Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,369
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Operacja "Torch"

    I to jest dowód, że Alianci nie byli gotowi do wcześniejszego otwarcia frontu na zachodzie Europy. (Spotykałem opinie, że mogli lądować we Francji przynajmniej rok wcześniej ale chcieli aby Niemcy i Sowieci się wykrwawiali.) Z drugiej strony była to jedna z operacji z której można było wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość.
  2. Drezno, czy było potrzebne?

    I tak i nie! (wiem, że to brzmi dziwnie) Tak bo podzielili się przyszłymi łupami. Bez sowieckiego współdziałania Hitler byłby w znacznie trudniejszej sytuacji. No i przecież 17 września sami dokonali nie mniej brutalnej agresji a i trzeba pamiętać, że na Polsce nie skończyli. Nie bo Sowieci niejako przyłączyli się do rabunku a nie zaczęli go. Sytuacja przypomina mi taką gdy jedziesz 120 km/godz za facetem licząc że on zostanie złapany na radar a Ty unikniesz mandatu. Obaj popełniacie wykroczenie ale nie mając "zająca" albo "sponsora" (różnie na takich mówią) jechałbyś ostrożniej. Ja sam skłaniam się do twierdzenia, że obaj są równym stopniu agresorami tyle, że Stalin był sprytniejszy. W tym konkretnym przypadku (wojna na zachodzie) przypadek Sowietów znalazł się poza nawiasem dyskusji.
  3. Drezno, czy było potrzebne?

    A co jest złego w odwecie? Rozszerzając logicznie ten temat można zapytać, czy IIWŚ była potrzebna. Została wywołana przez Niemcy, skala brutalności i okrucieństwa została wyśrubowana do maksimum również przez Niemców. Zbierali oni bolesne efekty swojej własnej działalności. I nie czarujmy się, to, że nie splantowali doszczętnie kilku brytyjskich miast wynikało nie z braku chęci tylko z braku środków! Mam wrażenie, że to całe rozczulanie się z powodu bombardowań czy przesiedleń ma na celu przerobić Niemców ze sprawców tego nieszczęścia jakim była wojna w jego ofiary oraz wdrukować ludziom, że winnymi są jacyś ponad narodowi "naziści" "militaryści" i ktoś tam jeszcze. A tak na marginesie to ilu Niemców protestowało gdy bomby leciały na Warszawę, Rotterdam, Londyn czy Coventry?
  4. Drezno, czy było potrzebne?

    Myślę, że było! Ginęło więcej Niemców niż aliantów. Niemcy musieli zdjąć z frontu całkiem pokaźne siły. Myśliwce, artyleria, wojska rozpoznania radiolokacyjnego, służby ratownicze i porządkujące i pewnie wiele innych. Kosztowało to sporo i nawet jeżeli Alianci musieli wyłożyć więcej to i tak stac ich było. Dochodzi niszczenie potencjału ekonomicznego wroga. Wiem produkcja wojenna mimo bombardowań nie spadła, fakt. Pytanie jak ta produkcja wyglądałaby BEZ bombardowań? Naloty małych bombowców pewnie byłyby mniej kosztowne ale jak wyburzyć nimi całe kwartały domów?
  5. Drezno, czy było potrzebne?

    Też mi odkrycie! Gdy bombarduje się dywanowo jakąś metropolię to trudno jest sobie wyobrazić, że celem są na przykład koszary, czy siedziba Gestapo.
  6. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Krzysztof Kubiak "Wojna Falklandzka" AJ-Press 2002
  7. Czy komunizm jest formą religii?

