Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wolf

  1. Wczoraj 1 sierpnia 2010 Holandia rozpoczęła wycofywanie swojego dwutysięcznego kontyngentu z Afganistanu-do końca roku zamierzają wycofać cały kontyngent. W 2011 to samo zamierzają zrobić Kanadyjczycy silnie uwikłani w walki. Za nimi pójdą stopniowo inni .... Próba przedłużenia(zgodnie z życzeniem NATO)"misji" afgańskiej obaliła rząd holenderski.
  2. Tak to tragiczne wydarzenie opisał S.Podlewski: Ludność cywilną ogarnia jakiś zbiorowy szał rozpaczy i zapamiętania.Całe gromady kobiet z dziećmi i starców wychodzą z nor i ruin ,łączą się w ogromne koryto i ruszają na powstańczą barykadę na pl.Krasińskich.(...) Dowódca barykady otrzymuje meldunek że zbliżają się Niemcy i ma rozkaz utrzymać barykadę za wszelką cenę daje więc rozkaz otwarcia ognia do tłumu.Wielu ludzi stacza się z barykady,inni rozbiegają się w ruiny.
  3. Przed tyymi słowami napisałem słowa "pierwszą monografię spełniajacą kryteria pracy naukowej skupioną na losach ludności cywilnej"
  4. Borodziej nie wspominał nic o rzeczowości a o spełnianiu kryterium naukowego.
  5. Książkę Hanson pobieżnie przekartkowałem-nie było tam o tym. Nie znam pracy z 1974 natomiast że ksiązka Dr Hanson była to pierwszą spełniająca kryterium naukowe monografia losów cywilów w PW napisał prof W.Borodziej.
  6. Można wiedzieć gdzie w pracy Serwańskiego (bo tej drugiej pracy nie czytałem)jest najmniejsza wzmianka o wypadkach użycia przez powstańców broni względem polskich cywilów?
  7. To nie były prace spełniające charakter prac naukowych zaś u Serwańskiego dodatkowo albo zadziałała ówczesna cenzura albo autocenzura .
  8. A pierwszą monografię spełniającą kryteria pracy naukowej skupioną na losie ludności cywilnej w czasie PW musiała napisać cudzoziemka(obywatelka brytyjska)-a nie polscy autorzy,którzy przez lata/dekady nie opracowali porządnie tego tematu .
  9. Jakie zdjęcie z Bydgoszczy 1939 i jakie dramatyczne pytanie ??????????????? A co do odbrązowiania -owszem od czasu do czasu przypominam fakty jakich przypominania z reguły się unika czy przemilcza. A pytałem konkretnie-o Muzeum PW i b.nawet szczegółowe kalendaria czy kroniki wydarzeń Powstania ,które milczą zarówno o tym incydencie a nawet w ogóle w kwestii -że do używania przez powstańców broni palnej wobec ludności czasem dochodziło.
  10. Sformułuję jaśniej: chodzi mi o ostrzelanie przez powstańców tłumu zbuntowanej ludności cywilnej i przemilczanie tego faktu w szczegółowych nawet monografiach czy kalendariach Powstania. Czy Stachiewicz (notabene też chyba już nieżyjący)wprost pisał o tragedii na Bonifraterskiej?
  11. Wymieniłem 3 nieżyjących od lat autorów (w tym 2 b.uczestników powstania.) Od lat nie zauważyłem by ktoś inny przypomniał to wydarzenie -nikt też nie pisze że "incydent jakich wiele w okresie kiedy się walczy a ludność cywilna ponosi tego koszty" bo nikt w mediach nie pisze o takich incydentach - to dramatyczne wydarzenie konsekwentnie się przemilcza w poświęconych powstaniu monografiach ,artykułach prasowych zawierających dokładne kalendarium PW ,audycjach radia i TV. W efekcie przeciętny odbiorca czerpiący wiedzę o powstaniu z mediów,prasy czy Muzeum PW nie ma pojęcia nie tylko o tak dramatycznym,tragicznym wydarzeniu(notabene niejedynym) ale i o tym że (by zacytować wspomnienia żołnierzy batalionu "Zośka"):"Gdy ludność próbowała wyjść z białymi płachtami nasi żołnierze--całe szczęście nie z "Zośki" zawrócili ją i bili przy tym." a więc wydarzeniach znacznie mniejszego kalibru niż otwarcie przez powstańców ognia do tłumu zbuntowanej ludności cywilnej.
