Wolf
Użytkownicy-
Zawartość
1,822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wolf
-
-
Na tej liście Korboński(z premedytacją? -w końcu zadawniony antagonizm przywódców ludowców z socjalistami miał przed wojną i w czasie wojny duże znaczenie a maj 1926 roku gdy PPS czynnie poparło obalenie rządu Wincentego Witosa tylko go zaostrzył ) nie zamieścił konspiracyjnej siły zbrojnej PPS-WRN -tzn GL PPS-OW PPS(scalonej z AK). Brak też na niej KOP-częściowo scalonej z AK organizacji-jednej z najstarszych w polskim podziemiu a w 1939-wiosna 1940-jednej z najsilniejszych rywalizujących z ZWZ. A co do Racławic-to cześć tej organizacji Chłopskiej Organizacji Woolności "Racławice" z przewodniczącym na czele wiosną 1940 współtworzyła SL "Roch" i BCh wchodząc w sklad tych organizacji i dzieląc ich losy. Jeszcze jedna uwaga-oprócz scalenia z AK akceptowanego przez dowództwa organizacji na podstawie uprzednich rozmów i porozumień nierzadkie było i scalenie "oddolne"-poprzez wyłamanie się z organizacji macierzystej i przejście do AK ,która miała stempel "oficjalności",poparcie rządu emigracyjnego i ....dostęp do rządowych funduszy.Zwłaszcza zdarzało się to wśród części oddziałow i oficerów NOW i NSZ przechodzących do AK jeszcze przed umowami scaleniowymi.Tak trafił do AK po wyłamaniu się z NOW gdzie sprawował funkcje dowódcze np major Janaszek-pózniej szef sztabu "Radosława" i sporo innych oficerów zawodowych i grup nalezących do NOW a Z NSZ np w 1943 tak trafiła do AK większość okręgu lwowskiego NSZ (tzw grupa Stożka o ile pamiętam)przyprowadzona przez oficera AK ,który zagrożony aresztowaniem salwując się ucieczką z Warszawy przejściowo stracił kontakt z organizacją macierzystą i wstąpil do NSZ.
-
Dodałbym jeszcze takie organizacje jak Konfederacja Narodu-UBK Bolesława Piaseckiego ,i częściowo scalony z AK Gryf Kaszubski No Korboński pominął "drobny" szczegół formalnych rozłamów w NOW i NSZ i to że scalenie AK z BCh z NOW i z NSZ nie skończyło się do końca okupacji.Pominął też że nawet formalnie scalone z AK największe organizacje a więc BCh i NOW utworzyły oddziały nie podlegające scaleniu z AK-w przypadku BCh była to np Ludowa Straż Bezpieczeństwa,chętnie tworzono też Straż Samorządową i zasilano PKB jeśli miejscowa Delegatura była opanowana przez "Rocha".Podobną nie podlegającą scaleniu z AK formację zbrojną podległą SN utworzyło NOW. Zaś w listopadzie 1944 scaleni żołnierze i oficerowie NOW i NSZ pożegnali się z AK wychodząc spod kontroli KG AK i tworząc Narodowe Zjednoczenie Wojskowe dowodzone przez "scalonego"oficera NSZ (notabene eks-pełnomocnika KG AK d/s scalenia z NSZ)i podlegające tylko Stronnictwu Narodowemu. W tyle nie pozostali i ludowcy(a ściślej CKRL) po klęsce PW i upadku rządu Mikołajczyka uznali KG AK i rząd emigracyjny Arciszewskiego(w którym nie było już ludowców) za bankrutów i ponownie się usamodzielnili de facto wychodząc spod zwierzchnictwa KG AK i Delegatury.
