Wolf
Użytkownicy-
Zawartość
1,822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wolf
-
ZSRR - wygrał czy przegrał II wojnę...
Wolf odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Dodam jeszcze że bardzo surowym sprawdzianem REALNYCH(a nie propagandowych) możliwości ofensywnych ówczesnej RKKA,poziomu jej wyszkolenia i umiejętności jej kadry dowódczej była wojna z Finlandią.Naprawdę sądzisz że taka armia w 1941 roku pod komendą marszałka Timoszenki samodzielnie rozgromiła by ówczesny Wehrmacht wspierany na dokładkę przez graniczące z ZSRR powiązane sojuszem z III Rzeszą Finlandię,Rumunię(gdzie były już bazy niemieckie) i kontyngenty z Włoch,Węgier,Słowacji,Chorwacji a być może także i kolejnego partnera z Osi-Japonię? Przecież to mrzonki rodem z sensacji Suworowa/Riezuna... -
Realność postawionych celów politycznych i wojskowych PW?
Wolf odpowiedział Wolf → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Odświeżając,modyfikując i uzupełniając temat wątku :Według relacji byłego kierownika Wydziału Bezpieczeństwa Delegatury mecenasa Tadeusza Myślińskiego w połowie sierpnia 1944 w kierownictwie Delegatury i KG AK II etap PW przewidywano tak: "Rozważana była ewentualność uwolnienia stolicy przez wojska radzieckie,a w związku z tym zagadnienie-jak należy zachować się wobec oddziałów wkraczających do miasta i ich dowództwa.Pamiętam ,że za najbardziej odpowiedni uznano projekt Kauzika,który przewidywał,że oddziały AK zostają skupione w centrum miasta,gdzie ulokują się wszystkie cywilne i wojskowe władze powstania ,z delegatem Jankowskim i komendantem AK Borem-Komorowskim na czele.Cały ten obszar zostanie opasany drutami kolczastymi i zasiekami,tworząc zamknięty rejon terytorialny,symbolizujący niezawisłość Polski Podziemnej,która nawiąże z niego stosunki z wojskami radzieckimi na płaszczyznie równy z równym.Ten stan rzeczy miał trwać dotąd ,dopóki w wyniku pertraktacji podjętych tak za granicą jak i w kraju,nie dojdzie do ostatecznego ułożenia stosunków polsko-radzieckich,pozwalającego na objęcie władzy nad całością wyzwolonych obszarów.Liczono na to,że utworzony rejon w cetrum Warszawy da się utrzymać i będzie on znamionował o sile Delegatury i AK ,gdyż Związek Radziecki dla niewywoływania powikłań miedzynarodowych nie zdecyduje się na jego naruszenie" 20 sierpnia Komendant Główny AK generał Komorowski skierował do dowódcy Okręgu Warszawskiego AK pułkownika "Montera" specjalne pismo w którym stwierdzał na wstępie"Licząc się z wkroczeniem wojsk sowieckich do Warszawy,polecam poczynić pewne przygotowania,byśmy znalezli się w możliwie dogodnym ugrupowaniu w obliczu Sowietów." Przygotowania te miały się wyrazić w wytypowaniu pewnych rejonów miasta,gdzie po wejściu Armii Czerwonej do Warszawy,powinna się skoncentrować AK w odpowiednio dużych zgrupowaniach wojskowych składających się z od 5 do 6 pełnych, uzbrojonych batalionów.Rejony te miały miec powiązania ze sobą oraz z rejonem centralnym,gdzie zamierzała się pózniej ujawnić KG AK a przy niej "Delegatura Rządu ze wszystkimi niezbędnymi organami".Generał Komorowski ustalił że rejon centralny będzie znajdował się w południowo-zachodniej części Śródmieścia i określił jego granice terytorialne-w skład rejonu centralnego miał wchodzić m.in gmach Urzędu Wojewódzkiego. W rejonie centralnym ,dla osłony KG AK i Delegatury,zamierzano skoncentrować 5 pełnych batalionów AK, dobrze uzbrojonych. [[Za pismem KG AK z 20 VIII 1944 z godz.11]]. Do rozmów z RKKA ale wyłącznie na swoich kwaterach(chodziło o to aby nie dać się aresztować)zostali upoważnieni wyżsi oficerowie AK w następującej kolejności : 1)Generał Skroczyński "Łaszcz"-pierwszy wyższy oficer AK w Warszawie który miał rozmawiać z RKKA 2)Pułkownik Chruściel"Monter" 3)Pułkownik Rzepecki "Sędzia". Jak sądzicie -jakie były szanse na realizację tych planów polityczno-wojskowych i jaki byłby finał akcji"rejon umocniony AK w Warszawie/Śródmieściu na tyłach frontu Armii Czerwonej"? -
Batalion "Czata 49"- zeznania, wspomnienia, zapiski
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
