Wolf
Użytkownicy-
Zawartość
1,822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wolf
-
W spisie 1950 było pytanie o pochodzenie terytorialne-gros tych którzy zamieszkiwali tu w III Rzeszy i mieszkali tu w 1950 było zweryfikowanymi autochtonami z obywatelstwem polskim.Wiadomo było ile osób przeszło weryfikację narodowościową i uzyskało obywatelstwo polskie.Natomiast pytanie o narodowość było ostatnio w spisie 1946.Warto dodać że w spisie powszechnym 1910(ostatnim którego wyniki uznaje się w Polsce za miarodajne w kwestii narodowościowo-jezykowej na tych terenach )na tych ziemiach było 1,2 miliona Polaków i/lub polskojęzycznych w domu.W spisie 1925 było 250 tysięcy-a wedle działaczy ZPwN -od kilkuset tysiecy do 1,5 miliona. Do 1948 zweryfikowano pozytywnie i przyznano obywatelstwo polskie 936 tysięcy osób- w tym 745 tysięcy na Śląsku Opolskim,99 tysięcy na Warmii i Mazurach,46 tysięcy na obszarze b. W.M.G, 27 tysięcy na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej,19 tysięcy na Dolnym Śląsku.Poważniejsze zmiany w latach kolejnych w liczbie zweryfikowanych(weryfikacja zakończyła się ostatecznie dopiero w roku 1949) po tym czasie nastąpiły głównie na Warmii i Mazurach gdzie nowy wojewoda Moczar stosując wiadome metody wyniesione z bezpieczeństwa szybko "dobił " do 130 tysięcy. Dane liczbowe głównie z Historii Polski Szaflika.Wedle tegoż zródła w dniu 1 stycznia 1950 rejestrowano w Polsce 171 tysięcy osób narodoowści niemieckiej.Wedle prof.A Czubińskiego podającego podobne dane 50 tysięcy z nich wyjechało w 1950 roku do NRD.Warto dodać że w okresie 1945-1948 w zasadzie nie było opcji by obywatelstwo przyznano rodzinie deklarującej się przed komisją jako niemiecka.Każdy pozytywnie zweryfikowany powyżej lat 15 składał(podpisywał) pisemną przysięgę o wierności narodowi i państwu polskiemu.Warto dodać także że mylną jest teza wysunięta w tej dyskusji jakoby na Ślasku Opolskim nie było weryfikacji.Była acz zapewne łatwiej ją tam było przejść.Owszem był postulat b.działaczy ZPwN by obywatelstwo nadać całej pozostałej ludności bez weryfikacji-nie został jednak przyjęty,Nie ukrywano też przed ludnością ze Niemcy wysiedlani są za Odrę i ani na Śląsku (za wyjątkiem specyficznego przypadku Wałbrzycha i okolic gdzie byli potrzebni w wymagających specjalistycznej obsługi głębinowych kopalniach)ani nigdzie w Polsce miejsca dla nich w zasadzie nie ma.Za wyjątkiem może obozu pracy w Potulicach ale i tam na pewnym etapie wysiedlono wszystkich deklarujących się jako Niemcy do radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec/NRD.
-
Po kolei-w 1950 doliczono się na ziemiach zachodnich około 1,1 miliona autochtonów. Równolegle(równocześnie) liczbę Niemców(których oficjalnie wtedy już nie było) bezpieczeństwo szacowało na około 170 tysięcy.Było coś takiego jak trwająca lat kilka po wojnie(do 1949 włącznie) weryfikacja ludności,którą gros autochtonów przeszła. Było dużo takich ,którzy deklarowali się w 1945 jako Ślązacy,Mazurzy,Kaszubi.Były częste deklaracje w rodzaju tych jaką usłyszał Jakub Prawin(pełnomocnik rządu na Mazurach) " Za kajzera to ja byłem Mazur,za Hitlera -Niemiec,teraz to ja chyba będę Polak.Było np na Śląsku masowe deklarowanie że w 1921 głosowali za Polską.Rónolegle chciano zatrzymac w Polsce przydatną siłę roboczą i różnego rodzaju specjalistów.Określano tą ludność jako słowiańską ludnośc autochtoniczną i tym sposobem zweryfikowano(w wielu wypadkach wmuszono im siłą obywatelstwo polskie ) np ponad 100 tysięcy Mazurów i Warmiaków.Politycznie wykazanie że na Ziemiach Odzyskanych przetrwała lkudność polska było przydatne.Były też tzw przysięgi na wierność narodowi i państwu polskiemu jakie gremialnie podpisywali przechodzący weryfikację w wieku powyżej 15 lat. Warto wspomnieć że w 1925 wedle niemieckiego spisu ludności na tych terenach (ziem zachodnich)było 250 tysięcy Polaków i polskojęzycznych w domu.Nie jest więc tak że Polaków i polskojęzycznych w ogóle tutaj nie było. Z drugiej strony-np w Wolnym Mieście Gdańsku weryfikację nrodowościową pomyślnie przeszło sporo więcej ludzi niż było tu w 1939 Polaków i Kaszubów wedle najoptymistyczniejszych przedwojennych wyliczeń.Podobnie na Śląsku Opolskim.W czasie weryfikacji ludności w 1946 i potem zaobserwowano pewien fenomen-wstrzymywanie akcji przesiedleń(zwe względu na zimę kiedy w miesiącach zimowych nie wysiedlano)-natychmiastowe opadnięcie fali podań o weryfikację.Wznawianie wysiedleń-wznowienie fali wniosków. Co do Niemców żyjących w Polsce przed wojną to większość z nich wysiedlono za posiadanie I i II grupy Volkslisty. Co nie przeszkodziło pozostać w Polsce(a zwłaszcza na Śląsku) tysiącom przedwojennych obywateli polskich narodowości niemieckiej. B. trudna i skomplikowana była to tematyka-wystarczy wspomnieć o takich przypadkach jak wybitny polski prawnik(reprezentujący Polskę m.in w sporze o granicę morską z NRD a przedtem uzasadniający prawa Polski do ziem zachodnich) Manfred Lachs czy profesor Tadeusz Manteuffel.A przeciez obaj urodzili się w rodzinach etnicznie niemieckich acz zamieszkałych tu od pokoleń-spolonizowali się. Z drugiej strony -na Śląsku Opolskim weryfikację narodowosciową ostatecznie pomyślnie przeszło także kilka tysięcy b.członków NSDAP co już wtedy budziło duże wątpliwości.Według ich ówczesnych wyjasnień byli oni Polakami.Po 1955 zaczął się gremialny wyjazd tej ludności autochtonicznej (Mazurów,Ślązaków,Warmiaków)do RFN. Jak można było w 1945 na Śląsu (opolskim i polskiej od 1922 części) odróżnić Niemców i nie-niemców skoro mówili tą samą gwarą,nazwisko i wyznanie o niczym nie świadczyło a do Wehrmachtu powoływano tu niemal z wszystkich rodzin?Jak zrobić to w W.M. Gdańsku?
-
Są wiarygodne dane ze spisu powszechnego ludności z grudnia 1950. Podaję w tej chwili z pamięci ale zabużań (i tych z akcji "W"wśród mieszkańców było poniżej 30%. Nijak(w żadnym województwie)nie stanowili oni większości spośród osadników.Mit że dominowali oni liczebnie wsród osadników stanowi polską legendę-wygodną dla niewspominania faktu że większość przybyła z przeludnionej południowej i centralnej Polski i jak najbardziej miała(w sensie regionu a nie np spalonej czy przeludnionej wielodzietną ,ubogą rodziną chałupy) dokąd wracać.Przykładowo -taki Lech Wałęsa czy Marian Jurczyk jacy osiedlili się na ziemiach zachodnich w latach 50 i 60 bynajmniej nie pochodzili z Kresów. Co do 1950 roku to w tymże roku wyjazdem kilkudziesięciu tysięcy Niemców do NRD w zasadzie zakończono wysiedlenia z Ziem Zachodnich. Odrębna kwestia to wyjazd z Polski do RFN około 1,1 miliona ludzi głównie "na pochodzenie" w okresie 1950-2001. Szerzej pisał o tym na grupie Ak 2107.Oprócz tzw "autochtonów" obywatelstwo "na pochodzenie" nabywali tacy "rdzenni Niemcy" jak np Dariusz Michalczewski czy W.Kozakiewicz-machlojki przy wyrabianiu dokumentów były masowe a część nowoodkrytych "Niemców" nie umiała ani zdania po niemiecku.. Nb. a propos użytej w dyskusji liczby 6 milionów Niemców w Polsce.W 1939 żyło na ziemiach które w 1945 miano ogłosić odzyskanymi powyżej 10 milionów ludzi.Większość z nich uciekła(albo została przymusowo ewakuowana)przed nadchodzącą Armią Czerwoną natomiast w okresie 1945-1950 z Polski wysiedlono przymusowo /wyjechało około 3,5 miliona Niemców.
-
Na marginesie poprzednich wypowiedzi-o wysiedleniu Niemców z Polski,Czechosłowacji,Węgier formalnie zdecydowała konferencja poczdamska. Decyzja mocarstw.Za wysiedlaniem Niemców opowiadali się także obecni tam w składzie dlegacji TRJN Mikołajczyk i Grabski. Opowiadał się za tym(choć nie w poczdamie bo go tam nie było) także np Eugeniusz Kwiatkowski. Chciano sie pozbyć kłopotliwej mniejszości niemieckiej z Polski w ogóle. A co do składu osadników na Ziemiach Zachodnich i Północnych to nie jest prawdą rozpowszechniony pogląd że dominowali tam zabużanie. Byli oni mniejszością wsród osadników.
