Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wolf

  1. Milczenie aliantów w/s Katynia

    1) Ujawnianie sprawy Katynia nie leżało w interesie nikogo w koalicji antyhitlerowskiej -F.D.R zesłał za to (zbytnie wścibstwo) pewnego dociekliwego amerykańskiego polityka na egzotyczną placówkę dyplomatyczną gdzie spędził czas do końca wojny 2) Churchill uważał(nie mając wątpliwości do do sprawstwa mordu-kwestii tego kto go dokonał )i mówił o tym politykom Polskiego Londynu że rząd emigracyjny w kwestii Katynia sam sobie zaszkodził a powinien/miał obowiązek myśleć o żyjących-a nie o tych,których wskrzesić już nie można. 3) W procesie norymberskim nie w kwestii Katynia przypisano winy Niemcom. 4) Co do amerykańskiej komisji-były tam i wątpliwe fragmenty (jak "naoczny świadek" w masce) niemniej fakt-u szczytu Zimnej Wojny powstała. Alianci, aliantami ale wersję radziecką co do Katynia pod silnym naciskiem brytyjskim gotów był latem 1944 przyjąć premier Mikołajczyk, co sygnalizował - na ponowne nawiązanie stosunków dyplomatycznych rządu emigracyjnego z ZSRR nie było jednak już szans.
  2. Katyń w PRL

    Owszem-ale głównie za to że Łojek publikował inne książki w II obiegu-było to więc raczej ad personam. Co do publicznego podnoszenia sprawy Katynia-po raz pierwszy w sejmie PRL zrobił to poseł Ryszard Bender bodaj w 1987 zaś chyba pierwszą oficjalną publikacją(gdzie była już tylko jedna wersja)była ta prof Madajczyka.
  3. Katyń w PRL

    Do jesieni 1956 obowiążywała niepodzielnie wersja radziecka-z tego okresu(stalinowskiego) pochodzą przypadki(nieliczne co prawda) represji karnych/wyroków sądowych za tzw szeptankę o Katyniu. Korektę stanowiska władz w tej kwestii zapoczątkował Władysław Gomułka stwierdzając w odpowiedzi na zadane jesienią 1956 putanie że mogli to zrobić tak jedni jak drudzy a w interesie polskiej racji stanu leży niepodnoszenie tej kwestii. Za wyjątkiem tej encyklopedii(z 1958?) hasło Katyń potem nie pojawiało się w kolejnych encyklopediach czy atlasach .Było to m.in efektem interwencji grupy uczonych jak i korekty stanowiska władz.Nie było też po 1956 wypadku ścigania sądowego/skazania kogoś.W jednym przypadku gdy zatrzymano grupę harcerzy za kolportowanie ulotek o Katyniu Gomułka nakazał zwolnienie zatrzymanych bez procesu sądowego /kar administracyjnych .Dopuszczano pisanie o zgonach osób w Katyniu ale bez podawania daty(żadnej)albo z datą po lipcu 1941. Generalnie władze miały nadzieję że sprawa z czasem z biegiem lat "przyschnie". Po 1958 w publikacjach masowych bezpośrednie nawiązania do wersji propagandy radzieckiej były tylko w wydawnictwach TPPR czy MSW. Natomiast w podręcznikach po 1958 generalnie była chronologia-"Niemcy ogłosili że","rząd radziecki ogłosił że" -zerwanie stosunków dyplomatycznych. Katyniem nie zajmowała się też Główna Komisja badania Zbrodni Hitlerowskich -nie było go też nigdy na publikowanych przez nią atlasach czy mapach miejsc kazni obywateli polskich z rąk hitlerowców co było dość symptomatyczne.
  4. A propos głownego inicjatora PW 1944-generała Okulickiego i jego zwolenników w KG -w liście do prezydenta Raczkiewicza w grudniu 1944 Okulicki napisał "Potrzebny był czyn ,który wstrząsnąłby sumieniem świata.Powstanie Warszawskie dobrze spełniło swoje zadanie" Podobnie oceniał sens PW przed Powstaniem i w trakcie Powstania.Czy o to właśnie chodziło części KG AK z generałem Okulickim na czele-o krwawą jatkę Warszawy,o masakrę wielu tysięcy widowiskowo dokonaną "Na oczach świata" czy to przez Niemców czy to przez Sowietów? Jeśli tak to byli skrajnie naiwni i nieodpowiedzialni -bo Powstanie Warszawskie będące epizodem w II wojnie światowej nie odbiło się żadnym większym echem na Zachodzie gdzie świętowano wydarzenia radośniejsze i ważniejsze-wyzwolenie Paryża,Brukseli,triumfalny pochód armii alianckich ku granicom III Rzeszy .A już rachuby na jakieś tajemnicze "sumienie świata",które pod wpływem masakry Warszawy miało zmienić decyzje Wielkiej Trójki i akceptowany przez SHAEF podział Europy na strefy operacyjne-to zupełna niedorzeczność.
  5. BCh i NSZ to częściowo scaliły się z AK. Natomiast stany liczebne AK,PSZ i lWP też przecież znacznie ewoluowały w czasie wojny -latem 1944 to konspiratorów zaprzysiężonych w AK było więcej niż żołnierzy w lWP czy PSZ ale w grudniu 1944 gdy PSZ osiągnęło 154 tysiące żołnierzy(najwyższe stany w 1944) zaś lWP po mobilizacji w Polsce Lubelskiej-270 tysięcy to stany liczebne AK(wedle grudniowego meldunku jej komendanta głównego)spadły do około 120 tysiecy zaprzysiężonych(efekt strat w okresie "Burzy",Powstania,rozłamu dokonanego w listopadzie 1944 w AK przez narodowców/NZW które wyłamało sie z AK ,i prowadzonego poboru obowiązkowego do lWP. AK została rozformowana w styczniu 1945 a na jej miejsce w kwietniu-maju 1945 płk Rzepecki za zgodą generała Andersa sformalizowaną depeszą z 7 maja 1945 powołał znacznie słabszą DSZ.
