Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wolf

  1. Jeszcze w sprawie ułatwionej w pewnym sensie działalności spiskowców zbliżonych do generalicji i wieloletniej powściągliwości hitlerowskiej policji w aresztowaniu bez posiadania żelaznych dowodów -niemieckich generałów i niemieckich urzędników państwowych.Przykładowo Gestapo podejrzewało i inwigilowało generała Hansa Ostera-jednego ze spiskowców . W 1943 uzyskano konkretne dowody jego kontaktów via Watykan, z Amerykanami i Brytyjczykami. Zapytany o te kontakty generał Oster stwierdził że to gra wywiadowcza ,którą on -jako Generał Abwehry uprawia a co potwierdził admirał Canaris. Obu aresztowano dopiero po 20 lipca 1944. Legitymacją pracownika niemieckiego wywiadu posługiwał się także niemal jawnie wrogo nastawiony do hitleryzmu Dietrich Bonhoeffer -ewidentny wieloletni antynazistowski opozycjonista .Policja mogła go w 1943 aresztować pod ogólnikowym zarzutem ale dzięki wpływom Canarisa(i legitymacji Abwehry) już nie przetrzymywać czy przesłuchiwać w Gestapo.Mundur niemieckiego oficera,status niemieckiego dyplomaty czy wysokiego urzędnika,a nawet-pochodzenie ze znanej rodziny szlacheckiej długo były więc dość skuteczną ochroną przed gestapo,które nie mogło aresztować takiej osoby bez twardych dowodów. Oczywiście nie dotyczyło to np spraw o szpiegostwo czy lewicowe podziemie. Po 20 lipca 1944 te ograniczenia znikły i Gestapo dokonało masowych aresztowań podejrzanych elementów.
  2. Bitwa pod Lenino

    Cóż-wiele po doświadczeniach w Sowietach wiele "urabiać" nie było trzeba.A jeden z takich podpisantów indagowanych po 1989 przyznał podpisanie deklaracji i wiadomy stosunek do kraju rad ale stanowczo zaprzeczał aby dezerterował z dywizji względnie dobrowolnie przeszedł do Niemców. Owszem -dowódca kompanii porucznik Adolf Wysocki był jedynym oficerem- dezerterem pod Lenino,względnie oficerem-jeńcem który podjął współpracę z propagandą niemiecką .Po wojnie w Argentynie. Niemcy filmowali jeńców- na YouTube jest zapis szczęśliwych jeńców raczących się papierosami,w prasie GG ukazała się ich deklaracja itd,informowano w prasie i kronice filmowej że po raz pierwszy od lat mogli uczestniczyć w mszy itd . Nawiasem mówiąc ostatnie info jest nieprawdziwe bo 1 DP jak i 1 Korpus oraz dalsze jednostki miała kapelana i msze.
  3. Owszem uwazam że tzw warstwy wyższe(generałowie,arystokraci,dyplomaci) do czasu 20 lipca traktowani byli przez policję inaczej-im było "więcej wolno".Gestapo nie mogło/a raczej-RHSA nie chciało ot tak sobie na podstawie poszlak bez żelaznych dowodów aresztować generała czy pułkownika armii niemieckiej (nawet generała dymisjonowanego jak Beck),wysokiego rangą urzednika państwowego albo ambasadora i go torturować-do czasu 20 VII po którym degradowano i wykluczano ich z armii/wysokich państwowych urzędów . Zaś H.Himmler aż do lipca 1944 trzymał nad niektórymi uczestnikami spisku swego rodzaju " parasol ochronny"i mając częściowe dane o knowaniach i spotkaniach opozycji kanapowej -Popitz to najbardziej spektakularny przypadek.Mogli mu być potrzebni. Gestapo dobrze wiedziało o spotkaniach niektórych spiskowców-np Witzlebena ale mogło nie wiedzieć o czym dokładnie rozmawiali. Mieli bez żelaznych dowodów aresztować feldmarszałka względnie wysokich rangą urzędników państwowych-ba w niektórych przypadkach nawet członków NSDAP? Nawiasem mówiąc może ktoś wie dokładnie -czy przed dniem 20 VII 1944 w toku II wojny za spiskowanie przeciwko władzy/zdradę stanu aresztowany został w III Rzeszy przez Gestapo jakikolwiek generał lub pułkownik niemiecki ,komisarz Rzeszy(nawet były),minister względnie ambasador/b.ambasador III Rzeszy ? Bo wedle mojej wiedzy-nie było ani jednego takiego przypadku. Zaś Gisevius i Nebe poprzez swoje kontakty w RHSA też starali się zapewniać ten "parasol ochronny"-analogicznie jak admirał Canaris zatuszował sprawę zakopanego ładunku wybuchowego odnalezionego przez żandarmerię polową w 1943 w kwaterze głównej .
  4. Bitwa pod Lenino

