-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Pod koniec lat 80-tych za nieusprawiedliwioną nieobecność na pochodzie wylatywało się z Wyższej Szkoły Morskiej na ryj!
-
Niemcy ogłosili "Wojnę totalną" a Alianci prowadzili ją w praktyce. Trzeba było pomyśleć wcześniej jakie mogą byc tego konsekwencje. Szczególnie gdy bombardowano Warszawę, Rotterdam, Londyn czy Coventry. Cóż "Jak Fidel Bogu tak Bóg Kubie!"
-
Chodziło mi o 36pp Legii Akademickiej w boju pod Brwinowem Ponieważ praktycznie wychowałem się na tym polu walki i mam do niej emocjonalny stosunek pozwolę sobie zamieścic artykuł opisujący tą bitwę. Bitwa pod Brwinowem 12.09.1939r Opublikowany przez: Marcin Wojtkowiak OSTATNI ATAK 36 PUŁKU - 12.09.1939 Godzina 5.00 - wkraczająca ulicą Grodziską do miasta 1 kompania I batalion 36 pp dostaje się pod ogień karabinu maszynowego niemieckiego patrolu motocyklowego prowadzonego z pod dworca (dziś w tym miejscu stoi pomiędzy dwoma kasztanami Krzyż). Ginie kilku żołnierzy i cywilny przewodnik, mieszkaniec Brwinowa Pan Jan Cegielski. Rozpoczyna się bitwa pod Brwinowem i ostatni atak 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Na rozkaz dowódcy I batalionu 2 i 3 kompania rozwijają natarcie z zadaniem wsparcia 1 kompanii oraz przeczesania ogródków i zabudowań wzdłuż ulicy. 1 kompania szybko osiąga stację kolejową. Uciekający Niemcy wycofują się w kierunku Otrębus pozostawiając na skrzyżowaniu ul. Grodziskiej z ul. Wilsona 3 motocykle. Brwinów zostaje opanowany. Rynek staje się miejscem odpoczynku polskich żołnierzy. Częstowani są chlebem z pobliskiej piekarni i kawą zbożową. Rozpoznanie melduje obecność Niemców w miejscowościach Otrębusy, Helenów, Parzniew. Są to oddziały 6 batalionu saperów z 4 Dywizji Pancernej. Godzina 7.00 - na stacji w Brwinowie dowódca 36 pp ppłk dypl. Karol Ziemski ( ten doskonały żołnierz i jeden z najwspanialszych dowódców, 5 lat później, podczas Powstania Warszawskiego jako płk "Wachnowski" będzie dowodził obroną Starego Miasta udowadniając raz jeszcze swój nieprzeciętny talent i zyskując na zawsze szacunek swoich żołnierzy ) wydaje dowódcom batalionów zadania bojowe: I batalion - z folwarku Otrębusy wykona natarcie na Helenów, a po jego zdobyciu opanuje południową część Pruszkowa. II batalion - ze wschodniego skraju Brwinowa ma nacierać wzdłuż toru kolejowego opanowując folwark Parzniew, a następnie stację kolejową w Pruszkowie; III batalion - w drugim rzucie miał posuwać się za lewym skrzydłem II batalionu wzdłuż toru kolejowego. Celem nadrzędnym Pułku było wywalczenie drogi do Warszawy dla 28 Dywizji Piechoty. W razie niepowodzenia natarcia postanowiono wycofać się do Puszczy Kampinowskiej, a następnie do Modlina. W tym samym czasie w kierunku z Nadarzyna i Siestrzenia na Grodzisk Mazowiecki przemieszcza się niemiecka 31 Dywizja Piechoty, jej 17 pułk maszerował wprost na Brwinów. W sztabie wojsk polskich nikt o tym nie wiedział... Tymczasem siły niemieckie (wspomniany 6&mbsp;batalion saperów) organizują linię obrony zajmując dominujące fałdy terenowe dające doskonałe pozycje ogniowe na przedpole, czyli łąki rozciągające się od Brwinowa do Parzniewa i Kań. W Pruszkowie koncentrują się czołgi niemieckiej 4 Dywizji Pancernej. Godzina 9.00 - rozpoczyna się natarcie wojsk polskich. I batalion rozpoczyna marsz w kierunku Otrębus. W połowie drogi ogień otwierają niemieckie ciężkie karabiny maszynowe. Pomimo