    Masz rację Speedy! Dodał bym, że nie tylko założyciela. Są też inni "święci". W Santa Clara na Kubie miałem okazję obejrzeć "świątynie" "św. Che". Mocna rzecz! Jeszcze co mi przychodzi do głowy to "prorocy". Przed "ojcem założycielem" nadejście komunizmu było wieszczone przez "proroków". Najsłynniejszy to oczywiście to Karol. No i rzesze wyznawców którzy (część nawet do dzisiaj) bezgranicznie wierzą wbrew zdrowemu rozsądkowi.
  8. Polacy u boku Napoleona i kwestia Polski

    Jeżeli jedyna to nie alternatywa! Żeby zaistniała alternatywa musi by druga opcja a tej nie było. Pamiętajmy, że w tym czasie była w mocy austriacko -rosyjsko- pruska umowa o wymazaniu imienia Polski po wsze czasy. Żaden z zaborców nie miał politycznych planów w stosunku do Polaków. Jeżeli nie poszlibyśmy za Napoleonem to walczylibyśmy przeciw Francuzom jako Austriacy, Rosjanie czy Prusacy pod ich sztandarami. Po klęsce Napoleona okazało sie jednak, że sprawa Polski wyłazi na powierzchnię i nie da sie jej zamieść pod dywan. Powstało Królestwo Polskie (kongresowe) co prawda okrojone i totalnie zależne od Rosji ale z polska armią i polskimi szkołami (coś na kształt PRL-u). W porównaniu z 1795 rokiem to był kolosalny postęp. No i jeszcze aspekt historyczno-psychologiczny. W pamięci pokoleń Polaków jawi sie ten okres jako czas kiedy to my biliśmy naszych wrogów a nie oni nas!
  9. Drezno, czy było potrzebne?

    Fakt, myślałem o Luftwaffe a nie o V2. Tyle, że celne toto nie było (Londyn większy) a i ilość też nie adekwatna do zadania. Japończycy to akurat mieli szczęście, że dostali te dwie bomby. Masakra to by była gdyby doszedł do skutku plan obrony wysp macierzystych przy pomocy pospolitego ruszenia uzbrojonego w bambusowe piki. Już pisałem: Dodam jeszcze, że kto mieczem wojuje ... od kuli ginie!
  10. Drezno, czy było potrzebne?

    Nie trzeba było zaczynac. Mieli możliwości to odpłacali z nawiązką. Też bym tak zrobił. (na Kociewiu mówią: "nie kop się z koniem). Po 1943 to Niemcy na Oxford mogli popatrzeć tylko na mapie.
  11. Quiz historyczny - Wrzesień 1939 r.

    Zgadza się, pytanie dla mateusza009.
  12. Quiz historyczny - Wrzesień 1939 r.

    Będzie łatwe! Jak wiadomo 1 września zatonął zbombardowany ORP "Mazur". Jeden z członków załogi prowadził ogień do atakujących samolotów aż do momentu kiedy praktycznie zostaje zmyty z pokładu. Potem jeszcze płynie do wraku i zdejmuje z masztu proporczyk dowódcy dywizjonu. Proszę podac imię, nazwisko, stopień i funkcję tego marynarza.
  13. Jak szybko piszecie?

    Ja piszę bardzo szybko! Jak błyskawica! to są ułamki sekund! Znacznie więcej czasu zajmuje mi znajdowanie właściwych klawiszy na klawiaturze. Ale jak znajdę to jest "ino myk"!
  14. Mobilność armii

    Myślę, że trudno to ocenic podpierając się paroma przykładami. Należałoby skonfrontować te dane z siecią dróg, strukturą armii (piechota, tabory, czy jazda poruszająca się komunikiem) oraz z warunkami atmosferycznymi panującymi w danym momencie. (Deszcz, błoto "po pachy" plus tabory z artylerią i armia praktycznie stoi). W moim regionie Krzyżacy budowali zamki w odległości dwudziestu paru kilometrów od siebie . Podobno o dzień przemarszu. Myślę, że to miarodajna informacja.
  15. Fregata

    Z tego co wiem to klipry otaklowane były jako pełnorejowce. Ich wyjątkowość zasadzała się na proporcji szerokości kadłuba do jego długości (1:5) wysokości masztów (stosunek do długości kadłuba jak 2:3 a nawet 3:4). Dodatkowo kliper niósł na maszcie 6 - 7 żagli rejowych a nie jak dotychczas 4 - 5. Do tego stosowano żagle wytykowe. Efekt był taki, że przy sprzyjających wiatrach statki te osiągały 18 - 20w.
  16. Fregata