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Na Woli 1 VIII uzbrojonych Niemców było około 3,5 tysięcy,na Ulrychowie niemiecka broń pancerna zaś uzbrojonych w broń palną zmobilizowanych powstańców obwodu Wola-około 200.Radosław i jego zgrupowanie mieli wyznaczone inne zadanie-osłonę KG AK i Delegata w rejonie fabryki Kamlera . Pytanie retoryczne-kto od początku miał zdecydowaną przewagę obwód Wola AK czy Niemcy? -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Co do kiepskiej organizacji i zbyt krótkiego terminu mobilizacji,postawy "Bora" itd -pełna zgoda. Co do opanowania tego co miano opanować-tu uważam że na zdobycie wielu wyznaczonych obiektów(np Okęcia,Bielan,Cytadeli,dzielnicy policyjnej,silniej obsadzonych mostów,Dworca Gdańskiego czy wręcz całych dzielnic takich jak silnie nasycone Niemcami Praga czy Wola-AK zwyczajnie nie miala dość sił a przede wszystkim broni i amunicji .Rozkazy opanowania setek obiektów w Warszawie przez bardzo słabo uzbrojoną i słabo wyszkoloną choć silną liczebnie warszawską AK ignorowały realia-rzeczywistą sytuację. -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Bokszczanin pisze że w odpowiedzi na jego niechęć do ujawnienia de facto został usunięty z KG-w wolnej chwili podam cytat z jego listu do prof Ciechanowskiego. -
Ukraińska Powstańcza Armia - UPA
Wolf odpowiedział atrix → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Owszem modne było osadnictwo a Polacy robili to co ongiś Niemcy w Wielkopolsce-w tym wypadku polonizowali teren w większości ukraiński i osiedlali uzbrojonych kolonistów.Burzono cerkwie ,były wypadki wywłaszczania Ukraińców,polonizowano nazwiska ,przymusowo -nieraz dosłownie pod pałkami policji i bagnetami KOP(choćby pacyfikacja 1930 roku-w odpowiedzi na akcje OUN) polonizowano i "nawracano" na rzymskokatolicyzm Ukraińców i Bialorusinów,policja i KOP egzekwowała karę chłosty dla Ukraińców .Ukraińcy oglądali jak wali się ich "praca u podstaw"burzone są cerkwie a sytuacja ludności ukraińskiej i liczba szkół,spółdzielni,gazet i organizacji ukraińskich jest znacznie gorsza niż była w CK monarchii Franciszka Józefa.Nie ma co ukrywać że nie pozostało to bez wpływu w okresie wojny gdy gros Ukraińców,Białorusinów,Żydów za Polska nie tęsknił a większość Ukraińców z Zachodniej Ukrainy stawiała na III Rzeszę zaś zagładę Polski w 1939 i anektowanie tych ziem do USRR uznała za zniszczenie jednego wroga Ukrainy rękoma drugiego .. -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
To było(wzmianka o usunięciu z KG) o płk Bokszczaninie a nie o "Hellerze".Notabene -generałowie owszem słów Bokszczanina słuchali ,Okulicki nawet się z nim zgadzał a potem usunęli go z KG. Słysząc strzelaninę w stolicy myślał że to AL zrobiła jakąś akcję-w podjęcie takiej decyzji przez KG wówczas jeszcze nie wierzył. -
Ukraińska Powstańcza Armia - UPA
Wolf odpowiedział atrix → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Jesienią 1920 Ukraina jako państwo nie istniała.Owszem Polska przejęła Wołyń gdzie Polaków według polskiego urzędowego spisu ludności z 1921 roku było 10%(notabene część badaczy uważa ten spis za zmanipulowany przez władze lokalne-naciskano na deklarowanie narodowości polskiej) zas w Galicji Wschodniej Polacy też byli mniejszością-choc nie tak małą jak na Wolyniu. LWP nie wyrzynało masowo cywilów-UPA tak. Co do dwóch wrogów-owszem OUN i UPA jeszcze w 1943 obstawały przy 2 głównych wrogach-Polsce i ZSRR(nawiązując zresztą do ideologii OUN z okresu międzywojennego o 2 głównych wrogach Ukrainy i 2 pomniejszych-czechosłowacji i Rumunii ) zaś z Polakami na Wołyniu i w Galicji Wschodniej postanowiły wówczas rozstać się raz na zawsze.Porównania z AK być nie może-AK nie planował fizycznej likwidacji jakiejś mniejszości,był organizacją podległą rządowi i działał w całej Polsce a nie w jednym regionie geograficznym zaś UPA tak poza tym ofiarami akcji AK w większości nie padali Polacy zas większość zamordowanych przez UPA po 1944 roku-to Ukraińcy.UPA mordowała mobilizowanych do Armii Czerwonej,mordowała komsomolców(przynaleznosć do Komsomołu