-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Stosowanie kostki drewnianej do budowy powierzchni ulic
gregski odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
A czy czasem w Petersburgu/Leningradzie nie stosowano nasmołowanej kostki drewnianej? Dawno, dawno temu czytałem w jakimś "tygrysku", że w czasie oblężenia Leningradu na kilku statkach zakotwiczonych na Newie i robiących za ciepłownię z braku węgla palono pod kotłami właśnie ową kostką zerwaną z ulic. Może ktoś to potwierdzić? -
Ależ drogi Furiuszu, Rosja jest zupełnie bez sensu i jako taka funkcjonować nie może. Normalnie nikt mający równo pod sufitem nie będzie się tam wybierał (no może za wyjątkiem Snowdena bo nie ma wyjścia i Hugo-Badera aby opisywać nam ciekawe historie). Dopiero gdy jest otoczona ze wszystkich stron i musi odpierać wrogie zakusy (najlepiej nie na swojej ziemi) zaczyna jako tako funkcjonować. Zauważ, że Rosja nie ma przyjaciół. nawet o partnerów trudno. Rosja ma tylko wrogów i wasali. A Rosję tworzą Rosjanie, czy nam się to podoba czy nie. Pracowałem z Rosjanami. Kompetentni marynarze i pomocni kumple. Jednak mimo to mentalnie zupełnie mi obcy. Ich sposób postrzegania świata i reagowania na pewne sprawy był dla mnie nie do zaakceptowania. Nie czuję abym miał z nimi wiele wspólnego.
-
Aby zatrzymać agresora w momencie gdy dobiera się do innych zanim zacznie dobierać się do nas? No i co to ma wspólnego z tematem o sympatiach i antypatiach pomiędzy narodami?
-
Czyli czego? Setki razy już słyszałem o tym jak to lubimy Rosjan A nie lubimy Rosji. Wszyscy (no prawie wszyscy) powtarzają to jak zaklęcie tylko co ono znaczy? Jak od Rosji odjąć Rosjan to co zostanie? No właśnie owe "bieriozki" (czyli lasy brzozowe), Plac Czerwony, jakaś kosmicznej wielkości połać ziemi i wódka. Tego właśnie nie lubimy?
-
Czyli co to znaczy? Lubimy Putina i Ławrowa a nienawidzimy "bieriozki" Kolej transsyberyjską i Newskij Prospekt?
-
A może Ty przyjezdny jesteś a jak wiadomo głosy na wyjeździe...
-
Ja najchętniej wyrzuciłbym wszystko do kosza i zaczął jeszcze raz. Niestety zrobić się tego nie da bo byłby to zbyt niebezpieczny precedens. Dlatego trzeba jakoś "przełknąć tą żabę" i co najwyżej jak radzi Bruno drogą sądową podważać co się da. Teraz trzeba poważnie przygotować się do następnych wyborów bo mam wrażenie, że zaufanie społeczne do mechanizmów elekcyjnych w tej chwili nie istnieje. Jeśli zdarzą się (nie daj Bóg) ponownie jakieś machlojowate zawirowania przy okazji wyborach prezydenckich czy parlamentarnych to może się to skończyć na ulicach. A to by była tragedia. A co do panów z PKW to jak domniemywam uczestnictwo w tym gronie nie jest przymusowe. Jeśli ktoś stwierdza, że brak mu kompetencji by sprostać zadaniu zawsze może złożyć rezygnację. Ogólnopolska afera nie jest potrzebna aby amputować stołek.
-
Według Jarosława Molendy "Panama 1671" Henry Morgan w roku 1671 z powodów nacisków hiszpańskich został odesłany do Londynu jako więzień ale tam został powitany jak bohater narodowy. Został uszlachcony a w 1674 roku wrócił na Jamajke jako wicegubernator i dowódca sił zbrojnych. No wiesz, historia chichotała również wtedy gdy Vidoq dostawał swoją nominację...
-
Proszę bardzo. Tak kosmici pomagali budować piramidy:
-
Pewny jesteś? A nie 1939?
-
Nic Po prostu dzisiaj w Trójce była dyskusja na ten temat. Panowie z PKW zostali nazwani "Leśnymi Dziadkami" i nie wiadomo czy jest to obraźliwe czy nie. Dyskusja jak dla mnie głupia. Pan Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że raport NIK dotyczący wyborów z roku 2002 był miażdżący dla PKW a zasiadali tam praktycznie ci sami panowie co dzisiaj. Wygląda na to że nie wyciągnęli z tego raportu żadnych wniosków. Tak sobie pomyślałem, że jak palnąłem swojego wyżła ze dwa - trzy razy gazetą po łbie gdy dobierał się do kosza na śmieci to pojął co się od niego chce. Widać panowie prawnicy z PKW za słabo byli waleni po łbach albo nie są tak pojętni jak moja Figa bo po 12 latach dopuścili do tych samych uchybień. Biorąc to pod uwagę uważam, że określenie "Leśnie dziadki" jest nadzwyczaj łagodne.