Zmiejszanie własnej "winy" i gmatwanie to naturalna postawa u złapanych patrz choćby zeznania schwytanego oficera grupy "Kampinos" -natomiast ten oficer z "Czaty" twierdził że jest dezerterem,na stronę Niemców przeszedł dobrowolnie i z pobudek ideowych ,podał tez sporo ciekawych informacji.Ciekawe jakie były okoliczności jego dezercji czy też ujęcia go przez Dirlewangerowców. Do tej pory sądziłem że pomysły na zbrojną walkę AK z Sowietami znano głównie w sztabach-natomiast ten podporucznik twierdzi że wprost zapowiadano to żołnierzom. -
Batalion "Czata 49"- zeznania, wspomnienia, zapiski
Wolf odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
Ciekawe zeznanie złożone jak wynika z tekstu-przez oficera-dezertera z batalionu "Czata",który jak twierdzi zdezerterował i przeszedł na stronę Niemców z powodów ideowych dostarczając im cennych informacji.Czy kroniki batalionu "Czata" wspominają coś o oficerze o takim nazwisku? -
Zasadniczym celem gier policyjnych było minimum utrzymanie AK w bierności zaś maksimum przeciągnięcie jej (lub jej części)na stronę III Rzeszy."Burza' i PW oznaczały w zasadzie faktyczny krach tych koncepcji.Z tego co mi wiadomo-zdecydowaną większość ujętych powstańców i cywilów po przesłuchaniach grupa Spielkera likwidowala.A więc zwolennik i propagator (w pewnym sensie)rozmów politycznych z prolondyńskim podziemiem-zwolennik wyrafinowanych gier policyjnych i prowokacji a w mniejszym stopniu bezpośrednich policyjnych represji-skończył swoją karierę policyjną w GG jako dowódca grupy likwidacyjnej rozstrzeliwującej po przesłuchaniu gros sposród ujętych powstańców i cywilów.
-
Policja Bezpieczeństwa(Siherpolizei w skład której wchodziło też SD i Gestapo)od II połowy 1943 r starało się podtrzymać kontakty z AK i Delegaturą i faktycznie miało takie kontakty z wybranymi osobami.Przykład (jeden z bardziej spektakularnych)to skłoniony/zmuszony w więzieniu do politycznej kolaboracji i zwolniony mecenas Tadeusz Myśliński (szef wydziału bezpieczeństwa Delegatury) i jego zastępca i następca-Eugeniusz Gitterman ,który odbył niejedno spotkanie ze Spilkerem(faktycznie poszedł on na wspólpracę z Gestapo).W maju 1945 gdy ewentualne opowiadania(przed sądem) o kontaktach i rozmowach ze Spilkerem nie były Delegaturze potrzebne-przypłacił to życiem... Spilker po to by zwolnić szefa departamentu Delegatury Kauzika(zatrzymanego przez policję jako rzekomy Żyd)pofatygował się osobiście na posterunek "granatowej"(policja odmówiła zwolnienia na polecenie telefoniczne),zwolnił też z Gestapo podpułkownika Wacława Lipińskiego(piłsudczyka) ,szefa TWZW majora Rutkowskiego i szereg innych osób. Część oficerów policji bezpieczeństwa w GG znała dominujące polityczne nastawienie AK i wysuwała koncepcje "gier policyjnych" zneutralizowania części AK i wyłuskania jej części która pójdzie wraz z Niemcami przeciw komunistom a potem i ZSRR zaś reszta miała być bierna i nie podejmować akcji zbrojnych .Jak wiadomo "Burza " a potem PW bez względu na to jaki cel polityczny miały te operacje-koncepcji tych nie potwierdził zaś zwolennik "koronkowych" gier policyjnych Spilker skończył ostatecznie jako szef oddziału Policji Bezpieczeństwa przesłuchującego w czasie PW i eksterminującego złapanych powstańców(czyli głownie AKowców) i cywilów. Większe sukcesy miał Paul Fuchs w Radomiu(szef Gestapo dystryktu Radom)-jemu się czeęciowo udało z Brygadą Świętokrzyską NSZ.... Jeszcze w grudniu 1944 SD w GG nadal liczyła na rozłam w AK i przewidywała dozbrojenie jej części i następnie wykorzystanie w walce przeciw ZSRR -realnie nic z tego nie wyszło.Podobnie fiaskiem zakończyła się podjęta dopiero w grudniu 1944 pierwsza próba instytucjonalizacji jawnej kolaboracji politycznej z III Rzeszą - Komitet Inicjatywy Społecznej powołany w Częstochowie,wydawane od września 1944 pismo "Przełom" redaktorów Skiwskiego i Burdeckiego a nawet podejmowane od jesieni 1944 próby tworzenia i uzbrajania polskich oddziałow wojskowych w słuzbie III Rzeszy.Ofensywa styczniowa 1945 połozyła temu faktyczny koniec-na zorganizowanie masowej polskiej kolaboracji było już za pózno zaś Niemcy popełnili "o kilka milionów błędów za dużo" jak odpowiedziały władze endecji(SN)na propozycję współpracy..
