Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wolf

  1. Nie wiem czy "Monter" ,"Bór" ,Okulicki,Kauzik itd zdawali sobie sprawę jaka jest naprawdę sytuacja polityczno-wojskowa i jakie są możliwości realne AK.Choćby z cytowanego wywiadu z "Borem" czy listu Okulickiego z okresu rzezi Woli sadzę że nie.Nie przyjmowali do wiadomości nieuchronnej klęski Powstania.Zakładali niemal nieuchronne zwycięstwo Powstania nad Niemcami.Z porażką w starciu z Sowietami się liczono. A już pomysł na wywołanie rozłamu w koalicji antyhitlerowskiej,planowana antysowiecka i antykomunistyczna demonstracja zbrojna na terenach stolicy opanowanych przez AK przy jednoczesnym liczeniu na pomoc Armii Czerwonej-kluczowy warunek chwilowego choćby sukcesu tej demonstracji.... Myślenie życzeniowe w pełnej krasie. Notabene-nawet jesli przyjąć że zaplanowana demonstracja zbrojna po wejściu Sowietów doszłaby do skutku to nie wierzę w jedność AK w tej kwestii(narodowcy z NOW,scalonego NSZ czy socjaliści z OW PPS i SOB i inni )mieli własne ,skonkretyzowane plany i polityczno-wojskowe centra dyspozycyjne-umieranie na barykadach w starciu z Armią Czerwoną się w nich nie mieściło.Nie wierzę w rozbicie Wielkiej Trójki na tle sprawy Warszawy czy zanegowanie postanowień teherańskich.
  2. Co do Afganistanu-tak można go opanować ale kto będzie tkwił latami na tym zadupiu ponosząc rosnące koszty ludzkie i materialne ?Zrezygnowali z tego Sowieci,przed nimi Brytyjczycy sądzisz że z NATO bedzie inaczej i przerobi Afgańczyków na swoje kopyto-zamerykanizuje czy zeuropeizuje ich ? Co do porażki Talibów w 2001 -oni zostali wówczas rozgonieni/przekupieni ale (w większości) nie zabici czy schwytani.W Pakistanie odbudowali siły ,część rozeszła się po kiszłakach .. Wśród Pasztunów Talibowie mieli a częściowo i nadal mają poparcie.Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt że pieniądze talibom w czasach gdy wydawało się że przywrócą oni elementarny porządek i spokój w znękanym wojnami i anarchią kraju przekazywał m.in niejaki Hamid Karzaj.... Zaś antytalibski Sojusz Północny-trzon zbrojnej ,antytalibskiej opozycji w 2001 w zasadzie nie reprentuje/nie reprezentował Pasztunów.Ciekawe jak będą wyglądały te "sukcesy koalicji " po zakończeniu obławy gdy żołnierze zachodni wrócą do garnizonów pozostawiając pilnowanie opanowanego terenu policjantom i zołnierzom afgańskim i lokalnej administracji .W Afganistanie ćwiczono to już kilkakrotnie .Zaś po zakończeniu obławy i wycofaniu po operacji zołnierzy zachodnich -talibowie i bojówkarze wracali. Co do NATO-za Kanadyjczykami(i Czechami) pójdą inni.O niebezpieczeństwie stopniowej erozji NATO na tle sprawy afgańskiej pisłał m.in generał Koziej.Wojna jest coraz mniej popularna w społeczeństwach zachodnich-politycy europejscy nie mogą ignorowac tego w nieskończoność bez poniesienia konsekwencji polityczno-wyborczych. Co do talibów-napisałem wyraznie że produkcję narkotykow drakońskimi metodami ograniczyli pod koniec swojego panowania w Afganistanie-około 2001 -teraz jest inaczej bo działają przeciwko rządowi Karzaja i siłom ISAF i potrzebują pieniędzy.Zresztą mnóstwo lokalnych wodzów ma udzialy w tej produkcji. Zaś dynamiczny wzrost produkcji narkotyków w Afganistanie w okresie rządów Karzaja jest faktem-nie przeczą temu nawet Brytyjczycy.Produkcja opium bije rekordy a zamieszane są w nią m.in osoby z bliskiego otoczenia obecnego prezydenta Afganistanu,niektórzy gubernatorzy,generałowie itd ... Zaś ISAF -w większości zachowuje w tej sprawie bierność-ponosi więc współodpowiedzialność.
  3. Zasięg działalności zbrojnej opozycji antykarzajowskiej stopniowo rośnie i obejmuje także spokojne dotąd prowincje.Rosną też straty koalicji.To że Hekmatiar(eks faworyt CIA z lat 80) jest wyjątkowo zdradziecki to wiem -mozliwości jakiegoś politycznego kompromisu np z IRU nie wyobrażam sobie.Jednolity front oporu to w Afganistanie nie istniał nawet w czasie interwencji ZSRR.
