Wolf
Użytkownicy-
Zawartość
1,822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wolf
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Tego jednak w KG nie mogli przewidzieć, zwłaszcza że decyzję podejmowano niemalże na jednej nodze. Wywiad rozpoznał koncentrację niemieckich dywizji pancernych lecz nie zdążył przekazać "Borowi".Pamiętano chyba o udanym zwrocie zaczepnym z 1920...... Chociaż chwilami można odnieśc wrazenie że antysowiecko nastawiona KG AK uwierzyła że Armia Czerwona jest niezwycięzona i moze(wojskowo ) wszystko a Wehrmacht już nic.Ten tydzień też trzeba oczywiście traktować dość umownie. Granicę błędu też trzeba w to wliczyć. Oczywiście-uwzględniając przeszkodę wodną mogło to potrwać dłuzej a czy krócej?W 12 godzin czy dobę walki przy tych siłach i środkach niemieckich nie wierzę. Chociaż zastanawiam sie, na ile zrobiono to w KG. Nie mam przy sobie niestety żadnej mapy, gdzie byłyby zaznaczone odległości (te które mam są bez skali, ogólnie ciężko nazwać to mapami), ale tak na oko obstawiałbym około 10-12 kilometrów, mogę się jednak tutaj oczywiście mylić. Mołotow mówił Mikołajczykowi w Moskwie w pierwszej ich rozmowie w ostatnim dniu lipca że Armia Czerwona jest już 10 kilometrów od Warszawy. -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Co by to nie było, nie wpływa zbyt dobrze na jego wizerunek. Albo kłamał zwierzchnikowi, albo nie wytrzymał napięcia i dał wiarę plotkom. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, iż wcześniej nie był ponoć przekonany co do decyzji o rozpoczęciu walki, obstawiałby raczej zawierzenie plotkom. On po raz drugi przyniósł to już jako sprawdzoną ,pewną wiadomość. Biorąc pod uwagę, że zapasy amunicji obliczano na 3-4 dni, ten tydzień był najpewniej (tak przynajmniej podejrzewam) wliczony w kalkulacje. Tydzień od wjazdu oddziałów pancernych do Warszawy do zakończenia walk-Niemcy nie mieli zamiaru uciekać silnie obsadzili Pragę ,umocnili kluczowe obiekty a generał Stahel po obronie Wilna i Kowla uchodził za speca od obrony miast..Ale 1 sierpnia nic takiego(wejście RKKA do Warszawy) nie nastąpiło,w pierwszych dniach sierpnia RKKA przegrała bitwę pancerną pod Wołominem a wkrótce potem Mikołajczyk w czasie swoich rozmów ze Stalinem w Moskwie ostatecznie postawił kropkę nad i próbując rokować "z pozycji siły" jaką rzekomo dawało mu PW .A propos-wiesz może ile było kilometrów z Radości,Starej Miłosnej i wschodniego skraju Miedzylesia do Warszawy w ówczesnych granicach administracyjnych ? -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Dziwne jest w ogóle, że "Bór" swoją decyzję oparł na meldunkach "Montera", nie czekając na ewentualne sprostowania "Hellera", który zresztą na wcześniejszych odprawach w sposób jasny i szczegółowy przedstawiał sytuację, która była diametralnie inna od tej, jaką prezentował w swoich meldunkach po południu 31 lipca Chruściel. Nerwowo "Bór" już nie wytrzymywał Okulicki i Pełczyński na niego naciskali a że Chruściel przyniósł(dwukrotnie-drugi raz juz jako pewną i sprawdzoną) wiadomość o wjeżdżających na Pragę czołgach.... Nawiasem mówiąc -do wzięcia Pragi i potem Warszawy lewobrzeżnej cały radziecki korpus pancerny przy ich ówczesnej obsadzie by nie wystarczył nie mówiąc już o patrolu pancernym . A walki trwałyby z tydzień-ale na pewno nie 12 godzin.Tyle to nie trwało nawet w Lublinie gdzie Niemcy ad hoc zaimprowizowali obronę(bez umocnień polowych )z pospiesznie zebranych 4300 żołnierzy,esesmanów żandarmów i policjantów z rozbitych oddziałów-rozjechał ich radziecki korpus pancerny ale sam za to stracił 30 % stanu i ciężko ranny został doówdca armii pancernej-nawet tam trwało to dwa-trzy dni(zależy od interpretacji oporu okrążonych jednostek).A w Warszawie był silniejszy garnizon niż w Wilnie o zdobycie którego 100 tysięcy żołnierzy RKKA i 5-6 tysięcy AK walczyło tydzień ze wsparciem setek czołgów -a i to część sił niemieckich wyrwała się z okrążenia pod dowództwem generała Stahela-1 VIII komendanta Warszawy. Ciekawe czy "Monter" wszystko sobie zmyślił by przekonać chwiejnego "Bora" ,przyniósł plotkę z Warszawy lewobrzeżnej czy też naprawdę był na rowerze na Pelcowiznie i rozmawiał z przekupkami"widzielim sowieckie czołgi" Przecież jeszcze na porannej odprawie Iranek-Osmecki dowodził, iż natarcie oddziałów ACz nastąpi nie wcześniej jak za 4-5 dni, wobec czego zaczynać walkę w tym momencie, jest bezcelowe (inna sprawa, że po wojnie miał dojść do przekonania, iż 1 sierpnia nie był wcale takim złym dniem). -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
-
Predyspozycje? Do czasu objęcia stanowiska przez "Okonia" jakoś ich nie pokazał. I chociaż był świetnym dowódcą' date=' [u']Z postępowaniem sądowym i istotnym epizodem kilkumiesięcznych kontaktów z żandarmerią i Gestapo .Nieprzypadkowo wolał zmienić pseudonim z "Góra" na "Dolina".I nieprzypadkowo KG AK zdegradowała okręg Nowogródek na podokręg podporządkowany ściśle okręgowi Wilno z jednoczesną wymianą dowódcy i szefa sztabu oraz banicją z obszaru podokręgu paru dowódców którzy mieli takie kontakty jak "Góra"[/u] to jednak nie jestem pewien, czy by sobie poradził z tak dużym oddziałem. Tutaj był potrzebny co najmniej pułkownik. No powiedzmy podpułkownik i to najlepiej ktoś z kontaktami organizacyjnymi w podokręgach podwarszawskich z których szła pmoc-m.in partyzanci dla Kampinosu.
