Wolf
Użytkownicy-
Zawartość
1,822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wolf
-
"Czwarta armia koalicji antyhitlerowskiej" i inne mity PL
Wolf odpowiedział Wolf → temat → Polacy na wojennych frontach
Jeżeli chodzi o liczebność-tak była największą(najliczniejszą) armią świata a przez szeregi RKKA okresu wojny ojczyznianej przewinęło się sporo ponad 20 milionów ludzi.Drugą armią aliancką jeśli chodzi o liczebność była armia amerykańska-przez siły zbrojne USA okresu II wojny przewinęło się kilkanaście(14 ?) milionów żołnierzy. -
W DSZ Mazurkiewicz był komendantem Obszaru(a nie okręgu)Centralnego a więc struktury nadrzędnej wobec okręgów -podlegało mu organizacyjnie kilka okręgów DSZ z których komendantami odbywał odprawy. Co do amnestii i akcji ujawnieniowej (trwającej de facto do grudnia 1945 )-[oprócz uczestników konspiracji licznie ujawniali się w jej trakcie także dezerterzy z wojska (nawet b.funkcjonariusze zbiegli z resortu bezpieczeństwa-zwłaszcza z MO),osoby poszukiwane przez władze,zbiegli więzniowie,osoby współpracujące z podziemiem ale nie zaprzysiężone -nie wszyscy ujawniający się byli członkami konspiracji.Część ujawnionych deklarowała działalność konspiracyjną tylko w czasie wojny. Co do polemiki w kwestii ujawnienia z płk Rzepeckim-kołacze mi się po głowie relacja (zródła nie podam)jak to płk Radosław wiosną 1945 gdy oficerowie rozwiązanej AK zastanawiali się co robić dalej perorował ,że prędzej sam pójdzie rzucić granat pod nogi Bieruta niż skapituluje opowiadając się po stronie tej grupy dowódców ,która zamierzała -po rozwiązaniu AK- kontynuować zbrojną konspirację .
-
Desanty spadochronowe i morskie na terytorium PRL
Wolf odpowiedział Wolf → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
W latach 50 -w okresie wojny koreańskiej były w Polsce dokonywane przez samoloty anglosaskie zrzuty grup spadochroniarzy oraz pojedyńczych spadochroniarzy a także dokonywane przez okręty m.in okręty podwodne przerzuty pontonowe grup wywiadowczych drogą morską. Szeroko eksponowano to zresztą propagandowo w prasie ,radiu i polskiej kronice filmowej a sprzęt odebrany spadochroniarzom(broń,radiostacje,trucizna itd )zgromadzony na specjalnej wystawie cieszył się dużym zainteresowaniem tłumów zwiedzających. Kilku ujętych spadochroniarzy miało procesy pokazowe. W przypadku OUN-B działającej na emigracji pod kuratelą wywiadów anglosaskich -było także przesyłanie do Polski uzbrojonych bojówek drogą lądową poprzez Czechosłowację.Chcieli zbudować kanały łączności z banderowskim podziemiem działającym w USRR i szlaki przerzutowe oraz rozwinąć działalność wywiadowczą. Kwestię morskich i powietrznych desantów banderowców/OUN dokonanych przez specsłużby zachodnie porusza m.in Dr Igor Hałagida w książce "Prowokacja Zenona" Nie jest natomiast jasne kiedy dokładnie po wojnie zaingurowano/rozpoczęto zrzuty sprzętu i zaopatrzenia bo pierwsze meldunki WOP o naruszeniu granicy powietrznej państwa pochodzą już z 1946. Zrzutów grup spadochroniarzy i desantów drogą morską dokonywano wówczas także m.in na terytorium ZSRR i Albanii. -
Desanty spadochronowe i morskie na terytorium PRL
Wolf odpowiedział Wolf → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Nikt nic nie wie o zrzutach spadochronowych i desantach morskich dokonywanych w Polsce okresu Zimnej Wojny ? -
65 lat temu-3 marca 1945(w niektórych zródłach pojawia się 2 marca) w batalionie zapasowym 9 Dywizji Piechoty WP stacjonującym w okolicach powiatowego miasta Radzyń województwa lubelskiego doszło do zbrojnego buntu. Zbuntowani żołnierze (i oficerowie ?) zabili dowódcę batalionu i oficerów radzieckich a następnie w sile około 380 uzbrojonych ludzi ruszyli na południowy wschód-w w stronę Bugu. Po drodze rozbito posterunek MO zdobywając tam 2 erkaemy( prawdopodobnie jedyną broń maszynową oddziału uzbrojonego głównie w karabiny ) i 6 kabe. Zamiarem dezerterów było przebicie się przez granicę pojałtańską