    Jeżeli chodzi o jednostki żaglowe to: Fregata jest żaglowcem o zwykle trzech masztach o ożaglowaniu rejowym (często nazywanym pełnorejowcem). Bryg - dwumasztowiec, ożaglowanie rejowe z dodatkowym żaglem gaflowym na bezanmaszcie. Brygantyna - dwumasztowiec, fok z ożaglowaniem rejowym, bezan gaflowym. Bark - zwykle trójmasztowiec, fok i grot maszty z ożaglowaniem rejowym, bezan gaflowym. Barkentyna - zwykle trójmasztowiec, fok - rejowe, grot i bezan gaflowe lub (rzadziej) bermudzkie. Szkuner - zwykle 2-3 maszty (rekordzista miał zdaje się 7), ożaglowanie gaflowe lub bermudzkie. Ten podział dotyczy tylko takielunku.
  17. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Okrętów można nabudowac "do bólu" ale nie znaczy to, że jest to już flota. Trzeba wyszkolic ludzi na wartosciowych marynarzy, zgrac dowódcę z oficerami i marynarzami w jeden organizm zwany załogą, trzeba cwiczyc latami aby z pojedyńczych okrętów stworzyc jeden dobrze rozumiejący się zespół. No i trzeba dorobic sie kompetentnych dowódców na każdym szczeblu dowodzenia (dywizjon, eskadra, flota). Oprócz wyszkolenia ludzie muszą się obyc z morzem. Nie da sie walczyc z załogą rozłożoną chorobą morską. Do tego trzeba pływac i jeszcze raz pływac!!! A pływac Francuzi nie mogli bo Anglicy bezspornie panowali na morzach. Czyli, Anglicy panowali na morzach bo byli silniejsi, a byli silniejsi, bo panowali na morzach.
  18. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Tu nawet nie chodziło o finanse. Nawet jeżeli pieniądze by się znalazły i wybudowano by okręty oraz zaciągnięto ludzi to i tak w ówczesnej sytuacji nie dałoby sie stworzyć sprawnej floty.
  19. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Tu już nawet nie chodzi o prestiż. Tu chodzi o fizyczne unicestwienie rodzaju sił zbrojnych którego potem nie dało się odbudować.
  20. Quiz historyczny - Wrzesień 1939 r.

    Generał Stasys Rastikis
  21. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Bitwa ta miała kapitalne znaczenie dla całej epoki napoleońskiej. Po tej bitwie Cesarz stracił możliwość dosięgnięcia swojego śmiertelnego wroga. To był punkt zwrotny całej epopei. Mógł kroczył od Austerlitz przez Jenę i Wagram ale wcześniej czy później musiało się to skończyć jakimś Waterloo.
  22. Jak to było z tymi kolejkami?

    3 dni stałem (a właściwie koczowałem) w Warszawie na Łopuszańskiej. Efekt _ wykoczowana "Jawa 50" skuter!
  23. Święta w PRL

    Pod koniec lat 80-tych za nieusprawiedliwioną nieobecność na pochodzie wylatywało się z Wyższej Szkoły Morskiej na ryj!
  24. Drezno, czy było potrzebne?

    Niemcy ogłosili "Wojnę totalną" a Alianci prowadzili ją w praktyce. Trzeba było pomyśleć wcześniej jakie mogą byc tego konsekwencje. Szczególnie gdy bombardowano Warszawę, Rotterdam, Londyn czy Coventry. Cóż "Jak Fidel Bogu tak Bóg Kubie!"
  25. Quiz historyczny - Wrzesień 1939 r.

