Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Wywózka niewolników i o handlu niewolnikami z Afryki

    Zapomnieliśmy o jeszcze jednym obszarze handlu niewolnikami. Egipscy i północno-sudańscy Arabowie łowili niewolników (przy aktywnej pomocy lokalnych kacyków) w rejonie dzisiejszego pogranisza Sudanu, Ugandy i Konga i sprzedawali głównie na Półwysep Arabski. Głównym centrum tego handlu był Chartum. Później gdy Said zabronił tego procederu zdecentralizował się on do wielu pustynnych miasteczek. Podobno w szczytowym okresie przez Chartum przewijało się 50000 niewolników rocznie.
  2. Obawiam się drogi Tyberiuszu, że to ty nie rozumiesz tego co sam piszesz. Właśnie sam przyznałeś, że to nie uchodźcy a emigranci. Inna kategoria, inne wymagania, inne obowiązki.
  3. Uzbrojenie awarskie

    Furiuszu a szable? Było coś takiego? Po głowie chodzi mi zdjęcie które widziałem w jakiejś książce, które miało przedstawiać szablę awarską. Za diabła nie mogę sobie przypomnieć gdzie to widziałem ale książka była stara a zdjęcie czarno-białe kiepskiej jakości.
  4. Bitwa pod Lauro

    Takie samoograniczenie ambicji rzymskiego wodza? Brak zainteresowania metropolią? Z drugiej strony ponoć w Osca zorganizował swoją stolicę i powołał do życia lokalny senat. Czyżby był na tyle naiwny, iż wierzył że Rzym przejdzie do porządku dziennego nad oderwaniem jednej z bogatszych prowincji?
  5. Bitwa pod Lauro

    No właśnie to jest bardzo ciekawe dlaczego opisy Plutracha i Frontynusa aż tak się różnią. No i jeśli jest prawdą to co pisze Frontynus to Pompejusz musiał stracić coś koło dwóch legionów. To sporo. Dlaczego w takim razie Sertoriusz nie poszedł za ciosem i nie dobił osłabionego i z pewnością moralnie wstrząśniętego wroga?
  6. Bitwa pod Lauro

    No Plutrach to twierdził, ze żadnej bitwy nie było. Pompejusz miał zostać wmanewrowany w trudne położenie pomiędzy dwoma oddziałami Sertoriusza i po prostu się wycofał. Z resztą więcej jest niejasności. Nawet na 100% nie znamy miejsca bitwy.
  7. Ryszard Lwie Serce - ocena

    Batory też, a mimo to uznaje się go za dobrego władcę :wink: Owszem ale Batory nie chciał sprzedawać Krakowa. Za to Ryszard ponoć stwierdził, że sprzedałby Londyn gdyby ktoś mu zaoferował odpowiednią sumę. Po prostu potrzebował kasy na swoje bliskowschodnie awantury. Anglią się specjalnie nie przejmował.
  8. No wiesz, kiedyś śp. Gustaw Holoubek powiedział, że prawdziwy mężczyzna jest zawsze lekko "de mode". A poza tym ja lubię być "pod prąd" (taki też mam zawód - elektryk)Ale do rzeczy. W tamtych warunkach chyba nie miało znaczenia czy ludność popiera partyzantkę czy nie. Wystarczy, że była. Ci ludzie, wszystko jedno czy zastraszeni czy przyjacielscy byli źródłem zaprowiantowania, informacji a i czasem miejscem schronienia. Pustkowie tego nie zaoferuje. Tak mi się przynajmniej wydaje.
  9. Nie znam tematu więc mam pytanie. Akcja "Wisła". Podobno bez sensu bo to jednak zbiorowa odpowiedzialność a jak tu i ówdzie czytałem lokalna ludność w większości nie popierała UPA. No ale definitywnie skończono z UPA właśnie w tym samym czasie gdy wysiedlono miejscową ludność z Bieszczadów (Nie wiem czy czasem nie powinno być "Bieszczad"). Więc jak to było? "Wisła" pomogła w walce z UPA czy to po prostu była koincydencja?
  10. Socrealizm

    Tak? A "Biblia Pauperum" (szerokim znaczeniu tego pojecia)? Czy czasem to nie była "sztuka dydaktyczna dla mas"? I to coś tak kilkaset lat przed Marksem i Engelsem...
  11. Operacja Barbarossa

    To co sugerujesz, że w II Rzeszy nie było ani jednego atlasu czy choćby globusa? Przecież odległości można znaleźć posiłkując się wiedzą z podstawówki. Podobnie z klimatem. W ZSRR było nieco paranoicznie pod względem tajemnicy ale na wiadomości o pogodzie nikt chyba szlabanu nie kładł. Z resztą Niemcy mieli kontakty z Rosją a potem z ZSRR. wystarczyło zapytać kogoś kto tam był jak wygląda pogoda w Moskwie w grudniu i styczniu. Niemcy nie mogli być zaskoczeni faktami geograficzno-meterologicznymi bo ta wiedza była ogólnie dostępna. Z jakiegoś powodu po nią nie sięgnęli lub zignorowali.
  12. Generał Bołdin i jego GKZ w czerwcu 1941r.

