Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Wolf


  1. "Mnie logika podpowiada, że wiele biznesowych projektów okazuje się niekorzystnych"

    Ważna poprawka-Możejki największa inwestycja zagraniczna 3/4 RP od początku nie były projektem biznesowym a politycznym. Podjętym w imię określonych fobii,chciejstwa i rojeń-a nie na podstawie wyliczeń biznesowych/solidnego biznesplanu.


  2. Możliwości przesyłowe planowane są w 1. etapie inwestycji na 30 mln ton rocznie, w 2. etapie - 50 mln. 1. etap ma być zakończony w 2012 .Nastąpi "przekierowanie" ropy przesyłanej dotąd przez terytorium/Polskę.Realizacja BTS-2 oznacza możliwości całkowitego zastąpienia transportu rurociągiem "Przyjaźń" (przez Białoruś i Polskę) przesyłem przez port w Primorsku.

    "Przyjazń" będzie wysychać a ten ropociąg zostanie pozostawiony jako rezerwowy z kosztami utrzymywania infrastruktury -leżącymi po stronie polskiej.

    Jak napisał analityk rynku paliw:

    "Rosjanie nie muszą jednak całkowicie zatrzymywać przesyłu przez Polskę, bo mogą traktować Gdańsk jako port rezerwowy w przypadku złych warunków pogodowych w zimie. Jednak dla Polski to bardzo kosztowna rola - trzeba utrzymać infrastrukturę, a dochody będą bardzo skromne. "


  3. Możejki zostały przywołane w dyskusji-więc przypomniałem parę faktów i ocen sprzed lat.Dotyczących tej największej inwestycji zagranicznej III RP. Temat jest w Polsce obecnie generalnie wspominany rzadko.

    I odpowiedzią na postawione konkretne pytanie co do szacunkowych kosztów.

    Rurociąg Przyjazn będzie wegetował(na koszt strony polskiej)ale utraci rentowność.

    Co do ogłoszenia niepodległości Kurdystanu irackiego(celem przekształcenia związków z Irakiem w konfederację-zwiazek 2 państw) czego miał dokonać prezydent Kurdystanu Irackiego Barzani -to zostało ono odłożone w czasie o czym napisałem dobę wcześniej/tzn pierwotnie zapowiadaną datą.


  4. Nie czytałeś polskiej prasy sprzed lat kilku,nie słuchaleś komentarzy polityków wysokiej rangi W i publicystów -ba,nawet niektórych "menedzerów"? Artykułów "Możejki wzięte,Orlen potęgą Europy !" itp?

    Dla przypomnienia(za Szczęsniak.pl)

    "Oto jak politycy popierali zdecydowanie tę "największą inwestycję zagraniczną w historii Polski".

    "

    1. Wizyta marszałka Sejmu Marka Jurka.

    .

    .

    2. Uroczystość przejęcia rafinerii: Premier Jarosław Kaczyński, premier Litwy Kirkilas i Prezes PKN Orlen Chalupiec.

    .

    .

    3. Prezydent Kaczyński wielokrotnie deklarował zakup Możejek, pomimo pożaru i odcięcia dostaw ropy rurociągiem:

    cytuję: Reuters 2006-09-05

    "PKN Orlen nie ma zamiaru rezygnować z przejęcia litewskiej rafinerii Możejki Nafta" - zapowiedzieli we wtorek podczas konferencji prasowej w Wilnie prezydent Lech Kaczyński oraz szef PKN Igor Chalupec. - Nie mamy zamiaru wycofywać się - powiedział Kaczyński.

    4. Także szef Komisji Zagranicznej Sejmu....

    cytuję: 16 grudnia 2006 PAP

    "Zakup Możejek wielkim sukcesem PKN Orlen i Polski"

    Zdaniem szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Pawła Zalewskiego (PiS), sfinalizowany w piątek w Wilnie przez PKN Orlen zakup litewskiej rafinerii w Możejkach jest wielkim sukcesem zarówno płockiego koncernu, jak i Polski.

    Zalewski uważa, że ta transakcja przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.

    5. Warto poczytać, co wtedy pisała prasa. Ot takie np. tytuły w "Dzienniku".

    "Możejki wzięte. Orlen paliwową potęgą Europy"

    .

    6. Atmosferę oddają fragmenty tekstu Antoniego Rybczyńskiego...

    cytuję: "Gazeta Polska" 5.10.2006

    Batalia o Możejki

    Kupno rafinerii na Litwie to największa w historii polska inwestycja zagraniczna. Dla Orlenu oznacza wzrost prestiżu w regionie i możliwość ekspansji na rynki krajów nadbałtyckich i Skandynawii. Przede wszystkim jednak to wspólne polsko-litewskie zwycięstwo nad Rosją.

    Pole bitwy: Litwa. Uczestnicy: z jednej strony PKN Orlen, wspierany przez władze RP, z drugiej Kreml i jego "energetyczne dywizje" - Łukoil, Rosnieft", Gazprom. Stawka wojny: największe przedsiębiorstwo w krajach bałtyckich, a w dalszej perspektywie dominacja w sektorze naftowym Europy Środkowej. Wynik pierwszego starcia: błyskotliwe, acz nie przesądzające losów wojny zwycięstwo Polaków.

    Transakcja stulecia(...)

    Kupno Możejek to największa zagraniczna inwestycja polska w historii. Dla Orlenu oznacza wzrost prestiżu w regionie, zabezpieczenie płn.-wsch. Polski przed napływem paliw z Rosji i Białorusi, możliwość ekspansji na rynki krajów nadbałtyckich i Skandynawii.