była w ZSRR m.in warunkiem dostania się na studia wyższe,)mordowąła przewodniczących kołchozów,milicjantów z wiejskich posterunków i członków rad wiejskich i miejskich itd... UPA w 1943-1944 mobilizowała Ukraińców przymusowo w swe szeregi a inne organizacje ukraińskie (Melnyka,Borowca "Bulby"itd)przy odmowie wcielenia i uznania hegemonii banderowskiej OUN likwidowała fizycznie-w AK to się czasem zdarzało(przymusowa mobilizacja do oddziałow leśnych ,likwidowanie konkurencji) ale nigdy nie było regułą jak w UPA . Na dzisiejszej juszczenkowskiej Ukrainie się tego nie powie(obowiązuje mit powojennej walki Ukraińców z Moskalami)ale UPA działajacą niemal wyłącznie na Zachodniej Ukrainie po 1944 zwalczali głównie Ukraińcy ze wschodu,centrum i Południa Ukrainy zaś np operacją likwidacji dowódcy UPA generała Szuchcewycza osobiście dowodził inny Ukrainiec-generał Paweł Sudopłatow ,zwalczanie UPA koordynował w Moskwie kolejny Ukrainiec eks-radziecki partyzant pułkownik NKWD Prokopiuk(notabene znany z dowodzenia partyzantami w "Sturmwind i i II w Polsce) a najwyższy rangą radziecki wojskowy zabity przez UPA -generał Nikołaj Watutin-był Ukraińcem..... Generalnie Ukraińcy -weterani Armii Czerwonej(było tam w czasie II wojny światowej 2 miliony Ukraińców gdy przez OUN-UPA przewinęło się maksymalnie do 100 tysięcy) i partyzantki radzieckiej(2 najwybitniejsi dowódcy partyzantki radzieckiej -jedyni partyzanci dwukrotnie udekorowani orderem Bohatera ZSRR -generałowie Kowpak i Fiodorow to Ukraińcy) nie chcą miec nic wspólnego z UPA. UPA jest popularna tylko na Zachodniej Ukrainie-głównie tej która przed wojną należała do Polski,Czechosłowacji,Rumunii plus 2 dawniej pogranicznych obwodach Ukrainy -Winnica i Żytomierz... -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Ale na decydującej odprawie go nie było(został usunięty z KG)-a o PW zdecydowali generałowie pod wpływem raportu ówczesnegopułkownika "Montera" o czołgach radzieckich na Pradze na Targówku -a nie odsunięci czy pominięci pułkownicy.Notabene nie rozumiem jak racjonalnie myślący mogli wierzyć że ZSRR będzie bezwarunkowo wspierał akcję antysowiecką( nieuzgadnianą z żadnym z wielkich aliantów-żadnym z wielkich mocarstw -a dla wszystkich kłopotliwą).Było to typowe myślenie życzeniowe -alianci na pomoc-Warszawa wzywa na Warszawę patrzy całyswiat!.Notabene "Heller" we wspomnieniach i wywiadzie z prof Ciechanowskim jasno scharakteryzował przewidywany II etap PW-koncentracja AK za barykadami i paktowanie z ZSRR pod osłoną 40 tysięcy wojska(o tym że większość tego wojska "uzbrojona " była w opaski nie wspomniał a o tym że wojsko jest niejednolite politycznie zaś np endecy czy socjaliści mają własne plany kolidujące z planami KG AK i zamierzają je realizować bez oglądania się na KG AK przy pomocy swoich formalnie scalonych z AK jednostek NOW czy OW PPS-być może nie wiedział) -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Sądzisz że żądanie tymczasowej linii demarkacyjnej(nawet nie granicy) na wschód od Wilna -co było sprzecznie nawet nie ze stanowiskiem ZSRR ale i Angosasów/Churchilla to dowód realizmu Mikolajczyka?A słowa "Warszawa będzie wolna lada dzień"? -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Rzecz jasna-niemalże dla kazdego poza wierchuszką KG AK ,rządem emigracyjnym z Mikołajczykiem na czele i Delegaturą oraz pozostająca pod ich wpływem AK i znaczną częścią spoleczeństwa . -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Owszem-co nie znaczyło że RKKA nie mogła rozppcząć operacji warszawskiej zgodnie z planem Żukowa w III dekadzie sierpnia i próbowac zgodnie z tym planem zdobyć Warszawę w 8-15 dniu peracji tzn na przełomie sierpnia i września.Ale korzyści wojskowe były wątpliwe zas względy polityczne były wręcz przeciwstawne podejmowaniu operacji(wspieranie konkurentów PKWNryzyko widowiskowego starcia zbrojnego w stolicy Polski z zabarykadowaną AK ,ryzyko konfliktu dyplomatycznego z Anglosasami itd)Pzdr -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