  12. Stanisław Podlewski "Przemarsz przez piekło" str 520-521 pisał też o tym Aleksander Kamiński (ten od "Kamieni na szaniec" )na stronie 479-480 chyba w "Zośka i Parasol" . w b.WIH są oczywiście zachowane raporty AK o tym wydarzeniu--meldunek sytuacyjny nr 26 z 31 VIII 1944.,raport Delegatury Rządu--Edmunda Męclewskiego i M.Wiącka z 1 września 1944. Pytałem jednak o co innego-dlaczego poza b.nielicznymi (obecnie już nieżyjącymi )autorami(S.Podlewski,A.Kamiński.A.Przygoński)panuje swoista zmowa milczenia o tym wydarzeniu ,przemilcza się nawet zachowane w archiwach dokumenty AK i DR,zaś w żadnej z setek audycji,programów,artykułów prasowych czy filmów poświęconych Powstaniu (nie mówiąc już o Muzeum PW ale ono programowo nie pokazuje ani kto wygrał powstanie ani jego kosztów)nie ma żadnej wzmianki o tym tak dramatycznym wydarzeniu .
  13. 19-20 IX świeżo awansowany do stopnia generała brygady dowódca tworzonego Warszawskiego Korpusu AK Antoni Chruściel "Monter" wobec zdobycia przez oddziały RKKA i 1 Armii WP Pragi,alianckiej wyprawy wahadłowej i desantu berlingowców skierował do swoich podwładnych 2 rozkazy. Jeden jawny,skierowany do wszystkich podkomendnych "Montera" rozpoczynający się od słów moi drodzy żołnierze stwierdzał m.in : Powstanie nasze przejdzie do historii jako błogosławiony w skutkach realny czyn polityczny godny narodu ,który przez pięć lat trwał niezachwianie w postawie podyktowanej przez najgłębszy rozum polityczny.Dziś stoimy w obliczu zwycięstwa. I stojąc w obliczu zwycięstwa w drugim rozkazie -tajnym skierowanym do kadry dowódczej stołecznej AK generał "Monter" reprodukował zalecenia KG AK z dnia 12 wrzesnia 1944.Zalecenia te stwierdzały: W wypadku opuszczenia przez Niemców Warszawy: Natychmiast opanować nakazany rejon miasta w myśl rozkazu z sierpnia 1944(...)oddziały w stanie pełnej gotowości bojowej pozostają w swoich rejonach(...). -barykad i umocnień zamykających opanowane rejony nie rozbierać do czasu całkowitego wyjaśnienia się polsko-sowieckich stosunków(...).Barykady i umocnienia z zewnątrz opanowanych rejonów muszą być silnie obsadzone. Założenia polityczne do tych wytycznych wyjasniają:"Wykluczona jest obecnie możliwość jakiegokolwiek bądz współdziałania AK z PKWN",rozkazy przypominają o ustalonym negatywnym stosunku do "Armii Berlinga "obowiązującym żołnierzy AK(obowiązywał sierpniowy rozkaz "Bora" o bojkocie ogłoszonej mobilizacji do lWP ) i precyzują w szczegółach niedopuszczenie PKWN i KRN do stolicy,nakazują "uchylić się od wpuszczenia na tereny opanowane przez AK"nie tylko organów PKWN czy oddziałów wojska(1 Armii WP) ale nawet saperów,nawet pomocy technicznej...
  14. A propos tematu-warto nadmienić że zarówno sama 1 SBS jako całość i związek taktyczny jak zwłaszcza jej trzy bataliony spadochronowe(gdzie luki w porównaniu z etatem przekraczały 30%) miała latem 1944 mocno niepełne stany liczebne .We wrzesniu 1944 liczyła niespełna 2200 żołnierzy.Dysponuję szczegółowym wykazem stanów liczebnych 1 SBS z rozpisaniem na pododdziały oraz jej struktury organizacyjnej. Co do uzbrojenia natomiast to z w miarę szczegółowym jego rozpisaniem spotkałem się tylko w tygrysku Arnhem.Strzelcy mieli rzecz jasna steny.Z tego co pamiętam mieli ogółem 54 PIATy (po 18 w batalionie)zaś podstawowe kaemy spadochroniarzy -to breny.Po 6 mozdzierzy Stockesa w batalionie spadochroniarzy więc w sumie-18.Było też kilka dział w dywizjonie przeciwpancernym. Pod Arnhem przerzucono tylko część stanów brygady(coś kole 1800). A ten pomysł z desantem na Kampinos -to pomysł z powojennych wspomnień generała Sosabowskiego.Mieli według jego koncepcji działać na niemieckie linie komunikacyjne -wedle powojennych wspomnień generała zrzut w Kampinosie był w pełni realny . Czy w swoim scenariuszu zakładasz bezkrwawy przerzut i lądowanie całej brygady z pełnym wyposażeniem czyli coś czego nie było nawet pod Arnhem?