    Dla Litwy transakcja ma wymiar dużo szerszy. Jak mówi były szef jej dyplomacji Antanas Valionis, "to nie tylko komercyjny projekt, ale też część zmagań o charakterze geopolitycznym". Udało się uchronić strategiczne przedsiębiorstwo przed przejęciem przez Rosjan. Teraz Moskwa będzie miała do czynienia z jednym z największych krajów UE - co innego jest zakręcić kurek z ropą maleńkiej Litwie, a co innego - Polsce.

    Iwan zakręca kurek

    31 lipca rosyjskie władze poinformowały o awarii ropociągu Przyjaźń.

    "Nie ma mowy o sprzedawaniu udziałów. PKN Orlen nie jest firmą wyłącznie państwową, ale państwo ma tu decydujący udział. Sprzedawanie w ogóle nie wchodzi w grę" - tak na pytanie o ewentualne wycofanie się polskiej strony z transakcji zareagował Lech Kaczyński.

    7. Także publicysta Witold Gadomski...

    cytuję: Gazeta Wyborcza 2006-12-17

    Sukces polskiego koncernu paliwowego

    Przejęcie przez PKN Orlen kontroli nad litewską rafinerią Możejki jest dużym sukcesem polskiego koncernu paliwowego. Orlen, który już ma sieć stacji paliwowych w Niemczech i czeską spółkę Unipetrol, staje się ważnym graczem na rynku paliwowym Europy Środkowej.

    Rafineria w Możejkach jest zyskowna, nawet jeśli będzie musiała kupować surowiec nieco droższy niż rosyjski i sprowadzać go tankowcami. Inwestycja jest więc dla Orlenu opłacalna, a jej sfinalizowanie jest wielką zasługą prezesa Igora Chalupca, a także rządu Jarosława Kaczyńskiego, który udzielał Orlenowi wsparcia.

    7. Ciekawe fragmenty publikacji i zachowań polityków z tamtego okresu...

    cytuję: Fakt 18.12.2006 autorzy: Marcin Kowalczyk, Karolina Gregorczyk

    Polska naftową potęgą

    Kupując wielką litewską rafinerię Polski Koncern Naftowy Orlen utarł nosa Rosjan

    Jeszcze dziesięć lat temu nikt o tym nawet nie marzył, ale dzisiaj to fakt. Polska stała się europejską potęgą paliwową. Polski Koncern Naftowy Orlen kupił litewską rafinerię w Możejkach. Skutki transakcji to rozwścieczona Rosja, grube miliony dla Polski z handlu paliwami, ale i zmniejszenie niebezpieczeństwa odcięcia naszego kraju od źródeł energii.

    6 786 000 000 - to liczba, którą ciężko przeczytać, a co dopiero sobie wyobrazić! To prawie siedem miliardów złotych! Właśnie tyle kosztowała rafineria w litewskich Możejkach, którą kupiła polska firma PKN Orlen. To były historyczne, bo największe jak do tej pory zakupy, na jakie wybrało się jakiekolwiek polskie przedsiębiorstwo.

    Historyczne też będą skutki tej transakcji, bo odebrała ona Rosji jeden z najważniejszych argumentów w szantażu wobec Polski - groźbę odcięcia dopływu energii do naszego kraju. W ten sposób Polska stała się bardzo poważnym graczem na rynku paliw w całej Europie, z którym rosyjscy politycy po prostu muszą zacząć się liczyć.

    - To jest wydarzenie wręcz historyczne. Możemy mówić o początku unii energetycznej Polski i Litwy. Od tej pory Orlen staje się poważnym klientem, który odbiera ok. 15 proc. ropy rosyjskiej. Dużych klientów się szanuje i nie może tu być mowy o naciskach politycznych - komentuje Andrzej Maciejewski, ekspert ds. energetycznych z Instytutu Sobieskiego.

    (...)

    Imperium Orlenu rośnie w siłę.

    (...)

    Premier wypił za sukces

    Premier Jarosław Kaczyński (57 l.) kupno rafinerii w Możejkach uznał za wielki sukces gospodarczy Orlenu i całej Polski. Transakcja wprawiła premiera w iście szampański nastrój.

    .

    .

    8. Interesujące są także wypowiedzi z tamtego okresu Igora Chalupca - prezesa PKN Orlen...

    cytuję: Przekrój 2006-10-26

    Igor Chalupec, prezes PKN Orlen, tłumaczy, dlaczego poszedł na wojnę z Rosją, i zapewnia, że nic nie jest w stanie odwieść go od kupna litewskiej rafinerii w Możejkach. Nawet ostatni pożar.

    Kupno rafinerii Możejki na Litwie już wcześniej przypominało dreszczowiec. Ale po ostatnim pożarze jak w każdym thrillerze napięcie może jeszcze wzrosnąć.

    Może warto się przy okazji jeszcze raz zastanowić, czy się nie wycofać z kupna?

    - Gdyby spłonęła cała rafineria, to byśmy się zastanawiali, co robić dalej. Spaleniu uległa ważna, ale tylko jedna z instalacji. To nie jest koniec świata.

    Czy Litwini w postaci Możejek nie sprzedali nam przysłowiowego kota w worku? Niby mamy rafinerię, ale na końcu wielkiej rury. I nie mamy żadnego wpływu na to, czy Rosjanie nam kurek odkręcą, czy nie.

    - To jest ropociąg (Igor Chalupec podchodzi do mapy Europy i Azji i pokazuje), który dostarcza ropę do Możejek. Ale jak pan się dobrze przyjrzy, widać, że nitka sięga do samego Bałtyku. I to jest alternatywa.