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
A kiedy to dokładnie nastąpiło? 1 sierpnia Okuniew 2 Radzymin 3 Wołomin. 1 o świcie p.o dowódcy radzieckiej 2 armii pancernej(dowódca został ciężko ranny w walkach o Lublin) wydał rozkaz o przejściu armii do obrony w związku z silnym niemieckim kontratakiem(rozpoczętym 31 lipca siłami kilku doborowych dywizji pancernych) i przegrupowaniu-dowódca 3 korpusu pancernego ten rozkaz wykonał tylko połowicznie i z opóznieniem za co korpus zapłacił-został de facto rozbity i utracił większośc sprzętu-częśc ludzi i sprzetu pozostała na terytorium zajętym przez nieprzyjaciela .Kolejny radziecki korpus pancerny został odrzucony z dużymi stratami .Bitwa pancerna pod Wołominem była największa bitwą pancerną na ziemiach polskich w okresie 1944-1945-m.in Niemcy użyli tu najwiekszej ilości panter użytych w czasie walk w Polsce. Nie jest prawdą powtarzana w niektórych opracowaniach i broszurach za "Monterem"(pisał o tym nawet już po wojnie)bajeczka o czołgach radzieckh na Pradze-na Pelcowiznie,Targówku.W rzeczywistości nadchodziły z innego kierunku a na Pragę(do Warszawy) wówczas nie wjechał żaden. -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Ano chodziło o to, że powstanie w Warszawie może wybuchnąć tylko wtedy jeżeli Niemcy wycofają się z miasta i pozostaną w nim tylko słabe garnizony W 1944 nierealne-"słaby" garnizon liczył 20 tysięcy ludzi a Wisła była ostatnią dużą przeszkodą wodną na drodze do Rzeszy a AC będzie w odległości 1-2 dni od stolicy, była blisko kilkanaście kilometrów od miasta w Marysinie i na skraju Miedzylesia -co rozumiesz przez dzień dwa od stolicy? Armia Czerwona to zwiad pancerny,korpus pancerny armia pancerna? nie zaś w momencie gdy pod Warszawą stoją dwa korpusy pancerne. Co do decyzji to oczywiście miano podjąć ją na miejscu ostatecznie miano tam najlepszy ogląd sytuacji. -
Co miał dać taki atak przy tej dysproporcji sił i srodków?RKKA dotarła nad Odrę i utworzyła przyczółki już w styczniu 1945 roku.
-
Była taka możliwość, jednak Eisenhower nie chciał w końcowej fazie wojny wciągnąć w walki amerykańskich żołnierzy A prezydent Roosvelt trzymał sie podziału na strefy-a to on i Ike realnie decydowali (Bradley szacował, że kosztować to mogło nawet i milion żołnierzy- zabitych i rannych) Dużo przesadzone te szacunki jak na kwiecień 1945 i stan sił niemieckich na froncie zachodnim na kierunku berlińskim -siły i środki oraz wolę walki z Anglosasami o miasto i tereny, które i tak musieli oddać Sowietom. No Churchill gotów był na modyfikację tych postanowień-ale nie miał poparcia USA. A jak sam wspomniałeś, strefy okupacyjne i podział Berlina był już uzgodniony. Był to jeden z niewielu przypadków na wojnie, kiedy to najwyższy dowódca naprawdę przejął się losem żołnierzy frontowych i zdecydował nie kłaść ich życia na szalę zwycięstwa- a przynajmniej tak uważali sami żołnierze. Mógłbyś podać wielkość i siłę wojsk wyznaczonych do tej operacji? Zrobiłem to już w jednym z postów w tym wątku W ostatnich kilku kiesiącach gdzieś od lata 1944
-
W takim razie jak wyjaśnisz strach SHAEF? Skądś on się musiał brać' date=' skoro naprędce skierowano do Wismaru XVIII KPD. Potwierdza to gen. Gavin w swoich wspomnieniach, w których pisze o spotkaniu na przełomie kwietnia/maja z gen. Ridgwayem i gen. Dempseyem (bryt. 2. Armia) na którym ten drugi wyraźnie zaznaczał wagę jak najszybszego dotarcia do Wismaru i Lubeki przed Rosjanami. Ustalenia jałtańskie to raz, ale praktyka to dwa. A ja Stalinowi i jego zapewnieniom nie wierzę. [u']Uzgodnionego podziału na strefy operacyjne ostatecznie dotrzymano-tak w Europie jak i w Azji .A Anglosasi sądzili być moze i po właśnych doświadczeniach-gdy Brytyjczycy wbrew ustalonemu podziałowi na strefy operacyjne rozważali zajęcie Berlina zaś pózniej w maju 1945 amerykański generał Patton chciał zdobyć Pragę i wyjść poza uzgodnioną strefę rozgraniczenia.W kwietniu 1945 roku jeszcze przed radziecką operacją berlińską była możliwosć rozwinięcia amerykańskiej ofensywy w kierunku na Berlin.Zwyciężyło jednak stanowisko prezydenta USA i głównodowodzącego SHAEF a to oni realnie decydowali -poza tym podział Berlina na strefy był i tak uzgodniony.Jedyny znany mi pozostały w dokumentach sztabowych (a nie obawach)radziecki projekt złamania podziału na strefy i wejscia do amerykańskiej strefy operacyjnej(desantu radzieckiego na Hokkaido by wymusić utworzenie radzieckiej strefy okupacyjnej Japonii nie doszedł do skutku-Stalin ostatecznie się nie zgodził.