Skocz do zawartości

Wolf

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wolf

  1. Pol Pot i Czerwoni Khmerzy

    Odświeżając temat: warto dodać że we wczesnych latach 90 USA (p.James Baker i p .George Schulz mówiąc konkretniej )wymusiło włączenie Czerwonych Khmerów do rozmów pokojowych(premier Hun Sen chciał rozmów tylko z monarchistami i siłami prawicowymi oraz ich przybudówkami zbrojnymi a i Sihanoukowi nie zależało na włączaniu sił czerwonokhmerskich) i kategorycznie sprzeciwiało się wówczas propozycji m.in Australii sądzeniu ich.Inspiratorem pomocy dla Czerwonych Khmerów w roku 1980 był p.Zbigniew Brzeziński. W latach 80 USA naciskało Tajlandię w kwestii tolerowania i wspierania baz ('sanktuariów")rozbitych w Kampuczy przez siły wietnamskie,zmuszonych do ucieczki z kraju Czerwonych Khmerów i odrzucaniu propozycji Wietnamu(Wietnam całkowicie odciął pomoc dla maoistowskiej partyzantki tajlandzkiej i władze Tajladii gotowe były do rozmów ).W 1990 Tajlandia wymówiła gościnę Czerwonym Khmerom wbrew stanowisku USA. W latach 80 w pomoc Czerwonym Khmerom zaangażowany był m.in niejaki p.Richard Hoolbrooke z Departamentu Stanu USA.Post factum potwierdził dostarczanie środków dla dziesiątków tysięcy partyzantów czerwonokhmerskich. W listopadzie 1980 bazy Czerwonych Khemrów osobiście odwiedził p.Ray Cline- b.wicedyrektor CIA. p.Ieng Sary'Brat numer 3" b.premier polpotowskiej Kambozy w latach 80 reprezentował "Demokratyczną Kambodżę" przy ONZ,traktowany był w Waszyngtonie z pełnymi honorami,jego córka studiowała wtedy w uSA ... A o ludobójstwie Czerwonych Khmerów dobrze już wtedy wiedziano. Ot autorytety "wolnego świata". W roku 1980 w wybielanie Czerwonych Khmerów i pomniejszanie ich zbrodni zaangażowała się CIA oraz machina propagandowa USA.Uczestniczył b.aktywnie w tymże m.in p.Bukowski-b.dysydent z ZSRR. Warto dodać że Czerwoni Khmerzy na użytek zachodniej opinii publicznej w 1981 określili się jako zwolennicy demokracji parlamentarnej.Zaś w 1985 Pol Pota wysłano formalnie "na emeryturę" (faktycznie pozostał bratem nr 1). Jedno mnie tylko zastanawia-że np autorzy "Czarnej księgi komunizmu" w obszernym rozdziale o Kambodzy całkowicie "zapomnieli" o tym (wieloletniej protekcji i aktywnej pomocy dyplomatycznej i logistycznej dla Czerwonych Khmerów udzielanej przez USA w latach 80 i wczesnych latach 90)wspomnieć. Ani jednym słowem nie wspomnieli o tej sprawie. Zaś sam temat wieloletniej trwającej ponad dekadę pomocy (finansowej,politycznej,logistycznej) USA dla czerwonych Khmerów jakoś sporadycznie i skrajnie niechętnie jest poruszany. Zakłamanie czy skrajna obłuda? Warto dodać że Francja zajęła odmienne stanowisko i w ogłaszanie ludobójców 'żołnierzami wolności " się nie bawiła.
  2. Frontowe oddziały NKWD

    NKWD wystawiło na front szereg dywizji zwłaszcza z Wojsk Ochrony Pogranicza i Wojsk Wewnętrznych (czyli części składowych NKWD)zaś z żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza rekrutowała się cała 70 Armia radziecka wraz z dowództwem.Notabene dowódcę tej armii Rokossowski wymienił.
  3. Skalą.I to banderowcy byli inicjatorami masowych rzezi Polaków. Polacy nie dorównywali także banderowcom fantazją-nie było żadnego cięcia ludzi piłą czy rozrywania delegacji przysyłanej na rozmowy końmi.
  4. Niemieckie straty w Powstaniu Warszawskim