FSO- rząd emigracyjny(reprezentowany w kraju przez Delegaturę) poważnie liczył że poparcie w kraju(zbrojna demonstracja AK wymierzona w niemieckie straże tylne Wehrmachtu wycofującego się z Polski pod naporem Armii Czerwonej --demonstracja osłaniająca ujawnienie się aparatu administracyjnego Delegatury przejmującej władzę w terenie (akcja "Burza") da mu niepodzielną władzę w kraju o granicy wschodniej traktatu ryskiego 1921.Innymi słowy poważnie liczono że kilkadziesiąt tysięcy uzbrojonych w lekką broń piechoty AKowców wykonując "Burzę" zmusi ZSRR do zaakceptowania granicy będącej wynikiem klęski Armii Czerwonej z 1920 roku i ponownie podyktuje warunki tejże wielomilionowej ,dobrze uzbrojonej zwycięskiej w 1944 roku armii i to WBREW oficjalnemu stanowisku Wielkiej Brytanii oraz że zmusi ZSRR do zgody na zmianę oficjalnie ustalonych z aliantami stref operacyjnych w Europie i przejęcie władzy w Polsce przez ekipę niekomunistyczną.Naturalnie były to mrzonki-nawet niezależnie od sprawy granicy wschodniej brak stosunków dyplomatycznych emigrantów z ZSRR oraz OFICJALNE zaliczenie Polski do strefy operacyjnej RKKA(o czym zarówno KG AK jak rząd emigracyjny były poinformowane)-przesądzało sprawę.Szanse na to że ZSRR będzie tolerował na zapleczu swojego frontu(i to częsciowo na terytorium uznanym przez Wielką Trójkę za część terytorium państwowego ZSRR) grupy zbrojne pozostające w konflikcie z komunistami i deklarujące podległość tylko nieuznawanemu przez ZSRR rządowi emigracyjnemu były zerowe. Co do wywiadu radzieckiego-generalnie był niezły ale do KG AK on nie sięgał.A decyzja(podejmowana w kilkuosobowej grupie kierowniczej KG AK ) zapadła przecież w wielkim pośpiechu 31 VII zaś w Londynie dowiedziano się o niej dopiero 2 VIII.I tego też dnia-2 sierpnia o powstaniu po raz pierwszy dowiedziały się władze ZSRR i to bardzo mętnie. Dla Anglosasów w sierpniu-wrześniu 1944 "Polski Londyn" na pewno nie był jeszcze grupą zupełnie bez znaczenia(to nastąpiło dopiero po dymisji Mikolajczyka jesienią 1944 a ukoronowanie znalazło w Jałcie )-ale KONIECZNA była akceptacja przez rząd emigracyjny Linii Curzona i kompromis z PKWN(co dyplomaci Anglosacy otwarcie przedstawiali) co było niewykonalne przy ówczesnym składzie rządu(i całkowitym bujaniu w obłokach przez premiera Mikołajczyka - ignorowaniu przez niego stanowiska Wielkiej Brytanii co do wschodniej granicy Polski-stanowiska wyrażonego publicznie i oficjalnie przez premiera Churchilla choćby 22 II czy 28 IX 1944 roku.Po 22 II 1944 po mowie Churchilla w Izbie Gmin nikt poważny nie mógł się powoływać na niewiedzę co do stanowiska Wielkiej Brytanii co do granicy wschodniej -a usiłują to do dziś robić niektórzy polscy historycy-bajkopisarze.Zresztą stanowisko Churchilla natychmiast "unieważnili" AKowcy w swojej prasie konspiracyjnej . Wobec Churchilla zastosowano też sankcje-prasa podziemia londyńskiego na pewien czas przestała tytułować go premierem.... Co do Mikołajczyka -jego pozycja w sierpniu 1944 była silniejsza niż w czerwcu 1945 gdy było już już po Jałcie -gdy Mikolajczyk był już tylko byłym premierem zaś RKKA opanowała całą Polskę .A dyplomaci Anglosascy w Moskwie w sierpniu 1944 zapewniali(co ważne-także swoje władze) o możliwościach uzyskania proporcji 50:50 z PKWN ,teki premiera dla Mikolajczyka i możliwych korektach granicznych(Lwów?). Oczywiście o pełnym zanegowaniu Linii Curzona (Anglosasi uważali wówczas że Lwów leży na zachód od tej linii-leży wszak na zachód od Bugu)czy pominięciu istnienia PKWN mowy nie było zaś Mikołajczyk żądając ustanowienia tymczasowej linii demarkacyjnej na wschód od Wilna i podział tek Londynu z PPR w proporcji 6:1 pokazał że buja w obłokach-jest fantastą a nie poważnym politykiem .Przyłączenia Wilna do Polski nawet Anglicy nie popierali o czym Churchill niejednokrotnie mówił publicznie a też i oficjalnie i otwarcie oznajmił delegacji rządu emigracyjnego. Co masz na myśli pisząc o Stalinie że miał wolną rękę w wybraniu chwili zagłady i sposobu tej zagłady dla Warszawy?PW nakazała KG AK w uzgodnieniu z Delegatem Rządu na uprzednią wyrazną sugestię-zalecenie wybierającego się do Moskwy