    Chodziło mi o 36pp Legii Akademickiej w boju pod Brwinowem Ponieważ praktycznie wychowałem się na tym polu walki i mam do niej emocjonalny stosunek pozwolę sobie zamieścic artykuł opisujący tą bitwę. Bitwa pod Brwinowem 12.09.1939r Opublikowany przez: Marcin Wojtkowiak OSTATNI ATAK 36 PUŁKU - 12.09.1939 Godzina 5.00 - wkraczająca ulicą Grodziską do miasta 1 kompania I batalion 36 pp dostaje się pod ogień karabinu maszynowego niemieckiego patrolu motocyklowego prowadzonego z pod dworca (dziś w tym miejscu stoi pomiędzy dwoma kasztanami Krzyż). Ginie kilku żołnierzy i cywilny przewodnik, mieszkaniec Brwinowa Pan Jan Cegielski. Rozpoczyna się bitwa pod Brwinowem i ostatni atak 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Na rozkaz dowódcy I batalionu 2 i 3 kompania rozwijają natarcie z zadaniem wsparcia 1 kompanii oraz przeczesania ogródków i zabudowań wzdłuż ulicy. 1 kompania szybko osiąga stację kolejową. Uciekający Niemcy wycofują się w kierunku Otrębus pozostawiając na skrzyżowaniu ul. Grodziskiej z ul. Wilsona 3 motocykle. Brwinów zostaje opanowany. Rynek staje się miejscem odpoczynku polskich żołnierzy. Częstowani są chlebem z pobliskiej piekarni i kawą zbożową. Rozpoznanie melduje obecność Niemców w miejscowościach Otrębusy, Helenów, Parzniew. Są to oddziały 6 batalionu saperów z 4 Dywizji Pancernej. Godzina 7.00 - na stacji w Brwinowie dowódca 36 pp ppłk dypl. Karol Ziemski ( ten doskonały żołnierz i jeden z najwspanialszych dowódców, 5 lat później, podczas Powstania Warszawskiego jako płk "Wachnowski" będzie dowodził obroną Starego Miasta udowadniając raz jeszcze swój nieprzeciętny talent i zyskując na zawsze szacunek swoich żołnierzy ) wydaje dowódcom batalionów zadania bojowe: I batalion - z folwarku Otrębusy wykona natarcie na Helenów, a po jego zdobyciu opanuje południową część Pruszkowa. II batalion - ze wschodniego skraju Brwinowa ma nacierać wzdłuż toru kolejowego opanowując folwark Parzniew, a następnie stację kolejową w Pruszkowie; III batalion - w drugim rzucie miał posuwać się za lewym skrzydłem II batalionu wzdłuż toru kolejowego. Celem nadrzędnym Pułku było wywalczenie drogi do Warszawy dla 28 Dywizji Piechoty. W razie niepowodzenia natarcia postanowiono wycofać się do Puszczy Kampinowskiej, a następnie do Modlina. W tym samym czasie w kierunku z Nadarzyna i Siestrzenia na Grodzisk Mazowiecki przemieszcza się niemiecka 31 Dywizja Piechoty, jej 17 pułk maszerował wprost na Brwinów. W sztabie wojsk polskich nikt o tym nie wiedział... Tymczasem siły niemieckie (wspomniany 6&mbsp;batalion saperów) organizują linię obrony zajmując dominujące fałdy terenowe dające doskonałe pozycje ogniowe na przedpole, czyli łąki rozciągające się od Brwinowa do Parzniewa i Kań. W Pruszkowie koncentrują się czołgi niemieckiej 4 Dywizji Pancernej. Godzina 9.00 - rozpoczyna się natarcie wojsk polskich. I batalion rozpoczyna marsz w kierunku Otrębus. W połowie drogi ogień otwierają niemieckie ciężkie karabiny maszynowe. Pomimo nieprzyjacielskiego ognia batalion opanowuje Otrębusy, jednak przy przekraczaniu toru kolejki EKD ponosi duże straty. Natarcie na dotychczasowym kierunku zostaje zatrzymane. Pada rozkaz "pod osłoną 1 kompanii przegrupować się z kierunku Otrębusy tor kolejowy na kierunek Kanie - Helenów". Jest to bardzo trudne do wykonania ze względu na silny ogień karabinów maszynowych i moździerzy nieprzyjaciela. II batalion - wyrusza ze stacji Brwinów wzdłuż toru kolejowego na Parzniew. Natarcie bez strzału dochodzi do strumyka Zimna Woda. Tu batalion zostaje ostrzelany ogniem artylerii i ckm z kierunku Parzniew - Helenów. Pomimo tego udaje się opanować zachodnią część Parzniewa. 