  15. Ulubionym frazesem propagandy w Polsce jest hasło że w Polsce nie było Quislinga (przy czym nie dopowiada się że Niemcy długo nie byli gotowi na rewizję Polenpolitik a powstanie jakiegokolwiek rządu polskiego Hitler i Himmler wykluczali )a rzekomo żadne organizacje polskie nie kolaborowały z Niemcami(rzekomo w ogóle nie utworzono takich kolaboracyjnych organizacji). Pomijając już nawet casus NOR z początku okupacji oraz postać Leona Kozłowskiego hasło to(o braku jakiejkolwiek zinstytucjonalizowanej formy polskiej kolaboracji politycznej z Niemcami) nie odpowiada prawdzie historycznej. Jesienią 1944 Niemcy rozpoczęli powolne korekty w Polenpolitik. W dystrykcie Radom pod redakcją Emila Skiwskiego i Feliksa Burdeckiego zaczęło ukazywać się kolportowane w pozostającej pod władzą Niemców części GG pismo "Przełom"propagujące współpracę Polaków z III Rzeszą na gruncie antykomunizmu. W drugiej połowie września 1944 Frank uzyskał zgodę Hitlera na publiczne oświadczenie chwalące Polaków zatrudnionych przy budowie umocnień. Podczas audiencji na Wawelu 22 IX 1944 gubernator pozdrowił "w imieniu fuhrera pilny,dzielny i pracujący naród polski". Po następnym przemówieniu(Feliksa Burdeckiego)domniemanych "niemieckiej i polskiej kultury przed zniszczeniami bolszewizmu" zaproszono na eintopf. W drugiej połowie X 1944 Hitler zgodził się na przyjmowanie polskich ochotników do niemieckich formacji wojskowych a pod koniec miesiąca Himmler wydał podobne zarządzenie co do Waffen SS. Rozpoczęła się rekrutacja polskich ochotników do tych formacji. Tolerowano Brygadę Świętokrzyską NSZ i za pośrednictwem "Toma"-Huberta Jury nawiązano kontakt z jej kierownictwem. Wobec odmowy RGO i fiaska prób kokietowania polskiego kościoła katolickiego oraz nieudanej próbie wykorzystania politycznego wziętego do niewoli generała "Bora"- Komorowskiego jesienią 1944 zdecydowano się na utworzenie pierwszego polskiego jawnego ośrodka politycznego patronującego kursowi półoficjalnej kolaboracji z Niemcami . Powstało Biuro Studium Politycznego skupiające pod kierownictwem hrabiego Adama Ronikiera grupę konserwatystów i b.działaczy ONR. Na bazie niestosowania przez Niemców represji obiecywano okupantowi nawiązanie kontaktu z AK w kwestiach taktycznych i pośrednictwo w tajnym porozumieniu ,gwarantującym spokój na tyłach frontu .AK przypisywała inspirację powołania i protektorat sprawowany nad Biurem krakowskiej policji bezpieczeństwa. Do stycznia 1945 kolaboranci nie rozwinęli szerszej działalności-wynikało to zarówno z braku czasu(Biuro powstało jesienią 1944)jak i pewnej ostrożności protektorów. Najaktywniejsi członkowie Biura Studium Politycznego ewakuowali się w styczniu 1945 wraz z jednostkami niemieckimi.
  16. Bez przesady.Wiadomo że dobrowolnie przeszedł na niemiecką stronę frontu,występował w niemieckich instytucjach propagandowych atakując m.in Sikorskiego ,był na pensji(niezłej) III Rzeszy. Niemcy nie wykorzystali politycznie pojawienia się jego osoby,gdyż wówczas wykluczali jeszcze jakąś samoorganizację Polaków. Czy rzeczywiście planował utworzenie rządu lub jakiejś jego namiastki ? To pozostaje spekulacją.