    Bołdin po prostu wyszedł z lasów wystarczająco późno. Stalin zdążył rozwalić kilku generałów, skołatane nerwy trochę uspokoił . Z tego co pamiętam rozstrzeliwał trochę na zasadzie przypadkowości. Ktoś miał pecha, nawinął się akurat w momencie gdy Wódz Całej Postępowej Ludzkości chciał sobie strzelić jednego i bach! Trafiało na niego. Z tego co pamiętam to rozstrzelali też jakiegoś głównego weterynarza korpusu czy armii. Trochę nie chce mi się wierzyć, że akurat weterynarz zasłużył na "czapę". Z resztą praktycznie wszyscy sowieccy generałowie dali ciała a przecież Stalin nie mógł pozbyć się wszystkich bo kim by walczył? I chyba dlatego Bołdinowi się upiekło. Gdyby Pawłow pojawił się wystarczająco późno to i on by głowę ocalił.
  13. Co czytali fikcyjni (i nie tylko) bohaterowie książek?

    Bez podania autora "Pana Tadeusza?" Toć (o ile pamiętam) biedny Latarnik przenosił się myślami tam gdzie "dzięcielina pała".
  14. Co czytali fikcyjni (i nie tylko) bohaterowie książek?

    No taki Latarnik to czytał "Pana Tadeusza".
  15. Kryptografia

    Wiem, że mieli jakieś określenie na samolot ale nie mieli na "bombowiec". Używali więc "ciężarny samolot".
  16. Kryptografia

    W filmie dokumentalnym o plemieniu Komanczów, który miałem właśnie okazje obejrzeć stwierdzono, że Komancze w Europie robili taką samą robotę kryptologiczną jak Navajo na Pacyfiku. Słyszał ktoś więcej o tym epizodzie?
  17. Ludzie! Jakie siekiery?! Stan bezpośredniego zagrożenia zniknął po przekroczeniu granicy tureckiej! Do Turcji to była ucieczka w obliczu zagrożenia życia. Z Turcji do Europy to jest emigracja ekonomiczna. Mało tego jest to emigracja ekonomiczna z narażeniem życia bo na 100% bezpieczniej jest w obozie w Turcji niż na przeładowanym pontonie na morzu Śródziemnym. Nie mylmy pojęć!
  18. Katalonia (Lleida, Barcelona i LLoret de Mar) dla turysty