    Owszem na początku PW nie było doświadczenia bojowego i broni zrzutowej(w tym takich ilości broni przeciwpancernej i maszynowej) ale z drugiej strony w toku PW utracono tysiące sztuk broni.O stanie uzbrojenia powstańców (nominalnym i faktycznym)jest cały temat na forum.
  5. Niemieckie straty w Powstaniu Warszawskim

    FSO-dowodzenie w książce że Niemcy tygodniowo w PW tracili więcej zabitych niż na zachodzie w kampani 1944-1945 tygodniowo w okresie najbardziej zaciekłych walk -to innego rodzaju "wyczyn". Widiowy-można zsumować dane z momentu wrześniowej kapitulacji kolejnych dzielnic i zdobyczy niemieckiej w operacji "Spadająca Gwiazda" w Kampinosie ale dane będą niepełne-pewną część broni powstańcy zniszczyli lub ukryli przed kapitulacją a kilku(3?) składów nie obliczono jeszcze we wstępnym zestawieniu Niemców.Część broni rozbitej Grupy Kampinos partyzanci Kampinosu wynieśli i w ręce niemców się nie dostała. Generalnie można przyjąć że była to łącznie w stolicy i Kampinosie siła ognia kilku batalionów piechoty(znacznie bliżej 3 niż 10).W żadnym wypadku nie odpowiednik regularnej wielkiej jednostki-dywizji czy brygady. Przykładowo po kapitulacji Mokotowa Niemcy przejęli: 4 działka ppanc 37 mm,8 panzerschrecków,7 rusznic ppanc,1 średni granatnik,,3 ckm,9lkm ,6MPi,,210 kb,300 granatów.Mokotowa broniła powstańcza dywizja(nominalnie) piechoty.Część broni Mokotowa porzucono w kanałach w czasie próby ewakuacji dzielnicy. Po kapitulacji ostatniej kontrolowanej przez powstańców dzielnicy -Śródmieścia:1067 kb,467 pm,663 pistolety,49 rkm i lkm,,7 ckm,54 PIATy i rusznice ppanc,,33 granatniki i mozdzierze.Śródmieścia broniła powstańcza dywizja piechoty. Po kapitulacji Żoliborza.Niemcy przejęli:494 kb,405pm,93lkm,13ckm,23 granatniki,1 działko kal 50 mm,2 miotacze ognia,90 pistoletów,30 krótkich karabinów,6 panzerschrecków.Załoga Żoliborza wraz z Grupą "Kampinos" stanowiła nominalnie dywizję piechoty. Taki był przybliżony rząd wielkości-jak zaznaczyłem nie są to dane 100% pełne.Powstańców poszło do niewoli w końcowym etapie powstania(kapitulacja Mokotowa,Żoliborza i Śródmieścia,rozbicie Grupy "Kampinos" ) ponad 15 tysięcy w tym 6 generałów. Nominalnie były to ogółem 3 dywizje piechoty składające się na Warszawski Korpus AK.Siła ognia Warszawy i Kampinosu we wrześniu 1944-kilku baonów piechoty.
  6. Niemieckie straty w Powstaniu Warszawskim

