, więc pożyczyłem, po przeczytaniu kilkudziesięciu stron wróciły wszystko to co odczuwałem oglądając ten spektakl. Jakie są wasze refleksje po przeczytanie książki, która opowiada o wydarzeniach sprzed 30 lat a ciągle jest tak (niestety) aktualna.

Spór toczony już od niemal czterdziestu lat, który zespół waszym zdaniem zasługuje na miano lepszego, bo oba są bez wątpienia prekursorami/legendami hard rocka. Jak osobiście uwielbiam Deep Puple, nie żebym nie lubił Zeppelinów, ale utwory Purpury mają to coś co powoduje, że gdy się ich słucha człowiek czuje jak po plecach przebiegają mu dreszcze (i nie jest to objaw grypy :mrgreen: ) tego mi włśnie brakuje u Led Zeppelin, a jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Wielki Piast (chociaż podobno wzrostu niezbyt imponującego), który łączył w sobie wszystkie cechy Piastów i te dobre jak i te najgorsze. Bez wątpienia nie brakowało mu determinacji w dążeniu do wyznaczonych celów (nawet po trupach, ale czy inni władcy tej epoki postępowali inaczej?, raczej nie), dostrzegał korzyści płynące z chrześcijaństwa, więc dbał o jego krzewienie (a że przy okazji komuś tam zęby wybito), bez wątpienia lubił wojować, a że był w tym niezły odnosił sukcesy (jednak pozorne, przyszło za nie zapłacić jego następcy), nie był "najlepszym" królem dla Czechów, bo szybko się go pozbyli z tronu, marzenia o koronie spełnił dopiero w ostatnim roku życia, cóż co by to było gdyby Otton nie zmarł tak wcześnie? Podsumowując władca wielki, który zrobił wiele dobrego dla swego państwa, jednak nie można zapominać o tym, że to właśnie on w dużej mierze odpowiada za to co się stało po jego śmierci.

Ano w pełni się z Tobą zgadzam, od siebie tylko dodam, że nie wolno zapominać o tym, że był on zapewne jednym z najlepiej wykształconych władców tamtej epoki.