    I po "planowanym wyniszczeniu dywizji" na wiele miesięcy wycofano ją z frontu zaś istniejących już jednostek 1 korpusu nie użyto w walce? Tak z ciekawości-dlaczego 2 DP Sowieci nie chcieli wyniszczyć? A 3 DP? Wolfie, czy to nie za duża liczba? Wokół niej pojawia się dużo spekulacji - od kilku, aż nawet do kilkuset. Najwięksi entuzjaści masowego przechodzenia do Niemców do kategorii dezerterów zaliczają bowiem ciupasem zaginionych, czy jeńców. Zdaje się, że najbardziej prawdopodobna jest liczba ok. 25. Ponad setka podpisała w niewoli antysowiecką deklarację.Około 30-40 Niemcy obwozili potem po GG. Oczywiście kwalifikowanie większości jeńców czy zagionionych jako dezerterów to nonsens.
  5. Bitwa pod Lenino

    To co powiesz o PW 44? A straty owszem dywizja poniosła duże ale większość strat stanowili ranni(spośród których lwia część wróciła do wojska)oraz paruset jeńców w tym około setki dezerterów. Co do pojawiającej się w dyskusji wersji że ZSRR chciało pod Lenino wyniszczyć dywizję ,względnie w polskich mediach-że był to "Katyń szeregowych" to jest ona bzdurna.Nie wycofywano by ich po 1 bitwie i nie przyznawano gwardyjskich etatów(oznaczających m.in lepsze wyposażenie).Pozostałe jednostki 1 Korpusu w ogóle nie walczyły.
  6. Owszem. A niejeden z bohaterów spisku miał takie fragmenty biografii jak np generał Stulpnagel. Ten uczestnik spisku-jeden z b.nielicznych generałów niemieckich który 20 lipca (w Paryżu)na hasło "Walkiria"i rozkazy z dowództwa wojsk lądowych podjął działania by internować hitlerowców-w przeszłości niewątpliwie brał udział w zbrodniach wojennych i nakazywał egzekucje . W ten kilkusetosobowy spiskowy ruch wojskowych,arystokratów, polityków i dyplomatów ,który dokonał w końcu próby zamachu stanu 20 lipca zaangażowani byli ludzie od autentycznych bohaterów(jak zamachowiec z Wilczego Szańca -Stauffenberg,jego adiutant Haeften czy b.więzień kacetów Julius Leber ) poprzez postacie z ciemną wojenną przeszłością na terytoriach okupowanych (gubernator Paryża generał Stulpnagel,jeden z czołowych konspiratorów i zamachowiec z 1943-Henning von Tresckow zamieszany w akcje specjalne na okupowanych terenach ZSRR czy kwatermistrz-generał Wagner współtwórca i realizator pomysłu zagłodzenia jeńców radzieckich-ten który dostarczył S. samolot do Berlina )po ewidentnych nazistowskich zbrodniarzy wojennych(jak szef Kripo Arthur Nebe czy prezydent policji Helldorf)-nawet starych nazistów,którzy przyłączyli sie z pobudek oportunistycznych .Ludzi ,którzy w b.różnych okresach zdefiniowali się jako wrogowie nazizmu a część(jak Nebe)działała z pobudek czysto oportunistycznych(generał Abwehry Oster zaszantażował go wizją powojennej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne i zgromadzonym na jego temat materiałem je dokumentującym ,obiecał wstawiennictwo i amnestię). B.ciekawa jest też postawa H.Himmlera i jego faktyczny stan wiedzy o spisku-otóż w 1943 roku minister Popitz (członek grupy Goerdelera-jednego z najważniejszych opozycjonistów ) usiłował zwerbować H.Himmlera do pomocy w zamachu stanu w III Rzeszy oraz oferował pośrednictwo w kontaktach z Anglosasami .Himmler ostatecznie nie zareagował a Popitz chodził sobie po wolności aż do 21 lipca 1944. Kto wie -może niemiecki ruch oporu stracił szanse na jeszcze jednego bojownika. Tuż przed zamachem H.Himmler podpisał nakaz aresztowania Goerdelera o czym spiskowców poinformował Nebe. Być może do lipca 1944 utrzymywany był swego rodzaju parasol ochronny nad tymi wysokiej nieraz rangi niemieckimi wojskowymi,politykami,arystokratami,dyplomatami-dopóki,dopóty nie przeszli od słów do czynów. Wśród spiskowców większość stanowiła kanapowa opozycja miesiącami a nawet całymi latami wyżywająca się w dyskutowaniu o potrzebie zmian i planowaniu powojennych Niemiec -do czynu zdolne były jednostki jak Stauffenberg czy Stulpnagel .Taki np feldmarszałek Witzleben po pojawieniu się 20 lipca na Bendlerstrasse w sztabie spiskowców nazwał czyn S. odrażającym ,odciął się od pułkownika i wyszedł.Nie jest jasne co w ogóle robił generał Hoepner w czasie próby zamachu stanu .generałowie Stieff i Fromm w chwili próby(w dniu zamachu)ostatecznie zdradzili spiskowców co zresztą ich nie ocaliło .Chwiejny był Kluge. O istnieniu spisku wiedział np Guderian-nie przystąpił do niego ale dał się zaszantażować słowami werbującego go generała że "W III Rzeszy karze się nie tylko tego ,który podkłada ogień ale i tego,który o tym donosi". Na listę członków swojego projektowanego rządu spiskowcy wciągnęli m.in Speera-uratował go dopisek"jeśli się zgodzi".Czy to czyni z Guderiana względnie Speera uczestników spisku? A skala represji wielokrotnie przekroczyła liczbę faktycznych spiskowców-wystarczyło np powiedzieć" Hitler to świnia powinien zginąć" i przy donosie-kaes pewny.Tysiące represjonowanych (tzn wielokrotność uczestników spisku)umożliwiła potem w RFN zbudowanie legendy o masowości i potężnym ruchu.