  4. Niemniej o koncepcji zbrojnej koncentracji sił AK w stolicy i jej sensie politycznym wspominają i generał "Bór"Komorowski i pułkownik Iranek -Osmecki i b.dyrektor Departamentu Myśliński oraz co najważniejsze-oficjalne pismo "Bora" dla "Montera"z 20 sierpnia.Nie jest to więc konfabulacja .Generał Komorowski w cytowanym wywiadzie dość jasno przecież mówił o celu tej akcji.Zbrojnej obrony-przed Sowietami(w wypadku aresztowań czy prób rozbrajania) i rachubach na pomoc/interwencję Zachodu.Stworzeniu w stolicy alternatywy - że albo ZSRR miał uznać władzę reprezentujących w kraju rząd emigracyjny i PSZ na zachodzie- sił AK i Delegatury w Polsce o granicy wschodniej traktatu ryskiego albo zbrojnie złamać ich siłą "na oczach świata".
  5. Niemcy mieli wyjść z Warszawy pod naporem sił Armii Czerwonej i AK.Wierzono w ofensywę,masowe zrzuty z zachodu i nie tylko,1 SBS i naciski aliantów na ZSRR . I Bora i Montera charakteryzowała duża zmienność nastrojów zaś Kauzik był politykiem -nie wojskowym.Rozkaz Bora z 14 sierpnia już omawialiśmy a sposób jego przekazania(otwartym tekstem na falach BBC)świadczy że miał znaczenie raczej polityczno-propagandowe. "Iron" był oficerem dyplomowanym-Kauzik politykiem zaś Komorowski słabym psychicznie ,przeciętnym dowódca pułku kawalerii bez doświadczenia operacyjnego i w pracy na stanowiskach sztabowych i bez wyrobienia politycznego.
  6. Nie wiem czy "Monter" zdawał sobie z tego sprawę-generał "Bór" w rozkazie z 20 sierpnia wysunął przecież oficjalnie tę koncepcję postępowania po przewidywanym wkroczeniu RKKA do Warszawy .Na pewno nie zdawał sobie sprawy Kauzik(Dyrektor Departamentu z Delegatury)-a to on(jesli wierzyć cytowanej relacji mecenasa Myślińskiego)był autorem tej koncepcji ,którą uznano za najlepszą. Myslenie życzeniowe tryumfowało w triumwiracie generalicji i w kierownictwie Delegatury. A najważniejszych nieprawidłowo myślących(generałowie Tatar,Skroczyński,pułkownik Bokszczanin)juz przecież odsunięto.
  7. Przeciez Niemcy w myśl ówczesnego rozumowania wielu wysokich rangą i funkcją oficerów AK i urzędników Delegatury mieli wówczas uciekać/wycofywać się z Warszawy pod naporem AK i w jakimś sensie Armii Czerwonej -hitlerowcy w myśl tej koncepcji walczyli tylko o to by otworzyć sobie arterie przelotowe dla odwrotu z miasta.Kwestia zniszczenia rozbitych Niemców schodziła więc już na drugi plan(miała ją wykonać niejako mechanicznie Armia Czerwona)-na plan pierwszy wysuwała się rozgrywka z ZSRR.A koncentracja sił miała być przeprowadzona po rychłym zwycięstwie Powstania nad Niemcami i wejściu Armii Czerwonej do stolicy dla celów rozgrywki polityczno-wojskowej z ZSRR. Anglicy mają na to trafne określenie-wishful thinking( myślenie życzeniowe)tzn oparte na emocjach a nie na dowodach i racjonalności.Takie było wówczas rozumowanie generała Okulickiego,Kauzika i wielu innych fantastów z KG AK i Delegatury.Przecież np generał "Monter" -faktyczny dowódca PW o nadchodzącym rychłym zwycięstwie pisał nawet jeszcze w II połowie września 1944 ....
  8. Z cytowanych przeze mnie wcześniej w tym wątku wypowiedzi b.kierownika departamentu Delegatury mecenasa Myślińskiego i generała "Bora" oraz rozkazów "Bora" m.in z 20 sierpnia można wnioskować że ostateczna koncepcja koncentracji i obrony przed Sowietami w tamtym rejonie powstała w sierpniu(w II połowie sierpnia)-już po upadku Pragi,Woli,Ochoty a więc i opuszczeniu przez KG AK Woli.Niemały wpływ na tę koncepcję mieli chyba Okulicki a w Delegaturze- Kauzik.Najsłabiej rozumiem generała Okulickiego-w liście do "Bora" pisanym w czasie rzezi Woli stwierdzał on ,że ZSRR chce przemilczeć PW i wstrzymało ofensywę-a jednoczesnie pisał o obsadzeniu przez KG AK i Delegata reprezentacyjnych gmachów,Sztabu Głównego,Prezydium Rady Ministrów które zdobędzie AK "by zrobić cały fason władzy państwa" itd i zwycięstwie powstania,na którego korzyść działa czas .Kto wobec tego miał zdobyć te silne umocnione gmachy(i wiele innych) i pokonać zaalarmowanych już i ściągających posiłki Niemców w stolicy i okolicach -słabiutko uzbrojona stołeczna AK ,która przeszła już do defensywy z powodu dotkliwego braku amunicji zaś na Pradze-wróciła do konspiracji ? Na co liczył generał Okulicki-co miało przechylić szalę zwycięstwa w Powstaniu na rzecz AK? Na jeszcze jeden zryw słabo uzbrojonych żołnierzy AK i masowo wówczas mordowanej przez hitlerowców ludności cywilnej stolicy,zryw który przyniesie zwycięstwo?