    W nawiązaniu do tematu dyskusji-warto dodać że nieprawdziwą i nienaukową tezę o 17 tysiącach zabitych Niemców rozpowszechnia nadal m.in Władysław Bartoszewski m.in w wydanej w 2009 r książce "Powstanie Warszawskie". Bartoszewski szumnie głosi w niej m.in ,że cotygodniowe straty niemieckie w walkach z powstańcami były większe niż średniotygodniowe straty niemieckie przy największym nasileniu walk na froncie zachodnim w okresie 1944-1945 i wynosiły tygodniowo przeciętnie 1260 zabitych gdy na zachodzie-tysiąc. Ciekawe czy Władysław Bartoszewski grzecznościowo tytułowany w mediach profesorem wierzy w to co pisze? A prof. A.K.Kunert który tego stwierdzenia w żaden sposób nie skomentował w aneksach do tej książki ? Nawiasem mówiąc "profesor" Bartoszewski atakuje w tej ksiązce profesora Jana Ciechanowskiego pisząc ,że "Polak wychowany w brytyjskich uczelniach -profesor Jan Ciechanowski" krytykuje powstanie jakoby za to i z tego powodu że nie było w strategii Brytyjczyków.
  7. Tak a propos to w dyskusjach zwraca się uwagę,że tekst w prasie o domniemanym czarnym powstańcu -Nigeryjczyku pojawił się niedługo po wejściu do sejmu RP z listy partii rządzącej pierwszego w historii Polski Murzyna-posła pochodzącego z Nigerii. Może cykl artykułów w prasie związany jest z tą sprawą- inspirowany poprawnością polityczną ? Dziwne ,że ze środowiska kombatanckiego jednostki w której miał służyć pamięta jakiegoś czarnoskórego tylko jedna osoba-Murzyn był przecież w Warszawie1944 bardzo "charakterystyczny".
  8. Niemcy zasadniczo nie eksterminowali/nie wyłapywali Murzynów/czarnoskórych na okupowanych przez siebie terytoriach.Gardzili nimi-ale nie planowali fizycznie ich zlikwidować. Mordy na jeńcach wojennych w kampanii 1940 to co innego. Generalnie to nie słyszałem o żadnym Murzynie w polskim podziemiu II wojny światowej -nie tylko w PW ale w ogóle.
  9. Co do przywołanego w tym wątku Von Schulenburga to on był przeciwnikiem wojny z ZSRR i 5 maja 1941 osobiście poinformował/sugerował ZSRR (Diekanozowa) o możliwej agresji hitlerowskiej .Jak otwarcie poinformował/sugerował to są 2 wersje. Radziecki oficer/dyplomata był nieco zaskoczony tym wyznaniem równym zdradzie stanu w ustach wysokiego rangą dyplomaty III Rzeszy (S. powoływał się na to,że jest zwolennikiem strategii Bismarcka,który był przeciwnikiem wojny z Rosją ) ale niezwłocznie zameldował o nim (obu) zwierzchnikom-po linii dyplomatycznej i NKWD. Ambasador S. meldował też do Berlina ,że armia radziecka jest silna a potencjał przemysłowy ZSRR-olbrzymi.On naprawdę w 1941 był przeciwnikiem wojny niemiecko-radzieckiej. Wedle Pawła Sudopłatowa Stalin nie wyobrażał sobie by S. takie wyznanie mógł uczynić z własnej inicjatywy bez wiedzy sfer rządzących III Rzeszy . 22 VI 1941 ambasador von S.przekazując Mołotowowi notę władz III Rzeszy dodał wedle radzieckiego tłumacza że osobiście uważa postępowanie Hitlera za bezmyślne.
  10. Zamach na Hitlera

    No dla Lebera próba ponownego spotkania (doszło już do jednego spotkania w czerwcu 1944 a sam kontakt socjaldemokratów z kręgu spiskowców 20 lipca z komunistami nawiązany został w kwietniu 1944 )z Franzem Jacobem(jednym z szefów komunistycznego niemieckiego podziemia) też skończyła się aresztem .Ale miało to związek z infiltracją tej grupy kierowanej przez ludzi poszukiwanych i notowanych w kartotekach Gestapo (F.Jacoba,Antona Saefkowa i Jacoba Bastleina) przez agenta Gestapo(przypuszczalnie-adiutanta Saefkowa) a nie z samym zamachem 20 lipca. Nota bene-pierwsze aresztowania w grupie spiskowców i świadomość podpisanego przez H.Himmlera nakazu aresztowania Goerdelera zdopingowały S. do działania -dłużej nie mógł zwlekać.A Goerdeler przynaglał go do dokonania zamachu od maja 1944.
  11. Zamach na Hitlera