-
Tego drugiego nie znam-czy to o samym PW czy o przebiegu podejmowania decyzji o PW?Jaka jest fabuła utworu?
-
Wiem-pisałem z ironią-że IV RP pozostaje tylko powtarzać filmy wojenne o PW (jak pokazywane iks razy "Kanał" czy "Godzina W" nakręcone w tym przebrzydłym PRL bo przez 20 lat nie potrafiono praktycznie niczego porządnego o PW nakręcić z wyjątkiem tego spektaklu o podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu PW-według scenariusza Stawińskiego.
-
Możliwe bo jak na razie TVP pozostaje z okazji rocznic PW systematyczne powtarzać "Kanał" ,"Godzinę W","Urodziny Młodego Warszawiaka ","Dzień Czwarty" i "Kolumbów " czyli filmy nakręcone w PRL. Paru myśli reżysera nie rozumiem. "Powstanie zakończyło się remisem"-w jakim sensie? Powtarzanie starej ,polskiej bajeczki o 18 tysiącach zabitych Niemców(co jest absurdem)i prawie równych stratach z powstańcami.A gdzie się podziało minimum 150 tysiecy cywilów? "Powstańcy nie liczyli na pomoc Rosjan"-to na co liczyli-na samodzielne pokonanie Niemców? Okulicki pewnie tak-ale byli przeciez i trzezwiej myślący. "Stalin nie byłby tak ugodowy w kwestii ziem zachodnich a Churchill tak stanowczy"!? Machulski tworzy chyba nową historię-bo to Stalin w 1945 zadecydował by przekazać zależnej od ZSRR Polsce sporo ziem etnicznie niemieckich(choć bez Królewca)zaś Truman a zwłaszcza Churchill stanowczo protestowali przeciwko przekazaniu Polsce Wrocławia i Szczecina(akceptując jednoczesnie w pełni granicę na Bugu i przynależnośc Zaolzia do Czechosłowacji ). ŻOB nie miał statusu kombatantów i nikt nie poruszał w negocjajcjach z generałem SS tematu żydowskiego- "KIlku zwiadowców na rowerach pojechało na Pragę i zobaczyło radzieckie czołgi"-na Pragę pojechał co najwyżej "Monter"(nie jest jasne czy w ogóle tam był czy przyniósł plotkę z miasta ) a czołgi "zobaczyły" ponoć przekupki na Pelcowiznie-co było nieprawdą. gratulacje dla "wiedzy" reżysera.Oby film nie był taki.
-
Liczby podane przez Korbońskiego różnią się o miliony dolarów i kilkanaście milionów marek od tych jakie podał pułkownik Iranek-Osmecki na podstawie zachowanych dokumentów(wykaz zamieszczony przez Albinosa jest w tym wątku). Pieniądze otrzymywała także Delegatura za pośrednictwem kurierów politycznych.Nie wiem poza tym czy "PSZ w II wojnie" wydane w Londynie w 1950 roku napisały słowo o pożyczce z USA wynegocjowanej w 1944 roku -100 milionów USD przeznaczonych dla AK-pożyczce z której wypłacono 10 milionów z czego do kraju trafiły 2 miliony a resztę zdefraudowano na emigracji... W latach 1939-luty 1942 pieniądze otrzymywały poprzedniczki AK -SZP i ZWZ. Notabene -finansowanie i zaopatrywanie podziemia w Polsce nie zakończyło się w 1944 roku jak mylnie pisze Korboński -zrzutów sprzętu i zaopatrzenia dla AK dokonywano jeszcze w styczniu 1945.
