Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Ależ było! W ogóle takimi wysokociśnieniowymi systemami trudniej było sterować w zmiennych obciążeniach. One się do elektrowni nadają, gdzie obciążenie jest w miarę stałe a zmiany przewidywalne. Do tego woda! Im wyższe ciśnienie lepsza woda jest potrzebna. Warunek trudny do osiągnięcia na tak małym okręcie zważywszy, że w tamtych czasach chemiczne środki uzdatniania wody nie były tak dostępne jak teraz.
  2. Miniaturowe jednostki podwodne robiło wiele państw. I Włochy i Japonia. W pewnych warunkach mają spory potencjał. Kotły Wagnera robione były pod kątem szybkiego odpalania. Czytałem, że ze stanu zimnego po pół godzinie można je było mieć pod parą. Niemcy wypuścili też serię niszczycieli z instalacją 100 barową. Te były bardziej kapryśne. Wydaje mi się, że Niemcy mieli też tendencje do projektowania jednostek "pomiędzyklasowych" jakby z nadzieją, że taki okręty pomogą zniwelować słabość Kriegsmarine w stosunku do przeciwników. Stąd te wszystkie "pancerniki kieszonkowe" "Gneisenau'y" czy inne "Narviki". Nie ma co ukrywać, że teoria się nie sprawdziła.
  3. Wczasy FWP w PRL

    Rzecz gustu oczywiście. Mój staruszek nie lubił jeździć do ośrodka zakładowego bo twierdził, że ogląda tam te same gęby co w robocie. Nie pamiętam też abyśmy pojechali dwa razy w to samo miejsce. Chyba mi to zostało z dzieciństwa bo teraz mimo, że staramy się wyjechać dwa razy do roku to jeszcze nie zdarzyło się aby odwiedzić ponownie te same śmieci. Co do standardu to zgodzę się z Twoją obserwacją. Zwykle zakładowe ośrodki oferowały lepsze warunki. Oczywiście nie ma ich porównywać do dzisiejszych.
  4. Co z tymi uchodźcami?

    Fajnie się rozdaje nie swoje...
  5. Wczasy FWP w PRL

    Z wyjazdów z rodzicami w latach 70-tych pamiętam, że zakłady pracy wymieniały się między sobą miejscami w swoich ośrodkach. Dlatego raczej nie jeździliśmy w jedno miejsce. Natomiast faktem jest, że standard tych ośrodków był bardzo różny.
  6. Starałem się przypomnieć sobie jakiś niemiecki pływający dziwoląg ale nic mi do głowy nie przychodzi. (Poza kontrowersyjnymi kotłami montowanymi na niszczycielach). Pamięć mnie zawodzi, czy Kriegsmarine miała lepszych ekspertów odrzucających poronione pomysły?
  7. Książka, którą właśnie czytam to...

    Skończyłem "Ostatni rozdział 1945" Davida Stafforda Gdyby tak książka była napisana w latach 80-tych zeszłego stulecia powiedziałbym, że jest dobra. Niestety została napisana w 2007. Szkoda, że autorowi nie chciało się sięgnąć również po relacje świadków ze wschodniej Europy.
  8. Teraz napiszę coś co pewnie Speedy'ego, znanego miłośnika wszystkiego co strzela, bardzo zbulwersuje. Znowu piszę z głowy bo książkę w której to przeczytałem mam w domu. Chodzi o niemiecką armatę (czy moździerz)kolejową. Była ogromna. aby z nie strzelać należało zbudować dodatkowy tor bo w położeniu bojowym potrzebowała czterech szyn. Tory układano w kształcie łuku bo celowanie prawo - lewo odbywało się przez obrócenie całego zestawu. Dlatego do obsługi tej broni przydzielono również jednostkę kolejową. Ponoć cała ekipa osiągała niemal liczebność batalionu. Bojowo wykorzystana była chyba tylko na półwyspie Krymskim. Mimo, że broń jako taka działała to trudno jest mi sobie wyobrazić większe marnotrawstwo środków. (Ponoć prace nad tą armatą trwały lata angażując setki ludzi.)
  9. Janusz Korwin Mikke

    Co do kary śmierci to Korwin powiedział, że jest zwolennikiem ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
  10. Co z tymi uchodźcami?

