-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Polska, II WŚ -1939- '89
gregski odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
A wcześniej, mimo że toczyła się ona na dwóch kontynentach i na dwóch oceanach oraz zaangażowane były państwa z wszystkich kontynentów to jednak "Światową" nie była? -
Gorzej jak się jego wcielenia za łby wezmą. Chłopina tego nie wytrzyma...
-
Racja! Dlatego za sugestią Lancastera (którą otrzymałem na PW) Proponuję przechścic naszego kolegę na "Schlesier wielu imion". Nie wiem jak to będzie po niemiecku ale jeśli ktos to przetłumaczy to deklaruję, ze się nauczę (mimo, że jak twierdzi mój syn: "To piękny język, wyznanie miłości brzmi tak samo jak rozkaz rozstrzelania).
-
Tak na marginesie rozważań dotyczących uzbrajania statków handlowych zacząłem się zastanawiać jak to z bronią dawniej bywało. Czy w różnych okresach były restrykcje dotyczące posiadania broni przez prywatnych ludzi? Jaki procent społeczeństwa był w posiadaniu broni? Jeśli następowały restrykcje to kiedy i w jaki sposób były wprowadzane? Ciekaw jestem gdyż wydaje mi się, że idea społeczeństwa rozbrojonego jest chyba dosyć świeżej daty. A może się mylę?
-
Centralne ogrzewanie świata greko-rzymskiego
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka i społeczeństwo
Widziałem taki system w łaźni Alcazaru w Jerez de la Frontera. Arabski ale ponoć ściągnięty w prostej linii z budowli rzymskich. -
Też wyszedłem z takiego założenia. A żebyś wiedział! Następna klatka to jego rozmazany w skoku tyłek. Chodzą, tylko ja włażę głębiej.
-
Napatoczył mi się taki jeden. Zanim jednak zsiadłem z roweru, wyjąłem aparat z futerału, narychtowałem go na cel to się zeszło. Ręce mi się nieco trzęsły więc pewnie źle skadrowane i nieostre ale co tam!
-
Działania floty Austro-Węgier
gregski odpowiedział gregski → temat → Działania na morzach i w koloniach
Warto przypomnieć jak skuteczni okazali się być austro-węgierscy dywersanci. Ich łupem padł stareńki predrednot "Benedetto Brin" oraz nowiutki drednot "Leonardo da Vinci" -
Kumpel donnera. Donner O podziw i uwielbienie. A to ich w ogóle nie usprawiedliwia.
-
A właśnie! Czy aby na pewno w RAF-e czarnoskórzy piloci latali na jakąś większą skalę? Jak na przykład w USAF? Ja znam tylko kilka pojedynczych przypadków.
-
Moim zdaniem bardzo duży. Wytłumaczeniem może być to, że rekrutację rozpoczęto na początku wojny i w czasie BoB. Wtedy priorytety były ukierunkowane na RAF. Jako ciekawostkę podam, że dotarłem do kilku wspomnień kolorowych pilotów. Twierdzili, że nie spotykali się z przejawami rasizmu. Wprost przeciwnie traktowano ich jako "maskotki" i często mocno fetowano ich przybycie do jednostki. Moim zdaniem takie podejście świadczy o tym jak nieliczni byli w masie białych lotników.
-
Przejrzałem kilka stronek ale trudno mi wyciągnąć jakieś definitywne wnioski. Wydaje się, że RAF nie stosował segregacji rasowej. Kolorowi żołnierze służyli również w "białych" jednostkach. Znalazłem też dane dotyczące Indii Zachodnich. Podobno w wojnie wzięło udział 16000 żołnierzy, 6000 w jednostkach RAF, 400 jako personel latający. Najstarszym oficerem był squadron leader Phillip Louis Ulich Cross.
-
Myślę, że warto przeczytać "Odrodzenie Rzymu" Petera Heathera. Opisuje okres po upadku Imperium Rzymskiego. Formowanie się papiestwa i ponowny wzrost znaczenia Rzymu jako centrum religijno-politycznego.
-
Ciekawa stronka: http://www.mgtrust.org/afr2.htm A z niej cytat: Johnny Smythe was born on 30th June 1915, in Freetown, the capital of Sierra Leone in West Africa. When Britain declared war on Germany in 1939, Johnny volunteered to help in the war effort and joined the RAF. He was one of only four, out of a batch of ninety men, to complete his training as a Navigator Officer. After spending another year studying to become a navigator, he was posted to a bomber squadron. I dalej: "We were flying at 16,000 ft when the fighters came out of nowhere. They raked the fuselage and there were flames everywhere. Then the searchlights caught us. I was hit by shrapnel. Pieces came from underneath, piercing my abdomen, going through my side. Another came through my seat and into my groin. I heard the pilot ordering us to bail out. We had some rough ones before but this seemed to be the end." Johnny parachuted to the ground and hid in a barn: "Men in uniform came into the barn where I was hiding behind some straw. Then they opened up, raking the place with automatic fire. I decided to give in. The Germans couldnt believe their eyes. Im sure thats what saved me from being shot immediately. To see a black man and an officer at that was more than they could come to terms with. They just stood there gazing." In Stalag Luft One, a prisoner-of-war camp for officers in Pomerania, Smythe helped on the escape committee, but couldnt break out himself: "I dont think a six-foot-five black man wouldve got very far in Pomerania, somehow."