nieprzyjacielskiego ognia batalion opanowuje Otrębusy, jednak przy przekraczaniu toru kolejki EKD ponosi duże straty. Natarcie na dotychczasowym kierunku zostaje zatrzymane. Pada rozkaz "pod osłoną 1 kompanii przegrupować się z kierunku Otrębusy tor kolejowy na kierunek Kanie - Helenów". Jest to bardzo trudne do wykonania ze względu na silny ogień karabinów maszynowych i moździerzy nieprzyjaciela. II batalion - wyrusza ze stacji Brwinów wzdłuż toru kolejowego na Parzniew. Natarcie bez strzału dochodzi do strumyka Zimna Woda. Tu batalion zostaje ostrzelany ogniem artylerii i ckm z kierunku Parzniew - Helenów. Pomimo tego udaje się opanować zachodnią część Parzniewa. 4 kompania dochodzi do wysokości budki kolejowej gdzie natarcie ustaje. Godzina 12.00 - na pierwszą linię II batalionu znajdującego się przez cały czas pod nieustannym ostrzałem nieprzyjaciela przybywa płk. Ziemski. Wydaje rozkazy: "II batalion, utrzymać się na zajętych stanowiskach, III batalion znajdujący się na wysokości mostu kolejowego, może być użyty tylko w ostateczności." Następnie udaje się na pozycje I batalionu "by spowodować natarcie na folwark Helenów". 2 i 3 kompania I batalionu na wysokości Kań zajmuje pozycje wyjściowe do natarcia na Helenów. Kompanie ruszają do ataku. Po przebyciu około 150 metrów zatrzymuje je silny ogień karabinów maszynowych z kierunku Helenów, oraz moździerzy i artylerii z lasów na wschód od Otrębus. Ponieważ przebycie pod ostrzałem 1 kilometra otwartej przestrzeni nie daje żadnych szans wykonania rozkazu, I Batalion powoli cofa się w kierunku stacji kolejowej Brwinów. Godzina 13.00 - Niemcy wprowadzają do walki nowe oddziały 4 Dywizji Pancernej (Helenów) i 31 Dywizji Piechoty (od południa). II batalion cały czas pod silnym ogniem. Nie może nacierać dalej. Z folwarku Helenów na jego pozycje naciera 10 czołgów i dwie kompanie piechoty. Polskie działka przeciwpancerne rozbijają dwa czołgi, reszta wozów cofa się. Niemiecka piechota naciera na południowy skraj Brwinowa zagrażając prawemu skrzydłu II batalionu. Słabnie ogień polskiej artylerii. Zerwany kabel telefoniczny uniemożliwia jej dalsze wsparcie II batalionu. Bez łączności, z minimalną ilością amunicji nie może ona prowadzić skutecznego ognia. Godzina 14.45 - na odcinku II batalionu rozbite zostaje działko ppanc. Pół godziny później drugie. Płk. Ziemski wydaje rozkaz na piśmie:" I i II batalion mają utrzymać się na stanowiskach." Godzina 15.30 - Niemieckie natarcie. Z kierunku Pruszków naciera piechota wsparta czołgami, dwa z nich zostają zniszczone. Z Koszajca również naciera nieprzyjaciel. Lewe skrzydło II batalionu jest zagrożone. Z Helenowa na Parzniew naciera batalion strzelców wychodząc na prawe skrzydło II batalionu. Z kierunku Otrębus uderza kolejny batalion Niemców. I batalion uzupełniony żołnierzami taborów i oficerami sztabowymi 28 DP zatrzymuje natarcie nieprzyjaciela i odrzuca ich, aż pod Otrębus. Niemcy uciekają, pozostawiając rannych i zabitych. W mieście pełno rannych żołnierzy. Szpital polowy zorganizowany jest w budynku w parku. Ofiarnej pomocy udzielają członkinie brwinowskiego koła PCK i mieszkańcy nie tylko Brwinowa, ale i Kań, Biskupic, Kotowic. Mieszkańcy organizują kuchnię polową. Pieczywo dostarcza bezpłatnie piekarz Pan Kazimierz Szymański. Na polu bitwy sytuacja jest rozpaczliwa. II batalion pod osłoną III batalionu powoli cofa się. Niestety 4 kompania II