    Pewnie zero. Ten pan jest od teoretyzowania i moralizowania a nie od tego by zrobić coś samemu. Wydaje mi się, że na szczęście idea "Gościnności Nieskończonej" dogorywa. Co ciekawe najmocniejszy cios zadały jej raczej wydarzenia kolońskie a nie paryskie. Pęka zmowa milczenia wokół przestępstw popełnianych przez przybyszów. Wiadomość o ostatnim zasztyletowaniu pracownicy socjalnej w Szwecji poszła natychmiast w świat. Coraz więcej środowisk głośno mówi dwie rzeczy: - możemy przyjąć ograniczona liczbę imigrantów. - mamy prawo i obowiązek wymagać od przybyszów poszanowania naszych norm życia społecznego. Pamiętajcie, że z końcem marca - początkiem kwietnia morze Śródziemne się uspokoi i najazd się zacznie ze wzmożoną siłą.
  11. Janusz Korwin Mikke

    A czy to najlepszy temat na te osobiste pytania?
  12. Janusz Korwin Mikke

    Pewnie, że nie są. Elektorat też jest tak pokręcony, ze nie wiadomo co gadać żeby go kupić. Na przykład w poprzednim rejsie miałem na statku polskiego czwartego mechanika. Młody chłopak niedługo po studiach. Sam się na nich utrzymywał bo ojciec mu zginął w wypadku gdy był dzieciakiem. Najstarszy z trójki rodzeństwa by studiować wieczorami pracował jako barman w sopockich knajpach (z czasem nawet awansował w tej ich hierarchii). Jego przeżycia ukształtowały go w ciekawy sposób. Obyczajowo (geje, transwestyci, stosunek do kościoła, itp) to"palikociarz". Co ja piszę!? Palikot przy nim to "konserwa". Ekonomicznie bił Korwina o kilka długości. Żadnych zasiłków! Do roboty! Każdy może ruszyć dupę! Jak ktoś nie chce jej ruszyć niech zdycha! Do tego chłopak mocno się zapalał i perorował, że trudno było go zatrzymać. Wystarczyło lekko podpuścić i już była zabawa. No i kto on jest? Lewicowiec? Lewak? Liberał? Konserwatysta? Ot taka krzyżówka wyszła godna Miczurina.
  13. Ocena rządów PiS

    Eeee! Miło że próbują ale i tak to się zawali. Dzietność wiele się nie zmieni a jak się zmieni to i tak młodzi będą wyjeżdżać z kraju za pracą i większość nie wróci. W końcu wiek emerytalny podniosą do 85 a szkolny obniżą do 4 ale "z pustego i Salamon nie naleje" jak mawiał klasyk.
  14. No to może coś pokręciłem. Siedzę na statku i piszę z niczego czyli "z głowy".Kontynuując sprawę czołgów to zdaje się, że po coś zbudowano panzera "Jedynkę" uzbrojonego jak to "Jedynki" w dwa km-y ale za to z "tygrysowskim" pancerzem. Zdaję się, że kilka lub kilkanaście egzemplarzy tego zrobiono i w zasadzie nie wiadomo po co?
  15. "Latający Sabot"? Do tego miał zdaje się dwa silniki dieslowskie do przelotów i jeden benzynowy do startów i jak trzeba było dać czadu. (Mam nadzieje, ze nic nie pokręcilem)Wracając do Bv 141 to zastanawiam się jak pilotowi kręciło się te wszystkie figury akrobatyczne w sytuacji gdy nie był umieszczony w płaszczyźnie symetrii samolotu? Innym niemieckim "babolem" były poronione projekty monstrualnych czołgów. Z tego co wiem nigdy nie przybrały one formy prototypu.
  16. Niemcy przed wojną kombinowali z takim niesymetrycznym samolotem. Wyglądało to jak maszyna dwusilnikowa tyle, że zamiast jednego silnika była kabina pilota. Wyglądało śmiesznie, latało jeszcze śmieszniej Za Chiny ludowe nie mam pojęcia co im strzeliło do głowy by coś takiego budować. Niestety zapomniałem jak to cudo się nazywało.
  17. Niemiecka marynarka wojenna w D-Day