-
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W 1944? Tym że jako jedyny z rządów emigracyjnych rezydujących w Londynie nie miał stosunków dyplomatycznych z ZSRR,jako jedyny spośród rządów emigracyjnych wysuwał (bez poparcia Anglosasów czy kogokolwiek w koalicji)rewindykacja terytorialne wobec wygrywającego DWŚ ZSRR(teza o nienaruszalności granicy ryskiej 1921 roku ) i rownolegle wobec Czechosłowacji(Zaolzie,Spisz i Orawa-tzn teza o nienaruszalności całej zdobyczy Polski w okresie pomonachijskim 1938-1939) i jako jedyny z rządów emigracyjnych pomijając skomplikowany casus Jugoslawii,gdzie Subasić doszedł w 1944 do porozumienia z Tito i casus okupowanej Grecji miał wojskowo-polityczną konkurencję w okupowanym kraju i w ZSRR. W ZSRR pod postacią ZPP i wojskowo-Armii Polskiej w ZSRR ,a w kraju pod postacią utworzonej 31 XII 1943 Krajowej Rady Narodowej(która ogłosiła się tymczasowym parlamentem ) uznanej w maju 1944 przez rząd ZSRR za polityczną reprezentację okupowanej przez Niemcy Polski i wojskowo- konspiracyjną AL. Wiedząc o tym premier Churchill i Eden wielokrotnie w roku 1944 i końcówce 1943 roku przestrzegali emigrację a głównie premiera Mikołajczyka (w rozmowach oficjalnych i nieoficjalnych) że albo uznają Linię Curzona,dopuszczą do rządu paru przedstawicieli proradzieckiej lewicy(po raz pierwszy ta propozycja padła w 1943-chodziło wówczas o 2 osoby, 31 VII 1944 według Anglosasów to już miało być 50% :50%)-albo w wyzwolonej przez Armię Czerwoną Polsce(fakt że to RKKA a nie Anglosasi wyrzuci z Polski Niemców Churchill wielokrotnie od 1943 podkreślał) ,w Warszawie powstanie rząd utworzony/wspierany przez ZSRR. Rząd ten zostanie uznany. A emigrantom w UK pozostanie tylko pretensje i narzekanie w Londynie,bez szans na powrót do kraju ,gdy naród w kraju będzie myślał że było im tam całkiem na tej emigracji w Londynie wygodnie. Co do formalnej pozycji rząd Arciszewskiego wyróżniał się spośród wszystkich alianckich rządów emigracyjnych jeszcze tym że nigdy nie zdołał tam dotrzeć ambasador USA.Może nie miał londyńskiego adresu Arciszewskiego? Do wszystkich innych emigracyjnych rządów alianckich w Europie odrębni ambasadorzy USA w 1944 trafili.Do rządu londyńskiego ambasador USA w 1944 nie trafił.Pojechał do Warszawy w 1945 a nie do Londynu w 1944... -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Zależy przez kogo-przez ZSRR był formalnie uznawany w okresie lipiec 1941- kwiecień 1943. A to Armia Czerwona w 1944/1945 wyrzucała Niemców z Polski.Przez Czechosłowację-formalnie do 30 stycznia 1945(nb.emigracja urządziła w lutym w Londynie komedyjkę pt "zrywania stosunków z Czechosłowacją"czym Czesi się nie przejęli-wiedzieli że władzy w Polsce(ani szansy na nią) emigracja nie ma żadnej. A to jednostki czechosłowackie jako jedyne alianckie wyzwalały Polskę u boku RKKA.Przez Jugosławię-do marca 1945 .Nieco dziwna była wtedy sytuacja Francji która oficjalnie nie uznając jeszcze rządu warszawskiego(ale uznajac go już za władzę/rząd de facto) utrzymywała w Warszawie swojego przedstawiciela dyplomatycznego,którego oficjalnie w ambasadora przekształciła w czerwcu 1945.Szwecja miała dogadane uznanie przez nią rządu warszawskiego jeszcze przed Anglosasami-utworzenie TRJN ułatwiło jej działanie(czerwcowe uznanie rząadu warszawskiego) ale nie zadecydowło o nim .Kilkanaście państw z USA i UK na czele uznawało formalnie rząd emigracyjny jeszcze do lipca 1945-do momentu powołania po żmudnych negocjacjach w wykonaniu uchwał jałtańskich koalicyjnego rządu w Polsce opartego zgodnie z uchwałami tejże konferencji głównie na Rządzie Tymczasowym RP przy zignorowaniu(nieuwzględnionego w Jałcie) rządu emigracyjnego .Co nie przeszkodziło (formalne uznawanie ekipy Arciszewskiego)USA definitywnie wstrzymać jesienią 1944 wyjazd swojego ambasadora do ekipy Arciszewskiego ,zaś władzom UK z nikim poza ambasadorem Raczyńskim z ekipy Arciszewskiego się nie spotykać i nikogo nie przyjmować a w korespondencji dyplomatycznej zapewniać ZSRR że uznawanie ekipy Arciszewskiego jest wyłącznie formalne i nikt się z nim nie spotyka.W tym czasie dyplomaci Anglosascy żmudnie negocjowali udział Mikołajczyka i jego zwolenników w rządzie warszawskim. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Rząd emigracyjny był uznawany przez aliancką koalicję(co nie znaczy ogół państw świata) podczas okupacji niemieckiej.W 1942-1943 znalazł się na równi pochyłej.Pod koniec 1944 Anglosasi (USA wstrzymało np przyjazd swojego ambasadora do ekipy Arciszewskiego wiedząc że jest skończona politycznie) formalnie uznawali jeszcze ekipę Arciszewskiego wyłącznie po to by wynegocjować miejsce we władzach warszawskich dla Mikołajczyka i jego ludzi. W styczniu 1945 sprawę jego perspektyw oficjalnie i definitywnie przesądziło uznanie Rządu Tymczasowego przez ZSRR i Czechosłowację.Warto dodać że ani amerykanie ani Brytyjczycy nigdy w 1944 czy 1945 nie stawiali sprawy "powrotu" ekipy Arciszewskiego do władzy w Polsce,której ekipa ta nigdy nie miała.Po zakończeniu wojny w Europie i okupacji niemieckiej gremialnie cofnięto mu uznanie(oprócz paru tylko wyjątków w rodzaju Hiszpanii i Watykanu acz one też z biegiem lat wycofały się z uznawania emigracji-najpózniej bo w 1958 Watykan po smierci Piusa XII)gdyż po wojnie nie było przesłanek do jego dalszego uznawania.W Warszawie urzędował inny rząd. A zaklęcia o "legalizmie" i "ciągłosci" nikogo na zachodzie nie ruszały jak wykazuje cytat z F.D.R. Wiadomo jak wygladała "ciągłość rządu" w 1939. A samo oficjalne uznawanie rządu emigracyjnego nie jest sprawą obowiązkową czy zwyczajową-jest uznaniowe. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jeszcze raz-rząd emigracyjny od swojego utworzenia (30 IX 1939) znajdował się poza Polską. I nigdy do Polski nie wrócił.Przez większość wspólnoty międzynarodowej wbrew popularnej w Polsce propagandzie nie był dyplomatycznie uznawany(uznawanie dalszego istnienia państwowości to co innego)-nie utrzymywały one w 1941-1945 stosunków dyplomatycznych z rządem emigracyjnym . Co do statusu emigracji to też powtórzę jeszcze raz-sprawa decyduje się przy wyzwoleniu.Albo rząd emigracyjny po wyzwoleniu wraca do kraju by objąć władzę (uniemożliwiał to brak jakiegokolwiek porozumienia politycznego z ZSRR/PKWN i kategoryczna odmowa uznania Linii Curzona jako granicy ) co w 1945 było już niemożliwe (bo w Polsce był już inny rząd Polski oficjalnie uznany przez ZSRR i Czechosłowację)albo tworzy się inny rząd. I takowy z racji kontroli nad krajem i ludnością jest stopniowo uznawany przez świat. To ciekawe co piszesz o Magadanie czekającym jakoby nieuchronie akceptujących uchwały jałtańskie b.członków rządu emigracyjnego bo do Polski wróciło kilku członków emigracyjnego rządu(oprócz Mikołajczyka i Karola Popiela-także Jan Stańczyk,Ludwik Grosfeld,Władysław Banaczyk,Stanisław Grabski,Henryk Strasburger,Aleksander Ładoś. Represjonowany był 1. Co do K.A i jej rzekomego "podpisania" przez F.D.R bo o tym chyba pisałeś-powtórzę nie ma nawet najmarniejszego świstka,świadectwa czy fotografii że F.D.R ją podpisał. Sprawę nagłośniono w formie niepodpisanego komunikatu dla prasy.W archiwach USA "podpisanej"/sygnowanej jakoby przez prezydenta USA K.A. nie ma.Precyzując ostatecznie -ani F.D.R -K.A nigdy nie podpisał/nie sygnował ani parlament USA nigdy nie ratyfikował jej . I uczeni piszący poważnie(nie w wikipedii nie w onecie (gdzie zamieszczono jnawet zdjęcie jakoby przedstawiajace "podpisanie"i nie w polskich encyklopediach i podręcznikach dla dziatek ) o Karcie atlantyckiej piszą o tym otwarcie.To tyle w kwestii szumnych deklaracji "prezydent USA podpisał", "USA podpisało",czy wręcz banialuk o "umowie sojuszniczej podpisanej z USA". A co do reakcji na szumne deklaracje karty to w polskich podręcznikach "zapomina się" napisać że szumne deklaracje o samostanowieniu wywołały na londyńskiej emigracji duże zaniepokojenie-z jednej strony wobec pretensji do Gdańska,Prus Wschodnich i innych terenów z większością niemiecką -a z drugiej wobec pretensji do terenów z większością ukraińsko-białoruską. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Zależy jakie-monarcha uznawany za legalnego pozostał z narodem,dzielić jego los. Rząd emigracyjny Pierlota rezydował w Londynie. Trzecim czynnikiem było podziemie gdzie król Leopold był potępiany a premier Pierlot-niepopularny,warunkowo jedynie uznawany przy założeniu że po wyzwoleniu premierem musi być ktoś z przywódców politycznych podziemia. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jeszcze raz-uznawanie żadnego rządu emigracyjnego nie jest normą ani obowiązkiem . Władze francuskie(tzn te równoległe do Petaina)od pewnego momentu rezydowały w Algierze tzn na terytorium Francji . Jeśli chodzi o okres z cenzurą 5 VII 1945? Piszę o masowej współpracy z Rządem Tymczasowym RP,masowym wstępowaniu do wojska,masowym zgłaszaniu się inteligencji do urzędów,pęczniejących PPS,SD i SL ,które skupiły więcej ludzi niż liczyły przed wojną (bynajmniej nie konspiracyjnych) i współpracy jaką podjęło z Rządem Tymczasowym RP nawet kilku tzw delegatów okręgowych rządu emigracyjnego. O komendancie Głównym NSZ/NZW zgłaszajacym się zimą 1945 ochotniczo do wojska(nie został przyjęty) O kierowniku najliczniejszej konspiracyjnej partii politycznej w Polsce oznajmiającym w styczniu 1945 że "chłopi nie są dłużej zdolni do konspiracji" i że "należy zaufać kierownikom nowego reżimu".O 'Rochu" pod przewodem Józefa Niećki i PPS-WRN gdzie wzrastajacą kierowniczą rolę odgrywał Zygmunt Żuławski gremialnie przegłosowującym w lutym-marcu 1945 ujawnienie się i przystąpienie do działalnosci jawnej na gruncie akceptacji Jałty.O samorozwiązującej się w dniu 1 lipca 1945 RJN.O odprawie kierownictwa i okręgów DSZ,z dnia 2-3 VII gdzie Delegat Sił Zbrojnych na kraj płk Rzepecki zaproponował natychmiastowe rozwiązanie DSZ,natychmiastowe uznanie TRJN przy wycofaniu dalszego uznania dla emigracji a jedynie na wniosek niektórych komendantów okręgów zgodził się opóznić samorozwiązanie do uzyskania formalnej akceptacji generała Komorowskiego.O krążącym w sztabie tej organizacji od czerwca memoriale zawierajacym m.in słowa "rząd emigracyjny uznać za bankruta". Fakt że od kilku lat w Polsce nie było żadnego rządu przypomniał w 1945 prezydent USA. A co do wszelkiej maści rządów emigracyjnych to sprawa decyduje się przy wyzwoleniu-albo wracają do kraju i przejmują władzę albo władzę przejmuje kto inny. Jak np w Polsce czy innej Jugosławii. Co do rzekomej śmiertelnej wrogości "całego demokratycznego świata" to szczerze watpię czy np dla de Gaulla ZSRR było nieprzerwanie śmiertelnym wrogiem i mam parę argumentów na poparcie swojej tezy. A co do "pytania poza konkursem" .Co takiego podpisał F.D.R 14 VIII 1941? Bo na podpisanie wtedy Karty Atlantyckiej przez F.D.R czy USA nie ma nawet najmarniejszego świstka,ani jednej fotografii czy potwierdzonego świadectwa. Nie ma żadnego rzekomo "podpisanego" przez USA egzemplarza K.A. Co jest o tyle dziwne że wszelkie takie akty USA pieczołowicie przechowuje(niektóre-przez stulecia).Jest natomiast info że szumną deklarację wydano w kilka dni po spotkaniu w niepodpisanym przez nikogo komunikacie dla prasy.Oraz info że pomysłodawcą był Churchill chcący ukryć brak praktycznych,konkretnych rezultatów jego spotkania z F.D.R. i usilnie wykazać że coś jednak osiągnięto. Tak więc propaganda wojenna("USA podpisały" ,"F.D.R podpisał"nie mówiąc już o bajdurzeniu "podpisaliśmy z USA" to jedno-a rzeczywistość to drugie. Nawiasem mówiąc jeśli już o K.A. mowa-w polskiej historiografii generalnie przemilcza się że wywołąła ona w 1941 na londyńskiej emigracji w świetle niektórych jej deklaracji duże zaniepokojenie -w kontekście pretensji do etnicznie w większości niepolskich ziem zabużańskich ,etnicznie niepolskiego Gdańska i Prus Wschodnich i niektórych szumnych deklaracji tej karty. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Co nie przeszkodziło wielu oficerom AK (w tym 1 b.generałowi AK )wstąpić do wojska,ćwierć setce b.AK-owców dosłużyć się stopnia generałów lWP,ostatnim z nich służyć w wojsku na odpowiedzialnych stanowiskach dowódczych i sztabowych do wczesnych lat 90(jak np wiceszef MON generał Jerzy Skalski) a wstąpił ostatecznie do wojska(i dosłużył tam pułkownika) nawet najstarszy stopniem oficer ocalały spod Surkont-kapitan Bolesław Wasilewski "Bustromiak".Do lWP wstępowali w roku 1945 nawet b.dowódcy obszarów AK jak generał Edward Grodzki. Obstawanie przy granicy ryskiej i wyłącznie przy nienaruszalności granicy ryskiej skazywało rząd emigracyjny na całkowitą izolację,całkowite "wypadnięcie z gry".Za granicą a potem w konsekwencji i w kraju. Warto dodać ze w kwestii nienaruszalnosci granic Czechosłowacji(obstawanie przy aneksji Zaolzia,Spisza i Orawy w 1938-1939 )polscy emigranci byli innego zdania co ironicznie wypominali im Brytyjczycy. Jak rząd emigracyjny chciał granicy ryskiej to mógł konsekwentnie wypowiedzieć wojnę ZSRR i próbować wygrać ją.Dlaczego tego nie zrobił,nie poszedł w ślad za własną deklaracją z grudnia 1939(nb. deklaracją nieco komiczną-stan wojny z ZSRR ogłosiła w kilka miesięcy po wrześniu ekipa emigracyjna z Angers rezydując setki mil od Polski oficjalnie w odpowiedzi na przekazanie przez ZSRR Wilna Litwie)? Bo w warunkach po 22 VI 1941, w warunkach b.silnego nacisku brytyjskiego (gdy musiał szybko zapomnieć o własnych deklaracjach) i w warunkach całkowitej zależności od brytyjskich gospodarzy natychmiast zostałby wylany z posad i zastąpiony innym "jedynie legalnym rządem Polski " a i internowanie rozbijających aliancką koalicję w obozach na gościnnych wyspach brytyjskich wchodziło w grę. Analogicznie jak przez lata po wojnie za rzecz nieporównywalnie mniejszego kalibru de facto internowano w Kanadzie generała Sosnkowskiego.Analogicznie jak Brytyjczycy internowali w Egipcie większość żołnierzy greckich sił zbrojnych na emigracji gdy wystąpili po stronie EAM przeciwko wspieranej przez UK monarchii. AK nie była regularnym wojskiem-to mogło na wschodzie powstać wyłącznie w porozumieniu z ZSRR. I powstało (nawet dwukrotnie) tyle że po całkowitym wyprowadzeniu z ZSRR jednostek Armii Andersa londyńska emigracja nie miała już na to żadnego wpływu. I inscenizowanie posiadania w Polsce wielkich regularnych jednostek(inscenizowanie -bo zgodnie z wytycznymi KG AK np już oddział AK w sile przedwojennej kompanii mógl na zewnątrz występować jako pułk WP przyjmując nazwę i numerację stacjonującego tu przed wojną)tego faktu nie zmieniało. Los AK w Polsce Lubelskiej był funkcją braku wszelkich stosunków z ZSRR,braku jakiegoś kompromisu politycznego,obowiązującego w 1944 kategorycznego zakazu wstępowania do Armii Berlinga/lWP(który to zakaz żołnierze np wileńsko-nowogrodzkiej AK po internowaniu w większości wykonali ponosząc określone konsekwencje tegoż),nakazu kontynuowania konspiracji i niezdawania(ukrywania) broni.Co do popierania/tolerowania na zapleczu frontu tylko grup zbrojnych swoich sojuszników bliskich politycznie. Ależ oczywiście. Na podobnej zasadzie Brytyjczycy zbrojnie rozgromili