  17. Leon Kozłowski był przed wojną premierem RP. Węgry czy Rumunia należały do Osi jako państwa.Rumunia zresztą dwukrotnie w czasie wojny dokonała wolty i odwrócenia sojuszy -najpierw z polityki profrancuskiej na proniemiecką a potem z proniemieckiej na proradziecką. Polska po wrześniu 1939 jako państwo nie istniała(nie było rządu w Polsce ani regularnego WP w kraju ). Uważam że ostatni czas na nawiązanie współpracy z Rzeszą na szczeblu państw Polska miała w sierpniu 1939-potem (w 1940 czy 1942 czy 1944) porównywanie Polski do możliwości manewru Rumunii czy Węgier uważam za nietrafione. Zaś A.H wykluczał restaurowanie polskiej państwowości. A.H w 1939 proponował za cenę pewnych polskich ustępstw zwrócenie Polski na wschód-sanacja odmówiła co A.H rozjuszyło.Potem-po 1939 Hitler już nigdy nie dopuszczał możliwości restytucji państwowości Polski . A to on decydował.
  18. Co do inicjatyw z okresu 1944-1945 prof Czesław Madajczyk -"Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce".-tom I -od 192 strony Terror i Polityka-prof Włodzimierz Borodziej Instytut Wydawniczy PAX wyd I 1985-rozdział VI.
  19. "Brak" Quslinga w Polsce wynikał z braku politycznej woli decydentów III Rzeszy (zwłaszcza Hitlera) a nie z braku jakichkolwiek kandydatów. W początkach okupacji działało NOR ,niektórzy polscy arystokraci toczyli pertraktacje o utworzeniu w kraju jakiejś formy rządu polskiego ,po klęsce Francji Jerzy Zdziechowski podjął niejasną do dziś inicjatywę polityczną, w lipcu 1943 meldował się wraz z kolegami do formowania oddziałów polskich walczących po stronie III Rzeszy pułkownik Stanisław Wrzaliński ,przez front niemiecko-radziecki w 1941 przedzierał się na stronę niemiecką b.premier Leon Kozłowski -wszystkich tych inicjatyw Niemcy nie wykorzystali ,zabronili ich prowadzenia czy wręcz (jak NOR)zlikwidowali je. B.pózno -dopiero w ostatnich miesiącach okupacji podjęli próbę instytucjonalizacji kolaboracji Polaków.
  20. Rola polskich Partyzantów w II WŚ

    AK nie było ani największą ani najsilniejszą liczebnie ani najlepiej zorganizowaną partyzantką w Europie. Największą ,najsilniejszą ,najlepiej uzbrojoną i najlepiej zorganizowaną partyzantkę mieli Jugosłowianie/NOVJ już w latach 1942-1943 zorganizowani w partyzanckie dywizje i korpusy(już od końca 1941 -pierwsze kilkusetosobowe brygady i bataliony partyzanckie ) i kontrolujący jesienią 1943 około 1/2 terytorium kraju.Jugosłowiańska partyzantka w 1944 roku posiadała już jednostki artylerii,pancerne,a nawet lotnictwa-efekt m.in pomocy aliantów i rozbrajania Włochów w 1943 oraz prowadzonej od dłuższego czasu walki czynnej .Pobór obowiązkowy/mobilizację na terytoriach opanowanych titowcy prowadzili już od 1943.Titowcy w pierwszej kolejności na terenach opanowanych analogicznie jak partyzanci greccy/EAM także tworzyli organy władzy -administrację,tymczasowy parlament(AVNOJ)/NKOJ-rząd ,sądownictwo oraz (jako jedyni w europejskiej partyzantce)rodzaje broni- marynarki wojennej i lotnictwa.. Niemcy angażowali swoje wielkie jednostki-dywizje Wehrmachtu (a potem i dywizje SS) przeciwko partyzantce jugosłowiańskiej już od 1941 roku poczynając gdy Jugosłowianie opanowali i kontrolowali przez przeszło 2 miesiące tzw Republikę Użicką-około 10% terytorium Jugosławii .Po jej likwidacji jesienią 1941 titowcy utworzyli jesienią 1942 Republikę Bihacką-około 50 tysięcy km.2-około 20% terytorium Jugosławii itd.NOVJ w 1944 prezwyższała liczebnie(nie mówiąc o uzbrojeniu) AK. Przeciwko partyzance polskiej -Niemcy użyli wielkich jednostek-dywizji WH dopiero w roku 1944. A odpowiednika tenenu kontrolowanego przez partyzantów wielkości Republiki Użickiej,Bihackiej itd w Polsce po prostu nie było.Aż do 1944 nie było kontroli partyzantów nad żadnym zwartym terytorium a w 1944 okresowo kontrolowano zwarty obszar