    Co do prób znalezienia kontaktu z ZSRR to główny zamachowiec-płk S. w odróżnieniu od Goerdelera uważał ,że pokój należy zawrzeć także i na wschodzie. Goerdelera na stanowisku kanclerza Niemiec S. widział jedynie przejściowo (obaj panowie się nie znosili)-potem miał zastąpić go lewicowiec Julius Leder. Socjaldemokrata Leder nawiązał kontakt z przywódcami komunistycznego podziemia(Saefkow-Bastlein-Jacob-de facto prowizoryczne kierownictwo KPD)zdradzono ich jednak(przypuszczalnie uczynił to pracujący najprawdopodobniej od jakiegoś czasu dla Gestapo adiutant Saefkowa) i całą grupę 5 lipca 1944 w czasie kolejnego spotkania aresztowało Gestapo . A nawiązanie kontaktu z kierownictwem KPD oznaczało de facto nawiązanie kontaktu z ZSRR. Julius Leber i Franz Jacob znali się dobrze jeszcze z KL Sachsenchausen. Niektórzy ze spiskowców (jak płk von Gersdorf czy generał T. np)za pośrednictwem przebywającego w Szwajcarii konserwatysty Rudolfa Roesslera od wiosny 1941 pozostawali w kontakcie radiowym z wywiadem radzieckim w Szwajcarii(grupą "Dora" kierowaną przez Sandora Rado )której dostarczali b.cenne informacje ,grupa ta jednak jesienią 1943 została rozbita przez szwajcarską policję.A Roessler nikomu (także wywiadowi radzieckiemu-równolegle R. już wcześniej przekazywał informacje Szwajcarom(wywiadowi szwajcarskiemu ) a poprzez nich Brytyjczykom) nie ujawnił ich tożsamości.Dla wywiadu radzieckiego cała grupa przekazująca wiadomości ze sztabu wojsk lądowych była Wertherem a R.-zródłem któremu 23 VI 1941 nadano najwyższą wagą delegując do kontaktu ze zródłem specjalnego radiotelegrafistę .Poprzednio nie dowierzano mu,gdyż R. kontakt nawiązał pośrednio(nigdy się nie ujawnił wobec wywiadu radzieckiego ),pracował za wynagrodzenie finansowe a informacje przekazywał zdumiewajaco szczegółowe-zródło to do 22 VI 1941 uważano za wątpliwe.23 VI 1941 nadano mu najwyższą wagę i oddelegowano specjalnie do utrzymywania łączności radiowej A. Foota.
  12. FSO-porachunki "suk" z "worami" to porachunki zawodowych kryminalistów. Politycznych w to nie wciągali bo ich kodeks przestępczy nie obowiązywał.Nie zmuszano ich do 'zsuczania",nie podawano do ucałowania noża -to była wewnętrzna sprawa kryminalistów zawodowych. Zaś na zwielokrotnienie dopływu eks -żołnierzy RKKA-amnestionowanych niegdyś "ugołowników" do miejsc odosobnienia owszem miała wpływ dokonane w 1947 w ZSRR zaostrzenie prawodawstawa (zaostrzenie kar za kradzież mienia państwowego i prywatnego).A b.wielu kryminalistów-złodziei ,"worów w zakonie" itd wróciło do dawnego fachu i chwilowo wcielenie do wojska w czasie wojny czy odznaczenia bojowe nie miały tu nic do rzeczy-nie "zresocjalizowali się " w czasie wojny.
  13. FSO -nie czytasz uważnie."Suki" to kryminaliści z przeszłością w RKKA a nie polityczni.Politycznych złodziejski kodeks nie obowiązywał. Ich liczba(weteranów RKKA-kryminalistów) zwiększyła się gwałtownie w 1947 roku po zaostrzeniu w ZSRR kar za kradzieże-poprzednie kary z czasów przedwojennych im(kryminalistom wcielonym w czasie wojny do RKKA) darowano. "Suki" kontra "wory"(i kilka pomniejszych grup) to był spór kryminalnych.Bynajmniej nie ze szlachetnych pobudek.Polityczni w wojnie "suk" z "worami" generalnie nie uczestniczyli. A na fizyczne wyniszczenie "worów w zakonie " decydujący wpływ miało nie tyle wojsko -co wieloletnia "sucza wojna". Zainicjowana w miejscach odosobnienia wówczas gdy eks-czerwonoarmistom i kryminalistom zarazem odmówiono praw w świecie przestępczym oskarżając ich o złamanie bandyckiego kodeksu(zakazującego służby w RKKA czy jakiejkolwiek pracy dla państwa) i usiłowano wykluczyć ze złodziejskiej wspólnoty,odmawiano prawa występowania w złodziejskich "sądach" ,zapowiadano ukaranie za złamanie kodeksu . A wśród kryminalistów wcielonych w czasie wojny do RKKA byli i wybitniejsi reprezentanci przestępczego świata ,którzy nie zamierzali godzić się z wykluczeniem i degradacją. Podjęli walkę-o Prawo i Sprawiedliwość,o reformę kodeksu . Oraz o możność zajmowania przez kryminalistów oficjalnych łagrowych funkcji-starostów,dziesiątników itd i pracy na posadach -takich jak np fryzjera czy felczera .
  14. Bukowski(jak zwykle)sporo pomieszał lub zmyślił. "Sucza wojna" zaczęła się około 1946."Suki" to pierwotnie kryminaliści-eks-żołnierze RKKA odrzuceni i potępieni po powrocie do miejsc odosobnienia przez przestępczą społeczność pozostająca pod wpływami "ortodoksów" kryminalnego kodeksu -ludzi,którzy w łagrach i więzieniach odmówili/nie skorzystali z możliwości zaciągnięcia się do RKKA ."Polskimi złodziejami" to oni sami(weterani) nigdy się nie nazywali-to ich tak obelżywie nazywano. Co do władz-to aby zakończyć walki wystarczało nie osadzać po pierwszych doświadczeniach eks-weteranów razem z pozostałymi ale same walki zainicjowało i sprowokowało odrzucenie i potępienie "suk" (b.czerwonoarmistów)przez tę część "worów w zakonie" ,którzy całą wojnę spędzili w więzieniu i zapowiedzi karania ich za złamanie przestępczego kodeksu.Kodeksu zabraniajacego m.in zgłaszania się do wojska jako pracy/służby dla państwa.Niedopuszczanie ich na bandyckie schodki i prawiłki stanowiące przestępcze prawo i sądownictwo. No to zahartowani na wojnie eks-podwładni m.in K.Rokossowskiego odpowiedzieli na tę prowokację dekowników ,którzy ani dnia nie byli na froncie a frontowcom zarzucali tchórzostwo i zdradę oraz złamanie kodeksu .
  15. Powodem starcia i powojennej "suczej wojny" był powrót do miejsc odosobnienia nieobecnych w nich przez lata Wojny Ojczyznianej pensjonariuszy-weteranów RKKA uznanych przez "ortodoksów" przestępczego prawa za odszczepieńców i wyrzutków z powodu ich wstąpienia do RKKA i wykazanej skłonności do współpracy z władzami . Co do przypadków przekazywania do wojska osób z więzień -to zdarzały się one w okresie 1941-1942 w strefie przyfrontowej przedwojennego ZSRR na którą wkraczał front .Przykładowo taki przypadek doprowadzenia do wojenkomnatu/tzn automatycznego wcielenia do RKKA 97 osób z miejscowego więzienia miał miejsce w 1941 w mieście Sumy/w USRR . Zaś pierwszy znany dokument-instrukcja z BSRR dotycząca postępowania w tej sytuacji okresu wojny z lipca 1941 -jak raz nakazuje m.in wykorzystanie więzniów -"bytowików" przy pracach obronnych pod komendą RKKA. Przypomnę ,że "prawdziwym" przestępcom i "worom w zakonie" w myśl bandyckiego kodeksu nie wolno było pracować.Bez względu na kary.
  16. Tekst w takiej formie i na tyle szczegółowy nigdzie się nie ukazał a sama sprawa wieloletniej "suczej wojny" zainicjowanej po wojnie w miejscach odosobnienia przez kryminalistów-b.kombatantów RKKA jest praktycznie nieznana w Polsce.
  17. Są to kolejne wybory parlamentarne w Mołdawii(trzecie w ciągu półtora roku) w ostatnim okresie po których znów prawdopodobnie nie uda się wybrać prezydenta(musi być do tego 61 głosów posłów ) co z kolei prowadzi po pewnym czasie do rozwiązania parlamentu.... A więc klincz-i to długotrwały.
  18. Wołyń i Wisła