    Ale to Rosja decyduje, czy ropa do Możejek popłynie, więc jesteśmy od tych dostaw uzależnieni.

    - Jest faktem, że dostawy od koncernów rosyjskich przez lata były bardzo korzystne. Ale to wykreowało zjawisko, które ja bym nazwał uzależnieniem mentalnym. Powstał u nas stan mentalnego uzależnienia, które powoduje, że nie rozpatrywano poważnie innych dróg dostaw ropy.

    Rosjanie przecież odcięli nam ropę. Zakręcili kurki. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle je otworzą.

    (...)

    - Gdyby pan wybrał się na wybrzeże Bałtyku i zobaczył instalacje służące do przeładunku ropy naftowej w Butyndze, to zobaczyłby pan infrastrukturę, która pozwala Możejkom w sposób bezpieczny funkcjonować, opierając się na ropie dostarczanej również drogą morską. Nie ma żadnego zagrożenia dla pracy rafinerii wynikającego z tego, że magistrala, przyjmijmy to, uległa nagle uszkodzeniu.

    Ale ropa dostarczana tankowcami będzie droższa. Niektórzy twierdzą, że nawet o 10 dolarów na tonie.

    - To znaczna przesada, a jestem przekonany, że Możejki mogą kupować ropę taniej niż u Rosjan. Bardzo duża część tych dość histerycznych informacji jest zresztą generowana przez Rosjan.

    Dlaczego miałoby im na tym zależeć?

    - Dlatego, że wiele osób nie pogodziło się z tym, że to my kupiliśmy Możejki. Jest wiele osób, którym się to nie podoba i które zrobią wszystko, by ta transakcja nie została zrealizowana. Chcą podważyć naszą wiarygodność jako rozsądnego i dobrze działającego inwestora. Chodzi o podważenie zaufania wśród naszych akcjonariuszy, w rządzie litewskim, w opinii publicznej. Taki jest tego cel.

    (...)

    Orlen zaoferował najwyższą cenę. Dlaczego wam tak zależało na kupnie?

    - (...) kupno Możejek wykracza poza zwykłą ekonomikę i biznes. Ta transakcja wpisuje się w koncepcję budowania bezpieczeństwa energetycznego w tej części Europy.

    Szampański nastrój nie trwał zbyt długo. Politycy i dziennikarze lepiej wiedzieli, jak wycenić rafinerię. Przecież to tak prosto obliczyć.

    Ciekawe, ile i jak długo przyjdzie nam płacić za "ucieranie nosa Rosjanom" i za koncepcje "bezpieczeństwa energetycznego", "

    Inwestycja w Możejkach to modelowy przykład Polnische Wirtschaft.I prawdziwości słów kanclerza Bismarcka.

    Poniżej komentarz po paru latach jednego z zacytowanych już publicystów

    "Możejki trzeba sprzedać

    .Witold Gadomski18.07.2010 , aktualizacja: 18.07.2010 21:49 A A A Drukuj 15 lipca, w sześćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem, obchodzoną wspólnie przez Polaków i Litwinów, litewskie Ministerstwo Energetyki wydało zgodę, by 30 proc. obowiązkowych rezerw paliw mogło być gromadzone za granicami Litwy. Decyzja ta jest korzystna dla rosyjskich koncernów paliwowych, przede wszystkim dla Łukoila, a niekorzystna dla największej rafinerii litewskiej - Możejki, należącej do PKN Orlen

    Fot. Gazeta

    Witold GadomskiNiektórzy eksperci są zdania, że Litwini zezwalając na gromadzenie rezerw obowiązkowych poza swoim terytorium łamią prawo unijne. W dodatku rząd litewski pozbawia się części dochodów budżetowych, gdyż ogromny państwowy terminal paliwowy znajdujący się pod Wilnem, żyjący z wynajmowania zbiorników firmom paliwowym będzie częściowo pusty. Ale najwyraźniej lobbyści wspierający rosyjskie koncerny przekonali litewskich polityków, że jest to w ich interesie.

    Nie jest to zresztą pierwszy krok rządu litewskiego nieprzyjazny wobec PKN Orlen, największego inwestora zagranicznego w tym kraju, dostarczającego prawie 10 proc. wpływów budżetowych. Jakiś czas temu Państwowe Koleje Litewskie rozebrały tory, po których rafineria transportowała surowiec i swoje produkty, zmuszając polską spółkę do korzystania z tras dłuższych i droższych.

    Krótko mówiąc - nasi sojusznicy spod Grunwaldu robią wszystko, by pozbyć się polskiej spółki. Politycy uczestniczący w rocznicowych obchodach zapewne nie mieli czasu, o tym porozmawiać z panią prezydent Dalią Grybaskauite, obecną na uroczystościach. Powinni jednak poważnie zastanowić się nad rozwiązaniem problemu, gdyż Możejki od lat przynoszą straty, obciążające PKN Orlen, a postawa rządu litewskiego uniemożliwia naprawę sytuacji.

    Możejki zostały kupione przez Orlen w czasie rządów PiS. W transakcję angażował się prezydent Lech Kaczyński, uważając, że będzie ona zgodna z interesami Polski i Litwy i zgodna z duchem "polityki jagiellońskiej" rozpoczętej przed 600 laty pod Grunwaldem. Politycy litewscy najwyraźniej nie podzielają tych marzeń, które kosztowały PKN Orlen (a pośrednio też polskich podatników) wiele miliardów złotych. Czas rozstać się z marzeniami i wrócić do polityki realnej. PKN Orlen powinien sprzedać Możejki, a polscy politycy powinni w tym pomóc."