batalionu zostaje otoczona i wzięta do niewoli. Ginie też 3 oficerów i 50 żołnierzy. Godzina 17.30 - natarcie niemieckie słabnie, następnie zamiera. Niemcy są wykrwawieni. Wschodniego skraju Brwinowa broni teraz III batalion, I batalion utrzymuje cały czas pozycje na południu. Godzina 18.00 - II batalion liczy tylko 2 oficerów i 40 szeregowych. Jego dowódca ze łzami w oczach składa na rynku meldunek o stratach. II batalion walczył w otwartym terenie gdzie pod nieustannym ogniem utrzymywał się na zajętych stanowiskach przez 5 godzin wytrzymując natarcie Niemców. Stracił wszystkich dowódców kompanii, 5 dowódców plutonów i 250 podoficerów i szeregowych i jako jednostka bojowa przestał istnieć. Otrzymuje jednak zadanie zabezpieczenia Brwinowa od strony Biskupic. O zmierzchu, działo stojące na drodze Brwinów - Otrębusy na wysokości stacji kolejowej oddaje ostatni strzał w bitwie brwinowskiej. Godzina 21.30 - resztki 36pp LA zbierają się w folwarku Brwinów. I i III batalion liczą po około 150 żołnierzy, II batalion tylko 40. Pada rozkaz pozostawienia taborów, samochodów i wycofania się na Błonie i dalej do Puszczy Kampinowskiej. Ciężki sprzęt i działa zostają zniszczone i pozostawione na terenie parku. Wszędzie widać porzucony sprzęt, resztki umundurowanie, połamaną broń i amunicję. Wszystko co nadaje się do użytku jest zbierane przez mieszkańców. Godzina 22.45 - następuje wymarsz... 13.09.1939 - O świcie do Brwinowa wkraczają wojska niemieckie. Żołnierze Wehrmachtu schwytali 10 przypadkowych przechodniów (głównie uczniów) i rozstrzelali na Łąkach Parzniewskich PO BITWIE Straty wojsk polskich według zachowanych danych historycznych wynosiły: 120 zabitych i 200 rannych. Według świadków wydarzeń są one dużo wyższe, nie uwzględniają zabitych żołnierzy z rozbitych pododdziałów, rozproszonych w Lasach Młochowskich (okolice Nadarzyna). Zdecydowana część rozbitków została schwytana i rozstrzelana przez oddział niemieckiej 4 Dywizji Pancernej. Znane jest też świadectwo egzekucji (po uprzednim pobiciu) w dniu 17.09.1939 na plebani w Nadarzynie grupy 20 podoficerów i oficerów WP. Bitwa pod Brwinowem była częścią działań 28 Dywizji Piechoty, stanowiącej trzon wycofującej się na Warszawę Armii "Łódź". Dowódca generał brygady Wiktor Thomee 36 Pułk Piechoty Legii Akademickiej szlak bojowy rozpoczął dnia 1 września 1939 na granicy pod miejscowością Praszke (na zachód od Wielunia), następnie wiódł on przez Wielką Wieś (3.09.1939), Wolę Cyrusową (8.09.1939), Pabianice, Żyrardów, Brwinów (12.09.1939), Leszno. Przed świtem 14.09.1939 wkracza do Modlina. We wrześniu 1944 na mocy rozkazu o utworzeniu Korpusu Armii Krajowej z powstańczych oddziałów zgrupowania "Bartkiewicz" i "Róg" odtworzono ponownie 36 Pułk Piechoty Legii Akademickiej. Dziś, tradycje Pułku kontynuuje 36 Brygada Zmechanizowana z Trzebiatowa. BOHATEROWIE: Wszyscy oficerowie, podoficerowie i szeregowi 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej, a wśród nich: Płk. dypl. Karol Ziemski dowódca pułku Kapitan Bogusław Rytel adiutant pułku Por. Zoll dowódca baterii artylerii Kpt. Dr Mieczysław Ropek lekarz 36 pułku Major German Piekarniak dowódca I batalionu Major Władysław Kulesza dowódca II batalionu Źródła: 1. Lech Dzikiewicz - "Konspiracja i Walka Kompanii "Brzezinka " 1939-1945", Warszawa 2000, 2. Materiały archiwalne ze zbiorów Towarzystwa Przyjaciół Brwinowa - wspomnienia żołnierzy 36 pp.