w pińskie błota czyli na teren BSRR i utworzenie tam oddziału partyzanckiego. Za dezerterami zmierzającymi w kierunku granicy polsko-radzieckiej ruszył pościg wojsk wewnętrznych NKWD (około 250 żołnierzy wydzielonych z 198 samodzielnego batalionu piechoty zmotoryzowanej plus czołg i samochody pancerne)oraz lWP(około 200 ludzi). Nad Bugiem-od strony radzieckiej czekał na nich obsadzający granicę pojałtańską 15 oddział pograniczny NKWD w sile 250 żołnierzy .Pościg dogonił grupę już w rejonie przepraw na Bugu .W dniach 6-8 marca wywiązały się starcia zbrojne -część zbuntowanych podjęła próbę forsowania rzeki. Walki rozgrywały się na odcinku granicy polsko-radzieckiej Hanna-Dołhobrody gminy Hanna powiatu włodawskiego. Grupy ,którym udało się sforsować Bug przechodząc na terytorium ZSRR zostały zlikwidowane następnego dnia. W kilkudniowych starciach z wojskami wewnętrznymi NKWD,oddziałami pościgowymi lWP oraz pogranicznikami zginęło ponad 50 zbuntowanych żołnierzy -około 300 ujęto(według danych podawanych przez Walichnowskiego)natomiast według radzieckiego raportu w walkach wnad Bugiem dniach 6-8 marca spośród zbuntowanych żołnierzy zabito lub ujęto ogółem 285 osoby.Być może różnica wynika z zaliczenia przez Walichnowskiego do ujętych kilku osób ,ktore szybko odłączyły się od grupy dezerterów i dobrowolnie wróciły do jednostki oraz ponad 40 osób ,które odłączyły się od maszerującej na wschód grupy i których w ciągu paru dni po dezercji wyłapała milicja - w walkach nad Bugiem nie wzięli oni udziału. Zdobyto 2 erkaemy(prawdopodobnie te zabrane z rozbrojonego posterunku milicji) i ponad 300 karabinów zbuntowanych żołnierzy .Oddziały pościgowe lWP straciły 2 zabitych i kilku rannych nie są mi znane straty radzieckie. Taki był finał największej ze zbrojnych prób forsowania pojałtańskiej granicy wschodniej Polski-zarazem największej chyba próby zbrojnego sforsowania granicy państwowej ZSRR w okresie 1945-1968..... Czy wiecie coś więcej o tym mało znanym acz spektakularnym wydarzeniu?
-
Na marginesie tematu o Polakach w armiach Osi-Polacy w tym i b.wrześniowcy po anektowaniu do Słowacji skrawków Spisza i Orawy byli powoływani i do armii słowackiej gdzie często kierowano ich na front wschodni i Bałkany a pojedyńczy Polacy znalezli się w armiach rumuńskiej i fińskiej,chociaż tu mowa raczej o ochotnikach .
-
Piszą o fragmentach(bo np Biegański o uzupełnieniach z b.żołnierzy Wehrmachtu 1 SBS robi jedynie bardzo lakoniczne wzmianki) -brak jednak zbiorczego zestawienia z obu frontów i usystematyzowania . Brak też podania informacji iż jeśli na froncie zachodnim wcielono do PSZ 80 tysięcy osób z Wehrmachtu lub OT deklarujacych się jako Polacy zaś na wschodnim wzięto minimum 60 tysięcy takich jeńców z Wehrmachtu-to Polaków,Ślązaków,Kaszubów będących przed 1.09 1939 obywatelami II RP w niemieckich siłach zbrojnych walczyło minimum 150 tysięcy bo niektórzy z nich przecież polegli (jak ojciec księdza prałata Henryka Jankowskiego poległy na froncie wschodnim np ) czy uniknęli wzięcia do alianckiej niewoli. I brak wniosku co to oznaczało w okresie lipiec 1940-grudzień 1943 a więc przez ponad 3 lata wojny w kontekście ówczesnej ogólnej liczebności nawet fikcyjnie zsumowanych ze sobą jednostek regularnych-PSZ i oddziałów w ZSRR a zwłaszcza co to oznaczało na polu walki II wojny ,gdy z jednostek wojsk lądowych walczyła po klęsce Francji latem 1940 od sierpnia 1941 do marca 1942)tylko SBSK ,potem kościuszkowcy 2 dni pod Trigubową i kompania komandosów we Włoszech od grudnia 1943 plus naturalnie flota i lotnictwo PSZ -razem około 20 tysięcy ludzi . Notabene Ślązacy , Kaszubi , NLN służyli też oczywiście i w Luftwaffe oraz Kriegsmarine. Wniosku po której stronie i w czyjej armii regularnej walczyło wówczas-od klęski Francji co najmniej do wejścia do walki II Korpusu we Włoszech wiosną 1944(cały II Korpus liczył wówczas 44 tysiące żołnierzy) więcej Polaków,Ślązaków czy Kaszubów.....