    A tu komentarz jednego z tych nielicznych publicystów(zawoodowego ekonomisty)który już w 2006 potrafił dokonac racjonalnej oceny sytuacji i którego biznes w przeciwieństwie do biznesu W.Gadomskiego(który splajtował gdy próbowłą rozkęcić własny biznes)nie zbankrutował:

    17 Gru 2006, 22:41 Robert Gwiazdowski

    Tagi

    0 komentarzy

    "W Polsce odtrąbiono sukces. Możejki wzięte. Orlen potęgą europejska. Z punktu widzenia ORLEN-u muszą istnieć jakieś przesłanki ku takiemu przejęciu, które trudno ocenić nie znając dokładnych analiz zrobionych przez spółkę. No bo, gdyby ich nie było, to jakiś prokurator, do którego obecny zarząd ORLEN-u składał donosy na poprzedni zarząd ORLEN-u, mógłby w przyszłości postawić zarzuty obecnemu zarządowi ORLEN-u, gdy stanie się on „byłym” zarządem. Więc zakładam, że z punktu widzenia ORLEN-u przesłanki są.

    Ale mówienie w kontekście tej inwestycji o bezpieczeństwie energetycznym państwa to jakieś nieporozumienie. Od kiedy to posiadanie rafinerii, choćby za granicą, decyduje o bezpieczeństwie energetycznym jakiegoś kraju? Że Rosjanie będą się liczyli z ORLEN-em jako największym odbiorcą ich ropy??? Przecież podobno dlatego grozi nam „niebezpieczeństwo energetyczne” że Rosjanie kierują się kalkulacją polityczną, a nie ekonomiczną. Gdyby to była prawda, to ilość kupowanej przez ORLEN ropy powinna być dla nich argumentem za „zakręceniem kurka” – więcej kupują, więcej mają do stracenia. Oczywiście jak Rosjanie nie sprzedadzą ORLEN-owi ropy, to sami na tym stracą, a ORLEN i tak może kupić ropę w Rotterdamie. Co prawda drożej, ale może. W przypadku ropy, w odróżnieniu od gazu, nie jesteśmy skazani na rosyjski dyktat, bo Rurociągiem Pomorskim między Płockiem i Gdańskiem ropa może płynąć w obje strony. Ale przecież cały wywód dotyczący bezpieczeństwa energetycznego Polski oparty jest na tezie, że Rosjanie mają gdzieś ekonomię. Za to nasi decydenci mają gdzieś logikę formalną. Chyba za trudna.

    Zgodnie z definicją bezpieczeństwa energetycznego zawartą w prawie energetycznym jest to „stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżącego i perspektywicznego zapotrzebowania odbiorców na PALIWA i energię w sposób technicznie i ekonomicznie uzasadniony” A tymczasem ORLEN uzasadniał inwestycje w Możejki koniecznością obrony własnej pozycji rynkowej przed ewentualnym zalewem rynku tanimi paliwami przez rosyjską konkurencję, gdyby to ona kupiła Możejki. Pozostaje to w ewidentnej logicznej sprzeczności z cytowaną definicją bezpieczeństwa energetycznego jako dostępności paliw.

    A już zupełny chichot wywołują uzasadnienia dla tej transakcji, jakie padały kilka miesięcy temu. Zakup przez ORLEN akcji Możejek od rządu litewskiego po cenie zdecydowanie przewyższającej oferty Rosjan i Kazachów, miał spowodować budowę nowych relacji politycznych i prawie powrót do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Litwini mieli zbudować most energetyczny do Polski i dopuścić nas do konsorcjum budującego elektrownie atomową w Ignalinie. Tymczasem w minionym tygodniu okazało się, że na ten most energetyczny to polska spółka PSE ma wydać ponad 1,5 mld zł. A Estończycy i Łotysze nie życzą sobie za bardzo, żeby Polska była akcjonariuszem w Ignalinie. Jaki skutek? ORLEN wywalił furmankę pieniędzy na rury. PSE wywali kolejną furmankę na słupy, dzięki którym będziemy mogli kupować energię z elektrowni wybudowanej głównie ze środków unijnych przez naszych bałtyckich przyjaciół, zostawiając im stosowną marżę. Czysty interes! Jak się mówi „kochający inaczej”, to chyba się też powinno zacząć mówić „liczący inaczej”. Albo „liczący po polsku”."

    Gwiazdowski był jednym z b.nielicznych publicystów zachowujących racjonalny osad w tej sprawie.


  5. Po szczęśliwym uwolnieniu się po wieloletnich zabiegach polskich polityków od tranzytu rosyjskiego gazu przez Polskę na Zachód/roli głównego państwa tranzytowego ,(zbudowany przez morze przez niemiecko-francusko-rosyjsko-holenderskie konsorcjum gazociąg Nord Stream(którego budowę z błogosławieństwem UE i po wpisaniu na oficjalną unijną listę priorytetowych inwestycji energetycznych podjęto gdy Polska ustami swych przedstawicieli oznajmiła że albo gazociąg będzie przebiegał przez Ukrainę albo Polska zablokuje jego budowę) i budowany South Stream) Polska uwalnia się wreszcie także od tranzytu rosyjskiej ropy, zresztą znów z rosyjską pomocą, bo sama nie potrafiła, więc Putin pomógł:

    "Rosjanie otworzyli terminal w Ust-Łudze, będący końcówką systemu transportowego BTS-2 ("Бaлтийcкaя трyбoпрoвoднaя cиcтемa -2"). Uroczyście, w obecności premiera Putina (...)

    Daje im to niezależność od państw tranzytowych takich jak Ukraina , Białoruś, Polska. (...)