[/u] Aż do momentu kapitulacji III Rzeszy i pokonania Japonii było jasne że wszelkie różnice i konflikty w obrębie Wielkiej Trójki-koalicji 3 mocarstw które zdecydowały o wyniku II wojny światowej -będą "zamiatane pod dywan". Konieczna była koncentracja doborowych jednostek oraz środków walki na jednym wybranym do ofensywy kierunku operacyjnym Ano właśnie. Więcej ryzykanctwa tj. gdyby Hitler w rzeczywistości postawił wszystko "na jedną kartę" być może udałoby się dotrzeć do Mozy. Ale tylko być może. Pamiętaj, że na niepowodzenie ofensywy w Ardenach złożyło się wiele czynników a za słabe siły skierowane do niej bynajmniej nie były wcale najważniejszym powodem niepowodzenia. Uważam ze mały plan Modela odcięcia armii alianckiej był w pełni realny i wykonalny-przy większej koncentracji sił i srodków. Fuhrer od początku odrzucał przeprowadzenie ofensywy na wschodzie, ponieważ ewentualne zwycięstwo na którymś z odcinków bardzo rozciągniętego frontu przyniosłoby zniszczenie 20-30 dywizji sowieckich i znacznie ograniczone zyski terytorialne. Biorąc pod uwagę rozbudowane rezerwy Rosjan, Raczej ZSRR-w RKKA służyły przeciez miliony Ukraińców,mieszkańców Azji Środkowej,setki tysięcy Białorusinów , Żydów itd. Jeśli nie pominąłem żadnej jednostki, z ostfrontu przerzucono jedynie Fuhrerbegleit Brigade i Fuhrergrenadier Brigade z KPanc "Grossdeutschland". Z Finlandii przerzucono 6. Dywizję Strzelców Górskich SS "Nord". To już do ostatniej wielkiej hitlerowskiej ofensywy(na drugorzednym kierunku operacyjnym) -w marcu 1945 r na Węgrzech -do operacji "Wiosenne Przebudzenie" hitlerowcy skoncentrowali więcej dywizji,rzucili większe siły i środki niż do ofensywy w Ardenach.
-
OKW bało się odsłaniać front wschodni i kierunek berliński -to raz. Hitler chciał wszędzie jednocześnie(na froncie zachodnim i wschodnim jednocześnie ) być silny i aktywny -w początkach stycznia 1945 roku próbował deblokować Budapeszt w operacjach Konrad I,II i III a jeszcze w marcu 1945 ponownie próbował zamknąc armie radzieckie ,jugosłowiańskie,bułgarskie w gigantycznym okrązeniu-to dwa. Wiele regularnych dywizji hitlerowskich(a nie policji) tkwiło bezczynie na terytoriach okupowanych-w tym też takich gdzie praktycznie nie było partyzantki curiosum to "Północna forteca"-Norwegia gdzie 8 dywizji niemieckich w zasadzie bezczynnie spędziło czas do końca wojny i w maju 1945 poddało się Milorgowi.RKKA zablokowała silne zgrupowanie hitlerowskie w Kurlandii i mimo możliwości ich ewakuacji drogą morską -OKW z tej szansy w zasadzie nie skorzystało-blokowani do maja 1945 skapitulowali po podpisaniu ogólnej kapitulacji III Rzeszy w Karlhorst.-to trzy Rzeszy na przełomie 19441945 nie stać było na to by jednoczesnie utrzymywać silne oddziały na froncie wschodnim,zachodnim i terytoriach okupowanych nie wykorzystując przy tym w pełni swoich nominalnie wielomilionowych sił zbrojnych i nie dokonując ewakuacji i koncentracji na głównych kierunkach swoich odciętych sił(vide Kurlandia)względnie koniecznej redukcji tych stacjonujących na kierunkach drugorzednych (jak Słowenia,Chorwacja )i spokojnych terytoriach okupowanych(jak Norwegia,Dania,Protektorat Czech i Moraw).Konieczna była koncentracja doborowych jednostek oraz środków walki na jednym wybranym do ofensywy kierunku operacyjnym(na froncie zachodnim bo na wschodnim przy rezerwach RKKA i jej znacznej odporności na straty w ludziach było to nieperspektywiczne) -co nie nastąpiło bo w Ardenach zastosowano tylko półśrodki i w zasadzie nie przerzucono znaczących sił z ostfrontu i terytoriów okupowanych.