-
Co do samego faktu obecności Polaków czy Ślązaków w Wehrmachcie-nie Co do jej skali-tak W kwestii uzupełniania strat PSZ i o tym skąd brano większość uzupełnień/z kogo formowano trzecie brygady chociazby jakakolwiek monografia II Korpusu a nawet wydana w PRL w latach 80 publikacja KAW od Sycylii do "Monte Cassino"(nie dysponuję jej okładką więc nie podam dokładnie roku . O fakcie wcielania jeńców do SBSK, 1 SBS czy 1 DPanc są wzmianki m.in np w pracy Biegańskiego Arnhem czy ksiązce Skibińskiego "Pierwsza pancerna " Co do liczby jeńców z Wehrmachtu wedle nacji wziętych na froncie wschodnim -to są zasadzie publikacje rosyjskie(w języku rosyjskim) -jak generała Kriwoszejewa z 2001 roku Rosja i ZSRR w wojnach XX wieku.Straty sił zbrojnych o stratach sił zbrojnych w wojnach XX wieku gdzie w rozdziale o stratach państw Osi podano na podstawie dokumentów archiwalnych nacje wziętych do niewoli żołnierzy Wehrmachtu czy jak w pracy "Sowieckij faktor w wostocznoj Europie" gdzie wśród dokumentów GKO podaje się m.in informację o liczbie jeńców z armii niemieckiej według ich narodowości na dzień 25 lutego 1945 .
-
Co do b.żołnierzy Wehrmachtu w PSZ to temat jest jako-tako opracowany o 80 tysiącach eks-Wehrmachtowców w szeregach PSZ w 1946 wspominał nawet Wańkowicz.Znana jest ich rola w rozbudowie liczebnej II Korpusu ,dominacja liczebna w sformowanych trzecich brygadach itd. W niektórych przypadkach np kwestii powikłanych losów niektórych westerplatczyków u autorów piszących o tej kwestii(Westerplatte i losach jego obrońców )działała autocenzura. Co do 60 tysięcy b.żołnierzy armii III Rzeszy (narodowości polskiej wziętych na froncie wschodnim do kapitulacji ostatnich grup WH tzn gdzieś do 12-13 maja 1945)to informację tę zaczerpnąłem z dokumentów rosyjskich m.in opracowania Kriwoszejewa gdzie w rozdziale o stratach niemieckich są dane co do m.in nacji jeńców z Wehrmachtu.Z tych 60 tysiecy zadeklarowanych i spisanych w obozach jenieckich lub punktach zbiorczych jenców Polaków 3128 osób deklarujących się oficjalnie jako Polacy zmarło -reszta w różnych okresach od 1943 poczynając a na 1946 kończąc była przekazana jednostkom polskim w ZSRR,lWP albo Polsce.Tzw "autochtoni"(nie liczeni do tych 60 tysięcy Mazurzy,Warmiacy itp mieszkańcy III Rzeszy sprzed 1.09.1939 )jeszcze pózniej. Zygmunt Berling ,Sokorski i inni oficerowie I i II armii WP we wspomnieniach o eks-wehrmachtowcach wypowiadali się pozytywnie.Wiadomo że eks-wehrmachtowcy stanowili większość w Batalionie Szturmowym(byli tam nawet tacy którzy przeszli na stronę RKKA w roku 1941) o czym jego weterani i skoczkowie zrzucani za liniami niemieckimi pisali otwarcie.Nawet w żółtych tygrysach jak np tomik "sześciu przeciw wszystkim " (: W kulturze masowej eks-wehrmachtowców w lWP reprezentował Gustlik -dzialonowy Gustaw Jeleń(: Notabene-w 1 Bpanc i w 1 KPanc naprawdę byli i weterani armii niemieckiej. O dezerterze z Wehrmachtu-Polaku z Poznania który w czerwcu 1941 w przeddzień inwazji na ZSRR zjawił się na strażnicy radzieckiej by zakomunikować o nadchodzącej inwazji napisał w swoich wspomnieniach marszałek Rokossowski. O skomplikowanych losach pogranicza i jego mieszkańców nie przemilczajac kwestii poboru do Wehrmachtu pisali m.in Edmund Osmańczyk czy współczesnie o Ślązakach Jan Cofałka. Dokładnej liczby wcielonych do całego lWP jednak Berling i inni nie określali a samego tematu raczej nie podkreślano(ani przed ani po 1989 ),raczej unikano -obstawiam że do wiosny 1945 było(łącznie z jednostkami zapasowymi,szkoleniowymi ,specjalnymi ) to kilkanaście tysięcy ludzi m.in na podstawie pochodzącej z 25 lutego 1945 informacji Głównego Komitetu Obrony ZSRR o nacjach jeńców świeżo wziętych z Wehrmachtu gdzie liczbę Polaków podano na kilkanascie tysięcy(ponad 11). Zadeklarowanych Polaków "na chodzie" (część leżała ranna w szpitalach,była chora itd )zasadniczo po pewnym czasie aż do momentu zakończenia wojny kierowano na uzupełnienie lWP(w tym jego jednostek zapasowych) analogicznie jak Czechów i Jugosłowian kierowano do uzupelnienia sformowanych przy pomocy ZSRR jednostek wojskowych . Co do oceny liczebności walczących na frontach jedyną jednostką lądową WP walczącą w okresie 1941 do marca 1942 byla SBSK ,potem bylo z gorą półtora roku przerwy w walkach wojsk lądowych,2dniowa bitwa kościuszkowcow pod Trigubową i pojawienie się w grudniu 1943 kompanii komandosów na froncie wloskim.