    Spółka PERN Przyjaźń, która zbudowała i zarządzała rurociągiem, pompując ostatnio około 50 milionów ton rocznie ropy, odnosiła do tej pory niezłe zyski. W latach 2002 - 2004 między 130 a 147 mln zysku netto, a w 2010 roku 253 miliony zł. Te zyski będą się teraz kończyć.

    Pozycja polskich rafinerii także będzie się pogarszać (choć to już dzieje się od kilku lat, gdyż rafinerie obawiając się odcięcia kupowały alternatywnie na rurociągu lub na morzu). Przewaga konkurencyjna nad innymi zniknęła.

    Warto przypomnieć, ze kilka jeszcze lat temu to Rosjanie byli uzależnieni od naszych rurociągów, dlatego sprzedawali ropę w Polsce taniej niż na morzu (...) Widać, że ropa na rurociągu "Przyjaźń" była o 13 $/tonie (ok 2 $/baryłkę) tańsza niż w Primorsku "

    zródło cytatu

    szczesniak.pl/2127

    Wielki to sukces,wielki sukces niemal na miarę polskiego sukcesu z zakupem Możejek-tylko dlaczego w polskich mediach tak o nim cicho?

    Nastąpiła wszak dywersyfikacja-dróg dostaw gazu i ropy do Europy Zachodniej.

    Co sądzicie o ostatnim sukcesie?


  6. Za danymi GUS

    Identyfikacja narodowo-etniczna

    Identyfikacja pierwsza (zadeklarowana w pierwszym pytaniu)

    Identyfikacja druga

    (zadeklarowana w drugim pytaniu)

    Razem – niezależnie od liczby

    w tym jako jedyna

    i kolejności deklaracji

    (w pierwszym lub drugim pytaniu)*

    w tym występująca z polską

    w tys.

    Ogółem

    38 501

    35 767

    871

    38 501

    x

    Polska

    36 007

    35 251

    78

    36 085

    x

    Inna niż polska

    632

    516

    793

    1 388

    834

    w tym:

    śląska

    418

    362(tylko Ślązacy)

    391

    809(wszystkie kategorie określajacych sie jako Ślązacy)

    415

    kaszubska

    17

    16

    211

    228

    212

    niemiecka

    49

    26

    61

    109

    52

    przejrzeć tabele można na :Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011

    Podstawowe informacje o sytuacji demograficzno-społecznej ludności Polski oraz zasobach mieszkaniowych.

    W 2002 przy poprzednim spisie powszechnym gdzie było możliwe deklarowanie tyko jednej narodowości jako Ślązacy zadeklarowało się 173 tysiące.Jako Kaszubi-5 tysięcy.


  7. W sumie deklaracji śląskich odnotowano 809 tys., przy czym mniej niż połowę z tego (362 tys.) wyrażono jako identyfikację pojedynczą (tylko śląską). Częściej wskazywano identyfikację śląską łącznie z polską (415 tys)

    A co tu robią Kaszubi? A są przykładem deklarowania w przygniatającej większosci Polak-Kaszub.Zgodnie z wezwaniem najsilniejszej organizacji kaszubskiej.


  8. Czyli 809 tys. czuje się i Polakami i Ślązakami, całkiem pokaźna grupa.

    Skad taki wniosek? Bo 362 tysiące czuje się tylko Ślązakami/podała zgodnie z apelami RAŚ tylko narodowość śląską.Nie wybierając ani w pierwszym ani w drugim-narodowości polskiej.

    A my nie wiemy czym się czują bardziej.

    Najliczniejsza grupa "śląska" deklarowała się jako Polacy(jako pierwszy wybór gdyż była możliwość 2)-Ślązacy.Czyli duża i mała ojczyzna. Niemniej na Śląsku jest odmienna sytuacja niż na Kaszubach gdzie jako Kaszubi (tylko jako Kaszubi lub jako pierwsza z 2 wybranych Kaszubi-Polacy)zadeklarowała się 16-17 tysięcy gdy przygniatająca większośćKaszubów (ponad 200 tysięcy)jako Polacy -Kaszubi.Traktując to nierozerwalnie.

    Była i opcja Ślązakjako pierwszy wybór /Polak jako drugi wybór czy Kaszub/Polak. Na Kaszybach znaczna większość wybierała Kaszub -Polak,jako Ślązak -Polak też zadeklarowała się najliczniejsza grupa z tych 809 tysięcy. Ale nie taka większośc jak na Kaszubach gdzie deklaracji tylko Kaszub lub Kaszub-Polak było raptem 16(tylko Kaszubi) -17 tysięcy(tylko Kaszubi plus Kaszubi jako pierwszy wybór) gdy ponad 211 tysiecy zadeklarowłąo się jako Polak-Kaszub. Zgodnie z wezwaniami najsilniejszej organizacj kaszubskiej o 2 płucach(polskim i kaszubskim) ,których rozdzielać nie wolno. To kolejna istotna różnica-najsilniejsza organizacja kaszubska wzywała do deklaracji Polak-Kaszub, gdy najbardziej "słyszalna"śląska -do deklarowania najlepiej tylko śląskości.


  9. ? Co tu niezrozumiałego?

    362 tysiące zadeklarowały się na pytanie o narodowość tylko jako Ślązacy. Co sugeruje że uwazają się za nację. Kilkadziesiąt tysięcy osób podało pierwszy wybór Slązacy,drugi wybór-Polacy(była w spisie możliwość "podwójnego" zadeklarowania sie/przynależności narodowej/etnicznej) . Stąd liczba 419 tysięcy. Setki tysięcy zadeklarowało się jako Polacy-Ślązacy.Po zsumowaniu wszystkich tych deklaracji -jest 809 tysięcy. Z najliczniejszą grupą-deklarującą się jako Polacy-Ślązacy.