  9. Mnie także dziwi połączenie przez pułkownika Iranka pierwszej tezy (uzyskania pomocy RKKA dla powstania ) z ostatnią(polityczny a potem ewentualnie i wojskowy opór Sowietom).Czyżby Iranek-Osmecki jak wielu innych oficerów AK nie widział tu oczywistej sprzeczności-wzajemnego wykluczania się tych tez? KG AK broniona i chroniona przez zgrupowanie Radosława w Fabryce Kamlera była koncepcją z końca lipca-początków sierpnia 1944 -Iranek mówił o okresie pózniejszym-docelowym.Już po przewidywanym opuszczeniu przez Niemców stolicy pod naporem AK i Armii Czerwonej.
  10. Tezy z wypowiedzi b.szefa wydziału II KG AK płk Iranka-Osmeckiego z 15 marca 1965 w obecności prof J.K Zawodnego i J.Ciechanowskiego po raz pierwszy opublikowane(po autoryzacji) w Kulturze paryskiej -Zeszyty Historyczne nr 84/Paryż 1984 a potem w roku 1992 w Kraju przez prof Ciechanowskiego w książce "Na Tropach tragedii-Powstanie Warszawskie 1944 " : KG AK sądziła że Armia Czerwona wesprze powstanie.Liczyła też na pomoc i poparcie Zachodu.Niemniej nie spodziewano się dużej pomocy lotniczej-zrzuty etc.Liczono też że pierwsze natarcie "da broń do dalszej walki".W razie aresztowań AKowców przez Rosjan po ich wkroczeniu do Warszawy ,KG AK przewidywała możliwość stawienia im oporu.Zamierzano skoncentrować wszystkie siły wraz z KG AK i Delegaturą ,w rejonie Wyższej Szkoły Wojennej,Pomnika Sapera i Politechniki, i stamtąd prowadzić negocjacje z Rosjanami pod ochroną 40 tysięcy wojska.Stalin zrobił jednak unik.
  11. Co do awantury irackiej-to jest to określenie powszechnie stosowane w Europie w odniesieniu do inwazji kraju nad Eufratem dokonanej z fałszywym uzasadnieniem i pod nieprawdziwym pretekstem w 2003 roku i jej następstw zaś z Iraku wycofały się już wszystkie państwa członkowskie UE a niektórzy politycy europejscy publicznie przepraszali za udział ich krajów w tej awanturze.Awantura iracka doprowadziła do emigracji/ucieczki z Iraku milionów ludzi i smierci dziesiątków lub setek tysięcy obywateli irackich ,do przejęcia władzy w Iraku przez proirańskich szyitów,do uaktywnienia się fanatyków religijnych oraz de facto do podziału kraju(faktycznie usamodzielniła się zamieszkała przez Kurdów północna część Iraku-do dziś trwa spór o status bogatego w ropę Kirkuku zaś północ tylko nominalnie ,czysto teoretycznie kontrolowana jest przez rząd centralny Iraku ).Na konflikcie w Iraku zyskał.....szyicki Iran oraz Kurdowie. Straciła m.in Turcja(to jedna z zasadniczych przyczyn ochłodzenia stosunków z USA). Uważam że militarne zniszczenie partyzantki w Afganistanie nie jest możliwe.Talibowie i ich wszelkiej maści sojusznicy(IRU,hekmatiarowcy,milicja Hakkaniego,milicja Mehsuda)coraz aktywniej działają w coraz większej ilości prowincji Afganistanu zaś popularność prezydenta Hamida Karzaja stopniowo spada choć nie mając de facto poważnej alternatywy wygra on jeszcze tegoroczne wybory prezydenckie .. Talibowie przeganiani z wiosek/prowincji wracają w te tereny zaraz po wycofaniu żołnierzy zachodnich-na dobre zakorzenili się już w Afganistanie.Straty koalicji stopniowo rosną(2009 rok zapowiada się jako najkrwawszy od początku operacji )zaś cierpliwość opinii publicznej w państwach zachodnich wyczerpuje się -wzrasta nacisk społeczny na wycofanie wojsk.Zaś administrację karzajowską cechuje bezwład i korupcja.Oczywiście zdaję sobie sprawę że straty talibów są wielokrotnie większe-ale miają oni możliwość uzupełniania tych strat. Naprawdę sądzisz ,że zwiększenie liczebności wojsk o kolejne kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy zapewni koalicji zwycięstwo w Afganistanie i Pakistanie i zniszczenie partyzantki ?W Afganistanie zadyszki dostało już niejedno imperium-starczy miejsca i na nagrobek NATO,które w kwestii afgańskiej stopniowo ulegać będzie erozji-przykład dali już Kanadyjczycy mający jeden z najsilniej zaangazowanych bojowo kontyngentów,którzy chcą się wycofać w 2011 roku . W Wietnamie Amerykanie wygrywali wszystkie bitwy a ostatecznie przegrali wojnę(czy jak kto woli-wygrali jak ZSRR w Afganistanie). Pakistan nie jest państwem narodowym lecz muzłumańskim zlepkiem(był tworzony w oparciu o kryterium wyznaniowe a nie narodowe) a sama jego nazwa pochodzi z dodania do skrótu PAK symbolizującego pierwsze litery nazw muzłumańskich prowincji (Pendżab,Afghan,Kaszmir,Sindh) przyrostka istan -słowa oznaczającego -kraj.Co do pogonienia sił protalibskich z(części)terytoriów plemiennych-ciekawe czy zołnierze pakistańscy będą biwakować tam na stałe-inaczej talibowie chwilowo przegnani stamtąd(częściowo rozeszli się po prostu do kiszłaków wtapiając na czas obławy w ludność) ale nie zlikwidowani powrócą. Co do narkotyków-w ostatnim okresie swoich rządów w Afganistanie talibowie drakońskimi metodami skutecznie wyegzekwowali zakaz uprawy narkotyków(likwidowali uprawy wraz z uprawiającymi)-w efekcie produkcja narkotyków w Afganistanie w 2001 spadła wielokrotnie. Zaś obecnie pod władzą ISAF/Karzaja produkcja narkotyków osiągnęła rekordowy poziom a jednym z baronów narkotykowych jest brat prezydenta Karzaja....