  6. Owszem slogany wygłaszane przez publicystów,polityków czy poziom polskich dziennikarzy nie dziwią-ale tekst o "Czwartej Armii Świata" wypowiedziany z całą powagą przez osobę z tytułem naukowym-pracownika naukowego Uniwersytetu Warszawskiego jest zaskakujący.
  7. Charles de Gaulle

    Istotnie wpadka w 1949 roku rezydentów wywiadu francuskiego w Polsce-Andre Robineau(rezydenta wywiadu francuskiego w Szczecinie-oficjalnie sekretarza konsulatu francuskiego w Szczecinie )i chor. Dexieume Bureau Ivonne Basseler(rezydenta wywiadu francuskiego we Wrocławiu-oficjalnie sekretarki francuskiego konsulatu )oraz ich siatek przy jednoczesnej dekonspiracji szefa wywiadu francuskiego w Polsce(oficjalnie wicekonsula Francji w Krakowie)De Mere , szefa wywiadu francuskiego na Polskę północną Rene Bardeta(oficjalnie konsula w Gdańsku) oraz rezydenta wywiadu francuskiego na Dolnym Śląsku-kapitana Pallandre a zwłaszcza wytoczony im(Robineau et consortes) pokazowy proces wraz z całą otoczką propagandową i falą wzajemnych retorsji mógł być jakąś zadrą dla de Gaulla w roku 1958-ale czy tak wielką ? Wpadki w wywiadzie na terytorium przeciwnika i aresztowania jego oficerów i pracowników się zdarzają-a cała huczna oprawa propagandowa m.in nazywanie partii gaulistowskiej faszystowską to już efekt zaostrzania się Zimnej Wojny.Poszły wzajemne retorsje-do aresztowania konsulów włącznie.Władze PRL aż do 1953 postanowiły demonstrować "twardy kurs' z Francją. Za Gierka w takiej sytuacji pracowników konsulatów francuskich się po cichu wypraszało a nie z hukiem zamykało i sądziło . W podobnej sytuacji w latach 70 gdy pracownika ambasady francuskiej w Warszawie bodaj z attachatu wojskowego złapano dosłownie "za rękę" ze sprzętem fotograficznym w głębi poligonu wojskowego-nie tylko nie bylo aresztowania i procesu ale nawet ekspulsowania/wydalenia .Odwołali go szybko sami Francuzi.Ale on nie miał siatki-bo polscy współpracownicy wywiadu francuskiego zostaliby aresztowani i za rządów Gierka. Warto dodać że co do działalnosci wywiadowczej w Polsce pierwszej dwójki wymienionych przez Ciebie(chorąży Bassaller i Robineau) nie ma żadnej wątpliwości(no chyba że ktoś zakłada iż Dexieume Bureau było instytucją charytatywną)-znalezli się oni w wydanym w 1986 roku przez MSW resortowym informatorze co do ujętych wywiadowców czy jak kto woli szpiegów przeciwnika ztymże chorąży Yvonne Bassaler była kadrowym oficerem wywiadu francuskiego .. Robineau został wymieniony na agentów wywiadu PRL w grudniu 1953.
  8. Czy znane jest nazwisko tego uczonego? Nie mogę odtworzyć całości pierwszego z tych nagrań-czy znane/widoczne jest nazwisko tego polskiego uczonego-profesora ,który dokonując odkrycia doniosłością porównywalnego z kopernikańskim ustalił ze byliśmy Czwartą Armią Świata?
  9. Minister Kancelarii Prezydenta p.Wypych jest znacznie skromniejszy -30 marca w "Faktach po faktach" ogłosił że siły polskie w II wojnie "to była razem czwarta armia koalicji antyhitlerowskiej" konkretyzując że chodzi mu o połączone siły PSZ na Zachodzie ,lWP oraz AK. Jak tak to do(zjednoczonych-w przeciwieństwie do żołnierzy polskich podlegajacych kilku różnym ośrodkom-bo np Zgrupowania Piechoty Polskiej we Francji przy 1 Armii francuskiej nie podlegały Naczelnemu Wodzowi PSZ ani nie uznawały rządu emigracyjnego )regularnych sił francuskich trzeba doliczyć zaprzysiężonych w FFI. Uczonego z profesorskim tytułem twierdzącego 24 marca w głównym wydaniu wiadomości TVP że "Byliśmy czwartą armią świata" minister Wypych jednak nie przebił. Prześcignęliśmy Chiny! (że o Osi nie wspomnę). Zastanawia mnie ile osób z tytułami naukowymi(naśladując "wielkopomne" dzieła profesora Andrzeja Paczkowskiego ,który jest jednak nieco ostrożniejszy-nie nazywa WP czwartą armią świata -a tylko "czwartą pod względem liczebności armią aliancką" i )żyrować będzie te odkrycia i do jak absurdalnych stwierdzeń się posuną.. W 2005 roku z okazji poprzedniej rocznicy było takich uczonych całkiem sporo.
  10. Zależy kiedy dokładnie w 1944 roku- 6 czerwca 1944 we francuskich formacjach regularnych było ponad 415 tysięcy żołnierzy (ówczesne PSZ na Zachodzie w czerwcu 1944 - to 122 tysiące, ówczesna Armia Polska w ZSRR- 107 tysięcy). W grudniu 1944 był już milion żołnierzy (efekt m.in mobilizacji i dozbrojenia przez Aliantów) gdy dla porównania w PSZ na Zachodzie- było wówczas 154 tysiące i 270 tysięcy w lWP, prowadzącym mobilizację w Polsce Lubelskiej. A Francuzów owszem z plaż ewakuowano więcej ale część na ich żądanie po rozejmie przewieziono do Maroka- do koalicji antyhitlerowskiej dołączyli w listopadzie 1942 po operacji "Torch". Był to profesor (nie pamiętam niestety nazwiska) a wiekopomne odkrycie nastąpiło 24 marca 2010 w dzienniku TVP o 19.30- w głównym wydaniu wiadomości. Zapamiętajmy dobrze datę- to odkrycie równe jest niemal-kopernikańskiemu.. I im bliżej Dnia Zwycięstwa nad Niemcami- takich "odkryć" będzie więcej. Zastanawia mnie tylko kto jeszcze spośród osób z tytułami naukowymi zbłaźni się w ten sposób.