    362 tysiące -to liczba deklarujących się(zgodnie z wezwaniem RAŚ) tylko jako Ślązacy.


  10. Z oficjalnych danych spisowych wynika, że mimo dość histerycznej kampanii proślązakowskiej w wykonaniu RAŚ i niektórych mediów (w tym GW), za przedstawicieli odrębnej od polskiej narodowości śląskiej uznało się 362 tys. ludzi,(deklarujących jedynie narodowość śląską) mniej więcej po połowie z województw śląskiego i opolskiego. Wziąwszy pod uwagę, że ludność owych województw liczy sobie łącznie 5.668 tys. ludzi (dane z 2010), wychodzi na to, że za mniejszość etniczną/narodową? uważa się na tych ziemiach 6,39% mieszkańców.

    W Czechach jako narodowośći śląskiej w spisie powszechnym 2011 zadeklarowało się 11 tysięcy osób.


  11. "Jeszcze w tym roku?"

    Atak lotniczy (izraelski czy amerykański)na Iran nastąpi najprawdopodobniej w ciągu najbliższego roku(w ciągu 12 miesięcy).Kurdowie iraccy wiążą z tym określone rachuby(konfrontacja szyickiego rządu Iraku-z USA i Izraelem,dogodny moment dla Kurdów irackich na ogłoszenie utworzenia kurdyjsko-sunnickiego państwa)analogicznie jak z sytuacją w Syrii.

    Co do stanowiska wiceprezydenta Kurdystanu to mówił on o tym dla prasy kurdyjskiej. A gdybyś interesował się Kurdystanem Irackim wiedziałbyś że m.in. b.premier Primakow uznany w Rosji znawca Bliskiego Wschodu odradzał Kurdom taki krok(ogłaszanie niepodległosci 21 marca 2012).


  12. Prezydent Barzani(nb. wbrew swojemu zastępcy)odłożył ogłoszenie niepodległości Kurdystanu Irackiego na dogodniejszą chwilę.Stanowisko USA dało się streścić jako "Tak,ale jeszcze nie teraz".Gdy poleca bomby i rakiety na Iran co wywoła antyamerykańskie i antyzachodnie oburzenie Bagdadu/szyitów/premiera al-Maliki czas dla Kurdów będzie bardziej dogodny.

    Exxon formalnie podpisał jawny kontrakt na poszukiwanie złóż.


  13. Pomysł restytucji śląskiej autonomii w dobie pełnej i wielopłaszczyznowej integracji tego regionu z Polską (i w warunkach rozwiniętego samorządu terytorialnego) uważam za oczywiście poroniony. Choć fakt, pozostaje faktem, II RP w 1935 ze statutem organicznym woj. śląskiego postąpiła nie do końca lege artis.

    Zmieniły się granice, nastąpiła znaczna wymiana ludności(w przeciwieństwie do okresu II RP gdy migracje na Śląsk były niewielkie),większość zamieszkałych na Śląsku(tym Górnym i tym Dolnym) tej idei nie popiera,trzeba by zmienić konstytucję itd,itp.

    Najśmieszniejsze że sam Gorzelik zdaje sobie sprawę z utopijności tego hasła-traktuje je jako nośne hasło wyborcze. RAŚ wysuwa żądanie objęcia Ślązaków,którzy mieliby być uznani za mniejszość narodową taką jak Niemcy,Ukraińcy czy Białorusini (a nie- za grupę etniczną) takim samym uprzywilejowaniem wyborczym jak np. Niemców(zwolnienie z wymogu uzyskania 5% w skali kraju) co pozwoliłoby przywódcom RAŚ wjechać do sejmu.


  14. Tak jak Czechy nie mają obowiązku uznawania narodowości śląskiej czy też nowopowstałej "narodowości morawskiej"a Francja-narodowości korsykańskiej,Słowenia i Chorwacja-deklarowanej narodowości jugosłowiańskiej ,Rosja-narodowości kozackiej,Ukraina-Rusinów itp. tak Polska nie ma obowiązku uznawania istnienia narodowości śląskiej tzn. uznawania Ślązaków za mniejszość narodową.


  15. Autonomia w II RP była uzasadniona politycznie(plebiscyt) i ekonomicznie(Śląsk był najbardziej rozwiniętą gospodarczo częścią II RP). Obecnie ani politycznie ani ekonomicznie uzasadniona nie jest a większość mieszkańców Śląska jej nie chce. Wyklucza ją konstytucja RP stanowiąca iż RP jest państwem jednolitym/unitarnym. Ślązakowcy/slązakowcy-a nie Ślązacy (dzięki retoryce RAŚ)kojarzą się z antypolskością. Takie hasła owszem mogą zyskać poklask i poparcie u części dziennikarzy Gazety Wyborczej -ale mało kogo poza tym. Nawet w województwie śląskim większość mieszkańców nie chce 'autonomii". I nie popiera haseł RAŚ ani Gorzelika.

    O takich regionach jak wrocławskie czy Śląsk Cieszyński -nawet nie wspominając.


  16. Nie dojdzie do "przywrócenia autonomii" gdyż na Śląsku mieszka przeszło 5 milionów ludzi-jako Ślązacy określa się kilkaset tysiecy.Nawet w katowickim większość jest przeciwko autonomii. Ślązakowcy(nie Ślązacy a ślązakowcy od Gorzelika ) agresywna retoryką spod znaku RAŚ zrazili do siebie Polaków. Konstytucja jednoznacznie stanowi że RP jest państwem unitarnym/jednolitym. Najśmieszniejsze że sam Gorzelik zdaje sobie z tego sprawę(utopijności przywrócenia autonomii 1939 w zmienionych granicach i innym państwie)-ale wysuwa takie hasełko wobc swojego elektoratu.