  12. Obrona Helu

    Do powyższego jeszcze dodam że pod koniec września 2 kompanie złozone z Kaszubów zaczęły się jawnie buntować,były podjęte próby zbiorowego przejścia do Niemców .Był też atak mieszkańców Helu na polską żandarmerię.Kontynuowanie obrony wymagałoby rozstrzeliwania zbuntowanych żołnierzy i mieszkańców a tego ani komandor Steyer ani kontradmirał Unrug robić nie chcieli.Polska historiografia z reguły ma w zwyczaju pomijać takie "drobne" fragmenty jak bunt rezerwistów -Kaszubów czy ataki okolicznych mieszkańców na polskich żandarmów -bo nie pasują one do legendy.
  13. Powstanie w Paryżu

    Być może chodziło o zawsze wierną hitlerowcom -walczącą w Paryżu po stronie Niemców Milicję Francuską i jej Franc Garde ale policja ,żandarmeria, GRM w Paryżu wystąpiły zbrojnie przeciwko hitlerowcom(zaczęło się od strajku a skończyło na regularnej strzelaninie).Oni też wiedzieli że czołgi francuskie i amerykańskie są już blisko...
  14. Ani generałowie odgrywający kluczową rolę w KG AK ani Naczelny Wódz PSZ generał Sosnkowski czy generał Sosabowski-nie patrzyli trzezwo na całość,żyli romantyzmem i złudzeniami -dominowało u nich myślenie życzeniowe.Podobnie premier Mikołajczyk ,który na rozmowach w Moskwie chciał występować "z pozycji siły " i dlatego sfałszowal uchwałę Rady Ministrów i przed swoim odlotem przez Kair na rozmowy do Moskwy za pośrednictwem innego ludowca-ministra spraw wewnętrznych Banaczyka 26 lipca wysłał do kraju znaną depeszę dopingując KG AK do rozpoczynania Powstania w stolicy.Dla Rzepeckiego i innych ta depesza Mikolajczyka odczytana w Warszawie 28 lipca była dodatkową surmą bojową do szybkiego rozpoczynania PW.
  15. Co do niewywoływania obecnie(w ponad 64 lata po PW i w 20 lat po demokracji w Polsce ) pewnych spraw-skutkiem jest to że najpopularniejszy w Polsce w zakresie tematyki Powstania obecnie jest publicysta -bajkopisarz historyczny Davis i jego tezy o winie wszystkich poza KG AK i rządem emigracyjnym oraz jego teza że kalkulacje KG AK były słuszne zaś Powstanie-w pełni do wygrania,a nie wygrało głównie dlatego że USA i Wielka Brytania nie "nacisnęły" ZSRR do czego miały ponoć wówczas możliwości a nawet i obowiązek. Co do sytuacji międzynarodowej i ówczesnego układu sił-wydaje się że generał Sosnkowski oceniał go dosyć trzezwo,ale mylnie wierzył w rychłą III wojnę a w ocenie sytuacji w depeszach do kraju był bardzo chimeryczny,zmienny co rusz wpadał na nowe pomysły(jak ewakuacji najlepszych ludzi na Węgry-okupowane wówczas przez hitlerowców i staranie się o masowy przerzut na zachód m.in przez wstępowanie do Organizacji Todta )-w znacznej części nierealne.Nosił się np z pomysłem swojego przylotu do Kraju. Co do wizyty Mikołajczyka-"Bór" mówi w tym wywiadzie że to ludowcy(SL) w strukturach DR niejawnie popychali Okulickiego a zwłaszcza pułkownika Rzepeckiego ze względu na lipcową podróż Mikołajczyka.Co do postawy Rzepeckiego-uwazam tę tezę za prawdopodobną.A przybycie Mikołajczyka na rozmowy do Moskwy 31 lipca było już znane KG z depeszy Polskiej Agencji Telegraficznej.