4 kompania dochodzi do wysokości budki kolejowej gdzie natarcie ustaje. Godzina 12.00 - na pierwszą linię II batalionu znajdującego się przez cały czas pod nieustannym ostrzałem nieprzyjaciela przybywa płk. Ziemski. Wydaje rozkazy: "II batalion, utrzymać się na zajętych stanowiskach, III batalion znajdujący się na wysokości mostu kolejowego, może być użyty tylko w ostateczności." Następnie udaje się na pozycje I batalionu "by spowodować natarcie na folwark Helenów". 2 i 3 kompania I batalionu na wysokości Kań zajmuje pozycje wyjściowe do natarcia na Helenów. Kompanie ruszają do ataku. Po przebyciu około 150 metrów zatrzymuje je silny ogień karabinów maszynowych z kierunku Helenów, oraz moździerzy i artylerii z lasów na wschód od Otrębus. Ponieważ przebycie pod ostrzałem 1 kilometra otwartej przestrzeni nie daje żadnych szans wykonania rozkazu, I Batalion powoli cofa się w kierunku stacji kolejowej Brwinów. Godzina 13.00 - Niemcy wprowadzają do walki nowe oddziały 4 Dywizji Pancernej (Helenów) i 31 Dywizji Piechoty (od południa). II batalion cały czas pod silnym ogniem. Nie może nacierać dalej. Z folwarku Helenów na jego pozycje naciera 10 czołgów i dwie kompanie piechoty. Polskie działka przeciwpancerne rozbijają dwa czołgi, reszta wozów cofa się. Niemiecka piechota naciera na południowy skraj Brwinowa zagrażając prawemu skrzydłu II batalionu. Słabnie ogień polskiej artylerii. Zerwany kabel telefoniczny uniemożliwia jej dalsze wsparcie II batalionu. Bez łączności, z minimalną ilością amunicji nie może ona prowadzić skutecznego ognia. Godzina 14.45 - na odcinku II batalionu rozbite zostaje działko ppanc. Pół godziny później drugie. Płk. Ziemski wydaje rozkaz na piśmie:" I i II batalion mają utrzymać się na stanowiskach." Godzina 15.30 - Niemieckie natarcie. Z kierunku Pruszków naciera piechota wsparta czołgami, dwa z nich zostają zniszczone. Z Koszajca również naciera nieprzyjaciel. Lewe skrzydło II batalionu jest zagrożone. Z Helenowa na Parzniew naciera batalion strzelców wychodząc na prawe skrzydło II batalionu. Z kierunku Otrębus uderza kolejny batalion Niemców. I batalion uzupełniony żołnierzami taborów i oficerami sztabowymi 28 DP zatrzymuje natarcie nieprzyjaciela i odrzuca ich, aż pod Otrębus. Niemcy uciekają, pozostawiając rannych i zabitych. W mieście pełno rannych żołnierzy. Szpital polowy zorganizowany jest w budynku w parku. Ofiarnej pomocy udzielają członkinie brwinowskiego koła PCK i mieszkańcy nie tylko Brwinowa, ale i Kań, Biskupic, Kotowic. Mieszkańcy organizują kuchnię polową. Pieczywo dostarcza bezpłatnie piekarz Pan Kazimierz Szymański. Na polu bitwy sytuacja jest rozpaczliwa. II batalion pod osłoną III batalionu powoli cofa się. Niestety 4 kompania II batalionu zostaje otoczona i wzięta do niewoli. Ginie też 3 oficerów i 50 żołnierzy. Godzina 17.30 - natarcie niemieckie słabnie, następnie zamiera. Niemcy są wykrwawieni. Wschodniego