  7. Ciekawą postacią wśród spiskowców,jednym z nielicznych wpływowych spiskowców ,którzy przeżyli i współtwórcą stopniowej apoteozy w RFN spiskowców 20 VII był także wywodzący się z Gestapo Hans Bernd Gisevius.Po wojnie w wydanych wspomnieniach z dowódcy jednej z Einsatzgruppen operujących w ZSRR i współuczestnika mordu jeńców alianckich -Arthura Nebe zrobił antynazistę bez skazy . Ot wzorcowy bohater niemieckiego ruchu oporu 20 lipca .
  8. No Goerdeler nie był wojskowym ale miał ścisłe powiązania z wojskowymi opozycyjnymi do nazistów. Notabene uważam że oddając część płk S. za jego odwagę,energię i czyn uwazam że całości uczestników 20 lipca nie ma co gloryfikować-sporo było tam takich(jak aktywni zbrodniarze hitlerowscy Arthur Nebe czy radca Helldorf)którzy przeciwko Hitlerowi zwrócili się dopiero wtedy gdy zaczął przegrywać a program polityczny tego ruchu w realiach lata 1944-to pełna egzotyka.Byli tam więc b.różni ludzie-a szeroka gama represji po zamachu umożliwiła zbudowanie w RFN legendy o wielotysięcznym ruchu,kierującym się wyłącznie szlachetnymi pobudkami .O rzeczywistej liczebności pisze coś niecoś Pawlak-powołując się na tuż-powojenne wydane wspomnienia rzeczywistego ,autentycznego spiskowca-por. F. von Schlabrendorffa dobrze zorientowanego w realiach tego ruchu i zbliżonego do jego najaktywniejszych przywódców .Nic tam nie ma o rzekomych tysiącach spiskowców z tego ruchu.Ten mit stworzono dopiero lata po wojnie w RFN -bo był politycznie b.potrzebny.
  9. Sporo piszą o tym autorzy niemieccy. "Bunt żołnierzy" Kirsta(dostępna w języku polskim na chomikuj.pl )-niezły opis spisku i zamachu,kluczowe postacie spisku i ich główni adwersarze-powieść na faktach . "Nocy Generałów " Kirsta nie będę polecał ale jest ona odbiciem planu "Walkiria"/20 VII . Z polskich-nie wiem czy jest jakieś zbiorcze opracowanie dziejów niemieckiej opozycji wojskowej.W każdym razie najbliżej do puczu w pierwszym okresie było chyba w 1938-gdyby zachód stawił opór Hitlerowi albo gdyby wrócił z Monachium z niczym.I nie są to wymysły Niemców. Po klęsce Francji opozycja wojskowa zamroziła działalność aż do katastrofy stalingradzkiej. Opis zamachu 20 lipca,długich miesięcy wahań i nieporadnej akcji spiskowców (odrębny rozdział na ten temat /20 lipca )plus coś niecoś o wcześniejszych przygotowaniach/próbach jest w "Księdze zamachów" W.Pawlaka. Pawlak pisał(a pisał w PRL)chyba dość obiektywnie acz nie bez pewnej złośliwościow kwestii 20 lipca.Notabene wg niego nieporadni spiskowcy poza zamachem płk S. w toku akcji nie pozbawili życia ani jednej osoby. W PRL zbiorczego opracowania(monografii) tematu opozycji wojskowej chyba nie było. BTW z tego co kojarzę to w Polsce pisał o konserwatywnej opozycji antynazistowskiej m.in wojskowej prof.Stefan Niesiołowski.
  10. Owszem-zresztą uważam że używanie nazwy 'ruch oporu " na okreslenie opozycyjnych grup w Niemczech-jest chybione. Sugeruje mylnie analogie z krajami okupowanymi przez III Rzeszę.
  11. Uważam że w okresie 1933-maj 1940 a potem w-1944 możliwy był w III Rzeszy przewrót dokonany przez wojsko prowadzone przez przeciwników nazizmu spośród generałów -takich jak np Witzleben czy Beck .Ale gdzieś od przyłączenia Austrii -konieczna była fizyczna likwidacja A.H-możliwie przed tym przewrotem . Czyli-najpierw zabić wodza a dopiero potem rozprawić się z najfanatyczniejszymi jego zwolennikami. Co więcej-latami planowano różne warianty takiego przewrotu,omawiano je -do nieudolnej próby realizacji doszło jednak dopiero 20 lipca 1944. Uważam że SS i RHSA gdzieś do 1943 nie miały szans w konfrontacji z Wehrmachtem . Ale generalska opozycja była chwiejna ,niezdecydowana i w większości -niezbyt odważna a Hitler aż do BoB i porażki "Barbarosy" szedł od sukcesu do sukcesu. . Wreszcie -hitleryzm miał niemało zwolenników i wsród generalicji-dlatego należało najpierw unicestwić wodza by móc przystąpić do obalenia hitleryzmu. Niejeden wojskowy gotów był wystąpić przeciwko martwemu Hitlerowi i jego żywym zwolennikom-ale bardzo niewielu wystąpić przeciwko Hitlerowi żyjącemu.
  12. Zależy co rozumieć jako ruch oporu-generalską opozycję ? Uważam że gdyby konspirujący wojskowi byli lwami a nie baranami i zlikwidowali A.H-w konfrontacji z SS i hitlerowcami bez Hitlera nie byli bez szans. Notabene po wojnie w Niemczech krązył dowcip:-generałowie tworzyli przeciwko Hitlerowi bojówki. Zbierali się na spotkania-i bali zrobić cokolwiek...
  13. Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL

    A propos tematu-wspomniałeś kiedyś Bruno że rząd emigracyjny po 5 VII 1945 -funkcjonował jako spółka zo.o /rząd Polski na uchodztwie Co.- czy oficjalne stowarzyszenie prywatne. Czy czytałeś na ten temat względnie zetknąłeś się z formalnym uregulowaniem tego na jakiej podstawie prawnej (brytyjskiej)działały w Wielkiej Brytanii instytucje uznawane przez Brytyjczyków/świat za czysto prywatne? Bo coś kojarzę emigracyjny lament że np prezydent Raczkiewicz po wycofaniu uznania został odwiedzony przez policjanta,który polecił mu urzędowe zarejestrowanie się jako cudzoziemca-niepracującego. A kilkudniowa zwłoka (w przeciwieństwie do Francuzów)z oficjalnym uznaniem przez Anglosasów TRJN po jego utworzeniu(a mieli go uznać "natychmiast"jak zapewniali ambasadorowie kontaktujący się w casie konferencji w Moskwie z przyszłym TRJN ) miała umożliwić "Polskiemu Londynowi" dokonanie prawno-finansowych operacji umożliwiających egzystencję na emigracji. Co do kwestii roli wielkich tego świata i 1939 -mało znaną sprawą jest fakt że część ministrów po klęsce Francji postulowała rozwiązanie rządu emigracyjnego -nie zgodził się na to generał Sikorski mając już samolot do Wielkiej Brytanii.
  14. Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL

    Dzięki za linki. Tak BTW to obecnie(od wielu lat) na świecie urzęduje grubo ponad 20 emigracyjnych rządów i ekip. Nawet jedynie legalny następca(brat) szacha Iranu rządzący tą monarchią. Nie muszę dodawać że każda ekipa jest "jedynie legalna" i wywodzi jakąś podstawę prawną do swego działania. W Polsce był niedawno jedynie legalny(samoogłoszony)premier Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. Urzęduje też jedynie legalny władca Iranu oraz monarchia Etiopii . Królewski Rząd Laotański(w Paryżu). Rząd Republiki Wietnamu Południowego(w Kalifornii/USA). Władze autonomicznej republiki Abchazja (W Gruzji) itd,itp.
  15. Czytałem wstęp/przedmowę Józefa Becka do tej książki i jej omówienie.
  16. Negujesz że ówczesny ambasador RP w Paryżu J.Łukasiewicz w broszurze z przedmową ministra J.Becka stawiał tezę o mocarstwowości ówczesnej Polski? Czytałem jej treściwe omówienie i jej fragmenty. Czy negujesz przytoczone przeze mnie hasła z demonstracji OZN?
  17. Autorem głośnej broszury był ówczesny ambasador Polski w Paryżu Julian Łukasiewicz (notabene-potem uczestnik próby obalenia premiera Sikorskiego)a teza dzieła jak w tytule-Polska to mocarstwo europejskie. "Polska jest mocarstwem stanowiącym kamień węgielny" itd. W roku 1938-mocarstwowość własnie zademonstrowano na Czechach,Słowakach i Litwinach... Aż inni-silniejsi we IX 1939 przetrenowali ją na nadwiślańskim mocarstwie.
  18. Rząd Polski na uchodźstwie w trakcie PRL

