gregski

Mamy też państwo które przeprowadza próby rakietowe oraz posiada broń jądrową i nie kryje swych agresywnych zamiarów (chociaż jego obywatele żrą trawę, jeśli oczywiście trawa jest). Przez osiem lat Obama nie potrafił zastopować tych agresywnych i bezprawnych przygotowań.

Biskup Zawisza z Kurozwęk spadł z drabiny gdy właził na stóg siana. Upadek spowodował śmierć bogobojnego kapłana. Nie byłoby w wym nic niestosownego gdyby nie to,że na tym stogu miała spać pewna słynna z urody młynarzówna. Skandal zatuszowano, rozgłaszając, iż biskup zszedł był w wyniku choroby.

Wasilij Briuchow "Czerwony Czołgista. Wojna w T-34 na froncie wschodnim". Takie "czterech pancernych" tyle, że bez psa. Tankiści wyzwalają Rumunię i Węgry. Ludność cywilna najpierw nieufna potem rzuca się na szyję z kwiatami w obu ręcach. Nadużycia i złe zachowanie czerwonoarmistów zdarzają się sporadycznie i są surowo karane. Niemcy zwiewają aż się kurzy, Naczalstwo rozdaje ordery. Sielanka.

Grę w hacele? Nie słyszałem. Natomiast strzelałem z haclówki (Z tym, że jest to nazwa myląca bo amunicją były gwoździe do trzciny.)

Do tego dołożyłbym kapitulację w relacjach z Iranem.

No nie wiem. Robiłem wczoraj zakupy w markecie Carrefour a z głośników leciała Marsylianka wykonywana na gitarze jak jakaś przeróbka modnego szlagieru. Przyznam, że nie podobało mi się to. Ciekaw jestem, czy to inicjatywa francuskiej centrali czy lokalnego managera.

Co można powiedzieć to jedno. Drugie pytanie, co można zagrać? Czy hymn państwowy może lecieć z głośników w markecie?

Albo się przeziębić bo tam zimno jest. A ja, stary paranoik podejrzewam, że rozkręcono tą aferę ze smogiem bo ktoś musi zarobić.

Stojąc na kotwicy pod Limassol udało mi się wyskoczyć na chwilę na ląd i zwiedzić kompleks archeologiczny Kourion (czasem piszą Kurion). Nie będę pisał o tym miejscu bo jeśli Was to zainteresuje to sami sobie wygooglacie. W każdym razie miejsce to stare, jeszcze z ery brązu. Ode mnie dostaniecie mały fotoreportaż. Na początek villa Eustoliosa. Jakby Wam się spodobało to mam więcej.

Dobra, kończymy z tym Kourionem. (mam nadzieję, że secesjonista wybaczy mi piętrusa ale w jednym poście wszystko by się nie zmieściło a poza tym to też Wasza wina. Gogliscie zamieścić kilka postów z entuzjastycznymi komentarzami. Teraz będą zdjęcia od których powinienem był zacząć. Ogólne widoczki z Kourion.. Miejsce samo w sobie położone na malowniczym klife. Mieli wyczucie miejsca ci Starożytni... Ostatnie zdjęcie udowadnia, że południowi Cypryjczycy to jednak Grecy (mimo, że jeżdżą lewą stroną).

Nie wiem czy ktoś to ogląda ale konsekwentnie jadę dalej. Agora. Powiem szczerze. Duża rzecz ale taka jakaś tak porozwalana, że nie działa na wyobraźnię tak jak na przykład łaźnie.

No ja nie byłbym jakoś strasznie zszokowany. Zaciekawił mnie natomiast Twój poprzedni post i to 10% lekceważenia dla określenia "gej". Słowo miało być postępowo-neutralne a tu taka siurpryza. Wpisuje się to w moją teorię kibla. Otóż każde nowe i eleganckie określenie "miejsca do którego krój piechota chodzi" po jakimś czasie powszednieje, robi sie mało eleganckie aż w końcu jakby się wulgaryzuje. Chyba dlatego, że opisuje takie miejsce w którym człek oddaje się mało eleganckim czynnościom. Wydaje mi się, że z "gejem" jest podobnie. Za niedługo będzie to obelga a potem wyraz wulgarny.

