-
Zawartość
7,441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Kourion - kompleks archeologiczny. Cypr
gregski odpowiedział gregski → temat → Katalog archiwów i muzeów oraz wydarzeń przez nie organizowanych
Na nich była posadzka a one robiły za kolumienki. W pustej przestrzeni przechodziło ciepłe powietrze. Taki rodzaj grzania podłogowego. A jeszcze był tam fajny basenik. -
Kourion - kompleks archeologiczny. Cypr
gregski odpowiedział gregski → temat → Katalog archiwów i muzeów oraz wydarzeń przez nie organizowanych
Zafascynowały mnie łaźnie. Nie dość że cud rzymskiej techniki to jeszcze najbardziej demokratyczna instytucja w Rzymie bo któż nie zna opowieści o Trajanie i weteranie czochrającym się o ścianę. Tylko w łaźni imperator mógł spokojnie pogadać z prostym obywatelem niemal jak równy z równym. Niestety musiałem te łaźnie przelecieć dosyć szybko. Kolesie z którymi tam pojechali zaczęli powoli usychać z pragnienia i marudzili na temat piwa. -
Kourion - kompleks archeologiczny. Cypr
gregski odpowiedział gregski → temat → Katalog archiwów i muzeów oraz wydarzeń przez nie organizowanych
No to jeszcze przed snem mozaiki z domu gladiatorów. -
Aby odejść od polityki która wdziera się nawet do tego tematu chcę opisać pewną sytuację która zdarzyła się tak ze 30 lat temu w akademiku WSM nr. 3 Mój serdeczny kolega był bardzo porządnym młodym człowiekiem. W zasadzie nie nadużywał. Aczkolwiek raz mu się przytrafiło. Trochę poszalał ale bez przesady. (Chyba zjechał po schodach na odpalonej gaśnicy proszkowej ale on twierdzi, że to pomówienie) W każdym razie następnego dnia był nieco "zużyty". W takim stanie przechodził koło portierni. Portierka na jego widok zaczęła czynić mi wyrzuty. "Panie Tomku, pan taki spokojny, porządny człowiek, żeby tak się zachowywać?" Tomuś zrobił zbolałą minę i wystękał: -"Oj, proszę pani, wstydzę się, Gdybym mógł to bym głowę schował w piach jak ten, no, jak mu tam... pingwin!" -"Chyba struś?" - zaoponowała portierka -" Eee wszystko jedno... i to z Egiptu, i to z Egiptu..." - skonstatował Tomuś.
-
Jeszcze "Nocne Wiedźmy" Luby Winogradowej. Oprócz walki na froncie, sporo o realiach życia i problemach z jakimi dziewczyny się borykały.
-
Normanowie gaszą lampki tranowe na Grenlandii - opuszczenie wyspy przez potomków wikingów
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
No tak ale ponoć wzrost ostatnich Grenlandczyków znacznie sie zmniejszył. To jednak wskazywałoby na problemy z wyżywieniem. Mimo iż Grenlandczycy dysponowali wartościowymi produktami z powodów klimatycznych nie byli w stanie je wymienić na żywność. Handel upadł. Dodatkowym problemem mógł być nacisk Inuitów z którym osłabione społeczeństwo nie było w stanie sobie poradzić.- 4 odpowiedzi
-
- wikingowie
- normanowie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Obama dostał pokojowego Nobla ''Za pracę na rzecz pokoju''
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Umknęło mi. Ale wtedy byliśmy w stanie napiecia nerwowego bo statek sprzedawaliśmy a on nam się w "rencach" sypał. (Zaręczam, że się rumienię ze wstydu). -
Obama dostał pokojowego Nobla ''Za pracę na rzecz pokoju''
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
"Apropopo" tego pokojowego Nobla, to ta tiurma w Guantanamo dalej działa czy jest zamknięta jak to Obama obiecywał w swojej pierwszej kampanii wyborczej? -
Drogi Euklidesie, czy ty w ogóle czytałeś poprzednie posty?
-
Rzecz o współczesnych danych statystycznych
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Nauki pomocnicze historii
Furiuszu, ważne, ze wszyscy się cieszą. -
Szukam czegoś o historii Armenii i Gruzji. Na Woblinku i Nexto znalazłem niewiele "Przedmurze chrześcijaństwa. Przedsionek Azji. Podróż do Gruzji i Armenii" Marcin Sawicki "Początki państw. Gruzja" Jerzy Rohoziński Możecie polecić coś jeszcze?