Mikołajczyka,który w tym celu sfałszował nawet uchwałę rządu.Uważam że Stalin w sierpniu 1944 nie zatrzymałby ofensywy Armii Czerwonej,gdyby ta szybko posuwała się naprzód-ale wtedy ona już dogasała zaś pod Wołominem i Radzyminem RKKA miała trudności.Gdy 3 VIII w pierwszej rozmowie ze Stalinem Mikołajczyk wyłożył karty na stół oznajmiajac że AK zdobyła Warszawę"Wzięła pod kontrolę najważniejsze punkty w Warszawie" i żądając przerzucenia go do Warszawy drogą lotniczą gdyż "Warszawa bedzie wolna lada dzień" Stalin nie podjął jeszcze decyzji każąc zastępcy Naczelnego Wodza-marszałkowi Żukowowi osobiście sprawdzić polożenie na froncie na kierunku warszawskim ,stan oddziałów i przygotować plan operacji warszawskiej ale gdy 9 VIII Mikolajczyk nie zgodził się na zmianę stanowiska w sprawie Linii Curzona i podziału tek z PKWN (żadał linii demarkacyjnej(nawet nie granicy)na wschód od Wilna było już jasne że operacji warszawskiej projektowanej przez marszałków Żukowa i Rokossowskiego w depeszy do Stalina z 7 VIII nie będzie.Korzyści wojskowe z jej przeprowadzenia były wątpliwe(przesunięcie frontu o kilkadziesiąt kilometrów)zaś względy polityczne wyraznie przemawiały przeciwko niej.Bezwzględny priorytet uzyskal kierunek bałkański,gdzie RKKA i ZSRR zanotował bardzo duze sukcesy wojskowe i polityczne przeciągając na swoją stronę Rumunię i Bułgarię,wdzierając się do Jugoslawii i na Węgry,zdobywając zagłębie naftowe Ploesti i wyłączając z walki kilkadziesiąt dywizji państw osi.Na kierunku warszawskim widoków na takie sukcesy nie było a groziło zbrojne starcie z zabarykadowaną AK w stolicy Polski -praktycznie pewne przy braku porozumienia politycznego z Mikołajczykiem. PS -uważam że latem w 1944 po ewentualnym wejściu RKKA do stolicy(a bezpośrednio zdobyć miasto miała I Armia WP wspierana tylko przez jednostki radzieckie) nie byłoby ani hekatomby ludnosci cywilnej ani doszczętnego zburzenia miasta zaś zbrojny opór tej części oddziałów AK ,która była gotowa na otwartą walkę zbrojną z Sowietami(co nie było regułą w warszawskiej AK-np endecy i kontrolowane przez nich oddzialy NOW zamierzali natychmiast wrócić do konspiracji bez oglądania się na rozkazy KG AK)-Sowieci zdławiliby w ciągu paru dni. -
Możliwe-zresztą "Herbert Wolf" działał metodami nieszablonowymi i nie dążył do natychmiastowych aresztowań-a miał np pełną możliwość aresztowania grubych ryb Delegatury zbierających się w lokalu kontrolowanym operacyjnie nalezącym do agentki (co Tucholski zaznacza)w tym zdaje się i Jankowskiego a na pewno jednego z jego podwładnych-Kauzika.Z drugiej strony-zlikwidowano fizycznie tylko cześć jego siatki-może księdza T. uznano za stosunkowo mniej groznego. Bariera psychologiczna przed podnoszeniem broni na księdza katolickiego w AK moim zdaniem istniała(patrz choćby skazany na karę śmierci katolicki biskup i gorączkowe zabiegi "Bora" i KG by go nie likwidować). Ale jakby była paląca konieczność wykonawcy by się znalezli. Niemniej zarzut(i to ze strony AK) przynależności do siatki wywiadowczej Siherpolizei-ma swoją wymowę.
-
No czy definitywnie zerwał te kontakty-to nie jest jasne.Tucholski w książce poświęconej cichociemnym pt "Powracali nocą" w rozdziale "Rozbicie siatki Herberta Wolfa" rozbitej przez AK przed PW wymienia go (księdza T. z ulicy Senatorskiej)wśród członków tej hitlerowskiej siatki-nie wyjaśnia tylko czemu AKowcy po ustaleniu tego nie wysłali do tego księdza T. z ulicy Senatorskiej grupy likwidacyjnej-tak jak do niektórych innych członków tej siatki .Być może onieśmieliła ich sutanna-zlikwidowanie księdza katolickiego i to dość znanego przed wojną było kłopotliwe.Zakładam że na ulicy Senatorskiej 25 mieszkał tylko 1 ksiądz T....
-
Trzeciak był współorganizatorem NOR(polskiej partii faszystowskiej) w początkowym okresie okupacji. Z płk Oziewiczem-to bajki-on do końca wojny siedział w KL.A Tucholski w swej książce o cichociemnych "Powracali nocą" w rozdziale "rozbicie siatki Herberta Wolfa" wspomina o księdzu T. z Senatorskiej ,który do tej gestapowskiej siatki miał należeć(mial tam parafię ksiądz Trzeciak).....