To ja kontynuuje. Tak zwany Earthquake House. W latach trzydziestych ubiegłego stulecia prowadzono tam wykopaliska. Odkryto szkielety ludzi którzy zginęli w ruinach podczas trzęsienia ziemi. W kuchni znaleziono dwa szkielety małżeństwa w wieku około 40-45 lat. Prawdopodobnie właścicieli domu. W jednym z pokoi pozostałości młodej rodziny. Młoda matka leżąc na prawym boku trzymała przy piersi małe dziecko a za jej plecami też na boku leżał przytulony do jej pleców mężczyzna. Prawdopodobnie zginęli na miejscu w gwałtowny sposób gdyż nawet nie zdążyli zareagować na zagrożenie. W stajence znaleziono pozostałości muła i nastoletniej dziewczyny. Archeolodzy sądzą, że muł wyczuł zbliżające się zagrożenie i zaczął szaleć. Dziewczynka prawdopodobnie chciała zwierze uspokoić. Zginęli próbując wydostać się z pułapki jaka stała się stajnia.

Też nie mam pojęcia o co chodzi z tymi różnymi kształtami cegieł. Okrągłe dają przepływ laminarny? (Żartowałem) Tera trochę kultury. Teatr. W dalszym ciągu działający mimo, że przez wieki przebudowywany.

Na nich była posadzka a one robiły za kolumienki. W pustej przestrzeni przechodziło ciepłe powietrze. Taki rodzaj grzania podłogowego. A jeszcze był tam fajny basenik.

Zafascynowały mnie łaźnie. Nie dość że cud rzymskiej techniki to jeszcze najbardziej demokratyczna instytucja w Rzymie bo któż nie zna opowieści o Trajanie i weteranie czochrającym się o ścianę. Tylko w łaźni imperator mógł spokojnie pogadać z prostym obywatelem niemal jak równy z równym. Niestety musiałem te łaźnie przelecieć dosyć szybko. Kolesie z którymi tam pojechali zaczęli powoli usychać z pragnienia i marudzili na temat piwa.

No to jeszcze przed snem mozaiki z domu gladiatorów.

Aby odejść od polityki która wdziera się nawet do tego tematu chcę opisać pewną sytuację która zdarzyła się tak ze 30 lat temu w akademiku WSM nr. 3 Mój serdeczny kolega był bardzo porządnym młodym człowiekiem. W zasadzie nie nadużywał. Aczkolwiek raz mu się przytrafiło. Trochę poszalał ale bez przesady. (Chyba zjechał po schodach na odpalonej gaśnicy proszkowej ale on twierdzi, że to pomówienie) W każdym razie następnego dnia był nieco "zużyty". W takim stanie przechodził koło portierni. Portierka na jego widok zaczęła czynić mi wyrzuty. "Panie Tomku, pan taki spokojny, porządny człowiek, żeby tak się zachowywać?" Tomuś zrobił zbolałą minę i wystękał: -"Oj, proszę pani, wstydzę się, Gdybym mógł to bym głowę schował w piach jak ten, no, jak mu tam... pingwin!" -"Chyba struś?" - zaoponowała portierka -" Eee wszystko jedno... i to z Egiptu, i to z Egiptu..." - skonstatował Tomuś.

Jeszcze "Nocne Wiedźmy" Luby Winogradowej. Oprócz walki na froncie, sporo o realiach życia i problemach z jakimi dziewczyny się borykały.

No tak ale ponoć wzrost ostatnich Grenlandczyków znacznie sie zmniejszył. To jednak wskazywałoby na problemy z wyżywieniem. Mimo iż Grenlandczycy dysponowali wartościowymi produktami z powodów klimatycznych nie byli w stanie je wymienić na żywność. Handel upadł. Dodatkowym problemem mógł być nacisk Inuitów z którym osłabione społeczeństwo nie było w stanie sobie poradzić.

Umknęło mi. Ale wtedy byliśmy w stanie napiecia nerwowego bo statek sprzedawaliśmy a on nam się w "rencach" sypał. (Zaręczam, że się rumienię ze wstydu).

"Apropopo" tego pokojowego Nobla, to ta tiurma w Guantanamo dalej działa czy jest zamknięta jak to Obama obiecywał w swojej pierwszej kampanii wyborczej?

Drogi Euklidesie, czy ty w ogóle czytałeś poprzednie posty?

Furiuszu, ważne, ze wszyscy się cieszą.