skraju Brwinowa broni teraz III batalion, I batalion utrzymuje cały czas pozycje na południu. Godzina 18.00 - II batalion liczy tylko 2 oficerów i 40 szeregowych. Jego dowódca ze łzami w oczach składa na rynku meldunek o stratach. II batalion walczył w otwartym terenie gdzie pod nieustannym ogniem utrzymywał się na zajętych stanowiskach przez 5 godzin wytrzymując natarcie Niemców. Stracił wszystkich dowódców kompanii, 5 dowódców plutonów i 250 podoficerów i szeregowych i jako jednostka bojowa przestał istnieć. Otrzymuje jednak zadanie zabezpieczenia Brwinowa od strony Biskupic. O zmierzchu, działo stojące na drodze Brwinów - Otrębusy na wysokości stacji kolejowej oddaje ostatni strzał w bitwie brwinowskiej. Godzina 21.30 - resztki 36pp LA zbierają się w folwarku Brwinów. I i III batalion liczą po około 150 żołnierzy, II batalion tylko 40. Pada rozkaz pozostawienia taborów, samochodów i wycofania się na Błonie i dalej do Puszczy Kampinowskiej. Ciężki sprzęt i działa zostają zniszczone i pozostawione na terenie parku. Wszędzie widać porzucony sprzęt, resztki umundurowanie, połamaną broń i amunicję. Wszystko co nadaje się do użytku jest zbierane przez mieszkańców. Godzina 22.45 - następuje wymarsz... 13.09.1939 - O świcie do Brwinowa wkraczają wojska niemieckie. Żołnierze Wehrmachtu schwytali 10 przypadkowych przechodniów (głównie uczniów) i rozstrzelali na Łąkach Parzniewskich PO BITWIE Straty wojsk polskich według zachowanych danych historycznych wynosiły: 120 zabitych i 200 rannych. Według świadków wydarzeń są one dużo wyższe, nie uwzględniają zabitych żołnierzy z rozbitych pododdziałów, rozproszonych w Lasach Młochowskich (okolice Nadarzyna). Zdecydowana część rozbitków została schwytana i rozstrzelana przez oddział niemieckiej 4 Dywizji Pancernej. Znane jest też świadectwo egzekucji (po uprzednim pobiciu) w dniu 17.09.1939 na plebani w Nadarzynie grupy 20 podoficerów i oficerów WP. Bitwa pod Brwinowem była częścią działań 28 Dywizji Piechoty, stanowiącej trzon wycofującej się na Warszawę Armii "Łódź". Dowódca generał brygady Wiktor Thomee 36 Pułk Piechoty Legii Akademickiej szlak bojowy rozpoczął dnia 1 września 1939 na granicy pod miejscowością Praszke (na zachód od Wielunia), następnie wiódł on przez Wielką Wieś (3.09.1939), Wolę Cyrusową (8.09.1939), Pabianice, Żyrardów, Brwinów (12.09.1939), Leszno. Przed świtem 14.09.1939 wkracza do Modlina. We wrześniu 1944 na mocy rozkazu o utworzeniu Korpusu Armii Krajowej z powstańczych oddziałów zgrupowania "Bartkiewicz" i "Róg" odtworzono ponownie 36 Pułk Piechoty Legii Akademickiej. Dziś, tradycje Pułku kontynuuje 36 Brygada Zmechanizowana z Trzebiatowa. BOHATEROWIE: Wszyscy oficerowie, podoficerowie i szeregowi 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej, a wśród nich: Płk. dypl. Karol Ziemski dowódca pułku Kapitan Bogusław Rytel adiutant pułku Por. Zoll dowódca baterii artylerii Kpt. Dr Mieczysław Ropek lekarz 36 pułku Major German Piekarniak dowódca I batalionu Major Władysław Kulesza dowódca II batalionu Źródła: 1. Lech Dzikiewicz - "Konspiracja i Walka Kompanii "Brzezinka " 1939-1945", Warszawa 2000, 2. Materiały archiwalne ze zbiorów Towarzystwa Przyjaciół Brwinowa - wspomnienia żołnierzy 36 pp.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.