  11. Polski "uczony" ogłosił WP IV armią świata walczącą w II wojnie światowej -a więc już nie tylko Francję ale i Chiny przegoniliśmy(: a stało się to 24 marca 2010 notuję dla pamięci potomnych ten nieznany w świecie "fakt"-"odkrycie" na miarę obecnego stanu polskiej nauki skoro taką frazę wygłosiła osoba z tytulem naukowym. Że o armiach Osi nie wspomnę .. A odbyło się to wielkopomne odkrycie naukowe w głównym wydaniu wiadomości TVP.A więc podobnie jak w 2005 roku histerii ulegają też ludzie z tytułami naukowymi-uważający się za poważnych. Jest też inna kwestia-z tego co wiem jak dotąd na dzień 24.03 wbrew informacjom prasy i TVP nie ma wysłanego oficjalnego zaproszenia dla WP (jest oficjalne zaproszenie dla oddziałów amerykańskich,brytyjskich i francuskich-uściślili już jakie pododdziały wyślą na Paradę Zwycięstwa -np Francuzi wysyłają lotników pod flagami "Normandie-Niemen" ).
  12. Owszem-podziemie powojenne karmiło się nadziejami na nadchodzącą III wojnę i zmianę granic acz akurat ten pomysł z powstaniem w Warszawie 1946 -odrzucono.
  13. Mniejszość chciała /wyczekiwała następnej wojny.Ale w takich organizacjach jak NZW,NSZ,AKO czy po 1945 roku WiN ta mniejszośc była większością.Natomiast zwykły Kowalski to chciał żyć i cieszyć się z końca wojny/końca strzelaniny ,cieszył się z utworzenia TRJN a ani siedzieć latami za pomoc lesnym ani utrzymywać ich materialnie nie miał zamiaru. I te nastroje przenikały do powojennego podziemia a najbardziej uwidoczniło się to w DSZ. Zaś fakt że to wynędzniała wieś niosła główny ciężar działań rozmaitych oddziałów miał spory wpływ na koncyliacyjne działania ludowców-Rocha i ich rozpaczliwe dążenie do wyjścia z podziemia i kompromisu z władzą.
  14. Atak AK na Oświęcim?

    w KL Majdanek kaem był zamontowany na każdej-czy w KL Auschwitz było inaczej? Pamiętaj że wszystkich budek było nie tak dużo zaś miały blokować określony,spory obszar.
  15. FSO-w artykule w Rzeczpospolitej z 11 czerwca 2005 pt "Wierzyliśmy w III wojnę" jeden z przywódców WiN tłumaczy na co liczyli i na co stawiali przywódcy WiN .Ci z wyższym wykształceniem a minimum-maturą. A przeciętnie-dosyć powszechne w podziemiu było infantylne oczekiwania że atomówki nie dotkną Polski i Polaków a tylko/głównie "Ruskich" no wraz z PRR .Ot taki szczegół . Przeciętni Polacy do dziś przecież nie wiedzą gdzie(na jakim obszarze)Amerykanie zamierzali powstrzymać z użyciem broni atomowej masy wojsk radzieckich zmierzających z ZSRR do Niemiec. Wreszcie-były i takie ulotki i apele części podziemia gdzie wprost pisano i głoszono że wolą/wybierają nawet totalną atomową zagładę Polski niż rządy komunistów.I to także było istotną przyczyną rozejścia się fanatyków-ze społeczeństwem,które chciało żyć oraz oznaką postępującej izolacji i wyobcowania członków powojennego podziemia.
  16. Atak AK na Oświęcim?

    Sam atak AK na Auschwitz był abstrakcją-i dobrze o tym wiedziano,w tym nawet wśród części obozowych konspiratorów .Auschwitz leżał na terenie włączonym do III Rzeszy oddzielonym od GG strzeżoną granicą -ziemie wcielone były terenem gdzie niemal nie było partyzantki.Bezpośrednio strzegły go setki esesmanów a w okolicy znajdowały się dalsze tysiące hitlerowców.Na każdej budce wartowniczej-kaem.SS dysponowało radiostacją,telegrafem i łącznością telefoniczną.Akcja była nierealna i uświadomiono to nawet Pileckiemu(notabene początkowo jego uparte nalegania co do akcji na Auschwitz wzbudziły wręcz podejrzenia). Ponadto próba takiej akcji na obóz skończyłaby się masakrą węzniów-bo chyba nie sądzisz że AK mogło wyprowadzić przez granicę do GG dziesiątki tysięcy ludzi ?
  17. O wyczekiwanej III wojnie mówi niejeden dokument i ulotka podziemia powojenego -mówili (i pisali)o tym wreszcie i ostatni żyjący przywódcy(oraz szeregowi i nizsi rangą uczestnicy) tegoż podziemia już po 1989 roku . Co do oddziałów antykomunistycznych to w formie wojskowej i sile od kompanii w górę zakończyły one swój żywot w roku 1947.W 1947 przestały też istnieć ostatnie sztaby organizacji ogólnopolskich.Potem-po roku 1947 to były już tylko grupy przetrwania ,unikające walki ze zbrojnymi oddziałami ,nigdy nie atakujące już PUBP czy grup operacyjnych,starające się unikać zbrojnego starcia a i kilkusoobowe posterunki milicji atakujące już tylko sporadycznie,wyjątkowo(w 1948-zaatakowano ich w Polsce 16 wobec 98 w 1947 i kilkuset w okresie 1945-1946).Ich siła nie przekraczała(maksimum i to tylko w 2 województwach najsilniej objętych działalnością podziemia )maksymalnie kilkudziesięcioosobowych uzbrojonych grup i to w pojedyńczych przypadkach .Wyładowywali się w zabójstwach pojedyńczych osób czy wiejskich milicjantów na akcje zaczepne przeciw uzbrojonym oddziałom nie było ich już stać .A jak trwali bez szerszego społecznego poparcia w postępujacej społecznej izolacji ? Korzystali z pomocy rodzin, krewnych i kuzynów ,ujawnionych i nieujawnionych członków organizacji i oddziałów,resztek terenowej siatki -wreszcie za kwatery i jedzenie płacili ludziom tym co zabrali innym.Co nie ratowało ich koniec końców od tego że ci członkowie rodzin i krewni,koledzy organizacyjni,opłacani przez nich ludzie a czasem po prostu koledzy z oddziału/grupy przetrwania -w końcu ich wydawali.Ale gros tych grup to już nie były zorganizowane oddziały zbrojne i nie miały one jakiegoś centrum -a topniejące grupy przetrwania.