stanowiący odpowiednik powiatu.Nie było też nigdy w polskiej partyzantce liczebnego(czy w sile ognia) odpowiednika partyzanckich korpusów NOVJ-a takich korpusów było w 1944 w Jugosławii 17 każdy po kilka dywizji po kilka tysięcy ludzi w kazdej dywizji plus artyleria w kazdym korpusie i dywizji . Tak dla przypomnienia w kwestii partyzantki -pierwsze oddziały leśne AK działające za zgodą KG AK pojawiły się dopiero na przedwiośniu 1943 zaś w roku 1943 najsilniejsze liczyły maksimum po kilkuset ludzi. W roku 1944-najsilniejsze w Polsce oddziały -polskie zgrupowania partyzanckie liczyły po kilka tysięcy partyzantów. W 1942 gdy oficjalnie nie było w Polsce partyzantki AK(tzn oddziałów lesnych AK działających za zgodą KG-faktycznie działało kilka grup lesnych AK ale bez oficjalnego "stempla")najsilniejsze wówczas polskie zgrupowanie partyzanckie (bechowskie i inne)w Polsce skupiło 400 ludzi.W 1941 roku żadna z raczkujących polskich antyniemieckich grup i oddziałków partyzanckich nie sięgała 100 ludzi. W analogiczym okresie najsilniejsze zgrupowania zwarte partyzantki jugosłowiańskiej w 1941-1942 miały po kilka tysięcy uzbrojonych ludzi,w 1943 po kilkanaście tysięcy zas w 1944 po kilkadziesiąt tysięcy partyzantów(nie całość sił partyzanckich-a najsilniejsze jej zgrupowania) . Jesli kogoś interesuje -to mogę podać stany liczebne oddziałów leśnych/partyzanckich AK i ich rozlokowanie terytorialne wedle danych komendy głównej tejże AK latem 1943- gdy rozwijała się partyzantka AK . Dane (znane od wielu dekad a skrótowo przytoczone choćby przez Kirchmayera)są dość szokujące -ówczesna (w 1942-1943)partyzantka w Polsce (nawet licząc /sumując wszystkie organizacje)była znacznie słabsza nie tylko od partyzantki sowieckiej czy jugosłowiańskiej ale i słabsza liczebnie od partyzantki greckiej czy albańskiej.Bardzo wątpliwe jest czy była w roku 1943 względnie latem 1944 liczniejsza od partyzantki francuskiej.W 1943 była słabsza liczebnie także od leśnych UPA.I nawet doliczenie patroli Kedywu nijak nie wysuwa Polski na pierwszą czy drugą pozycję w europejskiej partyzantce. AK miało w 1943 kilka tysięcy partyzantów-i to najwięcej w końcówce tego roku m.in dzięki walkom na Wołyniu. W 1942 AK oficjalnie nie miało ich wcale acz z uwzglednieniem takich epizodów jak Zamojszczyzna ,działania BCh,GL,Jędrusiów było w Polsce wtedy-w 1942 parę tysiecy polskich partyzantów. Do początku 1944 roku włącznie ani jedno polskie zgrupowanie partyzanckie/oddział partyzancki nie sięgnęło stanu tysiąca partyzantów. W 1944 roku żadne partyzanckie zgrupowanie/oddział partyzancki nie osiągnęło stanu 10 tysięcy ludzi co w porównaniu do sytuacji na Bałkanach(Jugosławia,Grecja,Albania) a nawet we Francji stanowiło istotną różnicę. W porównaniu do sytuacji w Jugosławii,ZSRR,Grecji a nawet Albanii stanowiło to istotną różnicę. Odrębny casus to partyzantka radziecka mająca w okresie 1942-1943 nawet więcej uzbrojonych ludzi od Jugosłowian ale ściśle zblokowana z RKKA>jej podległa i bezpośrednio zasilana/zblokowana nawet przez korpusy RKKA oraz nie zorganizowana w oddziały partyzanckie większe niż dywizja.Podstawową jednostką organizacyjną partyzantki radzieciej była brygada liczącą od paruset do paru tysiecy partyzantów a ad hoc łączono je w zgrupowania kilku brygad.Szczebla korpuśnego (w przeciwieństwie do partyzantki jugosłowiańskiej posiadającej korpusy od jesieni 1942)nigdy w partyzantce radzieckiej nie utworzono mimo że w 1943 istniały zgrupowania partyzanckie o takiej liczebności-nie było także w odróżnieniu od sytuacji w Jugosławii "własnej" partyzanckiej marynarki wojennej i lotnictwa. Co do wspomnianej w temacie partyzantki miejskiej-od kapitulacji Warszawy w 1939 aż do PW 1944 największą akcją zbrojną podziemia w Warszawie była ta pod Arsenałem-gdy wystawiono do akcji 25 ludzi.