-
Takich informacji alianci mieli dużo więcej- Ale błędnie je zinterpretowali.. począwszy o tych dot. powstania 6. APanc i rozlokowania na tyłach 5. APanc' date=' przez informacje o dyslokacji dywizji pancernych w rejonie Ardenów, aż po przecieki ze strony dezerterów i belgijskiej ludności, donoszącej o niemieckich przygotowaniach do ofensywy. Ike sygnałów o nadchodzącej ofensywie miał aż nadto. Dla niego i Bradleya termin, miejsce i skala uderzenia była nie do pomyślenia [u']Z tego co wiem to kierownicy wywiadu anglosaskiego w XI i XII ich w tej niewiarze co do skali niemieckiego ataku i szerzej-niemieckich możliwościach ofensywnych na froncie zachodnim w ogóle -utwierdzali[/u] Jeśli to ja bym stał na czele Stawki to starałbym się wykorzystać okazję- osłabienie frontu wschodniego a w dodatku sojusznicy związani walką z nieprędką nadzieją na przejście do kontrnatarcia. Stalin mógł trochę (parę tygodni) poczekać-aż alianci nieco się wykrwawią i zaczną go błagać-nie wykrwawili się a i tak Churchill 5 stycznia pisemnie uniżenie prosił o ofensywę w styczniu i podanie mu jej terminu.tak jak latami czekał ZSRR w 1942-1944.-i tak jak on sam prosił w 1942 ... Moim zdaniem tak by postapił. A olbrzymie tereny Rzeszy czekały i kusiły. Rzeszy i nie tylko. Podział na linii Elby był już wstępnie ustalony a karty w Europie już rozdane.Wojskowi w 1945 dochodzili tam dokąd pozwalali im politycy-vide Praga i Patton czy też Grecja jesienią 1944 roku(gdy nie było tam jeszcze brytyjskich dywizji) i stojąca tuż obok niej radziecka 37 armia(plus armie bułgarskie) w Bułgarii . Patrz też np niedokonany(planowany) desant radziecki na Hokkaido-na Japonię czy wielodniowe bezczynne tkwienie Armii Czerwonej wzdłuż równoleżnika w Korei- gdy naprzeciwko Japończycy kapitulowali,nie było tam jeszcze US Army zaś Amerykanie wcale się nie spieszyli do Korei Południowej-nadeszli po tygodniach głównie na błagania japońskiego gubernatora.. Stalinowi bardzo zależało m.in. na Danii. Poza Bornholmem który zajęli by uniemozliwić Niemcom masową ewakuację z Pomorza(m.in z Helu) a gdzie dopuścili uzbrojone oddziały duńskiego ruchu oporu i ekspozytury rządu duńskiego masz na to jakiś dowód? A ja uważam, że nie mieli. Zauważ, że w planach takie działania miały być prowadzone przez 15. Armię (działania zaczepne w rejonie Aachen) i 1. Armię Spadochronową (natarcie w południowej Holandii, stanowiące też północne ramię niemieckiego okrążenia 21. GA). Te działania nie zostały zrealizowane ze względu na osłabienie sił pomocniczych- jak np. na początku grudnia 15. Armia została uszczuplona o korpus piechoty na rzecz 6. Armii Pancernej. Dywizje z tych armii „pomocniczych” były też zabierane do odwodów ofensywy. Gdyby Niemcy mieli siły, by przeprowadzić równoczesne uderzenia na innych odcinkach frontu- zrobili by to. Generał Skibiński we wspomnieniach napisał że gdyby Niemcy w grudniu 1944 uderzyli na rozciągniętą 1 DPanc-nie zatrzymano by ich. Generalnie -uważam że Niemcy w 1944 roku mogli pozwolić sobie na stosunkowo szybkie skoncentrowanie do planowanej od miesięcy ofensywy minimum 2 razy tyle sił i środków walki oraz silnej kawalerii kozackiej(przydatnej w lesistym terenie Ardenów z niewielką siecią dróg) i paru dywizji górskich plus minimum 2 silnych korpusów pancernych z odwodów ostfrontu .Oczywiście wymagało to podjęcia pewnego ryzyka-jednak mniejszego niż podejmowanie decydującej ofensywy na zachodzie niewielkimi siłami i bezproduktywnego zużywania cennego sprzetu i benzyny oraz nadwyrężania doborowej armii SS .Uważam też że siły Wehrmachtu i Waffen SS w worku kurlandzkim czy na terenach okupowanych(głównie Norwegia , Słowenia,Protektorat Czech i Moraw )były wówczas w minimalnym stopniu wykorzystywane.A Niemcy mieli przecież jeszcze nominalnie z 10 milionów żołnierzy-do ostatniej ofensywy na zachodzie rzucili 250 tysięcy.... To już na przedwiośniu 1945 do drugorzędnej wówczas ofensywy "Wiosenne Przebudzenie")(drugorzędny kierunek operacyjny gdy RKKA stała u wrót Berlina a Anglosasi w zagłębiu Ruhry) na Węgrzech w III 1945 rzucono sporo większe siły ludzkie(431 tysięcy żołnierzy Grupy Armii "Południe"zorganizowanych w 35 dywizjach w tym 11 pancernych plus dodatkowo kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy z Grupy Armii "F" do pomocniczej operacji "Leśny Diabeł"nad Drawą( 3 dywizje piechoty i kozacka dywizja kawalerii SS ) i dużo sprzętu bojowego(877 czołgów,900 samochodów i transporterów opancerzonych,5630 dział i mozdzierzy w jednostkach Grupy Armii "Południe" plus siły korpusu Grupy Armii "F" zaangażowane w operacji "Leśny Diabeł") niż skoncentrowali do ofensywy w Ardenach-ostatniej wielkiej niemieckiej ofensywy na froncie zachodnim .