    Nie kwestionuję że były akcje przeciwko cywilom(polskiego podziemia,wojska ,milicji) ,niekiedy ślepy odwet ale dokładne okoliczności trzeba by zweryfikować. Bo istniało np coś takiego jak szeroko rozbudowana siatka cywilna OUN-UPA obejmująca setki wsi ,istniało SKW itd.Były mordy na Polakach na tym terenie. Wielu z Ukraińców udaje że nie wie(albo naprawdę nie wie ) że banderowcy mieli szeroko rozgałęzione struktury zaś pomoc ze strony Ukraińców/Łemków nie traktowali jako przywileju tychże- -ale jako obowiązek. Po wioskach wybudowane bunkry,ludność ukraińska obojga płci - w siatce cywilnej . Okrutnie zamordowani cywile? Cóż mój krewny przebywający wówczas w wojsku na tym terenie(działan UPA) też widział takich-zamordowanych a niejednokrotnie okaleczonych polskich cywilów i wojskowych. Wołyniacy i przesiedleńcy zza Buga(a takich było w wojsku niemało)widzieli jeszcze więcej.Notabene wolę bezpardonowego zniszczenia banderowców wyrażali i ludzie jak najdalsi od tzw władzy ludowej jak kresowiacy z których niejeden liczył na powrót.. Ten konflikt miał charakter narodowościowy-a nie ideologiczny. A co do miejscowych policjantów ukraińskich w szeregach UPA to rozpoznawała ich z widzenia i identyfikowała sama ludność polska-w sotniach była cała masa eks-policjantów i eks-ochotników do SS-Galizien.A z policją ukraińską rachunki sięgały jeszcze okresu okupacji. Gorajec to matecznik Zalizniaka,miejsce utworzenia jego sotni i pierwszych jej zbrodni na ludności polskiej-akcję wykonano na rozkaz oficera ZWZ-AK i funkcjonariusza delegatury ppłk Szopińskiego(potem represjonowanego) . dowodzącego wówczas batalionem wojsk wewnętrznych zinfiltrowanego przez b.AKowców.
  19. Bruno przytoczyl dane(z instytucji rządowej/MSW)że minimum 63% bezrobotnych w Polsce było niezarejestrowanych. Przytoczył też przedwojenne szacunki Instytutu Spraw Społecznych(czyli placówki państwowej) co do poziomu bezrobocia wśród robotników.
  20. Bruno pisał już przywołując państwową instytucję przedwojenną -o bezrobotnych niezarejestrowanych i przybliżonym odsetku bezrobocia wśród pracowników fizycznych/robotników . Ja przypomniałem że do Gdyni licznie ściągali bezrobotni z całego kraju zasiedlając rozrastające się gdyńskie favele ,zaś podjęte przez władze środki administracyjne celem ograniczenia ich napływu do miasta ,w praktyce okazały się mało skuteczne.
  21. Wołyń i Wisła