-
Gruzja, Armenia
gregski odpowiedział gregski → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Serdeczne dzięki panowie. Coś sobie z tego wybiorę. Co prawda wyjazd diabli wzięli. Z powodów rodzinnych musiałem zmienić rozkład pływania i w maju będę tuptał po pokładzie jakiegoś statku. Szkoda. Może kiedyś...? -
Drogi Bruno. Chciałem zauważyć, że to Ty pierwszy użyłeś określenia "odkłamywać". Ja tylko pociągnąłem to dalej. Druga sprawa to skąd wiesz, z jakich stron korzystam? Do tej pory podałem kilka faktów i raczej spodziewałem się dyskusji o nich a nie o tym czy Ci się podoba co czytam czy nie. Ja bym się na przykład pozastanawiał czy spalenie pięciu kościołów, szkoły i domu zakonnego w niedużym w końcu mieście to duża robota czy nie? Ile czasu mogło to zająć? Czy czasem nie wystarczająco by zareagowały siły porządkowe? Jeśli tak to dlaczego nie zareagowały? Czy może miały rozkazy by przymykać oko na takie zajścia? Jeśli tak to czy czasem nie chodziło o sprowokowanie drugiej strony do działań siłowych by go potem krwawo spacyfikować? Tak sobie rozmyślam... Gdy palono kościoły w Kadyksie to chyba jeszcze nikt nie typował Franco na przywódcę Puczu/Powstania (do wyboru). Mało tego Kościół wcale nie nie był do Franco nastawiony entuzjastycznie bo ten miał na sumieniu baskijskich księży. Republikanie zaczęli "wyciągać krwawe konsekwencje" zanim jeszcze na horyzoncie pojawiła się groźba wojny. Reforma rolna reformą ale jaki rząd dopuszcza by w ramach reformy dochodziło do napadów i samosądów na taką skalę? Im bardzie się zastanawiam tym bardziej podoba mi się możliwość, że chodziło im o sprowokowanie strony przeciwnej by sięgnęła po broń by ją utopić we krwi i potem mieć wolną rękę. Tyle, że nie przewidzieli, że do sprawy wmieszają się Duce i Fuhrer. Jednocześnie uroczyście oświadczam, że nie wyczytałem tego w żadnej z owych "żałośnie jednostronnych stron" z których korzystałem. To moja autorska hipoteza.
-
A oni tam dalej siedzą na tej mównicy? Tyle czasu? A można to rozwiązać w tak prosty sposób...
-
Cóż odkłamywać trzeba bo historia tej wojny właśnie pisana jest "z jednego punktu widzenia". Staram się nadać tym tragicznym wydarzeniom jakichś proporcji. Czas od 17 lutego do 17 lipca nie był czasem spokojnego rządzenia krajem. Po wyborach wydarzenia przyspieszyły i nastąpiła eskalacja przemocy. Kościoły płonęły. Komitety robotnicze przejmowały fabryki. Ginęli ludzie. Wróg klasowy był na celowniku. Zaczęły się "odwety" i "zemsty" ( cudzysłów jest tu po to, że chyba nikt nie wie kiedy to była zemsta a kiedy zemsta za zemstę czy zemsta za pomszczenie zemsty). Służby porządkowe nie potrafiły bądź nie chciały opanować sytuacji. Nie było żadnej szansy by zwaśnione strony spróbowały dojść do porozumienia. Doszło do puczu przeciwko legalnie wybranemu rządowi. Jednak rząd ten doprowadził do sytuacji w której do konfliktu dojść musiało. Moja teza jest taka, że obie strony są "umoczone". Gdyby przyszło mi żyć w tamtych czasach to nie zaciągnąłbym się na ochotnika do żadnej z walczących stron. To jest mój "jeden punkt widzenia". NATOMIAST Patrząc z perspektywy czasu. Wiedząc co się wydarzyło później. Śmiem twierdzić, że lepiej dla Hiszpanii, że tą wojnę wygrał Franco. Ale tą tezę stawiam bazując na mojej obecnej wiedzy jak się później potoczyła historia Europy i jakie było prawdziwe oblicze komunizmu.
-
No przypadki mordowania kleru i palenia kościołów wystąpiły długo przed akcją generała Franco. Do tego momentu poszła z dymem ponad setka kościołów i śmierć poniosło kilkudziesięciu (niektórzy twierdzą że kilkuset) księży. W samym tylko Kadyksie 8 marca spalono 5 kościołów, szkołę katolicką i dom zakonny. Jakby nie patrzeć pucz był nielegalny. Pytanie, czy czasem zachowanie "republikanów" go nie wywołało? czy nie został sprowokowany ? A przynajmniej czy "republikanie" nie dostarczyli argumentów do jego wywołania? Przy tej skali zjawiska trudno mi wierzyć w spontaniczność. Tym bardzie, że wcześniej padały deklaracje, że krew będzie się lała. Pewnie, że trwa po zakończeniu wojny. Wygrali to "dorzynali watahę". Gdyby wygrali "republikanie" jestem pewien, że sytuacja byłaby taka sama (tyle, że role by się odwróciły). Chciałem zauważyć, że pani, a właściwie towarzyszka Margarita Nelken była dosyć prominentną figurą i jakoś terror nie był dla niej wizerunkowym problemem.