-
Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Hiszpania w latach 50 cofnęła uznanie emigrantom,w 60 nawiązała kontakty dyplomatyczno-handlowe z PRL(były to tzw biura konsularno-handlowe w Warszawie i w Madrycie -nawiązywać pełnych stosunków dyplomatycznych nie wypadało ani tow.Gomułce ani caudillo-generałowi Franco ale ani Gomułka nie uznawał fikcji rządu emigracyjnego republikańskiej Hiszpanii ani Franco fikcji rządu londyńskiego.W 1977 roku nawiązano pełne stosunki dyplomatyczne na szczeblu ambasad(przemianowano na nie poprzednie placówki konsularno-handlowe działające od lat 60) -
Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
"Rząd " emigracyjny podejmował działania-deklamował że układ jałtański jest nieważny ,granicą wschodnią Polski jest nadal granica traktatu ryskiego 1921(co do granicy zachodniej-aż do 1950 roku nie uznawał granicy na Odrze i Nysie w myśl hasła Arciszewskiego"Nie chcemy Wrocławia ani Szczecina" , jedynie legalną obowiązujacą w niej kontytucją -jest konstytucja 1935 roku zaś on wkrótce wróci do Polski i przejmie władzę.. trzon ich programu i działalności aż po 1991rok -to granica traktatu ryskiego 1921 i konstytucja kwietniowa 1935 roku. Jakie było znaczenie tych działań) i rządów ? Realnie żadne zaś "rząd " w latach 50 i 60 reprezentował kilkadziesiąt tysiecy emigrantów-pózniej już nawet i tego nie co zauważyła m.in "Kultura" paryska. Notabene -o który "rząd" Ci chodzi? Może nie wiesz ale poczynając od 1952 na emigracji były jednocześnie dwa "jedynie legalne rządy" zaciekle się zwalczajace -"rządy" emigracyjne i 2 "prezydentów"(Zaleski i kolektywna Rada Trzech ) .I taki stan mimo prób jednoczenia utrzymał się aż do końca czego żywym dowodem jest "prezydent" Sokolnicki i "rząd paryski". A jakie było znaczenie rządu emigracyjnego\od 1952 roku " rządów emigracyjnych" po cofnięciu mu uznania dyplomatycznego ?No cóż jedyny realny skutek jego działalności to w obecnej RP emerytura dla "prezydenta " księgowego Kaczorowskiego(prezydenturę wygrał on na emigracji przy stoliku brydżowym od kolegi-"prezydenta" Sabbata. Był to gdzieś od lat 50 "rząd" (a właściwie 2 " rządy") przypominający rezydujacy do dziś dnia w Kanadzie "rząd " Białoruskiej Republiki Ludowej,który jest "jedynie legalną władzą Białorusi" . Nie miał żadnego znaczenia politycznego,Polacy w kraju po 1956 przestali kojarzyc że w ogóle taki twór/twory jeszcze istnieją zas aktywizująca się od drugiej połowy lat 70 opozycja wolała nawet o tym nie wspominac żeby się nie ośmieszać w społeczeństwie . Nawet w najgorętszym momencie zimnej wojny w czasie wojny w Korei Amerykanie i Brytyjczycy licząc się z wybuchem III wojny światowej w takim wypadku stawiali politycznie na Mikołajczyka i zbiegłych z Polski działaczy PSL i SP(Mikołajczyk jak wiadomo pozostawał poza rządem skłócony z większością londyńskiej emigracji) a nie na fantastów z "rządu emigracyjnego" gromko planujących wojny z Ukraińcami,Białorusinami,Litwinami,Czechami i oczywiście Rosjanami i Niemcami i drukujących odpowiednie mapy-od 1950 już ze Szczecinem i Stanisławowem,Gdańskiem i Grodnem ,Zieloną Górą i Zaolziem,Kołomyją i Królewcem(Kaliningradem)itd .... -
Istotnie-przed PW mieli na stanie więcej broni niż oficjalnie -czytałem coś bodaj o kompanii "Rudy" że faktycznie mieli 2 razy tyle kaemów niż oficjalnie.Ale nie wszystko udało się dostarczyć na koncentrację 1 VIII.
-
Jeszcze co do forsy z ulicy Bielańskiej-z tego co kojarzę Niemcy cześć kasy potem odzyskali w pózniejszych akcjach-przechwycili faceta-skarbnika przechowującego z ramienia AK(bodaj-wydziału organizacyjnego KG) część tych pieniędzy organizacyjnych AK .