    Bruno-możesz coś napisać o tym dostrzeżonym w necie rządzie Wolnego Miasta Gdańska?
  19. A propos tematu-rok przed wojną wysokiej rangi dyplomata II RP z inspiracji MSZ popełnił głośne dziełko "Polska jest mocarstwem"-szeroko w społeczeństwie promowano tę tezę . Wierzyły w nią sanacyjne elity. Takich dyplomatów miała Polska bardzo wielu. Polska anektowała Zaolzie , ze Słowacją wdała się w siłowo rozstrzygnięty idiotyczny spór graniczny (Jaworzyna) zaś Litwę zmusiła do nawiązania stosunków dyplomatycznych stawiając 48-godzinne ultimatum i grożąc jej akcją wojskową. 1938 rok i wiosna 1939 -to szczyt "mocarstwowości ". Z okazji anektowania Zaolzia oraz sporu z Litwą sanacja wyprowadzała na ulice tłumy ludzi ,setki tysięcy ludzi np pod hasłami "Wodzu-prowadz na Kowno","'Ukarać zbrodniarzy litewskich" Niech żyje Polska mocarstwowa",'Niech żyje Polska od morza do morza" ,"Precz z Czechami" itd.Część ludzi przychodziła z własnej woli -natomiast urzędnicy państwowi i komunalni niejednokrotnie w takich manifestacjach OZN (jak ta w Warszawie w marcu 1938)musieli uczestniczyć pod rygorem zwolnienia z pracy. Upowszechniano błazeńską piosenkę "Nikt nam nie zrobi nic,nikt nam nie wezmie nic ,bo z nami jest ,bo z nami jest marszałek Śmigły Rydz". Latami żmudnie(i całkowicie bezowocnie)próbowano realizować w II RP koncepcję międzymorza pod hegemonią samozwańczego mocarstwa znad Wisły. Polska była na to zbyt słaba-ekonomicznie,militarnie,politycznie i zbyt mało atrakcyjna dla zdecyddowanej większości członków mitycznej federacji nie stanowiła wzorca a z niektórymi była w ostrym konflikcie . Przebudzenie po latach mocarstwowych urojeń -we wrześniu 1939 było b.bolesne. Zbiegłym z Polski po klęsce politykom i wojskowym bardzo szybko uświadomiono ich miejsce na emigracji. Nawet Litwa i Słowacja wzięły odwet za akcje z 1920 i 1938 r. Zaś z pozycji emigracyjnych żebraków -w realu trudno mieć mocarstwowe aspiracje i jakiekolwiek pretensje do mocarstw. Z ironią komentując upadłą w miesiąc " mocarstwowość". Zaś lud (w tym wychodzący niedawno z setkami tysięcy innych na ulice na wezwania sanacji z okazji zatargu z Litwą czy aneksji Zaolzia)sparafrazował po klęsce przedwrześniowe hasło sanacji"Silni,Zwarci,Gotowi" na "silni-w gębie,zwarci-przy żłobie,gotowi-do ucieczki".
  20. Maj 1939 to "połowa lat 30" ?
  21. Zbigniew Załuski w książce "czterdziesty czwarty" podaje info że na 1 maja 1939 w Gdyni było 10 tysięcy bezrobotnych. Taką samą cyfrę w odniesieniu do bezrobocia w Gdyni w II połowie lat 30 podaje w emigracyjnej publikacji z 1979 jeden z działaczy socjalistycznych spod znaku przedwojennej PPS (Adam Bałaban)miasta Gdyni przebywający po wojnie w USA. Miasto miało wtedy około 127 tysięcy mieszkańców-co najmniej 30% żyło w slumsach -owych "Pekinach","Meksykach " itp dzielnicach biedy przypominających latynoamerykańskie favele.Do Gdyni zjezdżali się i koczowali tu bezrobotni z całego kraju. Zapraszam kolegę secesjonistę do skomentowania tej informacji o 10 tysięcach bezrobotnych w Gdyni i odsetku ludności żyjącym w slumsach .
  22. Józef Rybicki "Andrzej"

    Na takiej że Rybickiego tytułują płk i powołują się na rozmowy z nim(czyli najpózniej do 1986r. jezeli nie wierzyć w wywoływanie duchów) z owego okresu korowsko-solidarnościowego znający i współdziałający z nim działacze KOR/solidarności-Jan Lityński i B.Borusewicz.
  23. Józef Rybicki "Andrzej"

    Jan Litynski bedąc jeszcze posłem RP w debacie sejmowej o WiN stwierdził że w okresie KOR znał ,współpracował i wielokrotnie rozmawiał z pułkownikiem Rybickim.
  24. Józef Rybicki "Andrzej"

    W kilkumiesięcznym okresie DSZ/WiN mógł awansować na ppłk-ale raczej nie wyżej tzn wersja o pełnym pułkowniku jest mało prawdopodobna. A Wozniczka jeżeli się już go przywołuje w pracy na temat WiN wymienia 4 prezesów WiN i 2 p.o prezesa ZG -Rybickiego na tej krótkiej liście prezesów ZG WiN nie ma.
  25. Józef Rybicki "Andrzej"

    W rozmowach z B.Borusewiczem ,J.Lityńskim z opozycji korowskiej. Relacje od Rybickiego odbierał prof.Strzembosz-ale czy tam Rybicki podał szczegóły owego ppłk nie wiem .
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.