  16. Ciekawe też że jest to szerzej nieznane w Polsce a wywiad z "Borem" ,relacja Myślińskiego itd za wyjątkiem prof. Ciechanowskiego,Zawodnego są z reguły przemilczane przez polskich historyków.Czyżby "Bór"-Komorowski i Myśliński wypowiadali się zbyt jasno przeciwko komu było robione to Powstanie i jaki przewidywano jego II etap by można było podtrzymywać pretensje do RKKA/ZSRR ? Notabene w tymże wywiadzie "Bór"mówi że Armia Czerwona w sierpniu 1944 mogła zdobyć Warszawę w dwa -trzy dni ,w innym miejscu w tymże wywiadzie -że sądził iż Powstanie potrwa trzy -cztery dni a silniejsze punkty oporu niemieckiego miały być izolowane a nie szturmowane przez AK co spotyka się z ripostą Ciechanowskiego . Co do orientacji w sytuacji międzynarodowej-moim zdaniem przywódcy emigracji(m.in Naczelny Wódz PSZ na zachodzie generał Sosnkowski) po części orientowali sie w niej(choć Sosnkowski błędnie liczył na rychłą III wojnę między mocarstwami ) zaś w kraju o Teheranie niejednokrotnie mówił m.in przerzucony do kraju generał Okulicki.Wypowiedz premiera Churchilla z 22 lutego 1944 co do nowej granicy Polski(Linia Curzona)natychmiast "zdementowała" i "unieważniła prasa AKowska-nie ma więc mowy o pełnej niewiedzy co do Teheranu choć nie uświadamiano sobie jeszcze w pełni konsekwencji.. Z drugiej strony-przerzucony z zachodu kurier Nowak -Jeziorański pod koniec lipca 1944 mówił "Borowi" wyraznie że na 1 SBS czy masowe zrzuty nie ma co liczyć a Powstanie wywoła na zachodzie "burzę w szklance wody". "Bór" wspomina w tym wywiadzie m.in że o Teheranie nic nie wiedzieli zaś podróż Mikołajczyka do Moskwy nie miała żadnego wpływu na jego decyzję -moim zdaniem jest to wątpliwe.Zresztą o podróży Mikołajczyka przy innej okazji "Bór" mówił inaczej-wymieniał ją jako jeden z motywów. Co do 1 SBS-skoro w tej sprawie i generał Sosabowski i Raczkiewicz i nawet generał Sosnkowski do końca mieli złudzenia i jeszcze w sierpniu 1944 zabiegali u Brytyjczyków o zrzut 1 SBS w stolicy.... Nie chciano brutalnie rozwiewać nadziei Kraju,zresztą Sosabowski i Raczkiewicz do końca chyba wierzyli w przerzut Brygady do stolicy-co było nierealne nie tylko z przyczyn politycznych. Anglicy mają na to definicję -tzw myślenie zyczeniowe ,gdy własne życzenia w fanatazjach przyjmuje się za rzeczywistość.I jeszcze ciekawostka-otóż pułkownik Bokszczanin w wywiadzie z prof.Ciechanowskim co do okresu przedpowstaniowego twierdzi iż szef sztabu AK generał Pełczyński ŚWIADOMIE konfabulował co do sytuacji ogólnej ,możliwości bojowych i osiągnięć AK w raportach wysyłanych do Londynu by Naczelny Wódz wykorzystywał to w pertraktacjach z Anglosasami i chciał od Bokszczanina by przepracowywać pod tym kątem meldunki otrzymywane z terenu co było jedną z przyczyn nieporozumień Bokszczanina z Pełczyńskim .Czyli-Kraj oklamywał emigrację,emigracja okłamywała Kraj.