    Co do Łemków i ich dawnej i obecnej samoidentyfikacji to sprawa jest złożona.Była i "łemkowska" sotnia UPA. Po 1989 działają 2 rywalizujące ze sobą organizacje/stowarzyszenia Łemków.Jedno z nich wprost głosi ,że Łemkowie są Ukraińcami,są częścią narodu ukraińskiego . Wreszcie -rekrutów do UPA niejednokrotnie brano przymusowo. Przynależność do sotni plus m.in działalność Służby Bezpeky faktycznie zamykała drogę powrotu a z rodzin czyniła pomocników UPA. Nie można o akcji "Wisła" dyskutować pomijając kwestie OUN- UPA jak niektórzy historycy neobanderowscy (np Jewhen Misiło)próbują robić. Wojsko często było brutalne-tak,ludność polska odnosiła się wrogo-też -a jak UPA w czasie wojny i po niej traktowała polskich cywili i polskich jeńców? Jak np wspomniany w tej dyskusji "Chrin" w 1946 potraktował polskich jeńców? Co robili w czasie wojny z Polakami i Żydami policjanci ukraińscy licznie wstępujący potem do UPA-jak np "Zelezniak"? O tym Misiło i plejada neobanderowców znamiennie milczy. Porównywanie (koniecznej )akcji "Wisła" do rzezi wołyńskiej czy galicyjskiej uważam za nieporozumienie zaś przesiedleńcy po latach zaaklimatyzowali się na ziemiach zachodnich i generalnie nie skorzystali z możliwości powrotu w bieszczadzkie pustkowia. Co do "ocalenia" uwazam że przesiedleńcy na ziemie zachodnie koniec końców wyszli na tym lepiej niż pozostali w 1947 w Bieszczadach.A o masowych powrotach gdy stało się to możliwe czyli kilka dekad temu -nie słychać.
  22. Impas przy wyrównanych wynikach(nikt nie zdoła samodzielnie utworzyć rządu i wybrać prezydenta) będzie trwał a ostatnie wybory nie wyłaniające zdecydowanego zwycięzcy tego nie zmienią.Nadal(jak i przedtem)będzie problem z wyborem prezydenta,ze stabilnością władz,podkupywanie pojedyńczych deputowanych. Brak wyjścia z tego impasu.A juz dziś są oskarżenia jednej z partii(wypowiedziane przez b.prezydenta Woronina) o ukradzenie jej 10%głosów.
  23. Dlaczego tłumy wielbiły Hitlera?