-
No jest jeszcze trzecia możliwość choć w tym wypadku raczej mniej prawdopodobna. Przypominam że zródlem upadku paru dowódców grup dywersyjnych (m.in Andrzeja Sudeczki(prawdziwe nazwisko Popławski tego co w końcu swojej kariery zrobił tę jatkę w BiP ) czy też "Orszy" -tego co to po wojnie załatwił Bolesława Ściborka z PSL (nie mylić z naczelnikiem Szarych Szeregów)za to że ten w czasie okupacji będac w KWP zwalczał jego nadużycia jako dowódcy grupy AK i rabunki(groził mu wnioskiem o likwidację) czy to podobna sprawa "Halnego"z BCh (Jana .T )dowódcy Oddziału Specjalnego BCh który osobiście wykończył -zastrzelił "przy próbie ucieczki" na krakowskich Plantach pod koniec wojny już jako funkcjonariusz myślenickiej UB dowódcę okręgu BCh Narcyza Wiatra z BCh(który ongiś skazał go na śmierć za rabunki lecz wyrok zawiesił) było to że tak zasmakowali w "eksach" ze sobie i swoim grupom zostawiali coraz więcej-a organizacji macierzystej-niemal nic.Przypominam że pieniądze ze zrzutów tez się czasem gubiły-nie w całkiem jasnych okolicznościach.A już szczytem było wykorzystanie tej Roosveltowskiej pożyczki z 1944 roku-większość nigdy nie trafiła do kraju do AK wykorzystana "na walkę" na emigracji... "Walka " była tak zaciekla że po zakończeniu wojny na emigracji dokonywano nawet zabójstw na tym tle... Jak i ta forsa się skończyła-emigracja(nie cała oczywiscie lecz szefostwo kilku stronnictw politycznych) wpakowała się w sprawę Bergu-agenturalną wspólpracę z wywiadami zachodnimi mw wywiadzie i dywersji w Polsce. A w podziemiu gdzie w okresie okupacji hitlerowskiej była jako-taka dyscyplina-po rozwiazaniu AK zaczęło się to w przyspieszeniu rozprzęgać,pogłębiała się postępujaca demoralizacja. Opowiadał mi jeden kolo z przodkiem w "podziemiu niepodległosciowym" jak to czasem wyglądało-jego przodek eks-żołnierz AK w 1945 przyplątał się do jakiejs grupy poakowskiej= jak sądził kontynuacji AK.Napadli na konwój zabili konwojentów-i cóż się okazało?Że pieniądze są do podziału a nie "dla organizacji" a grupa jest "dzika",niezrzeszona choć z AKowskim rodowodem zaś głowny przedmiot jej zainteresowań -to akcje które przynosza dochód materialny .Przodek czym prędzej wycofał się z tej "niepodległościowej" grupy.
-
ZWZ -AK w okresie okupacji otrzymała z zachodu(z Wielkiej Brytanii)kilkadziesiąt milionów ówczesnych dolarów na prowadzenie działalności prócz tego otrzymała miliony sfałszowanych okupacyjnych "młynarek" i marki a nawet hiszpańskie pesety.Oprócz tego dostała w 1944 roku kilka milionów z USA z pozyczki zatwierdzonej przez prezydenta USA (80% z wydzielonej przez USA kwoty bodaj 10 z obiecywanych pierwotnie 100 milionów USD nigdy nie trafiła do AK bo sprzeniewierzyli ją emigracyjni politykierzy na swoją bezcenną działalność na emigracji -po wojnie na emigracji były m.in dokonywane zabójstwa na tym tle(sprzeniewierzenia funduszy i samowolnego dysponowania nimi )zaś pieniędzmi przeznaczonymi w 1944 dla AK w kraju obracano na emigracji lata po wojnie ... Nie ma co prymityzować ale ZWZ-AK była w okresie 1940-1945 zdecydowanie najobficiej finansowaną organizacją podziemną w Polsce i to nie pozostało bez wpływu na jej rozwój organizacyjny i hegemonię w podziemiu polskim .Delegatura otrzymała dodatkowo kilka milionów dolarów ,stronnictwa polityczne wchodzące w skład delegatury i ich organizacje wojskowe poprzez kurierów politycznych otrzymały jakieś ochłapy .Tucholski w książce o cichociemnych podaje dokładnie ile pieniedzy zrzucono i ile przywiezli "cichociemni"-dodatkowo pieniądze przywozili rzecz jasna także emisariusze przesyłani do kraju drogą lądową. Ubocznym zródłem dochodów AK były ekspriopriacje w kraju pod okupacją hitlerowską -z akcją 100 milionów z Bielańskiej na czele(zdobyli ponad 100 milionów okupacyjnych "młynarek"-była to zdecydowanie największa akcja ekspriopracyjna w Polsce w czasie II wojny światowej).Przy zachodnich subwencjach było ono jednak drugorzędne. Część otrzymanej z zachodu w czasie okupacji hitlerowskiej forsy na walkę z III Rzeszą wykorzystały pózniej w 1945 roku organizacje podziemia antykomunistycznego NIE ,DSZ i WIN a utrata przez WiN w listopadzie 1945 roku kasy organizacji(z ponad milionem dolarów) była jedną z zasadniczych przyczyn przejścia przez tę organizację do akcji rabunkowych-pardon dochodowych i postępującego upadku dyscypliny organizacyjnej.