ELAS zabijajac kilka tysięcy jej żołnierzy a w walkach w Atenach wyjaśniając najbardziej skomplikowane kwestie używali nie tylko lotnictwa bombowego,nie tylko artylerii floty ale i ciężkiej artylerii,pojazdów pancernych.Na podobnej zasadzie pod lufami czołgów rozbroili podziemie belgijskie wrogie rządowi Pierlota.Acz tu jego przywódcom starczyło rozsądku by pod lufami czołgów złożyć broń w 48 godzin. Tak,mieli składać broń w imię polecenia alianta w strefie operacyjnej i na którego teatrze działań wojennych którego Polska leżała. Jeżeli nie składali,jeżeli kontynuowali konspirację wojskową na tyłach frontu -wchodzili w walkę z ZSRR i narażali się na określone konsekwencje.Co do tego rzekomego niewykazywania przez AK wrogości wobec RKKA to nazwa NIE mówi sama za siebie podobnie jak plany operacyjne ZWZ-AK z okresu 1941-1943 w rodzaju tych o powstrzymywaniu RKKA w redutach nad Wisłą. Podobnie jak rubryki strat enpla w niektórych okręgach zabużańskich gdzie w niektórych regularnie wykazywano partyzantkę radziecką a taki np ppłk Liniarski od 1943 nakazywał swojemu okręgowi likwidację "band partyzancko-bolszewickich".Jak myślisz o kogo określonego w rozkazie mianem band partyzancko-bolszewickich chodziło w białostockim? Co do legitymizacji chodziło mi o uznanie przez ogół społeczeństwa w kraju rządu warszawskiego za rząd,za władzę.I masową współpracę z nim. W ciągu 1945 to w zasadzie osiągnięto. Secesjonisto zgodnie z życzeniem cytat -" Nie interesuje go legalność czy ciągłość rządu polskiego albowiem wiadomo że w Polsce w ciągu szeregu lat nie było w ogóle żadnego rządu".To stanowisko F.D.R z Jałty.Jak najbardziej na temat w dyskusji o legitymizacji. I podsumowanie pretensji do rzekomej ciągłości "jedynie legalnego rządu". Warto dodać że i Brytyjczycy w 1944-1945 nigdy nie stawiali sprawy tak że T.Arciszewski przyjedzie sobie z Londynu z Hotelu Rubens nad Wisłę i obejmie władzę. Na Arciszewskim i jego ekipie postawili już krzyżyk a uznawali że warunkiem koniecznym podjęcia działalności politycznej w Polsce musi być uznawanie przez emigrantów i ich zwolenników w kraju linii Curzona i uchwał jałtańskich.Jak się odnosili do kontynuowania konspiracji wojskowej i partyzantki na tyłach radzieckiego frontu to już wspomniałem. A co do deklaracji z Jałty. Tak była wstawka o wolnych wyborach.Do których miały zostać dopuszczone partie demokratyczne i antyfaszystowskie(o czym decydowało KRN wykluczając np SN).Ale to nie kto inny jak Churchill zapewniał że w Polsce musi powstać przyjazny wobec ZSRR rząd uznający Linię Curzona jako ostateczną granicę wschodnią. Wiedział dobrze co mówi bo w instalowaniu takich rządów w strefie wpływów Imperium Brytyjskiego -w Egipcie czy innej Grecji lub Iraku Wielka Brytania( i osobiście Sir Winston) miała wprawę.A więc szanse na powrót do Polski mieli wyłącznie tacy b.członkowie emigracyjnych władz ,którzy akceptowali Linię Curzona i układ jałtański. Inni mieli szanse tylko na rządzenie w Hotelu Rubens-dopóki ich stamtąd nie eksmitowano latem 1945.Innych terytoriów bowiem nie mieli pod swoją administracją. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Dokładny cytat z F.D.R odnośnie jego wypowiedzi na konferencji krymskiej o rządzie emigracyjnym w 1945 masz choćby w "Generał Iwanow zaprasza" prof.E. Duraczyńskiego. Takoż cytaty w tej książce (prawda-b.lakoniczne) jak to Sir Winston zapewniał Kobę w 1944 że formalnie uznając rząd emigracyjny Arciszewskiego nie dopuści żeby ten rząd zaszkodził w czymkolwiek jedności alianckiej. Że stara się(czego już Duraczyński nie zacytował) by usunąć Arciszewskiego i by na stanowisko premiera powrócił do rządu Mikołajczyk. Jest tam także zawarta dość dokładna informacja jak Anglosasi( Amerykanie i Brytyjczycy) odnosili się do działalności jakiegokolwiek podziemia wojskowego na tyłach radzieckiego frontu ,do Okulickiego personalnie(którego winę de facto uznali,ogłosili swój brak zainteresowania i rozróżniali go od działaczy politycznych) i do działaczy politycznych winnych przestępstw wobec prawa i Armii czerwonej.To nie jest moje określenie(dopuścili się przestępstw wobec prawa i Armii Czerwonej)-a cytat z Anglosasów. A korespondencja dyplomatyczna przywódców Wielkiej Trójki(w tym także Trumana,który zastąpił F.D.R i Atlle,który zastąpił Sir WInstona ) została wydana-warto poczytać. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W kwestii oddziałów zbrojnych i struktur konspiracyjnych na tyłach frontu ustosunkowałem się do wypowiedzi przedmówców. Wspomniałem tą kwestię(anglosaski motyw formalnego uznawania emigrantów od jesieni 1944 aż do lata 1945) w ostatnim zdaniu przedostatniej wypowiedzi i w wypowiedzi poprzedniej. Natomiast natychmiastową fuzję z PKWN Anglosasi (a osobiście Churchill i Harriman) forsowali od lata 1944. W proporcji 50 : na 50 jak proponował Harrimann 31 VII Mikołajczykowi Po raz pierwszy postawili sprawe wprowadzenia paru przedstawicieli ZPP do rządu emigracyjnego-już w 1943. Przyjęli to jako niezmienny fakt dokonany który zresztą emigrantom zapowiadali od miesięcy.Churchill uprzedził Mikołajczyka ,że PKWN jest na miejscu i "wrasta w teren". Prezydent USA na szczeblu oficjalnym (państwowym) mówił (tzn przypomnial fakt że w Polsce przez kilka ostatnich lat nie było w ogóle zadnego rządu więc jakieś kwestie "legalności" czy "ciągłości" go nie interesują ) w lutym 1945 na konferencji krymskiej ,natomiast nieoficjalnie-juz w 1944. Nb. na tejże konferencji Anglosasi poczatkowo proponowali rozpędzenie obu rządów-warszawskiego i lubelskiego i utworzenie nowego pod premierostwem Mikołajczyka złożonym wyłącznie z tych którzy uznawali Linię Curzona i koalicję z politykami Rządu Tymczasowego .Zapewnianiem władzy w Polsce dla rządu T.Arciszewskiego nikt w zachodnich stolicach ani w roku 1944 ani w 1945 nie zaprzątał sobie głowy. Co do kwestii legitymizacji społecznej to PKWN kontrolujący w 1944 tylko skrawek Polski i parę milionów ludności usiłował ją w 1944 roku uzyskac w Polsce Lubelskiej głównie 2 kwestiami-przeprowadzeniem reformy rolnej i rozbudową WP. Podziemie antykomunistyczne mimo prób i ulotek nie zdołało zablokować/zerwać ani jednego ani drugiego.Legitymizację tzn uznanie przez większość społeczeństwa za rząd przy jednoczesnej marginalizacji społecznej poparcia dla emigracji uzyskały władze warszawskie w roku 1945. Przecież nawet większość spośród tzw Delegatów Okręgowych rządu emigracyjnego (tzn formalnie mieli oni być wojewodami RP )zaczęła w 1945 współpracę polityczną z organami rządowymi,działalność jawną w oficjalnych PSL,PPS, i SP na gruncie akceptacji postanowień jałtańskich.Pierwsi 2-już w 1944. A niektórzy z nich(jak np nominalny delegat wołyński Kazimierz Banach)poszli w tej działalności pojałtańskiej dość daleko. Delegatura Sił Zbrojnych przepoczwarzona w WiN latem 1945 faktycznie wypowiedziała posłuszeństwo(cofnęła uznanie) rządowi emigracyjnemu i NW PSZ. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Secesjonisto-alianci uznawali że Polska jest okupowana przez Niemcy. A od kilku lat nie było w Polsce żadnego rządu-o czym prezydent USA czy przywódca Francji mówił w negocjacjach i kontaktach dyplomatycznych otwarcie. Natomiast nie przyjmowano w USA,Francji czy UK tezy o okupowaniu Polski przez ZSRR w 1944 czy 1945 . I to nie przyjmowano tej tezy nie tylko wśród większości społeczeństwa polskiego w roku 1944 czy 1945 i w takich formacjach jak BCh czy AL(i części żołnierzy AK bo to nie kto inny jak Okulicki pisał do Londynu w styczniu 1945 w tym duchu że "ze względu na nastroje dołów musimuy zachować wielką ostrożność we wszelkich wytycznych bojkotowania zarządzeń rządu lubelskiego" i nie kto inny niż Delegatura meldowała w początkach 1945 z kraju ze inteligencja wszelkich kierunków rzuciła się do współpracy z Rządem Tymczasowym,do urzedów i administracji a pozostawanie w konspiracji po Jałcie (jego cel i sens ) nie jest jasne dla ogółu) ale nie przyjmowali tezy o okupacji przywódcy USA,UK i Francji. Uznawano formalnie rząd londyński tak długo jak trwała okupacja niemiecka. Gdy w 1944/1945 okupacja się zakończyła a W Warszawie pojawił się inny rzad oficjalnie uznany przez ZSRR i Jugosławię(czyli obu lądowych sąsiadów Polski nie licząc pokonywanych właśnie Niemiec) wyciągnięto z tego wnioski pisząc w pierwszym zdaniu deklaracji jałtańskiej -"Powstała nowa sytuacja w Polsce wskutek pełnego jej wyzwolenia przez Armię Czerwoną"(nawiasem mówiąc to zdanie jest systametycznie "wycinane" z tekstu deklaracji końcowej przez gros polskich historyków którzy wolą zamiast tego pisać (...) i postanawiając oprzeć nowy rząd(TRJN) o rezydujący w Warszawie Rząd Tymczasowy RP. Anglosasi przez kilka miesiecy(do utworzenia TRJN)uznawali jeszcze formalnie rząd emigracyjny ale od jesieni 1944 traktowali go jako politycznego trupa-jedynie kartę przetargową w zabiegach o włączenie Mikołajczyka do TRJN a bez szans na objecie władzy nad Wisłą. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jeszcze raz-radzieckie komendantury wojskowe wydawały po przejściu frontu polecenie składania na zapleczu radzieckiego frontu broni,radiostacji,drukarń w określonym terminie.Przez wszystkich. Pod określoną (surową)sankcją.Potem-powtarzała to milicja. W Polsce Lubelskiej od 20 sierpnia 1944 dodatkowo trwała prowadzona przez RKU rejestracja i mobilizacja(pobór obowiązkowy) kilku roczników poborowych do lWP(utworzonego z połączenia Armii Polskiej w ZSRR z AL) ,oficerów rezerwy do lat 50 i zawodowych do lat 60.analogiczne kroki (mobilizacja)względem poborowych narodowosci polskiej na terytorium ZSRR od miesięcy realizowały wojenkomnaty. lWP było na tym etapie wojny jedyną możliwością kontynuowania walki z Niemcami.Ukraińcy i Białorusini szli do RKKA,Żydzi których na terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej było b.niewielu mieli prawo wyboru armii. "Teren był ich i w świetle prawa im przysługiwał"-tzn AK nie uznawała alianckich uzgodnień zatwierdzonych przez SHAEF że Polska jest w strefie operacyjnej Armii Czerwonej? Ani ustaleń teherańskich Wielkiej Trójki o których jako pierwszy(w imieniu UK)publicznie wspomniał W.Churchill 22 II 1944? i ich konsekwencji To pomyliła się zasadniczo. Co podsumowano w Jałcie" Powstała nowa sytuacja w Polsce wskutek jej pełnego wyzwolenia przez Armię Czerwoną" postanawiając oprzeć nowy rząd(TRJN) o głównie na bazie rezydującego w Warszawie rządu Tymczasowego RP ,przy braku najmniejszej wzmianki o egzystowaniu rządu emigracyjnego rezydującego w użyczonym mu w 1940 Hotelu Rubens w Londynie. Podobnie jak pomylono się zasadniczo sądząc że ZSRR w 1944 roku z tajemniczych ,bliżej nieznanych powodów będzie tolerować na swoim zapleczu frontu a częściowo -na swoim uznawanym przez całą Wielką Trójkę terytorium państwowym (jak np na Wileńszczyznie o której też mówił Churchill 22 II 1944 )uzbrojone ,niepodporządkowane oddziały deklarujące swoją wojskową i polityczną podległość wyłącznie strukturom emigracyjnym w UK(wygłaszanie takiej formułki na dowódców oddziałów AK nakladał rozkaqz),oraz rewindykacje terytorialne wobec ZSRR a których stosunek do ZSRR i Armii Czerwonej był co najmniej ambiwalentny. A nieskładanie broni i sprzętu po przejściu frontu,odmowa wstępowania do lWP i kontynuowanie wojskowej (czy jakiejkolwiek) działalności konspiracyjnej na tyłach RKKA (teraz już działalności nie antyniemieckiej a antysowieckiej),sabotowanie trwającej mobilizacji do wojska ,starcia zbrojne z żołnierzami Armii Czerwonej,prowadzenie wywiadu, utrzymywanie tajnych radiostacji i drukarni miało określone konsekwencje. Warto dodać że Anglosasi(a szerzej koalicja w ogóle) miała zero zrozumienia i poparcia dla jakiejkolwiek działalności wojskowej na tyłach frontu Armii Czerwonej. Anglosasi (Amerykanie, Brytyjczycy) mieli zero zrozumienia dla prowadzenia takowej działalnosci wojskowej na swoich tyłach frontu(patrz casus ELAS w Grecji w 1944/1945) i nie mieli najmniejszego zamiaru występować do ZSRR by tolerował na swoich tyłach frontu jakieś niepodporzadkowane oddziały zbrojne czy konspirację wojskową,zbrojną .Od Okulickiego i jakiejkolwiek konspiracji wojskowej na tyłach frontu wschodniego w 1945 wyraznie i jednoznacznie w USA i UK/na zachodzie wśród decydentów odcięto się,w przeciwieństwie do działaczy politycznmych za wyjątkiem oczywiscie tych(co Anglosasi podkreślali)którzy dokonali jakichś przestępstw wobec prawa i Armii Czerwonej. Spodziewając się możliwego wykorzystania części broni zrzutowej przeciwko siłom radzieckim(co nie leżało w interesie UK a jak wiadomo przewidywania spełniły się )Brytyjczycy świadomie ograniczali zrzuty dla AK zaś na wschód od Bugu,tzn uznawanej przez UK linii granicznej -zabronili ich. Przyziemny brytyjski realizm nie doceniajacy ułańskiej fantazji walki "z dwoma wrogami" i kilkoma innymi nacjami(Ukraińcami,Litwinami,Słowakami). AL-owcy w 1944/1945 zasilali głównie szeregi MO, bezpieczeństwa,nowej administracji,wojsk wewnętrznych. Było to naturalne bo tam nowa władza potzrebowała zaufanych kadr a tym z BChktórzy też licznie zasilili milicję,administracjęterenową i bezpiekę) niezbyt ufano.. W mniejszym stopniu -szeregi liniowego wojska gdzie wyższych oficerów AL(poza "Rolą") było w 1945 mniej niż wyższych oficerów AK,nie mówiąc o tym że żołnierzy w AL w szeregach liniowego wojska było znacznie mniej niż z AK i BCh.Partyzantka radziecka uzupełniała głównie Armię Czerwoną,w dużo mniejszym stopniu radziecką milicję,radzieckie organa partyjne i NKWD.Swoją broń musieli po przejściu frontu zdawać i jedni i drudzy(tzn Al-owcy i partyzantka radziecka,tudzież słowacka ,norweska itd. Nie było najmniejszej możliwości tolerowania istnienia partyzantki/podziemnych struktur wojskowych po przejściu frontu. Rozumiala to brytyjska misja wojskowa w Polsce(przy AK) bezzwłocznie po przejściufrontu zgłaszając się do Armii Czerwonej i na rozkaz swojego dowódcy zdając całą broń i sprzęt radiowy. A mogli przecież Brytyjczycy zostać w konspiracji względnie w partyzantce. Co do Jugosławii-tak w Jugosławii czetnicy podlegali niezwłocznemu rozbrojeniu. Uznawano wyłącznie NOVJ z którego pionem politycznym ZSRR miało porozumienie polityczne i radziecką misję wojskową funkcjonującą przy NOVJ.Jeśli czetnicy wierni "jedynie legalnemu monarsze" jesienią 1944 nie składali w Jugoslawii broni żołnierzom radzieckim -ulegali fizycznej likwidacji. Accz tu w kwestii zwalczania czetników rola RKKA była mniejsza niż titowców,natomiast i tam nadejście regularnej RKKA i zdobycie Belgradu przesądziło kwestię władzy. Churchill od jesieni 1943 usiłował uświadomić Mikołajczykowi i emigrantom że musi uznać Linię Curzona i dojść do porozumienia z ZSRR bo inaczej ZSRR utworzy lojalny wobec niego rząd Polski a emigranci utracą szanse powrotu do kraju i jakikolwiek wpływ na rzeczywistość .Grochem o ścianę. Niezmienne kategoryczne obstawanie przy granicy ryskiej oraz brak jakichlkolwiek stosunków z ZSRR skazywało emigrację i jej struktury w kraju na polityczny niebyt. Mikołajczyk zrozumiał to nieco pózno-wiosną 1945. Mikołajczyk w 1944 znacznie także przeceniał rzczywisty potencjał militarny bardzo słabo uzbrojonej AK(której większość członków nie miała żadnej broni i która nie miała broni ciężkiej ) na teatrze działań wojennych ,jej faktyczne możliwości bojowe i znaczenie dla aliantów. Oczekiwał od AK ciut nie samodzielnego zdobycia Warszawy co było mrzonką.Na równie pochyłą wkroczył rząd emigracyjny w 1942 wyprowadzając wszystkjie oddziały wojskowe z "upadającego" ZSRR przy jednoczesnym pozostawieniu tam setek tysięcy Polaków i Żydów. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Berling i jego wspomnienia nie są w pełni wiarygodne zwłaszcza w kontekście jego sporów z Żydami w ZPP i osobiście z Lampem zmarłym w roku 1943. Co do AK to założenie pospiesznie opracowanej jesienią 1943 gdy splajtowała głoszona latami w AK teoria o "wykrwawieniu się 2 wrogów"- "Burzy" było takie by na zachód od granicy ryskiej na kilkanaście godzin czy maksimum na kilka dni przed przejściem frontu atakować straże tylne wycofujących się pod naporem Armii Czerwonej oddziałów niemieckich a potem występować "w roli gospodarza" ,inscenizować posiadanie w kraju wielkiej regularnej siły zbrojnej zorganizowanej w dywizje i korpusy ,osłaniającej obejmującą władzę i administrację Delegatury deklarującej swoją podległość jedynie rządowi emigracyjnemu i Naczelnemu Wodzowi PSZ.Inscenizacja(będąca krokiem napród do poprzedniego pomysłu powstrzymania RKKA przez AK w tzw redutach) zakończyła się fiaskiem,pretensji rządu emigracyjnego do ziem zabużańskich nie poparł nikt w koalicji ,nie udało się objąć władzy i w Polsce Lubelskiej,podjęta w konsekwencji politycznego fiaska akcji na wschód od Wisły akcja zbrojna w Warszawie zakończyła się hekatombą ludności,a i na zachód od Wisły-niepowodzeniem. Inscenizowanie posiadania w Polsce wielkiej regularnej siły zbrojnej nie powiodło się nawet przed UK bo przybyła do AK pod koniec 1944 brytyjska misja wojskowa zauwazyła oddziały partyzanckie ale żadnej regularnej siły zbrojnej(poza Armią Czerwoną i idącym z nią lWP rzecz jasna)w czasie swojego pobytu w Polsce nie widziała i nie spotkała.A w czasie pobytu w Polsce musiala stale uchodzić przed Niemcami.To jaką pozycję realnie ma nominalny Naczelny Wódz PSZ Brytyjczycy sami wiedzieli wyrzucając go z posady i internując w Kanadzie. Fiaskiem(i dużymi stratami) zakończyła się także próba zerwania w 1944/1945 ogłoszonej w Polsce mobilizacji do wojska a przechowywanie broni na zapleczu frontu wbrew poleceniom komendantur wojskowych i milicji o jej zdawaniu kończyło się w 1944/1945 nierzadko wyrokami śmierci.Podobnie jak działalaność konspiracyjna i zbrojna kontynuowana po przejściu frontu-na tyłach radzieckich.Co do skazania kogoś z lWP na śmierć to jak wiadomo z ulotek AK (niechętnie obecnie przypominanych w przeciwieństwie do przegięć propagandy PKWN) każdy zgłaszający się w 1944 roku do rejestracji i mobilizacji lWP czyli setki tysięcy ludzi był wedle części AK zbrodniarzem i miał być ukarany śmiercią za zdradę stanu .Te b.ambitne deklaracje i zapowiedzi nie wykroczyły jednak w 1944 poza pojedyńcze zabójstwa żołnierzy i oficerów lWP(m.in szefa RKU Zamość)i pojedyńczych poborowych co z kolei wykorzystane propagandowo spowodowało wrogość częsci lWP a zwlaszcza 1 Armii względem pozostałej w podziemiu sabotującej mobilizację AK.A samych tylko oficerów przedwojennych za stawienie się do rejestracji i mobilizacji powinni zgodnie z tymi zapowiedziami z ulotek zastrzelić w 1944 kilka a w 1945 kilkanaście tysięcy. Co do samego rozbrojenia-spotykało ono wszystkie partyzantki po przejściu frontu z partyzantką radziecką,AL i słowacką włącznie jakby się szumnie nie nazwały.A co do pytania o Edena i porównywalności UK z ZSRR w kwestii postępowania w sytuacji występowaniu przeciwko wspieranym przez nich w swoich ważnych geopolitycznie strefach wpływu ekipom-wystarczy przypomnieć sytuację w Grecji okresu 1944-1945(i potem) i co spotkało dominującą organizację greckiego podziemia(ELAS) gdy odmówiła wykonania polecenia złożenia broni w 48 godzin i samorozwiązania mylnie przypuszczając że jak EAM-ELAS dominuje w podziemiu i jest najsilniejszymi liczebnie organizacjami to ot tak sobie przejmie władzę w kraju,bo ma poparcie społeczeństwa a Brytyjczycy będą się w swojej strefie wpływów biernie przyglądać wystąpieniu przeciwko wspieranym przez nich rojalistom. Wobec fiaska akcji "Burza" i dużych strat kierownictwo AK przeszło na koncepję NIE a po jej rozwiązaniu -koncepcję DSZ. Jedna i druga incjatywa zakończyła się klęską i samorozwiązaniem tych organizacji. Zgadzam się natomiast że AK w kraju zbierała owoce polityki rządu emigracyjnego-bezwarunkowego obstawania przy granicy ryskiej a przedtem(choć nie była to inicjatywa Sikorskiego ,który chciał pewne siły w ZSRR zachować a samowola pewnego generała) -całkowitego wyprowadzenia jednostek Armii Polskiej z ZSRR.A więc odpowiedzialność KG AK za błędy była mniejsza niż rządu emigracyjnego ,Sikorskiego,Mikołajczyka,Sosnkowskiego.Co do Kwiatkowskiego to zaczął on działać w kraju w 1945 a odszedł z działalności społecznej i politycznej (złożył mandat poselski) w 1952.A co do meritum-rząd emigracyjny to ogłaszał stan wojny z ZSRR (grudzień 1939)to go faktycznie odwoływał(formowanie jednostek polskich w ZSRR po ukladzie Sikorski-Majski latem 1941),deklaracja Mikołajczyka o "sojuszniku naszych aliantów" ze stycznia 1944 - natomiast od 22 VI 1941 musiał mieć pełną świadomość że każda taka komedia spowoduje natychmiastowe wylanie z posad względnie internowanie go i wyznaczenie przez Brytyjczyków nowego "jedynie legalnego rządu emigracyjnego".Na analogicznej zasadzie na jakiej we wrześniu 1939 utrącono i internowano niewygodną sanację.Nie wspominając o tym że Anglosasi nie chcieli dawać na dywersję i sabotaż na tyłach radzieckiego frontu ani jednej sztuki broni,ani dolara,przerzucać ani jednego skoczka a wiec taki kurs spotkałby się nie tylko z natychmiastowymi określonymi sankcjami na terenie UK(a w grę wchodziło nie tylko odcięcie emigrantom tygodniówek tzn pensji tak jak odcięto ją w 1944 roku Sosnkowskiemu ale i natychmiastowe internowanie próbujących rozbić koalicję antyhitlerowską ) ,ale z odcięciem wszelkich dostaw i zrzutów dla ZWZ-AK,i oficjalnym odcięciem się od wszelkich związków z AK wraz z równoczesnym napiętnowanoem ich jako kolaborantów Osi. Tak jak oficjalnie odcięto się i napiętnowano na zachodzie( w UK i ówczesnym USA)od czetników Mihailovicia w Jugosławii i tak jak rozbrojono internowano rojalistów jugoslowiańskich usiłujących rozbijac aliancką koalicję.Stąd a nie z jakichkolwiek sojuszów z RKKA wzięło się u stawiajacej na starcie z ZSRR części KG AK pozorowanie kombatanctwa z Armią Czerwoną.Pozorowanie-bo otwarcie ogłosić ją w 1944 wrogiem numer 2 z przyczyn politycznych nie było można.A i tak Brytyjczycy ograniczyli zrzuty broni i kadry poniżej realnych możliwości wiedząc przeciwko komu może zostać skierowana zrzutowa broń. -
Aktywna działalność sił lewicy przeciw okupantowi do momentu napadu na ZSRR
Wolf odpowiedział secesjonista → temat → Oddziały i organizacje