-
Okulicki to nie jedyny z tej grupy, poza tym skoro już zlekceważył te doświadczenia w związku z samym wybuchem powstania i liczenia na pomoc ZSRS, O ile dobrze rozumiem kalkulację KG AK to pomoc ZSRR dla PW mieli wymusić Anglosasi i opinia publiczna a i sami Anglosasi pod presją zrywu mieli jej natychmiast udzielić bez względu na trudności techniczno-polityczne -coś w rodzaju "Ratunku alianci -Warszawa wzywa". W pierwszych dniach fiaska sowieckiej ofensywy nie brano w ogóle pod uwagę -przecież Monter(a ściślej przekupki) "widział" na Pelcowiznie radzieckie czołgi. Rzepecki i bliscy mu oficerowie KG oraz delegatura liczyli też że pomoc załatwi Mikołajczyk. Czemu w takim razie ich nie wybrano? Bo wybrano majora Okonia-zresztą to byli ludzie Skroczyńskiego a on podpadł w KG.
-
Trudno żeby w październiku '44 byli w stanie odgadnąć co się z nimi stanie na początku '45. No akurat Okulicki po swoich doświadczeniach lwowskich(gdy wziął udział w tragikomedii pt obszar lwowski ZWZ gdy oficer NKWD (i dowódca okręgu ZWZ Wołyń zarazem)przeprowadził go "konspiracyjnie" przez granicę GG i załatwił lokal "konspiracyjny" we Lwowie gdzie Okulicki parę miesiecy prowadził działalnośc "konspiracyjną" dowodząc(przy pomocy współpracowników NKWD) obszarem lwowskim ZWZ zaś po jego aresztowaniu zastąpił go współpracownik NKWD które dowodziło "konspiracją"ZWZ w 4 okręgach-Lwów' date='Stanisławów,Tarnopol,Wołyń- z beznadziejności konspiracji na zapleczu radzieckiego frontu i braku perspektyw dla niej oraz możliwości dłuzszego konspirowania powinien zdawac sobie świetnie sprawę. [/u'] Nawiasem mówiąc Okulickim w 1944 roku kierowały chyba jakieś kompleksy z Łubianki gdy sypnął w śledztwie niezidentyfikowanego ptrzetrzymywanego w łagrze z wyrokiem 5 lat(stosunkowo niskim jak na stalinowskie realia)generała Tokarzewskiego a po pewnym czasie wiosną 1941 roku zaczął przedstawiac NKWD(pisemnie)propozycje współpracy wojskowej i politycznej oraz podporządkowania ZWZ-ZSRR w ramach antyhitlerowskiego aliansu . W takim razie kogo proponujesz, tylko proszę konkretne nazwiska, bo jak na razie nikogo nie przedstawiłeś. Poza tym przed chwilą sam pisałeś, że był "bezrobotny". Miał zadanie do spełnienia ale dopiero po wkroczeniu RKKA.A potencjalni dowódcy Kampinosu? Np dowódca podokręgu ppłk Marszewski lub szef sztabu obszaru warszawskiego płk "Wid"-też "bezrobotny" i z dobrymi kontaktami w podokręgach oraz dokładną znajomością ich sił i możliwości . Nie możemy mieć pewności, że kandydaturę "Łaszcza" odsunęliby. Pełczyński był pamiętliwy a Okulicki impulsywny-mieli mianować przeciwnika PW?