-
No tak ale Arek II wspomniał Churchilla a więc mogło mu chodzić tylko o czarnych lotników w RAF-ie. Chłopaki z Tuskegee to USAF. Wiem, że w RAF-ie w oddzielnej jednostce latali Czarni z Karaibów (Tobago, Trynidad). Byli tez pojedynczy lotnicy w jednostkach bombowych. No ale chyba w offtop brniemy... Wpisy wydzielono z tematu "Pearl Harbor". secesjonista
-
Bruno, ja zawsze o tym wiedziałem. Cóż ja Ci mogę odpowiedzieć na to zdanie? Chyba tylko to: Owszem niezłe jest, ale gdzie mu tam do tego: Ależ drogi interlokutorze! Przecież ja w ogóle agresywny nie jestem. Ot, świetnie się bawię gaworząc o tym i o owym.
-
No własnie na Ślązakach znam się średnio. Dlatego mam do Ciebie Ślązaku Wszystkich Imion prośbę: Pisz jak najwięcej! Dostarczasz mi materiału do przemyśleń nad charakterem Ślązaków. PS. Tomaszu, widzisz jak chłop bryluje? Wcale nie jest dupowaty. Za to marudny i owszem.
-
Ależ jak najbardziej grata! Próbujemy tylko ustalić z Tomaszem czy Ślązacy są "dupowaci" czy też "marudni". I tyle
-
No własnie zaprzeczyłaś sama sobie. Osoba miała znaczenie. Jak sama napisałaś musiała mieć odpowiednią charyzmę. Musiała potrafić porwać tłumy, potrafić grać na ich uczuciach. Do tego taka osoba musiała potrafić dobrać sobie grupę współpracowników, omotać ich, podporządkować sobie i potrafić ich wykorzystać. To musiał być człowiek w pewien sposób wyjątkowy. Myślę, że takiemu panu Kononowiczowi by się chyba nie udało. Nawet jeśli "(...)pisałby ustawy pod dyktando biznesu."
-
Niemożliwe! Grecy pili tylko rozcieńczone woda wino. Czegoś takiego od Słowian by się nie nauczyli.
-
Ba! Żeby to tylko o Brytyjczyków chodziło. W zasadzie wszystkie kraje które przyjęły ustrój tzw. "Demokracji Parlamentarnej" gwałcą zasadę trójpodziału władzy. Dlatego jestem zwolennikiem (również i z innych przyczyn) systemu prezydenckiego.
-
Kowal w antyku - praca, funkcja społeczna
gregski dodał temat w Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
To troszeczkę offtop ale chyba da się go przemycić tak na marginesie tych rozważań. Otóż odwiedziliśmy ruiny pałacu minojskiego w Faistos i tam Fodele pokazała nam pozostałości warsztatu metalurgicznego. Wyjaśniła przy tym, że w czasach minojskich znajdowały się one w granicach miast a później w czasach Grecji klasycznej kowale egzystowali w pewnym oddaleniu od skupisk miejskich. Tłumaczyła to ona tym, że za Minojczyków ten zawód był bardzo elitarny godny podziwu oraz szacunku więc warsztaty egzystowały w centrach skupisk ludzkich. W czasach Grecji klasycznej spowszedniał on więc jako "brudny przemysł" został wyrzucony poza ich ścisły obręb. Ja jednak czytając ten temat myślę, że minojskie "zabawy" brązem były stosunkowo czyste i ciche w porównaniu z technologią pozyskiwania żelaza jaka prawdopodobnie stosowano w czasach Grecji klasycznej. Czyli nie zmienił się status kowala/metalurga ale zmienił się metal i technologia na znacznie bardziej uciążliwą i dlatego warsztaty te wyrzucono na peryferie osad ludzkich. -
Furiuszu, oczywiście, ze system jest chory. To rząd który jest emanacją większości parlamentarnej ma w ręku w praktyce władzę wykonawczą oraz ustawodawczą. Stoi to w zupełnej sprzeczności z zasadą trójpodziału władzy ale nikogo to specjalnie nie bulwersuje.
-
Z tego co pamiętam z wycieczki do pałacu Topkapi to życie w Haremie było pasmem intryg i spisków. Gdy dziewucha dostąpiła takiego zaszczytu że spoczęło na niej oko sułtana (albo i coś więcej) automatycznie stawała się częścią jednej wielkiej pajęczyny zależności. Biedny Sułtan uwikłany był w to bagno kompletnie. Musiał biedak nosić turban bo mu łeb pękał od tych wszystkich oskarżeń i pretensji. Nie dziwota, że Imperium Osmańskie było tak agresywne. Biedny Sułtan nie miał w domu chwili spokoju. Jedynie gdzie mógł odetchnąć to na wojnie.
-
Ja myślę, że to wynika z tego, że kolega Euklides odczuwa dysonans pomiędzy teorią i praktyką. A że jest niewprawny w piśmie więc przekazać tego nie potrafi i dlatego takie banialuki mu wychodzą.