-
Fieldorf życiem po wojnie zapłacił za swój konspiracyjny, wojenny przydział do organizacji NIE (gdzie początkowo był komendantem a potem zastępcą komendanta głownego )i za odmowę przyjęcia złożonej mu w więzieniu propozycji MBP stanięcia na czele V komendy WiN tzn struktury prowokacyjnej kontrolowanej przez MBP prowadzącej "grę wywiadowczą" z wywiadami amerykańskim i brytyjskim-choć rzecz jasna oficjalne zarzuty na procesie były inne a potwierdzil je w śledztwie i w sądzie na procesie generała eks-komendant białostockiego okręgu AK przerzucający w stalinowskim śledztwie na Fieldorfa odpowiedzialność za nakazane przez siebie w okresie wojny incydentalne akcje przeciwko partyzantce radzieckiej .Fieldorf po powrocie z deportacji do ZSRR ujawnił się i nie prowadził żadnej działalnosci konspiracyjnej-był przeciwnikiem kontynuowania konspiracji a w okresie aresztowania starał się u o przyjęcie go do LWP jako oficera zawodowego(tzn starał się nawiązując do jednej z wypowiedzi z tego wątku Polskę okupować w szeregach LWP .Bezpieka mu to jednak uniemożliwiła.
-
Notabene -skoro mowa o procesach oficerskich preparowanych/fingowanych oficerom przedwojennym służącym w powojennym wojsku to ich "plon"(licząc łącznie ze zmarłymi w więzieniach)to trzydzieści kilka trupów(w tym 20-z sądownie orzeczonych kar śmierci tak jak komandor Przybyszewski ) i kilkaset skazanych na więzienie pod fałszywymi(jak Skalski) lub mocno naciąganymi(jak generał Skokowski)zarzutami .Oficerów przedwojennych(którzy w II RP uzyskali stopień oficerski) służyło w "ludowym WP" kilkanaście tysięcy-głownie zmobilizowanych w czasie wojny.A już po wojnie i ogólnej demobilizacji -kilka tysięcy.
-
Po tylu latach to już nie do weryfikacji niemniej powtórzę-doły powstania były ludowe a więc po części i antysemickie czy czasem nawet na wpół-kryminalne(margines spoleczny)a kadra oficerska po części byla i "narodowa" jak i kapitan "Hal" np. Dla równowagi-Żydzi z Gęsiówki(grupa) byli w Brygadzie NSZ "Koło" używani do prac pomocniczych a gdy po wojnie dowódca tej jednostki major Zygmunt Reliszko został aresztowany za sprawowanie funkcji dowódczych w powojennym NZW-interwencja tych ludzi otworzyła mu drogę na wolność a groziła mu "czapa ".