  18. Po kolei-demoralizacja postępowała systematycznie po rozwiązaniu AK a kolejna ważna cenzura to 1947 rok i kolejna ogólnopolska amnestia gdy podziemie bardzo znacznie się skurczyło i straciło sztaby-przestało być dla władz problemem w skali ogólnopolskiej .Akcja "Wisła" i likwidacja prowydnika OUN w Polsce - Jarosława Starucha rozwiązała w zasadzie problem podziemia ukraińskiego. Amnestie (masowe)ogólnopolskie to były 2 (w roku 1945 i 1947) plus amnestie lokalne-ujawniło się w nich około 100 tysięcy ludzi ,którzy zdali około 50 tysięcy jednostek broni-od broni krótkiej po działka -część ujawnionych deklarowała działalność tylko z okresu okupacji niemieckiej,w amnestiach były też tysiące ujawnionych dezerterów z wszelkiej maści służb mundurowych . Dodatkowo w ramach amnestii kilkadziesiąt tysięcy ludzi zwolniono z więzień i aresztów -a było kogo zwalniać bo w okresie 1944-1948 przewinęło się przez więzienia i areszty Polski Ludowej (z różnych przyczyn-od politycznych przez kryminalne po czysto narodowościowe) 155 tysięcy ludzi.Jako ciekawostkę mało znaną historykom -II amnestia(w roku 1947) była autorskim pomysłem pewnego zdolnego oficera UB-b.oficera AK Komendy Okręgu Białystok okresu okupacji niemieckiej który uzyskał poparcie dla tej idei wiceministra BP,potem premiera Cyrankiewicza,w końcu aresztowanego w styczniu 1947 prezesa WiN Kwiecińskiego wspomnianego w tym watku oraz aresztowanego w grudniu 1946 komendanta okręgu WiN Białystok a potem pojechał w teren i załatwił sprawę zainicjowania masowych ujawnień z b.kolegą z lasu z Komendy Okręgu Białóystok AK -a wówczas p.o dowódcy Okręgu WiN Białystok. Jakieś poparcie społeczne choć malejące i tylko w w niektórych rejonach kraju podziemie zachowało do 1947 roku . Szczyt potęgi podziemia powojennego to wiosna -lato 1945-do czasu gdy wojsko/lWP wróciło z frontu(kilka dywizji od razu skierowano przeciw podziemiu) i gdy sformowano KBW>.A i w tym szczycie potęgi podziemie nigdy nie wystawiło jednostki powyżej 500 uzbrojonych ludzi.Co do masowo używanego(i nadużywanego po wojnie) propagandowego sformułowania bandy jako określenia całosci podziemia -to już w latach 60- 70 zwracano w ówczesnym piśmiennictwie w minionym systemie uwagę że takie formacje jak DSZ,WiN czy NZW były dowodzone przez oficerów ,konspiratorów i wytrawnych dywersantów z okresu wojny i często dla ich członków były przedłużeniem działalnosci z okresu wojny więc określenia bandy w kazdym razie w okresie do 1947 roku nadużywać nie należy-były to grupy zbrojne,oddziały zbrojne .W takich oddziałach jak np "Zapory" czy "Orlika" do końca panowała dyscyplina wojskowa-inne stopniowo staczały się w otchłań demoralizacji i pospolitej bandziorki. Dr Zygmunt Klukowski-sam członek AK,szanowany lekarz partyzancki,pamiętnikarz i znajomy dowódców podziemia z terenu Zamojszczyzny a potem więzień stalinowski -brutalnie pisał w pamiętnikach w co szybko przerodziła się w 1945 partyzantka poakowska na jego terenie . Gdyby problem miał charakter głównie kryminalny-nie trzeba by używać wojska i to całych dywizji wojska. Wojsko wycofano w 1947 roku a definitywnie i w całej Polsce wycofano do koszar dopiero w 1948. Aresztowania a do lata 1945 także deportacje do ZSRR powodowały odpływ ludzi do lasu. Była też istotna kwestia dezercji z wojska i innych struktur siłowych -jedno z podstawowych zródeł uzupełnień lesnych grup .UB było najbardziej znienawidzoną w społeczeństwie instytucją w powojennej Polsce-przyznawał to tow. Gomułka już wówczas-w 1945 mówiąc że działalność bezpieki często kompromituje władze a bezpieczeństwo tworzy państwo w państwie .. Także Edward Ochab(potem-po smierci Bieruta wiosną 1956 krótkotrwały I sekretarz PZPR ) mówił w 1945 że to co dzieje się w więzieniach kompromituje partię w społeczeństwie.Bezpieka torturowała do 1954 włącznie -potem po usunięciu dotychczasowego kierownictwa resortu bezpieczeństwa tego zabroniono. W okresie 1944-1945 wiele obław przeprowadziło NKWD i to ono po "Burzy" rozbiło podziemie prolondyńskie na tyłach frontu Armii Czerwonej -nowe władze miały wówczas słabe,tworzone w zasadzie od podstaw struktury siłowe(1,6 tysiąca ludzi w bezpiece(UB) latem 1944,11 tysięcy w maju 1945,27 tysiecy jesienia 1945 analogicznie rozrastała się MO i wojska wewnętrzne ) i same nie dałyby rady podziemiu analogicznie jak bez Brytyjczyków nie poradziliby sobie monarchiści w Grecji .Wojska NKWD ,których udział od szczytowego zaangażowania w 1944 stopniowo redukowano zastepujac siłami polskimi wycofano z operacji przeciwko podziemiu w 1946(ostania walka-pod Orłowem wiosną 1946) analogicznie jak wycofano powiatowych doradców bezpieki-wojewódzcy byli do 1948 roku.Do bezpieki napłynęły także elementy kryminalne czy półbandyckie-skarżył się na to nawet Radkiewicz,rabusiów usuwano .Ale tenże Radkiewicz sam nakazał kilka pozasądowych egzekucji.Nie mówiąc