-
. A przecież po zakończeniu walk właśnie w tamtych rejonach schronienie znajdowali uchodźcy z Warszawy, oraz kierownictwo AK i PPP, o czym pisze chociażby Dzikiewicz. No dla kierownictwa AK i NIE to konspiracja w podwarszawskich miejscowościach w 1945 skończyła się bardzo szybko a NKWD zlokalizowało Milanówek i ważniejsze figury w parę tygodni po ofensywie styczniowej-już przed zaproszeniem generała Iwanowa które miało na celu zgarnięcie za jednym zamachem całej grupy a nie jej części . [ Czy za dużo? A co innego miałby niby Skroczyński do roboty? Jak to co?-przecież on miał w swojej kwaterze(nie jeżdżąc do nich) rozmawiać z Sowietami jako najstarszy stopniem ujawniony oficer(KG AK miała czasowo czekać w konspiracji na Woli a Okulicki i Fieldorf w ogóle z niej nie wychodzić) Swoją drogą przeznaczanie Skroczyńskiego do takiej misji mogło swiadczyć że w KG zle mu życzą. Doświadczony żołnierz, jeszcze kilkanaście dni wcześniej dowódca OW AK. Lepszego kandydata trudno mi znaleźć. Przeciwnik PW skłócony z Pełczyńskim i Okulickim-figurami de facto decydującymi. Chyba tylko któryś z dowódców zgrupowań z Warszawy, jak choćby "Radosław" czy też "Daniel", oni jednak byli potrzebni tam gdzie byli. Zapominasz o podokręgach podwarszawskich i innych "bezrobotnych" oficerach obszaru i KG.
-
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
-
Obstawiałbym fatalne dowodzenie i niewytworzenie żadnego systemu dowodzenia przez "Okonia". Nie tylko jego-za system dowodzenia i działania partyzantów w Kampinosie odpowiadał "Dolina"' date='"Szymon" itd[/u'] Inna sprawa, to czy bardziej zdecydowane działania oddziałów AK nie spowodowałyby odwetu Niemców podobnego do tego, co wydarzyło się w samej Warszawie? Chodziło własnie o odciągnięcie sił niemieckich zaś co do pacyfikacji partyzantów w Kampinosie(których liczebność znacznie przeceniali)Niemcy zbytnio nie mieli w sierpniu 1944 wolnych sił zaś tzw grupa odgradzajaca złożona była z jednostek małowartościowych-patrz pułk RONA .Skończyli z Kampinosem gdy kończyli z Warszawą. Cóz brutalnie mówiąc to w puszczańskich wioskach zyło znacznie mniej ludzi niż w ginących dzielnicach Warszawy... Może "Łaszcz"? Może -i tak był "bezrobotny" choc generał to nawet trochę za duzo jak na zgrupowanie paru baonów.Albo inny wyższy oficer KG AK lub obszaru warszawskiego. Przecież na stanowisku dowódcy Grupy Północ dobrze sprawdził się jeden z najzdolniejszych wyższych oficerów PW-pułkownik "Wachnowski" zastepca dowódcy okręgu którego powstanie zaskoczyło w lokalu kontaktowym gdzie "bezrobotny" i niezawiadomiony o akcji spedził parę dni.
-
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
-
Nie zrobili czego? Bo we fragmencie który zacytowałeś, są dwie oddzielne wypowiedzi. Nie zdewastowali zaplecza Von Dem Bacha nie atakowali intensywnie jego tyłów,sztabów(Ożarów np)linii zaopatrzenia ,nie ostrzeliwali z posiadanych środków ogniowych(mozdzierze)pola wzlotów lotniska Bielany itd A jakieś konkretne nazwisko? Może masz kogoś takiego na oku? Uważam że powinien dowodzić ktoś z obszaru warszawskiego AK z dobrymi kontaktami w podokregach obszaru wzglednie wyższy oficer KG AK .
-
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Jednak akurat "Radosław" miał pod rozkazami sporo ludzi' date=' którzy już brali udział w różnych akcjach. Poza tym "Parasol" to przecież nie jedyny oddział "Radosława". Żołnierze "Czaty 49" to byli żołnierze z prawdziwego zdarzenia, kilku cichociemnych, żołnierzy 27. DP AK, żołnierze mający za sobą walki we wrześniu '39, zawodowcy. Oni chyba byli w stanie robić coś więcej niż tylko osłona KG. [u']Zależy czy przy planowaniu zwracano główną uwagę na I etap (planowany na parę dni a nawet kilkanaście godzin ) czy na II etap.[/u] Jednak w porównaniu z innymi oddziałami byli dobrze uzbrojeni, w końcu "C49" była chyba jedynym oddziałem mogącym pochwalić się pełnym uzbrojeniem. Bez przesady-oddziały Kampinoskie czy oddział Kedywu Okręgu(Ci co zdobyli hotel Victoria) były w pełni uzbrojone Tak jak na standart PW-byli dobrze uzbrojeni. -