-
A przy okazji wyszedł jeszcze jeden problem na wierzch. "Leśne Dziadki" to określenie obraźliwe czy jeszcze nie?
-
Flota amerykańska po uchwaleniu Naval Act z 1794
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Handlowali -
Flota amerykańska po uchwaleniu Naval Act z 1794
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Łupili na śródziemnym Nie wiem czy legenda bo okręt był zbudowany z dębiny. -
Flota amerykańska po uchwaleniu Naval Act z 1794
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z tego co pamiętam to jednym z powodów powołania floty były wyczyny algierskich piratów którzy w bezwstydny sposób zajmowali i łupili amerykańskie statki (między innymi). A że te okręty przydały się w czasie wojny 1812 -1815. Zwłaszcza USS Constitution. Po zdemolowaniu HMS Guerriere i HMS Java dostała ona przezwisko Old Ironsides. Po prostu dąb z którego była zbudowana był jak najlepszego gatunku (plus odpowiednia technologia). -
Wykorzystanie drewna przez społeczności ziem polskich z okresu rzymskiego
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Inne cywilizacje
Nie wiem jak liczono trwałość dębiny w środowisku wilgotnym ale wiem, że w Pelplinie Cystersi na początku XIV wieku uparli się żeby katedrę pobudować. Tyle, że to była bagnista dolina Wierzycy. Utwardzili więc teren wbijając weń jakąś kosmiczną ilość dębowych pali. Potem na tym miejscu zbudowali monumentalne gmaszysko. Kilka lat temu odwiedziłem to miejsce. Kleryk który oprowadzał wycieczkę twierdził, że niedawno robiono odwierty i pobierano próbki dębiny. Ponoć jest ona w idealnym stanie, a 700 lat jak by nie patrzeć już minęło... -
Drogi Jancecie Nie chodzi mi oprawo sprawdzania zeznań podatkowych na te niemal 6 lat wstecz, To sprawa normalna. Chodzi mi o to, że ludzie uczciwie płacą podatki. Te są akceptowane przez Urzędy Skarbowe po czym ministerstwo "zmienia interpretacje prawa" i to co do tej pory było ok. już nie jest. Gdy wróciłem do domu pod koniec sierpnia afera była w toku. Nawet Kuba Strzyczkowski poświecił tej sprawie swoje audycje. Zdaje się, że po wykręceniu większej afery ministerstwo wycofało się z tego rakiem. To ja może jaśniej wytłumaczę. Alkohol jest w przeciwieństwie do marihuany legalną używką ale to wcale nie znaczy, że pijaństwo musi mi się podobać i że nie mogę go piętnować w swoich wypowiedziach. Tak więc owszem. Pedalstwo (vel homoseksualizm) jest legalne, ale też to nie znaczy, że musi mi się podobać. Jednak próby jego krytykowania narażają człowieka na nieproporcjonalne napiętnowanie głównie ze strony politycznie poprawnych osobników. A to dziwne bo w latach 70-tych spędziłem z rodzicami i wujostwem kilka wakacji pod namiotami "na dziko" i wiem, ze trzeba było zgłosić taki biwak u sołtysa. Dostawało się odpowiedni "kwit" zwykle na wyrwanej z zeszytu kartce i było ok. Pamiętam, że kilkakrotnie byliśmy kontrolowani przez jakichś strażników przyrody (czy innych ormowców) i okazanie kwitu od sołtysa kończyło sprawę. Ostatni raz skorzystaliśmy z tej procedury po zdaniu matury w 1984 roku. Jeszcze raz drogi Jancecie, nie tęsknię za PRL-em. Wprost przeciwnie bardzo się cieszę że sczezł. Po prostu uważam, że zakres wolności nie poszerzył się w stopniu satysfakcjonującym. Pozostało sporo socjalistycznych reliktów (Twój wywód, że nakaz sprzątania nie swojego terenu wywodzi się od Bismarcka dowodzi tylko jego socjalistycznej proweniencji). Jeszcze raz powtarzam, nie usiłuję nikogo przekonać, że zakres ograniczeń w III RP jest porównywalny z PRL-em. Absolutnie nie! Jednak to co się obecnie dzieje jest rozczarowujące. I dlatego rodzi to takie porównania.
