gregski

Miło Cie znowu zobaczyć Jancecie. No to w takim razie jaka jest Twoja diagnoza? Dlaczego nadal poparcie utrzymuje sie na takim poziomie? No i czy nie sądzisz, że te wahania 32% - 34% - 30% to sprawa błędu pomiarowego i nie trzeba z tych wahań wyciągać daleko idących wniosków.

Akurat "największym" zwycięzcą było USA. Kraj wyszedł z kryzysu. Stał się światową potęgą i nie został w żaden sposób zniszczony. ZSRR poszerzyło swój stan posiadania ale nie na miarę przedwojennych planów a do tego wyszło z wojny straszliwie "obite".

W czasach gdy ja studiowałem na WSM w Gdynii żona kolegi studiowała coś z budownictwem. W pamięć zapadła mi informacja, że istniało coś takiego jak "współczynnik transportowy". Trzeba było potrzebną ilość materiałów budowlanych przemnożyć przez ten współczynnik (większy od jedności) by na budowie dostać potrzebną ilość materiałów. Potocznie mówili na to "Współczynnik na złodzieja". Coś było na rzeczy. Gdy we wsi Moszna rozpoczęto budowę monstrualnej elektrociepłowni https://pl.wikipedia.org/wiki/Elektrociepłownia_Pruszków_II w okolicy zaczęły jak grzyby po deszczu wyrastać domki jednorodzinne.

Właśnie podano, że zmarł Bohdan Smoleń. Miał 69 lat...

...i?

Tak a propos wcześniej wymienionych młynów:

Też na mnie zrobił wrażenie. A w Starogardzie mamy taki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Starogard_Gda%C5%84ski#/media/File:Starogard_Gdanski_Marketplace.jpg

Co to ma wspólnego z polskimi legendami?

Jest jeszcze jedna dziedzina o której nikt nie wspomniał. Napoleon Brandy! Przyznam się, że jeśli chodzi o brandy to ja nie jestem w temacie. Próbowałem znaleźć kto pierwszy użył imienia Cesarza na tym trunku (i jakie miał prawo). Niestety nie znalazłem nic co by było wiarygodne. A to wszak i kultura (picia) i sztuka (wytwarzania).

Czy ostatnia kampania reklamowa Carefour'a łapie się na sztukę lub kulturę? Bo ostatnio orzą tam w Napoleona.

A co wiemy o Cywilizacji Gobi? Ponoć trwała 50000 lat a powstała 70000 lat temu? Jakieś źródła? Bo ja oprócz tej książki nigdzie się z tym tematem nie spotkałem.

A to chamy! Celowali raptem 2 km od mojego rodzinnego domu!

Panslawinizm niektórym się marzy. Pod egidą Rosji oczywiście. Dziękuję postoję.

Według pułkownika Mazguła to było takie "Kulturalne Wydarzenie". http://niezalezna.pl/90243-stan-wojenny-kulturalnym-wydarzeniem-stwierdzil-esbek-beda-pierwsze-tarcia-w-platformie No cóż. Jaki pułkownik taka kultura.

Co do drewna to w HB-ku o bitwie pod Czesmą wyczytałem, że W Rosji brakowało dobrego drewna do budowy kadłubów. Jakość angielskich dębów miała być zdecydowanie lepsza. Ponoć chodziło o twardość i o roczne przyrosty. W tej chwili nie bardzo pamiętam. Musiałbym poszperać w książce. Oczywiście jeśli Was to interesuje.

Już co nieco o tej książce napisałem: https://forum.historia.org.pl/topic/60-ksiazka-ktora-wlasnie-czytam-to/page-173

" Słowiańscy królowie Lechii" czytałem, czytałem. Co prawda na raty bo na raz tych dyrdymałów łyknąć się nie dało ale przeczytałem. Polecam wszystkim którzy chcą się pośmiać.

Dawno temu czytałem książkę "Wisła jak krew czerwona" Rona Jeffery. Nietuzinkowy facet, odważny, utalentowany językowo, ewidentnie darzący nasz kraj dużą sympatią spędził w Polsce część okupacji i był członkiem AK. Przygody niemal jak z powieści płaszcza i szpady. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/33279/wisla-jak-krew-czerwona

Razor, Antybaśnie to fantastyka opowiadająca o bardzo realnej rzeczywistości. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4168/antybasnie-z-1001-dnia http://lubimyczytac.pl/ksiazka/91440/powrot-do-antybasni Naprawdę polecam.

Amiranda!!!

A widzisz, facet stwierdził że taki wóz kupuje się albo dla prestiżu albo dla frajdy. Ponieważ frajdy z jazdy nie odczuwam (jeżdżę bo muszę) a o prestiż dbam jak o zeszłoroczny śnieg więc jeżdżę sześcioletnią Grand Vitarą. Kupcie porządnego Japończyka i będziecie mieli spokój.

Max Hastings "Wojna Koreańska"

Nie zapominajmy o lądowych dokonaniach Francuzów. Po Ameryce buszowali: Samuel de Champlain, Médard Chouart des Groseilliers, Pierre-Esprit Radisson, Michael Accau, Jean Nicollet oraz rzesze bezimiennych traperów którzy polując i handlując z Indianami poznawali kontynent.

Rzeczywiście Borchardt wspomina o możliwości szybkiego ich zrzucenia. ​Osobiście wątpię w tą opowieść. Gdyby chodziło o łatwość pozbycia się portek to od góry miałyby one od góry również "bryczesowaty" krój. Moim zdaniem chodziło o łatwość ich podwijania. Dużo prac porządkowych wykonywano w obecności wody. Możliwości wysuszenia bywały problematyczne. Tak więc by ochronić nogawki przed zamoczeniem robiono je tak szerokie.

Śniegów po pas jakby mniej. Myślę, że kiepsko sie samochód prowadzi w takim obuwiu. Do tego konkurencja wszelkich butów trekkingowych czy wojskowych jest zabójcza. Wodoodporne membrany i inne nowoczesne materiały wygrywają ze skórą, która może i jest ładna ale też wymagająca w utrzymaniu.