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Jednak mogła postarać się o wysłanie samolotów nad Warszawę. A to już było by coś. Gdzieś koło 9 sierpnia gdy Mikołajczyk podał koordynaty do zrzutów -tak można było wysłać pułki PO-2 ze zrzutami i spędzić znad Warszawy niemieckie szturmowce oraz zbombardować lotniska Okęcie i Bielany.Ale ZSRR uzbrajał,wspierał ł i wzmacniał wyłącznie siły proradzieckie(czyli w Polsce wojskowo-WP na wschodzie i AL) a nie siły antyradzieckie.Zaś Mikołajczyk w Moskwie nie zawarł porozumienia politycznego i zwłaszcza 3 VIII próbował w rozmowach ze Stalinem występować z pozycji siły jaką rzekomo dawało mu PW. Warunek przyłączenia Wilna (czyli też Nowogródczyzny) do Polski i marginalnej(proporcje 6 :1 dla londyńczyków)pozycji komunistów w rządzie -w 1944(i oczywiście pózniej) był całkowicie nierealny w świetle ustaleń Wielkiej Trójki z Teheranu 1943-a tymczasową linię demarkacyjną(nie granicę)proponował jedynie warunkowo-do przyszłej niepewnej akceptacji przez jego rząd.W sprawie Wilna Mikołajczyk nie miał zresztą żadnego wsparcia zachodu(co wyraznie powiedział Churchill i to parę razy ) zaś co do podziału wpływów w rządzie dyplomaci zachodni już wtedy doradzali podział tek 50: 50. Według meldunku z 8 sierpnia dokładnie 25 sierpnia. Dla porządku-to dzień projektowanego początku operacji a nie zdobycia Warszawy-to planowano w 8-15 dniu operacji czyli początkach września .A sama operacja wymagała sił i środków większych niż te które miał do dyspozycji dowódca frontu-wymagała aprobaty i pomocy Naczelnego Dowództwa. Co do planów i harmonogramów czasowych -trzeba też miec na uwadze że np w styczniu 1945(przed ofensywą) Stawka projektowała wzięcie Berlina w 30-45 dniu operacji. Żadnego wpływu, ale do rozmowy na ten temat zapraszam tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2343 . Na lotniskach, które powstańcy mieli zdobyć w pierwszych dniach. Opcja równie realna co lądowanie na Wiśle czy na łąkach pod Warszawą. Jednak świetnie wyszkolonego No nie wiem-jak na warunki PW byli dobrze wyszkoleni ale czy np "młode" kompanie Parasola były świetnie wyszkolone? Większośc żołnierzy zgrupowania Kedywu nigdy nie brała udział w akcji z bronią w ręku-bojowy szlif i najlepsze uzbrojenie miały głównie "stare" kompanie. i dobrze, jak na warunki powstańcze, uzbrojonego zgrupowania 100 kb Dobrze -Jak na warunki PW nawet uwzględniając że realnie mieli nieco więcej .... nie trzyma się tylko przy KG. W końcu te 1500 żołnierzy (liczba 2300 to stan czysto ewidencyjny, realna siła to właśnie 1500) to chyba jednak trochę za dużo jak na osłonę KG. Dlatego też "Radosław" powinien być brany pod uwagę przy układaniu planu walki. Był-pierwotnie planowano stworzenie ze zgrupowania Radosława i pułku "Baszta" grupy w sile ok 4,5 tysiąca niezle jak na warunki powstańcze uzbrojonych żołnierzy żołnierzy(choć nie do końca jest jasne do walki z kim ).Pozostawienie Baszty na Mokotowie zniweczyło ten plan. -
Jak to nie prowadziła? A czym były akcje pod Pieńkowem z 2.VIII, Lipkowem z 4.VIII, Brzozówką z 10 i 22.VIII, Krogulcem z 13.VIII, Kiściennym z 29.VIII, walki na skraju puszczy z 31.VIII, w Roztoce z 1.IX, w Truskawie w nocy z 2/3.IX, w Marianowie w nocy z 3/4.IX, w Piaskach Królewskich z 6.IX, walki w rejonie Pociechy z 16 i 17.IX, pod Rybitwą z 24.IX? O Truskawiu pisałemAkcjami lokalnymi (po 7 akcji czy starć w miesiącu)wykonywanymi ułamkiem sił-znacznie poniżej możliwości grupy. Trudno wymagać od takiej formacji, aby cały czas prowadziła działania całością sił. Prowadziła działania ułamkiem swoich sił a większe akcje (ataki na lotnisko Bielany i Dworzec Gdański)łamiąc podstawowe zasady walki partyzanckiej co zakończyło się tragicznie . Inna sprawa, że być może właśnie takie działanie przez dłuższy czas powstrzymywało Niemców od ostatecznego ataku na oddziały kampinoskie. Być może przeceniali ich siłę. Przeceniali na pewno-widac to w niemieckich szacunkach i meldunkach. Spotkałem się też kiedyś z ciekawą propozycją wykorzystania części sił. Zamiast ściągać z łowickiego i sochaczewskiego oddziały, można je było wykorzystać do atakowania podkrakowskiego lotniska, z którego Niemcy wysyłali nad Warszawę samoloty. Warto także zwrócić uwagę na blokowanie trasy Leszno-Modlin. czego nie zrobili. Co do dowódców zgadzam się, tutaj z resztą rzadko kto się nie zgadza z tym. Jednak w takim razie kto, skoro nie oni? Oficer w stopniu minimum podpułkownika z kontaktami w okręgach podwarszawskich.