Od momentu rozwiązania partii (1938) w związku z likwidacją jej kadry i uchwałą MK iż ,każdy kto bez zgody MK będzie podejmował działaność partyjną zostanie uznany za prowokatora partia komunistyczna w Polsce nie istniała. Panowała dezorientacja. Część członków rozwiązanych organizacji działała w związkach zawodowych,PPS, spółdzielczości, organizacjach młodzieżowych typu OM TUR. Karani sądownie komuniści w zasadzie nie byli powoływani w 1939 do wojska co nie porzeszkodziło niektórym członkom b.KPP/KZMP jak np pózniejszy dowódca okręgu AL Warszawa-miasto Bolesław Kowalski zostać zmobilizowanymi i wziąć udział w wojnie polsko-niemieckiej 1939. Najbardziej znany był Marian Buczek.Najwięcej komunistów i b.więzniów politycznych było w utworzonej z inicjatywy PPS Robotniczej Brygadzie Obrony Warszawy/BROW-z bardziej znanych Ignacy Loga -Sowiński,Józef Małecki,Marian Baryła.BROW miała radykalnie lewicowy socjalistyczno-komunizujący charakter co zresztą podkreślali w czasie wojny i po niej ,na emigracji niektórzy oficerowie. Po klęsce wrześniowej 1939 działały w GG i na terenach wcielonych do Rzeszy drobne grupy konspiracyjne radykalnej ,komunistycznej lewicy jak np ZNMS "Spartakus",Zjednoczenie Robotniczo-Chłopskie , "Proletariusz", Stowarzyszenie przyjaciół ZSRR,'Młot i sierp" . Zakaz MK co do organizowania się starano się omijać tworząc drobne konspiracyjne struktury ,pod różnymi postaciami,przyciągające innych radykalnych lewicowców nie używające jednak nigdy nazwy partii .Pierwszy w GG był chyba "Spartakus" a pierwszą tajną gazetką radykalnej lewicy wydawane od jesieni 1939 ' Strzały". Inne tytuły wydawane przez większe grupy komunistyczne to to "Biuletyn Radiowy", "Młot i Sierp","Do zwycięstwa","Wieści ze świata".Grupy te Nawiązywały kontakt z radykalnymi socjalistami spod znaku "Barykady Wolności" czy "Proletariusza " w mniejszym stopniu z radykalnymi ludowcami(Bojowa Organizacja Ludowa, w sklad której wchodzili razem radykalni ludowcy i komuniści która współdziałała z BCh). Największą grupą komunistyczną w GG przed wybuchem wojny radziecko-niemieckiej był chyba "Młot i Sierp" od tygodnika o tej samej nazwie .Ograniczały się one w zasadzie do słuchania audycji radiowych,propagandy ,tworzenia zalążków siatki konspiracyjnej, w Łodzi i zagłębiu-sabotażu . Niektóre miały kontakt z wywiadem radzieckim i prowadziły wywiad wojskowy. 2 największe organizacje ("Młot i Sierp " i Stowarzyszenie Przyjaciół ZSRR) gdzieś od jesieni 1940/1941 zaczęły tworzyć zalążki własnych konspiracyjnych organizacji wojskowych(odpowiednio-Czerwona Milicja i Gwardia Robotnicza),gromadzić broń i kadrę,dokonywać okazjonalnego sabotażu,nawiązywanie kontaktu z innymi grupami i próby akcji scaleniowej .Jesienią 1940 hitlerowski aparat policyjny zarejestrował pewien wzrost aktywności komunistycznych grup. W marcu 1941 według tegoż samego zródła zarejestrowano wzrost aktywności sabotażowej.Najpoważniejszą inicjatywą organizacyjną okresu po 22 VI 1941 a przed utworzeniem PPR był Związek Walki Wyzwoleńczej,który wchłonął kilka wspomnianych poprzednio organizacji. W 1942 roku to co zostało z tych grup weszło w skład PPR. Brak było jednak wtedy jasnego,wykrystalizowanego programu działania w ówczesnej sytuacji oraz konsolidacji,partia nie istniała,teza MK o wojnie obustronnie imperialistycznej pogłębiała dezorientację, zaś radykalny program tych grup oraz wiadomości dochodzące zza Bugu wykluczał zdobycie jakichś znaczących wpływów. Nie było też wówczas możliwości scalenia tych grup,nie było jasnej podstawy programowej,były poważne różnice w ocenie sytuacji i form działalności. Część głosiła program Polskiej Republiki Rad a część już wtedy (tzn około 1940 ) wysunęła tezę o nieuchronności wojny niemiecko-radzieckiej,zadeklarowała poparcie dla UK i wysunęła tezę że jedyną armią która może pokonać III Rzeszę i wyzwolić Polskę,która będzie po wojnie Polską Socjalistyczną jest Armia Czerwona. Jak wiadomo ostatecznie słuszna okazała się teza o nieuchronności wojny niemiecko -radzieckiej i o tym że wyrzucić Niemców z Polski może tylko RKKA a tezę tę ostatecznie potwierdził nie kto inny jak Winston Churchill. Dodatkowo b.istotnym czynnikiem był fakt,że znaczna część działaczy(zwłaszcza licznie reprezentowanych przed wojną w ruchu komunistycznym w Polsce ludzi pochodzenia żydowskiego względnie mających żony Żydówki )będąc zagrożona od razu albo z biegiem miesięcy przeszła do strefy radzieckiej. Niemcy zmasowane scentralizowane uderzenie w środowiska komunistyczne w GG (b.członków KPP) przeprowadzili latem 1941 ale naturalnie Żydów czy ludzi pochodzenia żydowskiego zamykali do gett wraz z ich utworzeniem,poddawali systematycznie zaostrzanym przepisom o ludności żydowskiej a aresztowania na terenach włączonych do III Rzeszy i w GG prowadzili rzecz jasna wczesniej-czego przykładem np Jan Izydorczyk(który po powrocie do domu w Wielkopolsce z sanacyjnego więzienia dowiedział się że ma jeszcze coś do odsiedzenia ) czy współorganizator stowarzyszenia przyjaciół ZSRR ,Karol Wójcik który aresztowany w 1940 rychło zginął w Auschwitz,względnie meldunki stapo Lublin czy Radom o wyłapywaniu komunistów.Część komunistów odsiadywała w więzieniach wyroki zasądzone przed wojną(jak np Stanisław Brodziński). Odrębna kwestia to sprawa Dąbrowszczaków internowanych we Francji po klęsce republiki hiszpańskiej .Pewna część znalazała się w Armii Polskiej we Francji jednak największej chętnej do walki z Niemcami grupie na czele z Bolesławem Jeleniem której z pewnych względów nie odpowiadał ani podskórny antysemityzm ani teoria dwóch wrogów i walka zbrojna z ZSRR znalazła się w LE i w jej szeregach wzięła udział w kampanii 1940. -
Zainteresował mnie pewien problem z dziedziny m.in prawa międzynarodowego. Czy Kuwejt w 1990 po klęsce militarnej i anektowaniu go w sierpniu przez Irak jako 19 prowincję nadal istniał jako niepodległe państwo? Obowiązuje zakaz aneksji ale Kuwejt po klęscę militarnej i anektowaniu(Irak od lat uważał go za swoją prowincję) nie spełniał minimum jednego kryterium państwowości. Podobnie jak nie spełnia go dzisiaj np Sahara Zachodnia. Posiadał oddziały wojskowe na emigracji,władcę,był uznawany przez społeczność międzynarodową -ale czy istniał wówczas jako państwo? Bruno-nie ukrywam,że liczę na Twoją wypowiedź w tej kwestii
-
Podane informacje są kompilacją tych opracowań,artykułów oraz prac czeskich. Nie wiadomo dokładnie ile zostało schwytanych do wejścia regularnych jednostek(a nie pojedyńczych czołgów ) RKKA czyli do rana 9 maja. Nie wiadomo dokładnie ilu bo walkę prowadziły formacje nieregularne a cześć była linczowana/zabijana. Czy wjazd do miasta pierwszego czołgu -lejtnanta Gonczarenki,który wkrótce rano 9 maja poległ w walce o mosty praskie mozna już uznać za wejście Armii Czerwonej? Także długo po 9 maja i do obozów jenieckich czy jakiejś ewidencji częsć złapanych nie dotarła/nie została przekazana do niewoli. Moim zdaniem ze strzępów informacji wynika że do rana 9 maja,do podejścia w rejon walk czołgów radzieckich Czesi(Słowacy,Polacy ,obywatele ZSRR itd)(ale nie własowcy) w Pradze wzięli około tysiąca Niemców. Przez Pragę przypuszczalnie wydostały się(ale z opóznieniem) dziesiątki tysięcy.
-
Poddało się to chyba to samo co zostało wziętych do niewoli? Podstawowe opracowania tego tematu są w języku czeskim. Z polskich o powstaniu w Pradze był raz tylko obszerny artykuł w GW b.ambasadora w Czechach bodajże w 60 rocznicę powstania w Pradze. W innych zródłach polskich jak np w interesującej pracy Tereja i Duraczyńskiego "Europa podziemna" czy tygrysach typu "kurs bojowy Praha" (zasadniczo o lotnikach czechosłowackich) sa tylko paruzdaniowe strzępy informacji. Postać generała Slunecko jest w Polsce praktycznie nieznana. Niech kolega wejdzie na czeskie strony i poczyta co piszą czescy historycy w tej kwestii(postania w Pradze czeskiej i wydarzeń w maju 1945.Większośc Niemców wycofała się z Pragi w czasie rozejmu ,pozostali w niej ci którzy już nie mogli lub nie chcieli uciekać.