    Autonomia Śląska 1922 miała uzasadnienie(polityczne i ekonomiczne)-Śląska 2012 -nie.


  17. Gros takich deklaracji narodowości śląskiej(deklarowanej jako jedynej narodowości ,pierwszej z 2, lub drugiej) padła w 2 województwach:śląskim(b.katowickim) i opolskim.Ślązacy(tak czy inaczej się deklarujący) stanowią tam wedle danych spisu około 15% ogółu ludności.

    Gros ludności Śląska /przybyłej po wojnie Gorzelik do swoich haseł nie przekona-nie mówiąc już o parlamencie RP. Na Śląsku mieszka przeszło 5 milionów ludzi.Jako Ślązacy(jako jedyna zadeklarowana nacja lub narodowość wybrana jako pierwsza)zadeklarowało się 419 tysięcy.Ale do sejmiku województwa udało mu się/Gorzelikowi na tych hasłach wjechać.


  18. Narodowość śląską jako pierwszą/lub jedyną narodowość w spisie ludności 2011 zadeklarowłąo 418 tysięcy osób. Była możliwość deklarowania "podwójnej" narodowości.

    WSTĘPNE WYNIKI SPISU POWSZECHNEGO 2011 R. W ODNIESIENIU DO IDENTYFIKACJI NARODOWEJ LUB ETNICZNEJ

    Autor: Biuro ZG 22.03.2012 12:14

    Oto one (razem deklaracji danej tożsamości, w pierwszym lub drugim

    pytaniu - w tys.):

    polska 36 085 (w tym jako pierwsza 36 007)

    śląska 809 (w tym jako pierwsza 418)

    kaszubska 228 (w tym jako pierwsza 17)

    niemiecka 109 (w tym jako pierwsza 49)

    ukraińska 48 (w tym jako pierwsza 36)

    białoruska 47 (w tym jako pierwsza 37)

    romska 16 (w tym jako pierwsza 12)

    rosyjska 13 (w tym jako pierwsza 8)

    amerykańska 11 (w tym jako pierwsza 1)

    łemkowska 10 (w tym jako pierwsza 7)

    809 tysięcy osób(licząc wszystkich ,którzy zadeklarowali narodowość śląską czy to jako pierwszą/jedyną narodoowość czy to jako drugą) to około 15 % mieszkańców województwa opolskiego i śląskiego.


  19. Cytat dotyczył artykułu z Rzeczpospolitej z jesieni ubiegłego roku.

    "Jaki kontrakt podjął Sinopec wbrew władzom Iraku?

    Jaki kontrakt zawarł francuski Total wbrew władzom Iraku?"

    Sinopec zawarł(bez zgody władz centralnych Iraku)kontrakt na wydobycie ropy. Total-oficjalnie na poszukiwanie ropy ale podejrzewa się że i na wydobycie.Oba kontrakty oprotestowały władze centralne Iraku analogicznie jak kontrakt z Amerykanami.

    Jeszcze parę słów o kurdyjskim projekcie państwowym:

    -prezydent Massud Barzani prawdopodbnie odłożył ogłoszenie niepodległosci acz zapowiada że nastapi ono "bardzo szybko"

    -Barzani oskarżył premiera Iraku o monopolizację władzy i dążenie do dyktatury

    -prawdopodobnie najbliższym celem Kurdów jest konfederacja-tzn związek 2 równoprawnych państw -Kurdystanu Irackiego i Iraku.Coś nieco przypominającego Związek Serbii i Czarnogóry po roku 2003.

    -prawdopodobnie stawiają na taktyczny sojusz kurdyjsko-sunnicki i gotowi są nawet przekazać Arabowi sunnicie premierostwo rządu nowego państwa.Ma to ułagodzić Turcję sympatyzująca z Arabami-sunnitami. Wypieranymi i sekowanymi przez obecne władze Iraku.Kurdystan Iracki będzie(a w zasadzie-już jest)bazą wypadową przeciwko Iranowi i Syrii.

    Stąd poparcie Izraela i lobby proirzaelskiego w USA dla tego projektu.

    -Po ogłoszeniu niepodległosci na terytoriach administrowanych przez Kurdów zostanie przeprowadzone referendum które je zatwierdzi i rozstrzygnie status Kirkuku.

    Potem nastąpi zwrócenie się do RB ONZ i Zgromadzenia Ogólnego ONZ o uznanie niepodległości


  20. Na pewno nie był jedynym-ale Kisiel byl znanym po wojnie intelektualistą.Dużo pisał. Byl jedną ze "sztandarowych 'postaci Znaku i Tygodnika Powszechnego.A jego relacja przedstawia pogląd redaktora naczelnego "Biuletynu Informacyjnego "(a więc najważniejszego pisma AK/konspiracji ) i redaktora naczelnego "Walki" a więc poostaci znaczących w konspiracyjnej prasie. Stefan Kisielewski był/jest postacią bardziej społecznie rozpoznawalną niż np zołnierze Kolegium A.Dlatego uznałem że warto tę opinię zamieścić.