-
Borowa Góra to było 3-6 września. Mi chodziło o 12 września. Ps. Ten bój jest o wiele mniej znany.
-
Facet który studiował ze mną i skończył studia jako najlepszy na roku ze średnią w okolicach "5" ("szóstki" wówczas nie było) wyleciał ze swojego pierwszego statku za niekompetencje i głupotę. Wynik osiągnięty w szkole nie świadczy o wszystkim. Ps Cholera! Na tym forum są uczniowie więc może ten post jest bardzo niepedagogiczny.
-
Na Kociewiu (i Kaszubach) mówią, że wystarczy gdy "chłop jest tylko trochę ładniejszy od diabła". To po co te wszystkie "pizdrygałki"?
-
Rozumiem, że był przedstawiony do odznaczenia za jeden z wymienionych przeze mnie czynów ale nada nie wiem za jaki. Z tym pytaniem to mała chwilka. Właśnie dzisiaj rano wróciłem z wakacji i jestem po przejechaniu 1700 kilometrów. Pozbieram sie to wyszperam coś ciekawego. [ Dodano: 2008-08-14, 23:46 ] Mam pytanie. Armia Łódź wycofuje sie na Warszawę. 12 września dochodzi do bitwy. Jeden z pułków wchodzących w skład tej armii przeprowadza akcje zaczepna, niestety wkrótce jest zmuszony przejść do obrony. Po całodziennej bitwie ponosi ogromne straty (w I i III batalionie zostaje po 150 ludzi a w II 40) i musi sie wycofać częściowo rozproszony. Proszę podac miejsce bitwy, numer pułku, no i jeśli się da to z kim polska jednostka miała do czynienia. Ps. Pułk ten został odznaczony Krzyżem VM [ Dodano: 2008-08-20, 10:35 ] Pospali się wszyscy czy co? Bo nie uwierzę, że za trudne!
-
Jak na razie znalazłem, że był on dowódcą 8 baterii II Dywizjonu 15 pal-u 15 DP. Może chodzi o rozbicie ogniem haubic przygotowań ataku rozwijającej się 50 DP III korpusu gen Haase? (2 września) A może to zasadzka ogniowa w miejscowości Piecki z 6 września?
-
Zgadza się! P.s. Coraz trudniej wymyślić pytanie które sprawiłoby Wam kłopot!
-
8 września w okolicach Bieszkowic dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża płk. St. Dąbek wpadł w poważne tarapaty. Co i w jaki sposób uratowało pułkownika?
-
Owa półkompania miała nazwę "Samodzielna kompania czołgów R-35" pod dowództwem por. inż. Józefa Jakubowicza składała się z 4 czołgów r-35 (jeden nie na chodzie) oraz 3 czołgów Hotchkiss H 35. Działała w składzie grupy "Dubno". Jednostka ta straciła wszystkie wozy w walkach z armią czerwoną (pod Krasnem) oraz z Niemcami (pod Kamionką Strumiłową).
-
Błąd! Przeczytaj "Empirowy pasjans" - Szczerze polecam.
-
Wiesz, flota była tworzona raczej na wojnę z ZSRR (i w tym przypadku jej skład był moim zdaniem mocno dyskusyjny). Jeśli chodzi o wojnę z Niemcami można ją było sobie spokojnie darować. Pieniądze wydane na najbardziej dyskusyjne trzy ostatnie nabytki (Gryf, Orzeł, Sęp) mogłyby znacznie wzmocnić armię lądową lub lotnictwo. Pytanie czy w momencie zamawiania tychże okrętów można było przewidzieć, że naszym głównym wrogiem będą Niemcy?
