-
Zawartość
7,430 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Polacy wygrywają bitwę pod Legnicą
gregski odpowiedział Gryfon → temat → Historia Polski alternatywna
Bolesław Wstydliwy tak właśnie uczynił i uratował to co było do uratowania. Władzy nie stracił a jego reputacja chyba aż tak nie ucierpiała. -
Myślę, że większe znaczenie by tu miał "wyścig ku morzu". Gdyby Francuzi stracili komunikacje z Brytyjczykami wtedy rzeczywiście byłoby już "po ptakach" (jak powiedział pilot po opyleniu lasu)
-
Polacy wygrywają bitwę pod Legnicą
gregski odpowiedział Gryfon → temat → Historia Polski alternatywna
Mógł sie jeszcze od bitwy uchylić. W czasie drugiego najazdu Bolesław V tak własnie uczynił a przydomek otrzymał "Wstydliwy" a nie "Tchórzliwy" więc w sumie nie najgorzej wyszło... -
Belgowie po stracie stolicy nie skapitulowali...
-
No i nadszedł rok 2008. Znaleziono wrak HMAS "Sydney". W jakimś sensie wymusiło to pewne zmiany w układzie "Pomnika". Najpierw pojawiła się plakietka. A potem dobudowano "Basen Pamięci". Z sylwetką mewy w środku a na dnie baseniku umieszczono pozycję na której leży wrak. I to już wszytko. Całe zwiedzanie. Na koniec jeszcze jeden rzut oka na kopułę. Oraz na fragmenty Ściany Pamięci. A z pobliskiej ulicy można zobaczyć Stellę górująca nad roślinnością wzgórza. No i jeszcze sprawa tej Kobiety Wypatrującej Okrętu. Po znalezieniu wraku okazało się, że zupełnie przypadkowo ustawienie posągu odpowiadało miejscu zatopienia okrętu. Niemal. Wystarczyło obrócić figurę zaledwie o kilka stopni... Co do formy tego miejsca (jakoś wzbraniam sie przed użyciem słowa "pomnik") to uważam, że całość jest przegadana. Za dużo elementów i za dużo symboli. Wolałbym jeden przyciągający uwagę element. No ale co kraj to obyczaj...
-
Gregskiemu po prostu nie chce się pisać "sobie a muzom". Kiedyś przy tematach był licznik wyświetleń i wiadomo było czy kogoś to interesuje czy nie. Teraz mozna liczyc tylko na jakieś komentarze. (...a poza tym rzeczywiście aplauzu jakby trochę mało...) Bez przesady, z jednym okazem miejscowej fauny to nawet piwo wypiliśmy. Nie rozpoznałem gatunku ale chyba jakiś "naczelny" bo poruszał sie w pozycji niemal wyprostowanej. Szkoda, że wystąpiły problemy z komunikacją. Angielski trzeci mechanik autorytatywnie stwierdził, że nie słyszał tak pięknego przykładu postkolonialnego jibberish.
-
Nie mam pojęcia czy ktoś to czyta i ogląda ale jak już zacząłem to i skończę. Jest tam też brązowy posąg kobiety wypatrującej okrętu. Symbolika raczej oczywista zważywszy, że nie od razu znano powód zniknięcia okrętu. Z tym posągiem to ciekawa rzecz się wydarzyła ale o tym potem...
-
No to parę słów wyjaśnienia. Będąc w Geraldton nie mogłem zaprzepaścić okazji i nie odwiedzić pomnika ku czci marynarzy którzy polegli na HMAS "Sidney". Chociaż "pomnik" to może nie najlepsze słowo gdyż jest to mały kompleks budowany w ratach a znajdujący się na szczycie niskiego, łagodnego wzgórza górującego nad miastem. Pierwsze co rzuca się w oczy to "Kopuła Dusz" (Dome of Souls). 9 metrów wysoka i mającą 12 metrów średnicy składa się z 645 stalowych sylwetek mew. Jeden ptak dla każdego członka załogi który zginął na tym okręcie. Wzięło się to stąd, że według starych legend mewy to dusze marynarzy którzy zginęli na morzu. Kopuła posadowiona jest na siedmiu kolumnach symbolizujących siedem stanów (czy też terytoriów) Australii. Pod kopułą znajduje się "Wieczny Ogień" w postaci dwóch lamp okrętowych (Starboard i Portside). Pod kopułą jest umieszczona śruba okrętowa okolona napisem "In memory of the men lost on HMAS Sydney II 19th November 1941. Lest we forget." Trudno to odczytać bo mewy z kopuły rzucają taki cień, że zamazuje on napis. Od strony wejścia znajduje się dwuczęściowa "Ściana Pamięci" (Wall of Remembrance). Wypisane są na niej w porządku alfabetycznym nazwiska i stopnie wszystkich członków załogi. Krótka historia okrętu oraz kilka zdjęć. Stela w kształcie okrętowego dziobu z zaznaczonymi markami zanurzenia odpowiadającymi markom HMAS Sydney ma przywoływać antyczną tradycje stawiania kamiennych steli poległym bohaterom. To na razie tyle. CDN.