-
Dokładnie nie da się tego określić,gdyż nie ma zbiorczych dokumentów w tej kwestii,a sami zainteresowani po wzięciu ich do niewoli w obozach jenieckich en masse deklarowali się jako zmuszeni,przymusowo wcieleni.Wśród tych ktorzy znalezli w alianckiej niewoli i deklarowali się jako Polacy przyznających się do ochotniczego wstąpienia/sympatii proniemieckich praktycznie nie było. Z rozmów ze Ślązakami i Kaszubami slużącymi w czasie II wojny w kilku armiach(w niektorych przypadkach nawet-w 4) wiem że w istocie sprawa była znacznie bardziej skomplikowana-po prostu w alianckiej niewoli nie przyznawano się a przynajmniej w przypadku licznej II grupy DVL można mówić o świadomym opowiedzeniu się w pewnym okresie za niemieckością. Co do historyków-niektórzy ważą się mowić-ale mało kto pisać.Po prostu przypomnienie tego faktu(że w długim-kilkuletnim okresie wojny więcej Polaków,Ślązaków,Kaszubów itd walczyło na frontach w armii III Rzeszy niż w ramach polskich oddziałów sformowanych przez jej przeciwników zburzyłoby parę mitów narodowych.
-
Pisałem o publicznej,masowej wiedzy-np w podręcznikach unika się podawania liczb co do Polaków w Wehrmachcie a w opowieści o Westerplatte-fragmentu ilu Ślązaków i Kaszubów spośród jego obrońców znalazło się w Wehrmachcie(jeden był nawet strzelecem wyborowym na froncie wschodnim).I o publicznym odbiorze-np jak się skończyło dla aspiracji prezydenckich jednego z kandydatów-ujawnienie "dziadka w Wehrmachcie"czyli na Kaszubach-normy. Do PSZ czy lWP znaczna część tych "ochotników" zgłaszała się zza drutów obozów jenieckich można dyskutować o dobrowolności w obu przypadkach bo Ślązacy wcieleni np po wzięciu do niewoli w Afryce do PSZ nieco inaczej mi ją(tę dobrowolność za drutami) opisywali.I na jednym i na drugim froncie większość stanowili jeńcy wojenni(wzięci do niewoli) a nie dezerterzy z szeregów Wehrmachtu.W przypadku licznej II grupy DVL można dyskutować czy nie było(II grupa DVL) to opowiedzenie się za niemieckością.Czy w tym lub jakimkolwiek innym biuletynie jest wprost podana informacja że w okresie od klęski Armii Polskiej we Francji i wejścia do walki SBSK w Afryce minimum aż do wosny 1944 więcej Polaków,Ślązaków,Kaszubów walczyło na frontach w ramach armii III Rzeszy niż walczyło na froncie w ramach koalicji antyhitlerowskiej? Bo niektórzy z polskich historyków już zaczynają o tym mowić-pisać otwarcie waży się jeszcze mało kto.
-
Niesłyszałem o tysiącach internowanych w 1980 działaczach "Solidarności".Co do internowanych w stanie wojennym-po 13 XII 1981 to w X 1982 pozostało ponad 200 osób internowanych,w listopadzie zwolniony został L.Wałęsa zaś do grudnia- zamknięto ośrodki dla internowanych. Co do śmierci księdza Zycha w lipcu 1989 nie wyjaśniono definitywnie jej przyczyn,wykluczając pobicie.Zych miał we krwi kilka promili alkoholu.
-
A propos-kiedy dokładnie i gdzie to było? Mniemam że mowa o regularnych formacjach wojsk lądowych. Co do pojawiającej się w tym wątku pojawiającej się kwestii strat RKKA w wojnie fińskiej-bezpowrotne wynosiły ponad sto dwadzieścia tysięcy(około 127 tysięcy) a milion bezpowrotnych-to blaga Chruszczowa.