  17. Z wypowiedzi b.Komendanta Głównego AK generała "Bora "-Komorowskiego z 3 maja 1965 i 17 maja 1965 w obecności prof J.K Zawodnego i prof J.Ciechanowskiego nagranej na taśmę magnetofonową i opublikowanej przez prof Zawodnego w paryskiej "Kulturze" 11/1966 s.105 i dalsze oraz przez prof. Ciechanowskiego m.in w pracy "Na tropach tragedii Powstanie Warszawskie1944. " : Pytanie:Chodziło więc o pokazanie się światu? Odp:Tak.Chodziło o walkę stolicy,która reprezentuje całość kraju.Dalej ,zajęcie Warszawy przed wejściem Rosjan zmusiłoby Rosję do zdecydowania się aut,aut:albo nas uznać,albo siłą złamać na oczach świata,co mogłoby wywołać protesty zachodu.Trudno było przewidzieć ,czy Rosja będzie dążyła do złamania nas siłą. Czy o tej alternatywie myślano? Tak.Liczyliśmy się jak najbardziej ,że Rosja będzie dążyła do złamania nas siłą,ale nie było innego wyjścia. [.....] Jak przed 1 sierpnia widział Pan Generał zachowanie się AK po wejściu Rosjan do Warszawy? Mówił o tym mój rozkaz z 12 września wydany po rozpoczęciu się sowieckiego natarcia na Pragę,zabraniający rozbierania barykad,dopóki nie wyjaśni się stosunek Rosjan do nas. Czy Pan Generał przewidywał stawianie oporu Rosjanom,gdyby zachowali się agresywnie? Przewidywalismy walkę na wypadek gwałtu.Zastanawialismy się nawet,w jakim rejonie to uczynić.Ostatnio myśleliśmy skupić oddziały na pólnoc od Hożej,w rejonie Lwowskiej itd.Nie dalibyśmy się rozbroić bez walki. Czy to miał być po prostu gest? Nie.Polityczny moment-Rosjanie rozbrajający nas siłą-w którym moglibysmy żądać poruszenia sprawy polskiej na międzynarodowym forum,interwencji zachodu,wysłania obserwatorów. Jest parę depesz Pana Generała mówiących o stosowaniu samoobrony wobec Rosjan,ale jest też depesza z 17 września 1944,stwierdzająca ,że gdyby Rosjanie przystąpili do rozbrajania AK ,to trzeba było oddziały AK zdemobilizować. Zdemobilizować na całym terenie ale w Warszawie stawiać opór. Czy oceniał Pan Generał ,że Rosjanie będą się z zachodem liczyli? Trudno było ocenić ,czy Rosjanie ustąpią przed naciskiem Zachodu,czy nie-ale przecież jednak możliwości presji ze strony Zachodu istniały,bo szły z Zachodu dostawy do Rosji i liczyliśmy,że w interesie Zachodu będzie utrzymanie Polski niezależnej od Rosji,że Zachód będzie bronił niepodległości Polski. Czy liczył Pan Generał na zrzuty z zachodu? Wołaliśmy o zrzucenie Brygady Spadochronowej na Wolę.Czy to było możliwe nie wiedzieliśmy.Na pomoc lotniczą też liczyliśmy,bo była dawana już przed powstaniem.Na bombardowania też liczyliśmy ,bo i w Rumunii były bombardowania.Liczyliśmy też na pomoc polityczną Zachodu w czasie rozgrywki z Moskalem.
  18. Powstanie w Paryżu

    Co do de Gaulla -zapominasz zdaje się że generał brygady Charles de Gaulle aż do wiosny 1943 roku miał silną konkurencję polityczno-wojskową-najpierw w postaci Vichy pod wodzą popularnego początkowo we Francji bohatera wojennego okresu I wojny światowej marszałka Petaina dysponującego bardzo silną flotą wojenną ,ćwierćmilionową armią ,kontrolą nad strefą nieokupowaną Francji ,Algierią francuską i większością kolonii zaś potem -po wkroczeniu Niemców i Włochów do strefy nieokupowanej jesienią 1942,rozbrojeniu armii francuskiej tamże,samozatopieniu floty w Tulonie i dyskredytacji Petaina -w postaci admirała Darlana a potem wsławionego brawurową ucieczką z niewoli niemieckiej generała dywizji Girauda rezydujących w Algierze przy poparciu USA i sprawujących zwierzchnictwo nad zbrojnymi siłami francuskimi i administracją we francuskiej Afryce Północnej .Do 1943 roku nie wszystko więc było takie jasne i oczywiste a Francja miała dwa rywalizujące ze sobą polityczno-wojskowe ośrodki dyspozycyjne.. Porachunki(samosądy)oczywiście we Francji były-ale tuż po wyzwoleniu w 1944 a nie po wojnie. Jakich oddziałów ukraińskich w Warszawie-Legionu Wołyńskiego?RONA to nie Ukraińcy. Co do tego że von Choltitz i w większości jego podwładni oficerowie chcieli żyć a nie wisieć po wojnie za zbrodnie wojenne(co Parodi w rozmowach otwarcie zapowiedział Choltitzowi w wypadku zburzenia Paryża)oczywiście zgadzam się -pisałem o tym kilkakrotnie .Ale uważam że w okresie 19-23 sierpnia Niemcy w Paryżu i okolicy mieli dość sił i środków by zdławić powstanie-wystarczyłoby aby von Choltitz nie zgodził się na rozejm i podjął zdecydowaną kontrakcję -i zbuntowanej policji i żandarmerii francuskiej w ciągu kilku godzin skończyłaby się amunicja.
  19. Walki w Sudetach Wschodnich 1945

    Co do tego rzekomego wypadu US Army na Dolny Śląsk w 1945-jest to fikcja literacka-wymysł który powtórzył m.in Wołoszański w swoim filmie.Ani jedna jednostka US Army nie wkroczyła na Śląsk-tysiące Amerykanów było tutaj ale jako jeńcy wojenni w obozach jenieckich .
  20. Luftwaffe w D-Day

    Był znikomy zaś aktywność Luftwaffe 6.06 1944 w rejonie desantu-to nalot pary(2)myśliwców i ostrzelanie aliantów z broni pokładowej tych 2 myśliwców.Ot i cały wysiłek Luftwaffe w walce z desantem aliantów w D-Day.