o jego podkomendnych w województwach i powiatach. Były wówczas równolegle 2 rządy Polski(warszawski i emigracyjny) i 2 siły zbrojne(lWP i nierozformowane PSZ),2 parlamenty(krajowy i emigracyjny) a generał Anders zapowiadał że na czele swoich dywizji niebawem wróci do kraju-na czołgach i unieważni Jałtę .Wielu(acz nie większość społeczeństwa) w to wierzyło wyczekiwało nadejścia III wojny .. Emigracja przysyłała do kraju emisariuszy a z podziemiem utrzymywała łączność -skończyło się to ostatecznie tzw V komendą WiN (strukturą prowokacyjną). Oczywiscie były też bandy czysto rabunkowe czy kryminalne i tacy nikomu nie podporządkowani watażkowie i mordercy Żydów , Słowaków i mieszkańców Podhala jak kreowany obecnie przez ipeenowców na bohatera "major" "Ogień"(major to chyba pseudo bo takiego stopnia wojskowego kapral Kuraś nigdy nie posiadał-ani w AK ani w BCh ani w UB )czy "major " Żubryd(w UB był podporucznikiem a stopień z wywiadu radzieckiego GRU nie jest mi znany-przed wojną był kapralem WP). Co do wykształcenia członków podziemia -było takie jak przeciętne społeczeństwa wówczas.Doły podziemia -były chłopsko-robotnicze.Kadra oficerska z wykształceniem średnim i wyższym ,a minimum-małą maturą pomijając samozwańców takich jak Ogień czy Żubryd-obaj skądinad dezerterzy z UB.. Wśród ujawniajacych się w 1947 obok przeważających liczebnie chłopów i robotników-była młodzież szkolna,studenci,nauczyciele,księża-ba nawet osoby na funkcjach państwowych i urzedujący wójtowie.Część ujawnionych deklarowała tylko działalność wojenną. W wolnej chwili zacytuję ulotkę takich z wykształceniem wyższym-pisali że jak w Polsce ma rządzić komuna to wolą zainkasowac atomówkę i w ogóle nie żyć-wybierają zniszczenie . Społeczeństwo polskie w swej masie było jednak odmiennego zdania.I to było przyczyną postępującego wyobcowania i izolacji podziemia i wzdychań jego członków(nie podzielanych jakoś na ogół przez społeczeństwo) że za okupacji niemieckiej było lepiej.. Notabene -ta fraza świadczy o postępujacym wyobcowaniu powojennego podziemia w społeczeństwie .A dodatkowo sprzyjało temu wyobcowaniu to że od 1947 każdy kto podjął w domu leśnych,nakarmił ,przenocował-i nie zameldował o tym władzom ryzykował minimum 2 latami więzienia o ile do podziemia nie przynależał organizacyjnie.
  19. Antoni Chruściel "Monter"

    Uwazam że dla niektorych oficerów KG AK -pod pewnymi warunkami miejsce w lWP by się znalazło.Skoro znalazło się nawet dla płk Jana Rzepeckiego(czyli eks-Delegata Sil Zbrojnych i eks-prezesa WiN),p.o prezesa WiN ppłk Szczurka Cergowskiego(na rok)czy Brunona Olbrychta... A inspiratorów "Tomira" nie znam.Aparat KG byl rozbudowany liczebnie zaś i w sztabach Obszaru Warszawskiego było dużo "bezrobotnych" oficerów niejednokrotnie wysokich stopniem .. Taki np Płk/generał "Vogel"(Skorobohaty-Jakubowski)b.Delegat Rządu emigracyjnego proponował się przecież Londynowi pod koniec 1944 na miejsce Okulickiego,którego władzę kwestionował na Komendanta Głównego AK. A oprócz wielkich ambicji miał i pewne doświadczenia "rosyjskie" z II Korpusu w Rosji z okresu 1918 i polskich formacji wojskowych w Rosji z okresu wojny domowej.
  20. Antoni Chruściel "Monter"

    Dobrym przykładem na możliwość polityczno-wojskowej wolty jest formalna fronda jakiej w lipcu 1944 dokonał scalony z AK-Korpus Bezpieczeństwa(Organizacja Wojskowa-Korpus Bezpieczeństwa) podpisując porozumienia o współpracy z AL i PAL oraz podporządkowując się Naczelnemu Dowództwu WP w Lublinie a potem-we wrześniu 1944 współtworząc w powstańczej Warszawie Połączone Siły Zbrojne AL,KB i PAL podporządkowane Powstańczemu Porozumieniu Demokratycznemu,które uznało KRN i PKWN.Ten lipcowo-wrześniowy przykład mógł inspirować i niektórych oficerów AK.Tym bardziej że znacznie bliżej było im do KB podporządkowanej Radzie Obrony Narodu niż do AL czy PAL zaś KB zasadniczo była scalona z AK.Kierownictwo KB analogicznie jak PAL liczyło że żołnierze i oficerowie AK w chwili przełomu (wejścia RKKA i 1 Armii WP do stolicy i konieczności zadeklarowania się po którejś ze stron ) licznie zasilą szeregi oddziałów ich organizacji gdyż do KB i PAL było im z różnych względów bliżej niż do AL.KB miała dość silne powiązania z AK ,z którą była scalona, pewne powiązania personalne i polityczne miała i PAL a zwłaszcza nadrzędny wobec niej pion polityczny(Centralny Komitet Ludowy) ,którego część(a zwłaszcza syndykaliści)miała powiązania organizacyjne z Delegaturą i z AK(syndykaliści i ich oddziały wojskowe jak np 104 kompania ZSP byli scaleni wojskowo z AK).Jeżeli we wrześniu 1944 płk/generał Julian Skokowski z PAL z płk Korzewnikjancem z KB oraz oficerem AL podpisywali wspólne deklaracje i apele m.in z płk Nakoniecznikoffem-Klukowskim z NSZ-dlaczego w sprzyjającej sytuacji nie mieli zrobić tego samego z którymś/którymiś z wyższych oficerów AK nawet z jej Komendy Głównej ?