-
Ciekawy -porównując represyjność systemu w okresie stalinowskim z okresem po 1956 roku porównujesz nieporównywalne.W okresie od 1957 może za wyjątkiem roku stanu wojennego nie było w Polsce roku w którym liczba więzniów politycznych choćby zbliżałaby się do tej z okresu sanacji II RP.W latach 1979 było więzionych z przyczyn politycznych kilka osób-gdy w II RP średniorocznie kilka tysięcy.Okres Jaruzelskiego charakteryzował się ewoluowaniem systemu,zmiejszaniem represyjności po stanie wojennym aż do wypuszczenia ostatnich kilku więzniów politycznych i wprowadzeniem w 1987 instytucji RPO . Napisałem wyraznie że Wańkowicz nie wydawał przecież w masowych nakładach swoich książek o Monte Cassino konspiracyjnie.Analogicznie jak Arct,Król,Dec,Romanowski,Majorkiewicz itp weterani PSZ . A chociażby trzecie brygady sformowane w dywizjach II Korpusu Polskiego.Może nie wiesz ale jeńcy lub dezerterzy z Wehrmachtu w okresie od wyprowadzenia Armii Andersa z ZSRR aż do wiosny 1945 byli głównym zródłem uzupełnień dla PSZ.Był to trend stały(poczynając już od walk SBSK w Afryce i wcielania ujętych Polaków w mundurach feldgrau do dywizjonu przeciwpancernego ),powszechny i masowy o czym świadczy chociażby fakt że w 1946 roku 1/3 stanów osobowych PSZ-stanowili eks-Wehrmachtowcy i OT.Przedtem-wiosną 1945 gdy nie było jeszcze napływu uwolnonych z niemieckich obozów więzniów i robotników przymusowych odsetek ten był wyższy (do 40% stanów)a eks-wehrmachtowcy byli dla II Korpusu(i nie tylko)głównym zródłem uzupełnień stwarzającym możliwość nie tylko uzupełnienia strat ale formowania nowych jednostek jak chociażby wspomniane trzecie brygady w dywizjach .. W lWP eks-wehrmachtowcy silnie zaznaczyli swoją obecność m.in w 3 DP-nazwanej imieniem pewnego potomka osadnika niemieckiego na Polesiu-zarazem dyktatora jednego z polskich powstań czy w Batalionie Szturmowym ... W Polsce jest to temat tabu-bo trzeba by wyjaśniać np co robiło 80 tysięcy przyszłych żołnierzy PSZ w Wehrmachcie i OT czy dlaczego 60 tysięcy pojmanych na ostfroncie wehrmachtowców zadeklarowało polską narodowość a poruszać publicznie tematu masowej mobilizacji do wojska prowadzonej przez Niemców na odzyskanych Śląsku i Pomorzu,jej skali (i śmierci wielu wielu tysięcy z nich na frontach-jak np gefreitra Wehrmachtu Jankowskiego-ojca znanego prałata z Gdańska -na Ostfroncie ) nikt nie chce.Wiadomo jak się skończyło ujawnienie "dziadka w Wehrmachcie" dla jednego z kandydatów na prezydenta. Tematem tabu ,nieporuszanym i ogólnie nieznanym jest także w Polsce fakt-że w okresie po klęsce Armii Polskiej we Francji 1940 aż gdzieś do wiosny 1944 więcej Polaków,Ślązaków,Kaszubów (w wielu przypadkach-przyszłych żołnierzy PSZ czy lWP a niejednokrotnie i b.żołnierzy Września-jak np minimum 7 spośród b.obrońców Westerplatte ) walczyło w armii czynnej/na frontach w mundurach koloru feldgrau(w niemieckich siłach zbrojnych) niż walczyło wówczas czynnie na frontach w szeregach polskich jednostek sformowanych przez adwersarzy Osi . Tysiące ludzi na Śląsku ,Pomorzy czy w Wielkopolsce walczyło w II wojnie światowej nawet w trzech armiach-we wrześniu 1939,potem w Wehrmachcie a w końcu-w PSZ albo lWP.
-
Bezpośrednią przyczyną aresztowania majora lWP Skalskiego(wówczas-instruktora szkoły oficerskiej w Dęblinie)były jego spotkania z przybyłym do Polski z zadaniem wywiadowczym emisariuszem wydziału VI(operacje specjalne-wywiad). Dowodzenie pododziałami brytyjskimi RAF plus pochodzenie ziemiańskie potraktowano jako dodatkowe czynniki obciążające uprawdopadabniające jego werbunek.Był to szczytowy okres stalinowski. Arct,Wacław Król , czy Karol Pniak -asi myśliwscy PSP wylecieli na pewien czas z wojska(albo w ogóle w nim nie służyli)ale w przeciwieństwie do Skalskiego w okresie stalinowskim nie siedzieli bo na ich szczęście nie odwiedził ich żaden emisariusz wydziału VI.