    Co do bojówek -i socjaldemokraci też mieli swoją ale to hitlerowska była najsilniejsza. A wspomnienia były oficerów hitlerowskiej policji. Każdemu wyborcy przypisany był numer a wydawaną mu(w wyborach w III Rzeszy)kartę do głosowania sekretnie (niezauważalnie dla otrzymującego kartę do głosowania ) oznaczano tym numerem .
  24. Dlaczego tłumy wielbiły Hitlera?

    Nie wprost -wysłał SA na ulice i zdelegalizował/względnie zmusil do rozwiązania w 1933 wszystkie partie opozycyjne. Jeszcze co do wyborów w III Rzeszy-czytalem wspomnienia policji że w III Reichu każdą kartę do głosowania jakoś skrycie oznaczano-była mozliwość sprawdzenia kto coś dopisywał. A i w wyborach 1932 partia A.H nie uzyskała większości głosów .O terrorze ulicznym też możnaby wspomnieć. Bez wejścia w koalicję hitlerowcy nie mieli większości mandatów ani szans na samodzielne utworzenie rządu .Pomocną dłoń podał von Papen-i DNVP.
  25. Dlaczego tłumy wielbiły Hitlera?

    Uwielbienie uwielbieniem ale w żadnych demokratycznych wyborach A.H nie zdobył większości głosów. A szeroko głoszona(nawet w literaturze) teza ,że w 1933 doszedł do władzy w pełni legalnie jest b.dyskusyjna.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.