-
To nie jest łatwe do zweryfikowania.Natomiast jest relacja(szerzej nienagłasniana) np Marka Edelmana jak to złapali go jacyś powstańcy i chcieli rozstrzelać a uratował go znajomy oficer AK,jest relacja innego Żyda-powstańca -jak to przy barykadzie ktoś z "kolegów" do niego strzelil od tyłu(w konsekwencji przeszedł do PAL),są dane że członkowie NSZ/ONR czy NOW w większości jak by to powiedzieć-filosemitami nie byli .... Też oceniając z perspektywy czasu-dla Żyda wejście np na oddział osłony Kwiecińskiego (szefa kontrwywiadu obszaru warszawskiego AK)złożony m.in z eks ludzi "Andrzeja Sudeczki" i dowodzony przez eks-zastępcę Sudeczki(było tam najwięcej ludzi od Sudeczki)-mogło się skończyć tak jak się skończyło dla Makowieckich i paru innych żydowskiego pochodzenia ... Tego ONRowca który w czasie PW był zastępcą dowódcy kompanii na Mokotowie a w czasie okupacji co najmniej przekazywał rozkazy likwidacji grupie "Sudeczki" a jeszcze przedtem-przed wojną 5 razy był sądzony i więziony za ekscesy antysemickie też lepiej było Żydom nie spotykać... W konsekwencji niemało ocalałych Zydów trzymało się blisko PAL czy AL... Oczywiście było uwolnienie z Gęsiowki,była wdzięczność i pomoc harcerskim batalionom itp-ale dla ocalałych z okupacji Żydów poczucie zagrożenia w PW na wyzwolonych obszarach nie całkiem znikło-oni często mieli powód by się bać kazdego człowieka z pistoletem...
-
Jak dla mnie to najbardziej obciąża Mikolajczyka jego postawa w 1944 roku -po to by koniecznie doprowadzić do wybuchu PW w czasie jego wizyty w Moskwie sfałszował uchwałę rządu(która nie mówiła wyraznie o powstaniu w stolicy)by koniecznie spowodowac wybuch PW w czasie jego wizyty w Moskwie.Dla Rzepeckiego i innych ta sfałszowana depesza była surmą bojową do rozpoczynania PW. Notabene wobec pułkownika Rzepeckiego po wojnie i ocenie jego ówczesnej sytuacji i zachowań Mikołajczyk też zachował się nie fair a przedtem kategorycznie odmówił pośrednictwa w rozmowach ujawnieniowych... Historię swojej ucieczki na zachód(jak to przedzierał się samotnie do Niemiec)-zmyślił a po wyjściu prawdy na jaw-stał się pośmiewiskiem na emigracji. Tego że w 1946 roku wystąpił w sejmie z własnej inicjatywy o uzupełnienie listy pozbawiannych obywatelstwa o Andersa też mu emigracja nigdy nie darowała. I te "40 tysięcy naszych ludzi wzięło pod kontrolę najwazniejsze punkty w Warszawie" w pierwszej sierpniowej rozmowie ze Stalinem i to "Warszawa będzie wolna lada dzień"-a mówił to w dniu gdy wygasło powstanie na Pradze zaś powstańcy opuścili już za wyjątkiem okrążonych 2 redut)Ochotę a na Woli przeszli do defensywy.I te "Sowieci zmiękną"do współpracowników -przecież to była fanfaronada za którą stolica zapłaciła morzem krwi . Jeszcze wcześniej-za przerwanie rprzez Mikolajczyka rozmów(a nie przeciąganie ich co nakazywał rozsadek) z ambasadorem Lebiediewem w czerwcu 1944 słono zapłacili wykonujący "Burzę " AKowcy zaś Stalin jednoznacznie postawił na ekipę zmontowaną z przybyłych z Polski działaczy KRN i ZPP w ZSRR.... A po 22 lutego 1944 gdy Churchill publicznie i otwarcie przedstawił stanowisko brytyjskie w sprawie nowej granicy wschodniej Polski-nikt powazny nie mógł się powoływać na niewiedzę co do stanowiska Anglosasów.Z USA też były przecieki dyplomatyczne zaś prasa nieoficjalnie zrelacjonowała postanowienia teherańskie co do nowej granicy Polski . No ale w Polsce historycy twierdzą że nikt,nic o niczym nie wiedział-ciekawe co w takim razie tak gromko unieważniała prasa AK po lutowej mowie Churchilla(wobec Churchilla prasa ta zastosowała tez represje-na pewien czas przestano tytułowac go premierem co jednak Churchillem nie wstrząsnęło)... Na zachód uciekal tak szybko angielską cięzarówką i angielskim okrętem że nie zabrał nawet osobistej sekretarki-osoby mu najbliższej. Setki tysięcy działaczy PSL ,tysiące ujawnionych członków podziemia których namawiał do ujawnienia takiej możliowści nie miało. Stanisław Mikołajczyk zakończył karierę polityczną wykluczony z emigracyjnego PSL(pod koniec na emigracji było już kilka PSLów)oskarżony o defraudację na cele osobiste tysiąca partyjnych dolarów-no ale takich drobnych detali to historycy w Polsce obecnie nie podają-nie pasuje do mitu. Porównania z Kekkonenem czy Paasikwi uważam za nieuprawnione-Kekkonen nie był mitomanem(nigdy nie próbował rozmawiać z ZSRR z urojonej "pozycji siły" ,nigdy nie oskarzano go też o defraudacje,nigdy nie tracił kontaktu z rzeczywistością-Mikolajczyk natomiast tak,najwyrazniej było to widac w 1944 roku ... W 1947 przybył do Londynu jak obrażona primadonna i oczekiwal że cała emigracja mu się natychmiast i bezwarunkowo podporządkuje gdyż "miał rację" -a gdy tak się nie stało obrażony na cały świat wyjechał do USA.