-
Problem z liczeniem ofiar polega na tym, że historycy próbują porachować udokumentowane egzekucje. Wydaje mi się, ze to zaniża liczbę ofiar. Założę się, że sporo ludzi poszło do piachu z powody samowoli wszelkiego rodzaju "komendantów" i dowódców z obu stron barykady. Natomiast nie lekceważyłbym czynnika braku czasu i przestrzeni u "Republikanów" (dałem "republikanów" w cudzysłów bo to byli tacy republikanie jak ja jestem komunista). Doradcy sowieccy umocowani na różnych szczeblach władzy i sił zbrojnych gwarantowali osiągnięcie imponującego wyniku. Z reszta nie tylko oni mieli ambitne plany. Już 9 lutego 1936 roku gazeta "El Socialista" pisała: "Jesteśmy zdecydowani zrobić w Hiszpanii to co było zrobione w Rosji. Plan hiszpańskiego socjalizmu i rosyjskiego komunizmu jest taki sam". Oczywiście można argumentować, że hiszpańscy socjaliści nie mieli pojęcia co komuniści wyprawiali w ZSRR. Możliwe. Nie musieli jednak opierać się na zagranicznych wzorcach. Sami mieli świetne pomysły. Margarita Nelken stwierdziła: "Chcemy rewolucji, ale rosyjska rewolucja nie może służyć nam za model dlatego, że u nas musi wybuchnąć ogromnym płomieniem pożar rewolucji, który dostrzegą na całym świecie i kraj muszą zalać fale krwi która czerwienią zabarwi morze". Abstrahując od faktu, że gdyby wygrali "republikanie" to wykrwawiona Hiszpania z polecenia sowieckich szefów zostałaby pewnie w 1941 roku wplątana w wojnę przeciw Osi. Wracając do ofiar nie wierzę, że republikanie zgładzili niecałe 40 tysięcy ludzi skoro samego kleru udokumentowano na prawie 7 tysięcy. Z resztą nie wierzę w te 150 czy nawet 200 tysięcy po stronie frankistowskiej. Jeszcze w czasie II wojny kasowali ludzi których Niemcy wyłapali we Francji i podsyłali Hiszpanom do odstrzału. Wojny domowe to brudny interes i zwykle wszystkie strony są umoczone.
-
Tak z ciekawości, orientujesz się może kto wydaje takie pozwolenia?
-
A tak se pykam w klubie. Ale bez napinki. Oczy już nie te co kiedyś.
-
Liczby są rzeczywiście rozstrzelone. https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwony_terror_w_Hiszpanii Niektórzy twierdzą nawet, że ofiar "czerwonych" było ponad 100 tysięcy. Trzeba przy tym pamiętać, że chłopakom teren się kurczył i czasu ubywało więc i rozwinąć się za bardzo nie mogli. Gdyby wygrali pewnie proporcje byłyby odwrócone.
-
Jako dyletant w tych sprawach mogę tylko napisać, że na 100 do tarczy typu "Bolek" mam znacznie lepsze wyniki z Beryla. A i w ręku leży jakoś lepiej.
-
Bagnet niemiecki - prośba o identyfikacje
gregski odpowiedział Ravall → temat → Identyfikacja znalezisk
Rękojeść podchodzi mi pod paradny 71/84 tylko ta głownia jakaś dziwna mi się wydaje. Nie była czasem piłowana? -
No jest nas paru... Ja dzisiaj zacząłem "Sowietów" Zychowicza. Początek mocny.
-
Straszyli gonokokami, dziurą ozonową, ptasią grypą. Teraz straszą smogiem. Wielkie mecyje...
-
Wskrzeszam ponownie. Przeczytałem "Nocne Wiedźmy" Luby Winogradowej. Tytuł nieco mylący bo książka traktuje o kobietach - pilotkach w ogóle a nie tylko o 588 pułku. No ale wracając do pułku 588. W książce jest tylko jedna relacja dotycząca spotkania z nocnym myśliwcem w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 1943 roku. Wynika z niej, że Niemiec nie używał radaru. Artyleria nie strzelała, działały tylko reflektory przeciwlotnicze. Myśliwiec czekał aż złapią w stożek biednego dwupłatowca i wtedy przystępował do egzekucji. W jedna noc zniszczył trzy radzieckie maszyny. Nazywał się Josef Kociok. Z tym, że książka kończy się na 1943 roku. Ciekawe jak to wyglądało później?