  21. W związku z prezydencką kampanią wyborczą i rosnącymi stratami w " misji" afgańskiej (w tym tygodniu zginęło 2 żołnierzy a kilku raniono)po raz pierwszy partia rządząca zaczęła poruszać temat wycofania WP z Afganistanu.Podkreśla się że w porozumieniu z sojusznikami z NATO czyli dopiero wtedy jak Amerykanie się zgodzą. Minister Klich jako pierwszy polityk rządzącej koalicji podał nawet wstępną datę-do 2013 roku. Nawet biorąc pod uwagę kampanię wyborczą i mętnośc tych deklaracji-to pewnego rodzaju przełom psychologiczny . Po raz pierwszy partie rządzące wspomniały o zakończeniu "misji" i padła jakaś data. Od kilku miesięcy nawołuje do tego SLD,dołączyło się PSL a teraz wspomina o stopniowym wycofaniu i PO.
  22. Interesuje mnie w jakich materiałach IPN i w jakich ksiązkach/wystąpieniach "mędrców" tej instytucji pojawia się to hasło-teza o nieistnieniu powojennej państwowości Polski okresu do 1989/1990 roku i/lub wezwanie do ustawowego zadekretowania tegoż(nieistnienia państwowości do 1990 roku ). Oraz konsekwencje prawne przyjęcia (zadekretowania )tezy o nieistnieniu państwowości Polski do 1990 roku . Liczę szczególnie na pomoc Bruna (: Tudziez linki do toczonych już dyskusji w innych tematach w których już pojawiała się ta kwestia.
  23. A z konkretów(poza przywołanym Dr Korkuciem) chociażby wystąpienia "edukatorów"IPN z powyższą tezą(PRL-"czarna dziura",okupacja ,nieistnienie państwości do 1989/1990 ). Wystąpienia np magistra Szubarczyka. Interesuje mnie natomiast kto (nie licząc "edukatorów"-agitatorów ipeenowskich) -kto z kadry naukowej (doktorów ,profesorów podpisuje się pod ww.tezami. I cóż wobec tego robią ekspozytury IPN np w Opolu,Koszalinie ,Szczecinie,Gdańsku ,Wrocławiu,Gdańsku -w obiektach/na terenie działek zabranych poprzednim włascicielom /osobom prywatnym m.in dekretem KRN o mieniu opuszczonym i poniemieckim. Bo albo rybka-albo akwarium. Albo głosi się tezę o "czarnej dziurze" i nieistnieniu państwowości-albo użytkuje obiekty odebrane właścicielom na mocy dekretu KRN o mieniu opuszczonym i poniemieckim .
  24. Dla porządku-określenia "edukatorzy, "edukator" określają na okreslenie siebie sami ipeenowcy w występach propagandowych . A że pojęcie (edukator IPN czy "historyk IPN" )przypomina obecnie znane z historii pojęcie "marcowych docentów"-to już insza inszość na którą ta instytucja cięzko zapracowała -przez wiele lat.
  25. ????? A chociażby książki aparatczyka IPN Dr Macieja Korkucia. A chociazby wystąpienia o "czarnej dziurze " i nieistnieniu państwowości Polski do 1989/1990 roku . A chociażby masowe występy "edukatorów" IPN z ww. tezą.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.