-
-
Użycie broni wobec poborowych/powstańców też byłoby jednostkowe.
-
Bo nie zdecydowano się na administracyjne mobilizowanie określonych roczników ludności(takie np jak 31 VIII 1939 ,w całym okresie 1919-1920, w Powstanu Wielkopolskim czy po 20 VIII 1944 za Wisłą ) zaś nabór na zasadzie ochotniczego zaciągu już wyczerpał możliwości .Zresztą -i dla ochotników i dla wiekszości starych zaprzysiężonych żołnierzy konspiracji nie było broni Niemniej kilka tysięcy mężczyzn Grupa "Północ'mogła zmobilizować/wyciągnąć z piwnic i mieszkań bez żadnego problemu a i tak stanowiliby mniejszość wśród ochotników. Jak WP zwielokratniało swoje stany liczebne po 1918 roku gdy w zasadzie wyczerpał swoje możliwości ochotniczy zaciąg,jak robiło to Powstanie Wielkopolskie w 1919 roku czy "ludowe" WP za Wisłą lub jugosłowiańska NOVJ czy grecka ELAS w całym okresie 1943-1945 ?Jak robili to okrążeni obrońcy Leningradu czy Stalingradu? Poprzez mobilizację/pobór obowiązkowy(znaczna większość powstańców wielkopolskich w 1919 czy żołnierzy WP bynajmniej nie była ochotnikami).W Warszawie/na Starówce mogła to zrobić oficjalnie Delegatura a wyegzekwować faktycznie wykonanie mobilizacji AK a jeszcze precyzyjniej -żandarmeria "Barrego" i niektóre oddziały -ale i tak dla zmobilizowanych nie byłoby broni-tak jak nie było jej dla "starych" żołnierzy AK . Niemniej po ogłoszeniu mobilizacji wcielenie 2 czy 4 tysięcy mężczyzn (w tym wielu z przeszkoleniem wojskowym z przedwojennego WP)uważam za w pełni realne znając przybliżoną liczebność ludnosci Starówki ,grozba wymordowania przez Niemców stanowiłaby motywację do walki a i tak gros stanów liczebnych plus oczywiście całą kadrę oficerska i podoficerską stanowiliby "starzy" powstańcy -nie byłoby też potrzeby masowego stosowania przemocy . Ale wszystko rozbijało się o broń i amunicję-niemniej uważam że powstańcy mieli mozliwość uzupełniania przerzedzonych stanów a to że z niej nie skorzystali... Cóz powstańcy wielkopolscy(jak wiadomo-poznańscy legaliści)-nie mieli oporów przed poborem obowiązkowym sześciu roczników i wyegzekwowaniem go-nie mieli też problemów z więzieniem uchylajacych się od poboru. A jeśli chodzi o moralizowanie-co było lepsze-wcielenie do powstańczych oddziałow i potem szanse na ewakuację czy pozostanie z cywilami na Starówce i śmierć z ręki Niemców lub wywiezienie do KZ? A co do przemocy-powstańcy i tak nierzadko ją stosowali zmuszając ludność do prac pomocniczych-często pod ogniem nieprzyjaciela,konfiskujac żywność itd. Na Starówce były też wypadki użycia broni palnej względem polskich cywilów usiłujacych przechodzić przez barykady na stronę niemiecką celem poddania się ...
-
Co do stanu liczebnego-można było wcielać lżej rannych i administracyjnie mobilizować ludność cywilną(mężczyzn w wieku poborowym)ale przy nieuzbrojeniu większości powstańców -konspiratorów i ochotników w broń-było to bezcelowe. Po co mobilizować skoro nawet powstańcy w większości nie mieli broni? niemniej uwazam że rezerwy ludzkie na Starówce były-była też możliwość ich mobilizacji-nie było natomiast broni.