-
Od Waszego specjalnego wysłannika z Geraldton: CDN.
-
Właśnie dostałem od kolegi tuzin zdjęć z tej wojny. No to zamieszczam:
-
No nie wiem, A ten Cymbegaj grzebieniowy? Wszystko zależy od rozmiaru grzebienia.
-
Marta27 w rubryce "płeć" umieściła "mężczyzna". Czyli Gender w natarciu!
-
Może naszemu koledze nie chodziło o Unihokeja a o grę mylnie utożsamianą z Air Hockeym czyli o Cymbergaja (to z Wiki bo sam bym na to nie wpadł). No i teraz trzeba by zidentyfikować w jaką wersję Cymbergaja kolega jpsapieha grywał. Podstawową, grzebieniową czy szóstkową (to też z Wiki)
-
Okoliczności Przebiegu Bitwy pod Wiedniem
gregski odpowiedział Shoni → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Taką właśnie tezę postawiono w tym programie. Ma ona też potwierdzenie w fakcie wysyłania do oblężonych wezwań do poddania miasta. Wygląda na to, że Kara Mustafa chciał do miasta wjechać a nie wedrzeć się. W międzyczasie przeczytałem też książkę Johna Stoye "Oblężenie Wiednia". Z niej zaś wynika, ze obrona chociaż wisiała na włosku to jednak trzymała się. Odsiecz nadeszła w ostatnim momencie bo Turcy zniszczyli rawelin i zaczęli usadawiać się na bastionach. Z drugiej strony Stoye twierdzi, że Kara Mustafa prowadził oblężenie po dyletancku. Nigdy idealnie nie odciął Wiednia, prace okopowe ślimaczyły się, a co najgorsze nie ufortyfikował obozu co się srodze zemściło gdy doszło do bitwy z odsieczą. -
To jeszcze doczytaj o który rok chodziło. A ile dywizji mógł zabrać z Bałkanów?
-
Konfabulujesz na całego. Podaj jakiekolwiek źródło, że na początku 1943 roku rozważano lądowanie na Bałkanach i zrezygnowano z niego na wskutek wzmocnienia tam obrony. Proszę o coś konkretnego. Bo z tego co ja kojarzę to już w styczniu 1943 roku podczas konferencji w Casablance podjęto decyzję o lądowaniu na Sycylii.
-
Mało tego! On tam się znalazł (na chwilę) w wyniku machinacji Aliantów! Odciągnęli go od teatru działań który ich w tamtym momencie interesował. Jak wcześniej napisałem. Euklides stawia wszystko na głowie.
-
A mam z angielskiej wiki https://en.wikipedia.org/wiki/Erwin_Rommel "On 23 July 1943 Rommel was moved to Greece as commander of Army Group E to counter a possible British invasion of the Greek coast. He arrived in Greece on 25 July but was recalled to Berlin the same date due to the overthrow of Mussolini." Poza tym stawiasz wszystko na głowie. To nie sami Niemcy określili Bałkany jako możliwy w 1943 roku kierunek działań Aliantów. To właśnie alianci sami wprowadzili Niemców w błąd chcąc odciągnąć ich uwagę od Sycylii. Gdyby zdecydowali się na lądowanie na Bałkanach to pewnie staraliby sie przekonać Hitlera i Mussoliniego, że będą lądować na Sycylii. A tu masz skład Grupy Armii "E" https://en.wikipedia.org/wiki/Army_Group_E
-
Dlatego, że napisałeś iż Alianci odpuścili sobie Bałkany bo czekał tam na nich Rommel z doborowymi jednostkami. Tymczasem Rommla ta praktycznie nie było. Gdyż nominacje dostał 23 lipca, doleciał tam 25 i w dniu gdy pojawiła się na miejscu nowego przydziału został odwołany. Czyli Twoja teza kupy się nie trzyma.