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Legendy-aż tak dokladnej wiedzy(i to przekazywanej na bieżąco-decyzja o rozpoczęciu PW zapadła przecież 31 lipca) wywiad radziecki nie miał a sięgał maksymalnie na średnie szczeble AK a nie do KG AK.Jest znany tylko jeden przypadek współpracy z tym wywiadem wyższego oficera AK(mianowanego pózniej szefem obszaru wileńskiego NIE tamże)-i to na wileńszczyznie a i to jest kontrowersyjne-niejednoznaczny wbrew wyczynom niedouczonych publicystów jest charakter tych kontaktów i ich skala.Notabene tenże oficer AK/NIE/LWP spotkal się w 1945 z pułkownikiem Rzepeckim który potem po tym spotkaniu spokojnie zakładał sobie DSZ a pózniej kierował WiN zaś kierowany przez niego szkieletowy obszar WiN nie został zdekonspirowany(w zasadzie w ogóle nie został zorganizowany). Ale wiedziano naturalnie w Moskwie o antysowieckim nastawieniu KG AK-to była tajemnica poliszynela wystarczyło poczytać niektóre z ulotek AK-wspominał o tym choćby Kisielewski. Za to znacznie lepsze kontakty miano prawdopodobnie w wydziale VI sztabu NW na zachodzie. Co do poruszanej w tym wątku szansy na kontakty Stawki z KG AK-cóż na to miał szanse tylko Mikołajczyk w sierpniu 1944 w czasie swojej wizyty w Moskwie i rozmów(3 i 9 VIII) ze Stalinem -ale zawalił sprawę-święcie wierzył że "Sowiety zmiekną" zaś AK samodzielnie zdobędzie Warszawę -zapewniał Stalina że "Warszawa bedzie wolna lada dzień" i prosił o przerzucenie go tam drogą lotniczą. . Nie rozumiał że to jego pozycja będzie słabła a Warszawa zginie zaś warunki które przyjął w czerwcu 1945 były cięższe od możliwych do wynegocjowania latem 1944... A co do pomocy RKKA-uważam że jej uzyskanie było możliwe i to na warunkach lepszych niż te z czerwca 1945 roku ale Mikolajczyk nie rozumiał ani sytuacji powstania ani swojej sytuacji ani pozycji rządu emigracyjnego na arenie międzynarodowej ani polityki wielkich aliantów-oceniał je całkowicie błędnie .Warunkiem pomocy było oczywiście uprzednie porozumienie polityczne z ZSRR-czyli uznanie dominującej pozycji PKWN(choć Anglosasi w Moskwie zapewniali o proporcjach w rządzie 50 : 50-możliwościach ich uzyskania )-inaczej pewny był wybuch walk zabarykadowanej w Warszawie AK z RKKA.A jeśli do żadnego porozumienia politycznego nie doszło-dlaczego ZSRR miało pomagać powstaniu skierowanemu przeciwko niemu wiedząc że zabarykadowana w Warszawie AK w nastepnej kolejności zwróci broń przeciwko RKKA i PKWN? -
Zastąpić majora Okonia nie mógł bo był za niski stopniem-ppor/por a do tego nietutejszy-spoza okręgu przybyły tu w niejasnych okolicznościach(z oddziałem żandarmerii niemieckiej) -co do których sami AKowcy mieli wątpliwości) i o niejasnym statusie. Co do taktycznego sojuszu to KG AK zastanawiała się nad wyrokiem smierci na Pilcha.Kapitan "Szymon" dca Grupy Kampinos uważał że Pilch w czasie PW i po nim całkowicie się zrehabilitował.Inna sprawa że uwiklania i niejasny,niewyjaśniony do końca status Pilcha,jego płacze przed kapitanem "Szymonem" spowodowaly prawdopodobnie w czasie PW niedostateczną ofensywność i niezdecydowanie "Doliny" i jego zgrupowania.
-
Ocena działalności Polaków pod okupacją
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polska podziemna i okupacja
Rozwijał się i krzepł-do lata 1944 roku -do wybuchu PW i fiaska "Burzy".Trudno mówić żeby pózniej po klęsce PW i niepowodzeniu "Burzy" podziemie się rozwijało i krzepło skoro np stan liczebny AK a więc najsilniejszej organizacji podziemnej w Polsce dominującej w polskim podziemiu w grudniu 1944 roku komendant AK generał Okulicki w oficjalnym meldunku do Londynu podał na około 120 tysięcy ludzi zorganizowanych w około 2500 konspiracyjnych plutonów-a więc b.poważny spadek liczebny w porównaniu ze stanami AK z wiosny-lata 1944.Okulicki -a więc fanatyk PW pisał też wyraznie w meldunku o nastrojach klęskowych jakie w znacznym stopniu dotknęły AK w wyniku klęski Powstania.Partyzantka AK była już wtedy zdemobilizowana,zaś "Burza"definitywnie zakończyła się -w lesie w czasie zimy pozostało tylko kilku spalonych dowódców z małymi oddziałami którzy nie podporządkowali się rozkazom demobilizacyjnym lub o nich nie wiedzieli. -
Ocena działalności Polaków pod okupacją
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polska podziemna i okupacja