-
Innowacje i rozwiązania taktyczne Napoleona Bonaparte
gregski odpowiedział Estera → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A mi "we wojsku" mówiono, że dywizja jest największą jednostką szczebla taktycznego. -
Polski proamerykanizm i rusofobia
gregski odpowiedział marcin29 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Całkiem proste! Rosja to nasz wróg od 3 stuleci. USA to jedyny kraj dysponujący sprawnymi siłami militarnymi. -
Kto w historii Polski zasłużył na Nobla, ale go nie dostał?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Jak dla mnie to Zbigniew Herbert. Żyję z jego twórczością od prawie 30 lat. -
Polska Socjalistyczna Republika Radziecka
gregski odpowiedział vanbrovar → temat → Historia Polski ogólnie
Stalin sie uczył. O ile przed 1941 rokiem przyłączał do swojego imperium podbite kraje na zasadzie "republik" to po 1945 roku zrozumiał, ze ważna jest treść a nie forma. Wygodniej było dla niego mieć kilka satelitów ( i kilka dodatkowych głosów w ONZ) niż połknąć i przetrawić szmat Europy. -
Jak ważni byli Polacy dla aliantów?
gregski odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Myślę, że o ile w 1940-41 roku PSZ miały dla Brytyjczyków pierwszorzędne znaczenie (jedyny sprzymierzeńcem który chce i potrafi się bić) to w 1944-45 bylismy już tylko politycznym balastem. -
Ulubiony Polak w historii Polski
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Franek Dolas - jako archetyp Polaka. Właduje się w tarapaty a potem dzięki mieszaninie cwaniactwa, szczęścia i brawury jakoś się wykaraska. Tak przetrwaliśmy! A z prawdziwych postaci to Książe Józef Poniatowski. Znowu hulaka utracjusz, bawidamek, a gdy trzeba świetny żołnierz polityk i patriota. -
E, bez przesady! Każdemu zdarza się czasem jakąś głupotę napisać. W każdym razie mnie się to przytrafia (np. osobiście uzbroiłem czołg IS-2 w armatę 102mm). A wracając do tematu jestem bardzo ciekaw ile nowoczesnych myśliwców (Morane'y, Hurricane'y, itp) mogło nasze tuż przedwrześniowe lotnictwo efektywnie przyjąć? Czy ktoś potrafi to oszacować?
-
A ja na to nic już nie mogę poradzić! Bywaj zdrów kolego!
-
quote]Siły były dość wyrównane Brytyjski pancernik i krążownik przeciw niemieckiemu pancernikowi i krążownikowi. Ja to napisałem, czy ty?[
-
Najwolniejszy okręt w zespole niemieckim - "Bismarck" - 29w. Najwolniejszy okręt w zespole brytyjskim - "Prince of Wales" - 29w. Niemiecki zespół był śledzony przez "Norfolka" i "Suffolka", więc Holland z grubsza znał jego położenie i to on wybierał miejsce spotkania. Dał się "ograć" na starcie. Ja tylko porównałem "Hooda" z "Priz Eugenem" ponieważ uznałem za nieuprawnione policzenie krążownika liniowego i krążownika ciężkiego jako "jeden za jeden".
-
Woj to dla mnie autorytet ale ... . Znowu u Morgały doczytałem w akapicie silniki:"P-11c w samolotach późno seryjnych PZL-WS Merkury VIS2 o mocy 434/464kW (590/630KM)". Nie mam pojęcia co znaczy określenie "późno seryjne". Co do Kobuza to był tylko trochę zmodyfikowaną "jedenastką" z silnikiem Mercury VIII o mocy maksymalnej około 800KM, czyli o 200KM niż Mercury V. Jednak zależność siły oporu aerodynamicznego w zależności od prędkości jest zbliżona do krzywej wykładniczej (pamiętam ze Szkoły Morskiej). Czyli po przekroczeniu pewnej prędkości mały przyrost tejże powoduje gigantyczny wzrost siły oporu aerodynamicznego. Moim zdaniem prędkość P 11g powinna oscylować około 400 km/g. Przy tej konstrukcji płatowca nie dałoby się wycisnąć więcej. (I tu sie z Wojem zgadzam w 100%) W tej chwili nic mi do głowy nie przychodzi Brytyjczycy w 1935 oblatali Gladiatora ale to był dwupłat z Mercurym IX (830KM) i prędkością około 400 km/g. Robili jakiegoś górnopłata Francuzi ale też na kolana nie rzucało.
-
Moment, chyba sie nie rozumiemy. Ja piszę o tym, że zespół brytyjski był silniejszy (tym bardziej jeżeli doliczysz "Suffolka"). To, że Holland miał kłopoty z synchronizacją działań i znalazł się w taktycznie niekorzystnej sytuacji polegającej na tym, że nie potrafił użyć wszystkich sił jakimi dysponował to już tylko jego wina.