-
Pisałem wyraznie o róznicy z kilkoma latami szczytowego stalinizmu z okresem po X 1956 . A siedział bo bezpiece wojskowej okresu stalinowskiego nieprawdopodobna wydała się wersja że mimo kilkakrotnych spotkań przybyłego z zachodu oficera lWP -wykładowcy szkoły w Dęblinie z przybyłym do Polski emisariuszem obcego wywiadu (chyba nawet w jego kwaterze)nie przekazał mu żadnych informacji wywiadowczych zaś torturowany major Skalski potwierdził(w przeciwieństwie do zeznań owego emisariusza)werbunek i przekazywanie informacji wywiadowczych .
-
Ciekawy-mieszasz kilka lat szczytowego stalinizmu z 45leciem.Melchior Wańkowicz nie wydawał "Monte Cassino" wielokrotnie wznawianego w PRL w wysokich nakładach konspiracyjnie. Co do zależności to o ile pomnę PSZ zależne były od chlebodawców ,którzy je utrzymywali ,finansowali,sprawowali dowództwo operacyjne,decydowali o uzupełnieniach(jeńcach z Wehrmachtu) i do których należał cały sprzęt i wyposażenie co Anglicy przekonywująco i ostatecznie udowodnili w 1946 a i przedtem parę razy np wyrzucając z posad generałów Sosnkowskiego czy Sosabowskiego .Nie wspominajac nawet o okresie francuskim i zainstalowaniu na stanowisku Naczelnego Wodza "znajomego" Deuxieume Bureau. Zresztą -nawet propaganda wroga Andersowi nie przeszkodziła w tym że paru generałów PSZ nie tylko wróciło do kraju ale porobiłokariery w lWP jak Prugar-Ketling czy Bolesław Szarecki Co do majora Skalskiego (bo generałem to został w ludowej)to major lWP Skalski został aresztowany przez wojskową bezpiekę niedługo po tym jak kontaktował się z nim przysłany z zachodu tzw emisariusz wydziału VI NW PSZ -jeden z tych co snuli się jak ćmy po kraju prowadząc działalność wywiadowczą.Emisariusz zaprzeczył jakoby pozyskał Skalskiego(wykładowcę szkoły Orląt)do współpracy ale to Skalskiemu nie pomogło.
-
W styczniu 1946 roku podczas narady zwołanej przez nowego komendanta Obszaru Centralnego WiN podpułkownika Wincentego Kwiecińskiego (zajął miejsce aresztowanego w grudniu 1945 roku Rybickiego "Macieja" ) komendant najsilniejszego z okręgów WiN -okręgu białostockiego skupiającego i część wschodnich powiatów województwa warszawskiego podpułkownik "Juhas" wystąpił z zaskakującą propozycją: [i]Mam 16 batalionów uzbrojonych po zęby czekam na rozkaz powstania. Warszawa lewobrzeżna jest zniszczona ale możemy zrobić powstanie w Warszawie prawobrzeżnej.[/i] Pomysł został odrzucony przez dowództwo Obszaru. W Warszawie liczącej wówczas 486 tysięcy mieszkańców WiN praktycznie nie miała oddziałów bojowych a komórki organizacji były tu bardzo słabe .W stolicy i jej okolicach znajdowały się znaczne siły lWP(m.in kościuszkowcy) i resortu bezpieczeństwa. Na frontalne starcie zbrojne przed wyczekiwaną III wojną światową kierownicy organizacji WiN nie byli zdecydowani. Co myślicie o tym powstańczym projekcie,możliwościach jego realizacji w Warszawie przez WiN i prawdopodobnych efektach i skutkach w razie prób jego realizacji? Warszawę ominęło jeszcze jedno powstanie.... I całe szczęście.
-
Antykomunistyczne Powstanie w Warszawie w roku 1946?