  21. Z książki "Alfabet Kisiela". Pod hasłem: "Kazimierz Kumaniecki" Stefan Kisielewski napisał:

    "W czasie okupacji istniała redakcja radiowa... No i właśnie w tym radio pracowali Skierski, ja, Kumaniecki, Trościanko... Pamiętam dyskusję właściwie przed samym powstaniem - z nim (tzn z Kumanieckim) i z Trościanką, kiedy cała prasa ziała na Rosję, a o Niemcach nic nie było... że Niemcy już przegrali... Leżały przed nami tajne pisma z całej Warszawy, na ten temat. Ja powiedziałem: "Jeżeli my to czytamy, to ten sowiecki dowódca za Bugiem też to może czyta. To dlaczego on ma przyjść z pomocą..." Oni się oburzyli, i Kumaniecki, i Trościanko".

    Tia-najwidoczniej "Kisiel" w odróżnieniu od większości oficerów i redaktorów AK rozumiał już przed PW że trudno występować przeciwko komuś i jednoczesnie oczekiwać bezwarunkowej a nieuzgodnionej zawczasu pomocy tego właśnie kogoś dla takiej demonstracji.

    Podporucznik (czasu wojny a w cywilu profesor)Kazimierz Feliks Kumaniecki był redaktorem "Biuletynu Informacyjnego"(najważniejszej gazety AK i podziemia -de facto głównego organu prasowego podziemia), Wiktor Trościanko-redaktorem naczelnym organu prasowego NOW -gazety 'Walka".Stefan Kisielewski-pracownikiem BiP AK i redakcji radiowej.


  22. Owszem prawdopodobnie mają za sobą m.in. amerykański koncern ExxonMobil(nb. z siedzibą w Teksasie) i francuski Total.Koncerny te podpisywały kontrakty z Kurdami(władzami Kurdystanu Irackiego) całkowicie ignorując protesty rządu centralnego w Bagdadzie i tamtejsze ministerstwo d/s ropy naftowej. Kurdowie dopuścili też m.in chiński koncern Sinopec.Prezydent Barzani wstepnie zapowiedział formalne proklamowanie niepodległosci Kurdystanu Irackiego w kurdyjski Nowy Rok 21 marca 2012 a następnie potwierdzenie jej w referendum powszechnym które rychło zostanie przeoprowadzone w Kurdystanie Irackim.Następnie zwrócenie się do RB ONZ i zgromadzenia ogólnego ONZ. Rzekomo władze USA generalnie nie są przeciw acz uważają że obecnie jeszcze za wczesnie na niepodległosć Kurdystanu Irackiego ,zdecydowanie "za" jest natomiast Izrael(widzący w tym użyteczne narzędzie nacisku na Syrię i Iran) ,niejasne jest stanowisko Rosji i Chin w kwestii niepodległosci Kurdystanu Irackiego.Chińskie firmy i koncerny też maja udziały w kontraktach w Kurdystanie Irackim.Rosja ma powikłaną historię relacji z Kurdami.

    Jednocześnie ze względu na sąsiadów Kurdystanu Irackiego i stanowisko premiera Iraku część obserwatorów wątpi by prezydent Kurdystanu Irackiego Masud Barzani spełnił swoją obietnicę ogłoszenia w środę 21 marca 2012 niepodległości Kurdystanu Irackiego.W irackim Kurdystanie znajduje się około 40%-50% irackiej ropy naftowej. Być może postawa Barzaniego jest spowodowana chęcia uzyskania jak najlepszych warunków w negocjacjach z rządem centralnym Iraku co do tak już zawartych jak i dopiero planowanych kontraktów naftowych na wydobycie oraz poszukiwanie złóż(jak najkorzystniejszego podziału zysków z ropy naftowej i gazu ziemnego ).Tu coś o ubiegłorocznych przepychankach:

    "Rząd Iraku zagroził w środę zerwaniem znacznego kontraktu ze spółką Exxon Mobil po tym, gdy ten amerykański gigant naftowy podpisał umowę w sprawie eksploatacji złóż ropy w dysponującym znaczną autonomią irackim Kurdystanie

    Władze centralne w Bagdadzie i regionalny rząd Kurdystanu toczą od dawna spór o prawo rozporządzania zasobami ropy i gazu. Według rządu Iraku, wszystkie dotyczące wydobycia tych surowców umowy, jakie zagraniczni inwestorzy zawarli z władzami kurdyjskimi, są od początku nieważne.

    - Exxon zlekceważył dyrektywy ministerstwa i instrukcje dotyczące działających w Kurdystanie spółek - powiedział Abdul-Mahdy al-Amidi, dyrektor departamentu umów i licencjonowania w irackim ministerstwie do spraw ropy.

    - To naruszenie umowy i prawa. Z tego powodu ministerstwo do spraw ropy poczyni kroki na rzecz wypowiedzenia umowy. Będzie to jednak wymagało przygotowań - dodał Amidi, nie przytaczając żadnych dalszych szczegółów.

    Exxon zawarł z irackim resortem do spraw ropy umowę dotyczącą eksploatacji położonego na południu kraju pola naftowego Zachodnia Kurna 1, którego zasoby szacuje się na 8,7 mld baryłek."

    Teraz stanowisko prezydenta Kurdystanu Irackiego Masuda Barzaniego znacznie się zaostrzyło.W ostatni czwartek prezydent Kurdystanu Irackiego oznajmił że wszystkie zawarte przez władze Kurdystanu kontrakty są niezmienne a Kurdystanowi Irackiemu przysługuje pełna swoboda w zawieraniu nowych kontraktów.Dziś-organ prasowy Barzaniego oskarżył premiera Iraku al-Malikiego m.in o uzurpację władzy,dążenie do wprowadzenia systemu monopartyjnego,szyicki ekstremizm religijny i ścisłe kontakty z Iranem.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.