-
Takie jedno pytanie przeszło mi przez głowę: Dlaczego zamki obrotowo ślizgowe wyparły zamki ślizgowe? Przecież dla każdego oglądacza westernów jest jasne, że "zarepetowanie" winchestera było szybsze i mniej kłopotliwe nić zmaganie się z oporną wajchą w mauzerze czy mosinie (no w każdym razie John Wayne robił to błyskawicznie). Jednak pod koniec XIX wieku zamek obrotowo ślizgowy zwyciężył. Czyżby to spowodowała jakaś wyższość użytkowa, konstrukcyjna czy technologiczna?
-
Wiem, że to trochę dziwne pytanie ale muszę kupić mamie (78 lat) telefon. Musi mieć spore przyciski, spory wyświetlacz i mieć proste menu. No i musi być dobrze słychać. Oglądałem na Allegro telefony ale gdy przyszło do sprawdzania opinii to zwykle były bardzo sprzeczne. Może ktoś z Was kupował swoim bliskim taki telefon i może mi coś doradzić. Za wszelkie sugestie będę niezwykle wdzięczny.
-
Ten dolny to moim zdaniem rosyjski bagnet wzór 1891 do karabinu mosin-nagant Górny to niemiecki do mauzera wz. 98/05 ?
-
Tych też. Oraz tych co stworzyli monstrualne, nieruchawe korpusy, obarczone równie monstrualnym taborem. Tych co "zamaszerowali" korpusy pancerne na śmierć wydając sprzeczne rozkazy. Tych co nie potrafili zmontować ataku bo czytanie map im "nie szło". Tych co nie potrafili wyszkolić tankistów aby profesjonalnie potrafili użyć swą broń. Oraz tych biednych niekompetentnych żołnierzy ginących tysiącami w niemieckim ogniu.
-
No nie wiem. W książce o historii Szlaku Jedwabnego czytałem że za czasów Marka Aureliusza rzymscy kupcy dotarli aż do Wietnamu i tam się zetknęli z Chińczykami. Wiek później rzymscy kupcy mieli dotrzeć do samych Chin. Wszystko to oczywiście drogą morską. Faktem jest, że w Chinach znajdowano rzymskie monety (co oczywiście nie musi świadczyć o bezpośrednich kontaktach)
-
No to może Mk 67 ? Stawiana przez okręty podwodne. Można ją wystrzelić z aparatu torpedowego i postawić w odległości kilku mil od stawiającego ta minę okrętu. Wygoda jak pieron bo nie trzeba się skradać do podejść portów czy torów wodnych.
-
Oouuups! Chyba skuchę zaliczyłem... Biorąc pod uwagę wolność wypowiedzi, czy wolność przemieszczania się to porównanie obecnej sytuacji do czasów PRL-u jest zupełnie chybione. Z wolnością gospodarczą też jest niewątpliwie lepiej. Jednak po tych 25 latach człowiek chciałby więcej i dlatego czasem przychodzą porównania że jest :jak za komuny" albo i gorzej. Wnerwia mnie parę takich rzeczy: To o czym wspomniał Tomasz. Niby państwo prawa a ministerstwo może wydać nową wykładnię aby urzędy skarbowe mogły czesać ludzi na pięć lat do tyłu. Na trotuarze przed domem nie wolno mi prowadzić żadnej działalności bo to własność miasta ale muszę tą własność miasta odśnieżać za darmochę pod groźbą mandatu. Urzędnik wie lepiej czy moje własne drzewo rosnące przed moim oknem na mojej ziemi zasłania mi słońce czy nie i czy wolno mi jest je wyciąć czy nie. Wolność słowa mam i mogę piętnować pedziów ile się da ale tylko tych w sutannach. Innych nie bo to już jest homofobia. W wolnym kraju mieszkam ale nie mogę rozbić namiotu nad jeziorem. W czasach głębokiej komuny było to jak najbardziej dozwolone. Należało tylko ten fakt zgłosić miejscowemu sołtysowi (no i "zrobić" z nim chociaż ćwiartkę). Mógłbym dorzucić jeszcze kilka rzeczy ale nie chodzi o to jak długa będzie wyliczanka. Chodzi o subiektywne odczucie swobody i wolności. To akurat wypada rozczarowująco. Stąd te porównania (przyznam że nieuprawnione) do PRL-u
-
Tak jeszcze nawiązując do minowania morskich szlaków komunikacyjnych to są jeszcze miny które de facto są podwodnymi wyrzutniami torped. Dla przykładu taka amerykańska Mk 60 Captor. Po postawieniu wchodzi w stan czuwania a komputer pokładowy decyduje kiedy ma zostać odpalona torpeda. Czyli wcale nie trzeba "najechać" na minę aby się rozerwać. Wystarczy przepływać nieopodal.