    Były jeszcze U-booty. Rzucono je do walki z flotą inwazyjną. Skutek był do przewidzenia. Ich wysiłki nie miały większego znaczenia. W schronach nad Zatoką Biskajską Donitz miał 61 okrętów. W Norwegii następne 22. Do końca czerwca Alianci stracili za ich sprawą 5 transportowców i 2 niszczyciele. Niemców kosztowało to 22 jednostki.
  18. Oj nie ma się z czego nabijać. Było trochę nietrafionych pomysłów ale przecież niektóre świetne projekty miały trudne początki i traktowano je humorystycznie. Gdyby nie upór konstruktorów nie doczekałyby one realizacji w swojej finalnej formie. Gdy Barnes Wallis kombinował ze swoimi skaczącymi bombami też się pukano w czoła. Mimo, ze wielu uważało, że to marnowanie zasobów i czasu udoskonalił on swój projekt do takiego stanu, że stał się on groźna bronią. Z resztą Brytyjczycy doceniali całą tą nieco szaloną kreatywność i powołali "Department of Miscellaneous Weapons Development DMWD" zwany potocznie "Wheezers and Dodgers". Był to ponoć zestaw dosyć ekscentrycznych osobników a jednak to oni stworzyli niewątpliwie przydatną broń o potocznej nazwie "Hedgehog". I w tym przypadku legenda mówi, że nikt nie był specjalnie tym urządzeniem zainteresowany. Dopiero gdy zaciekawiono nim samego Churchilla dostali zielone światło. Oczywiście nie wszystkie szalone pomysły sprawdziły się na polu bitwy. (Owe koło najlepszym przykładem) Jednak czasem warto próbować. PS. Temat ciekaw ale nieco "wąski" może, o ile autor się zgodzi, warto rozszerzyć formułę na "Szalone wynalazki bojowe. Te udane i te nieco mniej"? To taka moja mała sugestia.
  19. Propaganda podczas I wś

    Przy okazji mojej ostatniej lektury przypomniałem sobie, że pacholęciem będąc oglądałem w telewizji serię "W starym kinie". I tam pokazywali również nieme filmy. Był taki hollywoodzki aktor Erich von Stroheim który grywał sadystycznych Niemców w filmach kręconych w czasie pierwszej wojny światowej. Myślę, że to podchodzi pod propagandę.
  20. Ocena rządów PiS

    Jancecie, biorąc pod uwagę, że cena flaszki składa się głównie z podatków to dla skarbu państwa będzie najkorzystniejsza opcja.
  21. Wał Atlantycki - ocena

    To ja odwróciłbym to pytanie. Ile czołgów i samolotów można by było zbudować za pieniąca zamurowane w tych fortyfikacjach? Czy nie byłaby to lepsza inwestycja?
  22. Jak wychowywano kobiety na dobre żony?

    Nie potrzebny magnetyzm ani feromony. Wystarczy się perfumą skropić i już ma się branie... . http://www.wprost.pl/ar/529936/Imam-z-Kolonii-Kobiety-sprowokowaly-napasci-seksualne-Winny-stroj-i-perfumy/
  23. Ale wtedy mniejszość rosyjska będzie się burzyć.
  24. Janusz Korwin Mikke

    No to jest oczywista oczywistość. Tak jak to, że brniemy w offtop. Wygląda na to, że niezależnie od tytułu tematu wszędzie gdzie pojawi się nasz nieoceniony jancet musi zejść na PiS i jego rządy. Smutno mi z tego powodu bo wcześniej jancet dał się poznać jako rozsądny dyskutant (z którym lubiłem się sprzeczać) o analitycznym umyśle. Niestety ostatnio emocje ewidentnie wzięły nad nim górę i trudno traktować poważnie to co pisze. Ja jednak mam nadzieję, że w końcu ochłonie i wróci do dawnej formy. (Czego Jemu, sobie i wszystkim nam życzę)
  25. Ocena rządów PiS

    Moi bardzo dobrzy znajomi maja trójkę dzieci (chociaż z tego co kiedyś powiedzieli planowali dwójkę - zdarza się) Dla nich 1 września to dzień klęski finansowej a to z tego powodu, że całą trójkę trzeba zaopatrzyć w podręczniki i przybory szkolne. Cieszą się więc z tych pięciu stów na dzieciaka jak diabli. Osobiście nie wiem czy to najlepszy pomysł z tą sumą. Jednak gdy teraz przedstawiciele partii która przez 8 lat rządziła w tym kraju i nie zrobiła absolutnie nic by pomóc rodzinom wielodzietnym teraz się wymądrzają najchętniej powiedziałbym im żeby szli w ... no powiedzmy do diabła. Mieli 8 lat by doprowadzić aby podręczniki były wielokrotnego użytku. Mogli obniżyć VAT na pieluchy, odżywki, ubranka czy akcesoria dziecięce (wózki, foteliki, nocniki, łóżeczka, itp). Teraz mądrzyć się to każdy potrafi. Aha, moi znajomi to nie żadna menelnia. Ona jest psychologiem w szpitalu a on policjantem. Alkohol owszem używają ale kudy im tam do mnie!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.