    Ja chciałem króciutko napisać o innym mieście katalońskim a mianowicie o Tarragonie. Przebogata historia chociaż miast nieco straciło na znaczeniu. No ale gdy się było stolica jednej z większych prowincji rzymskich to trudno to potem przebić. Na zwiedzenie miałem jedno popołudnie. (Udało się urwać ze statku). Gnałem jak głupi i miałem o tyle szczęścia, że taksówkarz który mnie wiózł z terminala do centrum kochał swoje miasto, znał jego historię i strasznie się, cieszył że wiezie "inostrańca" który nie tylko duka po Hiszpańsku ale podziela jego zainteresowania. Poradził mi co obejrzeć i w jakiej kolejności i na koniec obdarował mapą miasta. Udało mi się zwiedzić Katedrę Św, Tekli a przylegającym do niej klasztorem. Bardzo ciekawa budowla romańsko-gotycka która z powodu ataku "czarnej śmierci" nigdy nie została ukończona. Główny ołtarz, głowice kolumn oraz stare freski zrobiły na mnie największe wrażenie. Potem był rzymski hipodrom a raczej to co z niego zostało. Odpowiednik naszych stadionów piłkarskich. Obiekt zawierał nie tylko tor wyścigów i widownie ale całą infrastrukturę potrzebną do obsługi koni, wozów, sportowców i całego personelu opiekującego się obiektem i zawodami. Dodam, że najlepsi woźnice mieli status dzisiejszych gwiazd piłkarskich. Opływali w zbytki a tłumy za nimi szalały. Cyrk jest nie mniej ciekawym obiektem. Położony bardzo malowniczo nad samym morzem zawiera dodatkowe atrakcje. Otóż po upadku cesarstwa w północno-wschodniej części areny Wizygoci zbudowali sobie kościół. Jak należy trzynawową bazylikę... tyle, ze wielkości mojego "szałerka" na drewno (no trochę przesadziłem). Nie mniej w konfrontacji z monumentalnym cyrkiem było to maleństwo. Muzułmanie zniszczyli ta budowlę. Po ich przepędzeniu w XII wieku zbudowano w tym miejscu większą świątynie po której pozostała część murów. Muzeum archeologiczne ze wszech miar warte polecenia już chociażby dla znajdujących się tam mozaik. Nie zdołałem zobaczyć pozostałości rzymskiego forum i ruin bazyliki ani muzeum pierwszych chrześcijan. Żałuję ale i tak grzech było by narzekać. Aha! Są też sklepy i butiki z ciuchami, butami i rożnymi świecidełkami. Do wyboru do koloru. Bardzo polecam szczególnie jeśli ktoś może poświęcić 2-3 dni na spokojniejsze zwiedzanie.
  19. Ze swojego łuku? Pogoń z siekierą zakończyła się w Turcji. Teraz to jest już tylko emigracja ekonomiczna. A ponadto DO NAS NIKT NIE PUKA! Chcą ich nam na siłę wtrynić! Wbrew woli uciekinierów!A jestem człowiek o miękkim sercu i nie chcę nikogo zmuszać aby żył z nami. I w dodatku w Katolickim Kalifacie! Dlaczego chcesz im zgotować tak okrutny los? Dokładnie tak! Dokumenty i pieniądze to dwie najważniejsze rzeczy do zabrania. Też bym tam ich wysłał aby poznali polską zawiłą historię. Ale nie od razu. Niech sobie też Kraków, Warszawę i Gdańsk obejrzą. Nie żałował bym kasy na to by zapoznali się z polska kulturą.
  20. No właśnie najbardziej boję się takich przypadków w których nasze organy państwowe nie będą egzekwować od przybyszów by zachowywali się zgodnie z naszymi normami tłumacząc to odmiennością kulturową przybyszów. Takich przypadków w Europie było (i jest) multum, aż nudno je tu wymieniać. Chociaż gdy słyszę, że we Francji zakazano pewnej organizacji przykościelnej wydawać bezdomnym tradycyjne francuskie potrawy bo zawierają wieprzowinę i ten fakt dyskryminuje muzułmanów to mnie diabli biorą. Francuskie prawo działa przeciw Francuzom. W zasadzie się zgadzam, jednak pozostają pewne "ale".Jeśli jesteś w tragicznej sytuacji to pukasz do czyichś drzwi z prośbą o pomoc. Fajnie, tylko, że oni do nas nie pukają! Z tego co wiem nie ma zbyt wielu uchodźców marzących o pobycie w naszym kraju. To z jakiej racji mam czuć się zobowiązany ich przyjmować? Po drugie ci ludzie muszą udowodnić, że tej pomocy potrzebują. Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy przyjmować wszystkich którym udało się tu dostać. A przecież ta grupa (żeby nie powiedzieć orda) nie składa się z samych Syryjczyków. Cała północna Afryka się ruszyła. Czy w takim Maroku jest naprawdę aż tak niebezpiecznie? Po trzecie, Ci ludzie muszą mieć świadomość, że korzystają z naszej gościny i to oni mają dostosować się do naszych standardów a nie na odwrót. Czwarte które wiąże się z dwoma poprzednimi. Każdy uchodźca musi udokumentować miejsce swojego pochodzenia. Nie wolno przyjmować cwaniaków którzy pozbyli się dokumentów i nie wiadomo kim są. Ważne o tyle, że gdy taki człowiek zacznie stwarzać problemy to się go pakuje w samolot i odsyła do domu. No i po piąte (chyba najtrudniejsze) tak przygotować nasze służby i agendy cywilne aby nie dały sobie w kaszę dmuchać i nie ulegały szantażom różnych lewackich "Ruchów Obrońców Wszelkiego Zwierza" które w takich momentach zawodzą, że nie można gościa ziejącego do nas nienawiścią odesłać z powrotem bo mu tam jego współplemieńcy jaja w imadło wkręcą. (Wiem, że w UK bywały takie przypadki). W takich wypadkach trzeba zdrowego podejścia. Niech mu wkręcają skoro miał szansę na spokojne życie ale nie docenił tego co mu nasz kraj oferuje. Jak już wspomniałem moje obawy są największe jeśli chodzi o ostatni punkt. Sami będziemy pętać sobie ręce.
  21. Najlepszy myśliwiec II Wojny Światowej

    Tak na marginesie "lepszości" jednych myśliwców nad innymi.. Przeczytałem właśnie wspomnienia Mieczysława Wyszkowskiego "Pod obcym niebem". Pisze on tam o próbnych walkach jakie odbywał gdy znajdował się w składzie brytyjskiego dywizjonu 195. Dywizjon ten latał na Typhoonach. Jego "sparingpartnerami" były Mosquito i Lightingi. Co ciekawe według jego opisu wygrał dwa starcia z Mosquito ale po zaciętej walce. Natomiast z Lightingiem był remis. Dwie porażki i dwa zwycięstwa. Przyznam się, że mnie to nieco zdumiało bo wydawało mi się że jednosilnikowy Typhoon powinien sobie poradzić w tych warunkach z dwusilnikowymi przeciwnikami.
  22. No choćby po to aby się nie wychylać i nie zarobić kulki od gościa z przeciwnego okopu któremu CKM jeszcze się nie zagotował.
  23. "Ich keine ja po polsku gawarit"
  24. Opierniczam sie w robocie I wygooglalem cos takiego: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Tagesspiegel-arabskie-gangi-terroryzuja-Berlin,wid,18035122,wiadomosc.html
  25. Marek Orzechowski "Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy" Polecam do przeczytania i do przemyśleń.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.