  21. Owszem-po 1946 roku nie było już ani jednego przypadku akcji na miasto powiatowe czy ataku na PUBP.A "trzecioświatowa "orientacja większości powojennego podziemia zbrojnego i stwierdzenie że jego nieoficjalnym hymnem była piosenka "Jedna bomba atomowa" a symbolem nadziei-andersowski "biały koń"jest faktem i potwierdzają to po 1989 oficerowie tegoż podziemia w tym ostatni żyjący przywódcy WiN nawet w internetowym archiwum Rzeczpospolitej jest wywiad z jednym z przywódcó IV zarządu WiN pt "Wierzyliśmy w III wojnę[/i]"gdzie jasno pisze na co liczyli i na co stawiali .. Podobnie jak faktem jest że podziemie zbrojne stawiając na nieuchronną jakoby III wojnę odrzucało granice,w niektórych przypadkach-wszystkie granice(wschodnią,zachodnią,północną i południową) Polski,znaczna częśc odrzucała reformę rolną zaś oddziały z biegiem powojennych lat i miesięcy coraz bardziej bandyciały-coraz czestsze były też wzajemne porachunki i "wyroki".. Przecież nejeden oddział/watażka utrupił w końcu nawet własnych zwierzchników/współpracowników zaś niejeden oficer skończył strzelając do swoich podwładnych(byłych lub obecnych).Akcje wagonowe w wykonaniu części oddziałów też były faktem.Podobnie jak to że członkowie oddziałów leśnych nigdzie nie pracowali a pieniądze,żywność i odzież były potrzebne-wielu z biegiem miesięcy i lat traciło miarę.... Przekonująco opisał ten postępujący proces demoralizacji znany pisarz-Tadeusz Konwicki sam aż do kwietnia 1945 w poakowskiej partyzantce na wileńszczyznie.Rozbici przez NKWD i rozproszeni ,pozostawieni samopas kradli i rabowali chłopów ,wymykający się z obław oddział topniał w oczach m.in wskutek dezercji w grupie pozostalo na końcu 7 ludzi w tym Konwicki a ich ostatnią akcją było obrabowanie gospodarza u którego ukrywał się ostatni komendant Okręgu... W reakcji nakazał on zlikwidowanie dowódcy grupy ale na wileńszczyznie nie było już ani jednego oddziału ,który mógłby wykonac taki rozkaz.... Na kanwie tych doświadczeń Konwicki napisał "Rojsty", wydał je dopiero w 1956 by jak mówi"nie kopać leżącego"(tzn żołnierzy AK) a pierwowzorem dla tej ksiązki były jego osobiste wspomnienia z partyzantki i wydarzenia autentyczne takie jak np rabunki,dezercje z oddziału,dokonany przez oficera gwałt ,postępująca demoralizacja /w finale-obrabowanie kwatery komendanta okręgu(w książce-komendanta obwodu) i w efekcie-uznanie za bandytów.. I to było(rabunki i napady rabunkowe na ludności ) powodem z powodu którego taki jeden "partyzant "(ale nie zgrupy Konwickiego bo oni w kwietniu 1945 wyszli z lasu i wyjechali do Polski) ukrywający się do 1961 roku nie dostał rehabilitacjiw III RP co z oburzeniem komentował "historyk" IPN -bo rabunki dokonane na szkodę osób prywatnych i morderstwo były faktem a obrabowani chłopi nie zamierzali zmyślać i upiększać przed prokuratorem że dokonane na ich szkodę rabunki uwazali za partyzantkę... Niemniej-do 1947 roku a w niektórych powiatach nawet dłużej w kilku województwach(zwłaszcza lubelskim,białostockim,warszawskim,rzeszowskim) były elementy wojny domowej o charakterze guerilli/wojny partyzanckiej .Była w niektórych województwach (stopniowo słabnąca)fala dezercji indywidualnych i zbiorowych z wojska i MO a ważnym powodem takiego stanu rzeczy oprócz słabej początkowo legitymizacji władz była represyjna polityka tychże władz(aresztowania,do VII 1945-także i deportacje do ZSRR ,działaność bezpieki polskiej i radzieckiej ) m.in w stosunku do członków AK widoczna zwłaszcza od X 1944 -od masowej dezercji formowanego 31 pp II Armii WP o organizację której oskarżono AKowców. Spora acz nie większościowa i stopniowo topniejąca część ludności nie uznawała władz,ani nie wierzyła w trwałość powojennych granic była na "3 razy nie"i zmieniło się to dopiero z biegiem lat .Dziesiątki tysiące osob uchyliły się w różny sposób od prowadzonej w 1944-1945 rejestracji i mobilizacji do wojska a tysiące w okresie 1944-1947 zdezerterowalo z szeregów tegoż wojska,wojsk wewnętrznych,MO itd.W 1945 rozpadło się wskutek dezercji kilka jednostek wojskowych(lWP i wojsk wewnętrznych) do szczebla batalionu.Znaczna część uzbrojenych dezerterów zasilała grupy leśne.Rozbito/rozbrojono setki posterunków MO.Jeszcze w w 1947 roku zaatakowano -98 posterunków MO(w 1948 roku -16). Negatywnie na sprawie ujawniania się członków podziemia politycznego i wojskowego w roku 1945 odbił się czerwcowy "proces 16" w Moskwie przyjęty z przygnębieniem przez społeczeństwo polskie .W 1945-1946 wielu liczyło ze na białym koniu przyjedzie z południa/z Włoch generał Anders na czele dywizji PSZ . Obok nierozformowanych PSZ na Zachodzie istniał nadal rząd emigracyjny systematycznie wysyłający do Polski swoich emisariuszy z bałamutnymi obietnicami i falszywymi prognozami rozwoju sytuacji mający w kraju podporządkowane sobie organizacje wojskowo-polityczne z którymi utrzymywał łączność (w 1945 roku -Delegatura Sił Zbrojnych ,od 1946-WiN,która początkowo