-
Tak-tysiąc zabitych (i zlinczowanych )hitlerowców w mieście Praga Czeska. Tysiące-w całym Protektoracie. Piszę powstanie gdyż powstanie względnie wystąpienie zbrojne było podjęte nie tylko w Pradze. W Czechach przyjmuje się że powstanie rozpoczęte na wpół spontanicznie dnia 5 maja(Czeska Rada Narodowa i podległe jej grupy zbrojne szykowała wystąpienie w Pradze na dzień 7 V ale wobec starć w mieście przyspieszyła je)) w Pradze Czeskiej było częścią większej całości zbrojnych wystąpień w protektoracie w maju 1945 obejmującej m.in powstanie w Prerovie, Pilznie ,wystąpienia zbrojne w Ołomuńcu ,Kladnie itd. I to nie w Pradze zainicjowano otwartą walkę i podjęto pierwsze w miastach czeskich wystąpienie zbrojne celem rozbrojenia Niemców/hitlerowców i przejęcia władzy.2,5 -3,7 tysiące tyczy się samej Pragi(sumując straty czechosłowacko-własowsko-niemieckie). Wystąpienie zbrojne 1 maja 1945 podjęto w Prerovie(przypuszczalnie mylnie zinerpretowano wiadomość o śmierci Hitlera jako kapitulację Niemiec) i tego samego dnia(pomimo spacyfikowania występujących zbrojnie w Prerovie) objęło ono Ołomuniec(Niemcy spacyfikowali wystąpienie w Ołomuńcu 2 maja 1945). Było to(wystąpienie w Prerovie) początkiem aktywizacji zbrojnej w miastach /otwartych wystąpień w protektoracie."Rozlewało" się na kolejne miejscowości,gdzie Niemcy nie opanowali już sytuacji. 3 maja objęło Nymburk i parę innych miast. 4 maja kolejne w tym wystąpiono zbrojnie rozbijając budynek Gestapo w położonym już na zachód od Pragi Kladnie. Aż 5 maja 1945 objęło i Pragę czeską.Wystąpiono w 37 miastach i 240 miejscowościach.W niektórych miastach i miejscowściach do akcji włączali się partyzanci.
-
W Pradze i szeregu miejscowości wystąpienie nie zostało spacyfikowane pomimo podjętej energicznej kontrakcji(acz na pewnym etapie zawarto rozejm). Co do poziomu strat hitlerowskich(bo nie czysto-niemieckich-byli np nadbałtyccy esesmani czy pododdziały węgierskie)-to zależy czy mówimy o samej tylko Pradze czeskiej 5-9 V czy wystąpieniach w całym protektoracie w maju 1945. Bo wystąpienia zbrojne w Prerovie czy np Ołomuńcu nie były związane z tym rozpoczętym potem w Pradze-no chyba że ogólnym celem i tym ze oni uznawali powołaną w Pradze Czeską Radę Narodową(do 5 maja -konspiracyjną) jako organ nadrzędny. Co załatwił prezydent Benesz w kwietniu 1945 jednym przemówieniem radiowym do kraju w którym uznał konspiracyjną Czeską Radę Narodową za podległy mu organ zwierzchni podziemia i okupowanego kraju. Wyglądało to mniej więcej tak że Benesz rano miał meldunek radiowy o powstaniu w Czechach tej rady(a istniało wtedy w Pradze/Protektoracie kilka rywalizujących ośrodków zas niektórzy członkowie rady należeli do paru grup naraz) ,wieczorem wygłosił przemówienie do kraju a po kolacji cały Protektorat,wszystkie grupki politycznego i wojskowego podziemia ,administracja ( w tym czeska policja)miały jasność jaki organ konspiracyjny w Czechach jest nadrzędny i podległość komu należy deklarować. Na Słowacji rozwój organizacyjny i scalanie pod swoje zwierzchnictwo (tzn utworzonej jesienią 1943 Słowackiej Rady Narodowej) ,zdobycie autorytetu w społeczeństwie trwał miesiącami aż do apogeum latem 1944 -w Czechach zostało to załatwione jednym przemówieniem radiowym Benesza. Na razie jeszcze konspiracyjnie ale np policja czeska w protektoracie(w tym Pradze) de facto przekształciła się wiosną 1945 w uzbrojone bojówki podziemia a do komendy policji w Pradze oficerowie i działacze podziemia przychodzili nie jako więzniowie-a pogadać o sytuacji i perspektywach.Sytuacji wymagającej m.in drastycznych jednostkowych zmian na szczeblu najwyższym policji czeskiej ale nie wymagającej w zasadzie zmian na szczeblu średnim i niższym i perspektywach nadchodzącego spotkania z aliantami oraz jednostkami czechosłowackimi idącymi z RKKA i Anglosasami. 5 maja 1945 nowy dowódca policji czeskiej w Pradze wydał swoim podwładnym rozkaz wobec walk w mieście zbrojnego występowania przeciwko Niemcom. Inny czynnik wpływający na sytuację w Protektoracie wiosną 1945(poza rzecz jasna decydującym-klęską Niemiec i wejściem na teren Protektoratu jednostek radzieckich i czechosłowackich(oraz Rumunów a w operacji praskiej także Polaków) a w maju także Amerykanów z Armii Pattona z pododdziałem czechosłowackim ) to aktywizacja grup partyzantki i grup zbrojnych podziemia które z w Protektoracie niewielkich oddziałów i grupek na przełomie 1944/1945 rozrosły się w początkach maja do kilku tysięcy apotem kilkunastu tysiecy partyzantów i kolejnych tysięcy uzbrojonych konspiratorów(oraz kilku tysięcy uzbrojonych konspiratorów i policjantów w jednym).
-
Czesi robili w maju 1945 to co Polacy w listopadzie 1918. Przejmowali władzę,organizowali administrację i rozbrajali zdemoralizowanych Niemców. Tam gdzie w ośrodkach lokalnych Niemcy w maju 1945 zorganizowali kontrakcję czasem konczyło się to masakrą.Tak jak tam gdzie Niemcy jesienią 1918 zdecydowali się zbrojnie pacyfikować wystąpienia POW.Generalnie jednak tzw powstanie majowe 1945 było b.udane-dziesiątki tysięcy jeńców,tysiące Niemców zabitych ,spowolniony odwrót grupy armii Schornera(głównie przez wydarzenia w Pradze i trudności na węzłach komunikacyjnych)co poskutkowało dla wielu podwładnych żelaznego ferdynanda niewolą radziecką ,kilkadziesiąt miast i miejscowości opanowanych ,nawiązywanie bezpośredniego współdziałania z RKKA,1 Korpusem Czechosłowackim i US Army Pattona. A wszystko to-przy wielokrotnie mniejszych stratach własnych. Analogicznie do postawy Polnische Wehrmacht w listopadzie 1918-w maju 1945 aktywnie wystąpiły po stronie czeskiej formacje porządkowe i ochronne protektoratu z policją czeską i pododdziałami wojskowymi na czele.Wypadki rozpoczeły się w mieście Prerovie 1 maja 1945 gdzie mieszkańcy(na nieco przedwczesną wiadomośc o upadku Berlina i kapitulacji Niemiec)rozbroili niemieckie i węgierskie oddziały. Potem wystąpienie zbrojne w Protektoracie "rozlało się" na Ołomuniec a w końcu objęło kilkadziesiąt miast i miejscowości z Pragą Czeską i Pilznem na czele.
-
GG stanowiło w strukturze Wehrmachtu od 1942 odrębny okręg wojskowy z siedzibą w Krakowie . Dowodził nim ostatecznie generał S.Haenicke. Dowództwu okręgu podlegały Główne Komendantury Polowe w poszczególnych dystryktach. Tym z kolei -komendantury garnizonowe i mniejsze -miejscowe komendy wojskowe. Dowództwo okręgu wojskowego GG dysponowało ekwiwalentem paru dywizji w oddziałach ochronnych i rezerwowych. Stany liczebne WH w Polsce systematycznej ulegały ewolucji. Przed atakiem na Francję GG ogołocono a na wschodzie pozostało niewiele dywizji. Od II połowy 1940 zaczął się gwałtowny przyrost z punktem szczytowym latem 1941. Potem znowu liczba wojska w GG spadła ,pozostały tu jednostki tyłowe,rezerwowe i ochronne a w 1944 z przyczyn naturalnych znowu się zwiększyła.W 1944 w GG WH zastępował de facto administrację-to już była strefa przyfrontowa. Do połowy 1943 Wehrmacht w Polsce nie miał kłopotów,przemysł i transport pracował tutaj w sposób niezakłócony działalność podziemia była tak dobrze zakonspirowana że z trudem dawała się zauważyć,kontyngenty robotników potrzebnych w III Rzeszy realizowano z nadwyżką zaś pobór/werbunek posiadaczy DVL i Ukraińców do WH i Waffen SS realizowano bez kłopotów.Jak aktywne było wtedy podziemie ukazuje fakt że pierwszą drużynę SS zniszono w GG już w ........1943 roku.Od 1943 gdy po raz pierwszy od zniszczenia w 1940 oddziału "Hubala" zarejestrowano pojawienie się w lesie grup liczacych 100 i więcej ludzi zaczęto tworzyć w GG tzw Stutzpunkty-punkty oparcia.Do większych operacji antypartyzanckich w GG zaczął być używany w 1943 a punkt szczytowy to lato 1944 i "Sturmwind" I i II -największe antypartyzanckie operacje Wehrmahtu w GG.
-
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
Wolf odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Z miejsca w którym przygotowywał się do działania Polski Komitet Narodowy w skład którego A.Witos wchodził na przełomie 1943/1944 i z ZPP do którego A.Witos należał. Wiem oczywiście że w 1943 W.Wasilewska(pierwotnie przypuszczając że chodzi o Wincentego) wyciągnęła go z łagru gdzie oczekiwał na wykonanie wyroku śmierci .Uwagę z 1944 o pogodzie w republice Komi znam. Czy to rzutuje na jego działalność w roku 1947 i aktywność w ZSL aż do lat 70? Czy może nie było to tak czarno-białe? Witos w 1945 przeszedł z SL do PSL potem jako jeden z pierwszych z PSL do PSL-Lewicy a w końcu wstąpił(nawet 2-krotnie) do ZSL.