Wolf odpowiedział Wolf → temat → Opozycja i protesty w PRL
Dodam jeszcze że w Modlinie stacjonowała 1 BPanc,w Siedlcach i okolicy Warszawy-1 DP,w trójkącie Pultusk-Łomża -Mława-skadrowany korpus radziecki.W Warszawie oprócz milicji i bezpieki było KBW oraz regularne oddzialy wojskowe lWP,MON,sztab generalny,dowództwo Warszawskiego Okręgu Wojskowego,dowództwo WOP itd .Podpułkownik "Juhas" nie wspomniał także jak wyobraża sobie koncentrację i przerzucenie sił z województwa białostockiego i wschodnich powiatów warszawskiego do stolicy.Konspiracyjne bataliony WiN obejmujące zaprzysiężonych żołnierzy nie były ekwiwalentem regularnego wojska-ani jeśli chodzi o liczebność ani pod względem siły ognia.Podziemie powojenne w Polsce nigdy i nigdzie nie skoncentrowało zgrupowania silneiejszego niż maksymalnie do 500 ludzi.Największą akcją w miastach był atak UPA,SB OUN i WiN na Hrubieszów 28 maja 1946. -
W tej samej katastrofie zginął generał Stanisław Komornicki"Nałęcz" kanclerz orderu wojennego Virtuti Militari -weteran Powstania Warszawskiego i 1 Armii WP.
-
Powtarzam-informator MSW z 1986 był przeznaczoną dla oficerów jednorazową publikacją wewnętrzną(w Trybunie jej nie było)przygotowywało ją analityczne tzw Biuro C dla celów szkoleniowych i informacyjnych,skatalogowano tam ujętych w Polsce do 1984 roku wywiadowców przeciwnika a Deuxieume Bureau bynajmniej nie było instytucją charytatywną i nie działalnością harcerską w Polsce się zajmowało chociaż można i tak uważać .Aktywną działalnością wywiadowczą w Polsce DB zajmowało się jako jeden z pierwszych wywiadów państw zachodnich-sam Robineau od roku 1947 do 1949 . Są wypowiedzi ludzi(narodowości polskiej -nawet pewnego profesora )juz po 1989 ,którzy potwierdzili swoją(krótką z reguły )działalność wywiadowczą opisaną m.in w tym informatorze(acz nie byli to ludzie z siatki Robineau).Napisałem wyraznie że grubych ryb wywiadu francuskiego(chociażby jego szefa w Polsce-de Mere ) wówczas nie ujęto-zacytowałeś początek. Powtarzam-agent Dexieume Bureau działający w Polsce w województwach szczecińskim i gdańskim od 1947 roku Robineau nie został ot tak po prostu zwolniony lecz po zwolnieniu z więzienia wymieniono go-to istotna różnica.Wymieniono go na tak samo "niewinnych ludzi nie zajmujących się działalnością wywiadowczą" jakim był on sam -wywiady francuski i PRL w 1953 wymieniły się ujętymi pracownikami czy współpracownikami . Nie znam personaliów osób wymienionych w 1953 roku na Robineau,poza tym nazwisko operacyjne a autentyczne to dwie różne rzeczy -poza tym że byli to toczka w toczkę tak niezaangażowani w działalność wywiadowczą ludzie jak niezaangażowany był ponoć Robineau .I oczywiście chorąży Deuxieume Bureau Bassaler. Tyle że Robineau aresztowano pod zarzutem szpiegostwa w Polsce-a tamtych we Francji.
-
de Gaulle był bardzo zręcznym politykiem jeśli na emigracji nie dał się wysadzić z siodła ani Brytyjczykom ani Amerykanom,zdołał zneutralizowac konkurentów i w końcu przełamać rezerwę Wielkiej Brytanii i USA.Zdołał częściowo odbudować pozycje Francji jako mocarstwa tak boleśnie nadwyręzoną w czerwcu 1940. Warto dodać że Brytyjczycy chcieli zastąpić niesfornego generała brygady de Gaulla generałem armii Catroux a Amerykanie-generałem dywizji Giraud.Sprawa admirała Darlana namaszczonego już przez USA/prezydenta F.D.R i oficjalnie uznanego przez generała Eisenhowera oraz gwałtowny koniec tej pięknej kariery to odrębny ciekawy epizod. Generał nie był najwyższym rangą i starszeństwem francuskim wojskowym ,który stanął po stronie Wolnej Francji-ani w 1940 roku ani potem-był jednak pierwszym z generałów ,który w czerwcu 1940 znalazł się w Wielkiej Brytanii i wygłosił swój słynny apel.. Potrafił być kłopotliwy dla Brytyjczyków i godzinami wykłocać się z generalem Eisenhauerem.Zachowanie m.in w czasie powstania w Paryżu czy w sprawie kwestii obrony Strasburga ocierało się o otwartą niesubordynację Wolnych Francuzów. Premier Churchill mawiał w czasie wojny że najcięższym ze wszystkich krzyży jaki musi nosić-jest Krzyż Lotaryński(symbol Wolnej Francji). W krajowym podziemiu pozycje gaullistów początkowo nie były najmocniejsze. A mimo to generał zdołał zmarginalizować ,usunąć lub przeciągnąć na swoją stronę wszystkich konkurentów i mimo wrogości m.in prezydenta USA utrzymać przewodnictwo tak w Wolnej Francji jak we Francji Walczącej. Triumfalny powrót de Gaulla do władzy w 1958 roku po 12 latach od wycofania się z aktywności politycznej,gruntowna przebudowa systemu politycznego i utworzenie V Republiki też nie były tuzinkową sprawą. Już Gerhard w swojej biografii generała zwrócił uwagę jak olbrzymia siła tkwiła w tym człowieku że jeszcze niemal na łożu śmierci w 1970 liczono się z jego powrotem do władzy-i pisano że osiemdziesięcioletni wówczas de Gaulle może jeszcze powrócić na scenę polityczną.