-
Tym bardziej Twój post z 6 września nie miał sensu.
-
W rozumieniu XIX wiecznym banda karzełków zaatakowała giganta. Dyplomacje mocarstw zachodnich miały nadzieję, że nowo powstałe upierdliwie agresywne państewka bałkańskie atakując Turcję same sobie będą winne własnej zguby. Tym większy był szok gdy mocarstwowa Turcja (z armią trenowaną na pruski wzór i korzystającą z pruskich specjalistów) została rzucona na kolana. (Faktem jest, że armie koalicji antytureckiej też korzystały z zachodnich wzorów). Dla mnie osobiście dziwne jest to, że szokujący wynik tej wojny nie sprawił iż mocarstwa które już za rok będą walczyć na śmierć i życie nie poddały przebiegu tej wojny jakimś dogłębnym studiom i nie wyciągnęły wniosków. Tak naprawdę wszystko co pojawiło się na polach I WŚ miało swój przedsmak na Bałkanach. I morderczy ogień broni ręcznej i maszynowej. I nawały artyleryjskie włącznie z "wałem ogniowym" i postępującą zań piechotą. I użycie balonów obserwacyjnych oraz lotnictwa. A przecież gdy się czyta historię I WŚ to wygląda jakby generałowie musieli się tego wszystkiego uczyć od nowa. (Jedynym mylącym wnioskiem jaki można by wysnuć z mrożących krew w żyłach ataków bułgarskiej piechoty mogło być przekonanie, że atak na bagnety jest decydującym rodzajem walki.) A może przesadzam? Co myślicie?
-
Czy mogę zapytać o jakieś szczegóły tego bałkańskiego przydziału Rommla? Bo jak na mój gust to on tam czekał na Aliantów dwa-trzy dni. Od 23 lipca do 25 lipca 1943 roku. Nie za długo.
-
Astronomia epoki brązu [spekulacje]
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Coś mi się kołacze, że dawno temu oglądałem jakiś film dokumentalny mówiący o dokonaniach tak zwanych "barbarzyńców". Był tam epizod właśnie z tą płytką. Jakiś naukowiec twierdził, że są na niej zaznaczone wschody i zachody gwiazd w określonych dniach roku. Przyznam jednak, że niewiele pamiętam. Nawet tytuł mi umknął. -
Astronomia epoki brązu [spekulacje]
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Pytanie czy ówcześni ludzie podzielili niebo na takie same gwiazdozbiory jak my to dzisiaj czynimy. Mogli przecież pogrupować gwiazdy w zupełnie inny sposób. Wtedy problemy z identyfikacją zaczynają gwałtownie rosnąc. Dysk z Nebry to nie jedyne takie znalezisko. Podobne rozważania są prowadzone na temat złotych kapeluszy https://pl.wikipedia.org/wiki/Złoty_kapelusz#/media/File:Berliner_Goldhut2.jpg -
Piszę ten post pod wrażeniem jakie wywarły na mnie świątynie Hagar Qim i Mnajda oraz młodsza budowla podziemna Hypogeum Hal Saflieni. Zupełnie nie wiadomo kim byli ludzie którzy zbudowali te imponujące budowle. Skąd przybyli i jak zeszli z "kart" historii. To co po sobie pozostawili zadaje głównie pytania bez odpowiedzi. (Strażnik w Hal Saflieni powiedział, że z odpowiedziami musimy poczekać na wehikuł czasu). Mnie zastanawia dlaczego obiekty starsze od Stonehenge czy Piramid są tak mało znane? A może to ja jestem takim ignorantem? Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej to na razie sobie pogooglajcie. Jak wrócę do domu to wstawię trochę zdjęć i opisów, za wyjątkiem Hal Saflieni bo tam nic nie było wolno rejestrować. Nawet przenośnego GPS'a mi zabrali o aparacie i telefonie nie wspominając.