  21. Niedługo dorzucę jeszcze powojenne wypowiedzi generała "Bora" i pułkownika "Iranka" Osmeckiego co do przewidywanego w KG AK II etapu powstania(czyli -Rejon Umocniony AK w Warszawie na zapleczu Armii Czerwonej -i stawka na ewentualne rozbicie Wielkiej Trójki na tle sprawy polskiej(tzn na ewentualne rozbicie koalicji antyhitlerowskiej a zwłaszcza wojennej koalicji mocarstw :ZSRR-USA-Wielka Brytania ).
  22. Powstanie w Paryżu

    Co do liczebności Niemców w Paryżu-uważam cyfrę 50 tysięcy hitlerowców za znacznie przesadzoną acz zgadzam się że Niemcy mieli w Paryżu aż nadto sił i środków by przy zdeterminowanym, zdecydowanym działaniu zgnieść kilka tysięcy uzbrojonych w broń palną powstańców z FFI i zbuntowanych policjantów francuskich/uzbrojonych sił Vichy(ogółem siły powstańców FFI i zbuntowanych oddziałów porządkowych Vichy w stolicy Francji nie przekraczały 20 tysięcy ludzi).Komendant hitlerowskiego garnizonu Paryża generał von Choltitz miał 19 sierpnia 1944 pod swoim dowództwem ponad 20 tysięcy Niemców i około 80 czołgów(głównie zdobyczne,francuskie zabytkowe FT-17) Ale von Choltitz nie miał zamiaru kończyć życia na szubienicy... Trzon hitlerowskiego garnizonu Paryża-325 dywizja była tzw dywizją bezpieczeństwa a nie dywizją piechoty i do walki z pancerniakami 2 dywizji pancernej nie bardzo się nadawała.Tym bardziej zabytkowe w większości czołgi garnizonu paryskiego pamiętające jeszcze I wojnę światową . Co do Ike-wyprawa Wolnych Francuzów na Paryż była de facto samowolką francuską (generał Leclerc samowolnie wyszedł z walk w Normandii i ruszył na Paryż na rozkaz premiera Francji Charlesa de Gaulla)co generał Eisenhauer post factum już po tym gdy Leclerc ruszył zaakceptował-inaczej byłaby otwarta,jawna niesubordynacja i rozłam w obozie aliantów.Nieco pózniej w Alzacji podobnie było z obroną Strasburga ,z którego Ike chciał się początkowo wycofać i postawą generała Lattre de Tassigny wypełniającego rozkaz premiera Francji(początkowo-wbrew stanowisku dowódcy SHAEF). Co do von Choltitza i rozejmu-wówczas zbuntowanej policji i żandarmerii francuskiej kończyła się już amunicja(mieli jej jeszcze na godzinę walki ) -rozejm był więc zbawienny dla powstańców .Amunicja jest ważniejsza od chleba.Choltitz miał zamiar żyć po wojnie -a przypadkowo złapana w miescie przez patrol Wehrmachtu grupa francuskich konspiratorów z delegatem Resistance Alexandrem Parodi na czele doprowadzona do generała Choltitza jasno stawiała sprawę -albo rozejm i potem kapitulacja garnizonu(nadciągali już alianci) na prawach jeńców wojennych i z zachowaniem życia,orderów ,odznaczeń,pomocą dla rannych,szybkim zwolnieniem po wojnie itd - albo stryczki i wyłączenie garnizonu paryskiego spod obowiązywania konwencji międzynarodowych- bez jakichkolwiek praw przysługujących jeńcom wojennym.A czołgi dywizji pancernej generała Leclerca były już blisko.... Alternatywą było to że po ich nadejściu Paryżanie w asyscie czołgistów Leclerca będą masowo wieszać/lińczować/rozstrzeliwać ujętych Niemców pospołu z oddziałami Resistance i policjantami francuskimi . Dlatego komendant hitlerowskiego garnizonu Paryża generał von Choltitz nie zdecydował się na zniszczenie Paryża ,zawarł rozejm choć definitywnie skapitulowal dopiero po walce z regularną armią francuską gdy straty hitlerowców w zabitych i rannych przekroczyły 30% stanów zaś jego stanowisko dowodzenia(i jego życie) znalazło się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. A co do pytania postawionego na początku tego wątku -cóż ani FFI w Paryżu(generał Chaban -Delmas,pułkownik Rol-Thanguy) ani jej nadrzędne struktury polityczne(delegat Alexandre Parodi) nie występowały przeciwko premierowi -de Gaulle(generał Chaban -Delmas był zresztą zdeklarowanym gaullistą zas delegat Alexandre Parodi-był w pełni lojalny wobec generała de Gaulla ),Tymczasowemu Rządowi Republiki Francuskiej ,nadciągającej armii francuskiej, US Army czy jakiemukolwiek mocarstwu koalicji antyhitlerowskiej ,nie planowały starcia zbrojnego z jakąkolwiek armią tej koalicji czy nie szykowały się do kontynuowania konspiracji po zakończeniu okupacji niemieckiej .Porównujący Paryż z Warszawą powinni dostrzec "drobne " różnice w celach politycznych i wojskowych przywódców powstań -polecam załozony przeze mnie wątek pt -"realność celów politycznych i wojskowych PW" -w temacie o Powstaniu Warszawskim. Do najważniejszych różnic dorzuciłbym jeszcze postawę uzbrojonych jednostek Vichy w miescie(zwłaszcza policji i zandarmerii francuskiej )plus sytuację na froncie na przedpolach Paryża.A propos policji-policja i żandarmeria francuska w Paryżu w sierpniu 1944 wystąpiła zbrojnie przeciwko hitlerowcom w sposób zorganizowany,całymi oddziałami -policjanci "granatowi" w Warszawie wraz ze swoim komendantem w większości biernie dali się Niemcom rozbroić,internować czy nawet wymordować zaś policja "granatowa" jako formacja nie odegrała praktycznie żadnej roli w PW-nie wystawiła do walki z hitlerowcami zwartych,uzbrojonych oddziałów zaś Niemcy gładko ją rozbroili .