nie uznawała rządu emigracyjnego a już od jesieni 1944-NZW podległe Stronnictwu Narodowemu a poprzez SN rządowi premiera Arciszewskiego).W konspiracji po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej pozostało Stronnictwo Narodowe i parę innych pomniejszych grup politycznych.W rękach ludności cywilnej w roku 1945 było około 100 tysięcy jednostek broni-od broni krótkiej-po pancerfausty i karabiny maszynowe a nawet działka .W niektórych regionach kraju wiosną i latem 1945(np łomżyńskie) wieś zwarcie odmawiała uznania nowej władzy.W konspiracji(w tym ukraińskiej i niemieckiej ) ,w oddziałach "dzikich" i grupach rabunkowych było wczesną jesienią 1945 około 80 tysięcy ludzi.W lesie tkwiło kilkanaście tysięcy uzbrojonych ludzi w kilkuset grupach i oddziałach rozmaitego autoramentu i charakteru -najliczniejsze zgrupowania dochodziły do 400 ludzi pod bronią. Leśni rozmaitego autoramentu(z UPA i niemieckimi Werwolfem oraz Freies Deutschland włącznie)stawiali na rzekomo nadchodzącą III wojnę światową,która zasadniczo zmieni sytuację i granice. Dodatkowo dochodziła jeszcze kwestia UPA,podziemia pohitlerowskiego i rozplenionych band rabunkowych czy licznych nikomu nie podporządkowanych watażków takich jak "Ogień"czy ten bandzior wywodzący się z grupy dywersyjnej AK ,z wydanego na tle porachunków osobistych rozkazu którego dezerter z MO zamordował Bolesława Ściborka .Notabene-a propos zabójstwa Ściborka-sąd w 1995 roku raz jeszcze zbadał i potwierdził okoliczności tej dokonanej na tle osobistym z rozkazu wywodzącego się z AK watażki na tle porachunków z okresu okupacji(Ściborek bedacy wówczas wKierownictwie Walki Podziemnej groził watażce -wówczas dowódcy grupy dywersyjnej AK kaesem za rabunki)-dowódcy grupy rabunkowej "Orszy"zbrodni a niektórzy do dziś klepią o zabójstwie dokonanym przez UB(co w tym wypadku nie jest prawdą).
  22. Antoni Chruściel "Monter"

    To zależy kiedy-bo rozmowa 3 sierpnia i fraza Mikołajczyka "Warszawa będzie wolna lada dzień"i rozmowa z 9 sierpnia to były dwie zupełnie rózne w tonie rozmowy ale w obu Mikołajczyk obstawał przy swoich warunkach zaś wylatując z Moskwy oznajmił współpracownikom że "Sowieci zmiękną".Niemniej Mikołajczyk 3 sierpnia nie uważał pomocy RKKA za niezbędną i nie prosił o nią a sytuację oceniał optymistycznie-inaczej nie prosiłby Stalina o umożliwienie mu wylotu do stolicy i nie opowiadał o tym jak to w Warszawie ujawnił się już wicepremier jego rządu i 3 ministrów(co notabene nie było prawdą-pozostali oni w podziemiu a Mikołajczyk prawdopodobnie nie znał wariantu"Fabryka Kamlera osłaniana przez Kedyw".a o istnieniu organizacji NIE w ogóle Mikołajczyk wówczas nie wiedział.O wybuchu PW do którego sam zachęcał /upoważnił depeszą /sfałszowaną uchwałą Rady Ministrów z 26 VII wiedział już z ambasady brytyjskiej.
  23. Podziemie powojenne w rejonach gdzie było ono najsilniejsze(białostockie,lubelskie,rzeszowskie,Podhale ) aż do jesieni 1946 atakowało a czasem nawet przejściowo opanowywało niewielkie miasta(jak Piwniczna np) a nawet w okresie 1945-1946 w największych akcjach atakowało miasta powiatowe jak Tomaszów Lubelski ,Siemiatycze,Biłgoraj,Grajewo(zaatakowane przez trzystuosobowy oddział podległy AKO-DSZ ),Radzyń(zaatakowany przez WiN),Kępno .Największą w Polsce taką akcją dokonaną przez WiN wspólnie z UPA był nocny atak na Hrubieszów dokonany w 1946 przez zgrupowanie kilkuset(do 500) banderowców z kurenia "Pryrwy",Służby Bezpeky i i Winowców(z 6 oddziałów WiN ) z inspektoratu zamojskiego . Ale tam nie chodziło o powstania a o rozbijanie PPR,bezpieki(atakowano zwłaszcza PUBP-w całej Polsce w okresie 1944-1946 zaatakowano ich grubo ponad 20 zdobywając i rozbijając kilka gmachów PUBP m.in w Puławach,Hrubieszowie,Nowym Targu i Grajewie ),MO,więzień ,rozbrajanie wojska(jak w Siemiatyczach czy Ożarowie )czy akta Komisji Przesiedleńczej(jak w Hrubieszowie) .A podejmowane z reguły pod osłoną nocy akcje trwały maksimum kilka godzin. W miastach wojewódzkich jedyną taką akcją leśnych był atak oddziału DSZ kapitana "Szarego" na więzienie w Kielcach w sierpniu(w nocy z 4/5VIII) 1945 gdy rozbito więzienie i zablokowano ogniem kilka obiektów w podobnej akcji rozbito(dokonał tego oddział poakowski "Harnasia") także więzienie w Radomiu . Tu chodziło o powstanie. W wielkim mieście,w 1946 w zasadzie bez struktur,oddziałów czy grup bojowych WiN czy innych organizacji podziemnych,z ludnością która nie popierała prób ponownego zburzenia powojennych pozostałości Warszawy za to naszpikowanym strukturami siłowymi i politycznymi władzy ludowej . Zastanawia mnie jak ppłk "Juhas"-dowódca okręgu białostockiego w ogóle wyobrażal sobie taką akcję ,jej przeprowadzenie i jej cel . Teleportowali by się do miasta z białostoczczyzny/wschodnich powiatów województwa warszawskiego takich jak ostrołęcki ? Bo żadnych oddziałów w nim nie bylo a podziemie poakowskie poprzez koncentrację oddziałów "leśnych" mogło wystawić zgrupowanie