? Niemcy jako (znacznie )silniejsze oceniali partyzantkę radziecką i jugosłowiańską-tam w zasadzie od początku prowadzono walkę totalną-a nie ograniczoną z tymze partyzantkę radziecką ze względu na jej specyfikę badacze niemieccy uwazają za człon armii regularnej.Straty niemieckie wskutek działalnosci AK w okresie 1942-1943-to około tysiąca zabitych zaś AK w 1943 roku miała w partyzantce poniżej 3 tysięcy partyzantów plus maksimum parenaście tysięcy ludzi w oddziałach Kedywu zaś w 1942 oficjalnie(tzn oddziałów działających za zgodą komendy organizacji)AK w ogóle nie miała partyzantów(faktycznie było parę małych oddziałów i grup zawiązywanych głównie przez osoby zagrożone aresztowaniem i działających bez zgody i wbrew ówczesnemu stanowisku KG) zas Kedyw dopiero się tworzył.To już (co do okresu 1942-1943)nie tylko radzieccy i Jugosłowianie ale nawet partyzantka grecka, albańska czy w 1943 roku francuska były silniejsze liczebnie i aktywniejsze niż ówczesne oddziały walki czynnej AK>oczywiście prowadzono takie działania jak wywiad,szkolenie wojskowe,sabotaż,propaganda czy konspiracyjna produkcja broni -ale walka zbrojna w 1942-1943 miała w Polsce stosunkowo niewielką skalę zaś w okresie 1939-II połowa 1942 roku-ograniczała się w zasadzie do wygasającej partyzantki powrześniowej i sporadycznych akcji zbrojnych podziemia(takich jak likwidacja Igo Syma). -
Co do nagrody dla Mertena (bo odznaczenie dostał jednak wysokie)- tysiąc marek to bardzo mało jak za aresztowanie komendanta głównego AK-numer 1 na oficjalnej liście poszukiwanych w GG.Dla przykładu-najwyższa nagroda na Pomorzu-za wskazanie/ujęcie założyciela Gryfa Pomorskiego księdza Wryczę- wynosiła kilkadziesiąt tysięcy marek.Co do Kalksteina i sprawy "Grota"-nawet 'Oskar" szef kontrwywiadu KG AK w czasie wojny i przez wiele lat po wojnie interesujący się tą sprawą-nie miał tu 100% pewności.Pisał wiele lat po wojnie "sądzę że można na podstawie całokształtu materiału w tej sprawie stwierdzić prawie z pewnością że Grota wydała w ręce Gestapo grupa agentów gestapowskich:Kalkstein,Świerczewski,Kaczorowska" Jeszcze ciekawostka -S.Krawczyk oficer wywiadu MSW też interesujący się tą(i prawdopodobnie mający po wojnie w RFN kontakt z Paulem Fuchsem-Fuchs oferował że za 100 tysięcy marek napisze książkę o infiltracji polskiego podziemia jednak nie skorzystano z tej propozycji) sprawą pisał na łamach prasy w latach 80 że Alfred Spilker dzwonił do Fuchsa informując go w skrócie o aresztowaniu Roweckiego i zapraszając do Warszawy.Spilker miał mówić coś o Abwehrze,niespodziance jaką zrobili koledzy z Abwehry i (uwaga)że Grota zadenuncjował przedwojenny współpracownik Abwehry Trojanowski-został on przewieziony z Grotem ze Spiskiej na Szucha skąd go zwolniono.Odrzucając osobę jaką imiennie wskazał Krawczyk(Wojciech Trojanowskiego zatrudnionego wówczas w RWE a w czasie wojny przebywającego w Woldenbergu w oflagu-w reakcji na artykuł napisał on do kraju odezwali się też dawni woldenberczycy(że ten Trojanowski był cały czas w obozie) i Krawczyk wycofał oskarżenie wobec niego podtrzymując jednak nazwisko)-warto skupić się na nazwisku jakie rzekomo wymienił Spilker. Kapitan Karol Trojanowski(wymieniony w tym artykule GW ps. "Radwan","Kałuza",201 kierownik wydziału wywiadu ofensywnego AK został wskazany Gestapo przez Kalksteina i Kaczorowską . Już w czasie okupacji określano jego zachowanie wobec Niemców jako dwuznaczne.Po wojnie zebrano wystarczająca ilość dowodów że kapitan Karol Trojanowski nie tylko załamał się w śledztwie ale i w pewnym okresie podjął z Niemcami czynną współpracę.Sam Kalkstein zeznał że Trojanowski "Radwan" poszedł na współpracę z Niemcami, a następnie wyjechał do Berlina jako ekspert do spraw zwalczania wywiadu polskiego.Karol Trojanowski przeżył wojnę i pozostał w Niemczech-na łamach emigracyjnego pisma "Tęcza"napisał w 1948 roku (nie zdawano sobie jeszcze wtedy sprawy że zdradził)że dysponuje rzeczami osobistymi i papierami osobistymi pozostawionymi przez generała Roweckiego w tym pamiętnikiem,listami prywatnymi i testamentem żołnierskim.Brat Roweckiego-mecenas Stanisław Rowecki wykonawca jego testamentu zażądał przesłania ich do Warszawy.Trojanowski jednak nie załączył tych dokumentów przekazał jedynie pisemnie(listem z niemieckiego Trewiru)obszerne informacje na ich temat.Śladów Trojanowskiego po 1948 nie udało się odszukać -na nic zdały się apele za pośrednictwem m.in prasy polonijnej i poszukiwania prowadzone m.in za pośrednictwem środowiska AK-owskiego. Skąd kapitan Karol Trojanowski "Radwan" -kierownik wydziału wywiadu ofensywnego AK(i jedyny w historii z aresztowanego kierownictwa tegoż wydziału który przeżył)mógł mieć takie dokumenty?