-
Informacje co do działalności Robineau i Bassaler pochodzą z resortowego,wewnętrznego informatora MSW z 1986 roku o ujętych/skazanych w powojennej Polsce wywiadowcach czy jak kto woli szpiegach przeciwnika. Radzieccy zwracali uwagę że pomimo aresztowań rezydentów wywiadu francuskiego w Szczecinie i Wrocławiu oraz zdjęciu ich siatek grubych ryb wywiadu francuskiego w Polsce nie ujęto/nie rozpracowano w wystarczającym do aresztowania stopniu ,Bardet po aresztowaniu Bassaler wyjechał z Polski a najwyższa rangą aresztowana osoba z Deuxieume Bureau miała stopień chorążego. Niemniej w latach 1949-1950 poważnie przetrzebiono o ile nie rozbito francuskie siatki wywiadowcze w zachodniej Polsce zaś kolejnym takim rokiem był 1954-nienagłaśniany tak propagandowo w przeciwieństwie do sprawy Robineau i Bassaler. Robineau został wymieniony(po ułaskawieniu bo odsiadywał wyrok 12 lat ) na agentów/oficerów wywiadu PRL aresztowanych we Francji.
-
Milczenie aliantów w/s Katynia
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Sikorski był bardzo chimeryczny,zmienny,zadufany w sobie .Znany z odzywek typu "Churchill może się beze mnie załamać".W 1941 wierzył polskim "strategom" i samozwańczym nadwiślańskim "znawcom Rosji "-przed 22 VI 1941 emigracja złożyła u Brytyjczyków podpisany przez Sikorskiego upichcony przez samozwańczych znawców wschodu elaborat ,że w 1941 nie będzie wojny niemiecko-radzieckiej,zaś w grudniu 1941 Sikorski w czasie wizyty w Moskwie wierzył że nawet jeżeli ZSRR nie przegra wojny-to ugrzęznie daleko na wschodzie.Układ Sikorski-Majski latem 1941 de facto podyktowali zaskoczonej i nieprzygotowanej na nowy układ sił w obozie alianckim emigracji -Brytyjczycy. Niemniej na szarym tle polityków polskich okresu II wojny była to wybitna indywidualność. Wydaje mi się jednak,że znaczenie osoby Sikorskiego w polityce wielkich mocarstw okresu II wojny jest w Polsce znacznie przeceniane. Dość trafnie ujął to nieżyjący już emigracyjny historyk Garlicki wyśmiewając teorie że gdyby żył generał Sikorski wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej a Polska zmieniłaby powojenne położenie geopolityczne i miałaby na wschodzie granicę ryską -czym Sikorski przekonałby mocarstwa-swoim czarem i wdziękiem osobistym pytał Garlicki ? Bo większego znaczenia/potencjału militarnego czy politycznego za sobą nie miał a podział Europy na strefy operacyjne wynikał z układu sił i położenia na frontach -a nie czyjegoś wdzięku osobistego. -
Milczenie aliantów w/s Katynia
Wolf odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
"Polski Londyn" by go chyba rozszarpał a generał Sikorski zginął wszak w kilka tygodniu po kwietniu 1943. Niemniej Sikorski niedługo przed śmiercią nosił się z pomysłem kolejnego wyjazdu do ZSRR na rozmowy ze Stalinem-liczył że załatwi też sprawę I Korpusu Polskiego w ZSRR/kościuszkowców. A Mikołajczyk w 1944 składał po cichu takie deklaracje ale nie zrobił tego publicznie-nie rozumiał że czas szybko gra na jego niekorzyść. Jeszcze co do stanowiska aliantów-Churchill po pierwszym niemieckim komunikacie powiedział Sikorskiemu że nie ma wątpliwości co do autorstwa zbrodni i zapytał go co zamierza zrobić. "Wyjaśnić,pokazać prawdę"Odparł Sikorski "To im nie zwróci życia a zaszkodzi naszej współpracy z Rosjanami" skomentował Churchill. Wystąpieniu do MCK Brytyjczycy byli zdecydowanie przeciwni.