zwarte stanowiące maksimum odpowiednik uzbrojonego batalionu piechoty .O ile oczywiście lWP,KBW resort bezpieczeństwa i Wojska Wewnętrzne NKWD na taką koncentrację by nie zareagowały. W Hrubieszowie po to by wystawić zgrupowanie 150 ludzi trzeba było skoncentrować sześć oddziałów WiN. A akcja w Hrubieszowie w której brało udział do 500 osób(głównie banderowców z UPA )byłą największą tego rodzaju akcją zbrojną i największą koncentracją w powojennej Polsce .Notabene banderowcy w okresie 1944-1945 podobne akcje podejmowali i w miastach rejonowych(powiatowych)Zachodniej Ukrainy. Co do reakcji ludności-to raczej chowała by się,na entuzjazm czy dobre słowo dla prób ponownego zburzenia stolicy i spowodowania rzezi w zrujnowanym,wykrwawionym mieście nie można było liczyć . ORMO jeszcze nie istniało natomiast faktem jest że i PPR i PPS oraz ich organizacje młodzieżowe(ZWM i OM TUR)były w Warszawie stosunkowo liczne a SL i SD wraz z ich młodziezówkami także tu działały .Natomiast słabe struktury WiN w stolicy po znanym apelu pulkownika "Radosława",który spowodował ujawnienie się części konspiratorów z DSZ/WiN,rozformowaniu oddziału osłonowego Rzepeckiego oraz po aresztowaniu w grudniu 1945 odmawiającego ujawnienia się i zaprzestania konspiracji komendanta/prezesa obszaru warszawskiego WiN "Macieja" -Rybickiego przestały własciwie istnieć. Jedyna europejska analogia co do tych planów podziemia powojennego wywołania powstania antykomunistycznego w mieście nasuwa mi się z Albanią. Tam dwukrotnie -w styczniu 1945 (w Korczy?) i we wrześniu 1946 w Szkodrze podziemie/partyzantka podjęło próby wywołania powstań.Obie próby zakończyły się fiaskiem i przy obojętności ludności albańskie wojsko,milicja i bezpieka szybciutko zdławiły te akcje partyzantki/podziemia antykomunistycznego .
  24. tekst

    Premier Cyrankiewicz nie mówił do Poznania-on mówił do całego kraju. Jaki był przebieg wydarzeń-a z chwilą wyjścia robotników na miasto organizatorzy strajku i demonstracji szybko utracili nad nią kontrolę.A w tłumie oprócz plotki o aresztowaniu delegatów robotniczych zaczęły krązyć fantastyczne pogłoski o powstaniach w innych miastach Polski i Anglikach w Szczecinie.To już był żywioł którego nie można było opanować.Tłum (po zignorowaniu przemawiającego do robotników sekretarza KW Stasiaka,który usiłował zatrzymac pochód i pobicia Wincentego Kraśki ,który przemawiajac do zgromadzonych ponownie usiłował uspokoić nastroje -na sygnał dany z opanowanego samochodu z megafonem ruszył na więzienie na Młyńskiej.Kilkutysięczny tłum opanował więzienie ,wypuścił 257 więzniów pospolitych i zdobył więzienny magazyn broni-ponieważ wówczas obowiązywał jeszcze zakaz używania broni straż więzienna próbowała opanować sytuację lejąc wodę z hydrantów a wojsko którego oddział obecny był pod więzieniem biernie się przyglądało szturmowi więzienia- skończyło się to zdobyciem więzienia i magazynu broni .Wprawiający się w używaniu zdobytej w magazynie więziennym broni uwolnieni więzniowie i młodzież zastrzelili 2 przypadkowe osoby i niewykluczone ze to były pierwsze trupy Poznańskiego Czerwca . Co do Władysława Gomułki to przyjął on ocenę komisji Jana Ptasińskiego(wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego)która w odróżnieniu od komisji partyjnej wykluczyła akcję podziemia czy prowokację i zwracała uwagę na żywiołowy,spontaniczny bieg wydarzeń.Ale w wypracowaniu do szkoły tego wszystkiego lepiej nie pisz-niepoprawne politycznie (: i zbyt skomplikowane przy czarno-białych schematach.
  25. Ten pomysł jednak Kwieciński dowódca obszaru centralnego -sam b.powstaniec-odrzucił Owszem pomysł był kompletnie nierealny i od czapy .Zaczynając od sprawy że w stolicy WiN w roku 1946 w zasadzie nie miała oddziałów bojowych a kończąc na tym że były tu tysiące żołnierzy lWP i funkcjonariuszy bezpieczeństwa(MO,UB,żołnierze KBW,sztab WOP ).Istotna część WiN wierzyła wówczas w nadchodzącą rzekomo III światową . A co do pomysłu walk powstańczych w dużym mieście prowadzonych przez wprowadzoną z zewnątrz partyzantkę-jedyna analogia jaka przychodzi mi do głowy to albańska Szkodra we wrześniu 1946.Próbę wzniecenia powstania podjętą 9 IX 1946 przez kilkuset partyzantów i spiskowców albańskie wojsko,bezpieka i policja zdławiły bez trudu-i przy obojętności ludności. Grecka wojna domowa i próby zdobywania górskich miast przez Demokratyczną Armię Grecji to nieco inna historia-oni operowali dywizjami. Co do obsadzania stanowisk przez podziemie -w WiN zaczynającej w 1945 od pozycji liberalno-demokratycznych zwolenników parlamentaryzmu(jak płk Rzepecki czy Sanojca)-w roku 1946 zwyciężyła teza o konieczności ustanowienia w kraju z chwilą obalenia komunistów- dyktatury wąskiej grupy ludzi i rzekomo nadchodzącej nieuchronnie III światówce.Dlatego ograniczyli wsparcie dla mikołajczykowskiego PSL ponownie uznając rząd emigracyjny Arciszewskiego.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.