-
O aresztowaniu Grota,napisano niejedną książkę,jest minimum tuzin hipotez i wykluczających się wzajemnie relacji,niektórzy uczestnicy wydarzeń jak np zastępca szefa kontrwywiadu KG AK -wspomniany w tym artykule Stefan Ryś z biegiem lat coraz bardziej konfabulowali..Sprawstwo Świerczewskiego i sposób wydania Grota (w GW wskazane jako oczywiste)nie jest do końca jasne i nie wiadomo czy było decydujace w tej sprawie .Świerczewski przesłuchiwany przez egzekutorów słowem o tym nie pisnął(choc wiele lat po wojnie Ryś twierdził co innego-wykluczył to Zakrzewski "Oskar" zarzucając Rysiowi swojemu zastępcy w kontrwywiadzie KG AK Konfabulowanie po latach.Rzecz cała opiera się na zeznaniu Kalksteina na UB w latach 50 jak to Świerczewski przypadkowo spotkał Roweckiego na ulicy, poszedł za nim,zadzwonił po Gestapo i go wskazał.Pytano Kalksteina wiele razy o to samo a on w kółko powtarzał tę historię.Notabene zawsze twierdził(też w wieloletnich rozmowach i w korespondencji ze swoim adwokatem że był Konradem Wallenrodem w Gestapo ... I jeszcze jedno(w artykuliku GW wspomniane jest to mętnie i niejasno)-Kalkstein bynajmniej nie był najwyższym rangą oficerem Straganu który po aresztowaniu przeszedł na współpracę z gestapo-najwyższy rangą był szef Straganu Karol Trojanowski'Radwan" szef wywiadu ofensywnego AK>został on agentem i jego też wskazywano jako jednego z kandydatów na wydanie Roweckiego.Trojanowski eks oficer AK wysokiej funkcji też po zwolnieniu buszował po Warszawie szukając dawnych kumpli,lokali i kolegów organizacyjnych.. Ale sprawa współpracy z Gestapo Trojanowskiego "Radwana" i jego zwerbowania jest słabo zbadana,słabo znana. I taki ciekawy szczególik jeśli już przyjać że gestapowską akcją kierował/miał w niej decydujące zasługi Merten)-czy nie zastanawia Cię śmiesznie niska nagroda i odznaczenie za taką akcję?Nagroda i odznaczenie śmiesznie niskie jak za decydujacą rolę w takiej akcji -akcji aresztowania człowieka figurującego na 1 miejscu listy poszukiwanych w GG ... Na to też badacze zwracali uwagę.
-
Co do Grota-nie jest jasne kto był winowajcą jego aresztowania i na ile było przypadkowe a na ile nie.Fakt że na liście poszukiwanych przez Gestapo w GG Rowecki zajmował 1 miejsce. Szemley Ketling-znam to nazwisko.Czy chodzi tu o człowieka który przypisywał sobie niestworzone zasługi w pomocy dla getta(faktycznie miał podrzedny udział w jednej akcji-stał w odwodzie bez broni),kradł broń AK (faktycznie-najprawdopodobniej odsprzedawał Żydom po słonych cenach skradzioną broń)a potem zagrożony wyrokiem "odnalazł się " w PAL?To taki sam "bohater" jak ten "major" Henryk Iwański z Korpusu Bezpieczeństwa "dowódca grupy KB walczącej w gettcie"-tę bajeczkę wpisuje się w Polsce do podręczników i encyklopedii a chyba nawet upamiętniono na pamiątkowej tablicy.Sęk w tym że jest całkowicie zmyślona a powstała około roku 1957.
-
Oficer wywiadu AK. To(SS) tuż przed PW. Pisarz, pijak, uwodziciel, potomek Christiana Ludwiga von Kalcksteina urodzonego w 1630 roku... Człowiek o niezwykle barwnym życiorysie. No tak twierdził to już przed swoim mecenasem przygotowując się do procesu Był wybijającym się oficerem wywiadu ofensywnego AK.Po aresztowaniu torturowano go, torturowano jego ojca, zapowiedziano torturowanie jego matki. Chciał żyć i dla siebie i dla rodziny, zaczął powoływać się na niemieckie pochodzenie i przeszedł na współpracę z Gestapo. Odrębna kwestia to niezwykła aktywność i efektywność we współpracy z Gestapo (podobnie jak jego narzeczonej/ żony) i późniejszy udział w powstaniu-w szeregach SS. Co do "Grota"- jego rzekomo wydał inny oficer AK zwerbowany przez Kalksteina jego krewny- Świerczewski (ten chciał zwolnienia z Gestapo swojej żony) inny oficer AK, a sprawa kto był winny wskazaniu i aresztowaniu Grota nie jest do końca jasna-podważane jest sprawstwo Świerczewskiego.Kalkstein akurat z tą sprawa ma co najwyżej pośredni związek.