-
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Znacznie ciekawsze jest wymaganie od aliantów pomocy natychmiastowej. Włącznie z przysłaniem 1. SBS i naszych dywizjonów myśliwców Co było nierealne z przyczyn czysto technicznych.Nie rozumiem zresztą jaki wpływ na walki w Warszawie mogła mieć formacja o niepełnych stanach liczebnych licząca wówczas niespełna 2200 żołnierzy(3 niepełne bataliony spadochroniarzy plus oddziały pomocnicze )z lekką bronią piechoty produkcji brytyjskiej z amunicją na kilka dni walki i gdzie miały lądować te dywizjony myśliwskie-w Wiśle?Czy na łąkach pod Warszawą?. . Bo o ile jeszcze Rosjanie technicznie byli w stanie wspomóc Warszawę (pomijam aspekt polityczny), Pomijając już aspekt polityczny-uważam że w pierwszej poowie sierpnia RKKA miała niewielkie możliwości pomocy Warszawie a najbardzie realne terminy(przełom sierpnia i września 1944) i sposób jej wyzwoleniazajęcia(poprzez obejście -a nie atak czołowy mniej więcej tak jak w I 1945) podali marszałkowie Zukow i Rokossowski w swoim planie operacji warszawskiej-ale operacja taka wymagałaby użycia setek tysiecy żołnierzy i tysięcy czołgów i dział pancernych a przewidywane korzyści(przesunięcie frontu o kilkadziesiąt kilometrów)były mocno problematyczne w proporcji do strat-nie mówiąc juz o tym że względy polityczne wyraznie przemawiały przeciw jej podejmowaniu. Znając nastawienie KG AK chcieli powierzyć bezpośrednie walki o miasto 1 Armii WP by zminimalizowac ryzyko starcia z AK. o tyle alianci musieli pomoc uzależnić od wielu czynników. Pomijając już to czy Anglosasi mieli zamiar z powodu urojeń KG AK rozbijać Wielką Trójkę konieczną do szybkiego pokonania III Rzeszy ,Japonii i ich satelitów. -
Wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Skąd to się brało - czy naprawde nie wiedzieli, co robiło NKWD z AK-owcami podczas akcji "Burza" ? pzdr. Wiadomości docierały z opóznieniem -ale o tym co było w Wilnie wiedzieli już przed wybuchem PW. Bzdurą jest to co mówi Wieczorkiewicz że WP na wschodzie formowało już wtedy jakieś oddziały pacyfikacyjne-pierwsze takie oddziały(wojska wewnętrzne podporządkowane resortowi bezpieczeństwa wewnetrznego ) powstały w połowie pazdziernika 1944 po rozpadzie wskutek dezercji jednego z pułków piechoty 7 DP.Stan liczebny na grudzień 1944(najwyższy w 1944)-1280 żołnierzy a więc odpowiednik 2 słabych batalionów. Nie wierzę też w tezę że Niemcy świadomie długo przewlekali zdławienie powstania przez zbieraninę Von Dem Bacha.A co do kalkulacji KG AK -po prostu przyjęli że tylko ich plan ma prawo się powieść a nie żaden inny. 1)AK bierze pod kontrolę Warszawę/kluczowe punkty miasta i władzę w mieście przejmuje Delegatura. 2)AL,PAL i wszystkie formacje zbrojne nie uznające KG AK oraz wszystkie formacje polityczne(PPR,RPPS,ZWM itd)konkurencyjne do prolondyńskich podlegają internowaniu przez Państwowy Korpus Bezpieczeństwa 3)W konspiracji cały czas pozostaje organizacja NIE dowodzona przez generałów Okulickiego i Fieldorfa oraz III zastępca Delegata. 4)Oddziały AK pozostają za niezdemontowaną siecią barykad zaś KG AK pozostaje w konspiracji pod osłoną oddziałów Kedywu w fabryce Kamlera na Woli 5)Do nadchodzącej Armii Czerwonej "w roli gospodarza" zgłaszają się najpierw komendant miasta i delegat na miasto Warszawę.Warunki takie:władza rządu londyńskiego w Warszawie i całej Polsce i przedwojenna granica wschodnia koniecznie z Wilnem i Tarnopolem(i oczywiście Lwowem)-zanegowanie Linii Curzona. TZN zmiana decyzji Wielkiej Trójki z Teheranu z 1943,zmiana ustalonych z SHAEF stref operacyjnych w Europie i faktyczne odcięcie drogi do radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec.Do miasta przybywa 1 SBS oraz komandosi brytyjscy-minimum brytyjski batalion(Anglicy wykluczyli ich przysłanie)zaś na lotniskach ląduje kilka dywizjonów RAF(co Anglicy wykluczyli a powstańcy nie zdobyli żadnego lotniska) 6)W przypadku prób rozbrajania oddziałów AK,internowania KG,wprowadzania do Warszawy PKWN czy oddziałów WP na wschodzie-zbrojny opór stawiony Armii Czerwonej na ulicach warszawy ,radiowe apelowanie do "sumienia świata" i oczekiwanie na przyjazd obserwatorów alianckich-rachuby na rozpad Wielkiej Trójki i koalicji antyhitlerowskiej .Bór Komorowski czy Iranek Osmecki na emigracji mówili o tych rachubach otwarcie. 7)Kierownictwo drugą konspiracją przejmuje NIE. I tego wszystkiego(zdobycia obsadzonej przez dziesiątki tysięcy (licząc z Pragą) hitlerowskich żołnierzy i policjantów Warszawy oraz zmiany ustalonych przez SHAEF stref operacyjnych w Europie oraz teherańskich decyzji i strategii Wielkiej Trójki ewentualnie nawet jej rozbicia) miało dokonać kilka tysięcy uzbrojonych żołnierzy warszawskiej AK. Najciekawszym elementem tych planów jest że spodziewali się natychmiastowej i bezwarunkowej pomocy Armii Czerwonej(w tym uzbrojenia) dla realizacji tych planów i oburzali z powodu jej nieudzielenia.