  23. Ciekawe na ile relacja ta jest ścisła( w kontekscie trzypunktowego planu) a na ile "ku pokrzepieniu serc".I czy potwierdzają ją wiernie zródła węgierskie.Bo z tego co kojarzę Węgrzy uzależnili ostateczną decyzję -od zgody z Budapesztu .A odpowiedz Budapesztu była jasna o czym nic nie ma w cytowanej relacji.... Moim zdaniem przejście II rezerwowego korpusu węgierskiego bez zgody regenta Węgier -admirała Horthego(o sztabie generalnym w Budapeszcie i rządzie Węgier nawet nie wspominając) na stronę powstańców było utopią-a zgody takiej nigdy nie było.Admirał Horthy musiał się liczyć z faktem że na Węgrzech stacjonują wojska niemieckie,aktywnie działa silna partia prohitlerowska(strzałokrzyżowcy),nie było też stanu wojny z III Rzeszą.Zawodowa kadra oficerska była w większości za kontynuowaniem wojny w sojuszu z Niemcami co dobitnie pokazała w marcu i pazdzierniku 1944 roku gdy Niemcy okupowali Węgry -pisałem dlaczego.Horthy latem 1944 łudził się że Niemcy dobrowolnie wycofają się z Węgier.Dodatkowo-co stało się 23 sierpnia u granic Węgier u najniebezpieczniejszego sąsiada (sporna kwestia Siedmiogrodu)-napisałem w poprzednim poście . Sympatie propolskie części oficerów sympatiami ale Węgrzy nie wystąpiliby zbrojnie przeciwko Niemcom bez zgody regenta Węgier (admirała Horthego) i Budapesztu-to był krok o określonym znaczeniu politycznym i konsekwencjach dla całych Węgier i całej armii węgierskiej .Co do zorganizowanego zbrojnego wystąpienia jednostki regularnej armii węgierskiej przeciwko Niemcom-nigdy nie było takiego przypadku ani w 1944(nawet wówczas gdy Niemcy dwukrotnie okupowali Węgry(operacja Margharethe i operacja Panzerfaust)-władzę w jednostkach przejmowała wówczas proniemiecka kadra ) ani nawet w 1945 roku-nawet po formalnym wypowiedzeniu wojny III Rzeszy przez rząd tymczasowy generała Beli Dalnokiego-Miklosa w grudniu 1944 roku .. Kończyło się zawsze na planach i na gadaniu antyhitlerowskiej części kadry oficerskiej -nigdy natomiast praktycznie ich nie zrealizowano aż do 8 maja 1945 włącznie .NIGDY i NIGDZIE w całym okresie 1941-1945 żaden węgierski oddział regularnej armii nie wystąpił zbrojnie przeciwko hitlerowcom-dezercje to inna sprawa.Gdy podejmowano takie próby-wówczas zawsze paraliżowała je proniemiecka część kadry dowódczej i sympatycy strzałokrzyżowców-partii prohitlerowskiej dysponującej w 1944 sporymi wpływami w wojsku ,masie zołnierskiej i kadrze oficerskiej .Notabene to jedyny taki przypadek w Osi w Europie-bo przeciwko hitlerowcom zbrojnie występowały nawet niektóre jednostki regularne włoskie i własowcy (nawet na szczeblu dywizji) ,cudzoziemskie Waffen-SS czy chorwackie(NDH-domobrani )--na szczeblu pułków ,o regularnej zmianie frontu i wojskowych sojuszy przez Rumunię,Bułgarię,Finlandię i de facto Słowację -ich armie nie wspominając. Myślę że warto ten fakt tej swoistej specyfiki armii węgierskiej/Węgier uwzględnić w dyskusji na powyższy temat. Nie neguję silnych sympatii propolskich u wielu Węgrów -ale regularne, zbrojne wystąpienie wielkiej jednostki armii węgierskiej przeciwko hitlerowcom-to inna sprawa.
  24. Jaka była armia francuska w 1940 roku?

    Charles de Gaulle. Ale czy napisał że we wrześniu nie robiły nic czy że nie robiły PRAWIE ,niemal nic?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.